Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Go down
NPC.
NPC.
Liczba postów : 2525
Data rejestracji : 29/05/2012

http://poke-life.net/pokemon.php?p=58946863&nakarm

Archipelag - Page 3 Empty Archipelag

Pon Gru 03, 2012 11:05 pm
First topic message reminder :

Trzy duże wyspy otoczone przez kilka mniejszych. W promieniu kilkudziesięciu kilometrów nie znajduje się żadna Nameczańska wioska, toteż rzadko ktoś tędy przelatuje. Idealne miejsce na odizolowanie się i samotny trening, lub uknucie jakiegoś spisku....

Wygląd:


Ostatnio zmieniony przez NPC. dnia Pon Lut 25, 2013 11:09 pm, w całości zmieniany 1 raz

NPC.
Liczba postów : 2525
Data rejestracji : 29/05/2012

http://poke-life.net/pokemon.php?p=58946863&nakarm

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Sob Lis 16, 2013 2:52 pm
Changalingowie znali położenie niektórych wiosek. Otwarty atak byłby złym pomysłem. Szpiegowanie także, gdyż słuch i wzrok nameczan, wzmocniony techniką wyczuwania Ki, bardzo ułatwia im obronę wioski. Jaszczurki dostali informacje o tym, że jedna z nich została dzieckiem na posyłki i skacze między wioskami. W końcu ją znaleźli...

Wyższa od Haruki postać pojawiła się za nią. Chwyciła ją od tyłu dłonią za szyję. Zbliżyła swoje usta do jej uszu i powiedziała po cichu.
 
-Albo będziesz współpracować albo zginiesz. -Powiedziała postać. Jej głos był niski i chłodny. W połączeniu z cichą intonacją brzmiał bardzo przerażająco.
 
-Co za informacje przerzucałaś między wioskami? -Dodał po chwili.
Gość
Gość

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Wto Lis 19, 2013 10:03 pm
Siedziała zamyślona na jakimś kamieniu aż tu nagle ktoś ją chwycił za gardło i podniósł do góry zaskoczona krzyknęła i złapała obiema rękami dłoń dziwnego osobnika. kurde nawet dobrze nie wyzdrowiałam pomyślała z lekka przestraszona zaczęła wierzgać i próbując uwolnić się,  ale jej próby nic nie dały, jedynie zużyła więcej siły niż powinna.-Czego chcesz ? Nie wiem o co ci chodzi Powiedziała spokojnym głosem co było zaskakujące w takiej sytuacji w jakiej się znalazła. Nie wiedziała o jakie informacje mu chodzi przecież nie przekazywała żadnych, no chyba ,że chodzi mu o wodza nameczan to inna sprawa..

+5%hp
NPC.
NPC.
Liczba postów : 2525
Data rejestracji : 29/05/2012

http://poke-life.net/pokemon.php?p=58946863&nakarm

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Czw Lis 21, 2013 12:36 pm
Odpowiedź Haruki jeszcze bardziej zdenerwowała Changelinga. Cofnął wolną rękę i stworzył w niej Ki-sworda. Jego kolor był niemalże przezroczysty, zamarznięta woda. Przyłożył jego czubek do ramienia Haruki. Momentalnie powstała niewielka kropka z której powoli wylatywała krew.

-Wiemy, że latałaś między nameczańskimi wioskami i przekazywałaś jakieś informacje.-powiedział swoim głosem. -Raz prawie zginęłaś. Wiem więcej niż Ci się wydaje. -dodał po chwili. Ki-swordem pomachał jej przed oczyma. -Powiedz co to były za informacje, albo odetnę Ci głowę !!-krzyknął Changeling.
Anonymous
Gość
Gość

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Czw Lis 21, 2013 8:44 pm
Powoli od tego uścisku zaczęła się dusić i brakowało jej tlenu w płucach, a w dodatku jeszcze nie wyzdrowiała porządnie, otworzyła oczy szerzej widząc miecz stworzony z Ki kurde on ie żartuje pomyślała powoli zaczęła panikować. Otworzyła oczy szeroko przestraszona słysząc jego słowa CO ?! To są żarty.., jej myśli przebiegały błyskawicznie przez głowę i nie mogła się skupić na żadnej na tyle długo by się skoncentrować.-Jeden z namaczan zginął musiałam o tym poinformować wodza nameczan, tylko to robiłam! Powiedziała głośno już spanikowanym głosem nie marzyło się jej już umierać. A w dodatku nie miała pojęcia skąd ten changeling wiedział to wszystko.

+5%hp
NPC.
NPC.
Liczba postów : 2525
Data rejestracji : 29/05/2012

http://poke-life.net/pokemon.php?p=58946863&nakarm

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Pią Lis 29, 2013 5:54 pm
Jaszczur zagwizdał z wrażenia. Najwyraźniej nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Opuścił dłoń z wytworzonym Ki Swordem, lecz nie opuścił Haruki.

- Wódź Nameczan? Masz na myśli najwyższego Wodza? - ścisnął jej szyję nieco mocniej - i kim był ten który zginął? Posłaniec? Informator? Gadaj do cholery!
Anonymous
Gość
Gość

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Sob Gru 28, 2013 7:06 pm
To co powiedziała najwidoczniej zbiło z tropu tego gościa jednak ten nie dawał jej za wygraną ,kiedy ten zaczął mocniej ściskać jej gardło powoli zaczęło brakować jej powietrza w płucach.-Tak najwyższy wódz i nie wiem kim był ten nameczanin Odpowiedziała trochę spanikowana tym co się dzieje , w w dodatku nie może normalnie złapać powietrza w płucach gdyby tylko mogła użyć jakiejś dobrej techniki na nim to od razu by leżał, niestety dziewczyna znała mało technik, a teraz kiedy są one jej tak bardzo potrzebne to ich nie zna.

+5%hp
Anonymous
Gość
Gość

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Czw Lut 13, 2014 4:02 pm
Time Skip post


Walka z nieznanym jej nameczaninem dobiegła końca. Wreście mogła oddychać normalnie, zakaszlała kilka razy uspokajając sięi jednocześnie wyrównując swój oddech. Była zdziwiona, że ten odpuścił tak szybko, ale przynajmniej ta wygrana była jej z czego ni e była zadowolona. Walka sama w sobie nie dawała jej radości, a raczej była smutna ponieważ odbierała komuś życie. Walka była dla niej czymś ostatecznym, a nie coś co można robić codziennie, a w dodatku czerpać z tego radość. Wiedziała , że powinna słuchać się swoich dowódców i spełniać ich zadania. Zabijała to co miała zabić z obojętnością na twarzy, a brwi marszczyła jakby do modlitwy by ta walka skończyła się jak najszybciej i bezboleśnie.
Robiła to co miała i słuchała się tych, których powinna. Była posłuszna jak pies, bo tak powinna robić jako żołnierz. Z wieloma rzeczami się nie zgadzała jednak wiedziała, że jej zdanie jest nic nie warte dlatego trzymała język za zębami. Była teraz słaba , wiedziała o tym bardzo dobrze, dlatego kiedy tylko mogła trenowała swoje ciało umysł i duszę, jednak po jakimś czasie takiego trenowania nie widziała żadnych efektów swoich działań co ją w jakiś sposób denerwowało i chciała zrezygnować z treningów, ale nie mogła. Kiedy będzie miała więcej siły i mocy wtedy może uda się jej przenieść w inne miejsce, jakieś lepsze niż Namek, ale teraz nie zostało jej nic innego jak trenować, trenować i jeszcze raz trenować by stać się silniejszą. W czasie swoich wędrówek po planecie Namek spotkała chang Foku, była zaskoczona ,że spotkała kogokolwiek . Nawiązała z nim rozmowę jednak trwała ona krótko, ale teraz kiedy wiedziała ,że jakaś cząstka jej rasy przetrawiała cieszyła się. Wiedziała, że powinna stać się silniejsza by bronić osoby słabsze od niej. Na razie jedynym priorytetem yo był fakt, że ma się stać silniejsza nie ważne za jaką cenę. Wiedziała ,że ta ścieżka nie będzie ani łatwa ani przyjemna, ale jeżeli przez nią przejść.
Przez te dwa lata robiła to co do niej należało, jednak wiedziała ,że jeżeli będzie robić jak się należy dostanie pochwalona, a może nawet dostanie jakiś awans, który był mało prawdopodobny, ale mimo wszystko szansa na to była. Latała tu i tam w milczeniu przyglądając się zwłokom, które leżały na ziemi coś powinno się z nimi zrobić , spalić, albo jakąś inna rzeczy, by tak nie leżały i gniły. Wiadomo, że wtedy smród w takich okolicznościach jest niesamowity. Przynajmniej cieszyła się ,że jej nie kazano robić takie rzeczy jak zakopanie czy spalenie zwłok. Czując sam zapach zwłok puściła by pawia a nie mówiąc tutaj jeszcze dodatkowo o paleniu czy zakopaniu zwłok.
W tym czasie, kiedy robiła swoje misje zdążyła całkowicie wyzdrowieć i wrócić do stanu pierwotnego, dopiero wtedy poczuła się sobą i to wtedy wiedziała ,że powinna zaczać, robić jakiś porządny trening by wylać z siebie siódme poty. Jednak miała taką pustkę w głowie, że nie wiedziała od czego nawet powinna zacząć, tak naprawdę od długiego czasu, nawet rozgrzewki nie robiła,a co tutaj dopiero mówić o jakimkolwiek treningu. Zrezygnowana podrapała się po głowie i usiadła na jednym z kamieniu na archipelagu. Po długim siedzeniu dopiero teraz zauważyła, że tutaj dwa lata temu zaatakował ją Nameczanie chcąc od niej wycisnąć jakieś informacje, jednak nie dała się i uszła z życiem. Rozejrzała się po okolicy, a mimowolnie na jej ustach zawitał uśmiech lubiła to miejsce, zwłaszcza, że było opuszczone i mogła zostać sama ze swoimi myślami i przemyśleniami. To było chyba jedne z niewielu miejsc, do których dość często wracała by się uspokoić czy odstresować się niszcząc jakiś głaz po drodze. Po swoich zamyśleniach stwierdziła, że może skieruje się do Sali Treningowej i może uda się jej spotkać jakiegoś kapitana ,a przy okazji dostanie jakieś nową misje dla niej. Albo przynajmniej zobaczy jakieś nowe twarze przez ten czas. Sporo się zmieniło i bałagan zrobił się niezwykły . A ktoś w końcu to wszystko musi posprzątać.

z.t => Sala treningowa
Anonymous
Gość
Gość

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Wto Kwi 07, 2015 9:59 pm
Kaiios miał w zwyczaju odbywać długie spacery po swojej planecie, Namek. Nogi nameka, przywiodły go właśnie w to miejsce. Dawno tu nie byłem. Pomyślał, a następnie z rękoma założonymi do tyłu, zaczął kierować się w stronę brzegu. Po chwili zatrzymał się przy nim i dosłownie przez dwie sekundy wpatrywał się w wodę, w pozycji stojącej. Rozejrzał się na boki, a następnie nie zmieniając miejsca przysiadł na trawie, krzyżując nogi, a ręce opierając na kolanach. Spokojnie tutaj. Pomyślał i ucieszył się, w głębi swej duszy. Patrzył cały czas przed siebie, jedynie mrugając od czasu do czasu.
W pewnej chwili zamknął oczy i zaczął się zastanawiać. Czy gdyby on żył...siedziałby teraz niedaleko mnie? Zamknął oczy i pogrążył się we śnie, który nie trwał długo. Dosięgło go znane mu uczucie, spragnienia. Wyciągnął mały bukłak, w którym zawsze przechowuje swój napój, wyciągnął korek i chcąc się napić, przybliżył go do ust, po czym przechylił. Niestety, nie poczuł ani kropelki. Bukłak okazał się pusty. Przecież muszę się napić. Nie zastanawiał się długo i cały czas trzymając naczynie w reku, wstał. Wstał by po chwili przykucnąć na jednym kolanie przy krawędzi brzegu, w celu uzupełnienia zapasów. Tak też postąpił i po chwili jego bukłak został napełniony wodą. Kaiios nie tracił czasu, od razu skosztował wody z jeziora wypijając większość zawartości w naczyniu. Nie pozostało mu nic innego, jak ponownie napełnić go je wodą. Tak też zrobił, a bukłak schował za pas.
Po pozytywnie zakończonym działu, jakim było zaspokojenie pragnienia, wrócił do swojej poprzedniej pozycji i ponownie pogrążył się w przemyśleniach. Jak stać się lepszym?
NPC.
NPC.
Liczba postów : 2525
Data rejestracji : 29/05/2012

http://poke-life.net/pokemon.php?p=58946863&nakarm

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Czw Kwi 09, 2015 6:24 pm
Nagle nameczanin mógł wyczuć coś nietypowego. W jego głowie pojawił się dziwny, nieprzyjemny błysk, a potem przytłaczająca moc. Bez wątpienia miał zadatki na wojownika i tak też uznał jeden z nameczan z wioski, który podążył za Kaiiosem. Oczywiście ta nieprzyjemna siła nie należała do Ghoula, ale do całkiem sporej ilości saiyan pod wpływem pewnego specyfiku, którzy za głosem króla zmierzali ku Namek. Ghoul wyczuwał, że właśnie tu wyląduje część kapsuł. Nie mógł pozostawić młodego pobratymca samego toteż pojawił się, aby mu towarzyszyć.
- Kaiiosie. - Odezwał się Ghoul z którym nameczanin miał styczność kiedyś w jednej z wiosek, więc mógł pamiętać go. - Wyczułeś zagrożenie? Nie rozsądne z Twojej strony było samemu tu się pojawić. Sam ich nie pokonasz. Pomogę Ci w walce, ale musisz się teraz dobrze skoncentrować. Musisz się wzmocnić, a pomogę Ci w nietypowy sposób.
Kaiios nie mógł być pewien o czym do końca mówił Ghoul, ale brzmiało poważnie. Wyglądało na to, że ktoś miał się tu pojawić, kto stwarza zagrożenie. Nagle wokół nameczanina z wioski pojawiła się aura, a potem jakby się rozdzieliła. Po paru sekundach z jednego ghoula zrobiło się czterech.
- Z obecną mocą być przeszkadzał, ale podaruję Ci część swojej! Pokażę Ci tajniki nameczańskiej fuzji. Przyłóż rękę na jednej z kopii.

OoC:
Teraz masz czas na zrobienie treningu. Czego oczekuje? Zaczynasz trening, jeżeli czytałeś regulamin to wiesz, że np. piszesz posta START, potem w dziale treningi wpisujesz date i godzinę rozpoczęcia. W czasie treningu możesz pisać posty treningowe, walczyć (bo to też forma treningu, ewentualnie alternatywnie według zaleceń NPC, czyli zrobimy nietypowy przyspieszony trening Smile
1. Zaczynasz trening i w poście: Opisz jak przykładasz rękę, jak przebiega fuzja z jego klonem, co czujesz, jak rośnie Ci moc (bez konkretnych wartości, po prostu to czujesz)
2. Drugi post treningowy: Opisz jak przyzwyczajasz się do nowej siły, czyli jakieś pompki, bieg, czy coś. Możesz też przy okazji nauczyć się np. techniki latania - bukujutsu.
3. Trzeci post na zakończenie treningu po 30h: Opisz jak unikasz spadających saiyańskich kapsuł, które niemal w Ciebie uderzają (jest ich 5).
Jak fajnie to wszystko opiszesz to dostaniesz jakiś bonus pkt do treningu.

Anonymous
Gość
Gość

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Pią Kwi 10, 2015 6:29 pm
Nameczanin kilkukrotnie zadawał sobie wcześniejsze pytanie w myślach i starał się odnaleźć na nie odpowiedź. Trening...ale czy zwykły trening sprawi, że jego moc osiągnie odpowiedni poziom, by kiedyś zmierzyć się z namekiem, który przyczynił się do śmierci przyjaciela naszego nameczanina? Nie musiał rozmyślać długo, bowiem nieświadom tego, iż za chwilę odpowiedź sama się znajdzie.
Nagle całe jego skupienie, odeszło. Nameczanin w jednej chwili otworzył oczy, bowiem przez jego głowę przeszło dziwne uczucie, coś czego doświadczał nie wiele razy.  Błysk, który w sekundzie przeszył umysł Kaiios'a, nagle przeobraził się w coś innego. Nameczanin poczuł pewnego rodzaju przytłoczenie, coś co wywołało w nim negatywne uczucia, strach i niepewność.
- Cóż to? Wypowiedział owe słowa dość niepewnym głosem i podniósł się, wykonał kilka chaotycznych kroków w tył, spoglądając przy tym w górę. Po chwili, do jego uszu dotarł jakby znajomy głos. Należał on do osoby, która znała imię naszego nameka, lecz on nie potrafił go od razu rozpoznać. Odwrócił głowę, w kierunku z którego, usłyszał swoje imię. Odwrócił się i spostrzegł, swojego rodaka. Musiał się chwilę zastanowić, by przypomnieć sobie imię. - Ghoul.
Kaiios podszedł do niego kilka kroków i przystanął, naprzeciw niego. Zagrożenie? O czym on mówi? Zagadkowa była dla niego wypowiedź znajomego mu nameczanina. To musi mieć związek z energią, która przeszywa mój umysł. Starał się zrozumieć i poskładać wszystkie fakty, do jednego worka.
Nameczanin, uważnie słuchał wypowiedzi Ghoula i wyglądało na to, że odnalazł szansę udzielenia odpowiedzi, na wcześniej nurtujące go pytanie. Pojawiła się szansa, na szybsze wzmocnienie. -Ja, przybyłem tu szukając spokoju i byłem pogrążony w odpoczynku oraz w swych myślach, gdy przez moją głowę przeszło coś dziwnego. Przełknął ślinę. -Ktoś tu zmierza, kto zagraża naszej planecie prawda? Spojrzał ponownie w górę, a po chwili skierował swój wzrok ponownie na znajomego i wystrzelił palce u obu rąk. -Zatem dobrze się składa, że tu jestem. Będę bronił mojego, nie... naszego domu. Nawet, gdybym miał to przypłacić swym życiem.
Jeden, dwa, trzy...Ghoul stworzył, aż cztery swoje kopie. Pierwsza myśl, która przeszła przez głowę nameczanina, walka treningowa. Lecz, mylił się?
W nietypowy sposób? Fuzja? Kaiios'owi obiły się kiedyś o uszy słowa, nameczanska fuzja. Nie znał jednak szczegółów z nią związanych. W jego głowie zrodziło się następne ziarnko niepewności.  - Co masz na myśli, mówiąc o nameczańskiej fuzji?
Nie czekał jednak na wcześniejsze wyjaśnienia, po prostu skierował się w stronę jednego z klonów wojownika i wyciągnął w jego stronę swoją prawą dłoń, po czym położył ją na jego piersi. - Co te... Nie zdołał dokończyć swojej wypowiedzi, ponieważ jego ciało zaczęło ogarniać przytłoczenie mocą, która w tej chwili zaczynała wędrować z ciała wojownika(klona) do ciała Kaiios'a. Kopie otoczyła wówczas gęsta, jasno biała aura, która po chwili zaczęła w dziwny sposób błyskać. Małe kawałki skał oraz ziemi poszły w górę, zaś na wodzie, która była w pobliżu formowały się małe okręgi wywołane, niskim poziomem drgań ziemi.  Przytłoczenie, które mu towarzyszyło było znacznie silniejsze niż te, spowodowane przez wroga, który zmierzał w ich kierunku. Nameczanin pod jego wpływem się delikatnie ugiął się, wręcz zapierając, otworzył usta i po cichu zaczął wydawać z siebie odgłosy, podobne do krzyku. -Aaaaaa... Zacisnął mocno wolną pięść oraz spiął swoje mięśnie, próbując oprzeć się energii, która powoli wypełniania, jego ciało. Z każdą chwilą aura oraz jej błyski były coraz mocniejsze, zaczęły wręcz oślepiać Kai'a, lecz on nie odrywał wzroku od kopii wojownika. Bicie serca oraz tętno nameczanina, zaczęło przyśpieszać z każdą chwilą, a na jego twarzy zaczynały ukazywać się pierwsze oznaki potu.
Aura, która otaczała klona Ghoula przez cały proces fuzji w jednej chwili nasiliła się i całkowicie przeszła na Kai'a, a klon zniknął tworząc małe kłęby białego dymu. Przytłoczenie, które towarzyszyło przejściu aury z klona, na naszego nameczanina było silniejsze i sprawiło, że namek bardzo się napinał utrzymując zgromadzoną energię, lecz to było chwilowe. Aura szybko zniknęła, a moc która wcześniej  go przytłaczała, już nie była obciążeniem. Kai mógł odetchnąć. Na jego twarzy i ciele pojawił się dość obfity pot, złapała go również dość mocna zadyszka, co sprawiło, że zaczął szybciej oddychać. Wyprostował się i spojrzał na swoje ręce, zaciskając i rozluźniając dłonie. - Czuję... czuję moc. Zadyszka po chwili przeszła. Nameczanin podszedł do brzegu i spojrzał na swoje odbicie, po czym odwrócił wzrok w stronę Ghoula. - Niesamowite uczucie. Czuję, że teraz jestem wstanie pozwolić sobie na więcej, stałem się...silniejszy. Zaszły małe zmiany w wyglądzie Kaiios'a, polegające głównie na przyroście masy mięśniowej, ale nie tylko. Jego twarz, upodobniła się znacząco do twarzy nameczanina, który podarował mu część swojej mocy. Był to można powiedzieć, skutek uboczny fuzji.


OOC:
1. Start treningu


Ostatnio zmieniony przez Kaiios dnia Sob Kwi 11, 2015 6:46 am, w całości zmieniany 1 raz
NPC.
NPC.
Liczba postów : 2525
Data rejestracji : 29/05/2012

http://poke-life.net/pokemon.php?p=58946863&nakarm

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Sob Kwi 11, 2015 12:42 am
PS.
Oczywiście jest to fuzja fabularna, niepełna, czyli w dziale TRANSFORMACJE tego nie musisz opisywać. Jest to tylko powiedzmy nieduże zadanie opisowe na dodatkowy bonusik.
Za ten opis +5 pkt, żebym potem nie zapomniał. W treningu się w razie czego upomnisz jak zakończysz, że dodatkowe +5pkt z linkiem do tego posta.

Kontynuuj x)
Anonymous
Gość
Gość

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Nie Kwi 12, 2015 11:08 am
Nameczanin zacisnął ponownie swoje pieści, po czym rozluźnił je i odskoczył kilka metrów do tyłu. Przybrał pozycję do ataku, lekko uginając kolana i wystawiając jedną nogę trochę do przodu oraz obie ręce, jedną trochę dalej. Nie zaciskał pięści, dłonie pozostawił luźne. Po chwili wykonał ruch jedną z rąk w przód jak gdyby wyprowadzał cios, a robił to trzymając rozluźnione ręce, pięść bowiem zaciskał dopiero na chwilę przed pełnym wyprostowaniem rąk. Cofnął rękę i wykonał ruch w ten sam sposób, drugą ręką. Powtarzał tę czynność, z czasem przyśpieszając. Rozpoczął walkę z urojonym przeciwnikiem, która miała na celu sprawdzenie jego aktualnych możliwości i porównania, jak bardzo w rzeczywistości wzrosły jego umiejętności. Po kilku seriach ataków rękoma w przód, wykonał pierwszy atak nogą, pod małym kątem. Po pierwszym ataku nogą, ponownie zaczął atakować rękoma i po chwili drugi raz wykorzystał swoją nogą, lecz tym razem utrzymując kąt 90 stopni wykonał kopnięcie po poziomie. Wykonywał wszelkiego rodzaju uderzenia po różnymi kątami, wyskakiwał nawet w górę i uderzał powietrze jak największą ilość razy, nim spadnie.
Po paru minutach, zakończył walkę z urojonym przeciwnikiem, ponieważ poczuł, że przyzwyczaił się już do swojej nowej mocy. Nie zmienił jednak swojej pozycji, a po prostu usiadł w ten sam sposób w którym siedział, nim spotkał Ghoula. Jedyną różnicą było, że teraz nie trzymał rąk założonych na kolanach, a trzymał je przed sobą złączone czołówkami palców. Zamknął swoje oczy i skupił się, chciał wyobrazić sobie swoją moc i przemienić ją w energię, która miała pojawić się w jego dłoniach. Trwało to kilka chwil, ale po chwili w jego dłoniach ukazała się malutka kulka energii. Kaiios zaczął powoli rozłączać dłonie i już z otwartymi oczami skupiał się tylko na niej, a ta powoli zaczęła unosić się do góry. Gdy osiągnęła pewien stopień wysokości, namek spróbował ją teraz zmusić za pomocą swojej woli, by ta zaczęła opadać. Po chwili, udało mu się to.
Przyszedł czas, na kolejny etap jego treningu. Ponownie się skupił, lecz tym razem położył ręce na swoich kolanach i tak jak wcześniej, zamknął oczy. Wyciszył swój umysł i myślał w tej chwili jedynie o swojej energii, którą zaczął koncentrować w swoim ciele. Wyobraził sobie, że energia która się w nim zbierała to kulka energii, którą wcześniej kierował. Po paru minutach skupienia i koncentracji, zaczął się powoli unosić w pozycji, w której siedział. Zatrzymał się jednak na wysokości 10 cm, a po chwili zaczął powoli opadać. W chwili, gdy dotknął podłoża odsapnął i ponownie rozpoczął skupienie, w ten sam sposób co chwilę wcześniej. Oczywiście ponownie udało mu się i znalazł się na wysokości około 30 cm. Przez kilka minut lewitował w tej pozycji i nie przerywając tego, zaczął powoli zmieniać swoją pozycję, poruszając się w przód i w tył. Była to powolny, ale jego zdaniem skuteczny sposób na opanowanie techniki latania, a dodatkowo mógł poprawić swoją kontrolę Ki.
Nagle z pozycji siedzącej zaczął przybierać postawę stojącą, cały czas będąc oderwanym od podłoża, a po chwili wyprostował się stawiając swoje nogi na ziemi. Tym razem już nie siadał i nie zamykał oczu, po prostu się skupił i nie było trzeba długo czekać, gdy udało mu się oderwać od ziemi. Odległość między jego stopami, a ziemią wynosiła teraz około 2 metry. Oczywiście w ten sposób, nie zdziała za wiele w powietrzu dlatego musiał się przyzwyczaić do bycia w powietrzu. Postanowił wrócić do swojej walki, lecz tym razem walka miała się potoczyć jedynie ponad ziemią. Na początku powoli przybrał pozycję, do walki i po chwili wykonał pierwsze ruchy rękoma w przód, w ten sam sposób jak poprzednio. Wykonał również kilka kopnięć, jednak nie zmieniając swojego położenia. Dopiero po paru chwilach, wykonując początkowo dość powolne ciosy, zaczął poruszać się do przodu, po chwili dodał też do tego ataki nogami. Z czasem przyśpieszał, a po paru minutach osiągnął podobny poziom szybkości ataków, jak gdyby stał na ziemi.
Po kilkuminutowym treningu w powietrzu, opadł powoli na ziemie delikatnie na niej lądując. Podszedł do Ghoula. - Myślę, że jestem już gotowy do przyjęcia naszych gości.
Powiedział, a następnie założył ręce i spojrzał w górę, w oczekiwaniu na pojawienie się wroga.


OOC:
1. Kontynuacja treningu
2. Nauka Bukujutsu
Anonymous
Gość
Gość

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Nie Kwi 12, 2015 8:42 pm
Przez moment stał praktycznie bez ruchu, jedynie co jakiś czas mrugając oczami i delikatnie poruszając głową, by mu szyja czasem nie zdrętwiała. Po chwili przez jego głowę przeszedł identyczny błysk, jak wcześniej i było jasne, że wróg jest coraz bliżej i za chwile wyląduje. Czas oczekiwania nie był długi, ponieważ zaledwie po paru chwilach oczom nameczanina ukazał się pierwszy obiekt, a po chwili następny. - Już tutaj są, przygotujmy się. Powiedział, jednak od razu po wypowiedzeniu tych słów zorientował się, że nie mogą zostać w tym miejscu. Spojrzał na Ghoula. - Nie możemy tak stać, oddalmy się. Wiedział, że ten jest od niego znacznie silniejszy, dlatego nie czekał na niego i postanowił sam zapewnić sobie bezpieczeństwo. Zaczął odskakiwać do tyłu, nie spuszczając wzroku z pierwszej kapsuły, która była najbliżej. Po chwili na niebie ukazała się reszta statków najeźdźców. Kaiios wyczekiwał momenty, gdy będzie w stanie precyzyjniej określić uderzenie, ale nie trwało to długo. Obiektów było zbyt wiele, by marnować czas na tego typu obliczenia. Szybko odwrócił się i zaczął biec przed siebie, tak szybko jak tylko umiał.
Uniknięcie pierwszej kapsuły nie było takie trudne, ponieważ mniej więcej Kai'owi udało się przewidzieć, gdzie spadnie i oddalił się na tyle daleko, że wybuch który towarzyszył uderzeniu, kapsuły z ziemią, nie dosięgnął go. Nameczanin nie mógł jednak pozwolić sobie na odpoczynek, ponieważ ciągle pozostały 4 obiekty, które zaraz wylądują. Nie przerywając biegu, spojrzał do tyłu i spostrzegł, że reszta statków będzie lądować pod trochę innym katem. Zmienił trochę kierunek swojego biegu, bowiem skręcił w lewo i biegł teraz w nowym kierunku. Kolejna kapsuła wylądowała, kilkanaście metrów za nim i aby być pewnym uniknięcia wybuchu, odbił się mocno od podłoża i wyskoczył w przód, dzięki czemu przyśpieszył trochę czas, w jakim oddalił się od miejsca lądowania drugiej kapsuły. Chwilę później, trzecia kapsuła zbliżała się do lądu i mknęła prosto na naszego nameka. Tak wiec nie pozostało mu nic innego, jak kontynuowanie swojej ucieczki. Niestety okazało się, że ziemia się kończy, ponieważ miał przed sobą jezioro, a dalej kolejne mniejsze wysepki. Biegł więc po prostu w ich kierunku, a przy brzegu odbił się i zaczął skakać z wysepki na wysepkę, chcąc oddalić się jak najdalej. Trzecia kapsuła uderzyła prościutko w jezioro i wybuch nastąpił pod powierzchnią wody, w wyniku czego woda wystrzeliła w górę, jednak jedyne co trafiło nameczanina, to krople wody spadające po wybuchu.
Kaiios'owi udało się wrócić na inną większą wyspę, a dwie ostatnie kapsuły rozbiły się jakby równolegle, w odstępie 20 metrów. Namecznanin, był wówczas jakby pomiędzy nimi, jednak w porę się zorientował i zaczął mocno odbijać się od ziemi, kilka razy. Ostatecznie wszystkie kapsuły się rozbiły, a on uniknął wszystkich. Wskoczył na wyższą skałę, w celu dostrzeżenia Ghoula. Po chwili udało mu się go zauważyć i tak jak przypuszczał Kai, tamtemu udało się wszystkiego uniknąć. Zeskoczył ze skały i podbiegł do sojusznika i stanął obok niego. - No to teraz się zacznie, walczmy za naszą planetę. Za Namek.


OOC:
1. Zakończenie treningu
NPC.
NPC.
Liczba postów : 2525
Data rejestracji : 29/05/2012

http://poke-life.net/pokemon.php?p=58946863&nakarm

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Pon Kwi 13, 2015 1:00 am
Jeden z czterech klonów Ghoula został wchłonięty przez Kaiiosa. Dzięki temu młody nameczanin zyskał nie tylko cząstkę mocy, ale również zdolność do wykorzystywania dość ciekawej techniki, a było to kiaiho, które idealnie nadawało się do obrony przed atakami, a w momencie gdy staną do walki przeciw piątce wojowników to przyda się taka umiejętność. Co najważniejsze Kaiios znał również dość ciekawego Zanzokena, ale niestety nie był w stanie go w pełni wykorzystać. Na to przyjdzie jeszcze czas. Najważniejsza będzie teraz walka.
Kapsuły otworzyły się i wyszła z nich piątka białych wojowników i wszyscy mieli czarne włosy, a na oku jakieś szkło. Spoglądali dziwnie na nameczan przez chwilę, a potem jeden z nich wyszedł przed szereg:
- Witajcie. Czy oddacie nam swoją planetę w nasze ręce?
Na jego słowa reszta parsknęła śmiechem. Ciężko nameczanon było zinterpretować o co mu chodzi, ale wyczuwało się nieprzyjemną atmosferę. Mieli uśmiech typu zaraz wam damy popalić, gdzie poza uśmiechem i ukazaniem zębów mieli zmarszczoną skórę na nosie.
Kaiios ma tyle szczęścia, że nie atakują od razu. Przywyknie do tej małej fuzji.
Anonymous
Gość
Gość

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Pią Kwi 17, 2015 2:56 pm
Nameczanin czekał cierpliwie, aż ukażą mu się sylwetki właśnie przybyłych obcych, którzy z pewnością nie mieli dobrych zamiarów. W chwili, gdy saiyanie ukazali się im, Kaiios zaczął przyglądać się im uważnie, wręcz nie spuszczał z nich wzroku. Mężczyźni byli dziwnie ubrani, a także mieli coś dziwnego na oku. Owe szkło bardzo zaintrygowało nameczanina, który po raz pierwszy w życiu widział coś takiego. Po chwili, kiedy jeden z nich zabrał głos, najprawdopodobniej robiąc sobie żarty z obecnych nameków. Zachowanie i słowa jednego z czarnowłosych mężczyzn, bardzo zaniepokoiły Kai'a. Zrobił krok do przodu, zaciskając delikatnie swoje pięści. - Czego tutaj szukacie? Ta planeta należy do nameczan i żaden z nas, nigdy nie odda tej planety. To nasz dom. Wypowiedział owe słowa w stronę obcych, bardzo poważnym tonem.
- Nie wiem kim jesteście, ale opuście Namek. Nie macie tu czego szukać. Wykonał gwałtowny ruch ręką, dając małpom jasny rozkaz, opuszczenia planety.
Teraz już tylko wystarczyło czekać na ruch saiyan, którzy albo posłuchają się nameczanina i odlecą lub przypuszczą atak. Niestety pierwsza opcja wydaje się, niemożliwa. Największym problem stanowił fakt, że dysponowali oni ponad dwukrotną przewagą liczebną. Jednak nie można okazywać strachu, trzeba bronić ojczyzny.
NPC.
NPC.
Liczba postów : 2525
Data rejestracji : 29/05/2012

http://poke-life.net/pokemon.php?p=58946863&nakarm

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Pią Kwi 17, 2015 7:35 pm
Wróg wciąż czekał i nie atakował. Saiyanin przed szeregiem podrapał się pod nosem i kontynuował dalej rozmowę.
- Jesteśmy saiyanami. Silnym ludem wojowników. Jestem Sorbetto. Lubię mieć w swoim zespole różnorodność. Co powiecie na układ? Walka jeden na jeden. Któryś z was stanie do walki ze mną. Jeżeli wygram to dołączycie do mnie i będziecie mi służyć, a jeżeli wygra jeden z was... to możecie zabić moich ludzi, bo w innym wypadku oni zabiją was.
Nie wyglądało to za dobrze. Ghoul miał teraz swoje trzy kopie, więc razem z oryginałem i Kaiiosem było pięć na pięć. Z drugiej strony nie mogli wiedzieć jak to wszystko się potoczy. Mieli ciężki orzech do zgryzienia.
- Co robimy Kaiiosie? - zapytał bardzo cicho Ghoul. Mógł to usłyszeć tylko jego pobratymiec dzięki supersłuchowi. Saiyanie tej rozmowy między nimi nie usłyszą.
Co zrobi Ghoul, co zrobi Kaiios?

OoC:
Opcje. 1. rozmawiasz dalej z saiyanem. 2. Ty stajesz do walki. 3. Ghoul staje do walki i mu to komunikujesz. 4. rozmawiasz jeszcze z Ghoulem. 5. Masz inny pomysł.
Anonymous
Gość
Gość

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Nie Kwi 19, 2015 10:39 am
Saiyanie? Pierwszy raz o nic słyszę. Nameczanin był trochę zaniepokojony faktem, że ma do czynienia z ludem, który określa się jako lud wojowników. Nagle jeden z wrogów, ten który stał najbardziej z przodu wypowiedział dziwne słowo, układ. Zamierza się z nimi układać? Wydawało się, że takie rozwiązanie powinno być sprzeczne z rozumowaniem wojowników, którymi oni byli. Po chwili okazało się, że wątpliwości nameka były słuszne, ponieważ propozycja, która została im zaproponowana była nie do przyjęcia. Słowa kosmicznego wojownika otaczała wielka chmura niepewności i zastanowienia. - Bracie, ja pierwszy stanę do walki. Jesteś ode mnie znacznie silniejszy więc, gdyby coś poszło nie tak. Gdyby inni się wtrącili, ty będziesz miał większe szanse. Wydaje mi się, że jeśli inni nasi bracia wyczują zagrożenie, również przybędą. Będę grał na czas, a przy odrobinie szczęścia uda mi się go pokonać. Powiedział cicho, w ten sposób by tylko Ghoul był w stanie usłyszeć jego słowa. Na szczęście Kaiios należał do w pewnym sensie inteligentnych istot, dlatego wyszedł trochę przed szereg, zaciskając pięść.
- Jaką mamy gwarancję, że twoi ludzie nie wtrącą się i nie zaatakują, nim skończy się nasza walka? Owe słowa oczywiście były skierowane do saiyanina, który zaproponował układ. Oczywiście Kaiios, nie wierzył w to, by dotrzymali jakiejkolwiek obietnicy, jednak tak jak wspomniał wcześniej dla swojego pobratymca, trzeba grać na czas. - Nawet jeśli przegram i będę musiał dołączyć do waszego oddziału, nigdy nie zwrócę się przeciw swojemu ludowi.
- Jeśli natomiast ja wygram, po prostu opuścicie naszą planetę raz na zawsze. Wypowiadając te słowa, zaczął się zbliżać do obcych do momentu, gdy zostanie zachowana bezpieczna odległość między nim, a Ghoul'em. Po chwili zatrzymał się, a następnie przybrał pozycję obronną, oczekując na ruch jednego z kosmicznych wojowników.
NPC.
NPC.
Liczba postów : 2525
Data rejestracji : 29/05/2012

http://poke-life.net/pokemon.php?p=58946863&nakarm

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Nie Kwi 19, 2015 11:58 pm
Saiyanin podszeł bliżej Kaiiosa i stając metr od niego uderzył pięścią w swoją klatkę piersiową. Wtedy donośnym basem zapytał:
- Gwarancję?! - Tu zrobił na chwilę wymowną pauzę. - Teoretycznie nie musiałbym Ci jej dawać, ponieważ gdybyśmy zaatakowali wszyscy na raz to pewnie byście padli bardzo szybko, ale odpowiem Ci! Duma! Ci którzy dotarli wcześnie na tę planetę są zmanipulowani, głupi i słabi. Pozjadali wszystkie rozumy, ale nie ja, nie mój zespół. Należę do niskiej klasy, ale dzięki silnej woli stałem się natto. Podobnie jak moja drużyna. Nasza moc jest niska, ale dzięki naszemu uporowi mamy zamiar stać się super saiyanami! Dlatego stanę z Tobą do walki nameku sam. Ponieważ moja i ich duma nakazuje nam by zachować honor. W innym wypadku żaden z nas nie może nazywać siebie wojownikiem. To będzie ujma dla każdego.
Saiyanin wysłuchał dalsze słowa nameczanina, a następnie dodał.
- Opuścić planetę? Mój zespół jeszcze nie przegrał ani razu. Tylko raz miałem przykrość stracić wojownika. Przystanę na taki układ. Isotonica. Jeżeli przegram to Ty zostaniesz liderem, zostawicie planetę namek w spokoju i wrócicie na Vegetę. Nikt nie podważy tego, ponieważ będzie to ostatni rozkaz waszego dowódcy, wycofać się. Zrozumiano?
- Tak jest!
- Odpowiedziała kobieta.
- Wystarczy nameku? Co do drugiej prośby... Myślę, że dla was znajdziemy przeciwników. Powiem szczerze, że są pewni saiyanie, którzy mi podpadli, a są na tej planecie. Myślę, że dla Ciebie to też będzie na rękę zabić ich, ale wróćmy do walki...
Zacznij! Namek-seiyjin...

Saiyanin odskoczył na metr i przyjął pozycję bojową.

OoC:
Walczysz z saiyanem, który siły ma 100 i szybkości ma 100. Wytrzymałość oraz energia na razie nieznana dla Ciebie. Podam ją później. Na razie pisz DMG w danej turze i sumę zadanego przez wszystkie tury.

Masz dwie opcje na walkę. Albo ja Ci odpisuje albo możesz walczyć przy użyciu kości, wtedy możesz szybciej tę walkę ogarnąć niż czekać np. na odpis ruchu. Wystarczy, że skorzystasz z opcji POST REPLY albo naciśniesz PODGLĄD w szybkiej edycji i masz pełny edytor. Pod okienkiem edytora masz pole RZUT KOŚĆMI. Wybierasz walka automat i zostawiasz jedynkę. Jak napiszesz posta to dajesz normalnie SEND i następnie losuje atak.
Pod tym linkiem masz fajnie podany przykład walki z kościami i opisy. Może Cię zainspiruje.

Jeżeli jednak chcesz walczyć i czekać na odpisy, to nie rzucaj wtedy kością.

Jak się decydujesz na kości to opisujesz teraz atak i rzucasz.
Jeżeli wypadnie technika to używa kiaiho defensywne, czyli broni się przed Twoim atakiem.
Jeżeli wypadnie atak potężny, unik, unik+(atak jakikolwiek) to robi unik Twojego ataku, on nie atakuje.
Jeżeli wypadnie blok, blok+(atak jakikolwiek) to robi blok Twojego ataku, on nie atakuje.
Jeżeli wypadnie atak szybki to pierwszy atak to 10% jego szybkości, każdy kolejny mocniejszy jest o kolejne 10%. Czyli pierwszy szybki to 10, drugi to 20, trzeci to 30 itd.
Jeżeli wypadnie atak podstawowy to pierwszy atak to 20% jego siły, czyli 20, a każdy kolejny jest silniejszy o kolejne 20%, czyli pierwszy 20, drugi 40, trzeci 60 itd.

W razie pytań, pisz PM do Rikimaru Dragonashin.
PS. Dodaj sobie w profilu linka do swojego tematu z Twoimi technikami.
Van'D
Van'D
Liczba postów : 193
Data rejestracji : 28/06/2015


Identification Number
HP:
Archipelag - Page 3 9tkhzk1300/1500Archipelag - Page 3 R0te38  (1300/1500)
KI:
Archipelag - Page 3 Left_bar_bleue0/0Archipelag - Page 3 Empty_bar_bleue  (0/0)

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Nie Wrz 06, 2015 12:10 pm

" Rozległe tereny zaczynały działać demonowi na nerwy tym bardziej że wszystko wyglądało tu identycznie, gdzie Ci ranni kosmiczni mogli się ukryć... Powoli tracił nadzieję że jakiegoś znajdą ale to nie wróżyło nic dobrego... Lepiej ich podobijać teraz..."

Leciał gdzieś nad Archipelagiem rozglądając się czy nie ma w pobliżu rannych ogoniastych, zaintrygowały go jednak słowa towarzysza. Kule spełniające życzenia to piękna sprawa przede wszystkim godna uwagi, trzeba będzie się nad tym dłużej zastanowić. Mroczny myślał jak można wkupić się w łaski nameków, otóż to że nie można. Rasa zielonych była zbyt nieufna i posiadali szczególne umiejętności o czym demon już się przekonał.
- Nie wiem Fridge brzmi całkiem dobrze ale zdążyłeś zauważyć jak szczególnymi wojownikami są zieloni... I jeszcze ten który eliminuje każdego napotkanego kosmicznego... Trzymajmy się w cieniu walki, możemy spokojnie gnębić niedobitków i prowadzić swoją grę bez większych obaw...
Van doskonale wiedział co muszą zrobić a sprawy obecne na Namek doskonale im sprzyjają przy odwróceniu uwagi od mało znaczących dwóch wojowników. Jeśli tylko wzmocnią się i utworzą pewnego rodzaju znaczącą stronę na planecie z pewnością będą mieli więcej opcji niż łaska generała lodowych.
- Pamiętasz zmutowanego tubylca, biła od niego mroczna siła... Jeśli chcemy odnaleźć skarb nameków będziemy musieli sprzymierzyć się właśnie z kimś takim... Wracając to zadania, skupmy się aby odebrać działający detektor... Zaatakujemy i jak najszybciej zabijemy wroga żeby nie było niespodzianek trzymajmy się w górze... Są wykończeni walka w powietrzu nie będzie dla nich niczym dobrym a na ziemi mogą jeszcze targnąć się na walkę z nami...
Białowłosy lecąc dalej wypatrywał gdzieś w dole przeciwników, mógł być spokojny ponieważ lecąc nikt ich nie zaskoczy, na pewno nie ktoś na wpół żywy.

OCC: Szukamy Kosmicznych, wszystko z powietrza tak na wszelki wypadek.
Fridge
Fridge
Liczba postów : 74
Data rejestracji : 28/10/2012


Identification Number
HP:
Archipelag - Page 3 9tkhzk0/0Archipelag - Page 3 R0te38  (0/0)
KI:
Archipelag - Page 3 Left_bar_bleue0/0Archipelag - Page 3 Empty_bar_bleue  (0/0)

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Nie Wrz 06, 2015 12:29 pm
Los przygnał ich na tak zwane archipelagi. Trzy duże wyspy na krzyż i masa mniejszych wysepek. Pełno zasranej zieleni i mętnej jak gówno wody. Kompletnie nudny i goły obszar, ale miało to swoje plusy. Gołym okiem mogli zlokalizować jakieś cele i szybko do nich dotrzeć. Changeling skoncentrował się i dokładnie rozglądał się za sylwetkami w dole. Ich pierwszorzędnym celem było dorwanie scoutera- urządzenia pozwalającego lokalizować ki na całej planecie. Dopóki sami nie rozwiną swoich zmysłów, to urządzenie było dla nich niezbędne.
-Mroczna siła nie tylko biła od tubylca, nasz generał również emanował dziwną i niespotykaną energią. Coś mi w nim nie do końca pasuje, jednak jeszcze nie wiem dokładnie co... Musimy na niego uważać dopóki cała ta sprawa się nie wyjaśni.
Jaszczur zatrzymał się w powietrzu i rozpoczął dokładną obserwację wysp pod nim. Minusem tak otwartej przestrzeni było to iż oni również stanowili łatwy i bardzo dobrze widoczny kąsek, z łowczego bardzo łatwo jest zmienić się w zwierzynę...
-Bądź ostrożny i czujny Van, bez żadnego źródła nie wiemy kto znajduje się na tym obszarze. Zlokalizujmy jak najszybciej kilku sayian, pozbądźmy się ich, zgarnijmy scouter i zmywajmy się stąd, zastanowimy się później jakie należy podjąć kroki.
Changelinga niepokoiła również jeszcze jedna rzecz... Fakt, że generał tak szybko się zmył. Na jego twarzy było widać wyraźne zaintrygowanie? Zaniepokojenie? Coś wisiało w powietrzu i gad nie był pewny czy chce być częścią tych wydarzeń.
Rikimaru
Rikimaru
Liczba postów : 1293
Data rejestracji : 20/08/2012


Identification Number
HP:
Archipelag - Page 3 9tkhzk1/1Archipelag - Page 3 R0te38  (1/1)
KI:
Archipelag - Page 3 Left_bar_bleue0/0Archipelag - Page 3 Empty_bar_bleue  (0/0)

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Pon Wrz 07, 2015 12:35 am
Lecąc tak ujrzeli walkę w dole. Widać było walczących dwóch nameczan z czwórką saiyan, ale ciężko było ocenić ich stan. Nie mniej jednak, obok leżała dwójka nameczan oraz jeden martwy saiyanin. Byli ewidentnie pochłonięci walką i raczej nie zauważyli wiszacych w powietrzu Fridga i Vana.
Martwy saiyanin leżał tuż za niewielkim wzniesieniem około 200 metrów od walczących. Widać było, że ogoniaści jakby odcinali nameczan od dwójki ich leżących, być może martwych towarzyszy. Jeden z nameczan był wyraźnie szybszy od wszystkich, ale przeciw takiej liczbie wroga i tak to było za mało.

OoC:
Fridge, masz akcept treningu, więc sobie możesz punkty odpowiednio rozdzielić. Van'd dostałeś wcześniej przy akcepcie +4 pkt za fabułę, teraz Fridge otrzymał +4+5 za fabułę, więc Van'd Tobie też wiszę +5 za fabułę w ostatnim czasie, przypomnij przy okazji następnego treningu.
Fridge
Fridge
Liczba postów : 74
Data rejestracji : 28/10/2012


Identification Number
HP:
Archipelag - Page 3 9tkhzk0/0Archipelag - Page 3 R0te38  (0/0)
KI:
Archipelag - Page 3 Left_bar_bleue0/0Archipelag - Page 3 Empty_bar_bleue  (0/0)

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Pon Wrz 07, 2015 7:10 am
W końcu oczy wojowników dostrzegły pojedynek w dole. Dwóch nameczan ścierało się w nierównej walce z sayianami. Kawałek dalej znajdowały się zwłoki kolejnych dwóch ogoniastych i jednego chloroplastra. Po sposobie walki nasza dzielna kompania wydedukowała, że coś tutaj śmierdzi i sayianie prawdopodobnie odcinają zielonych od swych poległych towarzyszy...A może oni wciąż żyją i istnieje możliwość postawienia ich na nogi tak jak zrobił to z nimi ich poległy ziomek... Fridge nie zwlekał długo, skinął Vanowi i rzekł do niego.
-Wchodzimy Van. Niech nas popamiętają, psie syny.
Wewnętrzny ogień zapłonął wyrzucając aurę na zewnątrz i changeling ruszył do przodu szybko lądując na miejscu starcia tym samym przerywając go. Obydwie strony stanęły ja wryte i spoglądały na dwójkę nowo przybyłych. Jaszczur stanął na szeroko rozstawionych nogach i założył ręce na piersi. Ogon leniwie powiewał, całe "ja" nie mogło doczekać się nadchodzącego starcia i adrenaliny. Na ustach gada pojawił się szyderczy uśmiech. Stał tak przez chwilę pozwalając by napięcie jeszcze odrobinę urosło... W końcu by rozładować atmosferę przemówił jako pierwszy.
-Witam zacni ogoniaści i was zieloni. Sprawa wygląda następująco, na namek z powodu migracji mamy nadmiar małp który zakłóca ekosystem, czas na zasraną rzeź i zmniejszenie waszego nędznego gatunku do wymaganego minimum! Nie wiedziałem, że bycie ekologiem może być tak przyjemne!
Lodówka uśmiechnął się podle i przyjął gardę szacując siły. Zazwyczaj wychodził z ofensywą pierwszy, ale nie znał potencjalnych sił swych oponentów więc musiał być gotowy na wszelkie możliwości. Gdy już przyjął odpowiednią pozycję zwrócił się do jednego z zielonych, ale starając się zrobić to dość dyskretnie i na tyle cicho by pozostała czwórka nic nie dosłyszała. Wiedział, że nameczanie mają dość wyczulony słuch i postanowił to wykorzystać.
-Hej Ty, czy wasi towarzysze żyją? Jeżeli tak to wynocha postawić mi ich na nogi. Skoro Ci tchórze lubią walkę z przewagą liczebną to żaden problem, ale odwrócimy nieco szalę. Ja i mój towarzysz chwilę ich przytrzymamy i kupimy Ci trochę czasu.

OOC:
Więc zaczynamy zabawę! Propozycja skierowana do zielonego by postawił swoich towarzyszy na nogi, zobaczymy co z tego wyniknie.
Van'D
Van'D
Liczba postów : 193
Data rejestracji : 28/06/2015


Identification Number
HP:
Archipelag - Page 3 9tkhzk1300/1500Archipelag - Page 3 R0te38  (1300/1500)
KI:
Archipelag - Page 3 Left_bar_bleue0/0Archipelag - Page 3 Empty_bar_bleue  (0/0)

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Pon Wrz 07, 2015 3:13 pm


" Nareszcie są... Ale zaraz przecież to zieloni... Czyżby włączyli się do walki z ogoniastymi, wszystko zaczynało nabierać odpowiedniego tempa... Tym razem nam się poszczęściło jeśli im pomożemy z pewnością tamta dwójka straci życie... Być może tubylcy wiedzą czego chcą tu małpy..."

Dostrzegli walkę gdzieś w dole mimo wszystko do jaszczur zachwycony wieścią że znaleźli trop uderzył nurem na ziemię. Bardziej opanowany demon opadał powoli z skrzyżowanymi rękoma na piersi przyglądając się otoczeniu. Ta potyczka musiała trwać już jakiś czas skoro są trzy ciała rozrzucone wokół teraz należało ocenić jak mocni byli przeciwnicy. Jeśli faktycznie przybyli tu w piątkę to ich siły nie są rewelacyjne żaden dowódca nie wysłałby tylu dobrych wojowników w jednej grupie. Demon założył że są mniej lub więcej ich poziomów.
- Za dużo was tu trochę... Co tu robicie i czego tak naprawdę chcecie od tej planety...? Spotkałem waszego dowódce Nara'e... Odpowiadać...
Jego ton był raczej obojętny, ich odpowiedź nie wpłynie na los jaki podzielą za inwazję na planetę Namek. Jaszczur chciał dać czas zielonym aby uzdrowili swych pobratymców, cóż nie była to zła opcja wtedy siły znacznie przechylą się na korzyść tutejszych. Mroczny całkowicie zgadzał się z planem towarzysza będzie to rozsądne a czas jaki im ofiarują na pewno zwróci im się momentalnie.
- Słyszeliście Changelinga, sprawdźcie czy da się coś zrobić z waszymi braćmi i dobijcie tamtego co leży i udaje...
Białowłosy odwrócił się w stronę czwórki ogoniastych mając mieszane myśli. Ich rasa była mocna w grupie za mocna żeby głupio dać się ponieść walce. Chłopak nie dał po sobie nic poznać czekając na ewentualną odpowiedź któregoś z nich. Mimo to dla pewności okrył ciało aurą przygotowując potężną technikę obronną ofensywną. Gdyby tylko chcieli go zaatakować wyśle wszystkich na bezpieczną odległość uderzeniem Ki.
" Przecież mogę dużo więcej... Hmm Fridge już dawno podniósł swój poziom mocy czemu i ja na to nie wpadłem... To oczywiste... Jeśli wzmogę siły na pewno coś z tego będzie... "
Demon wciąż posiadał wnętrze Kosmicznego wojownika to czyniło go maksymalnie groźnym przeciwnikiem. Teraz jego kolej aby rozpocząć przyrost sił na miarę ogoniastego. Lekki wiatr przeszył ciała wszystkich wokół, najbardziej odczuć mógł to jaszczur stojący tuż obok. w jednej chwili rozległ się krzyk mrocznego spowity dziwną barwo głosu. Podłoże skalne pod nogami zaczynało pękać a jego aura dwukrotnie się powiększyła. Było jasne że szykował się do walki ale wyciągając tyle sił na prawdę zależało mu na wygranej.
" Ciało pokryły coraz bardziej widoczne żyły, wędrujące wraz z pompowaną krwią... Nie przybierał na masie lecz jego sylwetka doznała udoskonalenia... Mięśnie były dużo bardziej sprężyste i kształtne a sam Demon czuł przyrost sił... Rozpierał go nadmiar mocy dobrze znał to uczucie ten dawny impuls jaki przecinał ciało tuż przed przemianą... Zaostrzona aura wiła się ku górze dając znak że nie da się od tak poskromić... Strzelały drobiny skalne, wiatr wzmagał efekt a chłopak powoli się uspokajał... "
Był gotów, natychmiastowo rozłożył ręce uwalniając zgromadzone sił które porwały pył roznosząc go po wszystkich walczących. Jeśli miał tutaj przeżyć i odnieść sukces tak właśnie będzie to wyglądać. Zrobił krok przed siebie aż znalazł się w zasięgu z którego będzie wstanie zaatakować, miał obok zmiennokształtnego więc tym bardziej byli godnymi przeciwnikami których małpy nie mogły zignorować. Chęć zemsty dodawała mu sił z każdym napotkanym Saiyaninem a tutaj była ich aż czwórka, nic bardziej pięknego. Ciekawiło go jak zareagują na wieść o ich dowódcy Nara'e wtedy wiadome by było że oddział poległ być może to da im jakąś przewagę.

OCC: Damy szansę zielonym. Stoję jako pierwszy Wink Biała Aura?
Rikimaru
Rikimaru
Liczba postów : 1293
Data rejestracji : 20/08/2012


Identification Number
HP:
Archipelag - Page 3 9tkhzk1/1Archipelag - Page 3 R0te38  (1/1)
KI:
Archipelag - Page 3 Left_bar_bleue0/0Archipelag - Page 3 Empty_bar_bleue  (0/0)

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Pon Wrz 07, 2015 8:39 pm
Zarówno nameczanie i saiyanie zostali zaskoczeni przez nagłe pojawienie się dwójki wojowników. Nameczanie stali w bezruchu, a saiyanie nieco się cofnęli. Na mocnych nie wyglądali. Czuli się niepewnie. Słowa Fridge zmieszały saiyan, którzy cofnęli się o kolejny krok. Nameczanie natomiast popatrzyli po sobie i skinęli głową. Saiyanie dalej stali i blokowali im drogę, ale teraz mogło dojść do sytuacji, że będzie 4 na 4, a więc ogoniaści mają dużo mniejsze szanse niż wcześniej.
Jeden z nich tylko się nie cofnął. Widocznie był przywódcą i to on się odezwał pierwszy w stronę Vana.
- Nara? Niemożliwe. - Głos mu drżał. - Ta suka nie jest moim dowódcą. Ma tą samą rangę co ja. A Ty gnoju zdradziłeś nas dla changelingów? Nie pokazał Ci nikt Twojego miejsca?
Pokaz Van'd nie zaskoczył dowódcy, ale pozostali jeszcze się trochę cofnęli. Nie znali prawdziwej mocy aż do teraz. Scoutery pokazały moc saiyano-podobnego demona. Trójka z nich była słaba, ale dowódca zacisnął dłoń i po chwili pojawiła się kula energii. Wystrzeliła w górę... a następnie... to było oczywiste. Saiyanie zaczęli rosnąć poza jednym, który stracił ogon. Nameczanie to wykorzystali i ruszyli do swoich towarzyszy i wtedy zamiast ich uleczyć... połączyli się dzięki nameczańskiej fuzji. Ich moc urosła na tyle, że zdołali zabić jednego z małpiastych który rósł, ale przez dalszą rzezią zatrzymał ich dowódca. Nameczanie zaczęli walczyć więc z najsilniejszym, a na polu boju pozostał jeden Oozaru i jeden saiyanin.

OoC:
Na razie bez ataków żadnych.
Fridge
Fridge
Liczba postów : 74
Data rejestracji : 28/10/2012


Identification Number
HP:
Archipelag - Page 3 9tkhzk0/0Archipelag - Page 3 R0te38  (0/0)
KI:
Archipelag - Page 3 Left_bar_bleue0/0Archipelag - Page 3 Empty_bar_bleue  (0/0)

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Pon Wrz 07, 2015 9:32 pm
Stało się dokładnie to co planował osiągnąć swoim oraz Van'a przybyciem. Po jego słowach sayianie postąpili krok do tyłu łamiąc ich wolę walki. Nameczanie wydawali się zyskać na pewności siebie słysząc jego słowa. Jednak jeden z sayian nie poszedł w ślady swoich pobratymców i jego wola walki została niezłamana. Na zdanie wypowiedziane przez niego, jaszczur uśmiechnął się paskudnie i odparł.
-Ta suka niestety zwiała nam z podkulonym ogonem. Jej niebieski pies jest zmasakrowany a dwóch jej przydupasów gryzie glebę, zapewne w piekle mają już dla nich jakieś ciekawe zajęcie.
Małpy ponownie wykonały krok w tył a changeling postanowił zagrać jeszcze bardziej na psychice swych przeciwników i w tym samym momencie wykonał krok do przodu. No i generalnie wtedy się wszystko rozkręciło. Dowódca sayian wystrzelił sztuczny księżyc w niebo powodując ich przemianę w gigantyczne orangutany, poza jedną ciamajdą która swój ogon straciła. Zieloni wykorzystali chwilę zamieszania i ruszyli do swoich towarzyszy...Wchłaniając ich. Gad przyglądał się temu dziwnemu zjawisku z lekkim zaskoczeniem na twarzy i odrobiną zniesmaczenia.
-Można i tak...
Kilka sekund później jedna z małp otrzymała serię potężnych ciosów energetycznych i runęła martwa. Dowódca rozpoczął batalię z tubylcami. W takim układzie sił Van oraz Fridge mieli na wyłączność sayiańskie pionki. Jednego w formie oozaru i jednego w formie podstawowej. Jaszczur mrozu spojrzał na swoich przeciwników i zmierzył ich wzrokiem po czym zwrócił się do swojego towarzysz.
-No to jak Van? Bierzesz tego patałacha bez ogona a ja tego dużego czy losujemy przeciwnika?
Lodówka zerknął ponownie na swoich oponentów i rzucił w ich stronę.
-Kiepski pomysł z tą przemianą. Jeżeli pamięć mnie nie myli spotkałem się z tym na Xenonie. Co z tego, że pierdolnięcie większe jak łatwiej Cię pogruchotać i tracisz znacznie na szybkości... Zresztą co ja Ci będę tłumaczył. Może będę miał zaszczyt wytrzeć Tobą glebę to sam się przekonasz.
Zmiennokształtny wrócił do swojej gardy i obserwował oponentów czekając na rozwój wydarzeń. Najchętniej zacząłby już starcie, ale wiedział, że jest to moment w którym mogą uzyskać informację o celu przybycia małp na tą planetę i nasz bohater nie miał zamiaru tej okazji przepuścić.
-Nim zaczniemy lekcję... W jakim celu tu jesteście? Udzielcie zwięzłej i satysfakcjonującej odpowiedzi a macie moje słowo, że nie będę się nad wami znęcał, zakończę żywot szybko a śmierć będzie godna wojownika... Odmówcie lub skłamcie...
Gad został otoczony ciemną i mroczną aurą a twarz przybrała groźny wyraz. Jego celem było jak najbardziej złamać ich ducha walki i sprawić by zaczęli śpiewać...
-A śmierć będzie dla was cholernym wybawieniem...
Van'D
Van'D
Liczba postów : 193
Data rejestracji : 28/06/2015


Identification Number
HP:
Archipelag - Page 3 9tkhzk1300/1500Archipelag - Page 3 R0te38  (1300/1500)
KI:
Archipelag - Page 3 Left_bar_bleue0/0Archipelag - Page 3 Empty_bar_bleue  (0/0)

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Pon Wrz 07, 2015 9:36 pm

" W mrocznym rosła nieoceniona wściekłość... kosmiczny śmiał się odnieś do zdrady, tego nie mógł mu przepuścić... Rasa która wysłała go na śmierć śmie w ten sposób zarzucać mu winę... Sytuacja zaostrzyła się do tego stopnia że uwolniona siła demona rosła wraz z postępującą furią... "

Białowłosy stał opanowany przez własną wściekłość, słowa dowódcy tak go dotknęły że był gotów rozpłatać ich tu i teraz jednak nameczanie zrobili robotę. Połączyli się ze swoimi pobratymcami co wyglądało naprawdę imponująco oraz dodało im mnóstwo sił. Rozpoczęli natarcie które powstrzymał przywódca grupy, tak jak myślał chłopak reszta nie dysponowała olbrzymią mocą. Dlatego też było tu ich aż tylu, marni amatorzy szukający doświadczenia. Osamotnieni kiedy ich mistrz walczy z dwójką zielonych nie będą wstanie poradzić sobie z demonem i zmiennokształtnym.
- I co... Wasz przywódca walczy z Namekami którzy połączyli siły a wy... Dwójka ludzi Nara'y również myślała że nas zatrzyma jednak była to tylko dwójka... jesteście od nich silniejszy? Jeśli nie... Wracając, nikogo nie zdradziłem raczej to wy zdradziliście mnie a teraz za to zapłacicie... Zapewne Nameczański Champion już tu leci na ratunek braciom...
Mroczny grał w grę na granicy paniki reszty oddziału, dobrze wiedział że nie są wstanie zrobić nic więcej. Szalony atak zakończyłby się śmiercią obu ogoniastych tym bardziej że Fridge mógł spokojnie odciąć ogon powolnej bestii. Nie było tu nic co mogli faktycznie zrobić, dysproporcja sił i morale po stronie kosmicznych wskazywały że ta banda prędzej zleje się w zbroje niż ruszy do ataku. Na wieść o tamtej małpie już panikują a zwłaszcza że musiała uciekać a cała jej grupa poległa.
- Decydujcie... Kapitulacja? Czy śmierć... Jeśli wasz przywódca odda życie wy swoje zachowacie, równa wymiana...
Słowa Vana były przesiąknięte powagą, jego aura znów zapłonęła a obszar wokół zaczął nerwowo uginać się pod napływem rwącego wiatru. Wierzył że tamten zielony który poruszał się błyskawicznie nie powinien mieć problemów z takim drewnem jak Oozaru zwłaszcza po wchłonięciu brata. Jaszczur też był gotów by natychmiast zadać potrzebne obrażenia...
- Mnie to obojętne Fridge... Nie są wstanie walczyć... Stracili już na mocy trącając się z tubylcami czyż nie? Wasze siły są już uszczuplone nasze nie... Moja propozycja wciąż jest bez odpowiedzi...

OCC: Uderzmy w ich chęć zachowania życia... Jeśli chcą żyć to zdradzą szefa...
Rikimaru
Rikimaru
Liczba postów : 1293
Data rejestracji : 20/08/2012


Identification Number
HP:
Archipelag - Page 3 9tkhzk1/1Archipelag - Page 3 R0te38  (1/1)
KI:
Archipelag - Page 3 Left_bar_bleue0/0Archipelag - Page 3 Empty_bar_bleue  (0/0)

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Wto Wrz 08, 2015 12:54 am
Ich szef ścierał się z nameczanami, którzy nagle również się zwiększyli za pomocą lgendarnej kyodaiki. Ich ruchy zwolniły, ale pierdolnięcie było konkretne. Wyrównali szanse z tamtym i spychali go do defensywy. Ten teraz był odciągnięty od swoich ludzi, którzy to zauważyli.
Ten, który był Oozaru drapał się po głowie i nie reagował, a ten mniejszy skoczył w kierunku Vana. Zamarkował uderzenie. Miał podobną szybkość.
- Niemożliwe, że Nara zwiała. Musiałeś przez scouter usłyszeć to imię psie. Nie mniej mnie interesuje dlaczego Ty pomagasz nameczanon i współpracujesz z changelingiem. I dlaczego u diabła nie przemieniłeś się!? Kapitulacja? Żartujesz? Nie odmówię sobie walki. Jeżeli ten mały wiaterek miał być Twoją najmocniejszą stroną to sądzę, że możemy się nieźle zabawić.
Saiyanin nie zamierzał odpuścić. Jak to nie jeden stanął, a raczej miał zamiar stanąć do walki. Z kolei jego towarzysz ruszył gdzieś w stronę wzgórza ignorując całkowicie wszystko. Ich szef próbował coś powiedzieć, ale nameczanie sprawnie sobie z nim poradzili.
Fridge z kolei tak naprawdę nie miał teraz co robić... w teorii. Zapomnieli o pewnym fakcie.

OoC:
Jak chcesz Van to możesz walczyć. Zdecydowaliście się na konfrontacje zamiast wykorzystania sytuacji, ale czy na pewno? Fridge się ponudzisz teraz. W pewnym sensie będzie to kara za przedstawienie w poprzednich postach smoczych kul. Rozumiem, że jesteście "odmrożonymi" postaciami, ale jednak pewne rzeczy do czasu muszą pozostać TABU...
Sponsored content

Archipelag - Page 3 Empty Re: Archipelag

Powrót do góry
Similar topics
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

Copyright ©️ 2012 - 2018 dbng.forumpl.net.
Dragon Ball and All Respective Names are Trademark of Bird Studio/Shueisha, Fuji TV and Akira Toriyama.
Theme by June & Reito