Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Punkt informacyjny

+15
Tarrip
Red
Rota
Joker
Minato
Atarashii Ame
Kanade
April
Vita Ora
Keruru
Raziel
Ósemka
Colinuś
NPC.
NPC
19 posters
Go down
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Punkt informacyjny

Sro Maj 30, 2012 12:28 am
First topic message reminder :

Nazywany też recepcją przez odwiedzający. W związku z masą odwiedzających i petentów wprowadzony został system numerków, w celu usprawnienia dokonywania zapytać przy jednym z wielu stoisk. Nad zachowaniem spokoju czuwają służby porządkowe.


Ostatnio zmieniony przez NPC dnia Sob Mar 31, 2018 10:39 pm, w całości zmieniany 1 raz

The author of this message was banned from the forum - See the message

NPC.
Liczba postów : 2525
Data rejestracji : 29/05/2012

http://poke-life.net/pokemon.php?p=58946863&nakarm

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Wto Kwi 26, 2016 9:56 pm
Punkt informacyjny - Page 4 624f4ca963e81ba6ef702b83650b67fa

To miał być spokojny dzień. Mała liczba interesantów, a ci którzy się pojawiali to szybko zostali zapisani i wysłani już na ćwiczenia. Mężczyzna z recepcji miał zamiar sobie zrobić przerwę, kiedy do pomieszczenia wparowała dwójka osobników. Jakaś mała dziewczyna, która targała za sobą chłopaka. Całe szczęście, że na razie nie dostrzegł Reda.
- Kurczaczk. Krwawcie gdzieś indziej. Dopiero tu sprzątano. – warknął mężczyzna, zakładając scouter i skanując energie osobników. Kisa od razu mu wyskoczyła, gdyż była już zapisana w armii, ale to chuchro nie. Czyli przywlekła kolesia do zapisu.
- Coś nie wygląda na chętnego. – powiedział olbrzym rzucając papierową kulką w nieprzytomnego Saiyanina. Szacunek przede wszystkim czyż nie? –I czy Akademia wygląda ci na jakiś jebany szpital? Jeśli go poraniłaś to zawieź go do szpitala, a nie cwaniakuj. Stań też dalej, jak do mnie mówisz.
Saiyanin raczej nie lubił zapachu alkoholu z cudzych ust. Kto by się spodziewał. No, ale w tym właśnie momencie ciemnowłosy Saiyanin postanowił się obudzić. Zielonowłosy oparł twarz na ręce podczas mowy Xalantha. Najwidoczniej był znudzony.
- Będziesz tak pierdolił czy się zapisujesz? Nie mam całego dnia. Po za tym. – w tym momencie spojrzał wściekle na Kisę. – Kto ci Kurczaczk pozwolił wnieść to coś do Akademi?! Kto jest twoim przełożonym?!
Anonymous
Gość
Gość

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Czw Kwi 28, 2016 6:06 pm
No tak, nadal czuć od niej piwem, które wypiła jakiś czas temu. Oczywiście nie jest już jakoś pijana, ale najwyraźniej jej odwala. Ciekawe czy to z powodu alkoholu, czy też może... po prostu z jej charakteru i stylu bycia Kisą? Tak problematycznej dziewuchy jak ona, nie ma w całej Akademii czy też w Pałacu Króla chyba. Chyba.
___ - A niech się wykrwawia, mam to gdzieś. Interesuje mnie tylko tyle by umarł jako wojownik, a nie jak wieśniak z miasta. Nawet jeśli miałby umrzeć zaraz po zapisaniu go. - odburknęła, stając już jak człowiek, przed ladą. Założyła ręce na torsie, jakby w geście lekkiego focha. Też coś! Ona to robi tylko dla swojego widzi-mi-się, a nie dla Xalantha. Gdyby to było dla niego, pierwszym miejscem jaki by odwiedziła, to byłby szpital, a nie biurko tego mongoła w różowym. Spojrzała na podnoszącego się saiyana i przewróciła oczami. No i po co się budzi teraz? Chciała go walnąć, by spał dalej, ale to by nie przyniosło jej nic dobrego. Nie rozumiała o co chodzi z tatuażem i co ma do tego jakaś kara. Niezbyt ją to interesowało, a przynajmniej nie ta część jego słów.
Po jej plecach przeszły ciarki, a włosy na ogonie się wyraźnie zjeżyły.  Ona?! DOBRA?!
___ - Nie robię tego dla Ciebie! Nie jestem wcale dobra! Nie myśl tak sobie o mnie, szczeniaku! Thy. - i kolejna fochpoza. Cóż, wracając do najgłośniejszego w tym towarzystwie:
___ - Z takim charakterem to Cię żadna laska nie zechce. - mruknęła, lecz wystarczająco głośno by usłyszeli to wszyscy wokół. No co? Zachowuje się jakby wiecznie miał kija w dupie i go to tak boli, że nie może być w innym humorze jakim jest teraz - Moim przełożonym jest... - zastanowiła się. Jak ten zielony ogór miał na imię?  - Raziel. Księciunio Raziel. Właśnie on jest moim przełożonym odkąd wylądował na tej planecie, dzisiaj. Się nie spieszył... na pół roku mnie zostawić... tss.- w końcu się wyrwie od tego nudziarza Zielonego. Nie było w tej istocie nic ciekawego, nic, co by mogło Kisę zainteresować. Raziel. Raziel oczywiście, był chodzącym gburem i chłodną małpą, ale to właśnie było w nim ciekawe. Czuła, że mogła mu podpadać, dokuczać, a reakcje były przezabawne. Chyba powoli się przyzwyczaja do Kisy i jej jestectwa przyzwyczajał. Co nie znaczy, że nie dostanie po dupie jak ten w różowym pójdzie na skargę.

___ - A jak go zataszczę do miejskiego szpitala, a potem tutaj, jak go wyleczą... przyjmiesz to chuchro? - zagadnęła.
Red
Red
Liczba postów : 838
Data rejestracji : 21/07/2012


Identification Number
HP:
Punkt informacyjny - Page 4 9tkhzk500/500Punkt informacyjny - Page 4 R0te38  (500/500)
KI:
Punkt informacyjny - Page 4 Left_bar_bleue0/0Punkt informacyjny - Page 4 Empty_bar_bleue  (0/0)

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Pią Kwi 29, 2016 7:54 pm
Nie był pewny czy powinien jakoś interweniować w tej sytuacji. Xalanth mógł rzeczywiście pragnąć wpierw medycznej pomocy, a najpierwej duchowej, na której demon nie znał się na tyle dobrze. Owszem, sam borykał się w przeszłości ze swoimi problemami, ale miał zawsze alternatywę. W postaci znajomych wojowników, którzy wyciągali do niego rękę, nawet jeśli w pierwszej kolejności powinni pozbawić go życia. Teraz takiego wsparcia wymagał młodzieniec z bródką, który obciążony klątwą i utratą ukochanego dość mocno posypał się zarówno fizycznie jak i psychicznie. A może taki urok Saiyana, że uwielbia wpadać w tarapaty? Tak czy siak, powinien móc z kimś mu bliskim przebywać, aby nabrać dystansu do trapiących kłopotów i znaleźć więcej pewności siebie.
O, na przykład z Kisą. Ona wie, jak zachować się w problematycznej sytuacji, i w zasadzie nie brak jej też tupetu, nie mniej nie zadręcza się drobnostkami. Jest samowystarczalna, uparcie dąży do celu, chce postawić na swoim, nawet kiedy graniczy to z cudem (że też obiera sobie trudne zadania jak chociażby okiełznanie głodu Reda, a teraz próba zapisu ledwie przytomnego kolegi do Akademii). Można powiedzieć, iż wojowniczka jest ogniem, a Xal wodą. Uzupełniają się wzajemnie. I też mówi się, że cicha woda brzegi rwie, a ogień kojarzy się z ciepłem i romantycznością. Także sposobów na skojarzenie tych dwóch osób byłoby całkiem interesujące. Heh, ale kot nie ma drygu do tego typu spraw, zwłaszcza iż po jednej i po drugiej stronie pojawiają się szczegóły, które ich od siebie oddalają.
Wracając do tego, co dzieje się przed ślepiami, chłopak ocknął się i ledwo co wstał na nogi. Przy długim leżeniu mogła krew uderzyć do głowy, a przynajmniej plecy już nie krwawiły. Red spoglądał na niego schowany w czuprynie dziewczyny i milczał. Xal, chociaż nikt go nie zmuszał, otworzył się ze swoim problemem przed Kisą i Redem. Najpierw pokazał plecy ozdobione przedziwnym tatuażem przypominającym kocie oczy demona, a później wyjaśnił, że to z powodu braku szacunku do innych został obarczony klątwą. I to wymowne spojrzenie... fakt, Xalanth trochę przegiął strunę z całowaniem, ale żeby od razu cierpieć? I to bez chęci ze strony obdarowanego karesami? Ten tatuaż musiał dalej boleć, gdyż młodzieniec tracił równowagę i równy oddech. Spuścił uszka i wzrok na bok. Poniekąd czuł się winny jego stanu zdrowia, ponieważ podobno ów znamię powstało z powodu demona. I jeszcze mieszać w to Kisę, która ma wielkie szanse na wybicie się ponad Akademię, a nawet na utarcie nosa innym potężnym istotom we wszechświecie. Eh, nie wiedział co zrobić. Wmieszać się w kolejne życie i je zniszczyć? Im bardziej angażował się w czyjeś życie, tym później okazało się, że szybko odsuwają się od siebie. Nigdy nie zapomni June, przy której był sobą, nie musiał krępować się demonicznego ciała, ani nietypowego sposobu spoglądania na świat. Ani jej synka, z którym bawił się świetnie, mimo wrogów zakłócających im spokój. June... Shigo... jak on tęsknił za tymi demonami... za najlepszymi przyjaciółmi, którzy przepadli jak kamień w wodę, a ów wodą jest cały wszechświat.
Ekhem, pan za biurkiem najwyraźniej miał pilniejsze sprawy do załatwienia niż użeranie się z młodzikami. Dość szybko przeszedł do sedna, chociaż obarczył winą dziewczynę za kondycję Xalantha. I wolał go widzieć wpierw we szpitalu niżeli tutaj, na oczach innych kandydatów na kadetów. Ale plan Kisy musiał się zgadzać, także żadna ze stron nie odpuszczała. Xal miał się zapisać, a Saiyanka udać się na zajęcia do Akademii bez towarzystwa brodatego współbratymca. Kot siedział we włosach wojowniczki już bez dżemu na pyszczku (był za dobry, by długo wyczekiwał na zjedzenie), i w milczeniu analizował to co się działo. Mógłby nawet wyjść z ukrycia, ale po co wprowadzać zamieszanie? Jeszcze niedoszli kadeci, chcąc popisać się przed panem w różowej koszuli, rzuciliby się na rogatego jegomościa i pożałowaliby wszyscy tej konfrontacji. Mógłby co prawda uleczyć rany Xalantha, tylko co, jeśli przez jego Ki ów znamię na plecach nie zagoi się, tylko wręcz przeciwnie zwiększy swoje pole rażenia? Nie chciał źle dla kolegi. Eh, coś ostatnio brakuje demonowi stanowczości. Przynajmniej w towarzystwie tej dwójki nie myślał o swoim nałogu, i nawet jak na dramatyczne zdarzenie, bawił się przednio. Może nie jak widz z popcornem w jednej łapce, a z pojemnikiem ze słodkim napojem w drugiej - bardziej tak... no... zaintrygował się losami tychże wojowników, o. Tak z ukrycia, bo tak bezpieczniej dla każdego, dla samego siebie też.

The author of this message was banned from the forum - See the message

NPC.
NPC.
Liczba postów : 2525
Data rejestracji : 29/05/2012

http://poke-life.net/pokemon.php?p=58946863&nakarm

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Wto Maj 03, 2016 8:12 pm
Punkt informacyjny - Page 4 624f4ca963e81ba6ef702b83650b67fa
Cała ta sytuacja zaczynała przyprawiać recepcjonistę o ból głowy. Nie dość, że musiał tu siedzieć dzień w dzień i zapisywać tych głąbów, to jeszcze co kilka godzin zdarzały się sytuacje takiej jak ta. Czy oni naprawdę musieli już na samym starcie sprawiać, że coraz częściej miał ochotę pozbawić kogoś życia. Gdyby król zezwolił na jeden bezkarny mord na jakimś idiocie dziennie, to ta hołota nauczyłaby się szybko. Ale nie, bo musimy zmienić nasze oblicze.
- Ciebie też, więc nie szczekaj tak głośno. – odpowiedział wielki Saiyanin. Gówniara była wyszczekana. Robiło to na nim wrażenie, ale w dalszym ciągu irytowało. Szczególnie, że chyba nie wiedziała, gdzie jest granica. Zaś podała mu personalia jej przełożonego to zamarł.
- Oh. Przepraszam bardzo. Ja… ja nie wiedziałem. Nie wiedziałem, że umie pani wymyślać tak kiepskie wymówki. – powiedział Saiyanin, a następnie ryknął śmiechem. – Serio? Nie umiecie wymyślić nic lepszego? Książe jest moim chłopakiem, moim towarzyszem, moim przełożonym, moim ojcem kurwa. Jakbyście ruszyli łbami to byście wiedzieli, że wiem kto z kim ma przydział i gdzie jest na misji. Więc nie pitolcie mi z nim, bo to nudne.
No i właśnie w tym momencie do dyskusji włączył się Xalanth, który chyba najwidoczniej zapomniał, albo nie wiedział do czego może być zdolny ten wielki Saiyanin. Z każdym kolejnym wypowiedzianym słowem, żyła na czole recepcjonisty bardziej pulsowało, a na twarzy pojawiał się coraz bardziej sadystyczny uśmiech. W końcu zostało wypowiedziane słowo, które przegięło pałę goryczy. Przez chwilę patrzył się na chłopaka jak na jakieś wyjątkowo smaczne jedzonko, a w następnej chwili wystrzelił w jego kierunku. Był tak szybki, że tylko pewien kot miał szansę, żeby go dostrzec. Xalanth natomiast zauważył go w momencie, kiedy jego twarz zmierzała na spotkanie ze ścianą. Następna zaś była podłoga. Wiele razy.
- Powiem ci coś mały obesrańcu, bo chyba nie rozumiesz. – powiedział i trzasnął głową Xalantha o płytki, które pękły. – Jesteś na Vegecie. Przestrzegasz naszych praw. Jeśli przychodzisz do Akademii to zachowujesz się uprzejmie, bo inaczej spotka cię kara. Nie obchodzi mnie kim jesteś. Możesz być kurwa nawet osobistym wachlarzem królowej. Jak mówisz do ludzi wyższych rangą to okazuj im szacunek. Myślisz, że jak cię mamusia z tatusiem wzięli na wycieczkę to już wszystko wiesz? Walcz kilka razy na frontach to się dowiesz co to życie i honor wojownika. Teraz zaś jesteś tylko zwykłym gnojkiem, co pierdoli jakieś górnolotne przemowy.
W czasie tej przemowy twarz ciemnowłosego Saiyanina pocałowała podłoże jeszcze kilka razy, aż w końcu mordercza seria się zakończyła. Zielonowłosy wojownik wstał i otrzepał spodnie.
- No. Aż mi się kurwa przypomniała moja była. Też pierdoliła tak, że można było się zabić. – rzekł poprawiając krawat i jakby nigdy nic siadając za stołem. – Ty! Zabierz to ścierwo do szpitala. Możesz nawet do naszego. Ale jak następnym razem zacznie pierdolić to nie skończy się tak miło. Następny!
Po tych słowach Saiyanin zakończył rozmowę.

OOC:
Xal dla ciebie obrażenia za 1000 dmg. Nie trzeba było denerwować pana. Masz złamane kości twarzoczaszki, może też jakieś samej czaszki. Złamany nos i utracone z dwa zęby. Jak chcesz możesz być przytomna. Idziecie do szpitala w Akademi. Tam piszcie i czekajcie na mój post.
Anonymous
Gość
Gość

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Wto Maj 03, 2016 8:37 pm
A co to? Księciunio to jakaś gwiazda, że nie może być jej przełożonym? Podrapała się tylko w tyle głowy z zastanawiającą miną. A ciul z tym.

Najwyraźniej nie słuchała, bo w czasie jego długiej przemowy bezczelnie grzebała sobie palcem w uchu czy w nosie, rozglądała się po twarzach zdziwionego tłumu oraz merdała ogonem. Oh, Raziel kieruje się do Pałacu, do mamusi i tatusia, jakie to słodkie. Trzeba będzie niedługo zaszczycić swoją obecnością. Przy okazji... co to za piski i krzyki w oddali słychać? Jakby stado rozchichotanych nastolatek zmoczyło swoje majtki na widok jakiegoś idola. A to ciekawe...
___ - Skończyłeś beczeć? - spytała najwyraźniej podirytowana, lecz nie słowami Xalanth'a, tylko... a ja wiem, samym dźwiękiem skierowanym w jej stronę. Nie dotarło do niej nic. Kisa jest uparta, ma w dupie zdanie innych, widzi zazwyczaj tylko czubek własnego nosa - bo po co się przejmować innymi? Choć... to trochę nie ma sensu, bo gdyby się nie przejmowała losem innych to po co przychodziłaby dzisiaj do Reda i po cholerę przynosiłaby tu tego zdechlaka? Apropo. Pojawiła się migiem przed nim. - A ciekawe co byś zrobił będąc na moim miejscu, nie mogąc nawet popełnić samobójstwa, bo program na to nie pozwala. Żyć pod przymusem, w zamknięciu jak zwierzę, będąc testowanym. - przybliżyła się niebezpiecznie, z miną psychopaty, który zobaczył ofiarę, której może wyrwać wszystkie flaki - Nie jestem saiyanem, jestem czymś znacznie gorszym. - mówiła zagadkowo. Przecież nie mogła się na głos przyznać do bycia klonem, bo ten w różowym zaraz by ją wsypał i skończyłoby się jej wojowanie w wojsku.

No i cóż. W tej chwili... ach, cholera. Nie, że coś... ale... nawet nie miała okazji się ruszyć, zareagować. Widząc krew... chwyciła kociaka siedzącego w jej włosach i cisnęła nim w stronę otwartego okna. JA PIERDZIELĘ! Jak poczuje świeżą krew to przecież rozpęta się tutaj istne piekło! Wybacz jej Red za to, ale nie możesz tu teraz być!
Rzuciło się hasło o zabranie go do szpitala. Dziewczyna spojrzała tylko na stojącego obok kandydata na kadeta wyraźnie przerażonego tym co tu się stało. Akurat była teraz jego kolej, więc nie czekał nawet na słowa Kisy - to on postanowił zanieść Xalantha do szpitala. Chyba chciał poczekać na lepszy humor kolesia w różowym...
___ - No to cześć, Panie Tchórzu. - rzuciła jeszcze na odchodne do Xalantha. Ha! Życie jej miłe, nie chce umierać bo wkurzyła jakiegoś dryblasa za ladą. Spojrzała tylko na recepcjonistę i machnęła ręką. Wybiegła z punktu informacyjnego, natychmiast szukać Red'a. Gdy go znalazła zniżyła swój ton głosu do szeptu - Red. Nie chodź do niego, proszę. To dla Twojego dobra... jeśli znowu poszczuje Cię krwią to go zabiję, przysięgam Ci. Nie żartuje. - faktycznie. Jej głos był... bardzo poważny. Nie taki jak przed chwilą. Chyba pierwszy raz od dawna nie było w jej głosie tyle powagi co teraz. Najwyraźniej zasmakowała w zabijaniu, albo... jest po prostu saiyaninem.

edit:
Z tematu


Ostatnio zmieniony przez Kisa dnia Pią Maj 06, 2016 5:50 pm, w całości zmieniany 1 raz
Red
Red
Liczba postów : 838
Data rejestracji : 21/07/2012


Identification Number
HP:
Punkt informacyjny - Page 4 9tkhzk500/500Punkt informacyjny - Page 4 R0te38  (500/500)
KI:
Punkt informacyjny - Page 4 Left_bar_bleue0/0Punkt informacyjny - Page 4 Empty_bar_bleue  (0/0)

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Sro Maj 04, 2016 7:01 pm
Kisa nie musiała długo szukać wyrzuconego przez okno futrzaka. Miała na tyle dobrego cela, że kot wylądował na głowie jakiegoś rosłego, przechodzącego Saiyana, który próbował siłą zrzucić Reda ze swojej bujnej czupryny. No dobra, z łysiny. Jakby tak się nie szarpał, to miałby niezły tupecik na łepetynie chociaż na kilka chwil. Widząc wojowniczkę przestał droczyć się z wojownikiem i zeskoczył tuż przed nogami dziewczyny jakby nigdy nic. A facet nawet myślał, że zwierzak jest własnością Kisy, bo już szedł do niej z pretensjami. Oszczędzając kolejnych, zapewne niezbyt przyjemnych wrażeń Czarnowłosej przybrał swoją bardziej humanoidalną postać i stanął na drodze goryla. Zrzedła mu odrobinę mina i po prostu ominął ich jakby nigdy nic się nie stało. Pewnie już planował przerobić demona na skórzane rękawiczki.
Odprowadził nieznajomego zimnym spojrzeniem, ale urwał kontakt wzrokowy, gdy towarzyszka odezwała się cicho do niego. Kocie ucho zadrgało i zakręciło łbem Reda tak, by spojrzał tym razem uważnie na właścicielkę szeptu. Patrzył się i słuchał, aż nie mógł uwierzyć w to co słyszał. Czy ona... chciała zabić Xalantha? Już pomijając drobny szantaż - chyba wojowniczka miała dość wrażeń z młodzikiem - chciała go zabić, jeśli tylko ponownie skusi demona swoją krwią? To prędzej powinna rzec, że mówi to dla dobra Saiyana, by nie został zabity przez łakomstwo Rogatego, a nie z tej perspektywy. Jedynym wytłumaczeniem był fakt, że Kisa znała lepiej Reda niż Xalantha. I że bardziej jej zależało na demonie? Nawet zmusiła się do prośby, chociaż brzmiała bardzo wiarygodnie i poważnie. Skinął lekko głową z lekkim zamyśleniem na połowicznie skrytym maską obliczu. Przez chwilę głowę miał skierowaną właśnie tam, dokąd był zabierany obarczony klątwą chłopak. Da mu wytchnąć od demona, skoro to z jego powodu otwierają się rany na plecach. Zaraz jednak myślami wrócił do wyważonej, odrobinę groźnie brzmiącej wypowiedzi koleżanki.
"~Wierzę, że byłabyś do tego zdolna, ale nie musisz o tym myśleć. Nie po to straciłaś tyle czasu, bym zmarnował Twój wysiłek.~"
Rubinowe ślepia objęły całą sylwetkę kumpeli i niemal przeszywały ją na wylot. Bardzo możliwe, że siłował się, by powiedzieć coś na wzór podziękowania, a palce u rąk tylko miętosiły spodnie - z lekkiego poddenerwowania za swoją nieporadność. Mruknął po chwili zrezygnowany jak duży kociak i podrapał się dłonią z pazurami za uchem, by nagle dostać olśnienia. Przecież dziewczyna chciała mu pomóc, bo był jej dodatkowym nauczycielem, więc... może ją jeszcze czegoś nauczyć dzisiaj. A ściślej - zada jej zadanie do domu, by sama odkryła ów umiejętność. On jej tylko wskaże drogę.
Zrobił ku Kisie krok i ostrożnie sięgnął dłonią ku jej twarzy. Mogła się obawiać czegoś złego po demonie, gdyż była świadkiem jego zwierzęcego szału, ale pod tym kontekstem, w jakim obecnie się znajdowali, ryzyko było mniejsze. Dwoma palcami ostrożnie przymknął jej powieki (chociaż mogła sama po prostu zamknąć oczy - nie da się zawsze wszystko racjonalnie wyjaśnić) i dotykając ciągle palcami jej przymkniętych powiek przesyłał wraz z czarnymi motylami z Ki obrazy, sygnały, bodźce, które miały otworzyć umysł na inne horyzonty. Aby dzięki swojej mocy i tej drzemiącej w ciele dziewczyny móc przekazać myśli do umysłu innych istot. Tak jak Red "bombardował" ją swoją telepatią, od kiedy tylko poznali się na Vegecie. Jeśli zechce, Kisa skorzysta z tej nauki. Demonowi podkrążyły się oczy ze zmęczenia, aż oderwał palce od twarzy Ogoniastej. Reszta lekcji do samodzielnej realizacji, chociaż ma na pewno swoje inne obowiązki. Akurat mijali ich inni młodzi kadeci czy żołnierze, więc Red dłużej nie będzie zatrzymywać koleżanki. Przez dobre kilka minut zapomniał, że znajdowali się w centrum Vegety, aż się tym faktem odrobinę zafascynował. Dawno nie myślał o czymś innym niż o posoce.
"~Chyba już czas, abyś poszła skopać kilka akademickich tyłków.~"
Odezwał się po udzieleniu wskazówek co do telepatii, tym samym dając Kisie znać, że przygotowanie do zadania od Reda w pełni zaliczone i może robić co zechce. Przecież nie może trzymać jej wciąż przy sobie, dopóki Saiyanka nie wywiąże się ze swojej prywatnej misji. Jemu było dane poznać ów tajemnicę. W sumie dzisiejszego dnia dowiedział się sporo od innych, i aż za wiele od Xalantha. To, że demon to dziwny typ, to to sam wiedział, ale żeby stać się obiektem zauroczenia... eh, to za dużo, stanowczo za dużo.
Swoją drogą... co teraz powinien zrobić? Spoglądał ukradkiem na mijających ich wojowników, aż jak na jego standardy zrobiło się zbyt tłoczno i przywarł plecami do najbliższego budynku. Spuścił odrobinę uszy od zgiełku, który dopiero teraz zaczął oddziaływać na wrażliwe uszy. Będzie musiał wrócić tam, skąd przyszedł, albo znajdzie bardziej ucywilizowane sacrum. Nie, już dość zadręczał swoimi problemami i zachciankami Kisę - sam da radę coś wymyślić! Chyba...

[Ooc: Kisa ma możliwość nauczenia się telepatii]

Edit z tematu (bo zapomniałam napisać).


Ostatnio zmieniony przez Red dnia Sob Maj 14, 2016 9:20 pm, w całości zmieniany 1 raz
NPC.
NPC.
Liczba postów : 2525
Data rejestracji : 29/05/2012

http://poke-life.net/pokemon.php?p=58946863&nakarm

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Pią Maj 06, 2016 12:26 am
Punkt informacyjny - Page 4 624f4ca963e81ba6ef702b83650b67fa
Recepcjonista wyjrzał zza biurka na teraz już nieco krwawą miazgę leżącą na podłodze, której sam był autorem.
-O cholera... Chyba mnie nieco poniosło... Nosz kurwa, będą mi kazali to sprzątać... -stwierdził i wyjął z szuflady notes, na którym zrobił ołówkiem jeszcze jedną kreskę.
Zobaczywszy, że młoda Saiyanka wymigała się od powierzonego jej zadania uznał, że jemu to w sumie zupełnie obojętne. Cel pozostawał ten sam.
-Ty, szumowino! - wskazał na przyszłego obrońcę tej planety. - Masz już pierwsze zadanie, bierz tę kupę taniego mięsa do najbliższej komory regeneracyjnej. Już, natychmiast! A jak nie wiesz gdzie to jest, to się kurwa masz dowiedzieć, masz czas do wykrawienia tego obsrańca. Czyli patrząc na jego stan, już powinieneś być na kurwa miejscu. No, na co patrzysz, już, już, już! - oznajmił, swoim zwyczajowym tonem, który na pewno przywodził wspomnienia każdemu na tym piętrze i powyższym.
-Tylko imię podaj, formalności trzeba zrobić!
I tak młody Saiyanin został bohaterem z przypadku mającym życie Xalantha na swoich barkach, dosłownie.

OOC:
Xal, pisz już tutaj: https://dbng.forumpl.net/t227-pomieszczenie-regeneracji
Tarrip
Tarrip
Liczba postów : 35
Data rejestracji : 04/08/2016


Identification Number
HP:
Punkt informacyjny - Page 4 9tkhzk300/300Punkt informacyjny - Page 4 R0te38  (300/300)
KI:
Punkt informacyjny - Page 4 Left_bar_bleue375/375Punkt informacyjny - Page 4 Empty_bar_bleue  (375/375)

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Pią Sie 05, 2016 12:01 am
Tarrip wczoraj skończył 16 lat. To czyniło go zdolnym do dołączenia się do armii. Tydzień temu skończył rehabilitacje. Co prawda miał odpocząć jeszcze jakiś czas lecz nie mógł się powstrzymać od treningów. Wycisk fizyczny i ćwiczenia szybkościowe i wytrzymałościowe. Niemniej jednak nie zapomniał o tym co mu się przytrafiło oraz co się działo w mieście dwa lata temu. Musiał stać się silniejszy a armia była idealnym miejscem do tego. Był świadom, że na początku będzie pomiatany i wysyłany do najgorszych misji. Wiedział też, że im ciężej będzie trenował tym wyżej zajdzie, tym silniejszy będzie i osiągnie wyższe samozadowolenie. Wszystko co trzeba było zrobić to zapisać się.

Tak więc udał się do Akademii a tam na parterze odszukał Punkt Informacyjny. Tam siedział ogromny mężczyzna za biurkiem. Był dużo bardziej umięśniony od młodego Sayianina oraz miał pewno więcej doświadczenia.
~”Ciekawe co zrobił, że siedzi tu a nie razem z innymi żołnierzami.”~ pomyślał chłopak.
Gdyby tego było mało facet miał wybitnie nieprzyjemny wyraz twarzy. No ale co tu poradzić. On był recepcjonistą i to on przyjmował Sayian do wojska. Tarrip musiał z nim pogadać. Niewiele więcej czekając podszedł do biurka i zagadał do niego.
-Witam. Jestem Tarrip i chciałbym się zapisać do Akademii.
NPC.
NPC.
Liczba postów : 2525
Data rejestracji : 29/05/2012

http://poke-life.net/pokemon.php?p=58946863&nakarm

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Sob Sie 06, 2016 7:45 pm
Punkt informacyjny - Page 4 624f4ca963e81ba6ef702b83650b67fa
Dzisiaj albo było jakieś święto, albo koniunkcja planet, albo nie wiadomo co. Ważny jednak był fakt, że dziś kolejka szła nad wyraz szybko, a obsługujący petentów Saiyanin był łagodny jak baranek. Nawet jak ktoś się głupio zapytał, to nie słychać było wyzwisk, tylko cierpliwie wyjaśniał, lub powtarzał. Cud, czy też może groźba wywalenia z roboty? Kto tam wie. Najnowszy ochotnik na obrońcę planety czekał kilka minut, zanim nadeszła jego pora. Olbrzym klepał coś na swoim komputerze w oczekiwaniu na kolejną osobę. Humor miał trochę popsuty tym, że musiał jeszcze siedzieć w robocie kilka godzin, ale umilała mu to cierpienie pewna kwestia.
- Dobry, dobry. – powiedział chłodnym głosem Saiyanin i spojrzał na chłopaka. Taki sam jak wielu, jednak po kilku treningach zobaczą z jakiej gliny jest ulepiony. Czy coś osiągnie, czy będzie tylko zwykłym mięsem, którym się pomiata, a które wykonuje rozkazy. Olbrzym zmierzył poziom siły chłopaka i zapisał coś na formularzu.
- No dobra. Podpisz tu, tu i tu. – powiedział i kiedy chłopak wykonał polecania to zabrał kartki i położył na biurku hol mapę i klucz do pokoju. – Witamy w Armii. Tu masz mapę i klucz. Po sprzęt udaj się do zbrojowni. Schodami na sam dół. Potem na Salę treningową. Tam cię przydzielą do grupy. Następny!
Po tych jakże szybkich procedurach Tarrip stanął w drzwiach świetlanej przyszłości.

OOC:
Idziesz do zbrojowni i tam dajesz jako pierwszy post, po poście tutaj.
avatar
Ósemka
Liczba postów : 637
Data rejestracji : 17/02/2013


Identification Number
HP:
Punkt informacyjny - Page 4 9tkhzk0/0Punkt informacyjny - Page 4 R0te38  (0/0)
KI:
Punkt informacyjny - Page 4 Left_bar_bleue0/0Punkt informacyjny - Page 4 Empty_bar_bleue  (0/0)

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Pon Sie 08, 2016 6:48 pm
Vivnyan mogłaby zacząć mamrotać pod nosem na całego, obsmarowując obecnych od góry do dołu... Zaklęcie Rukeia poprzestawiało jej kilka cegiełek w charakterze, niektóre na sto osiemdziesiąt stopni. Ale nie była ani tak wredna, ani nie miała tyle siły by się nad nimi znęcać werbalnie... Z resztą nic nie rozumieli, co to za rozrywka? W żaden sposób nie wyciągną niczego z jej słów, yare yare. Poza tym czuła się jak wymiętolony kłak futra, strasznie chciało się jej pić i patrząc na to co się działo, przeszła więcej niż zwykły kot przez wszystkie swoje dziewięć żyć. Momentami łapała ją senność i musiała przecierać oczy łapkami by się rozbudzić. Siedziała spokojnie na posadzce przysłuchując się trzem dziewczynom, czekając aż Raziel/Ravia wpadnie na genialny pomysł wrócenia do Akademii... Raczej nie pozwoli jej chodzić samopas, ale pierwsze co się by im obu przydało to coś do jedzenia i picia. Ósemkotka nie zwróciła uwagi na krzyki, nieuzasadnione pretensje Kisy i tylko łypnęła zdumiona na nową postać Dragota. Była świadoma, że potrafi zmienić postać na bardziej ludzką, ale ta wyglądała... Zjawiskowo, biorąc pod uwagę fakt, że subkultury były na Vegecie słabo ugruntowane. Dziewczyna w czerwonym płaszczu na pewno będzie zwracała na siebie uwagę, co z jej barwą ki nie było mądre, ale Dragilli musiało o to chodzić.
Kotka zerknęła brązowymi oczami na Ravię, która przykucnęła obok, skrobiąc coś na papierze. Wścibstwo kocie wzięło górę. Podniosła się, zrobiła dwa małe kroki i oparła łapy o przedramię Saiyanki, patrząc co takiego nabazgrała. No no... Pomysł był niezły. Poczynań i dekretów Księciunia nikt nie będzie kwestionował, a na pewno nie ktoś pozbawiony rozsądku - patrz gość z Informacji. Miauknęła cicho, gdy Ravia zgarnęła ją i przytuliła do napompowanej piersi. Vivnyan zerknęła jeszcze na Draga i pomachała mu łapką, dając znać, że będzie pilnować siostry. O ile takie teksty i groźby pasowały do Draga, to gdy wymawiała je Dragilla, kotka poczuła większy niż zwykle niepokój.
Lot był krótki, ale musiała się zwinąć w blond kulkę w ramionach Ravii. Po pierwsze dlatego, że tak było najwygodniej, po drugie pęd powietrza był nie do wytrzymania. W swojej prawdziwej postaci nie zwracała nawet na to uwagi, ale tak miała wrażenie, że wiatr chce zerwać jej futro z grzbietu. Mruknęła tylko by siostra na nią uważała, po czym uniosła głowę, gdy wylądowały przed Akademią. Przetarła ucho łapą, patrząc na główne wejście.
- Tylko nie pozwól zrobić ze mnie przekąski. - zaznaczyła nim weszły do środka, wciskając się Ravii pod kurtkę. Wolała mimo wszystko pozostać we względnym ukryciu. Saiyanie z reguł nie mieli zwierzątek, bo pupile kończyli jako przystawka albo deser między treningami. Udawanie pluszaka też by się źle skończyło, bo Ravia byłaby z góry skreślona z życia społecznego Akademie... Acz, pewnie by nawet nie zauważyła. Vivinyan znieruchomiała pod czarną skórą, pozostawiając resztę do zrobienia przyrodniej siostrze. Pozostało jej tylko obserwować i w razie czego... No... Zdać się na Ravie. Wyboru nie miała.

OOC
Krótko, średni brak weny, no i za bardzo nie było co opisywać.
Raziel
Raziel
Succub Admin
Succub Admin
Liczba postów : 1140
Data rejestracji : 19/03/2013

Skąd : Rzeszów

Identification Number
HP:
Punkt informacyjny - Page 4 9tkhzk750/750Punkt informacyjny - Page 4 R0te38  (750/750)
KI:
Punkt informacyjny - Page 4 Left_bar_bleue0/0Punkt informacyjny - Page 4 Empty_bar_bleue  (0/0)

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Wto Sie 09, 2016 9:26 pm
Słuchała jak Vi coś tam miauczała pod nosem, ale nie zwracała na to uwagi. Jak będzie to naprawdę bardzo ważne to jej da znać. Zapewne przeklinała teraz Rukeia, albo i leciała wiązanką po swojej starszej siostrze i reszcie zgromadzenia. Diabli wiedzą o czym teraz myślała ta puchata maskotka, która była jego siostra. Niestety ten Cesarzyna spieprzył na tyle, że dziewczyna nawet nie mogła się z nimi normalnie porozumiewać. No, ale jakoś to odwrócą, albo poczekają aż się wyczerpie zaklęcie. Aktualnie jednak wypadałoby się przebrać i cos zjeść. W tej chwili kobieta uświadomiła sobie jak dawno nie jadła. Dlatego też szybko napisała dokument, który dawał jej dość łatwe wejście do Akademii i wzięła swoją siostrę do ręki. Dokument schowała do kieszeni i przycisnęła maskotkę do piersi. Przynajmniej Vi będzie wygodnie w trakcie podróży. Podczas lotu trzymała ja mocno, lecz i tak czuła pazurki wbijające się w ręce. Ravia pędziła dość szybko, więc Vivian mogła odczuwać pęd powietrza. Jednak lepsze zgniecenie niż upadek z kilkudziesięciu metrów przy sporej prędkości. Wtedy zostałaby z niej słodka czerwona plama pokryta sierścią. I jak by się potem ciemnowłosa wytłumaczyła mamie? Upuściłam ją podczas lotu? Raczej ciężko byłoby coś takiego wytłumaczyć.
Po krótkim locie wylądowały pod Akademią i tu pierwsza zagwozdka. Jak przeszmuglować Vivian do środka? Regulamin Akademii nie przewidywał posiadania maskotek i zwierząt. No, ale jakoś musiał ją przenieść do pokoi. Tylko jak? W końcu chyba sama Vi zdecydowała, gdyż wcisnęła się dziewczynie pod kurtkę, a Saiyanina tylko poprawiła jej ułożenie, tak by wyglądało wszystko naturalnie i nie zwracały zbytniej uwagi. Choć może z tą uwagą to przesadzamy, gdyż jak tylko ciemnowłosa weszła do pomieszczenia to od razu poczuła na sobie wzrok facetów. Więc tak zazwyczaj czuje się Vivian. Ciekawe. Kobieta olała kilka gwizdów pod jej adresem i stanęła w kolejce, która szybko się poruszała. Równocześnie zniżyła swój poziom mocy do pięciu tysięcy. Tyle powinno wystarczyć, by poświadczenie od Raza było w porządku i nie robić za jakiś obiekt badań. W końcu nadszedł ich czas. Saiyanka podeszła do recepcji.
- Witam. Chcę zapisać się. – powiedziała tym swoim miękkim głosem, a następnie wyciągnęła swoje pisemko i położyła na blacie. – Tu mam też upoważnienie od Księcia Zahne’a, by wszystko przebiegło jak najszybciej. Jak pan chce może sprawdzić podpis.
Wszystko to powiedziała pewnym tonem. Przecież nie kłamała.
Tarrip
Tarrip
Liczba postów : 35
Data rejestracji : 04/08/2016


Identification Number
HP:
Punkt informacyjny - Page 4 9tkhzk300/300Punkt informacyjny - Page 4 R0te38  (300/300)
KI:
Punkt informacyjny - Page 4 Left_bar_bleue375/375Punkt informacyjny - Page 4 Empty_bar_bleue  (375/375)

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Wto Sie 09, 2016 10:35 pm
Nastolatek podpisał szybko tam gdzie trzeba było. Otrzymał mapę i krótką instrukcję gdzie się udać i co robić dalej. Sayianin odszedł kawałek dalej i zaczął studiować mapę. Co chwila jeździł palcem po korytarzach po czym rozglądał się by potwierdzić swoje wyobrażenia terenu. Dłużej nie czekając udał się do zbrojowni rozmyślając jaki to pancerz dostanie oraz jaki to trening mu przypadnie na Sali Treningowej. Dodatkowo był ciekaw o jaką grupę chodziło recepcjoniście. Tak czy inaczej do jakiej by się nie dostał zamierzać być najlepszy. Jeśli tak nie będzie, to zrobi wszystko by stać się silniejszym.

OOC:
z/t - Magazyn/Zbrojownia
NPC.
NPC.
Liczba postów : 2525
Data rejestracji : 29/05/2012

http://poke-life.net/pokemon.php?p=58946863&nakarm

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Czw Sie 11, 2016 11:14 pm
Punkt informacyjny - Page 4 624f4ca963e81ba6ef702b83650b67fa


Recepcjonista westchnął ciężko biorąc papier do ręki, westchnął ciężko i skrzywił się jakby ktoś kazał mu wypić lemoniadę z kilograma cytryn. Miał w ustach przekleństwo warcząc pod nosem ale nie wypowiadając ani jednego słowa. Chyba nie był fanem młodego księcia. Zresztą ten jegomość raczej nie był niczyim fanem. Standardowo żyłka wyskoczyła mu na czole i na prawdę starał się beznamiętnym tonem zadawać pytania Ravii do wypełnienia formularza.

- Podpisz tutaj. Witamy damę w mordowni. Masz tu mapkę i klucz. Po sprzęt idź do zbrojowni. Obyś trafiła tam bez pisma od księcia psia mać. Poszła mi won z przed oczu.
Następny!!!!!!!

Dalsze słowa zniknęły w kolejnej fali pomruków.

OOC: Od Kuro - lećcie dalej z fabułą.
avatar
Ósemka
Liczba postów : 637
Data rejestracji : 17/02/2013


Identification Number
HP:
Punkt informacyjny - Page 4 9tkhzk0/0Punkt informacyjny - Page 4 R0te38  (0/0)
KI:
Punkt informacyjny - Page 4 Left_bar_bleue0/0Punkt informacyjny - Page 4 Empty_bar_bleue  (0/0)

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Pią Sie 12, 2016 5:22 pm
Pod ramieniem Ravii nie było zbyt wygodnie, a zważywszy na okoliczności, Vivnyan nie miała na co narzekać. Niby. Pomijając to, że było jej ciasno, siostra przyrodnia próbowała zgnieść ją pomiędzy mięśniem trójgłowym ramienia a swoją piersią, no i czuć od niej było potem. Kotka zatkała łapką nos, krzywiąc się i jednocześnie próbując nie puścić wewnętrznej strony wytartej kurtki. Pożałowała, że zmysł powonienia ma taki dobry. Samej wielokrotnie zdarzało się jej nie pachnieć różami po treningu czy walce, ale wtedy te zapachy nie wyżerały jej wnętrza nozdrzy. Dopiero teraz poczuła, że potyczka zostawiła efekty uboczne nie tylko w postaci bólu, ale też woni potu i krwi, które przesiąkły ubranie czarnowłosej. Ravia mocno oberwała od Reda, wtedy gdy jeszcze pierś miała płaską, a kule poniżej pasa. Na pustyni nikt nie instaluje przenośnych pryszniców, a piaskowa kąpiel nie przypadła małpom do gustu. Teraz trzeba było iść prosto i zapisać się do Akademii... Potem będzie kąpiel, jedzenie i drzemka. Vivnyan o niczym innym nie marzyła jak napić się chłodnej wody i zasnąć w cieniu, w nadziei, że jak się obudzi wróci do ludzkiej postaci. Cholerny Rukei... Dobrze, że Chepri nie widzi jej w tym stanie. Póki co musi wytrwać w ukryciu, pod duszną, zapoconą skórą... Próbowała siedzieć grzecznie, bogowie jej świadkiem, ale w końcu nie wytrzymała braku świeżego powietrza. Trzymając się koszulki, wpijając w nią lekko pazurki zsunęła drobne ciałko w dół i wytknęła głowę spod krawędzi kurtki. W końcu mogą odetchnąć.
- Śmierdzisz. - parsknęła cicho kotka, gdy już nałykała się tlenu. Nie mogąc powstrzymać ciekawości, rozejrzała się. Ravia stała przy punkcie informacyjnym, rozmawiając z tym przerośniętym żołnierzem, którego nie wiedzieć czemu trzymali za biurkiem. Zawsze wyglądał jakby żyłka miała mu na czole zaraz strzelić i zabić stojących przed nim. Blat ograniczał mu widoczność, na szczęście nie widział żółtej, włochatej główki, poruszającej z zainteresowaniem uszami. Za to przyszli żołnierze stojący za Saiyanką... Też nie. Wgapiali się w jej siedzenie, choć Vivnyan wyglądała spod kurtki jakieś dwadzieścia centymetrów dalej. Pokazała im język. Zero reakcji, oprócz ostatniego chłopaka, który nie patrzył nawet na Ravie. Z niepokojem przyglądał się czerwonemu na twarzy recepcjoniście, aż jego uwagę zwróciła kocia mordka. Ósemkotka pomachała mu łapką, po czym nabierając powietrza wspięła się po ubraniu, znów kryjąc przed ciekawskim wzrokiem. Akurat usłyszała jak Saiyan cedzi przez zęby wytyczne dla panny Zahne, po czym odprawił ją szybko. Pisma od Raziela, i Księciunia tym bardziej nie lubił... No nic. Czuła jak Ravia zabiera standardowe wyposażenie początkującego i oddala się od recepcji, odprowadzona kolejnymi gwizdami. Vivynan poczekała trochę, kilka kroków, aż odejdą na bezpieczną odległość, po czym wychylił się z ukrycia.
- Uff... Nie cierpię tego gościa, nya. - miauknęła do siostry. - Rzuca się, jakby za ciasne bokserki tamowały mu dopływ krwi do mózgu. Brrr... - zmarszczyła nos, zatkała go jedną łapką, a drugą pacnęła dziewczynę w ramię. - Musisz się umyć! Spod pachy śmierdzi Ci gorzej niż z gęby Koszarowego! Nie będziesz mnie tam dusić, co to to nie! - narażający życie Vivnyan wygramoliła się spod kurtki i przeniosła na prawe ramię Saiyanki. Mając już większe wyczucie tego ciała i wprawę w poruszaniu, usiadła tak jak człowiek, przytrzymując się skórzanego żołnierza. Udało się jej szybko złapać równowagę, a w razie upadku, Ravia powinna ją złapać.

OOC
[zt]x2 ---> Kwatera Raziela
avatar
Kurisu
Liczba postów : 143
Data rejestracji : 04/12/2016


Identification Number
HP:
Punkt informacyjny - Page 4 9tkhzk800/800Punkt informacyjny - Page 4 R0te38  (800/800)
KI:
Punkt informacyjny - Page 4 Left_bar_bleue0/0Punkt informacyjny - Page 4 Empty_bar_bleue  (0/0)

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Pon Gru 05, 2016 10:55 pm
Kierowałem się przez miasto w stronę Akademii aż ostatecznie znalazłem się w jej recepcji, która znajduje się na parterze budynku. Do recepcji stała kolejka, więc postanowiłem, że przeczekam ją na uboczu. Ten idiota Taz pewnie też wstąpił do akademii. Miał na to szansę już wcześniej, więc możliwe, że może mieć już wyższy stopień. Lepiej abym go tutaj nie widział, nie mam ochoty go widzieć przez jeszcze pewien czas. Mam nadzieję, że trafię tutaj pod skrzydła jakiegoś dobrego trenera. Zamierzam nauczyć się czegoś przydatnego i wykrzesać z siebie jak najwięcej potencjału. Jeszcze przewyższę siłą tych nieudaczników.

Jakiś czas stałem tutaj, kolejka powoli się zmniejszała. Było słychać jakieś krzyki od recepcjonisty. Chyba jest nerwowy? Lepiej nie igrać sobie z ogniem na samym początku. Komuś chyba nawet przywalił? Chyba serio ma ciężki dzień. Niektórzy podeszli do niego pomóc nieszczęśnikowi, ale mnie nie obchodziła obca krzywda. Jedynie spojrzałem na chwilę. Kiedy kolejka zniknęła, część została przyjęta a część odpuściła sobie i uciekła. Tchórze! Nastąpił czas na mnie. Podszedłem do lady recepcyjnej i zacząłem mówić spokojnym tonem.
- Dzień dobry. Na imię mi Kurisu. Przybyło kolejne mięso armatnie do armii saiyan. Mam coś podpisać?
Cierpliwie i ze spokojem czekałem na odpowiedź. Mam nadzieję, że nie powiedziałem czegoś źle i że nie oberwę za chwilę w twarz jak tamten poprzedni.
MG
MG
Liczba postów : 97
Data rejestracji : 07/11/2016

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Wto Gru 06, 2016 8:01 pm
Punkt informacyjny - Page 4 624f4ca963e81ba6ef702b83650b67fa

Podróż do recepcji przebiegła bez większych problemów. W końcu po kilku minutach oczekiwania w ciszy nadeszła twoja kolei. Podszedłeś do Przełożonego i przedstawiłeś się. Zielonowłosy spojrzał na ciebie, przymrużył oczy i powiedział -Kolejne mięso armatnie, no dobra młody, podpisz się tu i tu, wpisz swoje dane, wiek i tym podobne duperele, zrozumiano? Zakończył spokojnie i wrócił do przeglądania czasopismu, kiedy uzupełniłeś formularz podałeś go gościowi. Ten z gniewną miną spojrzał na ciebie za przeszkadzanie mu w bardzo ważnej czynności- Dobra, masz tu mapę, masz iść do Zbrojowni po strój dla nowych a potem staw się w sali, tam już się tobą odpowiednią zaopiekują. Napakowany koleś dał ci mapę i przestał zwracać na ciebie uwagę, pewnie żadne pytania już do niego nie trafią, a dłuższa obecność może skutkować czymś poważniejszym. Z rozmów które mogłeś dosłyszeć idąc w swoją stronę, że rządy nowego króla są o wiele lepsze niż poprzedniego.


Occ: Migiem do zbrojowni mój nowy kadecie Very Happy Standardowo ZT, post tutaj a potem w Zbrojowni.
avatar
Kurisu
Liczba postów : 143
Data rejestracji : 04/12/2016


Identification Number
HP:
Punkt informacyjny - Page 4 9tkhzk800/800Punkt informacyjny - Page 4 R0te38  (800/800)
KI:
Punkt informacyjny - Page 4 Left_bar_bleue0/0Punkt informacyjny - Page 4 Empty_bar_bleue  (0/0)

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Wto Gru 06, 2016 8:30 pm
Szczerze nastawiłem się, że rozmowa może nie należeć do najmilszych. Ku mojemu zdziwieniu przebiegła nawet sprawnie. Podpisałem parę papierów, wypełniłem swoje dane. To wszystko pewnie dla podstawowych formalności, aby wypełnić informacje o mnie. Nie chciałem zadawać głupich ani zbędnych pytań, aby nie zdenerwować recepcjonisty. Kiedy skończyłem wypełniać papiery dał mi jakąś mapę. Zapewne jest to mapa Akademii. Następnie odesłał mnie do zbrojowni po strój dla wstępujących, a potem miałem udać się do sali, gdzie ktoś oczekuje na mnie. Odwrócił się na mnie, więc to już chyba na tyle. Również odwróciłem się i odszedłem. Odchodząc od lady lekko podsłyszałem rozmowę, to było coś o sprawowanych władzach nowego króla. Nie obchodzi mnie to zbytnio. Szczerze mówiąc nie interesują mnie plotki ani polityka. Mogło być gorzej. No to teraz już z górki i do przodu. Zobaczmy. Spojrzałem na mapę i zacząłem szukać po niej zbrojowni, ale nie zajęło mi to zbytnio jakoś wiele czasu. Na mapie jest wskazany magazyn dzielony ze zbrojownią, która znajduje się w piwnicy. To pewnie w te miejsce mam się udać. Nie jest to również jakoś specjalnie daleko. Nic trudnego, nic nadzwyczajnego. Schowałem mapę do kieszeni i po prostu udałem się do wskazanego miejsca. W między czasie rozglądałem się po pomieszczeniach i innych saiyan, których mijałem po drodze. Może być tutaj całkiem fajnie.


OOC: Mapka dodana do ekwipunku.
Zt->do Zbrojownia
Hiro
Hiro
Liczba postów : 6
Data rejestracji : 12/01/2017

Skąd : Zielona Góra

Identification Number
HP:
Punkt informacyjny - Page 4 9tkhzk0/0Punkt informacyjny - Page 4 R0te38  (0/0)
KI:
Punkt informacyjny - Page 4 Left_bar_bleue0/0Punkt informacyjny - Page 4 Empty_bar_bleue  (0/0)

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Pią Sty 13, 2017 6:39 pm
Hiro stał w głównym pokoju swojego domu. Rozglądnął się wokół siebie myśląc czy czegoś nie zapomniał. *Miecz mam, racje żywnościowe mam, namiot jest, kilka butelek wody też. To chyba wszystko.* Zapiął miecz na plecach i wyruszył w drogę do akademii saiyan. Szedł od samego rana do zmierzchu, wiedział że przed nim kilka dni drogi więc postanowił nie ryzykować i spać solidnie. Pierwszej nocy nic się nie wydarzyło może po za tym że długo nie mógł rozstawić namiotu przez wiatr ale nie przejmował się tym. Po kilku dniach rutynowej wycieczki której każdy z nich wyglądał: Wstań zjedz coś, idź, jedz, idź, jedz, śpij. Miał już dość wędrówki samemu przez pustkowia. Zauważył na horyzoncie bazę wojskową wraz z akademią. *No w końcu dotarłem na miejsce* Wszedł do środka, i przywitał się z osobą zapisującą na akademię.
-Dzień Dobry, nazywam się Hiro Nakamura, pół-saiyan. Przyszedłem wstąpić w szeregi ochotników, czy mógłbym wypełnić formularz?
Po czym grzecznie czekał na odpowiedź starając się nie być zbyt nachalnym.
NPC.
NPC.
Liczba postów : 2525
Data rejestracji : 29/05/2012

http://poke-life.net/pokemon.php?p=58946863&nakarm

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Nie Sty 15, 2017 9:50 pm
Punkt informacyjny - Page 4 18241
Hiro musiał chwilę poczekać w kolejce, która dość szybko szła, gdyż na stanowisku były dzisiaj dwie osoby. Chłopak miał szczęście, że trafił do miłej pani recepcjonistki, która na dzień dobry obdarzyła go promiennym uśmiechem. W przeciwieństwie do jej kolegi, który właśni opluł jakiegoś świerzaka swoją śliną.
- Nie denerwuj się. Źle robi ci to na cerę, a poza tym straszysz te biedne dzieciaczki. – powiedziała swojemu koledze. Ten tylko spojrzał na nią, lecz nic nie powiedział. Najwidoczniej pracowali ze sobą tak długo, że wiedział iż nic to nie pomoże. Ona nie zmieni jego, a on jej. Po tej scenie spojrzała na Hiro, który zdążył się już przedstawić. Kobieta uśmiechnęła się znów i zaczęła szybko wpisywać dane chłopaka do systemu.
- Proszę podpisz tu, tu i tu. Dziękuję. – powiedziała i zabrała formularz. Następnie na ladzie znalazła się holomapa. – Witamy w armii Vegety. Teraz udaj się do Zbrojowni. Tam zostanie wydany ci sprzęt, w którym powinieneś stawić się na Sali Treningowej. Tam się już tobą zajmą. Jeśli masz jakieś pytania to poproszę o nie teraz, gdyż jak widzisz mam sporo pracy. Polecam też oglądnąć najnowszy dokument o naszym królu.

OOC:
Witamy w armii. Możesz iść do Magazynu, albo zadać jeszcze jakieś pytanie.
Nate
Nate
Liczba postów : 10
Data rejestracji : 30/01/2017


Identification Number
HP:
Punkt informacyjny - Page 4 9tkhzk0/0Punkt informacyjny - Page 4 R0te38  (0/0)
KI:
Punkt informacyjny - Page 4 Left_bar_bleue0/0Punkt informacyjny - Page 4 Empty_bar_bleue  (0/0)

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Wto Sty 31, 2017 3:37 pm
Kolejka, w której stał Nate poruszała się ze ślimacza prędkością. Skąd w ogóle do cholery przyszedł mu pomysł o tym, aby zapisać się w szeregi ochotników? Jego poglądy na temat życia saiyan oraz ich wszystkich przedsięwzięć znacznie odbiegały od tego czego oczekiwała armia. Nie było jednak na to rady, w końcu zostanie żołnierzem to jedyna możliwość, aby opuścić tą zapyziałą planetę.
Jedyną osobą, która przejawiała duże podniecenie dzisiejszym dniem był nie kto inny jak Bąbel. Od momentu pobudki gmerał się po całym łóżku Nate'a i wykrzykiwał, rozumiane tylko przez siebie, okrzyki bitewne. Teraz siedząc na ramionach chłopaka, z głową leżącą na jego włosach, wpatrywał się w parę siedzącą na recepcji. Szczególną uwagę Beela przykuł przypakowany mężczyzna. Zafascynowany brzdąc zaczął cicho gugać i napinać biceps swojej lewej ręki w lekko karykaturalny sposób. Nate uśmiechnął się, w końcu kto mógłby posiadać takiego partnera i być wiecznie przygnębionym?
Kiedy w końcu udało im się dotrzeć do stołu recepcji, Nate rzekł spokojnie:
- Witam, nazywam się Nate. Chciałbym wstąpić w szeregi armii.
W momencie kiedy chłopak wypowiadał te słowa, Beel delikatnie poklepał go po głowie mówiąc "guguga gii" co w jego języku prawdopodobnie oznaczać miało "nadamy się".
NPC.
NPC.
Liczba postów : 2525
Data rejestracji : 29/05/2012

http://poke-life.net/pokemon.php?p=58946863&nakarm

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Sro Lut 01, 2017 1:47 pm
Kolejka, w której stał Nate, zdawała sie nie mieć końca i wcale nie posuwała się do przodu. Po kilku godzinach czekania, niektórzy zaczeli wzniecać bunt. Uderzali zbulwersowani w drzwi sekretariatu i awanturowali się głośno. Szybko doprowadzono ich do porządku. Jeden z urzędników w akademii odkręcił zawór z wodą i polał rozwścieczony tłum z węża strażackiego zamontowanego w ścianie. Koszulka Nate’a miała na sobie ciemne ciapki od wody.

Dopiero po dłuższym Nate’a zaproszono do środka. Tam zauważył pełno balonów, konfetti, a na ścianach rozwieszonych transparentów z hasłami: „Witaj znów, Babsi”, „Po 10 latach znów z nami”, „Babsi – prawdziwa kobieta czynu!”. Jednym z ciekawszych rzeczy był wiszący pomiędzy nimi dyplom, podpisany przez wszystkich trenerów akademii:

Kochana Babsi,

Witamy Cię znów w szeregach akademii po 10 latach urlopu macierzyńskiego. Zasiliłaś szeregi akademii swoimi 15 mężnymi synami, którzy dziś aktywnie służą jako wojownicy Vegety. Niech twoje oddanie będzie przykładem dla wszystkich saiyanek!

Twoi koledzy z pracy


Za biurkiem siedziała saiyanka. Jej walory wiele wyjasniały, a już na pewno to, dlaczego spędziła  10 lat na urlopie macierzyńskim. Zanim zwróciła uwagę na Nate’a, zgniotła puszkę z napojem w dłoni. Na jej twarzy rysowała się nienawiść.

Punkt informacyjny - Page 4 Latest?cb=20140109071649

- Kurdupel źle wypełnił formularz Z-354. Nie odhaczył okienka. – szemrała pod nosem, gdy zauważyła Nate’a. - Na Seta i wszystkie demony! – warknęła przerażona. – Jak ty go trzymasz!

Podeszła do Nate’a, próbowała odebrać mu Bąbla. Lata doświadczenia jej matczynych rak potrafiły cuda.

- Przecież mu trzeba zmienic pieluszkę, nie widzisz? Wypełniac mi tu formularze. A ja zajmę się dzieckiem. – Wskazała na stosik formularzy wstępnych – Nununu, maluszku. A może Cię nakarmić? – Zaoferowała swój naturalny pokarm. – Jak skończy, to może wejść do akademii. – zwróciła się znów do chłopaka.

OCC: Oczywiście możesz nie oddać Babsi dziecka do rak, jeśli nie chcesz. Ale jak wypełnisz formularze, możesz Bąbla z powrotem od niej zabrać. Nie będzie się wzbraniała.
Hiro
Hiro
Liczba postów : 6
Data rejestracji : 12/01/2017

Skąd : Zielona Góra

Identification Number
HP:
Punkt informacyjny - Page 4 9tkhzk0/0Punkt informacyjny - Page 4 R0te38  (0/0)
KI:
Punkt informacyjny - Page 4 Left_bar_bleue0/0Punkt informacyjny - Page 4 Empty_bar_bleue  (0/0)

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Sob Lut 04, 2017 10:18 pm
Hiro przyjął mapę i ogląda z każdej strony. *Hmm a wiec to tam, trochę mi przyjdzie pochodzić* Po czym schował ją do kieszeni i zobaczył że kolejka za nim ciągnie się w nieskończoność. Ukłonił się ładnej pani i podziękował grzecznie. -Nie, dam sobie radę. Dziękuję za troskę. Uśmiechnął się na pożegnanie i wyruszył labiryntem korytarzy w stronę zbrojowni.
-z/t Zbrojownia
Nate
Nate
Liczba postów : 10
Data rejestracji : 30/01/2017


Identification Number
HP:
Punkt informacyjny - Page 4 9tkhzk0/0Punkt informacyjny - Page 4 R0te38  (0/0)
KI:
Punkt informacyjny - Page 4 Left_bar_bleue0/0Punkt informacyjny - Page 4 Empty_bar_bleue  (0/0)

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Wto Lut 07, 2017 11:19 pm
Nate był delikatnie zażenowany całą sytuacją. Z pozoru twarda babka z recepcji niezwykle zmiękła kiedy tylko zobaczyła małego towarzysza saiyanina. W pierwszej chwili chłopak chciał grzecznie odmówić pomocy, ale kiedy tylko zielonowłosy bobas spojrzał na biust kobiety, niemalże natychmiastowo lekko kopnął Nate'a w plecy. Chłopak zrozumiał, że miał się nie wtrącać i grzecznie wypełnić formularz zgłoszeniowy.
Beel ZACHWYCONY z nowej "butelki" całkowicie nie zwracał uwagi na pochylonego nad formularzem młodzieńca. Jego błogość jednakże nie trwała długo, gdyż po zaledwie 5-10 minutach chłopak podszedł do stanowiska z wypełnionym formularzem:
- Proszę, oto wypełniony formularz. I.. Przepraszam bardzo za niego.
Zażenowany wzrok chłopaka powędrował w stronę Beela.
NPC.
NPC.
Liczba postów : 2525
Data rejestracji : 29/05/2012

http://poke-life.net/pokemon.php?p=58946863&nakarm

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Sro Lut 08, 2017 1:35 pm
- Nie ma sprawy. Gdybyś potrzebował niańki a jakiś czas, nie wstydź się tu przyjść. - Babsi oddała dziecko w ręce Nate'a. - Witajcie w armii, żołnierzu! Możesz teraz iść do Zbrojowni po sprzęt dla początkujących. Nie zapomnij zapoznac się z najnowszym dokumentem o naszym królu. Ale to na pewno zauwazyłeś w regulaminie numer 135. Jakieś pytania? Jak nie, to odmaszerować.
Nate
Nate
Liczba postów : 10
Data rejestracji : 30/01/2017


Identification Number
HP:
Punkt informacyjny - Page 4 9tkhzk0/0Punkt informacyjny - Page 4 R0te38  (0/0)
KI:
Punkt informacyjny - Page 4 Left_bar_bleue0/0Punkt informacyjny - Page 4 Empty_bar_bleue  (0/0)

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Pon Lut 13, 2017 8:25 pm
Beel wygodnie położył się na głowie Nate'a wyraźnie zadowolony z posiłku, który mu zaserwowano. Sam saiyanin zaś po wysłuchaniu tego co miała do powiedzenia Babci odrzekł:
- Um.. Dziękuję za propozycję. Na pewno z niej skorzystam.
Po tych słowach spokojnym krokiem odszedł w stronę zbrojowni.

z/t

Sponsored content

Punkt informacyjny - Page 4 Empty Re: Punkt informacyjny

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

Copyright ©️ 2012 - 2018 dbng.forumpl.net.
Dragon Ball and All Respective Names are Trademark of Bird Studio/Shueisha, Fuji TV and Akira Toriyama.
Theme by June & Reito