Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Sala treningowa

+14
Joker
Atarashii Ame
Kanade
April
Hikaru
Vita Ora
Keruru
Raziel
Ósemka
Colinuś
NPC.
KOŚCI
Hazard
NPC
18 posters
Go down
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Sala treningowa - Page 19 Empty Sala treningowa

Sro Maj 30, 2012 12:24 am
First topic message reminder :

"Mordownia" - Jak zwykli nazywać to pomieszczenie szczęściarze, którzy na zawsze je opuścili. Tu zaczynał każdy nowy, gnojony do potęgi entej przez wszelkiej maści trenerów.

Kurisu
Liczba postów : 143
Data rejestracji : 04/12/2016


Identification Number
HP:
Sala treningowa - Page 19 9tkhzk800/800Sala treningowa - Page 19 R0te38  (800/800)
KI:
Sala treningowa - Page 19 Left_bar_bleue0/0Sala treningowa - Page 19 Empty_bar_bleue  (0/0)

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Czw Gru 15, 2016 7:28 pm
Black nie wracał, wrócił za to ktoś wyżej rangą. Powiedział, że to już koniec treningu. Wszyscy zaczęli powoli wychodzić z sali, wtedy znowu on podszedł do mnie tamten saiyanin.
- Wygląda na to, że to już koniec treningu na dzisiaj. W takim razie może od razu udamy się w jakieś samotne miejsce, aby się zmierzyć? - Po krótkim namyśle odpowiedziałem mu.
- Dobra. Chodźmy. - Zrobiłem krok idąc do przodu, wtedy zatrzymał mnie wystawiając przede mną rękę i ściszył tajemniczo swój głos.
- Pamiętaj, że jako kadeci nie możemy sobie ot tak o opuścić akademii. Uciekniemy stąd po cichu, niezauważalnie a potem wrócimy jakby nigdy nic. Bez szepnięcia słowa nikomu, jasne?
- Zaraz... że co? - Spojrzałem na niego zdziwiony, ponieważ nie wiedziałem o tym.
- No musimy opuścić po cichu akademię, bo jeśli ktoś się dowie, to oberwie się nam nieźle. - Opuścił swoją rękę. Nie zamierzałem ponownie robić sobie problemu. Znając moje szczęście i tak by nas przyłapano, gdybyśmy próbowali uciec, więc wolałem nie ryzykować. Mimo tego nie mogłem odmówić sobie chętki na bitkę z innym saiyaninem. Chęć walki przejęła nade mną kontrolę, bardzo chciałem się zmierzyć z przeciwnikiem. Agresywnie odpowiedziałem mu.
- Jeżeli chcesz ze mną walczyć to tutaj i teraz. Nigdzie nie wychodzę, nie będę podcinać sobie skrzydeł na samym starcie. Teraz mamy okazję. - Spojrzał się na mnie krzywo, po chwili odpowiedział.
- Eh, niech będzie. Mam nadzieję, że nie będziemy mieli przez to problemów.
Kiwnąłem głową na tak, wtedy poczekaliśmy chwilę, aż reszta opuści salę. Wtedy zostaliśmy tylko my. Odeszliśmy kawałek od siebie i stanęliśmy naprzeciwko siebie. Saiyanin zaczął rozciągać ręce.
- Nie jesteś zmęczony po treningu? - Złapałem dłonią za kark, następnie przekręciłem głową na boki, po sali rozległ się odgłos strzelania kośćmi.
- Niech to służy nam za pewne utrudnienie. Im trudniejsza walka tym daje więcej satysfakcji. - Uśmiechnął się wtedy w moją stronę i lekko zaśmiał.
- Hehe, święte słowa. - Stanąłem w pozycji atakującej i byłem gotowy do ataku, saiyanin również. Jestem ciekaw tej walki oraz podekscytowany nią, mimo tego, że tego po mnie nie widać. Dzisiaj to ja wygram. Za wszelką cenę.

OOC:

Statystyki przeciwnika:

Siła: 8
Szybkość: 10
Wytrzymałość: 6
Energia: 6

HP: 90
KI: 90
PL: 220 (Nie wiem czy to potrzebne)

Nie wiem też, czy robię to tak, jak powinienem, więc jeżeli coś robię nie tak lub coś spieprzyłem to proszę mnie poprawić. ;-;
MG
Liczba postów : 97
Data rejestracji : 07/11/2016

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Czw Gru 15, 2016 8:29 pm
Po pewnej chwili nastał wieczór i wasza walka mogła się rozpocząć. Nie było sędzi więc walka musiała zostać zakończona przez poddanie się jednego z was. Raczej nie macie co się obawiać o nieprzyjemności, gdyż Trenerzy pochwalali walki między studentami uczęszczającymi do słynnej szkoły wojskowej na Vegecie. W końcu taka walka przynosiła mnóstwo korzyści, oboje walczący mogli się od siebie czegoś nauczyć, podpatrzeć jakąś technikę, a nawet wyciągnąć wnioski z zarówno swoich jak i oponenta błędów. Rzecz jasna mogło to nastąpić tylko między dwójką kadetów która po godzinach znajdowała się w pomieszczeniu i przygotowywała się do sparingu o miano silniejszego.


Occ: Walczysz, Jak wypadnie Technika Defensywna, nie bierzesz jej pod uwagę, jak wypadnie Technika przeciwnik uderza za 15 DMG. Powodzenia Very Happy ,
avatar
Kurisu
Liczba postów : 143
Data rejestracji : 04/12/2016


Identification Number
HP:
Sala treningowa - Page 19 9tkhzk800/800Sala treningowa - Page 19 R0te38  (800/800)
KI:
Sala treningowa - Page 19 Left_bar_bleue0/0Sala treningowa - Page 19 Empty_bar_bleue  (0/0)

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Czw Gru 15, 2016 9:42 pm
Przybraliśmy pozycję do ataku, lekko ugięliśmy nogi w kolanach schodząc lekko w dół. Prawą rękę ścisnąłem w pięść i wysunąłem ją do przodu, natomiast lewą odchyliłem do tyłu otwartą dłonią wysoko nad głową. Taką pozycję nauczył mnie kiedyś mój brat, którą stale udoskonalałem.

Sala treningowa - Page 19 Dragon-ball-z-goku-son-goku-636771-480x320

Saiyanin również przyjął swoją pozycję do ataku, zaczęliśmy po woli do siebie podchodzić. Zazwyczaj tego nie robię, ponieważ nie lubię, ale owinąłem swój ogon wokół pasa dla bezpieczeństwa, aby mnie za niego nie złapał. Zrobiłem złowrogi uśmiech.
- Nie myśl sobie, że złapiesz mnie za ogon.
- Hah, to by było zbyt nudne. - Zaśmiał się lekko, ale również zrobił to samo, co ja. Kiedy znaleźliśmy się na niewielkiej odległości od siebie, wtedy się zatrzymaliśmy. Chwilę staliśmy i gapiliśmy się na siebie, aż w końcu coś powiedział.
- Zrobisz w końcu jakiś ruch, czy czekamy na to, kto pierwszy mrugnie?
- Zaproponowałeś mi walkę, więc ty ją zacznij.


OOC:
Statystyki przeciwnika: (bez zmian)

Siła: 8
Szybkość: 10
Wytrzymałość: 6
Energia: 6

HP: 90/90
KI: 90/90
KOŚCI
KOŚCI
Liczba postów : 754
Data rejestracji : 02/06/2012

https://dbng.forumpl.net/f43-treningi

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Czw Gru 15, 2016 9:42 pm
The member 'Kurisu' has done the following action : Rzut Kośćmi


'Walka automat ' :
Sala treningowa - Page 19 Walka_11
Result :
Sala treningowa - Page 19 Unikte10
avatar
Kurisu
Liczba postów : 143
Data rejestracji : 04/12/2016


Identification Number
HP:
Sala treningowa - Page 19 9tkhzk800/800Sala treningowa - Page 19 R0te38  (800/800)
KI:
Sala treningowa - Page 19 Left_bar_bleue0/0Sala treningowa - Page 19 Empty_bar_bleue  (0/0)

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Czw Gru 15, 2016 10:38 pm
Saiyanin rzucił się prosto na mnie. Zaczął wymierzać mi szybkie jak i zarówno silne ciosy, których nie byłem w stanie uniknąć. Postanowił zacząć walkę na ostro. Ciągle napierał na mnie do przodu, nie byłem w stanie go odparować. Odskoczyłem do tyłu a następnie na bok. Chciałem uderzyć go w tył kolana, aby się przewrócił, ale ostatecznie upadł na ręce. Wykonał kopnięcie, które odsunęło mnie do tyłu. Zmierzaliśmy ponownie na siebie. Chciałem zaatakować, ale wyprzedził mnie i znowu zaczął jechać na ostro. Starałem się robić uniki i odbijać ciosy na bok, ale większość przyjmowałem na siebie. Ostatni jego cios odbiłem na bok i robiąc przy tym obrót uderzyłem go przedramieniem w twarz. Odsunęliśmy się kawałek do tyłu.
- Co tak ostro na starcie? Jak tak dalej będziesz jechać to nie wystarczy ci sił do połowy naszej walki.
- Spokojnie, mam jeszcze dużo sił.
- Mimo tego wiedz, że nie pozwolę tobie dzisiaj na wygraną. Walczmy dalej!

Kontynuowaliśmy swoją walkę po krótkim dialogu. Teraz ja zacząłem atakować. Skoro zaczął tak ostro, ja postanowiłem, że też zagram z grubej rury. Zacząłem zadawać szybkie ciosy, których nie był w stanie blokować. Nie robiły one wielkiej szkody, ale zdekoncentrowały go. Zaczął tracić równowagę walki, wtedy wykorzystałem jego lekkie zamotanie i skoczyłem na lewy bok, aby z niego zaatakować. Uderzyłem z całej siły w jego żebra, aż moja ręka wbiła się w niego. Towarzyszył przy tym mój krzyk, jak przy następnych, moich potężnych uderzeniach. Wziąłem rękę z powrotem do siebie, wtedy odwrócił się do mnie przodem.
- HA! HA! HIAA! HUAA! - Zadawałem następne potężne uderzenia w jego brzuch. Po serii tychże mocnych ciosów odskoczyłem kawałek do tyłu, a następnie wykonałem na koniec swojej serii potężne kopnięcie z półobrotu prosto w głowę. W wyniku mojego kopnięcia odleciał na pewną odległość, następnie upadł na ziemię. Po padnięciu zaczął podnosić się z podłogi ze schyloną głową w dół. Byłem już gotowy na kolejny atak, wtedy zaczął coś mówić.
- Niesamowite. Potra... - Nie dałem mu dokończyć. Zanim skończył mówić ponownie ruszyłem na niego szybkim tempem, aby zadać mu już ostateczny silny cios uderzając go z takiego rozpędu prosto w brzuch łokciem. Skulił się w pół łapiąc się za brzuch i odchodził do tyłu w powolnym kroku. Stanąłem prosto w normalnej pozycji, ale dalej byłem gotów na kontynuację walki.


OOC:
105 HP - 15 HP = 90 HP
Atak potężny: 8 + 9 = 17 dmg


Statystyki przeciwnika:
Siła: 8
Szybkość: 10
Wytrzymałość: 6
Energia: 6

HP: 90 HP - 17 dmg = 73/90
KI: 90/90


Ostatnio zmieniony przez Kurisu dnia Pią Gru 16, 2016 12:45 am, w całości zmieniany 2 razy
KOŚCI
KOŚCI
Liczba postów : 754
Data rejestracji : 02/06/2012

https://dbng.forumpl.net/f43-treningi

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Czw Gru 15, 2016 10:38 pm
The member 'Kurisu' has done the following action : Rzut Kośćmi


'Walka automat ' :
Sala treningowa - Page 19 Walka_11
Result :
Sala treningowa - Page 19 Uniksz10
avatar
Kurisu
Liczba postów : 143
Data rejestracji : 04/12/2016


Identification Number
HP:
Sala treningowa - Page 19 9tkhzk800/800Sala treningowa - Page 19 R0te38  (800/800)
KI:
Sala treningowa - Page 19 Left_bar_bleue0/0Sala treningowa - Page 19 Empty_bar_bleue  (0/0)

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Pią Gru 16, 2016 12:07 am
Po chwili pozbierał się i stał już normalnie. Stałem naprzeciw niemu bokiem z założonymi rękoma na klatce piersiowej.
- Nie dałeś mi dokończyć... - Na jego twarzy było widać wyraźnie zdenerwowanie.
- Nie mam ochoty teraz na pogaduszki. Walczymy, czy plotkujemy?
- Podoba mi się te skupienie na walce. Kontynuujmy.

Zwiększył swoje tempo ruchów. Zauważyłem to od razu, kiedy ruszył w moją stronę. Zaczęła się seria szybkich ciosów z obu naszych stron. Razem z atakami próbowaliśmy również odbijać ciosy na bok, ale większość przyjmowaliśmy na siebie. Próbował używać również nóg, ale wtedy uciekłem do góry. Przyklęknąłem dotykając nogami sufitu, wtedy saiyanin chciał mnie z niego zdjąć, więc wyskoczył z podłogi w moją stronę. Chciał mnie z niej strącić, więc wykonał kopnięcie, które zblokowałem rękoma. Kiedy zaczęliśmy już opadać złapałem dłońmi za tę nogę, wykonałem z nim salto w powietrzu, aby rzucić nim o podłogę. W tym momencie jeszcze odbiłem się od niego wykonując kopnięcie z obu nóg, a następnie odbiłem się od sufitu pomieszczenia, aby podążać w powietrzu za saiyanem. Nie potrafimy jeszcze latać, tak więc jakoś trzeba było przemieszczać się w powietrzu. Kiedy upadł na podłogę i się od niej odbił pojawiłem się już tuż przed nim. Lewą ręką złapałem go za fraki a drugą zacząłem okładać go po twarzy kolejną serią szybkich ciosów. Po chwili złapał mnie za obie ręce i wykonał kopnięcie w plecy, w skutek którego poleciałem do przodu. Odbiłem się rękoma od podłoża i wykonałem kilka salt odbijając się od niego, aby przemieścić się kawałek dalej od przeciwnika. Zatrzymałem się i stanąłem w pozycji. Przeciwnik również szybko podniósł się z podłogi. Oby dwaj uśmiechnęliśmy się złowrogo do siebie.
- Ta walka sprawia mi coraz większą przyjemność.
- Jestem ciekaw, jak daleko jesteś w stanie się posunąć.
- Przez twoje słowa zaczynam myśleć o tym, czy ty mnie czasem nie sprawdzasz.
- Uśmiechnął się tylko jeszcze bardziej, nie odpowiedział na moje pytanie. Czy tutaj chodzi o coś więcej, niż tylko o sparing? Czy on mnie testuje?! O co mu chodzi? Zaraz to z niego wycisnę!


OOC:
90 HP - 10 HP = 80 HP
Atak szybki: 9 dmg

Statystyki przeciwnika:
Siła: 8
Szybkość: 10
Wytrzymałość: 6
Energia: 6

HP: 73 HP - 9 HP = 64/90
KI: 90/90
KOŚCI
KOŚCI
Liczba postów : 754
Data rejestracji : 02/06/2012

https://dbng.forumpl.net/f43-treningi

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Pią Gru 16, 2016 12:07 am
The member 'Kurisu' has done the following action : Rzut Kośćmi


'Walka automat ' :
Sala treningowa - Page 19 Walka_11
Result :
Sala treningowa - Page 19 Uniksz10
avatar
Kurisu
Liczba postów : 143
Data rejestracji : 04/12/2016


Identification Number
HP:
Sala treningowa - Page 19 9tkhzk800/800Sala treningowa - Page 19 R0te38  (800/800)
KI:
Sala treningowa - Page 19 Left_bar_bleue0/0Sala treningowa - Page 19 Empty_bar_bleue  (0/0)

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Pią Gru 16, 2016 3:47 pm
- Co zamierzasz zrobić?
- Lepiej się poddaj. -
Patrzyłem na niego z agresją i tak samo agresywnie się do niego odniosłem.
- Kpisz sobie ze mnie?! Za kogo mnie uważasz? Myślisz, że ucieknę teraz jak ostatni tchórz?! To jeszcze nie koniec. - Zdenerwował mnie, gardziłem nim, natomiast on patrzył na mnie dalej z tym swoim uśmieszkiem.
- Mam asa w rękawie, którego zaraz wyłożę na stół. Lepiej się poddaj. Jeśli nie uda ci się zrobić uniku lub odeprzeć mnie - możesz umrzeć.
- Nie jestem tchórzem. Nie boję się śmierci. Nie zastraszysz mnie. Dobrze już wiesz, że przegrasz, dlatego próbujesz teraz się jakoś wywinąć - nadaremno. Nie wyjdziesz stąd póki nie przegrasz.
- Spoglądaliśmy na siebie pełni agresji i pogardy. Żadna ze stron nie miała zamiaru się poddać. Przeszliśmy do pozycji atakującej.
- W TAKIM RAZIE CIERP! NADCHODZĘ!!!
- CHODŹ TU! JESTEM GOTOWY!!!

Rzuciliśmy się na siebie. Kiedy chciałem go zaatakować zniknął i pojawił się obok, przez co uniknął mojego ataku. Otrzymałem serią szybkich kopniaków w ramię. Obróciłem się odpychając jego nogi ręką na bok. Kiedy chciałem zaatakować znowu mi uciekł. Zacząłem rozglądać się po sali. Nie zniknął stąd całkowicie, przemieszczał się tak szybko, że ledwo można było go zobaczyć. Znowu zaatakował, ale teraz od tyłu. Włożył mi seryjkę szybkich ciosów, zrobiłem krok do przodu i się odwróciłem, ale zanim zdążyłem zadać mu ciosy - znowu zaczął poruszać się tak szybko. Zaczęło robić się nieciekawie. Było słychać ciągle dźwięk przecinającego powietrza. Wtedy przypomniało mi się, co mówił mi kiedyś brat, jak zachować się w takiej sytuacji. ''Kiedy zmysł wzroku staje się nieużyteczny w walce, wykorzystaj inne zmysły, na przykład słuch.'' Przymknąłem swoje oczy, przeszedłem do pozycji obronnej i zacząłem się wsłuchiwać. Zacząłem słyszeć w jakim kierunku się porusza. Kiedy usłyszałem, że zmierza w moją stronę z prawej strony szybko wykonałem kopnięcie, którym trafiłem saiyanina. Odwróciłem się w jego stronę i zacząłem władowywać w niego szybkimi ciosami jak w worek treningowy. Najpierw po brzuchu i klatce, a potem po twarzy. Tak ładowałem swoje ciosy, że przemieszczaliśmy się w stronę ściany, aż po chwili saiyanin się pod nią znalazł, kiedy ja dalej wykonywałem ciosy. Długo go pod ścianą nie przetrzymywałem tak, bo po chwili złapał mnie za rękę, a potem za drugą, aby zatrzymać ataki. Mocno zaparł się nogami o podłogę i zaczął odpychać mnie do tyłu.
- Miałeś szczęście, że...
- To nie było szczęście. -
Przerwałem mu, kiedy się ze sobą szarpaliśmy. Byliśmy już poobijani, nasze ubrania też były już lekko uszkodzone, ale walka dalej trwała w najlepsze.


OOC:
80 HP - 10 HP = 70 HP
Atak szybki: 9 dmg

Statystyki przeciwnika:
Siła: 8
Szybkość: 10
Wytrzymałość: 6
Energia: 6

HP: 64 HP - 9 HP = 55/90
KI: 90/90


Ostatnio zmieniony przez Kurisu dnia Pią Gru 16, 2016 3:54 pm, w całości zmieniany 1 raz
KOŚCI
KOŚCI
Liczba postów : 754
Data rejestracji : 02/06/2012

https://dbng.forumpl.net/f43-treningi

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Pią Gru 16, 2016 3:47 pm
The member 'Kurisu' has done the following action : Rzut Kośćmi


'Walka automat ' :
Sala treningowa - Page 19 Walka_11
Result :
Sala treningowa - Page 19 Uniksz10
avatar
Kurisu
Liczba postów : 143
Data rejestracji : 04/12/2016


Identification Number
HP:
Sala treningowa - Page 19 9tkhzk800/800Sala treningowa - Page 19 R0te38  (800/800)
KI:
Sala treningowa - Page 19 Left_bar_bleue0/0Sala treningowa - Page 19 Empty_bar_bleue  (0/0)

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Sob Gru 17, 2016 1:22 am
Walka trwała szybkim tempem. Mimo ostrego zaczęcia walki oby dwaj mieliśmy dalej siłę walczyć ze sobą. Saiyanin dalej próbował mnie odepchnąć do tyłu, miał więcej siły, więc szarpiąc się przemieszczaliśmy się wolnym krokiem do tyłu. Próbowałem się mocno zaprzeć nogami, ale nic z tego. Moje obuwie ślizgało się po powierzchni podłogi. Odchyliłem głowę do tyłu, aby uderzyć nią w saiyanina, ale również odchylił głowę, robiąc przy tym unik. Uderzył mnie z kolana w podbródek, wtedy zdezorientowałem się. Wykorzystał ten moment i zaczął ponownie atakować na szybkość, aby jak najwięcej zadać ciosów. Po chwili się już ocknąłem i zrobiłem unik na bok. Przykucnąłem i zadałem kilka uderzeń w brzuch, następnie bokiem zbliżyłem się do niego tak, aby stać lekko za nim. Wykonałem uderzenie łokciem w tył jego głowy, złapałem za prawą rękę, aby ciągnąć ją wyprostowaną do siebie a lewą ręką złapałem za jego włosy. Zrobiłem obrót, aby przykucnąć z nim odrobinę i trzymając w powietrzu jego rękę nawalałem jego głową o podłogę. Waliłem tak chwilę jego głową, trochę krwi kapnęło na podłogę, aż po chwili się ocknął. Machnął nogami, przez co straciłem równowagę i puszczając go upadłem na ziemię. Kiedy odwróciłem wzrok w jego stronę on już stał i zadawał mi kopnięcie w twarz, na skutek którego odleciałem kawałek do tyłu. Odbiłem się od ziemi rękoma i już stałem normalnie. Zaczął dalej na mnie zmierzać, wtedy zacząłem szybko atakować, a on zaczął atakować mnie, z czego wyszło, że nasze wspólne ataki odbijały się od naszych pięści. Odbiłem rękoma jego ręce na boki, miał je szeroko wysunięte, przez co był wysunięty na ataki. Chciałem złapać go za fraki, ale zdążył zareagować i złapał mnie za dłonie przekładając i ściskając je palcami. Również mocno złapałem za jego dłonie i zacząłem je uginać do przodu, aby upadł na kolana. On robił to samo, przez co znowu próbowaliśmy się ze sobą szarpać. Siłowaliśmy się przez jakiś czas warcząc na siebie. Wtedy wysunąłem się w dół aby zadać mu dwa uderzenia nogami. Kiedy mnie puścił, i chciał złapać się za swoją twarz, kopnąłem ją znowu obiema nogami odbijając się od niego. Zrobiłem kilka salt do tyłu odbijając się od ziemi rękoma co chwilę, aby oddalić się od niego. Obaj mieliśmy na twarzy krew cieknącą z ust i nosa. Wytarliśmy sobie ją w tym samym momencie i stanęliśmy ponownie w pozycji atakującej. Już nic nie mówiliśmy, patrzeliśmy się tylko na siebie ze złowrogim uśmiechem.


OOC:
70 HP - 10 HP = 60 HP
Atak szybki: 9 dmg

Statystyki przeciwnika:
Siła: 8
Szybkość: 10
Wytrzymałość: 6
Energia: 6

HP: 55 HP - 9 HP = 46/90
KI: 90/90
KOŚCI
KOŚCI
Liczba postów : 754
Data rejestracji : 02/06/2012

https://dbng.forumpl.net/f43-treningi

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Sob Gru 17, 2016 1:22 am
The member 'Kurisu' has done the following action : Rzut Kośćmi


'Walka automat ' :
Sala treningowa - Page 19 Walka_11
Result :
Sala treningowa - Page 19 Szybki10
avatar
Kurisu
Liczba postów : 143
Data rejestracji : 04/12/2016


Identification Number
HP:
Sala treningowa - Page 19 9tkhzk800/800Sala treningowa - Page 19 R0te38  (800/800)
KI:
Sala treningowa - Page 19 Left_bar_bleue0/0Sala treningowa - Page 19 Empty_bar_bleue  (0/0)

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Nie Gru 18, 2016 2:07 pm
Ponowne natarcie. Wymiana szybkich ciosów i co chwilę zmiany miejsc pozycji. Ponownie zaczął swoją sekwencję, jak przez całą resztę walki, która powoli robiła się już dla mnie nudna. Przeciwnik nie miał co ciekawego mi pokazać. Mimo ciekawego rozpoczęcia walki nic ciekawszego nie miał mi już do zaoferowania. Postanowiłem, że przynajmniej ja spróbuję wykazać się oryginalnością i spróbuję czegoś innego na swoim przeciwniku, ale zanim zdążyłem go zaatakować wyprzedził mnie. Ponowne sekwencje szybkich ciosów, które próbowałem kontratakować, lecz przez jego większą szybkość większą część ciosów przyjmowałem ''na klatę''. Odskoczyłem do tyłu, aby zadać cios z przykucnięciem, ale kiedy go wykonywałem saiyanin wyprzedził mój ruch i złapał mnie za rękę, którą wykonywałem cios, a następnie wykonał obrót w bok i rzucił mną w ścianę, od której się odbiłem. Zanim zdążyłem upaść na ziemię zaatakował mnie w plecy. Wymierzał szybkie i precyzyjne kopnięcia na powierzchni całych moich pleców. Złapałem prawą dłonią za ścianę i przysunąłem się nią, aby wyjść z zatrzasku. Odwróciłem się w jego stronę i również wykonałem kopnięcie, które odsunęło go na jakąś odległość do tyłu. Kiedy zaparł się ponownie nogami i ręką o podłoże pomieszczenia, aby się zatrzymać i zanim znowu chciał zaatakować - zdążyłem pierwszy wykonać atak. Uniosłem ręce do góry z zaciśniętymi pięściami, które lekko uginały się do tyłu. - MASENKO! - Wyprostowałem swoje ręce w stronę przeciwnika, wtedy z moich, otwartych dłoni wystrzeliła mała fala uderzeniowa, która uderzyła w saiyanina. Nie zdążył się przed nią ochronić i oberwał, okrył go lekko kurz i dym, który po chwili zniknął. Mimo tego, że sądziłem, że mój atak zada mu więcej obrażeń, to jednak i tak byłem zadowolony ze swojego efektu. Klatka piersiowa saiyanina była lekko poszarpana a jego strój zniszczony w tym miejscu. Kiedy się oklepał i zwietrzył kurz rękoma, zdawało się, że ma mi coś do powiedzenia.


OOC:
60 HP - 10 HP = 50 HP
MASENKO!: 6 dmg (uderzenie z całej siły)
Koszt KI za technikę - 6 KI | 90 KI - 6 KI = 84 KI

Statystyki przeciwnika:
Siła: 8
Szybkość: 10
Wytrzymałość: 6
Energia: 6

HP: 46 - 6 = 40/90
KI: 90/90

Mój przeciwnik się zaciął, że wali same szybkie? 0_o


Ostatnio zmieniony przez Kurisu dnia Nie Gru 18, 2016 2:07 pm, w całości zmieniany 1 raz
KOŚCI
KOŚCI
Liczba postów : 754
Data rejestracji : 02/06/2012

https://dbng.forumpl.net/f43-treningi

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Nie Gru 18, 2016 2:07 pm
The member 'Kurisu' has done the following action : Rzut Kośćmi


'Walka automat ' :
Sala treningowa - Page 19 Walka_11
Result :
Sala treningowa - Page 19 Uniksz10
avatar
Kurisu
Liczba postów : 143
Data rejestracji : 04/12/2016


Identification Number
HP:
Sala treningowa - Page 19 9tkhzk800/800Sala treningowa - Page 19 R0te38  (800/800)
KI:
Sala treningowa - Page 19 Left_bar_bleue0/0Sala treningowa - Page 19 Empty_bar_bleue  (0/0)

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Nie Gru 18, 2016 3:59 pm
Spojrzał się na mnie z wyrazem twarzy, jakby ze mnie kpił.
- Bardzo słabe wykonanie Masenka. Nie wiem, kto cię go nauczył, ale chyba żarty sobie z ciebie robił zabierając cię na treningi.
- Nie masz prawa mówić tak o moim bracie... -
Sytuacja zrobiła się spięta. Spoglądałem na niego z agresywnym wyrazem twarzy. Moje ciało było napięte z powodu nerwów. Zanim zdążyłem zareagować saiyanin już stał przede mną i zaczynał swój atak. Nie zdążyłem się obronić, wszystkie ataki przyjąłem na siebie. Uderzał na przemian rękoma, a potem połączył jeszcze swoje ataki kopnięciami. Na koniec serii wykonał atak kolanem, przez który odleciałem do tyłu szorując stopami po podłodze. Ponownie odbiłem się od ściany pomieszczenia, moje ręce i głowa opadły na dół. Saiyanin nie dał mi opaść całkowicie na glebę, szybko przemieścił się w moją stronę i otwartą dłoń położył na mojej klatce piersiowej przyciskając mnie mocno do ściany. Nie było widać mojej twarzy, spoglądałem w jego rękę.
- I gdzie podziała się twoja siła? Gdzie zniknęła twoja złość? Tak pewny byłeś swojej potęgi, haha. Byłem już przekonany, że tego nie wygram, ale los szczęśliwie się do mnie odwrócił. A teraz padnij na kolana przede mną i powiedz, że jestem silniejszy. - Trwała cisza a ja się nie ruszałem. Saiyanin kiwnął głową na bok.
- Hę? Ogłuchłeś, czy co? Może stłukłem go tak mocno, że ogłupiał? Żyjesz? - Wtedy złapałem go za rękę, którą przypierał mnie do ściany, z taką siłą, aż było słychać dźwięk miażdżącej ręki. Saiyanin przeraził się.
- Kim... kim ty do cholery jesteś... - Mówiłem cichym i spokojnym tonem, co sprawiało grozę z mojej strony. Odepchnąłem jego rękę od siebie, następnie dalej trzymając za nią przemieszczaliśmy się do przodu wolnym krokiem odsuwając się od ściany.
- Za kogo ty się do cholery uważasz... żeby decydować o losach tej walki?... - Podniosłem swoją głowę do góry, patrzyłem na niego z nienawiścią. Można było wtedy zobaczyć w moich oczach istną personifikację diabła. W jego oczach było widać przerażenie i strach. Po chwili ciszy ponowiłem swoje pytanie.
- ZA KOGO?! - Zrobiłem nisko zamach drugą ręką, następnie ciągnąc go do siebie lewą ręką, którą go ciągle trzymałem, prawą zadałem potężne uderzenie w brzuch. Moja ręka wbiła się głęboko w jego ciało, niemalże przebiło go na wylot. Puściłem go i wyjąłem swoją rękę. Saiyanin stękający z bólu odsuwał się wolnym krokiem do tyłu zgięty w pół i trzymający się oburącz za brzuch. Przy moim uderzeniu wydobyło się trochę krwi z jego ust. Oddalił się kawałek ode mnie i padł na glebę, zarył czołem o podłogę, kaszlał krwią.
- Jak... jak mogłem przegrać?! Dokonałem o tobie błędnych analiz! Musiałem coś przeoczyć! Ale co?! Jak mogłem być taki ślepy?! - Napięcie już zeszło z mojego ciała, mięśnie były luźne, a ja jakby ogarnąłem już gniew i żądzę przelewu krwi i zabijania. Coś mną zawładnęło, ale nie mam pojęcia co konkretnie. Spojrzałem się na swoje dłonie wysuwając je przed siebie. Poczułem coś niesamowitego, co dodało mi energii do wygranej. To uczucie sprawiło, że chce się tego więcej. I tak zrobię. Dowiem się kiedyś, co to za uczucie i je wykorzystam w 100%. Możliwe, że to był super wojownik? Na moim etapie mocy to chyba jeszcze niemożliwe, ale sytuacja dała mi do myślenia, że mogę jeszcze wiele osiągnąć, jeżeli postaram się bardziej no i zdobędę jeszcze więcej siły. To właśnie oznacza potęga saiyan. Podszedłem do zwijającego się z bólu saiyanina.
- Duma. To duma i zło, które kieruje mną w środku i ociepla moje serce sprawiło, że to ja wygrałem. Nie wziąłeś pod uwagę tego, że walczysz z kimś więcej, niż zwykłym kadetem. Powinieneś był uważać na to. Należymy do dumnej rasy kosmicznych wojowników zdolnych do wszystkiego, którzy są stworzeni po to, aby walczyć. Mam nadzieję, że ta lekcja cię czegoś nauczyła, i że w następnej walce poradzisz sobie lepiej.
- Cholera! - Patrzyłem na rannego saiyanina, po chwili ciszy podałem do niego dłoń.
- Wstawaj. Zaniosę cię do skrzydła szpitalnego.
- Zostaw mnie! Chcę być sam! Muszę przemyśleć pewne sprawy. -
Spojrzałem się na niego agresywnie, wziąłem swoją rękę z powrotem.
- Jak wolisz. - Zacząłem iść w stronę wyjścia z sali. Moje ciało było całe poszarpane i poharatane, a ubranie całe podarte, przydałoby się już nowe no i przydałby się też odpoczynek po całym dniu. Nie odczuwałem jeszcze głodu, tak więc postanowiłem, że udam się do przypisanej dla mnie kwatery w celu odpoczynku i przespania gdzieś nocy, skoro nie mogę opuszczać akademii. Spoglądając ostatni raz na leżącego i kaszlącego krwią saiyana opuściłem pomieszczenie wychodząc przez drzwi.


OOC:
50 HP - 10 HP = 40 HP
Atak potężny: 17 dmg

HP przeciwnika: 40 HP - 17 HP = 23/90
Koniec walki.

Zt>do I piętro Kwatery (Kwatera Kurisu, którą dopiero napiszę.)
No i zgodnie z umową punkty z treningu zostały dodane po walce.


40HP ze 105HP to 38%
84KI z 90KI to 93%
-
38% z 450HP to 171HP
93% z 450KI to 418KI
(Wszystko zaokrąglone w dół.)
avatar
Kurisu
Liczba postów : 143
Data rejestracji : 04/12/2016


Identification Number
HP:
Sala treningowa - Page 19 9tkhzk800/800Sala treningowa - Page 19 R0te38  (800/800)
KI:
Sala treningowa - Page 19 Left_bar_bleue0/0Sala treningowa - Page 19 Empty_bar_bleue  (0/0)

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Sro Gru 21, 2016 9:16 pm
Zacząłem już wchodzić do środka. Z daleka było słychać odgłosy wydobywające się z sali. Zapewne trening już się zaczął, można było się tak domyślić. Kiedy wszedłem do środka wszyscy przygotowywali się do treningu. Zamknąłem za sobą drzwi od sali i zacząłem się rozglądać. Nie widzę tutaj tamtego saiyanina, z którym wczoraj walczyłem. Czyżbym poskładał go zbyt mocno? Phy. Zacząłem iść w jedną z kilku wolnych przestrzeni w sali, kiedy znowu zaczepił mnie ten bojowy maniak Taz. Podbiegł do mnie z tym swoim zacieszem na twarzy.
- Kuri! Powalczymy dzisiaj razem?
- Odsuń się ode mnie. -
Patrzyłem na niego z agresją.
- No weź! To chociaż potrenujmy razem! Pewnie już się wzmocniłeś i dasz mi radę. - Wtedy wybuchłem w środku agresją i nienawiścią, ponieważ trafił w czuły punkt. Musiałem bardzo się powstrzymywać, aby nie zrobić mu krzywdy. Zamknąłem swoje oczy, ręce trzymałem w dole przy sobie, ciało mi się trzęsło z nerwów.
- Nie ma mowy. Won. - Po chwili znowu na niego spojrzałem, na twarzy pojawiło się jeszcze więcej agresji. Było widać wtedy moje wystające, nadzwyczaj długie jak u wampira kły.
- Nie pamiętasz postanowienia?
- No tak, pamiętam, ale...
- Kh!... Grrr! -
Moja wściekłość urosła prawie do granic możliwości, zrobiłem się czerwony na twarzy. Moja moc bojowa zapewne również nieco urosła w górę...
- Eh, widzę, że jesteś coś nie w sosie... no dobrze, już sobie idę... - Odszedł na drugi koniec sali ze smutkiem na twarzy, a ja od razu się uspokoiłem i sapnąłem powietrzem biorąc pełniejszy oddech. Zauważyłem, że trener zbiera już kadetów do zbiórki przy linii. Podszedł bliżej mnie i patrzył się na mnie. Zapewne chciał coś nawrzeszczeć, ale i tak bym go nie słuchał. Popatrzyłem się chwilę na niego ze zdenerwowaniem, ale już mniejszym, niż przedtem, a następnie stanąłem w zbiórce do innych kadetów.
MG
MG
Liczba postów : 97
Data rejestracji : 07/11/2016

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Czw Gru 22, 2016 11:05 am
Sala treningowa - Page 19 Tumblr_static_tumblr_static_a8dni5xv5kw0skw8sk0swocc0_640

Po chwili w sali pojawił się Czarny, kiedy już wszyscy byli ustawieni i skupili się na trenerze ten powiedział. - No dobra, czas ma trening dowolny, możecie się dobrać w grupki lub ćwiczyć samodzielnie. Sami ćwiczycie a ja będę was obserwował i poprawiał jeśli będziecie źle wykonywać trening. Zaczynajcie! Zarządził Trener i zaczął się przechadzać pomiędzy poszczególnymi grupkami kadetów. Wygląda na to że wszyscy zaczęli się dobierać w pary a nawet w większe ilości kompanów aby skuteczniej móc wzmacniać się i trenować. Ale czy Kurisu zdecyduję się aby do kogoś podejść i spróbować pozyskać nowych znajomych czy woli wzorem mniejszości obecnej w sali ćwiczyć samodzielnie. Z pewnością niedługo zostaną poprzydzielane jakieś zadania. A lepiej jest znać swoich towarzyszy i przyszłych możliwych współpracowników. Praca zespołowa jest wtedy lepsza i można wiedzieć na kim można polegać.

Occ:
Możesz sobie poszukać kumpli lub ćwiczyć sam. Możesz też zagadywać Blacka i wypytać go o jakieś rzeczy. Albo możesz spróbować dostać się w łaski jakiegoś Nashiego.
avatar
Kurisu
Liczba postów : 143
Data rejestracji : 04/12/2016


Identification Number
HP:
Sala treningowa - Page 19 9tkhzk800/800Sala treningowa - Page 19 R0te38  (800/800)
KI:
Sala treningowa - Page 19 Left_bar_bleue0/0Sala treningowa - Page 19 Empty_bar_bleue  (0/0)

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Czw Gru 22, 2016 3:24 pm
Black wyraźnie zlecił zadanie kadetom obecnym na sali. Eh, dowolny trening? Ale ja już nawet nie wiem, co mogę jeszcze trenować... Kiedy inni tracili zbędny czas na chodzenie po sali i dobieranie się w grupy, bądź szukanie sobie nowych kolegów, ja odszedłem od całej bandy na bok w wolne miejsce. Przy dobieraniu zawsze zostaje sama przynajmniej jedna osoba, więc liczyłem na to, że ktoś sam do mnie podejdzie. Rozciągnąłem sobie prawą rękę, następnie lewą, wyprostowałem sobie nogi stając prosto i zginając się tułowiem w dół i krótka, niepotrzebna rozgrzewka była już za mną. Ułożyłem się w mojej pozycji atakującej wyciągając swoją pięść przed siebie, natomiast drugą rękę unosząc nad głową za siebie z otwartą dłonią i wykonując niewielki rozkrok. Postanowiłem, że wykonam tak zwaną ''walkę z cieniem''. Zacząłem atakować powietrze wykonując różne sekwencje i techniki rękoma, które już potrafiłem. Wykonałem kilka ciosów oraz chwytów, kiedy zaczął ktoś iść w moją stronę. Stojąc dalej w pozycji atakującej spojrzałem się na niego na chwilę, to znowu był Taz.
- Kuri!...
- Nie! -
Warknąłem na niego zanim zdążył dokończyć, ponieważ już wiedziałem, o co mu chodzi.
- No weź! Wszyscy się już podobierali w grupy, nie chcę sam ćwiczyć! - Mówił do mnie ze smutkiem na twarzy. Stanąłem prosto i odwróciłem się do niego plecami zakładając sobie ręce na klatce.
- Nie ma mowy. Nie będę z tobą ćwiczyć.
- No proszę! Nie chcę znowu dostać ki-blastem po plecach! To tylko trening, chwilę poćwiczymy i już sobie pójdę. -
Nie miałem ochoty z nim trenować, moja godność mi na to nie pozwalała, lecz niestety w tamtej chwili chyba nie miałem wyboru i musiałem się z nim zgodzić. Odwróciłem się w jego stronę.
- Grrr. Dobra.
- Super! To od czego zaczynamy?
- Od nawalania w ciebie jak w worek treningowy. -
Spojrzał się na mnie z oburzeniem.
- No co? Żartowałem. Stawaj tutaj. - Wskazałem mu miejsce przede mną, wtedy podszedł do nas jeszcze jeden kadet.
- Przepraszam. Cześć. Mogę się do was przyłączyć? Nie ma już nikogo, z kim mógłbym utworzyć grupę. - Spojrzałem się z obudzeniem na Taza.
- Wszyscy się już podobierali, co? - Zapytałem z sarkazmem, Taz zaśmiał się niezręcznie drapiąc się po głowie. Byłem głupi, że się zgodziłem, zrobił to specjalnie. Spojrzałem się na nowego kolegę.
- Dobra, chodź, przydasz mi się. Jak ci na imię?
- Mówią na mnie Jaca.
- Ja jestem Kurisu, a tamten przygłup to Taz. -
Pokazałem na niego palcem. Stanęliśmy wszyscy obok siebie i zapytałem się ich.
- Macie jakieś pomysły? Bo ja już nie wiem, co mogę jeszcze przećwiczyć.
- Wooow! Już tak wiele umiesz?! -
Zwrócił się do mnie Taz z podekscytowaniem, ale szybko go zgasiłem.
- Zamknij się. - Spojrzałem się na kadeta obok. - A ty? Masz jakiś pomysł?
- Możemy poćwiczyć na przykład przełamanie gardy przeciwnika.
- W sumie dobry pomysł. Stawaj przede mną.
- C-co?! Dlaczego ja?
- Bo to ty zaproponowałeś pomysł. Nie bój się, przecież cię nie zabiję. -
Co najwyżej kilka guzów ci zafunduję, ha. Ułożyłem swoją gardę układając swoje ręce przed siebie w kształcie ''X'', mocno zaparłem się nogą z tyłu o podłoże i byłem już gotowy. Kadet zrobił wolny rozbieg w moją stronę, ale za to wykonał bardzo silne uderzenie. Miał przełamać moją gardę, a nie dość, że udało mi się zablokować jego cios, to wykonał go z taką siłą, że przechyliłem się do tyłu i upadłem dupą na podłogę podpierając się rękoma z tyłu.
- To było całkiem niezłe... - Pomógł mi wstać. Teraz czas na mnie. Stanąłem naprzeciwko kadeta i zrobiłem rozbieg w jego stronę. Moje ruchy były wolniejsze, niż jestem w stanie wykonać, ponieważ noszę na sobie obciążenie, które mnie spowalnia, ale które również służy za dodatkowy trening. Kiedy byłem już przed kadetem odskoczyłem na bok, następnie z przykucnięciem wykonałem szybkie kopnięcie w jego podbródek. Lekko się zachwiał, strzepał głowę na boki i po chwili ponownie był już z nami. Taz również wykonał przełamanie gardy na Jacu. Jego ruchy były szybkie, widać, że wzmocnił się od ostatniej naszej wizyty.
- No dobra, co teraz? - Zwróciłem się do obojgu.
- Może porobimy pompki z asekuracją?
- Asekuracją? -
Spojrzałem się na niego jak na dziwoląga. Po jakiego grzyba ma mnie asekurować podczas robienia pompek?
- No... że ja będę robić pompki, a ty wejdziesz mi na plecy jako dodatkowy ciężar. - Jego pomysłów nie da się przebić niczym... ale niech już będzie.
- Dobra, to ja zaczynam, ale ja chcę bez asekuracji.
- Dlaczego?
- Bo... -
Nie chciałem mówić nikomu o tym, że noszę na torsie dodatkowe 80 kilogramów ciężaru, ponieważ on również by wykorzystał ten pomysł, aby trenować, przez co byśmy cały czas byli na tym samym poziomie, a ja mam zamiar go wyprzedzić o wiele dalej, niż może sobie to wyobrazić. - ...bo jestem dzisiaj lekko osłabiony i źle się czuję. - Wymyśliłem szybko bajeczkę na poczekaniu.
- Pewnie znowu nic nie jesz, ehh, no dobra. - Zacząłem robić pompki sam, Jaca robił pompki z Tazem na plecach. Zrobiłem kilkanaście pompek, więcej nie dałem rady, ponieważ obciążenie jednak robi swoje. Nie miałem zamiaru go teraz ściągać ani wyjawiać prawdę na zewnątrz o tym. Jaca zrobił o wiele więcej ode mnie. Nie brakuje mu krzepy w łapach, mimo tego, że praktycznie tego po nim nie widać. Nastąpiła kolej na Taza. Przystąpił do pozycji robienia pompek, następnie wszedłem na niego stojąc na jego plecach, wtedy poczuł ten ciężar.
- Masakra! Kuri! Jaki ty jesteś ciężki! - Zrobił tylko kilka pompek z dodatkowym ciężarem na sobie. Cicho śmiałem się z niego, ponieważ próbował swoich sił, a nie miał zielonego pojęcia, dlaczego idzie mu tak ciężko. Poza tym on jest zbyt głupi na to, żeby się tego domyślić.
- Dobra! Co teraz?
- Odsuń się na kilkanaście metrów i stawaj przede mną. Potrenujemy nasze fale uderzeniowe i przy okazji wytrzymałość. Mam nadzieję, że umiesz strzelać energią KI?
- Pewka! -
Podekscytowany pobiegł kawałek dalej. Odsunęliśmy się od pozostałych kadetów, ani żadnemu nie wyrządzić przypadkiem krzywdy. Stanął w gotowości, zrobiłem lekki rozkrok i zgiąłem lekko ręce w łokciach wysuwając je lekko przed siebie.
- Jesteś gotowy? Bądź czujny, uderzę z całej siły! - Wysunąłem ręce przez górę do tyłu zaciśnięte w pięści. - MASENKO! - Wysunąłem ręce przed siebie i z otwartych dłoni wystrzeliła silna fala uderzeniowa, która uderzyła w jego otwarte dłonie, którymi zablokował atak. Nastąpił od razu wybuch KI, który go nieco zranił. Roztrzepał kłębę dymu sprzed siebie i również szykował się do ataku.
- Uwaga! Masenko! - Wystrzelił falę uderzeniową w moją stronę. Kiedy znalazła się przede mną machnąłem w nią rękoma, żeby ją odsunąć do tyłu, ale siła fali była tak potężna, że odsuwała mnie lekko do tyłu. Kiedy ścisnąłem swoje dłonie wtedy nastąpiła eksplozja, która mnie również nieco zraniła. Otrzepałem się z dymu, który po chwili zniknął. Reszta się na nas patrzyła. Podszedłem do Jaca.
- Teraz twoja kolej.
- Ja podziękuję. Nie umiem władać tak dobrze KI, jak wy. Nie znam nawet żadnej techniki energetycznej. -
Patrzyłem się na niego ze złością. No cóż. Brakiem panowania nad KI nadrobił swoją siłą. Zwrócił się ponownie do mnie.
- Za co teraz się zabieramy? - Nic tutaj po mnie. Nie odczuwam już większych rezultatów po treningach tutaj. Black prowadzi zbyt delikatne treningi, daje za dużo swobody. Zacząłem iść do niego, kiedy jeszcze zwróciłem się do kolegów będąc już odwróconym plecami do nich.
- Trenujcie sobie dalej.

Z założonymi rękoma na klatce podszedłem do Blacka.
- Trenerze. Proszę o trudniejsze zadanie. Już nie odczuwam większych rezultatów po treningach tutaj. Domagam się czegoś trudniejszego, albo wyślij mnie w końcu na jakieś zadanie. - Patrzyłem z moim standardowym zdenerwowaniem na twarzy. Chciałem zrobić coś nowego, trudniejszego bądź cokolwiek innego, ponieważ znudziło mnie nic nie robienie tutaj i zabawianie słabych kadetów.
- Mam nadzieję, że weźmiesz moje zdanie na poważnie. Mam dosyć tej bezczynności. Nie jestem taki, jak reszta kadetów tutaj obecnych, jeśli jeszcze tego nie zauważyłeś. Chcę w końcu coś ze sobą zrobić i dać z siebie coś więcej, niż tylko ciągłe ćwiczenie. - Black odszedł na bok zastanawiając się nad tym, co do niego powiedziałem. Mam nadzieję, że rozpatrzy moje domagania i da mi coś ciekawego do zrobienia, bądź da mi jakieś trudniejsze wyzwanie, w którym będę mógł się sprawdzić.


OOC:
Trening start

Śmiało pisz kolejnego posta, dalej poprowadzę trening mentalny.

34 dmg dla Taza za moje masenko z czego -7% (31) KI za użycie techniki
i niech będzie dla mnie 35 dmg za oberwanie masenkiem kolegi
MG
MG
Liczba postów : 97
Data rejestracji : 07/11/2016

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Czw Gru 22, 2016 8:48 pm
Sala treningowa - Page 19 Tumblr_static_tumblr_static_a8dni5xv5kw0skw8sk0swocc0_640

Black uważnie przyglądał się każdemu ćwiczącemu. Tak minęła kupa czasu aż nastał wieczór, w końcu ktoś nie wytrzymał, a tym kimś był właśnie kuri. Trener uważnie się mu przyjrzał po czym powiedział -
Niedługo dostaniesz bardzo trudne zadanie, wszyscy dostaniecie, zbiórka! Krzyknął i poczekał aż wszyscy się ustawią. Potem rzekł -Słuchajcie, niedługo odbędzie się grupowe zadania, członkowie grup którzy trenowali ze sobą parę chwil wcześniej wspólnie podejdą do tej misji. Ale nie macie co się martwić jeśli trafiliście na nowych członków naszej ,,klasy'' Gdyż do dowodzenia poszczególnymi grupami zostanie wam przydzielony wyższy rangą wojownik. Od was zależy co wyciągnięcie z tej lekcji, a teraz rozejść się ! Zarządził Trener i spokojnie opuścił sale aby udać się na odpoczynek. Nie pozostało nic innego jak iść spać lub pracować nad pracą zespołową.

avatar
Kurisu
Liczba postów : 143
Data rejestracji : 04/12/2016


Identification Number
HP:
Sala treningowa - Page 19 9tkhzk800/800Sala treningowa - Page 19 R0te38  (800/800)
KI:
Sala treningowa - Page 19 Left_bar_bleue0/0Sala treningowa - Page 19 Empty_bar_bleue  (0/0)

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Pią Gru 23, 2016 1:46 pm
Zwróciłem Blackowi uwagę, szczególnie na to, aby nie potraktował mnie tak samo, jak reszty tej trzody, ale mimo mojego zdania i tak zrobił swoje, przez co lekko podburzył moje zdenerwowanie. Ponownie stanęliśmy w zbiórce, następnie Black opowiedział nam o nadchodzącym wszystkich zadaniu. Kiedy dowiedziałem się, że mam pracować z Tazem od razu podszedłem do Blacka.
- Trenerze! Pozwól mi iść na tą misję samemu! Nie potrzebuję pomocy drużyny! Ewentualnie proszę przydzielić mnie do innej grupy! - Próbowałem zrobić cokolwiek, aby tylko nie pracować razem z tamtym debilem, ale Black nie zgodził się na nic. Kiwał tylko głową na NIE. Bardzo zdenerwowałem się na Taza i na samego siebie, że zgodziłem się, aby mógł ze mną poćwiczyć. Przez niego zawalę swoją pierwszą misję. Opadłem lekko w dół uchylając się ku podłodze, rękoma złapałem się za głowę ściskając ją z nerwów coraz mocniej.
- WWWWRRRRAAAAAHHHH!!!!!!! - Wydarłem się głośno wyrzucając z siebie cząstkę swego gniewu. Lekko się wyprostowałem i zacząłem iść w stronę Taza trzymając przed sobą mocno ściśnięte pięści, tak, aż całe ręce mi się trzęsły. Na twarzy miałem wypisany gniew, złość, rządzę mordu - wszystko, co najgorsze. Inni mogli wtedy dostrzec moje wystające kły.
- Ja.... ty.... AAAAAAAAAAHHHHHHH ZABIJĘ CIĘ!!!!!!! - Zwróciłem na siebie uwagę całej sali, ponieważ niecodzienne jest usłyszeć takie groźby, w dodatku wykrzyknięte na całą salę. Nie mogłem wtedy opisać swoich uczuć, byłem bardzo mocno zły. Musiałem się nieziemsko powstrzymywać od zrobienia mu krzywdy, Taz stał lekko przerażony. Reszta natomiast gapiła się na nas i oczekiwała dalszego rozwoju akcji, do której jednak nie nastąpiło. Wiedziałem, że głupotą byłoby teraz robić sobie pod górkę, tak więc na pierwszą myśl przyszło mi do głowy, aby wyjść stąd, aby dla wszystkich skończyło się to bezpiecznie. Burdy na Vegecie nigdy nie kończyły się dobrze. Zacząłem iść mocnym, głośnym, stanowczym i szybkim krokiem w stronę drzwi. Otworzyłem drzwi i trzasnąłem nimi głośno za sobą. W sali zapanowała chwilowa cisza po moim opuszczeniu. Taz rozejrzał się wtedy po sali na patrzących się niego saiyanach.
- Przepraszam za niego, czasami jest nerwowy, hehe. - Zaczął lekko śmiać się i drapać po głowie w tej niezręcznej sytuacji.

Chwilę ochłonąłem na korytarzu. Kiedy większa część drużyn opuściła salę postanowiłem, że poszukam Blacka. Mam parę spraw do załatwienia, przez co potrzebuję zgody na chwilowe opuszczenie akademii. Chwilę pobłądziłem po korytarzach w poszukiwaniu Blacka, aż znalazłem idącego go gdzieś. Podbiegłem do niego zaczepiając go.
- Trenerze. Proszę o pozwolenie na opuszczenie akademii na kilka godzin. Muszę pozałatwiać parę spraw w mieście i odwiedzić kogoś bliskiego po radę dla mnie. Wrócę do akademii zanim nastanie noc. To ważne. - Poczekałem chwilę na odpowiedź trenera. Kiedy ją już usłyszałem ponownie skierowałem się w stronę wyjścia z sali, aby ponownie ją opuścić. Postanowiłem sobie, że odwiedzę pewną osobę, która jest dla mnie ważna. Wspomnienie po tej osobie noszę cały czas na twarzy. Chciałem ją odwiedzić, aby sprawdzić, co u niej słychać, czy sobie radzi. Być może ma jakiś problem, który mogę pomóc jej rozwiązać? Jeżeli chodzi o kwestię miasta to postanowiłem, że pozwiedzam sobie nieco miasto. Może znajdę tam coś ciekawego, może są jakieś interesujące miejsca, w których będę mógł się odprężyć i zastanowić się nad pewnymi sprawami. Pewne jest to, że będę musiał porozmawiać z Jacą o Tazie. Będziemy musieli przygotować go do tej misji, aby nam jej nie zawalił. Kilka spraw spoczywa w moich rękach, za które będę musiał się niebawem wziąć.


OOC:
Post treningowy wyćwiczamy stalowe nerwy heh
Zt>do (to zależy, czy pozwolisz mi na opuszczenie akademii, czy nie [wioska kuro])


Ostatnio zmieniony przez Kurisu dnia Sro Sty 04, 2017 1:22 pm, w całości zmieniany 1 raz
MG
MG
Liczba postów : 97
Data rejestracji : 07/11/2016

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Pią Gru 23, 2016 8:35 pm
Sala treningowa - Page 19 Tumblr_static_tumblr_static_a8dni5xv5kw0skw8sk0swocc0_640

Black zatrzymał się, choć miał przez chwilę odpowiedzieć natrętnemu Kadetowi swoją stopą, ale zaniechał takiej metody. Wysłuchał słów nowego i rzekł - Hmmm... No dobra młody, masz pozwolenie, tylko musisz wrócić przed nocą, bo spotkają cię bardzo wielkie przykrości. Uśmiechnął się lekko po czym spokojnie odwrócił się i poszedł w swoją stronę aby pozałatwiać swoje sprawy. Kurisu musiał się śpieszyć, gdyż za parę godzin będzie już po północy, a wtedy lepiej aby chłopak nie dał się nikomu złapać, byłoby to dla niego wielce niefortunne. Chłopak nie mógł tego wiedzieć, ale lepiej dla niego aby spróbował sformować jednak tą drużynę z swoimi ,,kolegami''. Ale cóż, niech robi po swojemu, zobaczymy co niedługo z tego wyjdzie. A czy to wyjdzie na lepsze? tego już prawie nikt nie wie. Tymczasem okolica opustoszała i niewielu ludzi Kur mógłby spotkać na swej drodze.


Occ: Masz pozwolenie, wróć przed północą bo będzie kara
avatar
Kurisu
Liczba postów : 143
Data rejestracji : 04/12/2016


Identification Number
HP:
Sala treningowa - Page 19 9tkhzk800/800Sala treningowa - Page 19 R0te38  (800/800)
KI:
Sala treningowa - Page 19 Left_bar_bleue0/0Sala treningowa - Page 19 Empty_bar_bleue  (0/0)

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Sro Sty 04, 2017 12:41 pm
Zmierzałem prosto ku sali treningowej. Na korytarzach znowu zaczęło robić się tłocznie od innych saiyan. Dziwna myśl chodziła mi po głowie, ponieważ raz na korytarzach robi się prawie że pusto, a raz robi się tak tłoczno, że przejść się nie da. Nie wiedziałem, czym jest to spowodowane. Jedynie mogłem się domyślać tego, że to sprawa różnych misji bądź innych spraw, przez które saiyanie są zmuszani opuszczać to miejsce. Otworzyłem drzwi sali treningowej, a następnie trzasnąłem nimi nieco za sobą. Stanąłem i zacząłem się rozglądać po sali w poszukiwaniu Blacka. W środku trenowali już inni saiyanie. Byli to kadeci, tak więc nie trudno było się domyślić, że Czarny musi być w pobliżu. Zacząłem chodzić wokół sali, aż po chwili dostrzegłem swoją ofiarę, którą miałem zaraz wykorzystać. Podszedłem do trenera i pierwszy zacząłem rozmowę, kiedy dostrzegł, że idę w jego stronę.

- Zgodnie z tym, co powiedziałem - wróciłem do akademii przed północą, ale to nie jest sprawa, o której chcę porozmawiać. - Postanowiłem, że lepiej, jeśli mu o tym przypomnę, że dotrzymałem swojego słowa. Jako kadet nie powinienem pozwalać sobie na zbyt dużą swobodę, ale nie zamierzam również pozwalać na traktowanie mnie jak innych tutaj. Stanąłem w swojej charakterystycznej pozie i zacząłem mówić dalej.

- Dalej oczekujemy na tą trudną misję, a ja już nie mam tutaj co robić. Nie czuję, aby dalsze trenowanie pompek i bieganie wokół sali przynosiły mi większe rezultaty, tak więc chcę dostać jakieś zadanie, misję, w której będę mógł się wykazać i abym mógł ją potraktować jako trening. Dostrzegam rezultaty poprzednich treningów, dlatego chcę się szkolić dalej. Zauważ w końcu to, że nie jestem takim ciamajdą i słabeuszem jak reszta tej hołoty. - Mówiłem to z pełną powagą. Miałem nadzieję, że Czarny nie oleje mnie jak poprzednim razem. Mógł również dostrzec to, że wzmocniłem się o wiele bardziej niż przy ostatnim naszym spotkaniu, ale nie mógł również wyczuć mojej pełnej granicy mocy, ponieważ nieco zakrywał ją obciążnik, którym jest moja kilkunasto kilogramowa koszulka, którą mam cały czas na sobie.

- Na pewno masz dla mnie coś, jakieś zadanie, w którym będę mógł się jakoś wykazać. Nie mam zamiaru teraz siedzieć i nic nie robić. A może masz jakąś sprawę na uboczu, którą mogę się zająć? - Pomagałem Czarnemu w myśleniu nad zadaniem dla mnie. Cierpliwie oczekiwałem, aż da mi jakąś misję. Miałem nadzieję, że to będzie coś odpowiednie dla mnie, że będę mógł się w niej wykazać, i że to będzie coś trudniejszego niż siedzenie na dupie i czekanie. W myślach mówiłem sobie cicho ''Oby to był jakiś dobry pomysł''.


OOC:
Czekam na te zadanko Razz
MG
MG
Liczba postów : 97
Data rejestracji : 07/11/2016

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Sro Sty 04, 2017 8:55 pm
Sala treningowa - Page 19 Tumblr_static_tumblr_static_a8dni5xv5kw0skw8sk0swocc0_640


Black dalej nadzorował trening swoich podopiecznych. Do czasu kiedy pewien kadet postanowił mu ponownie przeszkodzić. Czarny spokojnie przyjrzał się Kurisu i po chwili powiedział. -No dobra młody, skoro tak ci się nudzi to mam dla ciebie robotę, Musisz udać się na czerwoną pustynie, od jakiegoś czasu znikają nam transporty które tamtędy przejeżdżają. Nie wożą zbyt ważnych rzeczy ale i tak ktoś musi się temu przyjrzeć. Udasz się tam i przeszukasz teren. I jeszcze coś... Jeśli napotkasz tam jakichś nieznajomych, takich którzy nie przypominają nas Sayian, to nie wdawaj się z nimi w konflikt. Jeśli odkryjesz jakąś kryjówkę tych gości lub coś w tym stylu natychmiast wracaj tutaj. A jeśli już uprzesz się żeby to zrobić. To wyślę ci wsparcie. Trzymaj, to Scouter, dzięki niemu będziesz wiedział jaką moc mają twoi przeciwnicy, masz regularnie zdawać raporty. Ruszaj! Trener dał ci Scouter i nakazał działać. Trzeba zacząć działać, tylko że podróż trochę zajmie Kurisu, zwłaszcza że nie umie jeszcze latać.


Occ:
Zapraszam do Czerwonej pustyni Very Happy Wpisz sobie do Ekwipunku Scouter, możesz nim badać PL do 2000.
avatar
Kurisu
Liczba postów : 143
Data rejestracji : 04/12/2016


Identification Number
HP:
Sala treningowa - Page 19 9tkhzk800/800Sala treningowa - Page 19 R0te38  (800/800)
KI:
Sala treningowa - Page 19 Left_bar_bleue0/0Sala treningowa - Page 19 Empty_bar_bleue  (0/0)

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Czw Sty 05, 2017 1:32 pm
Długo czekać nie musiałem, ponieważ Czarny po krótkim namyśle wpadł szybko na jeden z pomysłów, do których mógłby mnie wykorzystać. Kiedy z jego ust usłyszałem, że ma dla mnie robotę ciekawszą, niż szorowanie kibli na mojej twarzy od razu pojawił się złowrogi uśmiech z grymasem zachwycenia. W końcu coś ciekawego. - pomyślałem. Kiedy Czarny zaczął mówić dalej przerwałem mu w mówieniu.

- Poczekaj. Transporty, ta? Co przewożą te transporty, skoro nie przewożą nic cennego, a jednak znikają? I czym są przewożone? Jakimś pojazdem naziemnym, może latającym? To też ważne, jeśli będę musiał szukać śladów pojazdu. Ważne jest też to, w którym kierunku geograficznym były przewożone towary. - Zaczynałem wczuwać się coraz bardziej w detektywa od tajnych zadań śledczych. Czułem, że to coś wprost dla mnie, ale to co powiedział Black to nadal było zbyt mało informacji, abym mógł dokładniej wyśledzić miejsce zdarzenia. Pozwolę sobie zacytować również tutaj cytat, który niegdyś usłyszałem, i który będzie idealnie pasować do tejże sytuacji. ''Prostota tkwi w szczegółach.'' - a jeśli chodzi o śledztwo to każdy szczegół jest ważny, nawet zwykły odcisk pozostawiony na zakurzonej powierzchni lady bądź jakiegoś biurka. Czarny mówił dalej - mam przeszukać ten teren i miejsce zdarzenia. To podstawowa rzecz w śledztwie, jeśli mam się dowiedzieć, co tam takiego zaszło. Nawet, jeśli chciałbym pominąć tą kwestię to bez niej ani rusz dalej.

Po chwili dodał jeszcze, że mam nie wdawać się w konflikty z inną rasą. Moim głównym zadaniem jest odkryć kryjówkę bandytów i podać ich współrzędne, a w razie kłopotów nadać sygnał o wsparcie. I tutaj pojawia się pierwszy problem - bo chętnie rozniósłbym tych pajaców na strzępy no i nie ma nawet żadnej mowy o jakimś wzywaniu wsparcia. Dobrze poradzę sobie w tym wszystkim sam. Nie mniej jednak musiałem jakoś wykonać te zadanie, aczkolwiek w tej chwili wcale nie zastanawiałem się nad tym, jak postąpię w sytuacji zagrożenia.

- Niczego nie obiecuję, ale spróbuję znaleźć tą kryjówkę złodziei. Spróbuję wtedy również odnaleźć współrzędne geograficzne, abyście mieli do niej dokładniejszy namiar. Mogę wtedy również rozejrzeć się z daleka na tą bazę, będziecie mieli wtedy na nią dokładniejszy wgląd, ale łatwiej wtedy by chyba było, jak bym miał jakiś aparat z dobrym zoomem i porobił z daleka kilka zdjęć tej ich kryjówki. - Coraz bardziej wczuwałem się w swoją robotę. Już nawet nie było mowy o odwrocie, nawet, jeśli nagle pojawiłoby się niesamowicie wielkie zagrożenie z ich strony. Co prawda już w dzieciństwie prowadziłem kilka drobnych śledztw i wiem, na co zwracać uwagę oraz jak się zachowywać to jednak za każdym razem każde śledztwo kończy się jakoś inaczej, przez co ciężko jest tak naprawdę przewidzieć, co może mnie tam czekać.

Dał mi jakieś urządzenie. Wziąłem je do ręki i zacząłem je oglądać w niej. Już widziałem kilka razy to urządzenie. To te scoutery, które widziałem u tych wojowników wyższych stopniem. Dosyć przydatne urządzenia, aczkolwiek wiem o nich tylko tyle, że mogą sprawdzać one moc bojową z dokładnością co do jednej jednostki mocy. Założyłem go na lewe ucho i zacząłem rozglądać się po kadetach. Wcisnąłem przycisk w scauterze, a on natychmiast zaczął obliczać moc kadetów, którzy byli na celowniku scautera. Jeden miał 1500 PL, jeden miał 1250 PL, a inny jeszcze miał 700 PL. To niesamowite urządzenie i z pewnością się przyda, aczkolwiek nie mogę się do niego przystosować. Uznałem, że je teraz schowam do kieszeni i wyjmę, kiedy będzie dopiero taka potrzeba. Wtedy powiedział, że mam na bieżąco zdawać raporty. Nie zrozumiałem, o co mu chodzi.
- Chwila, nie rozumiem. Na bieżąco? Jak? To znaczy, że przez ten scouter mogę się również komunikować? Nie wiedziałem o tym. - Zacząłem zastanawiać się wtedy nad kwestią zdjęć. - A potrafi on też robić zdjęcia? Porobiłbym wam wtedy bardzo ładne fotografie. - Uśmiechnąłem się nieco demonicznym uśmiechem. Czeka mnie bardzo ciekawa robota, do której mogę zabierać się już od zaraz, ale jeśli chodzi o tę misję, to dalej jest kilka kwestii, które Black musi mi wyjawić. Po chwili ciszy jeszcze dodałem coś od siebie.

- A właśnie, bym jeszcze zapomniał. Kiedy był ostatni transport? I za ile czasu będzie następny? To jest również ważna kwestia, jeżeli mam ich przyłapać na gorącym uczynku. - Stanąłem zamyślony, po chwili zaczynałem sobie już po woli układać plan mojego działania.


OOC:
Scouter dodany do ekwipunku
Odpowiedz mi na moje pytania, to spiszę się lepiej na tej misji Wink


Ostatnio zmieniony przez Kurisu dnia Czw Sty 05, 2017 5:12 pm, w całości zmieniany 1 raz
MG
MG
Liczba postów : 97
Data rejestracji : 07/11/2016

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Czw Sty 05, 2017 4:58 pm
Sala treningowa - Page 19 Tumblr_static_tumblr_static_a8dni5xv5kw0skw8sk0swocc0_640

Czarny spokojnie wysłuchał słów kadeta i zaczął mówić. - Te transporty przewoziły materiały budowlane, stal, magnes, żelazo, srebro i parę innych rodzajów. Przewożono je naziemnymi wozami. Transporty znikają tylko w obrębie czerwonej pustyni, więc nie ma sensu szukać gdzieś indziej. Zgadza się, za pomocą Scoutera możesz się komunikować i robić zdjęcia, masz pozwolenie na zwiad z daleka. Ale pamiętaj, nie wdawaj się w walkę. Ostatni transport był tydzień temu, dzisiaj będzie następny. Powodzenia  Zapytał na koniec Black i spokojnie czekał na dalsze pytania. Niedługo zacznie się grupowe zadanie, ale choć tego Kurisu nie mógł wiedzieć to zostanie ono opóźnione, z racji tego że jeszcze nie wszyscy opiekunowie wrócili ze swoich misji. Dopiero kiedy wytypowani Nashi wrócą będą mieli parę dni na zbadanie swoich podopiecznych i wtedy się zacznie.  Tymczasem Black zarządził następne ćwiczenia i obserwował trenujących. Jeśli Kurisu chce o coś zapytać powinien zrobić to teraz. I lepiej jak nie będzie zgrywał kozaka.
avatar
Kurisu
Liczba postów : 143
Data rejestracji : 04/12/2016


Identification Number
HP:
Sala treningowa - Page 19 9tkhzk800/800Sala treningowa - Page 19 R0te38  (800/800)
KI:
Sala treningowa - Page 19 Left_bar_bleue0/0Sala treningowa - Page 19 Empty_bar_bleue  (0/0)

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Czw Sty 05, 2017 6:12 pm
Odszedłem kawałek na bok i stanąłem w pozie charakterystycznej do myśliciela łapiąc się jedną ręką za brodę. Z uwagą słuchałem Czarnego układając coraz bardziej w głowie swój plan. Oparłem się plecami o ścianę i dalej będąc w pozie myśliciela zwróciłem się do Czarnego patrząc na podłogę przed sobą, co chwilę odwracając swój wzrok w jego kierunku.

- Materiały budowlane... ale po cholerę komuś materiały budowlane? Może próbują się rozbudować na planecie? Magnez by z kolei wskazywał na to, że może próbują wydobywać coś z głębi planety? - Opcji było wiele, a rozmyślanie w nieskończoność o tym i tak nie przyniosłaby żadnych informacji. W każdym bądź razie trzeba zaprzestać na pozwalaniu tym im, kimkolwiek oni są, na kradnięcie zasobów naszej planety.

- Wozami naziemnymi... można byłoby szukać po śladach opon, ale wątpię, by ślady sprzed tygodnia utrzymały się na wietrznej pustyni. Skoro transporty materiałów są co tydzień, to oznacza, że oni muszą o tym wiedzieć. Zapewne działają grupowo i zorganizowanie, więc będę musiał mieć się na baczności, aby pozostać niezauważonym. Skoro dzisiaj jest kolejna dostawa, no to będę musiał śledzić transport i wyczekiwać momentu, w którym zaatakują. Tak. To powinno być odpowiednie posunięcie. Wtedy zacznę ich śledzić aż do samej kryjówki. To powinno się udać. - Kiedy Czarny mówił o nie posuwaniu się do walki nie słuchałem go - olałem tę kwestię. Sam dobrze wiem, co muszę zrobić. Wstałem i zwróciłem się do Blacka.

- W takim razie to już chyba wszystko. Wyruszam natychmiast. Dam znać, kiedy będę już na miejscu i poinformuję o wszystkim, co zobaczę. Do usłyszenia. - Zacząłem iść w stronę wyjścia z sali. Po opuszczeniu jej zacząłem biec prosto w stronę pustyni. Cholera, przecież ja dalej nie umiem latać. Muszę się pośpieszyć. Biegłem dalej prosto przed siebie opuszczając teren akademii. W głowie miałem już ułożony dokładny plan działania.

Najpierw udam się na czerwoną pustynię i będę wypatrywać trasy transportu. Kiedy dojrzę pojazd zacznę go dokładnie obserwować i wyczekiwać momentu napadu przez złodziei. Wtedy scouterem zrobię im z daleka zdjęcia na dowód tego, że to oni. Potem schowam się i zacznę ich śledzić po śladach opon prosto do ich kryjówki. Porobię kilka zdjęć ich bazy. Być może nawet uda mi się sprawdzić, do czego im materiały. Zbadam dokładne współrzędne i wyślę wszystkie dane razem z fotografiami, a następnie spokojnie sobie wrócę do akademii. Jeżeli cała akcja przebiegnie pomyślnie, powinno się obejść nawet bez żadnych walk i uciekania, gdzie żadna moja ucieczka nie wchodzi nawet w grę. Kiedy mnie nakryją to po prostu wyrżnę wszystkich w pień. To genialny pomysł. Co może pójść nie tak?


OOC:
Zt>do Czerwona pustynia
avatar
Kurisu
Liczba postów : 143
Data rejestracji : 04/12/2016


Identification Number
HP:
Sala treningowa - Page 19 9tkhzk800/800Sala treningowa - Page 19 R0te38  (800/800)
KI:
Sala treningowa - Page 19 Left_bar_bleue0/0Sala treningowa - Page 19 Empty_bar_bleue  (0/0)

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Pią Lut 10, 2017 11:04 pm
Zt> Plac przed akademią

Przez korytarze zmierzałem prosto ku sali treningowej. Nie trwało to nadzwyczaj długo, ponieważ sala nie znajdowała się jakoś specjalnie daleko od wejścia do akademii. Było to też spowodowane tym, że już mniej więcej pamiętałem rozmieszczenie pokoi i sal w akademii, przez co nie musiałem błądzić z mapą akademii w rękach, jak to było na początku mojego wstąpienia do armii Vegety.

Wszedłem przez szerokie drzwi do sali robiąc delikatny przeciąg chłodnego powietrza. Kiedy zamknąłem za sobą drzwi po szerokiej sali rozszedł się dźwięk zamykanych drzwi. Stanąłem i rozejrzałem się podejrzliwie. Pusto. Nikogo tutaj nie ma, ani żywej duszy. Dziwne. Coś się stało? Zazwyczaj sala była wypełniona innymi kadetami. Może przyszedłem nie w porę? Bardziej spodziewałem się, że zastanę tutaj przynajmniej jedną grupę trenujących, a tutaj nic. Niepewnie zacząłem zmierzać na środek sali, właśnie chciałem odbyć kontynuację treningu. Miałem nauczyć się kolejnej techniki, lecz teraz jakiejś bardziej przydatnej w boju. Dobrze posłużyłaby mała rozgrzewka. Kiedy zacząłem rozciągać się wyginając się na boki bandaże zaczęły mi się poluzowywać i rozwiązywać. Zaczęło mi to po chwili przeszkadzać, więc postanowiłem zdjąć je z siebie. Złapałem w garść zawiązane bandaże i pociągnąłem je zdejmując i zrywając je z siebie, następnie strzępki rzuciłem obok na podłogę. Zacząłem obserwować swoje ciało. Miałem dalej lekkie zarysowania i ślady gojonych ran, ale wyglądało to już o wiele lepiej, niż przedtem. Czułem się już o wiele lepiej. Chyba ostatecznie doszedłem już do siebie.

Kontynuowałem rozgrzewkę. Rozciągnąłem się na boki, następnie ręce i kręgosłup wyginając się najpierw do przodu w dół, a następnie do tyłu. Wykonałem kilka kopnięć, ciosów i już byłem gotów do działania. Kiedy przestałem usłyszałem dźwięki mojego poruszania się rozlegające się po sali. Echo. Ta cisza sprawia, że czułem się dziwnie i nieswojo. Przekręciłem głową na boki, aby ocknąć się ze zbędnych myśli i dalej kontynuowałem trening.
- Ha! Kyaa! Ha yaaa! - Wydobywałem z siebie różne odgłosy przy wykonywanych przeze mnie ciosach i kombinacjach. Na początku swoich treningów zawsze przypominałem sobie wszystkie moje chwyty i kombinacje, jakie do tej pory się nauczyłem. Utrwalałem stale swoje ruchy, oraz je udoskonalałem sprawdzając, w jaki sposób mogę wykonywać je jeszcze efektywniej. Chwilę potrenowałem wsłuchując się w moje echo rozlegające się po sali, kiedy znowu zatrzymałem się stając prosto.

Ta cisza jest denerwująca. Dlaczego tutaj jest tak cicho? Dlaczego tutaj nikogo nie ma? Nie mogę słuchać już tej ciszy! Jest irytująca! Denerwowałem się coraz bardziej na spokój i ciszę panujące w tym miejscu. Nie rozumiałem, dlaczego to było takie wkurzające. Chwile postałem, kiedy usłyszałem czyjeś kroki, a następnie dźwięk otwierających się drzwi od sali. Trener zaczął zmierzać w moją stronę. Odwróciłem się do niego i pierwszy zacząłem z nim dialog.

- Coś się stało? Straszna cisza i pustkowie tutaj panuje... - Może kadeci dzisiaj zebrali się w innym miejscu? A może jest jakieś zebranie? Może stało się coś poważnego, a może po prostu jest dzisiaj wolne? Nie wiedziałem, i dlatego zapytałem go, aby się tego dowiedzieć.

Po wysłuchaniu trenera nasunęła mi się pewna myśl. Czułem się zwarty i pełen gotów do działania. Czułem się silny i lepszy od innych, to było silne uczucie wypełniające mnie od środka. Postanowiłem, że nie będę grać w podchody i po prostu wykorzystam okazję wykładając karty na stół.

- Trenerze, mam sprawę. Czuję się już gotów, aby przystąpić do egzaminu do przystąpienia wyższego stopnia wojskowego. Czuję, że jestem silny, i że na jeszcze wiele mnie stać. Ciągle rozwijam się i to w znacznie szybszym tempie, niż inni kadeci, jeśli jeszcze tego nie zauważyłeś. Nie chcę już robić za nic nie wartego pachołka, jakim jest kadet, dlatego chciałbym posłużyć armii w ważniejszych celach. Czy byłaby taka możliwość? - Niecierpliwie czekałem na odpowiedź. Byłem nadziei, że trener wysłucha mojej prośby i da mi szansę do awansu. Czułem, że to właśnie odpowiednia chwila, kiedy stale rozwijam się coraz bardziej. Wiedziałem, że stać mnie na wiele więcej. Po prostu pragnąłem więcej. Pragnąłem większego wyzwania i nie bałem się w tej chwili swoich obowiązków wiążących się z awansowaniem na wyższy stopień. Wszystko zależało teraz od tego, jaką odpowiedź otrzymam.


OOC:
Regeneracja HP 10% (795+105=900)
Sponsored content

Sala treningowa - Page 19 Empty Re: Sala treningowa

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

Copyright ©️ 2012 - 2018 dbng.forumpl.net.
Dragon Ball and All Respective Names are Trademark of Bird Studio/Shueisha, Fuji TV and Akira Toriyama.
Theme by June & Reito