Nano-Robotikimaru
+4
Hikaru
Hazard
Al
Rikimaru
8 posters
Strona 1 z 2 • 1, 2
- Rikimaru
- Liczba postów : 1293
Data rejestracji : 20/08/2012
Identification Number
HP:
(1/1)
KI:
(0/0)
Nano-Robotikimaru
Sro Cze 05, 2013 10:06 pm
Biała Aura?
Link do posta: https://dbng.forumpl.net/t184-wzgorza#5762
- sam opis przemiany:
- On pragnął walki tak bardzo, że całe jego ciało drgało na słowa o walce. Czuł ten niesamowity i przejmujący impuls od czubków stóp, aż po krańce włosów na głowie. Przez chwilę przez jego ciało przepływała fale ciepła, pulsująca od środka aż na zewnątrz. Z każdym kolejnym ułamkiem sekundy jego ciało nagrzewało się, aż osiągnęło temperaturę około 37,5 stopnia. Normalnie człowiek miał 36,6 stopni, ale Rikimaru dzięki sile jaką zyskał ostatnio w dość krótkim odstępie czasu spowodowało, że średnia temperatura jego ciała wynosiła 36,4 stopnia. Jednak po krótkiej rozgrzewce wzrastała na tyle, aby mógł sprawnie poruszać mięśniami i stawami. Tym razem stało się to bez większego ruchu. Jedynie myśl o walce, starciu i przyszłej wymianie ciosów wyzwoliła w nim jakiś dziwny efekt. Ubranie się zaczęło lekko poruszać, a mięśnie zaczęły się naprężać, jakby gotowe do ruchu, do przyspieszenia, do gwałtownego ruchu z miejsca. Ziemia pod jego stopami zaczęła lekko drgać, a nieliczne drobniejsze fragmenty ziemi, grudek i mniejszych kamyków zaczęły podskakiwać, dokładnie te które z pewnością naniosła fala uderzeniowa od zderzenia się kapsuły Frosta z ziemią i były przynajmniej w promieniu pół kilometra. Powietrze stało się trochę gęstsze, ale chwilowe dziwne anomalie przerwało uderzenie Frosta. Szybko zrozumiał, że przeciwnik z którym idzie mu walczyć jest niezwykle silny, a może nawet jest najsilniejszym przeciwnikiem z jakim przyjdzie mu walczyć. Wywinął nim tym ogonem jakby był piórkiem. Po zderzeniu z ziemią przekręcił się na ziemi i odbił trochę do tyłu. Przystanął szykując kolejny atak, ale również starał się skupić. Zauważył swój dziwny stał i wiedział, że może do niego wrócić, ale musi naprawdę zapanować nad drzemiącą w nim energią i przekazać ją w każdy swój mięsień, a zyska dzięki temu dużo większą moc, jaką jeszcze nie dysponował. Widział już dziwne aury wśród różnych osób, ale wcześniej tego nie dostrzegał. Dopiero teraz odczuwał w sobie niezwykłe pokłady energii. Przymknął na chwilę oczy, bo wierzył, że jeżeli opuści blokadę na umyśle to ponownie wejdzie do wewnętrznego świata w swej głowie i będzie musiał zetrzeć się z tą denerwującą, irytująca i głupią dziewuchą, wytworem jego wyobraźni, jak sądził.
Oczywiście stało się tak, że wylądował w swej głowie, ale lądowanie było twarde, bo czuł jakby spadł do studni, a w rzeczywistości obraz był dość mroczny. Ciemno-czerwone skały, a gdzieniegdzie buchały płomyki.
- Coś nowego. Gdzie ja jestem?
- Hahaha, w piekle, a co? - odparł jakiś szyderczy i chłopięcy głosik, przypominający nieco Rikimaru, gdy przechodził mutacje i był niezłym rozrabiaką.x Obrazek x
- Czyli teraz mam z Tobą do czynienia? A może tamten mnie zabił? Co prawda był silny, ale nie przypuszczałem, że posiada moc, aby zabić od razu...
- Ze mną do czynienia? To ja się pytam, co Ty robisz na moim terytorium? - zapytał z lekko dozą irytacji młody jegomość.
- Mam z Tobą walczyć, aby sięgnąć po moc?
- Walczyć? A bierz sobie tę moc i spadaj. - odparł z zadowoleniem chłopak i naciągnął rękę, potem zrobił nią kilka obrotów, a potem wykonał niezwykle szybki cios, że Rikimaru odniósł wrażenie, że jego ręka się rozciągnęła, bo stał nadal daleko, ale po prostu uderzenie było tak szybkie, a może on faktycznie przemieścił się bardzo szybko, że pozostawił tylko smugę. Słychać było jakby kliknięcie, przesunięcie metalem o metal, a potem otworzył oczy i patrzył się wprost na głowę Frosta. Już był na miejscu. Frost mógł nie dostrzec co się dzieje, bo Rikimaru miał oczy zamknięte przez sekundę, ale cała scenka w jego głowie jakby trwała dłużej, 10-15 minut, a nie chwilę. Teraz z otwartymi na nowo oczami czuł kipiącą z niego energię, a po chwili kamyki wokół zaczęły ponownie skakać, tym razem także te większe, aż w końcu część z nich uniosła się w górę, a potem spod jego nóg powiewał lekki wiaterek. Rikimaru ruszył do przodu, jeden krok, drugi krok, a poczuł, że gwałtownie przyspiesza, ale i również jego mięśnie jakby nieco stężały od rozpychającej, ulatującej na zewnątrz energii. Czuł szybkie uderzenia ciśnienia w głowie, aż w pewnym momencie jego ciało spowiła tajemnicza aura, wraz z którą w jednej chwili ulotniło się z jego ciało dość sporo jego własnej energii, która napędzała trybiki tej maszyny dodając jej siły i szybkości. Żyły pompowały krew teraz dość szybko, a dzięki temu, że stawy się rozgrzały dość szybko i na niezłą temperaturą to mógł poruszać się dużo sprawniej niż wcześniej, a także odniósł wrażenie, że cios Frosta w tym przypadku nie byłby w odczuciu tak mocny i sam będzie w stanie walnąć nieco mocniej. Potem trzeci krok i już wiedział, że uciekająca energia w rzeczywistości była spalana przez jego ciało, jak piec spala drewno lub węgiel aby wydzieli ciepło, ale gdyby w wielu takich piecach zamontować tryby jak w elektrowniach, to każdy dom mógłby w okresie grzewczym produkować na siebie dodatkową energię. Cóż za marnotrawstwo, ale ciało funkcjonowało inaczej. Jeżeli użytkownik potrafił, a Rikimaru udało się dość szybko tę sztukę opanować, to zamieniał całą energię na siłę i szybkość. Nie wiadomo czy Frost mógł dostrzec tę zmianę czy nie, ale aura bez wątpienia była widoczna. Mieszała się nieco z kolorem aury jaka spowijała wewnętrznego typka, który nie był skory do towarzystwa.
Boost:
20 siła
30 szybkość
- AlEsper Mod
- Liczba postów : 1541
Data rejestracji : 28/05/2012
Identification Number
HP:
(2250/2250)
KI:
(0/0)
Re: Nano-Robotikimaru
Czw Cze 06, 2013 6:57 pm
Jak dla mnie jest okej Akcept
- HazardDon Hazardo
- Liczba postów : 928
Data rejestracji : 28/05/2012
Skąd : Bydgoszcz
Identification Number
HP:
(800/800)
KI:
(0/0)
Re: Nano-Robotikimaru
Pią Cze 07, 2013 6:28 pm
Akcept
- Rikimaru
- Liczba postów : 1293
Data rejestracji : 20/08/2012
Identification Number
HP:
(1/1)
KI:
(0/0)
Re: Nano-Robotikimaru
Czw Cze 13, 2013 9:17 pm
Aura Szybkości
Przy 1400 PL
Link do opisu: Opis Aury, wcześniejszy post w sumie też podchodzi pod wstęp do aury.
Rikimaru napisał:... osiągnięcie ponadprzeciętnego poziomu, który już co prawda osiągnął, ale nie był to wystarczający efekt. Widząc czynności Frosta i umiejętność lewitacji przestawał powoli wierzyć w jakiekolwiek ograniczenia tego świata. Ta przestrzeń w której wszyscy żyli była tylko tym co widziały oczy, ale prawda była ukryta znacznie głębiej poza jakąkolwiek świadomością zwykłego człowieka. Szkoła, nauczyciela, rodzice oraz znajomy. Te wszystkie osoby mówiły nam, a niekiedy wmawiały, że nie da się tego lub tamtego, że coś jest niemożliwe i nie da się. Podświadomość próbowała z tym walczyć, ale słysząc za dużo razy "nie da się" w końcu kodowała i wykorzystywała na każdym kroku, a wtedy próba nauki "orientalnej, niemożliwej" dla innych lewitacji wydawała się naprawdę rzeczą poza całkowitym zasięgiem, ale dla Frosta najwyraźniej nie była to rzecz trudna, ponieważ on to po prostu czynił. Czym się różnił? Wyglądem, mocą, ale czy czymś więcej? Był tak samo istotą rozumną, może był starszy od Rikimaru, ale może był młodszy. Pytanie sam sobie mógł zadać ziemski chłopaczek: Czy jemu ktoś mówił, że się nie da?
Prawdopodobnie nie, a tym bardziej, że potężne kule, wydzielanie energii poza ciało i ta cała reszta wydawały się jeszcze nie tak dawno temu totalną abstrakcją, a teraz dostrzegał, że rzeczy niemożliwe chyba nie istnieją. Są granice, ale tylko po to żeby je przekraczać. Kolejną z nich miało być dla niego osiągnięcie większej mocy, a być może nawet takiej jak "obcy", która mogłaby pozwolić mu zwyciężyć z nim w przyszłości, ale i również z innymi osobnikami. Przypomniał sobie walkę z tym kierowcą, który go tak pokiereszował. Okazał się znacznie, ale to znacznie mocniejszy. Tacy ludzie chodzą po ziemi, a może mocniejsi. Będzie im musiał stawić czoło, nie teraz, być może też nie prędko, ale kiedy do starcia dojdzie musi potrafić przekroczyć swoje możliwości, a nawet przekroczyć je dwukrotnie, trzykrotnie lub nawet czterokrotnie. Ta aura, która spowiła go w walce z Frostem pozwoliła mu zwiększyć siłę i szybkość. Zrobił to ponieważ musiał. Udało mu się skoncentrować na tyle, by jego ciało kosztem energii przekroczyło swój limit. Nie udało się. Atak z wykorzystaniem większej mocy wiele mu nie dał, ale to nie było wszystko. Już wtedy czuł, że to tylko kropla w morzu potrzeb. Jego ciało potrzebowało więcej aby zrównać się z mocą jego przeciwnika. Z drugiej strony odniósł wrażenie, że rywal jest co najmniej dwukrotnie potężniejszy. Być może osiągnięcie takiego poziomu nie będzie możliwe, ale nawet przybliżenie się, żeby nie wyszedł na cieniasa i udowodnił, że ludzie mogą być mocni. Nie pragnął udowadniać tego Frostowi, innym ludziom, ale samemu sobie, że może być z niego wojownik, który naprawdę będzie w stanie osiągnąć wiele i dumnie patrzeć na rywali, nawet być może kiedyś w obliczu śmierci. Nie bał się jej, dlatego też nie bał się tej próby.
Po chwili odpoczynku i rozmyślań wstał i zaczął iść nieco dalej, dalej od swojego "nakama" jakby to ironicznie rzecz. Następnie nie słysząc już jego głupich i irytujących ponagleń stanął spokojnie wlepiając wzrok w oddalone gdzieś drzewo. Starał się skupić na nim swój słuch. Dokładnie tak. Wzrok powodował to, że często brakowało wiary, natomiast słuch pozwalał wkroczyć na inny poziom. Drzewo było zbyt daleko aby mógł usłyszeć szelest jego liści tarmoszonych wiatrem, ale już samo wyobrażenie było wystarczające. W końcu zamknął oczy. Stojąc tak parę minut przestał odczuwać niektóre mięśnie i skupił się całkowicie na słuchu, ale potem pozostał już tylko bujny i kolorowy obraz drzewa w umyśle, a potem pojawiła się ciemność, ale drzewo nadal tam było. Pod nim siedział ten sam chłopaczek z jego głowy. Swoją drogą można go uznać trochę za szaleńca, ale to nie do końca tak było. Jego umysłem targał pewien zły osobnik, a naprzeciw niego stała pewna osobnica. Oboje nie byli ziemianami, nie należeli również do rasy Frosta, ani nawet do znanych ludziom, ale może i ktoś już znał osobników tej rasy. Gdziekolwiek się znajdowali, ich wpływ na jego umysł był niezwykle silny. Wiedział, że opuszczając gardę w swym umyśle udostępni im obszar. Nie był w stanie odpowiedzieć jak to się dzieje, ale się po prostu działo.Chłopak patrzył teraz ze zdziwieniem na mężczyznę, ponieważ nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Mianowicie Rikimaru nie powinien posiadać zdolności dostrzegania takiej prędkości, ale jego oczy i zmysły bardzo szybko dostosowywały się do wszystkiego. Wtedy przez umysł przeszły mu dotychczasowe zdarzenia. Widział myśli i wspomnienia. Szybkość Frosta i wolne adaptowanie się do mocy, a także zdarzenie z wcześniej między nimi, gdy szybkim ciosem wypchnął go z tego świata. Chciał to robić powoli, chciał zachować pewne tajemnice, ale zauważał, że Rikimaru jest świetnym samoukiem i bardzo sprawnie adaptuje się do ciągłych zmian.
- Tak, to jest właściwy moment.
- Wiem. Nie będziesz mnie wiecznie pouczać. To Ty siedzisz w mojej głowie, nie ja w Twojej.
- Tak? To coś Ci pokażę. - nagle zrobiła się ciemność. Incepcja totalna. Pojawił się kolejny świat, a on patrzył z boku na walkę tego chłystka z tym cholernym kierowcą, ale walka wyglądała całkowicie inaczej. To ten mężczyzna dostawał niesamowite baty.
- To mógłbyś być Ty, ale nie osiągniesz tego beze mnie. Pozwól mi sobie pomóc.
- Jeżeli dobrze widzę, to zwiększyłeś swoją szybkość do niewyobrażalnego poziomu.
Faktycznie ziemianin spoglądał na dziwnego chłystka w jego umyśle i zaczynał powoli łapać istotę swojego problemu. Za bardzo otwierał umysł. Dopuścił do siebie dwie różne istoty, które jak wcześniej sądził były częścią jego, ale to wcale nie było tak.
- Dlaczego nie wyjdziesz przede mnie?
Chłystek z blizną spojrzał gniewnie i odrzekł poważnym tonem:
- Ponieważ nie ma równowagi w świecie. Sam o tym wiesz, sam tą walkę w umyśle toczyłeś. Dlaczego nie zabiłeś tego starca? Moglibyście na spokojnie przetrząsnąć okolice i znaleźlibyście to czego szukacie.
- Wtedy nie byłoby zabawy.
- Trafiamy do sedna. Uwielbiam zabawę, więc teraz skup się. Ogarnij się głupi człowieku i zapanuj nad swym ciałem. Wysil się. Napoć się. Do tego zostaliście stworzeni. Nie patrz na zmęczenie, nie przejmuj się bólem. Przyspiesz i z rozpędem roznieś wszystko co przed Tobą stoi. Już w połowie do tego doszedłeś, ale nie energią osiągniesz potęgę, ale własną krwią i potem!
Później otworzył oczy i znów wyraźnie widział drzewo, jakże odległe, ale dystans który go dzielił wydawał mu się teraz bardzo łatwy do pokonania. Podobnie jak wcześniej zaczął koncentrować swoją moc, ale tym razem nie starał się ruszyć własnej energii. Był teraz w stanie tak nią manipulować by zachować wstrzemięźliwość, ale napiął mięśnie, zaczął szybko oddychać i koncentrować cały napór na każdy atom swojego ciała. Ziemia pod nim nagle zapłonęła i trawa w jednej sekundzie się wypaliła, ziemia całkowicie wyschła, a potem załamała się tak, że zapadł się dobre 10-15 cm. Z chwili na chwilę jego moc zaczynała rosnąć, a mięśnie drgały jakby wpadły w szok. Dosłownie tak jakby przekroczyły jakiś poziom napięcia, ale wzrost mocy nie ustawał. Jeżeli urządzenie Frosta działało bez wątpienia odnotowywało ciągły wzrost mocy. Bez wątpienia obcy mógł być tym faktem zaskoczony. Szczególnie, że poziom rósł bardziej niż wtedy, kiedy ciało Rikimaru spowiła ta biało-niebieskawa aura. Tym razem jego ciała nie spowijała żadna aura, a jedyną widoczną oznaką zmiany były niezwykłe drgania, tak jakby ktoś naciągał sprężynę, a raczej ją ściągał tak, by wystrzeliła maksymalnie jak się da w niewiadomym kierunku. W pewnym momencie jego skóra zrobiła się lekko czerwona, a oczy już dawno z niebieskiego, poprzez purpurę stały się prawie bordowe. Sam odczuwał przez chwilę ból, zmęczenie, ale przez jego ciało przechodziły dreszcze. To był szok, ponieważ jego ciało nie zostało poddane takiemu działaniu nigdy dotychczas. Rękawy w pewnym momencie pękły, a włosy powyginały się we wszystkie kierunki. W pewnym momencie opanował ból oraz drgania. Coraz mniejsze, coraz spokojniej wyglądał, ale jego moc wcale nie malała. Wciąż rosła, aż w pewnym momencie wskaźnik się zatrzymał, a jego skóra co prawda wciąż lekko zarumieniona to już nie widać było tak bardzo żył. Nie było widać, aby drgał. Ciało przywykło do nadmiaru... właśnie czego. Sam doskonale wiedział jak to wykorzysta. Ten obraz... chłystka, który znika. Naprawdę słabszy osobnik mógłby odnieść takie wrażenie, ale to było jedynie gwałtowne ruszenie z miejsca z bardzo dużą szybkością. Tak też zrobił teraz. Mrugnął tylko raz, a potem ruszył z miejsca zostawiając za sobą krater. Biegł ponad trzykrotnie szybciej niż wcześniej, zostawiając po każdym kroku dziurę w ziemi, aż dotarł do drzewa, później odbił w bok i okrążył suchy teren, zrobił kilkanaście kółek tam gdzie jeszcze nie było do końca zaorane, a potem tam gdzie trafiły wcześniej jego ki-blasty, zostawiając idealne rządki wytworzone mocnym uderzeniem stóp, biegał dużo. Odniósł nawet wrażenie, że jego sprawność i szybkość mogły przekroczyć zdolności Frosta, aż znalazł się w końcu tuż przed nim. Zatrzymując się gwałtownie sprawił, że zderzyły się ze sobą masy powietrza wywołując niewielką falę uderzeniową, która pewnie zdmuchnęłaby właściciela tego cholernego domku. Efekt takiej zdolności przechodził jego wszelkie oczekiwania, ponieważ w ten sposób byłby w stanie przebiec Ginger Town w ciągu 5 minut, a również niejeden pojazd mechaniczny stawał się w tej chwili od niego wolniejszy. Nie interesowało go doścignięcie pojazdu lub też bieg w maratonie. Żadna zabawa. Wiedział, że wygrana sprintu to pestka, o ile nie miałby za przeciwnika jednego z "przyjaciół" Yuki, bo jak się domyślał, byli oni dużo, dużo szybsi. Pewnie to co zyskał teraz jest jedną setną tego co potrafią inni, ale to kolejny krok na drodze do potęgi. Teraz jego celem było dorównanie Frostowi. Jeżeli się udało, to bez wątpienia zauważy to po reakcji przybysza z kosmosu. Cokolwiek się stanie, na tym nie poprzestanie.
- HazardDon Hazardo
- Liczba postów : 928
Data rejestracji : 28/05/2012
Skąd : Bydgoszcz
Identification Number
HP:
(800/800)
KI:
(0/0)
Re: Nano-Robotikimaru
Czw Cze 13, 2013 10:13 pm
Akcept
- Hikaru
- Liczba postów : 899
Data rejestracji : 28/05/2012
Identification Number
HP:
(0/0)
KI:
(0/0)
Re: Nano-Robotikimaru
Pią Cze 14, 2013 6:54 am
akcepten
- Rikimaru
- Liczba postów : 1293
Data rejestracji : 20/08/2012
Identification Number
HP:
(1/1)
KI:
(0/0)
Re: Nano-Robotikimaru
Pon Lip 01, 2013 2:22 am
Aura Wytrzymałości
[Epic Link to power-up]
Tu streszczenie dla leniwych:
Tu streszczenie dla leniwych:
- Klikrozwijacz:
- Wykorzystanie sił witalnych do zwiększenia prędkości przychodziło mu coraz łatwiej. Wcześniej musiał koncentrować się przez 5-10 sekund. Teraz wpadanie w ten tryb zajmowało sekundę, maksymalnie dwie. [ Aura Szybkości ] Ledwo wstał i się skoncentrował, a wokół jego nóg pojawiła się mała chmurka, wywołana zmianą temperatur. Wokół było około między -5, a -10 stopni. Jego ciało, a dokładniej nogi nagrzały się do około 45 stopni. Dużo ponad przeciętną temperaturę człowieka. Zniknął w jednej chwili sprzed oczu Dragota i Alice, natomiast Frost już nie był aż tyle wolniejszy od niego, co wciąż nie dawało mu spokoju.
* (Tutaj jakby co jestem nieobecny w grupce) *
Jednak dzięki przewadze szybkości mógł się nieco oddalić od reszty. Ruszył w dół, gdzie było więcej drzew i mniej śniegu. Mimo, że przebiegł, a raczej przeleciał około 500 metrów to warunki były diametralnie inny. Latać jeszcze nie umiał i na razie nad tym nie myślał, ale miał na tyle gibkie i silne nogi, że jednym skokiem w dół stoku przelatywał tuż nad ziemią około 50 metrów. Szybko wpadł między drzewa i wykorzystując szybkość tym razem w rękach ściął kilka grubszych konarów, ale sama szybkość nie była wystarczająca. Poranił sobie nieznacznie dłonie i szybko się zmęczył na tej prędkości. Potem poleciał jeszcze dalej między drzewa, aż zniknął im z oczu za gęstwiną i mrokiem. Tu warunki naprawdę się różniły. Prawie zero śniegu, temperatura koło 0 oraz dużo wystających zielonych kępek trawy i mchu. Bardzo fajne warunki i korzystniejsze dla jego przemarzniętego ciała. Zastanawiał się, dlaczego nie szli tym szlakiem, tylko taką trudną zaśnieżoną trasą. W pewnym momencie wypadł na małą polankę między drzewami, na której była niewielka mgła. Od tej różnicy temperatur to nie dziwota, że tak było. Zatrzymał się w najsuchszym miejscu, jakie znalazł i rzucił tam drewno w nadziei, że nie zamoknie, ale szybko się przeliczył, gdyż unosząca się w postaci mgły para wodna osadzała się na wszystkim. Szybko jednak zrezygnował z ponownego podniesienia gałęzi. Uznał, że Frost dysponuje taką techniką, że wysuszy, a nawet bez problemu zapali to. Odetchnął głęboko i rozluźnił mięśnie. Przykucnął lekko na ziemi i zaczął myśleć oraz równocześnie kreślić coś na ziemi.
„Szybkość = temperatura. Rozgrzewam ciało, staje się ono gibkie, sprawne i nabiera szybkości. To rozgrzanie jest dobre, bo nie było mi zimno, ale długo tak nie pociągnę, bo szybko się męczę. Jeszcze te rany na łapach”
Po chwili nakreślił słowo: Wytrzymałość. Nie wiedział, co może być równe. Co może zrobić z ciałem, aby ten aspekt wzmocnić. Korzystał z sił witalnych zwiększając szybkość, ale jak niby ma zwiększyć same siły witalne i wytrzymałość? A może z siłami witalnymi powinien zrobić jak ludzie z lokatami? Po prostu przerzucić siły witalne przez odpowiednie narzędzie, aby jest spotęgować, oprocentować, a potem wyrzucić w zwiększonej formie? To by miało sens, ale jak to zrobić.
Pomysł już jakiś był. Zawsze do tej pory jak się koncentrował i wchodził w stan alfa to zjawiał się ktoś… Czy ta osoba faktycznie istniała i wykorzystywała dziwną technikę, czy może to jego podświadomość ukazywała się w obrazowej formie? Z czasem przestał się bać tego i tym razem przykucnął i zamknął oczy. Oczyścił umysł, skoncentrował się na dźwięki krystalizującej się pary wodnej w malutkie lodowe kryształki. Całkiem ciekawy odgłos, który w pewnym momencie również zanikł, a potem ujrzał mieniące się na różne kolory promienie, jakby światła słońca padały przez pryzmat. Umysł stworzył skojarzenie z lodem i wyglądem kryształu. Potem przeleciały kilka razy, aż ukazał się, jak się spodziewał, ten dziwny jegomość. Tym razem jednak stał i wpatrywał się w niego przez chwilę. Rikimaru wydawało się, że stoją tak naprzeciw siebie godzinę albo dwie, ale minęła tylko chwila. Otworzył oczy i nic się nie zmieniło. Nawet ta sowa na gałęzi była w tym samym miejscu i z tak samo pochyloną głową. Wstał i się zaśmiał. Zastanawiał się czy to może być tak proste. Jeżeli faktycznie tak będzie to potem problemem będzie wyłącznie uzyskanie odpowiedniego i zrównoważonego efektu pozostania na szybkości i równocześnie bycia wytrzymałym. Pytaniem było jak dużo zyska i jak bardzo jego ciało stanie się odporne na temperatury, ciosy przeciwnika i straty sił witalnych.
Wyprostował się i rozluźnił wszystkie mięśnie, a potem zaczął koncentrować siły witalne na organach wewnętrznych. Rozgrzanie mięśni, ścięgien, stawów sprawiało, że był niesamowicie szybki, a z kolei organy wewnętrzne były właśnie producentem sił witalnych i energii KI. Za chwile pozna prawdę… „Czy wytrzymałość i więcej sił witalnych = Wykorzystanie sił witalnych do zmuszenia organów wewnętrznych do wyprodukowania większej ich ilości?” Czas leciał, a strasznie wolno mu szło przekazywanie tej mocy do ciała. Musiał zrobić w tej chwili wszystko na opak jak do tej pory. Po paru minutach zaczął odczuwać zimno, a potem znów ciepło, ale w końcu pulsowało bardzo intensywnie z wnętrza jego ciała. Czuł ciepło w brzuchu, a potem klatce piersiowej. Jak tylko wydychał powietrze to powstawała bardzo duża ilość gęstej pary wodnej, która mieszając się z temperaturą zera stopni wyglądała jak gęsta chmura. Jego ciało już nie parowało jak przy tej aurze dodającej szybkość. Mięśnie trochę się wychłodziły, a w zamian zaczęła rosnąć temperatura organów, które te mięśnie otulały. 37 stopni, a jego moc nieznacznie wzrosła względem bazowej. Oczywiście czujniki urządzenia Frosta po raz kolejny mogły pokazywać dziwne wahania mocy Rikimaru. Najpierw dzięki szybkości osiągnął swoją najwyższą moc, a potem znów spadła do normalnego poziomu. Teraz znów nieznacznie wrosła, ale natężenie było regularne. O około 135 jednostek, a temperatura wzrastała o około 0,25 stopnia, aż w końcu wskaźnik wewnętrznej temperatury zatrzymał się na około 39,1 stopni, każdy jego oddech zwiększał ilość mgły w powietrzu, że z daleka mogło wyglądać jakby Indianin puszczał znaki dymne. Z pewnością ktoś z tej trójki mógł zobaczyć lecące dymki z lasu poniżej. W pewnym momencie, gdy udawało mu się utrzymywać ten stan bez większej spiny zaczął puszczać okrągłe kółka z ust.
- Ale jaja. – rzekł z uśmiechem na ustach. Był to raczej efekt niezamierzony przez niego, ale wskazywało, że na pewno zwiększył temperaturę w środku ciała. Kolejnym faktem było to, że czuł ciepło, a nie zimno, więc wrażliwość na zimno zniknęła. Następną ciekawą rzeczą był fakt, że nie piekło go na ręce, tam gdzie miał rany od cięcia drewna. W końcowym efekcie fajną sprawą było to, że czuł znacznie mniejsze obciążenie organizmu niż podczas przyspieszenia. Musiał teraz sprawdzić czy zyskał wytrzymałość. Podszedł do konarów i uderzył je raz za razem. Na razie bez szybkości, ponieważ musiał ustalić czy faktycznie mu się udało. Raz za razem uderzał, a drewno pękało. Niezbyt ładnie pocięte, a niektórych nie przerżnął, a zmiażdżył i nic poza tym, ale na ręce nie pojawiło się więcej zadrapań.
- Yatta. – lekko wypowiedział zaciskając pięść. Następnie podszedł do innych drzew i uderzył przedramieniem, które ogólnie jest wrażliwe. Walił z całych sił, a bólu żadnego nie czuł. Odporność wzrosła diametralnie. Pobiegał chwilę, podrzucał w górę kamienie i nadstawiał głowę, a te jedynie roztrzaskiwały się na niej. Efekt był porażający i go satysfakcjonujący. Teraz pozostało ustalić, czy będzie w stanie wykorzystać zwiększenie szybkości i kondycji w tym samym czasie. Zacisnął pięści, napiął mięśnie rąk, a potem ustawił pozycję prawie między przysiadem, a staniem. W tej pozycji miał mocno napięte mięśnie nóg, łydki i uda oraz trochę plecy i brzuch.
- Khhh…. haaaaa…. – wyciągał z siebie cichy i głęboki dźwięk.
Zaczął koncentrować siły witalne w mięśniach, ale robił to bardzo powoli. Jak tylko czuł, że maleje temperatura organów to przestawał i starał się skupić jeszcze bardziej. Pocił się strasznie, ale kolejne sekundy jeszcze bardziej zwiększały moc. Co prawda nikt go nie widział, ale jedna z osób mogła to zobaczyć na swoim urządzeniu, które zapewne wskazywało teraz nieregularne skoki od 3580 jednostek, po 3600, potem aż na 3900 i chwilowy przestój, a następnie przekroczenie 4000, aż w końcu pułap 4500. Wtedy też niemal pół lasu zaparowało od jego temperatury. Wnętrze ciała zagrzało się do 40, a na zewnątrz… jego mięśnie rozgrzały się do 43… może 44. Powietrze wokół niego stało się gęste i lekko załamywało. Różnica 40 stopni. Różnica w gęstości powodowała załamanie światła. To, które padało od księżyca nie było co prawda intensywne, ale widać było lekką fioletową poświatę wokół niego. Jedynie w odległości pięciu metrów, ale wyglądało to naprawdę mrocznie. W końcu jego moc zaczęła rosnąc regularnie, jednostka po jednostce aż osiągnął idealną równowagę obu wzmocnień. Prędkość i wytrzymałość. Temperatura o ile wcześniej wynosiła 45 stopni mięśni i organów około 42 to po ustabilizowaniu się mocy na poziomie 4980 jednostek… prawie 5000, to teraz już spadła do 40. Całe ciało równomiernie. Już tak wszystko nie parowało jak wcześniej, ale wciąż lekka mgła spowijała jego ciało.
Idealna harmonia mocy zlewała się w imponujący poziom. W końcu nie potrzebował już wkładać tyle wysiłku w koncentrację. Swobodnie spoglądał na otaczający go świat i czuł się dużo lepiej niż wcześniej. Było mu ciepło… Bardzo ciepło. Nie odczuwał również takiego zmęczenia jak wcześniej. Określił, że wcześniej używając wzmocnienia do prędkości, np. podczas walki z robalem zużywał około 5% swojej mocy, a mknął ku drzewom, po ciężkiej przeprawie z demonem na plecach około 4%. Sam trening już dużo dawał, ale uzyskanie takiej kondycji sprawiało, że oba wzmocnienia określał na stratę około 2% sił witalnych. Niesamowita korzyść dla jego ciała. Również i sama wytrzymałość pozwoli mu z pewnością blokować więcej ciosów i znacznie mocniejsze. Ataki energetyczne nie będą go tak ranić. Będzie w stanie dłużej wytrzymać w walce. Cieszył się jak dziecko z tej nowej mocy.
Statystyki przed Siła: 61 Szybkość: 70 (245 z a.szyb.) Wytrzymałość: 90 Energia: 130 PL: 2230 (3630 z a.szyb.) Punkty treningowe rozdane: 351 | Statystyki po Siła: 61 Szybkość: 70 (245) Wytrzymałość: 90*3,5= 315 Energia: 130 PL: 3580 (4980 z a.szyb.) Punkty treningowe rozdane: 351 |
- GośćGość
Re: Nano-Robotikimaru
Pon Lip 01, 2013 6:26 pm
W porząsiu.
Przy okazji, nie gubiłeś się w tej tabelce? Trochę tam namotałam.
Przy okazji, nie gubiłeś się w tej tabelce? Trochę tam namotałam.
- Rikimaru
- Liczba postów : 1293
Data rejestracji : 20/08/2012
Identification Number
HP:
(1/1)
KI:
(0/0)
Re: Nano-Robotikimaru
Wto Lip 02, 2013 11:28 pm
E tam, nie jest zła ta tabelka, choć wg mnie dla ras ze zmiennymi przemianami raczej zbędna, bo się wszystko zmienia jak w kalejdoskopie z tygdodnia na tydzień.
Obiecuję, że następnym razem będzie krócej, jeżeli poczytacie i ocenicie do końca tygodnia xP ^^
Obiecuję, że następnym razem będzie krócej, jeżeli poczytacie i ocenicie do końca tygodnia xP ^^
- Hikaru
- Liczba postów : 899
Data rejestracji : 28/05/2012
Identification Number
HP:
(0/0)
KI:
(0/0)
Re: Nano-Robotikimaru
Sro Lip 03, 2013 6:52 am
właściwie zgadzam się, dla małp i ludzi taka tabelka raczej nie jest specjalnie potrzebna bo liczb w scouterze zawsze jest tam dużo. I też daję akcept.
- Rikimaru
- Liczba postów : 1293
Data rejestracji : 20/08/2012
Identification Number
HP:
(1/1)
KI:
(0/0)
Re: Nano-Robotikimaru
Czw Lip 25, 2013 1:32 pm
Aura Energii
[Link to power-up]
Tu streszczenie dla leniwych:
Tu streszczenie dla leniwych:
- Klikrozwijacz:
- - Kso! Nie dam się zwykłej burzy.
Musiał zrobić coś, aby zabezpieczyć własne ciało przed uderzeniem takiej ilości potężnej energii. Niesamowita moc natury, a nie znał jeszcze nikogo, kto mógłby się tak potężnej sile przeciwstawić. Błyskawica posiadająca siłę prawdopodobnie tysiąca takich wojowników jak on. Czy byłby w stanie zmierzyć się z taką siłą i przeciwstawić się w pełni jej mocy? Czy istnieje ktoś, kto może okiełznać moc elektryczności. "Czy istnieje jakiekolwiek narzędzie?!" - krzyczał głośno w myślach, jakby szukał odpowiedzi u kogoś. Miał teraz nowy cel przed sobą, którym była walka z tak nieskończenie potężnym żywiołem. Pragnął zyskać tak wielką moc by odeprzeć nawet piorun. To nowe zadanie było w tej chwili dla niego wszystkich. Chciał to zrobić tu i teraz, a nie miał kompletnie pomysłu jak to zrobić. Doprowadzało go to do wściekłości, frustracji, a jego ciało stało się bardziej podatne na każdy grom. Wzdrygało, gdy niesamowita ilość energii uderzała w ściany tej półki skalnej lub ziemi. Ciągnęło go do wyjścia naprzeciw i przyjęcia na siebie tak dużej siły, ale wiedział, że nie ma z tym szans. Może przyjmie jeden, może dwa, ale trzeci, czwarty mogą go spalić. Mogą do czasu aż zapanuje nad większą siłą. Jego energia w ciele zaczęła buzować, jego umysł spowity był mrokiem, który spowodowany był bardzo złymi emocjami, ale to go dotychczas napędzało najlepiej.
- Potrzebuję więcej mocy! Potrzebuję potężniejszej techniki!- krzyczał ile sił w płucach, ale wiedział, że nie nauczy się potężnej techniki jeżeli nie będzie mieć dużo więcej energii, ponieważ zwiększając jej poziom będzie mógł zwiększyć moc technik, które już się nauczył. Wiedział, że jeżeli jest w stanie zwiększyć wytrzymałość poprzez odpowiednią koncentrację to tak samo będzie w stanie zwiększyć swoją energię. Sam do tego doszedł, bez niczyjej pomocy i pewnie bez głośnego myślenia nie wpadłby na to. Burza mózgów z samym sobą, a samo określenie w tych warunkach było jak najbardziej trafne. Przykucnął i napiął mięśnie, aby ograniczyć wylot energii poza ciało. Musiał jeszcze zwiększyć wytrzymałość, ponieważ uznał, że zwiększenie energii będzie działało podobnie i męczyło jego ciało. Gdyby tego nie zrobił to pewnie zmęczyłby się dużo szybciej. Zwiększanie kondycji nie było dla niego problemem. Skóra lekko zaczerwieniła się, ale po chwili kolor stonował. Przychodziło mu to coraz łatwiej i szybciej, a dzięki temu polepszanie kolejnych aspektów własnego ciała również sprawiało mniejsze kłopoty. Wyskoczył do przodu i uniósł się tuż przed półką skalną. Skoncentrował wszystkie swoje siły witalne, a wokół jego ciała pojawiły się niewielkie wyładowania elektryczne. Zaczął wyczuwać jak rosną w nim pokłady energii. Jeden z piorunów strzelił tuż obok, a jego ciało drgnęło. Każdy kolejny piorun, który uderzał niedaleko wywoływał coraz mniejszy efekt. Tylko te pioruny, które uderzyły bliżej niego powodowały niewielki dreszcz. Wciąż czuł gniew, ponieważ zdawał sobie sprawę z tego, że taka moc to zbyt mało, żeby powstrzymać piorun, ale miał ambicje. Osiągnął właśnie kolejny poziom większej mocy i teraz jego techniki będą jeszcze potężniejsze. Jego ciało oświetlała fioletowa powłoka, a poziom energii zwiększył się ponad trzykrotnie.
Statystyki przed Siła: 75 Szybkość: 80 (280 z a.szyb.) Wytrzymałość: 110 (385 z a.wytrz) Energia: 140 PL: 2610 (4210 z a.szyb.) (4260 z a.wytrz.) (5860 z a. sz. i wytrz.) Punkty treningowe rozdane: 351 | Statystyki po Siła: 75 Szybkość: 80 (280) Wytrzymałość: 110 (385) Energia: 140*3,5= 455 PL: 4010 (5610 z a.szyb.) (5660 z a.szyb.) (7260 z a. sz. i wytrz.) Punkty treningowe rozdane: 351 |
- HazardDon Hazardo
- Liczba postów : 928
Data rejestracji : 28/05/2012
Skąd : Bydgoszcz
Identification Number
HP:
(800/800)
KI:
(0/0)
Re: Nano-Robotikimaru
Czw Lip 25, 2013 4:47 pm
Akcept
- Rikimaru
- Liczba postów : 1293
Data rejestracji : 20/08/2012
Identification Number
HP:
(1/1)
KI:
(0/0)
Re: Nano-Robotikimaru
Sro Lip 31, 2013 10:24 pm
Jeszcze jeden potrzebny czy już nie?
- AlEsper Mod
- Liczba postów : 1541
Data rejestracji : 28/05/2012
Identification Number
HP:
(2250/2250)
KI:
(0/0)
Re: Nano-Robotikimaru
Sro Sie 07, 2013 10:23 pm
Al'S GODLY ACCEPT
- Rikimaru
- Liczba postów : 1293
Data rejestracji : 20/08/2012
Identification Number
HP:
(1/1)
KI:
(0/0)
Re: Nano-Robotikimaru
Nie Gru 29, 2013 9:45 pm
Statystyki przed Siła: 260 Szybkość: 188 Wytrzymałość: 160 Energia: 240 PL: 6 024 Punkty treningowe rozdane: 928 | Statystyki po Siła: 910 Szybkość: 188 Wytrzymałość: 160 [b]Energia: 240 [b]PL: 12 524 Punkty treningowe rozdane: 928 |
- HazardDon Hazardo
- Liczba postów : 928
Data rejestracji : 28/05/2012
Skąd : Bydgoszcz
Identification Number
HP:
(800/800)
KI:
(0/0)
Re: Nano-Robotikimaru
Nie Gru 29, 2013 11:31 pm
Ode mnie Akcept
- Hikaru
- Liczba postów : 899
Data rejestracji : 28/05/2012
Identification Number
HP:
(0/0)
KI:
(0/0)
Re: Nano-Robotikimaru
Pon Gru 30, 2013 8:59 pm
To ja też akcept.
- Rikimaru
- Liczba postów : 1293
Data rejestracji : 20/08/2012
Identification Number
HP:
(1/1)
KI:
(0/0)
Re: Nano-Robotikimaru
Sro Lut 19, 2014 3:03 pm
Statystyki przed Siła: 343 Szybkość: 270 Wytrzymałość: 300 Energia: 400 PL: 8990 Punkty treningowe rozdane: 1313 | Statystyki po Siła: 1029 Szybkość: 405 Wytrzymałość: 600 Energia: 1000 PL: 21130 Punkty treningowe rozdane: 3034 |
Strona 1 z 2 • 1, 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach