Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Sala Treningowa
Sro Lis 14, 2012 11:08 pm
First topic message reminder :
Ogromne pomieszczenie pełne różnorakich przyrządów do ćwiczeń. Pieczę nad tym miejscem sprawują specjalnie wyszkoleni w tym celu trenerzy. Tutaj każdy może przyjść i wypocić siódme poty podczas ciężkich treningów.
Ogromne pomieszczenie pełne różnorakich przyrządów do ćwiczeń. Pieczę nad tym miejscem sprawują specjalnie wyszkoleni w tym celu trenerzy. Tutaj każdy może przyjść i wypocić siódme poty podczas ciężkich treningów.
- Xanas
- Liczba postów : 610
Data rejestracji : 31/10/2012
Identification Number
HP:
(1127/1500)
KI:
(0/0)
Re: Sala Treningowa
Wto Sty 15, 2013 9:27 am
Sapnąłem mocno gdy poczułem na sobie ciosy rywala. każdy kolejny cios, mimo że słabszy bolał mnie coraz bardziej. Powoli zaczęło kręcić mi się w głowie. Powoli miałem dość wszystkiego ale nie mogłem pozwolić by ten słabowity jaszczur był lepszy ode mnie. To że mnie tak obił to było tylko szczęście amatora. No bo przecież nie mógł być lepszy ode mnie.
Zamrugałem by pozbyć się mgły z oczu i zacisnąłem pięść.
- Padnij w końcu - wysyczałem zły jak cholera.
Zamachnąłem się i przywaliłem mu mocno w szczękę mając nadzieję że to zakończy walkę.
OOC:
Silny atak: 12dmg
Siła - 24
Szybkość - 22
Wytrzymałość - 26
Energia - 36
HP - 72/390
Ki - 490/540
Zamrugałem by pozbyć się mgły z oczu i zacisnąłem pięść.
- Padnij w końcu - wysyczałem zły jak cholera.
Zamachnąłem się i przywaliłem mu mocno w szczękę mając nadzieję że to zakończy walkę.
OOC:
Silny atak: 12dmg
Siła - 24
Szybkość - 22
Wytrzymałość - 26
Energia - 36
HP - 72/390
Ki - 490/540
Re: Sala Treningowa
Wto Sty 15, 2013 10:10 pm
Krew lała się strumieniami. W sali nie było już nikogo poza dwójką walczących i obserwującym ich uważnie trenerem. Zniecierpliwiony Frost wyprowadził kolejny atak, trafiając przeciwnika w szczękę. Ten, niewiele się zastanawiając, zrobił dokładnie to samo. Była to już walka potwornie zmęczonych desperatów, którzy najprostszymi środkami chcieli wykończyć rywala.
OCC:
Podstawowy - 10 dmg.
HP - 40
OCC:
Podstawowy - 10 dmg.
HP - 40
- Xanas
- Liczba postów : 610
Data rejestracji : 31/10/2012
Identification Number
HP:
(1127/1500)
KI:
(0/0)
Re: Sala Treningowa
Sro Sty 16, 2013 8:39 am
Walka już nie była tak dynamiczna jak jeszcze pięć minut temu. Nikt nie miał siły, jednakże nikt z nas nie miał zamiaru odpuścić. Walka sprowadziła się do tępego boksu w którym stoimy przed sobą i trzepiemy się po pyskach. Walnąłem go w szczękę, on mi oddał i teraz ja gotowałem się do kolejnego ciosu.
Krew lała się ze mnie i moja biała skóra była teraz cała czerwona. Nie mogłem się jednak teraz poddać. Zacisnąłem mocniej pięść i strzeliłem przeciwnika w splot słoneczny.
OOC:
Silny atak: 12dmg
Siła - 24
Szybkość - 22
Wytrzymałość - 26
Energia - 36
HP - 52/390
Ki - 490/540
Krew lała się ze mnie i moja biała skóra była teraz cała czerwona. Nie mogłem się jednak teraz poddać. Zacisnąłem mocniej pięść i strzeliłem przeciwnika w splot słoneczny.
OOC:
Silny atak: 12dmg
Siła - 24
Szybkość - 22
Wytrzymałość - 26
Energia - 36
HP - 52/390
Ki - 490/540
Re: Sala Treningowa
Wto Sty 22, 2013 9:18 pm
Walka nie miała już dłużej sensu. Zwykłe mordobicie, nie było siły na coś więcej. Trener zauważywszy to, podszedł do walczącej dwójki i stając między nimi rzekł spokojnym głosem:
- Wystarczy
Następnie stanął bliżej drugiego jaszczura i nachyliwszy się, zaczął coś do niego mówić. Gdy tylko skończył, ten zawinął swój ogon i kulejąc opuścił salę. Teraz przyszła kolej na Frost'a.
- Nieźle walczyłeś. Szczerze mówiąc nie dawałem Ci zbyt dużych szans. Twój przeciwnik trenuje tu już od dawna, poza tym lepiej kontroluje Ki co daje mu sporą przewagę. Udaj się teraz na leczenie, a potem wróć tutaj, potrenujemy nad tym aspektem.
Po czym odwrócił się i ruszył w stronę grupki Jaszczurów, która właśnie przybyła by naprawić zniszczenia.
OCC:
16 pkt. za walkę, poproś któregoś z adminów by Ci dodał. Z/t do https://dbng.forumpl.net/t79-uzdrowisko-hirysa. Opisujesz tam w dwóch postach leczenie, a następnie wracasz tutaj.
- Wystarczy
Następnie stanął bliżej drugiego jaszczura i nachyliwszy się, zaczął coś do niego mówić. Gdy tylko skończył, ten zawinął swój ogon i kulejąc opuścił salę. Teraz przyszła kolej na Frost'a.
- Nieźle walczyłeś. Szczerze mówiąc nie dawałem Ci zbyt dużych szans. Twój przeciwnik trenuje tu już od dawna, poza tym lepiej kontroluje Ki co daje mu sporą przewagę. Udaj się teraz na leczenie, a potem wróć tutaj, potrenujemy nad tym aspektem.
Po czym odwrócił się i ruszył w stronę grupki Jaszczurów, która właśnie przybyła by naprawić zniszczenia.
OCC:
16 pkt. za walkę, poproś któregoś z adminów by Ci dodał. Z/t do https://dbng.forumpl.net/t79-uzdrowisko-hirysa. Opisujesz tam w dwóch postach leczenie, a następnie wracasz tutaj.
- Xanas
- Liczba postów : 610
Data rejestracji : 31/10/2012
Identification Number
HP:
(1127/1500)
KI:
(0/0)
Re: Sala Treningowa
Czw Lut 21, 2013 2:19 pm
Walka wreszcie się skończyła. Miałem dosyć wszystkiego, a moje ciało krwawiło bardzo mocno. Każdy krok sprawiał mi ból, ale byłem zadowolony po pochwale od trenera. Tamten musiał czuć się zawstydzony przez to że nie dawał rady świeżakowi takiemu jak ja. Wiedziałem jednak że teraz muszę się jak najszybciej dostać do uzdrowiska, bo jeszcze chwila i padnę tutaj na pysk i zemdleje.
Kręciło mi się w głowie i było mi niedobrze, ale nie poskarżyłem się ani słowem. Nie chciałem wyjść na mięczaka który narzeka na swoje rany.
Ruszyłem chwiejnie w kierunku wyjścia z sali. Byłem tak zmęczony że nie zaszczyciłem uwagę grupki jaszczurów która przyszła naprawić salę. Przez chwilę zastanawiałem się jak tu ćwiczą silniejsi i nie rozwalają tego całego miejsca.
Nie było to jednak moje zmartwienie na razie więc powlokłem się do uzdrowiska.
Zt/Do Uzdrowisko Hirysa
Kręciło mi się w głowie i było mi niedobrze, ale nie poskarżyłem się ani słowem. Nie chciałem wyjść na mięczaka który narzeka na swoje rany.
Ruszyłem chwiejnie w kierunku wyjścia z sali. Byłem tak zmęczony że nie zaszczyciłem uwagę grupki jaszczurów która przyszła naprawić salę. Przez chwilę zastanawiałem się jak tu ćwiczą silniejsi i nie rozwalają tego całego miejsca.
Nie było to jednak moje zmartwienie na razie więc powlokłem się do uzdrowiska.
Zt/Do Uzdrowisko Hirysa
- Xanas
- Liczba postów : 610
Data rejestracji : 31/10/2012
Identification Number
HP:
(1127/1500)
KI:
(0/0)
Re: Sala Treningowa
Pią Lut 22, 2013 6:32 pm
Sam nie wiedziałem ile trwało leczenie. Jednak gdy wszedłem do sali to zauważyłem że robotnicy już są w zaawansowanej fazie naprawiania szkód które wyrządziłem. Tak naprawdę gardziłem tymi robolami, jak można było upaść tak nisko by zostać budowlańcem, a nie wojownikiem. Gdzie w tym radość z życia. Oczywiście , nie jesteśmy tak agresywni jak nasza druga kolonia, ale mimo wszystko.
Szybko rozejrzałem się po sali szukając znajomej twarzy trenera, który kazał mi się tu stawić. Miałem nadzieję że nauczy mnie jakiejś ciekawej techniki która w jakimś stopniu mnie wzmocni.
Jeśli go zlokalizuję, to szybkim krokiem podchodzę gotów na nowe wyzwania.
Szybko rozejrzałem się po sali szukając znajomej twarzy trenera, który kazał mi się tu stawić. Miałem nadzieję że nauczy mnie jakiejś ciekawej techniki która w jakimś stopniu mnie wzmocni.
Jeśli go zlokalizuję, to szybkim krokiem podchodzę gotów na nowe wyzwania.
Re: Sala Treningowa
Sob Lut 23, 2013 3:48 pm
Ktoś klepnął Frost'a w ramię. Rozległ się znajomy głos:
- No w końcu jesteś. Rozumiem, że leczenie po takim pojedynku długo trwa. Tak jak obiecałem, pomogę Ci w lepszym kontrolowaniu Ki. Jak to zrobimy? Nauczę Cię techniki, w której kontrola energii jest bardzo ważna. Do rzeczy.
Udał się wgłąb sali, gestem nakazując Jaszczurowi aby udał się za nim. Znajdowali się teraz w sektorze, którego nie dosięgnęły zniszczenia z poprzedniej walki. Przed nimi znajdowało się kilka manekinów do ćwiczeń.
- Technika ta zwie się Punishing Blaster. Na początku kumulujesz Ki w dłoni - Trener na bieżąco pokazywał co robić po kolei - gdy już zbierzesz odpowiednią jej ilość otwierasz dłoń i - skierował ją w stronę manekina, który natychmiast wybuchł - Ale uważaj. Braki w kontroli mogą spowodować, że nim wystrzelisz Ki w przeciwnika, ta wybuchnie powodując obrażenia u Ciebie. To samo może się stać, gdy zbierzesz jej za dużą ilość. Dlatego na początku polecam Ci ćwiczenie na niewielkiej ilości energii. Gdy będziesz czuł, że panujesz nad sytuacją, stopniowo zwiększaj jej ilość. W razie problemów będę tam - wskazał ekipę budowlańców - potrzebują mojej pomocy. Powodzenia.
Oddalił się pozostawiając Frost'a z nauką techniki.
- No w końcu jesteś. Rozumiem, że leczenie po takim pojedynku długo trwa. Tak jak obiecałem, pomogę Ci w lepszym kontrolowaniu Ki. Jak to zrobimy? Nauczę Cię techniki, w której kontrola energii jest bardzo ważna. Do rzeczy.
Udał się wgłąb sali, gestem nakazując Jaszczurowi aby udał się za nim. Znajdowali się teraz w sektorze, którego nie dosięgnęły zniszczenia z poprzedniej walki. Przed nimi znajdowało się kilka manekinów do ćwiczeń.
- Technika ta zwie się Punishing Blaster. Na początku kumulujesz Ki w dłoni - Trener na bieżąco pokazywał co robić po kolei - gdy już zbierzesz odpowiednią jej ilość otwierasz dłoń i - skierował ją w stronę manekina, który natychmiast wybuchł - Ale uważaj. Braki w kontroli mogą spowodować, że nim wystrzelisz Ki w przeciwnika, ta wybuchnie powodując obrażenia u Ciebie. To samo może się stać, gdy zbierzesz jej za dużą ilość. Dlatego na początku polecam Ci ćwiczenie na niewielkiej ilości energii. Gdy będziesz czuł, że panujesz nad sytuacją, stopniowo zwiększaj jej ilość. W razie problemów będę tam - wskazał ekipę budowlańców - potrzebują mojej pomocy. Powodzenia.
Oddalił się pozostawiając Frost'a z nauką techniki.
- Xanas
- Liczba postów : 610
Data rejestracji : 31/10/2012
Identification Number
HP:
(1127/1500)
KI:
(0/0)
Re: Sala Treningowa
Nie Lut 24, 2013 1:33 pm
Słuchałem uważnie co mówi do mnie duży changeling. Nauka nowych technik bardzo by mi się przydała, więc każda okazja na poznanie następnych to ważne wydarzenie. To co mówił trener przypominało trochę normalny Ki Blast lekko zmodyfikowany. Nie powinno wiec być problemu.
Gdy jednak jaszczur się oddalił dałem się trochę ponieść emocjom. Od razu zgromadziłem w ręce ogromną ilość KI będąc tak dumnym że byłem pewien że sobie poradzę z tą kontrolą.
Już miałem ciskać nią w manekin gdy ta zaczęła niebezpiecznie falować i zanim się zorientowałem wybuchła mi w ręce mocno mnie parząc i odpychając na ścianę.
Klnąc jak changeling umie najlepiej podniosłem się. Nie dość że niedawno byłem w uzdrowisku to po paru minutach znów nabawiłem się kontuzji. Co za szajs.
Spojrzałem na swą rękę. Była mocno podpieczona i strasznie bolała. Trudno, mam przecież drugą.
Tym razem zacząłem spokojniej. Wziąłem głęboki oddech i na razie zgromadziłem tyle ki ile potrzeba do normalnego Ki blasta.
Skupiłem się na kontroli swojej Ki. Mimo iż było to nudne i czasochłonne wiedziałem że mi się to opłaci. Techniki bazujące na Ki były bardziej śmiercionośne niż zwykłe ciosy.
Nauka dobrej kontroli zajęła mi długo. Co jakiś czas trener przychodził zobaczyć moje postępy i dawać wskazówki.
Powoli dochodziłem do wprawy i zacząłem stopniowo gromadzić coraz więcej energii. Oczywiście kilkakrotnie Ki wybuchała mi w ręce lecz nie zrażałem się wcale. Musiałem opanować tę technikę za wszelka cenę. Z tego co wywnioskowałem to jest baza do innych technik, ponieważ tamte na pewno wymagają jeszcze większej kontroli.
Nie wiedziałem ile czasu mi to zajęło ale w końcu poczułem że nagromadziłem optymalną ilość energii. Zacisnąłem mocniej pięść i biorąc na cel manekina otworzyłem dłoń.
Jednakże przeliczyłem się i to mocno, mimo najszczerszych chęci nie potrafiłem skumulować odpowiedniej ilości energii. gdy tylko otworzyłem dłoń energia eksplodowała odrzucając mnie znów na ścianę.
Z trudem wstałem na nogi, spojrzałem na swoje ręce i z bólem odkryłem że są całe czarne. Ledwo je czułem, ponieważ eksplozje ki sponiewierały mi kończyny. Nie byłem wstanie dalej trenować z takim zmęczeniem. Siadłem pod ścianą i zacząłem odpoczywać.
-
trening 30h
Gdy jednak jaszczur się oddalił dałem się trochę ponieść emocjom. Od razu zgromadziłem w ręce ogromną ilość KI będąc tak dumnym że byłem pewien że sobie poradzę z tą kontrolą.
Już miałem ciskać nią w manekin gdy ta zaczęła niebezpiecznie falować i zanim się zorientowałem wybuchła mi w ręce mocno mnie parząc i odpychając na ścianę.
Klnąc jak changeling umie najlepiej podniosłem się. Nie dość że niedawno byłem w uzdrowisku to po paru minutach znów nabawiłem się kontuzji. Co za szajs.
Spojrzałem na swą rękę. Była mocno podpieczona i strasznie bolała. Trudno, mam przecież drugą.
Tym razem zacząłem spokojniej. Wziąłem głęboki oddech i na razie zgromadziłem tyle ki ile potrzeba do normalnego Ki blasta.
Skupiłem się na kontroli swojej Ki. Mimo iż było to nudne i czasochłonne wiedziałem że mi się to opłaci. Techniki bazujące na Ki były bardziej śmiercionośne niż zwykłe ciosy.
Nauka dobrej kontroli zajęła mi długo. Co jakiś czas trener przychodził zobaczyć moje postępy i dawać wskazówki.
Powoli dochodziłem do wprawy i zacząłem stopniowo gromadzić coraz więcej energii. Oczywiście kilkakrotnie Ki wybuchała mi w ręce lecz nie zrażałem się wcale. Musiałem opanować tę technikę za wszelka cenę. Z tego co wywnioskowałem to jest baza do innych technik, ponieważ tamte na pewno wymagają jeszcze większej kontroli.
Nie wiedziałem ile czasu mi to zajęło ale w końcu poczułem że nagromadziłem optymalną ilość energii. Zacisnąłem mocniej pięść i biorąc na cel manekina otworzyłem dłoń.
Jednakże przeliczyłem się i to mocno, mimo najszczerszych chęci nie potrafiłem skumulować odpowiedniej ilości energii. gdy tylko otworzyłem dłoń energia eksplodowała odrzucając mnie znów na ścianę.
Z trudem wstałem na nogi, spojrzałem na swoje ręce i z bólem odkryłem że są całe czarne. Ledwo je czułem, ponieważ eksplozje ki sponiewierały mi kończyny. Nie byłem wstanie dalej trenować z takim zmęczeniem. Siadłem pod ścianą i zacząłem odpoczywać.
-
trening 30h
Re: Sala Treningowa
Wto Mar 12, 2013 7:48 pm
Trener podszedł do Frost'a i spojrzał na niego ze zrozumieniem.
- Wychodzi na to, że za wcześnie się za to zabraliśmy. Ale to nic, znając podstawy nauczysz się tego w moment gdy już nadejdzie odpowiednia chwila. Teraz chciałbym Cię prosić o pewną przysługę. Właśnie otrzymałem raport z Sal Technicznych, potrzebują tam ludzi do czarnej roboty. Nie wiem o co dokładnie chodzi, dowiesz się na miejscu. Jak już odpoczniesz to udaj się tam.
Po czym oddalił się w stronę ekipy remontowej by dalej nadzorować odnawianie sufitu.
OCC:
Wędrujesz do --> https://dbng.forumpl.net/t80-sale-techniczne
- Wychodzi na to, że za wcześnie się za to zabraliśmy. Ale to nic, znając podstawy nauczysz się tego w moment gdy już nadejdzie odpowiednia chwila. Teraz chciałbym Cię prosić o pewną przysługę. Właśnie otrzymałem raport z Sal Technicznych, potrzebują tam ludzi do czarnej roboty. Nie wiem o co dokładnie chodzi, dowiesz się na miejscu. Jak już odpoczniesz to udaj się tam.
Po czym oddalił się w stronę ekipy remontowej by dalej nadzorować odnawianie sufitu.
OCC:
Wędrujesz do --> https://dbng.forumpl.net/t80-sale-techniczne
- Xanas
- Liczba postów : 610
Data rejestracji : 31/10/2012
Identification Number
HP:
(1127/1500)
KI:
(0/0)
Re: Sala Treningowa
Sro Mar 13, 2013 9:32 am
Na słowa trenera żachnąłem się jedynie i wstałem z podłogi. Byłem bardzo zirytowany że nie udało mi się opanować tej techniki. Irytowało mnie że jestem taki słaby.
Trenuję i trenuję, a postępy idą tak wolno że aż żal o tym wspominać. Wcale nie czułem się silniejszy, a jedynie jakbym trochę lepiej kontrolował KI.
Oczywiście o sile nie decyduje jedynie siła mięśni. Im więcej zna się technik tym lepiej. Techniki oparte na KI są śmiercionośne i bardzo chciałem je opanować. jednakże co innego chcieć, a co innego móc. Jak widać jeszcze nie opanowałem swojej Ki na tyle by poznać inną technikę niż Ki Blast.
Zacisnąłem pieści z irytacji.
Tak czy inaczej miałem robotę do wykonania i chciałem pokazać się tym razem z lepszej strony. Po raz wtóry w dzisiejszym dniu ruszyłem do wyjścia z sali zmierzając do sal technicznych.
Zt/Do Sale techniczne
Post jest stanowczo za krótki. ROZWIŃ GO. ~ June
Trenuję i trenuję, a postępy idą tak wolno że aż żal o tym wspominać. Wcale nie czułem się silniejszy, a jedynie jakbym trochę lepiej kontrolował KI.
Oczywiście o sile nie decyduje jedynie siła mięśni. Im więcej zna się technik tym lepiej. Techniki oparte na KI są śmiercionośne i bardzo chciałem je opanować. jednakże co innego chcieć, a co innego móc. Jak widać jeszcze nie opanowałem swojej Ki na tyle by poznać inną technikę niż Ki Blast.
Zacisnąłem pieści z irytacji.
Tak czy inaczej miałem robotę do wykonania i chciałem pokazać się tym razem z lepszej strony. Po raz wtóry w dzisiejszym dniu ruszyłem do wyjścia z sali zmierzając do sal technicznych.
Zt/Do Sale techniczne
Post jest stanowczo za krótki. ROZWIŃ GO. ~ June
- GośćGość
Re: Sala Treningowa
Nie Lip 14, 2013 11:57 am
Weszła do dużej sali treningowej w sumie nie szukała dla siebie przeciwnika, a wolała potrenować od tak jak to zawsze robiła z swoim trenerem.
Teraz treningi weszły jej w nawyk i robi to w sumie automatycznie. Weszła do dużego, a nawet ogromnego pomieszczenia, rozejrzała się dookoła po czym zaczęła szukać interesujących ją przedmiotów do owego treningu. Zajęło jej to dłuższą chwilę, aż w końcu znalazła worek treningowy na którym zaczęła się częściowo wyżywać. Nie widziała nikogo z swojej rasy,zwłaszcza kobiety, a to ją bardzo irytowało.
Kiedy tak biła ten głupi worek zmęczyła się i odsunęła się na dwa kroki po czym upadła na pupę.-Beznadziejnie. Mruknęła pod nosem oddychając szybciej przez usta, położyła się na chwilę na zimnej podłodze, jednak po chwili wstała kiedy wyrównała oddech. Usłyszała jakiś hałas za sobą i odwróciła się zobaczyła At'a co było dość dziwne nie widziała go od pół roku chyba albo dłużej co prawda mocno go poturbowała ostatnio.-Hej co ty tu.... Spytała lecz i nie dokończyła pytania, bo zobaczyła szok i przerażanie na jego twarzy, widząc dziewczynę uciekł czym prędzej. Ona sama była tak zaskoczona tym faktem i reakcją chłopaka z,że zaczęła się głośno śmiać i upadła na plecy,trzymała się za brzuch. Nie mogła uwierzyć, że ktoś się jej boi. Kiedy się opanowała wstała i otarła łzy. Zaczęła trenować ręce i nogi, chciała być teraz w jak najlepszej formie .
Kiedy i to skończyła oparła się rękami o kolana by wyrównać oddech, czuła jak każdy możliwy mięsień jej ciała pulsuje i napręża się, była zadowolona z takiego efektu. Była zmęczona ,ale w pozytywny sposób. Co prawda walki jako tako nie lubiła jednak z powodu ojca musiała trenować i ciągle udoskonalać się by ojciec się nie zawiódł na swojej córce.PO chwili jednak znalazła ciężarki, wzięla je do ręki i zaczęla ćwiczyć mięśnie ramion, usiadła na ławce, która stała najbliżej odważników, robiła jakieś dwadzieścia powtórzeń na każdą ręke i po tylu powtórzeniach robiłą przerwę oraz zmieniała rękę.Kiedy jej mięśnie bolały już mocno odłożyła odważniki i położyła się na plecach na ławace by odpocząć. Uśmiechała się pod nosem.
Minęła chyba dłuższa chwila nim odpoczęła, wstała i rozciągnęla się lekko, skupiła się sę i nim sie zorientowała unisiła sie jakieś 5 centymetrów nad ziemią,zaskoczona spojrzala w dół i po chwili upadła na tyłek, pokręciła głową, lecz spróbowała jeszcze raz, kiedy utrzymywała się na malej wysokości, zaczela latać najpierw powoli lecz z każdą chwilą powoli przyspieszała, uważała by o nic nie przyłożyć, a jednocześnie uważac by unosić się w powietrzu.Latała po całym terenie, śmiała się wesolo, kiedy utrzymywała się w powietrzu, kiedy lekko opadła z sił delikatnie wylądowała na ziemi i usiadła na ziemi, podparła sie rękami z tyłu tlowia i patrzyła w sufit zmęczona, ale zadowolona jednocześnie.
Trening start.
Teraz treningi weszły jej w nawyk i robi to w sumie automatycznie. Weszła do dużego, a nawet ogromnego pomieszczenia, rozejrzała się dookoła po czym zaczęła szukać interesujących ją przedmiotów do owego treningu. Zajęło jej to dłuższą chwilę, aż w końcu znalazła worek treningowy na którym zaczęła się częściowo wyżywać. Nie widziała nikogo z swojej rasy,zwłaszcza kobiety, a to ją bardzo irytowało.
Kiedy tak biła ten głupi worek zmęczyła się i odsunęła się na dwa kroki po czym upadła na pupę.-Beznadziejnie. Mruknęła pod nosem oddychając szybciej przez usta, położyła się na chwilę na zimnej podłodze, jednak po chwili wstała kiedy wyrównała oddech. Usłyszała jakiś hałas za sobą i odwróciła się zobaczyła At'a co było dość dziwne nie widziała go od pół roku chyba albo dłużej co prawda mocno go poturbowała ostatnio.-Hej co ty tu.... Spytała lecz i nie dokończyła pytania, bo zobaczyła szok i przerażanie na jego twarzy, widząc dziewczynę uciekł czym prędzej. Ona sama była tak zaskoczona tym faktem i reakcją chłopaka z,że zaczęła się głośno śmiać i upadła na plecy,trzymała się za brzuch. Nie mogła uwierzyć, że ktoś się jej boi. Kiedy się opanowała wstała i otarła łzy. Zaczęła trenować ręce i nogi, chciała być teraz w jak najlepszej formie .
Kiedy i to skończyła oparła się rękami o kolana by wyrównać oddech, czuła jak każdy możliwy mięsień jej ciała pulsuje i napręża się, była zadowolona z takiego efektu. Była zmęczona ,ale w pozytywny sposób. Co prawda walki jako tako nie lubiła jednak z powodu ojca musiała trenować i ciągle udoskonalać się by ojciec się nie zawiódł na swojej córce.PO chwili jednak znalazła ciężarki, wzięla je do ręki i zaczęla ćwiczyć mięśnie ramion, usiadła na ławce, która stała najbliżej odważników, robiła jakieś dwadzieścia powtórzeń na każdą ręke i po tylu powtórzeniach robiłą przerwę oraz zmieniała rękę.Kiedy jej mięśnie bolały już mocno odłożyła odważniki i położyła się na plecach na ławace by odpocząć. Uśmiechała się pod nosem.
Minęła chyba dłuższa chwila nim odpoczęła, wstała i rozciągnęla się lekko, skupiła się sę i nim sie zorientowała unisiła sie jakieś 5 centymetrów nad ziemią,zaskoczona spojrzala w dół i po chwili upadła na tyłek, pokręciła głową, lecz spróbowała jeszcze raz, kiedy utrzymywała się na malej wysokości, zaczela latać najpierw powoli lecz z każdą chwilą powoli przyspieszała, uważała by o nic nie przyłożyć, a jednocześnie uważac by unosić się w powietrzu.Latała po całym terenie, śmiała się wesolo, kiedy utrzymywała się w powietrzu, kiedy lekko opadła z sił delikatnie wylądowała na ziemi i usiadła na ziemi, podparła sie rękami z tyłu tlowia i patrzyła w sufit zmęczona, ale zadowolona jednocześnie.
Trening start.
- GośćGość
Re: Sala Treningowa
Pon Lip 15, 2013 7:27 pm
Po kilkunastu próbach udało się jej unosić w powietrzu ,a latanie sprawiało jej coraz mniej kłopotów. Cieszyła się, że mimo złych początków teraz idzie jej coraz lepiej.Co najlepsze latanie sprawiało jej wielką frajdę, bo czuła tak zwany wiatr w włosach, choć wie dobrze , że ich nie posiada. Po dłuższym czasie latania wylądowała na ziemi i wyciągnęła się dość mocno, było dziwne, że nikogo nie widziała , kiedy trenowała wyparowało ich czy co ? pomyślała i rozejrzała się dookoła, lecz nikogo nie dostrzegła.Po chwili ejdnak stwierdziła, że się przejdzie i poszła do Rajskiego Lasu.
Trening 30h - Koniec.
Trening 30h - Koniec.
- Xanas
- Liczba postów : 610
Data rejestracji : 31/10/2012
Identification Number
HP:
(1127/1500)
KI:
(0/0)
Re: Sala Treningowa
Pią Sty 24, 2014 6:23 pm
Dawno już nie przemierzał tych sal i mimo iz w pamięci drogi mogły się zatrzeć, teraz odżyły. Mimo iż kwarantanna trwała Frost pamiętał drogę do sali treningowej. Mimo wszystko jednak panowały tu teraz dziwne drogi dojścia do celu i zanim dotarł na miejsce minęło sporo czasu. Reka mu nie przeszkadzała, wreszcie czuł jakby znów ją miał. Miał tylko nadzieję że nie jest zrobiona z jakiegoś podrzędnego metalu.
mimo wszystko wreszcie czuł się jak nowo narodzony. Potrzebował teraz tylko zdać raport generałowi i zobaczyć co się tutaj zmieniło. Miał nadzieje że jego zdobycz chociaż trochę pomoże stanąć changom na nogi. Mimo wszystko Nameczanie mogliby pomóc ale ci na pewno by nie zrobili tego z uśmiechem na ustach.
Ale naukowcy jaszczurów tez znają się na swoim fachu i skoro wysłali go po te rośliny to na pewno mieli dobry powód. Wszystko się pewnie zaraz rozstrzygnie. Nie wiedział wszak ile czasu był nieprzytomny.
Wszedł na salę i zaczął rozglądać się za generałem. Musi tez poprosić o nowy scouter.
mimo wszystko wreszcie czuł się jak nowo narodzony. Potrzebował teraz tylko zdać raport generałowi i zobaczyć co się tutaj zmieniło. Miał nadzieje że jego zdobycz chociaż trochę pomoże stanąć changom na nogi. Mimo wszystko Nameczanie mogliby pomóc ale ci na pewno by nie zrobili tego z uśmiechem na ustach.
Ale naukowcy jaszczurów tez znają się na swoim fachu i skoro wysłali go po te rośliny to na pewno mieli dobry powód. Wszystko się pewnie zaraz rozstrzygnie. Nie wiedział wszak ile czasu był nieprzytomny.
Wszedł na salę i zaczął rozglądać się za generałem. Musi tez poprosić o nowy scouter.
Re: Sala Treningowa
Pon Sty 27, 2014 12:06 am
Sala treningowa zmieniła się nieco od ostatniej wizyty Frost'a. Przybyło nieco przyrządów do ćwiczeń - w tym takich, które umożliwiały ćwiczenie ataków energetycznych; ponadto pomieszczenie przeszło mały remont, naprawiony został sufit, oraz kilkanaście największych wgłębień w posadzce i ścianach. Było dość pusto, jedynie kilku Jaszczurów ćwiczyło, korzystając z rad Mistrzów. Gdy ogoniasty przekroczył próg sali, natychmiast podszedł do niego Generał.
- Jesteś wreszcie - przywitał się - Jak ręka? Wiedz, że nie każdy otrzymuje taki prezent jak wstawienie protezy z wysokiej klasy materiałów. Szczerze mówiąc to była moja prośba, chcę żebyś był w stu procentach sprawny. Dlaczego - dowiesz się w swoim czasie. Gratuluję wykonania misji, te rośliny są bezcenne, naukowcy na pewno zrobią z nich pożytek. Masz jakieś pytania?
OCC:
Xan upominam - nie napisałem, że możesz od razu pisać tutaj, wypadałoby jeszcze odpisać w uzdrowisku, potem z/t i dopiero wtedy tutaj.
- Spoiler:
- Jesteś wreszcie - przywitał się - Jak ręka? Wiedz, że nie każdy otrzymuje taki prezent jak wstawienie protezy z wysokiej klasy materiałów. Szczerze mówiąc to była moja prośba, chcę żebyś był w stu procentach sprawny. Dlaczego - dowiesz się w swoim czasie. Gratuluję wykonania misji, te rośliny są bezcenne, naukowcy na pewno zrobią z nich pożytek. Masz jakieś pytania?
OCC:
Xan upominam - nie napisałem, że możesz od razu pisać tutaj, wypadałoby jeszcze odpisać w uzdrowisku, potem z/t i dopiero wtedy tutaj.
- Xanas
- Liczba postów : 610
Data rejestracji : 31/10/2012
Identification Number
HP:
(1127/1500)
KI:
(0/0)
Re: Sala Treningowa
Pon Sty 27, 2014 10:11 am
Gdy tylko przekroczył próg Sali treningowej od razu podszedł do niego changeling z odznaczeniami generała. Mimo wszystko w pomieszczeniu było mniej jaszczurów niż zazwyczaj. Pewnie większość jeszcze chorowała, dużo pewnie zginęło. Dodatkowo pewnie ci którzy nie chorowali byli wypuszczani na różne misje, gdzie priorytetem było odnalezienie odtrutki na zarazę. Słysząc że dostał tą protezę tylko na polecenie jednego z Generałów uśmiechnął się zadowolony że tym razem dbają o niego. Mogli znów go rzucić na straty. Chociaż teraz na pewno przyda się każda para rąk do pracy.
- Bardzo dziękuje za ten podarunek Sir. Domyślam się że przywróciliście mnie do 100% sprawności gdyż niedługo znów otrzymam misję? Czy mógłbym dowiedzieć się o sytuacji w bazie jak i na planecie, a dokładnie co się działo pod moją nieobecność? Zaraza zabiła wielu ? Dodatkowo przydałby mi się nowy scouter, gdyż niestety uległ zniszczeniu podczas misji. Oczywiście jestem gotów na następne rozkazy, chociaż chciałbym też otrzymać pozwolenie na naukę nowej techniki od któregoś z Mistrzów Sali. - gdy to mówił stał na baczność jak profesjonalny żołnierz.
Wiedział że trzeba oddawać szacunek dla kogoś wyższego rangą. Ostatnim razem miał problem bo jego techniki energetyczne nie były wystarczająco silne by dać mu przewagę w walce. Musiał dopilnować by to się więcej nie powtórzyło.
- Bardzo dziękuje za ten podarunek Sir. Domyślam się że przywróciliście mnie do 100% sprawności gdyż niedługo znów otrzymam misję? Czy mógłbym dowiedzieć się o sytuacji w bazie jak i na planecie, a dokładnie co się działo pod moją nieobecność? Zaraza zabiła wielu ? Dodatkowo przydałby mi się nowy scouter, gdyż niestety uległ zniszczeniu podczas misji. Oczywiście jestem gotów na następne rozkazy, chociaż chciałbym też otrzymać pozwolenie na naukę nowej techniki od któregoś z Mistrzów Sali. - gdy to mówił stał na baczność jak profesjonalny żołnierz.
Wiedział że trzeba oddawać szacunek dla kogoś wyższego rangą. Ostatnim razem miał problem bo jego techniki energetyczne nie były wystarczająco silne by dać mu przewagę w walce. Musiał dopilnować by to się więcej nie powtórzyło.
Re: Sala Treningowa
Pią Sty 31, 2014 12:55 pm
Mistrz spojrzał z góry na Frost'a. Podobała mu się jego postawa, godna prawdziwego żołnierza. Podjął dobrą decyzję by wybrać właśnie jego. Na wzmiankę o technice, omiótł spojrzeniem salę, zatrzymując się dłużej na specjalnych maszynach treningowych. Ale po kolei.
- Sytuacja nie jest najlepsza. Zaraza zabiła wielu Naszych braci, straciliśmy silnych i doświadczonych żołnierzy. Jak zapewne zauważyłeś, nadal obowiązują ścisłe środki bezpieczeństwa, wirus co prawda został, że tak powiem, ujarzmiony, ale nadal istnieje ryzyko, że znowu rozniesie się po całej bazie. Naukowcy pracują nad lekarstwem które go zneutralizuje, podobno są na dobrej drodze, a rośliny które zdobyłeś na Ziemi mogą się do tego znacząco przyczynić. Nadal walczymy o życie Jaszczurów, którzy przechodzą przez kwarantannę. Scouter oczywiście dostaniesz, ale później, na razie zajmiemy się treningiem nowej techniki. Chodźmy.
Ruszyli przez salę, do miejsca, gdzie stały urządzenia do ćwiczenia technik energetycznych. Trener wyrzucił stamtąd kilku niskopoziomowych ogoniastych, którzy nieco przerażeni skłonili się nisko i odeszli, pozostawiając Frostowi dużo wolnej przestrzeni. Mistrz przeszedł do prezentacji. Napiął mięśnie, by skumulować Ki. Po chwili jego sylwetkę spowiła fioletowa aura. Gdy był gotowy, ruszył z niesamowitą prędkością, wprost na maszynę. Trafił w sam jej środek. Rozległ się specyficzny dźwięk i tarcza "wchłonęła" energię Chang'a, pozbawiając go aury.
- Ta technika zwiększa Twoje możliwości fizyczne. Otaczająca Cię Ki powoduje znaczy wzrost szybkości, a co tym idzie - Twój atak będzie kilkukrotnie silniejszy. Jest tylko jeden problem - przy takiej prędkości trudno jest kontrolować tor lotu, dlatego używaj jej tylko wtedy, gdy przeciwnik będzie miał ograniczone pole ruchu, a najlepiej gdy będzie unieruchomiony - w ten sposób uzyskasz najlepszy efekt. Twoja kolej, jeśli masz jakieś pytania to będę niedaleko. Ach byłbym zapomniał. Nie wykorzystuj maksimum mocy, ten sprzęt jest naprawdę drogi, postaraj się go nie zniszczyć.
Odszedł kilkanaście metrów dalej, by mieć oko na pozostałych, lecz co jakiś czas spoglądał w stronę Frost'a, obserwując jego postępy.
OCC:
No dobra, możesz się nauczyć Nova Strike, punkty odejmujesz jak za trening z Trenerem rzecz jasna. Możesz opisać w poście jak prosisz go o radę czy coś, jak wolisz.
- Sytuacja nie jest najlepsza. Zaraza zabiła wielu Naszych braci, straciliśmy silnych i doświadczonych żołnierzy. Jak zapewne zauważyłeś, nadal obowiązują ścisłe środki bezpieczeństwa, wirus co prawda został, że tak powiem, ujarzmiony, ale nadal istnieje ryzyko, że znowu rozniesie się po całej bazie. Naukowcy pracują nad lekarstwem które go zneutralizuje, podobno są na dobrej drodze, a rośliny które zdobyłeś na Ziemi mogą się do tego znacząco przyczynić. Nadal walczymy o życie Jaszczurów, którzy przechodzą przez kwarantannę. Scouter oczywiście dostaniesz, ale później, na razie zajmiemy się treningiem nowej techniki. Chodźmy.
Ruszyli przez salę, do miejsca, gdzie stały urządzenia do ćwiczenia technik energetycznych. Trener wyrzucił stamtąd kilku niskopoziomowych ogoniastych, którzy nieco przerażeni skłonili się nisko i odeszli, pozostawiając Frostowi dużo wolnej przestrzeni. Mistrz przeszedł do prezentacji. Napiął mięśnie, by skumulować Ki. Po chwili jego sylwetkę spowiła fioletowa aura. Gdy był gotowy, ruszył z niesamowitą prędkością, wprost na maszynę. Trafił w sam jej środek. Rozległ się specyficzny dźwięk i tarcza "wchłonęła" energię Chang'a, pozbawiając go aury.
- Ta technika zwiększa Twoje możliwości fizyczne. Otaczająca Cię Ki powoduje znaczy wzrost szybkości, a co tym idzie - Twój atak będzie kilkukrotnie silniejszy. Jest tylko jeden problem - przy takiej prędkości trudno jest kontrolować tor lotu, dlatego używaj jej tylko wtedy, gdy przeciwnik będzie miał ograniczone pole ruchu, a najlepiej gdy będzie unieruchomiony - w ten sposób uzyskasz najlepszy efekt. Twoja kolej, jeśli masz jakieś pytania to będę niedaleko. Ach byłbym zapomniał. Nie wykorzystuj maksimum mocy, ten sprzęt jest naprawdę drogi, postaraj się go nie zniszczyć.
Odszedł kilkanaście metrów dalej, by mieć oko na pozostałych, lecz co jakiś czas spoglądał w stronę Frost'a, obserwując jego postępy.
OCC:
No dobra, możesz się nauczyć Nova Strike, punkty odejmujesz jak za trening z Trenerem rzecz jasna. Możesz opisać w poście jak prosisz go o radę czy coś, jak wolisz.
- Xanas
- Liczba postów : 610
Data rejestracji : 31/10/2012
Identification Number
HP:
(1127/1500)
KI:
(0/0)
Re: Sala Treningowa
Pon Lut 03, 2014 6:17 pm
- Miejmy nadzieje że wirus w końcu zostanie zażegnany. nasza planeta została zniszczona i zginęło trzy czwarte populacji. Nie możemy sobie pozwolić na dalsze straty. Już to same dzielenie się na frakcje jest głupie. Powinniśmy się zjednoczyć, ale ci tam mają jakieś chore poglądy. - rzekłem co myślę o tej całej sytuacji. - Miejmy nadzieję że z pomocą tych roślin uda nam się stanąć na nogi. Nie oszukujmy się.. .jesteśmy na skraju wyginięcia. Musimy wkrótce coś zrobić żeby przeżyć...
Po tych słowach Changeling ruszył za wyższym stopniem.
Gdyby on był przywódcą próbowałby zjednoczyć te dwie bazy. Nie wiadomo co jednak chodzi po głowie Najwyższemu Generałowi, ale widać nic nie chce robić z tą waśnią między stronami. Powinni razem wybudować miasto na tej planecie i zająć się populacją. Wkrótce Changelingi by skolonizowały tę planetę i znów byliby wielką siłą znaczącą coś w tym wszechświecie. Frost nie miał zamiaru chować się jak szczur. Chciał by jego naród rósł w siłę, a przez te wszystkie lata przywódcy ani jednych, ani drugich nie robili nic by polepszyć życie resztce ocalałych.
Jaszczur zmrużył oczy. Jeśli istotnie nie będą chcieli nic robić, będzie musiała nastać zmiana na stanowisku dowodzącego.
Ale do tego czasu Frost musi urosnąć w siłę i coś znaczyć. Dopiero teraz, po przyniesieniu roślin które pozwolą na uratowanie braci będzie trochę znany. Na pewno ta jego metalowa ręka stanie się ikona rozpoznawalną. Dopiero jak zyska renomę ...będzie mógł zająć miejsce obecnie rządzącego i wyprowadzić naród z tej haniebnej dziury.
Po chwili wrócił do rzeczywistości. Musiał opanować technikę którą właśnie pokazywał mu mistrz.
Technika zwiększająca jego siłę fizyczną . Całkiem nieźle to wyglądało i polegało na wytworzeniu specyficznej aury. Trochę to przypominało jego DeathWeb.
Wiedział jak skumulować i wypuścić energie na całym ciele. Ciężej natomiast utrzymać to w takiej gęstości. Z tego co zauważył to dzięki temu mięśnie się zwiększają. Zatem nie można tego utrzymać na skórze, a w mięśniach.
Frost stanął na środku sali i zacisnął pięści. Jego aura zaczęła falować i wybuchać wokoło niego gdy ten próbował ją utrzymać w mięśniach.
- Utrzymać w środku, nie wypuszczać.... - sapnął zaciskając mocno pięści. Po chwili na jego czole zaczęły pojawiać się krople potu, gdy jeszcze zwiększył poziom energii.
trening start
Po tych słowach Changeling ruszył za wyższym stopniem.
Gdyby on był przywódcą próbowałby zjednoczyć te dwie bazy. Nie wiadomo co jednak chodzi po głowie Najwyższemu Generałowi, ale widać nic nie chce robić z tą waśnią między stronami. Powinni razem wybudować miasto na tej planecie i zająć się populacją. Wkrótce Changelingi by skolonizowały tę planetę i znów byliby wielką siłą znaczącą coś w tym wszechświecie. Frost nie miał zamiaru chować się jak szczur. Chciał by jego naród rósł w siłę, a przez te wszystkie lata przywódcy ani jednych, ani drugich nie robili nic by polepszyć życie resztce ocalałych.
Jaszczur zmrużył oczy. Jeśli istotnie nie będą chcieli nic robić, będzie musiała nastać zmiana na stanowisku dowodzącego.
Ale do tego czasu Frost musi urosnąć w siłę i coś znaczyć. Dopiero teraz, po przyniesieniu roślin które pozwolą na uratowanie braci będzie trochę znany. Na pewno ta jego metalowa ręka stanie się ikona rozpoznawalną. Dopiero jak zyska renomę ...będzie mógł zająć miejsce obecnie rządzącego i wyprowadzić naród z tej haniebnej dziury.
Po chwili wrócił do rzeczywistości. Musiał opanować technikę którą właśnie pokazywał mu mistrz.
Technika zwiększająca jego siłę fizyczną . Całkiem nieźle to wyglądało i polegało na wytworzeniu specyficznej aury. Trochę to przypominało jego DeathWeb.
Wiedział jak skumulować i wypuścić energie na całym ciele. Ciężej natomiast utrzymać to w takiej gęstości. Z tego co zauważył to dzięki temu mięśnie się zwiększają. Zatem nie można tego utrzymać na skórze, a w mięśniach.
Frost stanął na środku sali i zacisnął pięści. Jego aura zaczęła falować i wybuchać wokoło niego gdy ten próbował ją utrzymać w mięśniach.
- Utrzymać w środku, nie wypuszczać.... - sapnął zaciskając mocno pięści. Po chwili na jego czole zaczęły pojawiać się krople potu, gdy jeszcze zwiększył poziom energii.
trening start
- Xanas
- Liczba postów : 610
Data rejestracji : 31/10/2012
Identification Number
HP:
(1127/1500)
KI:
(0/0)
Re: Sala Treningowa
Pią Lut 07, 2014 9:04 pm
Zbieranie energii trwało szybko, ale ta mimo wszystko opuszczała ciało Changelinga systematycznie. To był największy problem ponieważ nie mogąc utrzymać energii w sobie nie mógł przyjąć gęstości aury takiej jak to zrobił trener. To nie było to samo co jego dotychczasowe techniki które polegały na kumulacji na zewnątrz, tylko wewnątrz.
W końcu przestał kumulować energię i otarł pot z czoła mechaniczną ręką. Ciągle nie przywykł do tego zimnego metalu, a dodatkowo swędziało trochę w miejscu styków ze skórą. Wiedział że musiał się przyzwyczaić. Ciekawe jak będzie kumulował energie za pomocą tej mechanicznej kończyny.
Spojrzał na trenera i spytał.
- Rozumiem że mam utrzymać cześć energii wewnątrz i cześć na zewnątrz by wspomagała ciało tak? - musiał się upewnić czy dobrze rozumuje, a gdy drugi jaszczur skinął głową Frost wrócił do treningu.
Zacisnął pięści i zaczął gromadzić energię. Tak jak zawsze nie było problemu z jej wypuszczeniem, ale z zatrzymaniem. taka forma tez by pewnie odniosła skutek, ale zbyt szybko by tracił KI.
Musiał znaleźć jakiś system.
Nagle go olśniło. Jeśli nie może zatrzymać jej wewnątrz jak i na zewnątrz to może po prostu wypuści część po czym zacznie napierać tą zewnętrzna na Ki która chce wyjść. Jeśli idealnie to rozłoży to Ki powinna się rozłożyć równomiernie.
Zaczął próbować to wykonywać, ale łatwiej powiedzieć niż zrobić. Mimo wszystko z godziny na godzinę coraz lepiej rozlokowywał energię w poszczególnych partiach ciała.
W końcu doszedł do stanu w jakim był trener który pokazywał mu tę technikę. Dookoła jaszczura pojawiła się mocna, różowa aura, a ten poczuł się lżejszy i szybszy.
Odbił się od podłoża i skierował na manekin treningowy. jego szybkość była nadzwyczajna. Jeszcze nigdy nie czuł się tak lekko.
Z łoskotem wbił się w manekin i doszło do małej eksplozji. Na koniec przypomniał sobie że nie ma przesadzać. Mimo to z manekina zostały drzazgi. Frost wypuścił powietrze przez usta i stłumił aurę. Kolejna, dobra technika w jego wachlarzu. Oblizał usta i podszedł do wyższego stopniem.
- Chyba się udało. Perfekcyjnie opanuję to później. Ale moje ciało wróciło do dobrego stanu. Jestem gotów na kolejną misję, jako że na robieniu leków się nie znam to tworzenie antidotum muszę zostawić naszym specjalistom.
Trening koniec
W końcu przestał kumulować energię i otarł pot z czoła mechaniczną ręką. Ciągle nie przywykł do tego zimnego metalu, a dodatkowo swędziało trochę w miejscu styków ze skórą. Wiedział że musiał się przyzwyczaić. Ciekawe jak będzie kumulował energie za pomocą tej mechanicznej kończyny.
Spojrzał na trenera i spytał.
- Rozumiem że mam utrzymać cześć energii wewnątrz i cześć na zewnątrz by wspomagała ciało tak? - musiał się upewnić czy dobrze rozumuje, a gdy drugi jaszczur skinął głową Frost wrócił do treningu.
Zacisnął pięści i zaczął gromadzić energię. Tak jak zawsze nie było problemu z jej wypuszczeniem, ale z zatrzymaniem. taka forma tez by pewnie odniosła skutek, ale zbyt szybko by tracił KI.
Musiał znaleźć jakiś system.
Nagle go olśniło. Jeśli nie może zatrzymać jej wewnątrz jak i na zewnątrz to może po prostu wypuści część po czym zacznie napierać tą zewnętrzna na Ki która chce wyjść. Jeśli idealnie to rozłoży to Ki powinna się rozłożyć równomiernie.
Zaczął próbować to wykonywać, ale łatwiej powiedzieć niż zrobić. Mimo wszystko z godziny na godzinę coraz lepiej rozlokowywał energię w poszczególnych partiach ciała.
W końcu doszedł do stanu w jakim był trener który pokazywał mu tę technikę. Dookoła jaszczura pojawiła się mocna, różowa aura, a ten poczuł się lżejszy i szybszy.
Odbił się od podłoża i skierował na manekin treningowy. jego szybkość była nadzwyczajna. Jeszcze nigdy nie czuł się tak lekko.
Z łoskotem wbił się w manekin i doszło do małej eksplozji. Na koniec przypomniał sobie że nie ma przesadzać. Mimo to z manekina zostały drzazgi. Frost wypuścił powietrze przez usta i stłumił aurę. Kolejna, dobra technika w jego wachlarzu. Oblizał usta i podszedł do wyższego stopniem.
- Chyba się udało. Perfekcyjnie opanuję to później. Ale moje ciało wróciło do dobrego stanu. Jestem gotów na kolejną misję, jako że na robieniu leków się nie znam to tworzenie antidotum muszę zostawić naszym specjalistom.
Trening koniec
- Xanas
- Liczba postów : 610
Data rejestracji : 31/10/2012
Identification Number
HP:
(1127/1500)
KI:
(0/0)
Re: Sala Treningowa
Pon Lut 10, 2014 2:41 pm
Time Skip Post
I tak zaczęły się kolejne misje które miały prowadzić do rozrostu się bazy słonecznych changelingów jak i takie które miały powstrzymywać Lodowych przed nadmiernym rozlewem krwi na planecie. Frost wszystkie misje wykonywał dokładnie tak jak zlecali mu wyżsi rangą. Mimo iż często nie zgadzał się z decyzjami był tylko zwykłym żołnierzem. Miał jednak plan i ambicje jak zmienić ten cały świat i zakończyć ta bezsensowną walkę ze swoimi pobratymcami. By tego dokonać musiał zostać generałem. Mimo wszystko wiedział że jest za słaby by tego dokonać w aktualnym momencie, a także zbyt mało changów go popiera w przeświadczeniu że ich obecny wódz nie ma zamiaru niczego robić w sprawie tej bratobójczej walki.
Dla Frosta to było nie do przyjęcia. Jaszczury straciły swój dom, a teraz dwóch przywódców każe im się wzajemnie zabijać. Dodatkowo zaraza zmniejszyła populacje w obu bazach przynajmniej o jedną trzecią. Dlaczego te wszystkie klęski żywiołowe muszą dotykać tylko jego lud.
Widząc co się dzieje, Frostowi krwawiło serce. Mimo to wiedział że musi przeżyć, jednak podczas walk z lodowymi nie czuł radości w walce, a jedynie smutek spowodowany że przyczynia się do wyginięcia ich własnej rasy. Polityka zabija jego lud. To sobie uświadomił po powrocie z Ziemi. Musiał to zakończyć jak najszybciej i połączyć oba stronnictwa w jedno.
Dlatego przez te lata był wierny jak pies. Zabijał to co mu kazali tylko by zyskiwać poparcie, a także by awansować. Niedługo potem ludzie zaczęli na niego wołać: Srebrna ręka, ponieważ najbardziej charakterystyczną cechą w jego ciele była mechaniczna dłoń która zastąpiła prawdziwą. Nie chciał jednak by dowództwo zauważyło jakie ma podejście, bo na pewno wtedy by chcieli go zlikwidować od razu. Nikt nie lubi być obalony, dlatego też Frost zwierzał się tylko tym którym najbardziej ufał. Do tej pory o jego planach dowiedziało się pięciu którzy też podzielali jego poglądy. Trzeba zaprzestać tej głupiej walki, zanim bazy wykończą się nawzajem. Ale by tego dokonać trzeba zmienić dowodzenie.
Przez te wszystkie lata Frsotowi nawet udało się w końcu awansować. W bazie awanse były czymś rzadkim i trzeba było się bardzo napracować by jakikolwiek uzyskać. Frost pracował na niego kilka lat, aż w końcu go docenili. Teraz gdy otrzymywał zlecenia to zazwyczaj stawał na czele jakiejś drużyny słabszych od siebie. Podobało mu się to ponieważ teraz on wydawał komuś rozkazy. Mógł też wypatrywać za każdym razem potencjalnych jaszczurów podzielających jego zdanie. Oczywiście zadając dyskretne pytania.
Zaraz w bazie została opanowana niedługo po tym jak Frost przywiózł rośliny. Przynajmniej jakieś małe zwycięstwo. Baza powoli wracała do poprzedniego stanu, a także zniesiono wszelkie środki ostrożności. Musieli oczywiście spalić wszystkie ciała. Na szczęście polityka jego bazy nie prowadziła do konfliktów z Nameczanami. Nawet próbowali zawrzeć z nimi sojusz jednakże ci nie odróżniali Lodowych od Słonecznych i nawet nie zgodzili się na żadne rozmowy. Pewnie nawet wtedy lodowi by zrobili coś by tamci znienawidzili wszystkich jaszczurów. Ciężko przekonać do siebie zielonych gdy jeden z odłamów wybija ich wioski dla zabawy. Ah ci Lodowi.
Zatem zanim będzie można prowadzić jakieś rozmowy to trzeba pierw uporać się ze zgrzytami we własnej wojnie.
Frost westchnął wychodząc z sali odpraw. Właśnie zakończył swoją kolejną misję sukcesem. Oczywiście nie mogło się obejść bez walki z Lodowymi, bo ci jak zwykle chcieli tych surowców co Słoneczni. Frost ciągle był za słaby by próbować przejąć władze dla dobra ludu. Ciągle za słaby mimo iż minęły dwa lata od jego postanowienia. Z tego co słyszał to przywódca jest najsilniejszym z całej bazy, a więc tylko przewyższając go można zająć jego miejsce.
Musiał zdobyć więcej mocy... Spojrzał na tych wszystkich przydupasów jak i na jaszczury biegające po korytarzach. Musiał ocalić swoją rasę przed niechybną zgubą.
I tak zaczęły się kolejne misje które miały prowadzić do rozrostu się bazy słonecznych changelingów jak i takie które miały powstrzymywać Lodowych przed nadmiernym rozlewem krwi na planecie. Frost wszystkie misje wykonywał dokładnie tak jak zlecali mu wyżsi rangą. Mimo iż często nie zgadzał się z decyzjami był tylko zwykłym żołnierzem. Miał jednak plan i ambicje jak zmienić ten cały świat i zakończyć ta bezsensowną walkę ze swoimi pobratymcami. By tego dokonać musiał zostać generałem. Mimo wszystko wiedział że jest za słaby by tego dokonać w aktualnym momencie, a także zbyt mało changów go popiera w przeświadczeniu że ich obecny wódz nie ma zamiaru niczego robić w sprawie tej bratobójczej walki.
Dla Frosta to było nie do przyjęcia. Jaszczury straciły swój dom, a teraz dwóch przywódców każe im się wzajemnie zabijać. Dodatkowo zaraza zmniejszyła populacje w obu bazach przynajmniej o jedną trzecią. Dlaczego te wszystkie klęski żywiołowe muszą dotykać tylko jego lud.
Widząc co się dzieje, Frostowi krwawiło serce. Mimo to wiedział że musi przeżyć, jednak podczas walk z lodowymi nie czuł radości w walce, a jedynie smutek spowodowany że przyczynia się do wyginięcia ich własnej rasy. Polityka zabija jego lud. To sobie uświadomił po powrocie z Ziemi. Musiał to zakończyć jak najszybciej i połączyć oba stronnictwa w jedno.
Dlatego przez te lata był wierny jak pies. Zabijał to co mu kazali tylko by zyskiwać poparcie, a także by awansować. Niedługo potem ludzie zaczęli na niego wołać: Srebrna ręka, ponieważ najbardziej charakterystyczną cechą w jego ciele była mechaniczna dłoń która zastąpiła prawdziwą. Nie chciał jednak by dowództwo zauważyło jakie ma podejście, bo na pewno wtedy by chcieli go zlikwidować od razu. Nikt nie lubi być obalony, dlatego też Frost zwierzał się tylko tym którym najbardziej ufał. Do tej pory o jego planach dowiedziało się pięciu którzy też podzielali jego poglądy. Trzeba zaprzestać tej głupiej walki, zanim bazy wykończą się nawzajem. Ale by tego dokonać trzeba zmienić dowodzenie.
Przez te wszystkie lata Frsotowi nawet udało się w końcu awansować. W bazie awanse były czymś rzadkim i trzeba było się bardzo napracować by jakikolwiek uzyskać. Frost pracował na niego kilka lat, aż w końcu go docenili. Teraz gdy otrzymywał zlecenia to zazwyczaj stawał na czele jakiejś drużyny słabszych od siebie. Podobało mu się to ponieważ teraz on wydawał komuś rozkazy. Mógł też wypatrywać za każdym razem potencjalnych jaszczurów podzielających jego zdanie. Oczywiście zadając dyskretne pytania.
Zaraz w bazie została opanowana niedługo po tym jak Frost przywiózł rośliny. Przynajmniej jakieś małe zwycięstwo. Baza powoli wracała do poprzedniego stanu, a także zniesiono wszelkie środki ostrożności. Musieli oczywiście spalić wszystkie ciała. Na szczęście polityka jego bazy nie prowadziła do konfliktów z Nameczanami. Nawet próbowali zawrzeć z nimi sojusz jednakże ci nie odróżniali Lodowych od Słonecznych i nawet nie zgodzili się na żadne rozmowy. Pewnie nawet wtedy lodowi by zrobili coś by tamci znienawidzili wszystkich jaszczurów. Ciężko przekonać do siebie zielonych gdy jeden z odłamów wybija ich wioski dla zabawy. Ah ci Lodowi.
Zatem zanim będzie można prowadzić jakieś rozmowy to trzeba pierw uporać się ze zgrzytami we własnej wojnie.
Frost westchnął wychodząc z sali odpraw. Właśnie zakończył swoją kolejną misję sukcesem. Oczywiście nie mogło się obejść bez walki z Lodowymi, bo ci jak zwykle chcieli tych surowców co Słoneczni. Frost ciągle był za słaby by próbować przejąć władze dla dobra ludu. Ciągle za słaby mimo iż minęły dwa lata od jego postanowienia. Z tego co słyszał to przywódca jest najsilniejszym z całej bazy, a więc tylko przewyższając go można zająć jego miejsce.
Musiał zdobyć więcej mocy... Spojrzał na tych wszystkich przydupasów jak i na jaszczury biegające po korytarzach. Musiał ocalić swoją rasę przed niechybną zgubą.
- GośćGość
Re: Sala Treningowa
Czw Lut 13, 2014 6:43 pm
Wyleciała z archipelagu i skierowała się w stron sali treningowej. Kiedy doleciała do sali wylądowała na ziemi i weszła do obiektu wolnym krokiem. Rozejrzała się dookoła lecz nie dostrzegła na razie nikogo w zasięgu wzrostu. Dopiero po dłuższej chwili dostrzegła kilka nieznanych jej osób, cieszyła się, że przynajmniej ktoś tu był. Idąc dalej lekko zamyślona wpadła na kogoś i odsunęła się o parę kroków -P-przepraszam Szepnęła cicho i potarła swoje obolałe czoło. Spojrzała na changa, który stał przed nią , przynajmniej dwa razy wyższy od niej, no przynajmniej tak się jej wydawało. Przyglądała mu się w milczeniu dotykając swojego czoła. Dopiero po chwili zsunęła rękę i ułożyła luźno wzdłuż ciała. Ominęła go powoli nie wiedząc, czy przypadkiem nie wpadła na kapitana albo inną osobę z wysoką rangą.
- Xanas
- Liczba postów : 610
Data rejestracji : 31/10/2012
Identification Number
HP:
(1127/1500)
KI:
(0/0)
Re: Sala Treningowa
Sob Lut 15, 2014 3:53 pm
Frost właśnie szedł na poranny trening, a jego metalowa ręka była wyznacznikiem do rozpoznania dla każdego kto go mijał. Wszak był już weteranem kilka lat, i całkiem dobrze się sprawował. Ręka, jak i wiele metalowych części którymi zreperowano mu naturalny pancerz powodowały że się wyróżniał spośród młodzików. Mimo wszystko dawno się już przyzwyczaił to tych protez i te nie sprawiały mu problemów.
Jaszczur wszedł do sali treningowej i rozejrzał się by sprawdzić kto tu jest. Przydałby mu się sparing partner, ale wiele jaszczurów było na misjach. Problemem była ich mała ilość i coś takiego jak dzień wolny bywało rzadkością. Dla przetrwania trzeba było zrobić wiele, a rąk do pracy brakowało. Sprzeczności z lodowymi dawały się we znaki. Ciekawe czy kiedykolwiek ich przywódca zakończy spór. Wielu changów nawet nie wie czemu się to zaczęło.
Podczas tych rozmyślań coś wpadło na niego. Ten spojrzał w dół i zmarszczył brew widząc kobietę jego rasy. Nie kojarzył jej zbytnio, ale może zawsze się mijali. A może to lodowa która przeszła na ich stronę.
Zdziwił się lekko że przeprosiła, bo mimo wszystko jaszczury nie należały do gatunku najmilszych istot.
Zlustrował ją od stóp do głowy i chrząknął.
- Nic się nie stało. Nie widziałem cię tu wcześniej. Przyszłaś na trening?
Jaszczur wszedł do sali treningowej i rozejrzał się by sprawdzić kto tu jest. Przydałby mu się sparing partner, ale wiele jaszczurów było na misjach. Problemem była ich mała ilość i coś takiego jak dzień wolny bywało rzadkością. Dla przetrwania trzeba było zrobić wiele, a rąk do pracy brakowało. Sprzeczności z lodowymi dawały się we znaki. Ciekawe czy kiedykolwiek ich przywódca zakończy spór. Wielu changów nawet nie wie czemu się to zaczęło.
Podczas tych rozmyślań coś wpadło na niego. Ten spojrzał w dół i zmarszczył brew widząc kobietę jego rasy. Nie kojarzył jej zbytnio, ale może zawsze się mijali. A może to lodowa która przeszła na ich stronę.
Zdziwił się lekko że przeprosiła, bo mimo wszystko jaszczury nie należały do gatunku najmilszych istot.
Zlustrował ją od stóp do głowy i chrząknął.
- Nic się nie stało. Nie widziałem cię tu wcześniej. Przyszłaś na trening?
- GośćGość
Re: Sala Treningowa
Sob Lut 15, 2014 4:01 pm
Zatrzymała się parę kroków za mężczyzną i spojrzała na niego spokojnym wzrokiem.-Tak na trening, albo misje o ile jakąś dostanę.- Odpowiedziała mu łagodnie, w sumie była zdziwiona, że nawiązał z nią kontakt, jednak nie powinna być nie grzeczna dla niego. Stała jakiś metr od niego i przyglądała się w milczeniu tej metalowej części, która była przyczepiona do jego ciała. Lecz po chwili odwróciła swój wzrok patrząc na changa zaciekawiona czy jest jakimś kapitanem czy po prostu jest jest on w innej formie niż ona, której nie poznawała. Po chwili rozejrzała się w poszukiwaniu jakiejś osoby do treningu, ale w sumie nie widziała nikogo co ją zasmuciło, lecz nie dała tego po sobie poznać. Z spokojem patrzyła na twarz mężczyzny w oczekiwaniu odpowiedzi.
- Xanas
- Liczba postów : 610
Data rejestracji : 31/10/2012
Identification Number
HP:
(1127/1500)
KI:
(0/0)
Re: Sala Treningowa
Pon Lut 17, 2014 2:59 pm
Cóż, nawiązał z nią kontakt głównie przez to że na niego wpadła. A skoro już było takie zderzenie to czemu by nie pogadać. Pewnie i tak niedługo wyruszy na kolejna misję, a by osiągnąć swoje cele musi być jak najbardziej popularny. Ale tak by dowództwo nie domyśliło się co mu chodzi po głowie. Ostatnio awansował i nie miał zamiaru się zatrzymywać, lub nawet cofać.
Dziewczyna czekała na misję, pewnie niedługo jej zaraz coś znajdą, ponieważ ciągle brakuje rąk do pracy. Z każdym dniem changelingów jest coraz mniej. Z każdym dniem zabijają się z Lodowymi o surowce, chociaż dla Frosta to głupota.
- Pewnie zaraz ci coś znajdą. Jestem Frost. Jeśli chcesz to możesz potrenować ze mną. Zawsze lepiej trenować z kimś. Zainteresowana?
Mimo wszystko uśmiechnął się. Dawno nie miał okazji do walki która nie byłaby na śmierć i życie. Miał nadzieję że ta dziewczyna nie zaniedbywała treningów i będzie dla niego odpowiednia.
Dziewczyna czekała na misję, pewnie niedługo jej zaraz coś znajdą, ponieważ ciągle brakuje rąk do pracy. Z każdym dniem changelingów jest coraz mniej. Z każdym dniem zabijają się z Lodowymi o surowce, chociaż dla Frosta to głupota.
- Pewnie zaraz ci coś znajdą. Jestem Frost. Jeśli chcesz to możesz potrenować ze mną. Zawsze lepiej trenować z kimś. Zainteresowana?
Mimo wszystko uśmiechnął się. Dawno nie miał okazji do walki która nie byłaby na śmierć i życie. Miał nadzieję że ta dziewczyna nie zaniedbywała treningów i będzie dla niego odpowiednia.
- GośćGość
Re: Sala Treningowa
Pon Lut 17, 2014 4:22 pm
Wzruszyła obojętnie ramionami na jego słowa, w sumie nie wiedziała czy będzie jakakolwiek misja dla niej, ale szansa zawsze była.-Haruka. A i z chęcią.- Odwzajemniła delikatny uśmiech do chłopaka. W sumie dawno nie miała okazji powalczyć z kimś czy potrenować . To może być całkiem ciekawe. W sumie nie bardzo wiedziała od czego powinna zacząć, może od rozciągania albo rozruszania mięśni tak na początek. Uśmiechała się lekko pod nosem mając nadzieję, że to będzie interesujący trening.
- Xanas
- Liczba postów : 610
Data rejestracji : 31/10/2012
Identification Number
HP:
(1127/1500)
KI:
(0/0)
Re: Sala Treningowa
Wto Lut 18, 2014 3:12 pm
- Dobra, chodź za mną. - machnął na nią ręką i ruszył w kierunku drugiej strony sali. W samym pomieszczeniu nie było dużo ćwiczących, więc mieli sporo miejsca dla siebie. Całość wypełniało multum sprzętu do treningu oraz było nawet kilka pomniejszych aren do sparingów. Frost już wypróbował wszystkich przez całe dwa lata ponieważ dużo czasu tutaj spędzał ćwicząc do nieprzytomności by tylko zyskać na sile. Im szybciej się wzmocni tym szybciej ziści swoje plany. Mimo wszystko niedługo będzie musiał zyskać większą popularność. Miał nadzieję ze następna misja mu to uniemożliwi.
Wszedł na jedną z aren i odwrócił się do Haruki ponownie mierząc ja wzrokiem. Miał nadzieję ze będzie dla niego godnym partnerem do treningu. W sumie to mięśni u niej było mało, bardziej mu wyglądała na medyka niż na wojownika, ale pozory mogą mylić.
- Dobra, to zaczniemy od lekkiej rozgrzewki. - uśmiechnął się i rozluźnił mięśnie. - Zresztą muszę zobaczyć czy są różnice w mocy miedzy nami. - Zaatakuj mnie z pełną mocą, a ja określę twoją siłę.
Następnie stanął w pozycji przygotowanej do odparcia ataku jedną rękę trzymając niżej, a metalową wyżej.
- I nie obawiaj się o moją protezę. To wytrzymały metal za misję która omal nie przypłaciłem życia. Dawaj!
trening start
Wszedł na jedną z aren i odwrócił się do Haruki ponownie mierząc ja wzrokiem. Miał nadzieję ze będzie dla niego godnym partnerem do treningu. W sumie to mięśni u niej było mało, bardziej mu wyglądała na medyka niż na wojownika, ale pozory mogą mylić.
- Dobra, to zaczniemy od lekkiej rozgrzewki. - uśmiechnął się i rozluźnił mięśnie. - Zresztą muszę zobaczyć czy są różnice w mocy miedzy nami. - Zaatakuj mnie z pełną mocą, a ja określę twoją siłę.
Następnie stanął w pozycji przygotowanej do odparcia ataku jedną rękę trzymając niżej, a metalową wyżej.
- I nie obawiaj się o moją protezę. To wytrzymały metal za misję która omal nie przypłaciłem życia. Dawaj!
trening start
- GośćGość
Re: Sala Treningowa
Wto Lut 18, 2014 5:21 pm
Wolnym krokiem skierowała się za chłopakiem. Wchodząc do innej sali treningowej rozejrzała się, była tutaj kilka razy ale nie na długo, jakoś nie miała czasu by tutaj potrenować. Zatrzymała się po chwili w miejscu wzrokiem patrząc na urządzenia, które znajdują się w środku. Po chwili dopiero swój wzrok skierowała na chłopaka, słysząc jego słowa lekko się zdziwiła, chociaż ich różnica siły pewnie niczym przepaść, albo więcej. Uniosła się lekko w powietrzu na dziesięć centymetrów i odsunęła się na potrzebną jej odległość czyli dobre dwa metry. Strzeliła swoimi kośćmi karku i lekko rozciągnęła swoje ramiona. W sumie nie powinna go nawet drasnąć patrząc na jej siłę fizyczną. W sumie uderzy go jak najmocniej może i wtedy zobaczymy co z tego wyjdzie. Odbiła się z miejsca lecąc w stronę chłopaka, kiedy była wystarczająco blisko zrobiła piruet i nogą uderzyła jego protezę jak najmocniej poprawiła. następnie dość szybko odskoczyła na swoją wcześniejszą pozycję. Przyglądała się w milczeniu mu wiedziała ,że atak nie był silny, dlatego powinna potrenować więcej.
OOC:
Potężny atak: 225 dmg
Trening start
OOC:
Potężny atak: 225 dmg
Trening start
- Xanas
- Liczba postów : 610
Data rejestracji : 31/10/2012
Identification Number
HP:
(1127/1500)
KI:
(0/0)
Re: Sala Treningowa
Pią Lut 21, 2014 2:19 pm
Dawno nie miał okazji potrenować z kimś z bazy. Ostatnio ćwiczył na maszynach bo gdy tylko przychodził do sali, ta była pusta jak makiem zasiał. Nie narzekał, ponieważ wtedy mógł wypróbować każde urządzenie jak tylko mu się podobało. Mimo to miło było sparować się z kimś kto nie chce go zabić i posiekać na plasterki.
Popatrzył jak kobieta wznosi się w powietrze i z rozpędu pędzi w jego stronę. Uśmiechnął się lekko i czekał na zderzenie. Mógłby spróbować uniknąć ale nie o to tu chodziło. Chodziło o blok i kontry które są ważną częścią treningu.
Dziewczyna poleciała wprost na niego i w końcu zrobiła ładny piruet po czym wykonała atak nogą z obrotu. Wszystko ładnie i pięknie, ale... za wolno.
Frost po prostu złapał jej nogę w locie i szarpnął w swoją stronę.
- Coś czuję że za mało ćwiczyłaś ostatnio. Chyba muszę cię trochę podszkolić. Po pierwsze, nie atakuj frontalnie. - rzekł trzymając ją ciągle za nogę stalową ręką. - Jeszcze raz!
Już miał nią rzucić na najbliższy sprzęt gdy nagle jego ciało przeszedł gwałtowny ból. Przez ostatnie dwa lata dopadały go gwałtowne spazmy bólu które paraliżowały całe jego ciało.
Puścił Harukę i upadł na jedno kolano trzymając się za klatkę piersiową i próbując opanować ból. Czuł jakby każda część jego ciała miała zaraz eksplodować. Najgorsze było to że spazmy trzymały coraz bardziej. Ból był nie do zniesienia i tylko dyscyplina zmuszała go by nie zaczął krzyczeć jak szlachtowany. Największy ból był w miejscach implantów.
Dodatkowo jego Ki stała się nieregularna i widać było ja gołym okiem. Wyglądało to tak jakby ta wylewała się z każdego miejsca na jego ciele.
Post treningowy 2
Popatrzył jak kobieta wznosi się w powietrze i z rozpędu pędzi w jego stronę. Uśmiechnął się lekko i czekał na zderzenie. Mógłby spróbować uniknąć ale nie o to tu chodziło. Chodziło o blok i kontry które są ważną częścią treningu.
Dziewczyna poleciała wprost na niego i w końcu zrobiła ładny piruet po czym wykonała atak nogą z obrotu. Wszystko ładnie i pięknie, ale... za wolno.
Frost po prostu złapał jej nogę w locie i szarpnął w swoją stronę.
- Coś czuję że za mało ćwiczyłaś ostatnio. Chyba muszę cię trochę podszkolić. Po pierwsze, nie atakuj frontalnie. - rzekł trzymając ją ciągle za nogę stalową ręką. - Jeszcze raz!
Już miał nią rzucić na najbliższy sprzęt gdy nagle jego ciało przeszedł gwałtowny ból. Przez ostatnie dwa lata dopadały go gwałtowne spazmy bólu które paraliżowały całe jego ciało.
Puścił Harukę i upadł na jedno kolano trzymając się za klatkę piersiową i próbując opanować ból. Czuł jakby każda część jego ciała miała zaraz eksplodować. Najgorsze było to że spazmy trzymały coraz bardziej. Ból był nie do zniesienia i tylko dyscyplina zmuszała go by nie zaczął krzyczeć jak szlachtowany. Największy ból był w miejscach implantów.
Dodatkowo jego Ki stała się nieregularna i widać było ja gołym okiem. Wyglądało to tak jakby ta wylewała się z każdego miejsca na jego ciele.
Post treningowy 2
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach