Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Koszary

+8
April
Kanade
Keruru
Colinuś
Ósemka
Raziel
NPC.
NPC
12 posters
Go down
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Koszary Empty Koszary

Sro Maj 30, 2012 12:24 am
Najkrwawsze miejsce na planecie, gdzie odbywają się ćwiczenia żołnierzy. To nie jest Ziemia, Saiyanie się nie patyczkują, a zwykłe sparingi kończą się wizytą w szpitalu i to nie z powodu kataru.
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Koszary Empty Re: Koszary

Pon Paź 22, 2012 3:49 pm
Koszary Amathar_by_BK_81
Trener wszedł do koszar nogą otwierając drzwi. Rzucił Altaira przed siebie na odległość około 20m. Ten zaś zaorał twarzą nieco gruntu jedząc przy tym piach.
- Na co się gapicie ścierwa!? Nie ma opierdalania się! Trenować dalej.
Wrzasnął do walczących saiyan i halfów.
- Wy tam! Za karę przebiegniecie jeszcze 1000 kółek. - Tudzież odezwał się do biegnących wokół koszar kadetów.
- A ty czego jeszcze leżysz!? Zapierdalaj dookoła koszar tak jak reszta!
Zawołał do powoli wstającego Alta.

OOC: Pobiegasz trochę Razz Uznaj to jako trening Smile Nie przerywaj dopóki trener ci nie pozwoli. W pierwszym poście opisz jak pokonujesz ze sto kółek (tylko nie opisuj każdego z osobna! xD)
Anonymous
Gość
Gość

Koszary Empty Re: Koszary

Pon Paź 22, 2012 5:36 pm
Czarnowłosy nie zauważył że trener z kimś rozmawia i zanim zdążył zareagować został złapany za twarz i go ten jaskiniowiec wyniósł z sali. Próby uwolnienia się spełzły na niczym, chociaż szamotał się jak tylko mógł. Niestety był za słaby by móc cokolwiek zrobić. Ta cała sytuacja musiała wyglądać bardzo zabawnie ze strony widzenia innych osób jednakże to jest wojsko a nie przedszkole, każdy kadet był tak za pewne traktowany, a niektórzy nawet gorzej. Chłopak wciąż miał obrazy w głowie tego gościa wytarzanego w tym całym gównie i innym świństwie. Na szczęście mu się upiekło i nic takiego nie musiał robić. Jednakże trochę tamtego gościa darzył szacunkiem bo słyszał że się postawił, ale czy to na pewno było mądre? I bardzo źle skończył. Krwistooki wylądował twarzą na ziemi znajdując się dość daleko od trenera. W swoich ustach miał piach więc go po wypluwał przez co powoli wstawał. Widział jak Saiyanie i Półsayanie walczyli między sobą a wielu z nich obserwowało pewną sytuacje mającą nie dawno miejsce. Reszta musiała zapierdzielać 1000 kółek co było dość dużo liczbą. Nie było chłopakowi do śmiechu gdy ten musiał także biegać z nimi, a uśmiech dość szybko spadł z jego ust. Nie mając wielkiego wyboru musiał biegać z nimi. Kto wie może dzięki tej karze czegoś się nauczy. Dość szybko dołączył do reszty i zaczął biec z nimi. Wielu było zmęczonych gdyż biegło już poprzednio, ale niektórzy nadal się z czegoś śmiali. Nie wiadomo czy to było z chłopaka czy też z tego co dostał wpierdziel od trenera i teraz leżał w skrzydle szpitalnym. Chłopakowi ten cały bieg nawet dobrze szedł od czasu do czasu przyśpieszał i zostawiał niektórych w tyle. Inni po parunastu kółkach zostawali w tyle i byli nawet dublowani przez resztę. Altair wyrównywał oddech oddychając powoli. Starał się biegać wyprostowany bo garbienie się tylko by mu to zaszkodziło. Zamiast lądować na pięcie starał się lądować na palcach lecz nie całkowicie na nich. Czas się bardzo skracał i przyśpieszał bieg przy minimalnym zmęczeniu. Zostawił dzięki temu bardzo wiele osób z tyłu. Robił duże kroki a kolana podnosił wysoko co jeszcze bardziej zwiększyło mu prędkość. Łokcie trzymał wysoko, a dłonie miał złączone w pięść, natomiast oddychał ustami bo nosem przy tej prędkości trudno jest oddychać. Nawet się nie spostrzegł kiedy 100 kółek było za nim.
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Koszary Empty Re: Koszary

Pon Paź 22, 2012 6:31 pm
Koszary Amathar_by_BK_81
Trener widział jak walczą ze sobą niektórzy Nashi i Natto niektórzy już pluli krwią ale przełożony kazał tłuc się do ostatku sił. Byli też tacy co już całkiem nie mieli siły zadać chociażby jednego ciosu. Walczyli tu godzinami i wylewali ostatnie krople krwi. Byli tacy co całkiem zrezygnowali ledwo trzymając się na nogach. - Co za cioty! Ledwo żeście się tłuc zaczęli i już zdychacie!? - podszedł do nich i każdego zdzielił po ryju do nieprzytomności. Koszary były zdecydowanie mniej przyjemnym miejscem do ćwiczeń niż Sala treningowa. Istna mordownia tylko dla prawdziwych mężczyzn bądź tych co chcą się nimi stać.

Trener tym razem oglądał jak niektórzy zaczęli coraz to wolniej biec. - Coście tak zwolnili!? Ruszać dupy! Jeszcze całe 900 kółek przed wami! - wydarł się na truchtających kadetów. - Już ja was popędzę... - Mistrz koszar zaczął strzelać Ki-blastami w każdego kto zostawał w tyle. Nagle wszyscy zaczęli biec z niesamowitą prędkością uciekając przed bolesnymi pociskami. Nim Altair się obejrzał był już ostatni. Wtedy i on dostał serią.

OOC: Jeszcze jeden post. Tym razem dobrnij do 1000. Uwzględnij też jak coraz to kolejni kadeci padają z bólu i wycieńczenia.
Anonymous
Gość
Gość

Koszary Empty Re: Koszary

Pon Paź 22, 2012 7:03 pm
Altair podczas tego biegu widział jak walczy reszta i wielu po czymś takim pluło krwią, lecz rozkazano im walczyć do utraty sił. Niektórzy nawet ciosu nie mogli zadać, a próby wychodziły im komicznie. Każdy dostał po twarzy za to że nie walczyli. Była to istna mordęga, miejsce dla najsilniejszych i prawdziwych Saiyan, chociaż chłopak tak nie uważał. Wielu się ociągało a Altair był praktycznie pierwszy zostali mu do prześcignięcia tylko najszybsi, lecz nagle po krzyku trenera wszyscy tak niesamowicie przyśpieszyli, że znalazł się na samym końcu. Nawet na to nie zdążył zareagować. Usłyszał tylko wystrzelone ki blasty za sobą i na prawdę zaczął nieźle zapierdzielać, by nie dostać serią ki blastów, aż nawet na początku podskoczył bo prawie oberwał. Musiał szybko swój bieg ponownie wyrównać. Na początek wyrównał oddech by nie odpaść. Było to niestety o wiele trudniejsze po takim gwałtownym przyśpieszeniu, jednakże po paru kółkach mu się to udało. Kolejno nadszedł czas na postawę. Trochę się kiwał przy tej prędkości, ale w końcu udało mu się biegać w postawie wyprostowanej. Następnie lądował na prawie na palcach to poszło mu o wiele lepiej i o wiele szybciej, chociaż trochę od złego lądowania bolały go palce. Dzięki temu po około paru setkach kółek udało mu się zostawić większość za sobą. Wielu padało z bólu i wycieńczenia i za kare obrywali ki blastami. Wielu przez to straciło ubrania i mięli podpalone ogony, co śmiesznie wyglądało ale wolał tak nie skończyć. Niektórzy podczas tego biegu już płuca wypluwali, i nie mogli złapać oddechu, wiadomo jaką karę za to dostali. Robił duże kroki, kolana miał wysoko, łokcie blisko siebie a dłonie zaciśnięte w pięści. Oddychał za pomocą ust. Dzięki temu ponownie miał swoją dawną prędkość. Gdy zostało ostatnie 100 kółek bardzo przyśpieszył i zostawił resztę w tyle. Tym razem większość odpadło a wielu po tym wysiłku kaszlało krwią. Krwistooki ponownie gwałtownie przyśpieszył dzięki czemu znów był pierwszy i udało mu się w końcu skończyć te kółka. Potrzebował sporej chwili na zaczerpniecie oddechu. Razem z nim dobiegła tylko garstka a reszta już dawno odpadła i do tej pory nie mogli wstać, a reszta praktycznie płuca wypluwała i oddechu nie mogli złapać. Po zaczerpnięciu oddechu miał nadzieje że nie będzie musiał nic już tutaj robić aczkolwiek wiedział inaczej. Tak czy siak czekał co powie trener.

OOC: Początek treningu


Ostatnio zmieniony przez Altair Drake dnia Sro Maj 01, 2013 8:40 pm, w całości zmieniany 2 razy
Anonymous
Gość
Gość

Koszary Empty Re: Koszary

Czw Paź 25, 2012 9:44 pm
Niestety trener ich za pewne całkowicie olał, gdyż nie było go nigdzie widać a mięli rozkaz nie przerywać biegu. Chłopak nie mając wielkiego wyboru musiał kontynuować swój jakże długi bieg. Po pewnym czasie nawet on się zmęczył przez co wyrównał z resztą, ale może to i lepiej bo sobie dzięki temu trochę początkowo odpocznie. Jeden podczas biegu się poślizgnął na czymś....najwidoczniej komuś puściły zwieracze, przez co ten co się poślizgnął wylądował głową na dość twardym podłożu jakim były wystawione koszary. Dość komicznie to wyglądało, ale sprawiło też że Altair jak i reszta zaczęli patrzeć pod nogi, aby nie skończyć jak tamten. Nie podnosił się za szybko, lecz po paru ich kółkach on do nich dołączył będąc najwyraźniej bardzo wkurzonym. Ciekawiło chłopaka też gdzie się znalazł tamten inny gość. W każdym razie czarnowłosy, by nic nie stracić postanowił trenować robiąc przy tym wymachy obiema rękami, potem krążenia najpierw w jednym i tym samym kierunku, potem w odwrotnym a na końcu każdą ręką krąży w odwrotne strony. Następnie zaczyna na przemienne krążenia biodrami raz w jedną, raz w drugą. Potem krążenia kolanami, choć krwistooki jest przez to bardziej zmęczony to na pewno się przez ten krótki trening poprawi. Tym razem postanowił zrobić coś trudniejszego a mianowicie przeplatanka. O mało co przez to się nie wywalił na szczęście zdołał złapać równowagę. Krok odstawno-dostawny już mu o wiele lepiej wychodził niż poprzednia czynność, a do tego była mniejsza szansa na wywalenie się. Ostatnią czynnością którą zrobił były skręty tułowia i z tym też nie miał większych problemów. Zauważył pod koniec że został przez większość wyprzedzony, lecz zważywszy że byli oni też zmęczeni to nie miał kłopotów z dogonieniem ich, aczkolwiek już też był coraz bardziej zmęczony. Miał nadzieję że niedługo się to skończy.

OOC: Koniec Treningu. Jak mi coś wyszło źle to dlatego że trudno pisać 3 razy o tym samym.


Ostatnio zmieniony przez Altair Drake dnia Sro Maj 01, 2013 8:40 pm, w całości zmieniany 2 razy
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Koszary Empty Re: Koszary

Sob Paź 27, 2012 2:16 pm
Koszary Amathar_by_BK_81
Trener wrócił do koszar po prawdopodobnej wizycie w łazience. Na przywitanie oberwało się paru kadetom za to, że chcieli zapytać czy mogą już skończyć trening i wrócić do swoich kwater.
- Słuchać hołoto! Nie będę tolerował słabości. Stękać i jęczeć możecie podczas seksu ale nie tu! Macie być twardzi jak ta pięść - tu pokazał im swoją zaciśniętą dłoń - bo jeśli nie, to ta pięść was do tego zmusi.
Wszyscy patrzyli na niego w otępieniu. Większość bała się ruszyć z miejsca by przypadkiem nie zrobić czegoś nie tak. Trener znów zabrał głos:
- Na co się gapicie!? Trenować dalej!
Spojrzał na już niewielką grupkę biegnących.
- Wy tam! Możecie się już zatrzymać.
Wtem zauważył Altaira wykonującego dziwne ruchy:
- Ty pajacu też. To nie cyrk! Kazałem ci tylko biec a nie wykonywać jakieś dzikie ruchy!
Zwrócił się ponownie do wszystkich biegnących:
- Macie 30min przerwy. Róbcie co chcecie.

OOC: Możesz sobie pójść np. do stołówki i coś zjeść albo zwiedzić swoją kwaterę. Jak znów tu przyjdziesz to znajdę Ci ciekawsze zajęcie.
Anonymous
Gość
Gość

Koszary Empty Re: Koszary

Sob Paź 27, 2012 2:32 pm
Chłopak czuł się coraz bardziej zmęczony na szczęście ten gość wreszcie tu przyszedł. Po tym dość długim treningu zgłodniał więc gdy ten postanowi ich puścić na jakąś przerwę to wiadomo gdzie pójdzie. Niestety ten jaskiniowiec nie zamierzał się śpieszyć i wolał najpierw złoić skórę paru natoczonym się kadetom którzy mięli pecha i postanowili się go spytać czy mogą skończyć swój trening. Każdy już wiedział że to się tak skończy, ale oni najwidoczniej się tego nie domyślili. Trener zaczął tą swoją przemowę lecz młodzieniec po prostu biegł dalej dopóki nie każe mu tego skończyć, na szczęście dzięki temu nie wysłuchiwał jego uwag. Widział jak reszta stoi na baczność, bojąc się cokolwiek robić. W każdym razie on mówił dalej to trenujących a im kazał już skończyć bieg. Gdy został nazwany pajacem to tylko się uśmiechnął na to. Na szczęście dostali 30 minut przerwy. Altair postanowił wykorzystać to na pójście do stołówki lecz nie spodziewał się cudów, a następnie jak czas zostanie to zwiedzi swoją kwaterę. Chłopak po dostaniu czasu wolnego ruszył w stronę stołówki by coś zjeść i uśmierzyć głód.

OOC: Koszary -> Stołówka


Ostatnio zmieniony przez Altair Drake dnia Sro Maj 01, 2013 8:40 pm, w całości zmieniany 2 razy
Anonymous
Gość
Gość

Koszary Empty Re: Koszary

Pią Lis 02, 2012 7:45 pm
Po zjedzeniu tego czegoś musiał uważać by się przez to nie zrzygać jak wracał do koszar. Ten smak zostanie mu na długo w pamięci, i niestety będzie to coś dość często musiał jeść. Po pewnej chwili dotarł do koszar widząc po drodze wracających innych kadetów, którzy jakoś nie wyglądali na szczęśliwych, że muszą wracać znowu do tego miejsca na kolejne mordercze treningi. Zresztą on sam myślał i uważał podobnie lecz wiedział, że ten trudny trening może przynieść jakieś efekty, lecz ten trener jaskiniowiec jeszcze nie raz uprzykrzy im życie. Czarnowłosy gdy dotarł na miejsce rozejrzał się i ujrzał już mu znajomy widok jak reszta wojowników ciężko trenujących, bądź bijących się między sobą. Nie tęsknił za tym znanym mu już widokiem, tak samo jak za jaskiniowcem i za tym miejscem. Niestety nie miał wyboru i musiał tu wrócić. Jedyne co go cieszyło to, że miał ten swój czarny scouter. Jedyna dobra rzecz co go spotkała w tym wymiarze to było jego otrzymanie za ciężką pracę. Altair szukał tego trenera bo wolał by go on znalazł niż żeby było na odwrót. Bo jeśli nie będzie go szukał to znając życie trener się tylko bardziej wkurzy. Ciekawiło go to co też za zajęcie mu ten gość znajdzie. Sam trener wydawał się dość silny, ale cel krwisto okiego się nie zmieniał. Pozyskanie potęgi to było to do czego tutaj dążył. Nie ma miejsca na porażkę.
Anonymous
Gość
Gość

Koszary Empty Re: Koszary

Pią Lis 02, 2012 9:28 pm
Chłopak od razu po wyjściu ze skrzydła szpitalnego szedł w kierunku koszarów, które były niedaleko sali treningowej. Nie używał już on za bardzo mapy, bo kojarzył już wszystkie korytarze bez korzystania z niej. Przechodził on jak zwykle obok recepcji, lecz nigdy nikogo nie widział, ale miał urazę do tego opryskliwego recepcjonisty, wiedział też, że w recepcji pracuję jakaś dziewczyna, ale jakoś nigdy nie udało mu się jej zobaczyć. Postanowił on już sobie tym nie zaprzątać głowy i ruszył w stronę koszar. Widział on też schody, które prowadziły do magazynu i innych miejsc. Też nie znosił tamtejszego kwatermistrza. Chętnie by mu zbił mordę, ale szkoda mu go było. Widział już powoli drzwi i tabliczkę nad drzwiami z napisem "Koszary". To na pewno było to miejsce. Wszedł on i widział tego samego chłopaka, co widział go wcześniej w sali. Blade słyszał, że ten chłopak musiał sprzątać dziedziniec. Widział on tam jakiegoś wysokiego trenera, który chyba nie patyczkował się ze swoimi ofiarami, które tutaj trafiały. Ustawił się w wyprostowanej pozycji i zameldował się:

-Kadet Blade melduję się, jakie jest moje pierwsze zadanie ??

Po zameldowaniu czekał, bo wiedział, że musi obsłużyć najpierw czerwonookiego chłopaka, który chyba miał jakieś wzdęcia po czymś co zjadł, bo wyglądał tak jakby miał zaraz puścić pawia. Kadet za bardzo nie interesował się tym co zjadł. Czekał na swój rozkaz jaki ma zostać wydany przez Trenera z koszar.
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Koszary Empty Re: Koszary

Wto Lis 06, 2012 9:50 pm
W pewnym momencie do koszar wpadł ten sam doktorek który wcześniej dał dziwny zastrzyk Blade'owi.
Koszary Doktor
Od razu podbiegł do niego. - Wreszcie Cię znalazłem...- Zasapał się nieco. Wyciągnął z kieszeni strzykawkę i nie pytając nikogo o zdanie wstrzyknął saiyanowi kolejną dawkę jakiegoś specyfiku. Blade znów zaczął się trząść jak opętany i przeżuwać własny język przy okazji śliniąc się jakby miał wściekliznę. Po chwili objawy ustały i chłopak czuł się jak nowo narodzony. Doktorek wykrzyczał: - To dzi-ała!! - I uradowany wybiegł na korytarz. To było dziwne ale fakt faktem Blade odzyskał w pełni sprawność. Nawet trener nie ukrywał zdziwienia owym zdarzeniem. Podszedł do kadeta i zdzielił w mordę.
- Hmm no nieźle. Powinieneś już leżeć pół żywy a nadal stoisz na nogach. Skoro zostałeś nafaszerowany jakimś świństwem to teraz tłucz się z kimś. Chcę zobaczyć ile wytrzymasz.
Trener podszedł do stojącego bezczynnie Altaira.
- Ty się doskonale nadajesz. Obij mu mordę! To rozkaz.

OOC: Blade masz full HP i przez pierwsze 2 posty nie otrzymujesz obrażeń. Tłuczesz się z Altem. On zaczyna.
Anonymous
Gość
Gość

Koszary Empty Re: Koszary

Wto Lis 06, 2012 10:10 pm
Chłopak zauważył tego gościa co poprzednio naraził się kapitanowi, cóż nieźle się trzymał na nogach. Tak samo jak on czekali na trenera, jednakże obaj siedzieli równie cicho. Przynajmniej poznał imię tego gościa, gdyż w końcu sam je wymówił. Nagle do koszar przybył jakiś dziwny gość ze strzykawką w ręku...dziwny to mało powiedziane, chociaż wyglądał też na lekko stukniętego i szalonego ale to raczej młodzieńca nie obchodziło. Gościu w kitlu ze złotym zębem....ta to był jakiegoś rodzaju doktorek. Sam jego wygląd i uśmiech sprawił, że przeszły po jego plecach ciarki. Nagle ten facet podbiegł do kadeta stojącego nie daleko niego w bił mu strzykawkę prosto w...no w każdym razie ją wbił i coś mu zaaplikował. Nagle saiyan zaczął się trząść jakby był opętany przez jakiegoś demona bądź ducha, i ślinił się jakby miał wściekliznę, lecz nie trwało to wszystko długo. Ta cała akcja była bardzo dziwna....po za tym doktorek wybiegł na korytarz i krzyczał, że to działa...włos się jeży normalnie. Trener podszedł do Blade'a i zdzielił go po mordzie, szukając kogo z kim mógłby tamten walczyć. Cóż ten facet podszedł akurat do czarnowłosego więc była wiadome co mu rozkaże, i chłopak oczywiście nie mylił się...musiał walczyć z tym drugim kadetem. Stanął w pozycji bojowej, poprawił scouter sprawdzając jego PL a krwiste oczy uważnie go obserwowały.
-Nazywam się Altair Drake. To nic osobistego...ale szykuj się na porażkę!
Krzyknął i ruszył na saiyana serwując mu masę szybkich ciosów czy kopnięć, lecz one niestety mu nic nie robiły, ten specyfik niestety coś mu pomagał w walce. Szybko przeniósł się za kadeta i kopnął go prosto w plecy, posyłając na pobliską ścianę, czy cokolwiek co tam jest. To dopiero początek jego pierwszej walki!

OOC:
Atak Szybki = 10 DMG


Ostatnio zmieniony przez Altair Drake dnia Sro Maj 01, 2013 8:42 pm, w całości zmieniany 3 razy
Anonymous
Gość
Gość

Koszary Empty Re: Koszary

Wto Lis 06, 2012 10:29 pm
Chłopak podczas swojego czekania, aż Trener na niego zwróci uwagę, nagle usłyszał, że ktoś biegnie, poznał że to iż jest doktorek, którego wcześniej spotkał w szpitalnym skrzydle. Oczywiście szczerzył się jak przedtem, co nie dziwiło za bardzo młodego kadeta. Popatrzył przez chwilę na zdyszanego doktorka, nagle szybkim ruchem swojej dłoni, wyjął z kieszeni strzykawkę z czerwonym płynem, Blade wiedział co to jest za strzykawka, wcześniej też dostał to lekarstwo. Nagle doktorek szybko wbił mu strzykawkę. Przez dostanie dziwnego specyfiku do ciała saiyana, zaczął się trząść jak opętany, zaczęła mu cieknąć piana jakby miał wściekliznę. Po chwili dziwnego zachowania, młody saiyan już się uspokoił i czuł się jak nowo narodzony, dawno nie odczuwał takiego uczucia. Ścisnął on jedną ze swoich dłoni w pięść, żeby sprawdzić odczucie. Czuł się świetnie. Po fakcie doktorek ucieszył się i wybiegł, pewnie wrócił z powrotem do siebie, czyli do gabinetu. Nagle po całym fakcie usłyszał rozkazy od trenera, miał on walczyć z saiyanem, który wcześniej musiał zamiatać dziedziniec. Nie miał innego wyboru, nagle zobaczył, że kadet stanął przed niego i przedstawił się. Od razu zaatakował Blade'a serią różnych ciosów, lecz bez skutku. Nie czuł nawet tego bólu, jakby był na adrenalinie. Zobaczył, że inny kadet zniknął, po czym nagle poczuł silny ból, ponieważ dostał na plecy i wbił się na ścianę. Wyszedł ze swojego śladu na ścianie, po czym odwrócił się do młodego saiyana. Powoli do niego podszedł i powiedział:

-Myślisz, że mnie pokonasz, co ? Dobre sobie, ale przyda mi się ktoś z kim będę mógł trenować. Nie jesteś taki zły, jeszcze żyjesz. Zobaczymy kto tu kogo połamię ty gnijący OCHŁAPIE !

Nagle wybił się z jednej nogi na Altair'a, po czym zniknął przed nim samym. Nagle pojawił się przed nim, waląc go mocno w splot, przez co poleciał do tyłu, lecz nagle Blade ciągle leciał za nim, przeniósł się za niego , nabił go na kolano, złapał go za nogę i wbił w ziemię. Zrobił parę salt do tyłu i czekał na ruch tego Altair'a. Miał nadzieje, że da mu radę.

OCC:
Atak potężny = 41
Anonymous
Gość
Gość

Koszary Empty Re: Koszary

Wto Lis 06, 2012 11:00 pm
Ten specyfik był na prawdę ciekawy, kadet wyszedł ze ściany jakby to na nim nie zrobiło wrażenia. Jednakże dość szybko został wkurzony przez tego całego Saiyanina. Nie dość, że się nie przedstawił to jeszcze nazwał go gnijącym ochłapem! Ta zniewaga krwi wymaga i zamierzał ją przelać. Tym razem miał do tego odpowiedni worek treningowy. Blade wybił się z nogi i ruszył na niego, leczy gdy ten zasłonił się rękoma aby się obronić ten nagle zniknął. Chłopak zdążył tylko poczuć ból w okolicach pleców i poleciał przez to do tyłu, tamten jednakże poleciał za nim i nabił go na swoje kolano a następnie złapał jego nogę i wbił Altaira w ziemie. Czarnowłosy powoli wstawał z ziemi i otrzepał się. Popatrzył złowrogo swoimi krwistymi oczami na niego i się szaleńczo uśmiechnął.
-Nie dość to, że się nie przedstawiłeś to jeszcze śmiałeś mnie obrazić... Ty myślisz, że jesteś w stanie mnie pokonać? Mylisz się bardzo babciu klozetowo. Szykuj się na swoją porażkę i wracaj czyścić kible tam gdzie twoje miejsce!
Ruszył z zamiarem zniszczenia Saiyana i gdy się wybił nagle przed nim zniknął, lecz nie pojawił się zanim oj nie...Pojawił się dokładnie przed nim i wbił mu z całej siły pięść w brzuch i zanim ten złapał oddech to podbił go nogami do góry i szybko ruszył nad niego tworząc z pięści młot i walnął kadeta z całej siły w głowę, by ten wbił się w podłogę. A następnie ruszył na niego jak kometa i wbił się rękoma w brzuch saiyana, wbijając go jeszcze bardziej w podłoże, by następnie odskoczyć od niego na bezpieczną odległość.

OOC:
Atak Szybki = 10 DMG


Ostatnio zmieniony przez Altair Drake dnia Sro Maj 01, 2013 8:42 pm, w całości zmieniany 3 razy
Anonymous
Gość
Gość

Koszary Empty Re: Koszary

Wto Lis 06, 2012 11:17 pm
Młody saiyan, widział że jego atak coś mu zrobił, ale nie na długo. Zobaczył iż, że młody saiyan podniósł się po jego ataku i otrzepał się. Trochę był tym zaskoczony, ponieważ myślał, że padnie po jego ataku. Nagle widział, że jego mina nie była zbyt wesoła i nie miała pokazywać spokoju w jego duszy tylko czysty gniew, na dodatek uśmiechnął się jak jakiś psychopata, zaczęło mu się kojarzyć z doktorkiem, może to była daleka rodzina, dla niego były to dwa podobne uśmiechy, lecz wolał się nie mieszać w ich sprawy rodzinne. Nagle usłyszał on, że ten kadet nazwał go babcią klozetową, przez co jeszcze bardziej zdenerwował Blade'a. Zobaczył jak jego przeciwnik rusza na niego, po czym znika, jego rywal użył jego technik na nim samym, nagle poczuł potężny cios w jego brzuch, przez co opluł śliną rywala. Nagle podbił go jeszcze nogami do góry, przez co odchylił się do tyłu. Widział tylko, jak Altair, jego przeciwnik, łączy obydwie ręce, tworząc przez to młot i wbija młodego saiyana w podłoże. Patrzy ledwo otwartymi oczami na niego i widzi, że jeszcze nie skończył swojego potężnego ataku. Widzi, że leci w stronę, Blade nie miał siły się podnieść, przez co dostał obydwoma pięściami przeciwnika w brzuch, przez co znowu wypluł trochę krwi połączonej ze śliną. Podczas gdy powoli wstawał, widział jak przeciwnik odskoczył na niewielką odległość, żeby poczekać na jego ruch. Powoli się podniósł, trzymał się trochę za brzuch, wypluł trochę flegmy i ustawił się do ataku. Nagle zaczął biec w stronę przeciwnika, wybił się w powietrze, przez co przeskoczył nad swoim rywalem. Walnął go z kopniaka w nerę, a potem gdy ten odwrócił się do niego, szybko zamachnął się i trafił Altair'a w twarz. Po tym ciosie, odskoczył, i wbił szybko swoją nogę w brzuch krwistookiego saiyana, przez co trochę poszedł to tyłu, a pod koniec zrobił obrót w powietrzu i z drugiej nogi walnął twarz mocniej, przez co poleciał na ścianę, lecz się na nią nie wbił. Wylądował i czekał na reakcji kadeta.

OCC:
atak podstawowy = 30
Anonymous
Gość
Gość

Koszary Empty Re: Koszary

Wto Lis 06, 2012 11:34 pm
Każdy atak powiódł się sukcesem przez co jego przeciwnik wypluł sporo krwi połączonej ze śliną. Tak, ta walka bardzo mu się podobała. Lecz babka klozetowa nie zamierzała się najwidoczniej poddać, i po odpoczynku ruszył na czarnowłosego. Zanim Altair zdołał się obronić to ten wybił się w powietrzne i nad nim przeszkoczył i zadał mu mocnego kopniaka w okolice nerki przez co chłopak złapał się za bok, i niedługo potem oberwał dość mocno w twarz. Zrobił tamten kadet salto i kopnął krwistookiego ponownie w brzuch przez co ten musiał złapać oddech, a w tym czasie Blade robiąc obrót w powietrzu kopnął go w twarz i czarnowłosy poleciał na ścianę, ledwo zatrzymując się przed nią. Wypluł ślinę połączoną z krwią i szyderczo do niego powiedział.
-To wszystko na co cie stać? Jeśli tak to równie dobrze sam siebie możesz zbić.
Ruszył ponownie na Saiyana i kopnął go poziomo nogą w brzuch przez co ten odleciał. Altair szybo pojawił się nad nim i zaserwował mu kolejnego kopa lecz tym razem kopnął go w łeb przez co ten poleciał w dół i wbił się w podłoże. Gdy ten próbował wstać to saiyanin ruszył na niego i z rozbiegu walnął go w głową w brzuch, przez co Blade poleciał na jedną ze ścian.

OOC:
Atak Potężny = 45 DMG


Ostatnio zmieniony przez Altair Drake dnia Sro Maj 01, 2013 8:42 pm, w całości zmieniany 4 razy
Anonymous
Gość
Gość

Koszary Empty Re: Koszary

Sro Lis 07, 2012 4:17 pm
Blade widział, że jego ataki poskutkowały, lecz nie spodziewał się tego, że Altair powie do niego kilka słów, to było dla młodego kadeta nie zrozumiałe, po co rozmowa walce ? Poczekał aż ten skończy gadać, kiedy zakończył swoje wypowiedziane zdanie, od razu ruszył na Blade'a, przez co nie przygotował się do obrony. Widział jak zbliża się do niego w bardzo szybkim tempie, przez co zamyślił się przez chwilę i dostał nogą od kadeta na brzuch. Dostał tak mocno, że poleciał do tyłu, lecz od razu się zatrzymał, był tak zajęty zatrzymywaniem się, że nie zauważył, kiedy Altair pojawił się nad nim i walnął go ponownie kopniakiem, który przyjął na swoją głowę. Blade zaczął spadać na dół, w stronę podłogi, przez co wbił się w nią kawałkiem ciała. Próbował się podnieść, lecz widział, że kadet wylądował i zaczął biec w stronę Blade'a, gdy ten już stał, dostał on z głowy swojego przeciwnika, przez co poleciał w stronę na jedno ze ścian. Próbował się zatrzymać, udało mu się w ostatniej chwili, złapał się za brzuch, złapał parę oddechów i zaczął lecieć w stronę swojego rywala. Podczas swojego lotu, nagle zatrzymał się parę metrów od niego, jedną nogą odbił się w bok, powtarzał to kilka razy. Chciał zmylić swojego przeciwnika, żeby ten był z lekka zakłopotany. Nagle odbił się w stronę Altair'a, przez co dostał w bok silnego kopniaka z kolanka, zrobił obrót i trafił z drugiej nogi w prawy bok twarzy kadeta. Widział jak trochę odszedł, więc znowu się odbił, przeskoczył nad nim, był zanim, lecz zrobił kolejne salto, gdy ten się do niego odwracał i walnął go z pięści w plecy. Drugą ręką złapał go za ogon, rozkręcił go trochę i rzucił w stronę ściany, gdy jego przeciwnik tak leciał, nie panując nad swoim lotem, Blade wybił się z ziemi, poleciał w jego stronę, zrobił szybko obrót i wbił go swoją nogą w podłoże sali koszar, przez co przejechał trochę po podłodze, nie chciał go za bardzo ranić, więc wiedział, że na pewno przeciwnik będzie miał trochę rozwalone plecy. Zrobił on parę salt do tyłu i czekał na ruch młodzieńca.

OCC:
Atak podstawowy = 30
Anonymous
Gość
Gość

Koszary Empty Re: Koszary

Sro Lis 07, 2012 4:59 pm
Altair tylko się szyderczo uśmiechnął w stronę przeciwnika, gdy ten ledwo zatrzymał się na ścianie. Widział jak ten musiał wziąć parę oddechów, trzymając się za brzuch co oznaczało, że atak zrobił dokładnie to co miał zrobić. Najwyraźniej kadet nie zamierzał się poddać i ruszył na niego wciąż skacząc jak jakaś małpa na drzewie. Ale banana i tak nie dostanie. To wszystko było tak zabawne, że gdy ten odbił się w jego stronę to czarnowłosy nie zdążył się obronić i oberwał kopniakiem w bok, przez co musiał się tam złapać, co wykorzystała babka od klozetów i w obrocie przywaliła mu z pieści w plecy, co młodzieńca bardziej wyprostowało niż zabolało. Lecz to nie był koniec jego ataków i saiyanin został złapany za ogon przez co utracił sporo mocy próbując się jakoś wydostać, co mu się niestety nie udało. Został rozkręcony jak wiatrak od młyna i poleciał na ścianę nie mogąc zapanować nad lotem, a gdy mu się to udało to Blejd wbił go w podłoże koszar przez co i po niej przejechał. Wstał z lekkim bólem pleców już wyprostowany. Jego krwiste oczy zaświeciły się, poprawił ręką swój mroczny scouter i ruszył na ścianę. Gdy tylko był blisko niej to wskoczył na nią uginając kolana a następnie odbił się z ogromną szybkością od ściany lecąc w kierunku ogoniastego. Jego pięść spotkała szczękę przeciwnika i posłała jego całego na pobliską ścianę. Gdy ten się zatrzymał to Altair natychmiastowo pojawił się obok niego i walnął go z łokcia w gardło, a następnie przywalił mu w nos, by następnie złapać jego głowę i nabić ją na kolanko. Odskoczył od gościa sprzątającego kible i ustawił się w pozycji obronnej.

OOC:
Atak Podstawowy = 35 DMG


Ostatnio zmieniony przez Altair Drake dnia Sro Maj 01, 2013 8:42 pm, w całości zmieniany 3 razy
Anonymous
Gość
Gość

Koszary Empty Re: Koszary

Sro Lis 07, 2012 8:02 pm
Blade widział, że jego przeciwnik wstał z wielkim bólem pleców, ponieważ trzymał się za nie. Nagle jakoś szybko się wyprostował, słychać było ich trzask. Młody saiyan zdziwił się, to brzmiało tak jakby nastawił sobie plecy. Widział jak jego rywal biegnie na ścianę, na którą prawie obił by się głową, ale zatrzymał się przy oraniu podłogi. Nagle widział jak odbija się kolanami od ściany, więc chciał się przyszykować na ataki czerwonookiego. Widział jak odbicie od ściany dało mu przyśpieszenie, widział jak leci w jego stronę. Blade czekał jakoś zblokować atak, lecz niestety przeciwnik był szybszy. Cios jaki dostał na swoją twarz, lecz zatrzymał się, nie wpadając ponownie na ścianę, po co ciągle wpadać na ściany, już wolał być rzucany na skały. Zobaczył, że Altair pojawił się obok niego i trafił go swoją pięścią w gardło, przez co został lekko podduszony, lecz zaraz dostał w swój nos, przez co Blade musiał się złapać, ponieważ go bardzo bolał. Zauważył, że po tym rywal złapał go za głowę i walnął o swoje kolano, widział jak odskakuję od niego i czeka na dalsze ataki. Otarł tylko twarz, ponieważ poleciało mu trochę krwi z nosa, lecz zaraz położył obie ręce na nosie i sobie go nastawił. Trochę go zabolało, ale wolał, żeby jego nos był normalnie a nie skrzywiony. Widział, że jego przeciwnik ciągle się śmieje, ciągle mu się przypomina ten dziwny doktorek, są bardzo podobni. Na twarzy Blade'a powstała poważna mina, bo to już za bardzo go nie bawiło. Postanowił on działać efektywniej, żeby nie przegrać ze swoim przeciwnikiem. Nagle zaczął biec w jego stronę, wślizgnął się pod niego, łapiąc go obydwiema dłoniami za jego nogi, przez go go wywalił. Zrobił obrót, stał przed leżącym rywalem, złapał go za jego ubranie, walnął głową w jego głowę, widział że jest trochę zamroczony. Nagle walnął mu 3 razy pięścią w twarz, żeby bardziej go oszołomić. Widział, że lekko się telepie i nie wie co się dzieję. Puścił on przeciwnik, wybił się w powietrze, podleciał on pod sam sufit, zaczął lecieć na leżącego Altair'a. Wleciał on obydwiema stopami w brzuch chłopaka, przez co widział, że chłopak wypluł trochę krwi, nie wiedział czy to było dokładnie też ze śliną. Zeskoczył z niego, złapał go za nogę i podrzucił na górę, dosłownie lekko go rzucił, poleciał kilka metrów do góry, wystawił on tylko swoje kolano, żeby przeciwnik się nabił. Podczas gdy jego rywal się nabił na kolano, złapał go za jedną nogę i jedną rękę, wygiął go na swoim kolanie, przez co słyszał krzyk Altair'a. Puścił go, przestał go wyginać na kolanie, podbił go swoim kolanem, przez co uniósł się lekko w górę, wyskoczył w powietrze, robiąc obrót i wkopując swoją nogą przeciwnika w ziemię. Wylądował hardo na ziemi i czekał, aż Altair się ocknie po tym ataku. Wiedział on, że czerwonooki się tak szybko nie podda, wreszcie musiał sprzątać dziedziniec, więc jednak kawał mięczaka z niego. Miał nadzieję, że wygra ze swoim przeciwnikiem, był on naprawdę silny i nie dawał się tak łatwo jak tamten kadet, który został odesłany do dziedzinca szpitalnego.

OCC:
Atak podstawowy = 30
Anonymous
Gość
Gość

Koszary Empty Re: Koszary

Sro Lis 07, 2012 8:44 pm
Kadet Babcia najwyraźniej nie dawał za wygraną i coś kombinował. Z początku dziwnie się telepał jakby miał halucynacje...pewnie to przez ten dziwny specyfik. Musi bardzo lubić doktorka skoro dał sobie to wstrzyknąć i nic nawet o tym nie powiedział. No cóż nie obchodziło czarnowłosego to. Liczyła się tylko dobra walka. Na nią się niestety nie zapowiadało. Przez to, że nie odczuwał bólu przez pewien okres czasu to jego ataki po prostu na niego nie podziałały...niestety przez to miał chwilową przewagę. Ale trwała tylko chwilę i kadet w końcu poczuł ból taki jaki miał być. Blade otarł twarz z krwi, a następnie nastawił sobie nos i ruszył na młodzieńca. Gdy myślał, że zostanie ponownie zaatakowany od frontu ten nagle wślizgnął się pod niego i złapał go za nogi tym samym wywalając saiyana który upadł na posadzkę. Ten złapał go za tył ubrań i walnął swoją głową o jego tył głowy przez co Altaira trochę zamroczyła, następnie oberwał trzy razy z pięści w twarz co pogorszyło tylko jego sytuację, lecz na tym się to nie zakończyła. Gdy chłopak ledwo kontaktował ze światem widząc wiele gwiazdek krążących mu nad głową oberwał dość mocno stopami w brzuch przez co wypluł krew i opluł tym samym twarz kadecika. Niestety został także podrzucony do góry, a gdy spadał to się nabił na kolano przeciwnika, a na domiar złego został praktycznie wygięty na jego kolanie. Chłopak ledwo przetrzymał się by nie krzyczeć, lecz nie zamierzał dać mu tej przyjemności. Powstał z trudem łapiąc oddech i ponownie wypluwając krew, popatrzył się z rządzą mordu na rywala. Zamierzał sprawić by cierpiał! Podbiegł do rywala i z wyskoku przywalił mu kolanem w twarz, łapiąc go w locie szybko za głowę by po chwili posłać go wysoko do góry przez co babka klozetowa walnął dość mocno w sufit, a następnie z niego zleciał. Krwistooki już czekał na niego na dole i z wejścia smoka przywalił mu w plecy, gdzie było słychać trzask kości. Pod koniec gdy River jeździł po posadzce ten po prostu na nim jechał, jak na desce serfingowej i pokierował go prosto na ścianę. Zanim ten w nią walnął to czarnowłosy zdążył z niego zeskoczyć i się przygotować do dalszej potyczki.

OOC:
Atak Podstawowy = 35 DMG


Ostatnio zmieniony przez Altair Drake dnia Sro Maj 01, 2013 8:42 pm, w całości zmieniany 2 razy
Anonymous
Gość
Gość

Koszary Empty Re: Koszary

Sro Lis 07, 2012 9:31 pm
Blade widział jak czerwonooki jest bardzo rozwścieczony, jeszcze nie widział takiej bestii w jego oczach. Normalnie jak jakiś szalony małpolud. Widział on, że powoli zaczął się podnosić po jego różnych ciosach. Kadet wiedział, że czerwonooki nie da za wygraną, przecież mieli pokazać kto tu jest najlepszy. Musiał pokazać się z dobrej strony u trenera koszar. Nagle zobaczył, że czerwonooki ruszył w jego stronę, zobaczył że wybija się wyżej, na wysokość jego głowy, a tu nagle w nią dostaję. Blade nie poczuł przez mocny kop na twarz, że rywal złapał go za fraki i wyrzucił go wysoko w górę. Nie spodziewał się nawet po nim tego. Trafił on przez niego w sufit, przez co poczuł ogromny ból swojej czaski, po chwili spadał. Chciał wyrównać swoje opadanie na ziemie, lecz znowu nagle Altair z wyskoku trafił w plecy kadeta i zaczął jechać po podłodze sali. Zobaczył on, gdy jechał przez sale na plecach, widział że Altair na niego wskoczył i czuł się jak na desce, chciał go z siebie zrzucić, lecz nie udało mu się to. Blade pod koniec uderzył się głową ponownie, lecz tym razem natrafił na ścianę, a za nim dojechał do niej na swoich plecach, rywal zeskoczył z niego i czekał na ruch młodego Saiyana. Powoli zaczął się podnosić, otrzepał swoje plecy i pomasował się przez pewien czas po głowię, dwa razy w nią dostał. Nie wiedział dokładnie czy coś mu się stało przez to, lecz to były potężny ciosy w jego głowę. Przykucnął na chwilę, nie wiedział co się z nimi dzieję, poczuł ogromny ból w swojej czaszce. Po chwili ból minął, dokładnie nie wiedział co mu mogło być. Popatrzył się na swojego przeciwnika i powiedział:

-To koniec, nie poddam się i ty o tym wiesz, możesz mnie nie słuchać, ALE NIE MOGĘ PRZEGRAĆ.

Powiedział on do swojego rywala, po czym od razu na niego ruszył, zaczął od razu serię pięści w jego brzuch, potem złapał szybko za głowę swojego rywala walnął go o kolano, przez co musiał zamknąć oczy na chwilę, poleciał przed niego, walnął go łokciem swojej ręki w jego tył szyi, zrobił obrót i walnął kolanem w jego plecy, przez co wylądował na kolanach i dłoniach. Wylądował przy nim klękającym, podbił go kolanem, a potem jeszcze podbił pięścią, za nim poleciał za wysoko, złapał go za fraki i miotnął nim o ścianę, przez co przeciwnik wleciał na ścianę plackiem. Pobiegł w stronę wbitego czerwonookiego i wkopał go bardziej w tą ścianę z obydwu nóg, przez co zrobił niewielką dziurę rozmiarów Altair'a. Myślał przez to, że przebił się do kolejnego pomieszczenia, lecz widział, że ściana była bardzo solidna i porządnie gruba, więc nigdzie go nie przebił. Zrobił parę salt do tyłu i czekał, aż biedak wbity w ścianę wreszcie z niej wyjdzie. Miał okazję sprawdzić co zrobi, na pewno będzie bardziej zły niż przedtem, ale nie obchodzi go to za bardzo. Śmieszne jest w Altairz'e, że ma uśmiech jak szalony doktorek. To tylko rozbawiało trochę Blade'a.

OCC:
Atak Podstawowy = 30
Anonymous
Gość
Gość

Koszary Empty Re: Koszary

Sro Lis 07, 2012 10:01 pm
To było do prawdy zabawne. Blade zapewne czuł się jak jakaś deska...przynajmniej zna swoje miejsce. Nie zamierzał się kadecik poddać, a to ciekawe. Powoli, bardzo powoli wstawał i otrzepał swoje plecy z kurzu i masował się po głowie...samogłaskanie? Następnie przykucnął patrząc na niego nieobecnym wzrokiem...tak to musiało boleć. Nagle zaczął coś mówić o tym, że się nie podda, i do tego nie przegra co tylko rozbawiło saiyana. Tamten od razu na niego ruszył zadając mu serię w brzuch przez co Altair ponownie opluł Blade'a przez co musiał złapać oddech a w czasie tego oberwał z kolanka w głowę co go trochę zamroczyło, lecz pokiwał szybko głową by się od tego uwolnić. Niestety niedługo po tym czymś oberwał z łokcia w szyję przez co nie mógł nawet oddechy złapać i dostał kolanem w plecy przez co padł prawie, że na kolana podtrzymując się rękoma by się przypadkiem nie wywalić. Ponownie dość mocno oberwał kolankiem i poleciał w górę, lecz podbicie pięścią wiele nie zdziałało tylko bardziej zabolało to saiyana. Czarnowłosy został złapany za fraki i rzucony na pobliską ścianę przez co w nią wpadł, nie zdążył się nawet wydostać bo dostał od razu z nóg Rivera. Powoli wyszedł ze ściany i otrzepał się z gruzu, by zaczerpnąć następnie parę większych oddechów. Ta sytuacja całkowicie go rozbawiła, gdyż to nie był koniec o którym mówił rywal.
-Co się stało? Miałeś taką fajną przemowę, lecz najwidoczniej była ona rzucona na wiatr.
Wyśmiał on tym samym swojego partnera, by go tylko tym wkurzyć. Niedługo po tym ruszył na niego i walnął go od dołu z pieści w szczękę, a następnie przywalił mu z dyńki w twarz. Walnął go jak najmocniej w brzuch by następnie szybko się pojawić za nim. Złapał go za obie ręce i mocno nadział go na swoje kolano wyginając tym samym saiyana, złapał go za ogon i zakręcił jak helikopterem, potem rzucił z całej siły w sufit przez co ten praktycznie tam utknął. Postanowił to czarnowłosy wykorzystać i walnął go głową w jego brzuch, a następnie odsunął się przez co Blade spadł jak placek na ziemię.

OOC:
Atak Podstawowy = 35 DMG


Ostatnio zmieniony przez Altair Drake dnia Sro Maj 01, 2013 8:43 pm, w całości zmieniany 1 raz
Anonymous
Gość
Gość

Koszary Empty Re: Koszary

Sro Lis 07, 2012 10:32 pm
Blade widział ,że to naprawdę musiało zaboleć czerwonookiego, ponieważ złapał on parę dużych i głębokich oddechów, nie miał powietrza, w dodatku był wbity twarzą w ścianę. Widział jak powoli wychodzi z dziury, jaka po nim została , także otrzepał się z kurzu, bo trochę sobie pobrudził ubranie. Młody saiyan widział jak jego rywal zaśmiał się szyderczo i powiedział do niego coś o jego atakach, że chyba były one rzucone na wiatr. Nie wiedział za bardzo o co może mu chodzić, po prostu starał się jak najbardziej skrzywić swojego przeciwnika, nawet jak ten wyśmiewał jego ataki. Za bardzo go tym nie zdenerwował, był ciekaw co on nowego zaprezentuję. Wreszcie zobaczył, że Altair ruszył w jego stronę, znowu był zamyślony o tym, nie wiedział o co dokładnie mu chodziło o wietrze. Nagle dostał on w swoją szczękę od dołu z pięści swojego rywala, a potem dostał on z główki. Nie wiedział co się dzieję przez potężny cios w swoją głowę, nagle poczuł silny ból gdzieś na dole. Dostał on w swój brzuch, przez co wypluł trochę krwi na rękę rywala. Poczuł on, że czerwonooki złapał go za obydwie ręce i położył on swoje kolano na plecy Blade'a, przez co wyginał go do tyłu, nagle poczuł, że przestaję, ponieważ był zajęty złapaniem ogona i machaniem nim. Poczuł, że wyrzucił go wysoko w górę, przez bo wbił się w sufit sali, miał szczęście, że nie przebił się na wyższe piętro, gdy tak utknął głową, poczuł on, że jego rywal walnął go ze swojej głowy w brzuch, przez co jego głowa była uwolniona, lecz spad jak placek na ziemię. Podniósł się podpierając rękoma o podłogę, po czym zrobił skok i był już na nogach. Nastawił sobie plecy, wyginając się do tyłu i uśmiechnął się poważnie, po czym powiedział kilka słów do Altaira:

-Dobrze się składa, nastawiłeś mi plecy, teraz mniej mnie bolą, teraz poczujesz co to znaczy ból.

Nagle zaczął biec w stronę przeciwnika, zniknął przed nim, był tak szybki przez chwilę. Poleciał za niego i odwrócił się nogami w stronę ściany. Gdy już był nogami oparty o ścianę, wybił się z niej i poleciał od razu na niego. Widział, że odwraca się, więc to była idealna okazja. Wysunął swoją pięść, przez co trafił w brzuch rywala, widział że się trochę poddusił. Nagle odwrócił się, podparł się swoimi dłoniami o ziemię i zaczął kopać ciągle nogami w brzuch rywala. Ciągle go kopał, nie przestawał, wreszcie kopnął go w z dwóch nóg, poleciał szybko za niego, złapał go i zaczął się razem z nim kręcić. Zrobił z nim świder, przez co Altair zarył głową o ziemię jak wiertło, a Blade odbił się szybko kolanem od jego pleców i zahamował na podłodze ręką i nogami. Poleciał szybko na niego, ten jeszcze nie wyciągnął głowy z podłogi, złapał za ogon i rzucił go w stronę ściany, żeby wiedział jak to jest jak kogoś bardzo boli głowa. Widział jak wbija się w ścianę głową, to wystarczało Blade'owi. Zamknął oczy na chwilę i uśmiechnął się wrednie, wiedział że jego przeciwnik zapamięta to jako "Lotus Blade'a".

OCC:
Atak potężny = 41
Anonymous
Gość
Gość

Koszary Empty Re: Koszary

Sro Lis 07, 2012 10:54 pm
Ten Blejd był na prawdę zabawny, lecz dość szybko wstawał po tych uderzeniach...cóż to w końcu był dopiero początek walki. Nagle on się wygiął do tyłu, uśmiechając się jak doktorek który był pewnie ojcem Blada. Ten nagle zaczął do niego coś gadać ale na Altairze to nie zrobiło wrażenia. Nagle River, (te nazwisko poznał od wspominających go saiyan) pobiegł prosto na niego i zniknął mu przed nosem, następnie gdy się chłopak obejrzał do tyłu to zobaczył, że Blade wybija się ze ściany osiągając niesamowitą prędkość. Czarnowłosy mocno oberwał w brzuch opluwając przez to Blade'a i starając się jak najszybciej złapać oddech. Niestety ten opierając się rękoma o ziemie zaczął nagłe krwistookiego kopać po brzuchu, przez co ten nie złapał nawet jednego potrzebnego mu oddechu, lecz to nie był koniec jego działania. Kopnął go on, a następnie złapał i zaczął się z nim kręcić jak w karuzeli przez co prawie się zrzygał na Blejda. Potem obracając się jak świder zarył o glebe głową a potem babka odbił się od niego kolanem, i zanim Altair wyszedł z podłoża, to został złapany za ogon i rzucony z wielką siłą o ścianę. Chłopak pod koniec się wbił w ścianę przez co go dość mocno bolała głowa i był chwilowo oszołomiony. Szybko otrząsnął się z tego stanu i ruszył na saiyana i podciął go nogą, by następnie łokciem walnąć go w brzuch przez co babka klozetowa wbił się w podłożę. Na tym on nie poprzestał bo odbił się od ziemi i z dużą siłą wbił się obiema nogami w kadeta, skacząc po nim jak na trampolinie. Złapał go następnie za głowę, wyjmując z podłoża i pobiegł z nim na pobliską ścianę i dość mocno go w nią wbił. Następnie zaczął jego głowę wyjmować ze ściany i bez przerwy o nią walić, by pod koniec podrzucić i z kopa posłać na kolejną.

OOC:
Atak Potężny = 45 DMG


Ostatnio zmieniony przez Altair Drake dnia Sro Maj 01, 2013 8:43 pm, w całości zmieniany 2 razy
Anonymous
Gość
Gość

Koszary Empty Re: Koszary

Sro Lis 07, 2012 11:18 pm
Widział jak powoli wyjmuję swoją głowę, pokazał mu co to migrena. Widział jak Altair kręci głową, ponieważ był oszołomiony po tym ataku. Widział, że przez ten atak Altair się wściekł jak cholera i od razu ruszył na niego z niezłą szybkością, nagle poleciał tak szybko na młodego kadeta, że podciął go nogą, a potem walnął go swoim łokciem w brzuch. Blade znowu trochę wypluł trochę krwi, która poleciała na pięść czerwonookiego. Młody kadet wbił się w podłoże sali, widział tylko jak Altair wybija się z podłogi i obiemia nogami leci w stronę brzucha, chciał zrobić unik, lecz nie zdążył wstać. Nagle zaczął po nim skakać, jak nie wiadomo po czym. Czuł silny ból w brzuchu, ponieważ był on jakąś trampoliną, że nie poczuł, kiedy zostaję łapany za głowę. Widział jak czerwonooki trzyma go za głowę i biegnie na jedną ze ścian sali koszar. Nie wiedział co dokładnie chcę zrobić, ale za bardzo się tym nie przejmował, wreszcie mieli walczyć do upadłego. Nagle zobaczył, że jego twarz zostaję wbita w ścianę. Altair powtarzał ten ruch parę razy, aż w końcu się chyba znudził i wykopał Blade'a na kolejną ścianę. Jednak nie przewidział, że kadet zatrzyma się na ścianie i bezpiecznie wyląduje na podłodze. Powoli szedł, zaczął biec w stronę Altair'a. Nagle wyskoczył w górę i zanurkował w stronę przeciwnika. Odbił się od ściany, ponieważ jego rywal stał prawie przy niej. Walnął go swoim kolanem w jego plecy, przez co poleciał do przodu. Poleciał za nim , wyprzedził go i podbił do góry, potem powtórzył to co on kiedyś zrobił i stworzył z rąk coś jak młot, wbijając czerwonookiego w podłogę sali, robiąc kolejne pęknięcia. Sala nie wyglądała za idealnie po ich walce, nawet się jeszcze nie skończyła ich walka. Wyjął on swojego przeciwnika, złapał go za szyję i bił go ciągle po twarzy. Wreszcie się zmęczył, trochę go to nudziło. Puścił go i lekko podrzucił, kopnął go w bok jego ciała, przez co poleciał on w stronę wejścia do sali, wbił się obok drzwi. Był on na ścianie. Blade stanął bokiem i czekał co zrobi nowego czerwonooki Saiyan.

OCC:
Atak podstawowy = 30
Sponsored content

Koszary Empty Re: Koszary

Powrót do góry
Similar topics
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

Copyright ©️ 2012 - 2018 dbng.forumpl.net.
Dragon Ball and All Respective Names are Trademark of Bird Studio/Shueisha, Fuji TV and Akira Toriyama.
Theme by June & Reito