Karta postaci Shadowa

1. Imię i nazwisko – Shadow  [nazwisko nieznane] pseudonim: Shad      

2. Rasa – Half-Sayian [ rodzice: Ojciec Sayian, Matka Half-Sayian. ]

3. Wiek – 17

4. Wygląd –  [identyczny jak Avatar] rubinowe oczy, ok 185 cm wzrostu. Ma znamię na lewym policzku [takie same jak Bardocka] Nosi Biało-czerwone buty i żółte pierścienie przy rękawach i butach. Co ciekawe buty te mają system odrzutowy jednak to Shad je napędza przez co jego bieg często przypomina jazdę na łyżwach niż bieganie.

5.   Charakter – Shad jest postacią cichą, tajemniczą i ponurą. Jest bezwzględny w dążeniu do celu i nie cofnie się przed niczym ale  Mimo mrocznej osobowości Shad ma uczucia i jest gotowy się poświęcić za innych.  Tłumi w sobie emocję by oddać je tym którzy je zadali ze zdwojoną siłą.  Preferuję samotność i to  nawet bardzo. Ciężko  jest zdobyć jego zaufanie ale jeśli komuś się uda zyska lojalnego przyjaciela.  W stosunku do innych jest podejrzliwy, nie łatwo żeby komuś zaufał.  W stosunku do płci przeciwnej jest uprzejmy i spokojny acz w chwilach zagrożenia nie cofnie się przed niczym. . Nie łatwo go wyprowadzić z równowagi. Jest przyzwyczajony do ciężkiej i hańbiącej pracy. Pomimo młodego wieku wiele przeżył. Lubi walkę jednak nie stara się wywołać za każdym razem bójki. Niełatwo go sprowokować do walki. Potrafi działać w ułamku sekundy chociaż czasami jego zachowanie jest całkowicie nieprzewidywalne.  nie stara się nawiązać znajomości i  nie pcha się między ludzi. Lubi ćwiczyć, walkę ale także i podróżowanie. Jest twardy i nie boi się wyzwań.

6. Historia:

3 lata temu...

Gdyby ktoś pewnego dnia w nocy przechodził obok Rdzawych gór zauważyłby że obok nich pali się ognisko. A przy tym ognisku siedzi 3 ludzi z ogonami- Sayianów.  Dwójka z nich, mężczyzna o czarnych włosach, czarnych oczach, dobrze zbudowany,z wieloma bliznami. Nosił czerwony pancerz bojowy a także Scouter z zieloną soczewką. Drugą osobą  była niewysoka czerwoną włosa  kobieta o niebieskawych oczach, była dobrze zbudowana ale nie miała zbyt wielu blizn. Ubrana była w zielony pancerz razem z Scouterem z niebieską soczewką. Trzecim osobnikiem był ich syn. odróżniał się od pozostałej dwójki tym że wszystkie jego włosy były ułożone w kierunku do góry natomiast Pozostali mieli po 1 małym kosmyku spadającym na czoło. Jego włosy były koloru czarno-czerwonego. oczy natomiast były rubinowe. Ubrany był w Kei-kogi [strój do walki] oraz zawiązywane buty w kolorze czarno-czerwonym.Rozmawiali:-I tak wyglądała nasza 1 misja rzekł mężczyzna -Jak ci się podobała?.
-Niezła- odrzekł najmłodszy z trójki.
-Może już pójdziemy do domu? -zapytała kobieta- Trzeba spać żeby rano wstać. A my musimy lecieć na misję.-  Cała trójka poszła z powrotem do domu w mieście. Szli z powrotem z Rdzawych gór z powrotem do ich domu w mieście. Idąc po drodze zauważyli że na ścieżce niedaleko biegła dziewczyna. Była ubrana w dresy i koszulkę.
-Hmmm...-  mruknął  starszy- to Filie, córka Zirana i Evie.  Jej rodzice zginęli na naszej ostatniej misji. Pójdź za nią Shad.
-Przecież nawet jej nie znam- odrzekł Shad wyrażając swoje zdanie.
- Jesteście w tym samym wieku, poza tym jej rodzina była dla nas bliska. Byli naszymi przyjaciółmi. Shad westchnął i pobiegł za płaczącą dziewczyną. Starał się ją jak najszybciej dogonić i zatrzymać. Po stracie kogoś bliskiego każdy odczuwa stratę. Nie było w jej zachowaniu nic dziwnego. To było zrozumiałe że po stracie rodziców płakała.  Nikt nie mógł nic na to poradzić.
kilka minut później: Filie  tymczasem biegła dalej przed siebie. Łzy lały się gęsto z jej oczu.  Tak biegła aż  nagle zauważyła przed sobą kogoś stojącego w cieniu:- Kim jesteś? i czego chcesz ode mnie? Nie wiem kim jesteś ale  Pamiętaj że nie jestem bezbronna Mogę ci dołożyć. Zapamiętaj to sobie bardzo dobrze.  Shadow nawet się nie przestraszył. Nie bał się jej był od niej silniejszy, szybszy, zręczniejszy. Poza tym wiedział że tak naprawdę nie ma szans z nim. Ale nie zamierzał z nią walczyć.  Nie chciał zrobić jej krzywdy.  Taka była prawda
-  Nazywam się Shadow.  Ale mów mi Shad. A ty jesteś Filie. Oboje jesteśmy Half-Saianami.  Oboje także mamy tyle samo lat.
- Skąd wiesz?
-Znałem twoich zmarłych rodziców. Jestem synem Viraxa i Seliny. Pamiętasz?Fakt. Mogła go nie rozpoznać ponieważ Shadow bardzo lubił samotność i znikał.
-Aha Miło cię znowu widzieć, Skąd wiesz że tu jestem?
-Widziałem cię jak biegłaś, Nie musisz Płakać powiedział Shad a następnie podszedł do niej i otarł jej oczy z łez rękawem-
Wiem że jest ci ciężko ale nie jesteś sama. Po tych słowach Shadow odszedł z tamtąd.


Następnego dnia to Shad otrzymał złe wieści, takie same jak Filie. Jego rodzice zginęli na misji w zasadzce. Jednak nie zareagował tak jak ona. Widać było po nim że jest bardziej smutny niż zazwyczaj. Oboje przygarnął Nadic, przyjaciel a zarazem ostatni członek drużyny ich rodziców który z powodu ran nie brał udziału w ostatniej misji. Kiedy oboje trafili do jego domu Filie dała wyraz swojego zdziwienia.
- Przecież to wręcz willa- powiedziała z zachwytem dziewczyna- Miała rację, Dom był piękny, pomalowany na żółto-biało a w środku na pomarańczową-zieloną. Na ścianach wisiało wiele zdobycz z misji. Był także wielki obraz przedstawiający członków drużyny. Pokoi było kilka min: 3 pokoje, salon, kuchnia, 2 łazienki, piwnica, strych itd. Dom był wielce okazały, nawet bardzo. Widać było że jego właściciel pływa w bogactwie. Dom pewnie też był znakomicie zabezpieczony. Ale w nocy tegoż samego dnia okazało się że Shadow zniknął. Nie napisał gdzie i na kiedy znika. -
Zniknął - powiedziała smutnym tonem Filie- Ale dlaczego?
-Pewnie chce przemyśleć kilka spraw- odpowiedział jej. Martwiło go że Shadow zniknął. Ale on był znany z tego, że znikał i pojawiał się kiedy tylko chcę.  Shadow siedział przy ognisku przy którym było ostatni raz z rodzicami. Chciał pobyć sam i przemyśleć kilka spraw. Nagle usłyszał kroki dlatego  Zgasił ognisko i Schował się czym prędzej w ciemnościach. obok ogniska przeszło dwóch gości. Nie byli to Sayianie. Rozmawiali -Stary słyszałem że zabiliście jakiś Sayian-  odezwał się pierwszy z nich. -
Zgadza się-przytaknął drugi - Zhakowaliśmy ich komputery nawigacyjne. Wpadli prosto w  przygotowaną przez nas zasadzkę. A tam czekał na nich spory oddział silnych żołnierzy.  - a jak wyglądali? jak klasyczne małpy? - zapytał pierwszy- tak, z ogonami. Jeden z nich był czarnowłosy z bardzo wieloma bliznami. Drugą osobą była natomiast  kobieta  czerwonowłosa, Shadow się zdziwił, Już wiedział kto zabił jego rodziców. A więc to oni zabili moich rodziców. Pożałują tego, zemsta będzie słodka. Wyłonił się z cieni i zaatakował ich, Zanim się obejrzeli jeden z nich padł martwy z zmiażdżoną krtanią. Drugi zanim się obejrzał ledwo miał możliwość oddychać. Shadow trzymał go mocno za szyję i powiedział Gadaj śmieciu. Gdzie jest wasza kryjówka?
- Jest w starym domu. Wystarczy pójść w stronę miasta. To ten stary dom. Bardzo łatwo tam trafić, jednak nikt tam nie zagląda. Świetna kryjówka.
Błagam...- nie dokończył zdania gdyż Shad skręcił mu kark.  Czas na straszliwą zemstę. Ruszył do tego starego domu gdzie była kryjówka zabójców jego rodziny. Nie miał zamiaru oszczędzać nikogo z ludzi znajdujących się w tym domu.
Na obrzeżach miasta był mały, opuszczony oraz  zniszczony dom. Jednak nie był taki pusty jak się wydawało. W piwnicy była radiostacja. Obsługiwało ją dwóch gości. A trzecim i zarazem dowódcą był pewien rogaty jegomość z ogonem .  Bez wątpienia był to jeden z Changelingów. Zostali tutaj wysłani aby zbierać informację o ich wrogach Sayianach. Pracowali w spokoju i nasłuchiwali komunikatów  kiedy nagle: Wyczuwacie tą energię -zapytał z przestrachem szef- To na pewno Sayianin. Musimy być bardzo ostrożni ! Gdzie tam panie Thorn- odrzekł jeden z podwładnych- Jeśli tu wejdzie załatwimy go - On już tu jest- odrzekł Thorn- Znajdźcie go i zabijcie. Dwójka podwładnych wyszła z piwnicy i ruszyła.  Dom był bardzo duży, było wiele dobrych  miejsc w których można się schować. Na ścianach wisiało wiele obrazów które ukazywały krajobraz, niebo, jakieś postacie, zwierzęta. Obaj szli a następnie zrobili rzecz głupią.  Rozdzielili  się, pierwszy poszedł na górę przeszukać strych. Drugi natomiast rozglądał się po holu.Tu nic nie ma pomyślał ten który przeszukiwał strych. kiedy nagle... jakiś cień przeszedł tuż przed nim. -   strażnik nawet  nie zdążył choć o czymś pomyśleć. Cień pojawił się za nim. Szybkim ruchem złapał strażnika i udusił go.  Nie dał mu wydać nawet ostatniego dźwięku.  Po czym schował ciało i ponownie skrył się w cieniu.Drugi strażnik zawołał do pierwszego, nieświadomy że ten już nie żyję.
- Ziran!! znalazłeś coś?- Po dłuższej chwili ciszy postanowił sprawdzić co jest grane. Szedł po schodach na górę kiedy nagle wyczuł energie za sobą.  Odwrócił się...  ale nikogo tam  nie było, Nagle wyczuł energie na górze schodów. obrócił się... nic,  Aż tu nagle za nim pojawił się tajemniczy wojownik. Strażnik odwrócił się i zaatakował pięścią,  celując w klatkę przybysza. Ten jednak uchylił się i sam walnął wroga w brzuch.  Sługa Changelina stoczył się na sam dół schodów. Wstał... i zginął kiedy jego przeciwnik przedziurawił mu brzuch.  Został tylko Changeling który wyczuł że Ki dwóch jego ludzi zniknęło.
- A więc ci głupcy dali się zabić. A więc ten gość nie jest słaby.  Wygląda na to że muszę sam się nim zająć- Powiedział Thorn i ruszył do holu.  Kiedy tam dotarł zauważył że jeden z jego ludzi leży z przedziurawionym brzuchem.  I nagle... uderzył ogonem za siebie. Jednak nic  a nic tam nie było, Nic całkowita pustka. Starał się wyczuć energie swojego przeciwnika. Czuł jednak że  ciągle zmieniał miejsce ukrycia Była to dziwna taktyka jak na Sayian. Wygląda na to że mój przeciwnik gdzieś tu jest.
skubaniec jest szybki -pomyślał Thorn. Po chwili tuż nad nim zjawił się ten który zabił jego sługusów.  Szybkim kopnięciem nie dał mu szans do nawet najmniejszej obrony. Changelin poleciał na pobliski stolik i zniszczył go spadając na niego.
- jesteś niezły Sayianinie. Trzeba ci to przyznać. Ale i tak zginiesz.
-Wątpię, ale za nim zginiesz, odpowiesz na parę pytań. Dlaczego shakowałeś komputer nawigacyjny w kapsułach moich rodziców?. Zapytał się Shadow  
- Prawie nas wykryli. Ale udało mi się wciągnąć ich pułapkę.  Zginęli walcząc do końca. Ale teraz twoja kolej !- Krzyknął na koniec Thorn i ruszył do ataku,  Atakował pięściami celując w brzuch oponenta. Shad jednak zręcznie blokował ciosy.  Uderzeniem z kolana oszołomił na moment przeciwnika a następnie silnym ciosem prawej ręki wbił Changelina w powietrze, odbił się i wyskoczył. Znalazł się tuż obok wroga,  Zaczął go obkładać ciosami. Thorn bronił się jednak nie szło mu to zbyt dobrze. Część ciosów dotarła do celu i sprawiała mu niemały  ból. W pewnym momencie Shadow kopnął Changelina tak że ten leciał na podłogę.  W mig pojawił się na niej i wystrzelił serię Ki-blastów w niego.  Kiedy dotarły one do celu postanowił zakończyć walkę. Ruszył do ataku, kiedy miał zadać cios zniknął.  Pojawił się za nim i wyprowadził kopnięcie. Jednak znowu zniknął zanim cios dotarł.  Thorn wkurzył się - Zwykła małpa ma mnie pokonać? - pomyślał sobie changelin, Po chwili otrzymał mocny cios w żebra spadając na podłogę i obijając jescze bardziej tą część ciała w którą oberwał. Był bardzo zakrwawiony, poobijany  a  Obok niego pojawił się Shadow.  Postawił nogę na jego krtani i rzekł - to za moich rodziców morderco- a następnie zmiażdżył mu ją uśmiercając go.
Sayian opluł przeciwnika a następnie odszedł z tamtego miejsca. Kiedy wrócił do domu nie powiedział nikomu co się wydarzyło. Dokonał swojej zemsty, Pomścił śmierć swoich rodziców.

Obecnie:


Shadow skończył   siedemnaście  lat.   Nadic był wielce zadowolony z postępów swojego podopiecznego i namówił go na wstąpienie do  Akademii aby doskonalić swoje umiejętności, aby śladem swoich rodziców    służył ich królowi.  Kiedy tylko ma taką możliwość trenuję.  Chcę żeby jego rodzice byli z niego dumni widząc w zaświatach jak się rozwinął.


Bonus:
Shadow: kolor dialogu
Filie: kolor
Thorn:kolor
Tata: Kolor
Mama:kolor

Muzyczny motyw przewodni: https://www.youtube.com/watch?v=gmDXEtudx2M
Muza do walki: https://www.youtube.com/watch?v=Lm77VCkf_do



7. Statystyki:
Siła: 7
Szybkość : 7
Wytrzymałość: 7
Energia: 9

-HP: 105
-KI: 135
-PL: 204

8. Technika Początkowa - (wybiera Admin)

Zdecydowanie za mało, zbyt uboga historia, spróbuj ją rozpisać. Poza tym nie ma potrzeby robienia przerw w tekście co linijkę/dwie, o wiele gorzej się wtedy czyta, ponadto ma się wrażenie, jakbyś chciał optycznie "zwiększyć" rozmiar KP, a nie o to chodzi.

[Rzyga widząc kolejną pół małpę, jednak bierze się za siebie i wyciera twarz chusteczką. Zanim cokolwiek powie nakazuje żołądkowi by przestał wariować. ]


Przede wszystkim za mało tekstu tak jak mówi Haz. Enterami nas nie zmylisz. Poza tym zaczynanie zdania z małej litery ? Seriously ? Za dużo tekstu mówionego na taką ilość narracji. Mam poczuć tą historię czytając ją. Jak na razie czuję, że mój żołądek jedynie podchodzi do gardła chcąc wyrzucić wszystką zawartość.

Fabułę jeszcze dopisałem. Co do entera nie zrobiłem tego specjalnie. W notatniku gdzie pisałem próbną kartę samo rozdzielało mi zdania.

Shadow napisał:mógł  służyć ich królowi. Jego wygląd trochę. Niestuannie ćwiczy

Zgadzam się z poprzednikami. Jeżeli coś poprawiłeś to niewiele. Jest parę kwiatków jak ten wyżej, które w ogóle sensu nie mają. Popraw to, rozwiń trochę opisy, a będzie dobrze, bo teraz jak czytam historię to odnoszę wrażenie, że pisałeś na kolanie bez zastanowienia się i przeczytania tego drugi raz.

Usunąłem te entery.

Proszę usuń entery z opisu charakteru i go rozwiń, to trochę za mało co napisałeś. Do tego prosiłabym byś usunął te entery z połowy historii, bo to strasznie wygląda, a także zadbał o interpunkcję - spacje, wielką literę, przecinki itp. itd.

I nie, nie czepiam się. Po prostu gdy jest estetyczniej, to łatwiej się sprawdza KP.

Edit:
Pozwolę sobie dopisać coś jeszcze w kwestii estetyki: zamiast zmieniać kolor dialogu co każdą wypowiedź, przyporządkuj każdej postaci po jednym np. Twoja postać - niebieski, Mama - zielony, Tata - czerwony itd.
~ Haz

Większość enterów usunąłem jednak w pewnych momentach bez względu co zrobię [nawet jak dalej będę pisał w tej linii] nadal są entery. Posortowałem także kolory.

Entery stosuj tylko przy tym, jak chcesz akapit zrobić, to co pokazałeś powyżej... To zwykłe dopasowanie treści do rozmiaru posta.

Proszę jeszcze raz o zredagowanie tekstu:

- Zdania zaczynaj z dużej litery.
- Zadbaj o interpunkcje.
- Rozbuduj zdania. Nie potrzebne tutaj trzy zdania po trzy słowa, skoro możesz z nich zrobić jedno poprawne.
- Kilka dialogów jest bez koloru i wrzuconych jakby na siłę.
- Pozbądź się tych nawiasów kwadratowych, to co w nich jest wpleć jakoś w tekst.

Ogólnie... Przeczytaj jeszcze raz, bo dla mnie tekst nie jest spójny. W jednej chwili rodzina jest na ognisku w drugiej Shad goni jakąś dziewczynę, w trzeciej walczy z Changelingiem...
Proszę zrób coś z tym bo poprzednie poprawki mało dały.

Jak teraz?

Sorry... kolorowa kupa .... może nie gówna, bo to ma zazwyczaj jednostajne kolory... ale gównianej tęczy. Nie cierpię zbitek tekstu bo nie chce mi się tego czytać. Wiesz jak wygląda tekst w książkach ? Dialogi i ich wyróżnienie ? Jeśli nie to otwórz jakąkolwiek fabularną książkę, ja wiem że w dzisiejszych czasach mało kto to robi... i możesz mieć nawet problem z rozpoznaniem czegoś takiego, ale spróbuj. Pomijając użycie koloru, które jest jeszcze tu dopuszczalne, to jednak dialogi powinny w większości zaczynać się od lewej strony, od entera, czy też po prostu od nowej linii jak to mówiła każda pani od polskiego w podstawówce. Dodatkowo co jakiś czas przydają się akapity. Niezbyt często, ale taka wielkość historii wg mnie powinna mieć przynajmniej trzy, a nie więcej niż pięć akapitów.

Wcześniej pisaliśmy o tym byś zlikwidował entery, a teraz mówię by ich używać... Chodziło o to by zlikwidować ich nadmiar. Akapity w tekście muszą być przynajmniej bym mógł to przeczytać. Tak samo lepiej wygląda dialog od nowej linii pisany niż w środku rzyci... znaczy tekstu. No.. na więcej mnie teraz nie stać...

Jak teraz?

Dobra, podsumuję to tak. Widzę, że się poprawiasz z każdą zmianą i karta w porównaniu do tego co było na początku wygląda dużo lepiej. Myślę, że w fabule się wyrobisz, więc jak dla mnie włożony przez Ciebie wysiłek i kierowanie się naszymi uwagami zasługuje na akcepta.

Proponuję Dodonpę jako, że jesteś halfem. Co prawda to ludzka technika ale słaba, więc nie ma powodu żeby Ci miało blokować dalej możliwośc robienia 2 technik ludzkich. A za poprawienie siebie zasługujesz na coś oryginalniejszego niż kiaiho, latanie.

Co ode mnie. Historia niezła, choć jak mówi Hikaru to dodaj z trzy entery dla akapitów. Zdania też zaczynaj, albo od nowej linijki, albo jako dokończenie. Po za tym wywal tą paletę kolorów. Razi cholernie w oczy.
Co do techniki to zgadzam się z Rikim. Za wolę i cierpliwość i to, że mamy dziś Mikołajki dostaniesz Dodonpę.
Ode mnie Akcept, tylko popraw to o co prosiłem.

Kolory dostosowałem. Co do akapitów coś tam zmieniłem.

Teraz to już konkret. Dobre dostosowanie kolorów i nie razi. Brakuje Ci teoretycznie jednego akcepta, więc jak ktoś nie ma żadnych zastrzeżeń to proszę o wypowiedź, zamknięcie tematu i nadanie kolorku (co bym zrobił, ale jeszcze jedna osoba musi potwierdzić że jest ok). Czyli na bank będzie dodonpa.

to akcept. Wygeneruj scouter. Latanie na start.

2 na dodonpę i 1 na latanie. Z moim głosem 3 vs 1

Dodaj sobie dodonpę.

ZAMKNIĘTE