- GośćGość
Karta Postaci Pofu
Pon Sie 26, 2013 6:59 pm
12 grudnia
Kochany Pamiętniczku!
Kochany Pamiętniczku!
To już jutro! Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo się cieszę. Nie mogę się powstrzymać od uśmiechu i skaczę do góry z radości! Kilka razy nakrzyczała na mnie nawet mama, bo głową zahaczyłam o żyrandol i biedaczysko wylądowało na podłodze z – nie powiem – dużym hukiem. Mama przesadza, po prostu przesadza i tyle. Nie rozumie mnie ani trochę i zachowuje się jakby nigdy nie była młoda. A na domiar złego tylko straszy mnie Akademią i tym całym Musztrą. Jeszcze Go nie znam, ale już lubię. Mam wrażenie, że to moje przeznaczenie i jestem dla tego Musztry stworzona.
Ale, ale! Nie mogę zawracać sobie głowy jakimiś głupotami, które wygaduje mama. Ona nawet mnie nie lubi, czego nie można powiedzieć o … o Nim!!! Pamiętniczku nawet nie potrafisz sobie wyobrazić ile radości przynosi mi sam jego widok. Jego włosy tak przyjemnie odbijają promienie słońca i nadal pozostają takie ciemne, a czerń jego oczu … aaa!!! Przy niej głębia oceanu świeci jasno niczym Słońce. W jego ramionach chce się utonąć pod ciężarem jego spojrzenia. Jego skóra woła aż, by ją dotknąć, musnąć choć na chwilę. I ta zbroja. Przypomina mi nadchodzącą mgłę, bo tak samo budzi we mnie dreszcz podniecenia. A wszystko, w dodatku, potęguje trzepot tej czerwonej peleryny.
Kochany pamiętniczku to już jutro, a przede mną jeszcze tyle przygotowań. Pędzę, bo mogę nie zdążyć, a On nigdy nie wybaczyłby mi spóźnienia!
Ściskam najmocniej jak potrafię
Pōfù
13 grudnia
Cześć.
Pōfù
13 grudnia
Cześć.
Długo nie pisałam Pamiętniczku, ale uświadomiłam sobie jaką bzdurą jest ta sterta kartek. Pamiętam, że od małego matka namawiała mnie, żeby pisać, ale od wtedy nie mogłam. Po prostu. Tak ot przestałam.
Nie tak ot. Nie mogę okłamywać już ani siebie ani Ciebie i wiem, że nie wystarczy Ci wytłumaczyć tego w ten sposób. Dołożę wszelkich starań, aby zrobić to w inny sposób.
Dokładnie 3 lata wcześniej w dniu moich urodzin zginęła babcia. Wiesz doskonale, jak bardzo ją kochałam. Ona jedyna była taka jak ja. Nie tylko z charakteru – chociaż matka ciągle powtarzała, że nie da się ze mną wytrzymać tak jak z nią – ale i wyglądu. Jej oczy, co prawda, miały dokładnie ten sam odcień co mój. Ale w moich na próżno jest doszukiwać się takiej mądrości i doświadczenia, a przy tym ciepła. Wiem, że była bezlitosna, ale kobietom to się wybacza. Szczególnie, kiedy są Kiui.
Babcia zawsze była zauważalna w dużym świecie. Szczególnie od kiedy jako natto została wysłana na misję. Doprowadziła ją oczywiście do zakończenia, ale w żaden sposób nie mogę go nazwać szczęśliwym. Wróciła odmieniona: nie tylko pod względem charakteru - bo ten podobno jeszcze bardziej zeszlachetniał – ale także wyglądu. Jej dotąd kruczoczarne włosy opadały krwistoczerwoną kaskadą na ramiona.
To także po Niej odziedziczyłam.
Za to także Jej dziękuję.
Myślę, że gdybym była inna, to Ona zaczęłaby mnie nienawidzić tak samo jak siebie. Ale Ona po prostu mnie kochała i zaraziła mnie tym tak mocno, że w końcu odwzajemniłam Jej uczucia. Oczywiście, nie mogłam sobie wybrać lepszego momentu. Babcię wezwali na kolejną misję, z której tym razem już nie wróciła.
Dosyć długo byłam przekonana, że to tylko wypadek przy pracy, ale niedawno odkryłam, że sprawy mają się zupełnie inaczej. Wiem, że śmierć babci nie była tylko błahym skutkiem jej błędu. Zawinił ktoś zupełnie inny i ja muszę się dowiedzieć kto. Dorwę tego „Ukochanego”, choć On się tego nie spodziewa. Nie zaznam spokoju, dopóki ten drań nie dostanie tego na co zasłużył.
I niech wszyscy złoczyńcy mają się na baczności!
Odezwę się jeszcze
Nowa Pōfù
Odezwę się jeszcze
Nowa Pōfù
Odłożyłam pamiętnik na szafkę obok łóżka i wstałam zastanawiając się nad tym, co powinnam zrobić. Na wspomnienie babci, w moich oczach pojawiły się łzy. Zacisnęłam dłonie najmocniej jak potrafiłam, ale nawet to nie pomogło. Wybuchnęłam gromkim płaczem, przytulając znienawidzony dotąd Pamiętnik. Tyle wspomnień pojawiło się nagle przed moimi oczami. Babcia zawsze w takich chwilach siadała naprzeciwko mnie i czekała aż się uspokoję, czule gładząc mnie po głowie. Po tych puklach, które kłuły w oczy czerwienią tak samo jak te jej. Tylko babcia tak naprawdę potrafiła mnie zrozumieć.
Drzwi się otworzyły i do pokoju weszła… babcia? Zdziwienie spowodowało, że w momencie przestałam ryczeć. Niestety, tylko na moment. Nadzieja zniknęła a ja poczułam, że zatracam się w samotności. Moja matka niepewnie puściła talerz, który rozbił się z hukiem na podłodze i zaczęła podchodzić malutkimi kroczkami w moją stronę. Rzeka łez nie przestawała płynąć po moich policzkach, ale zdołałam z siebie wydusić kilka słów.
- Zo…staw mnie w ssspo… - urwałam, porywając się do wyjścia.
Wymknęłam się kuchennym oknem i pognałam w stronę parku. Zatrzymałam się dopiero, gdy zabrakło mi zupełnie sił. Przykucnęłam koło drewnianej ławki i chłonęłam wzrokiem, wyłaniające się znad linii budynków kolorowe reklamy.
Z zamyślenia wyrwało mnie nieśmiałe wołanie.
- Co? Mógłbyś powtórzyć, byłam trochę nieobecna – poprosiłam, siląc się na promienny uśmiech. Widać wyszło mi nawet całkiem nieźle, bo chłopak wyraźnie nabrał śmiałości.
- Mówiłem, że roznoszę ulotki, zawierające reguły rekrutacji do Akademii Wojskowej. Mogłabyś jedną wziąć?
O ile chłopak pomyślał, że jestem tylko normalną Saiyanką to w tym momencie stracił wszelkie wątpliwości. Skoczyłam jak oparzona i jednym susem znalazłam się przed nim. Chwyciłam w dłonie wątłą kartkę i pobieżnie przeczytałam.
- Masz może jakiś formularz zgłoszeniowy, albo coś w tym stylu? – Wpatrywałam się w niego swoimi wielkimi czarnym oczami, oczekując odpowiedzi.
- Z tego co mi wiadomo nie. Przedstawiasz się na miejscu, tam cię mierzą, ważą i sprawdzają. Dostajesz pieczątkę i podpisy … - urwał, bo niegrzecznie mu przerwałam.
- Dzięki. – Wyraźnie posmutniałam. Zaczęłam kierować się z powrotem do domu.
- Czekaj! – zawołał za moimi plecami. – Masz tutaj to z czego powinnaś się przygotować. – Wręczył mi nowa ulotkę, pokrytą świeżo napisanymi literami. – Jeżeli będziesz gotowa to pójdź pod ten adres, a tam już cię dalej pokierują.
- Czy mogę cię wyściskać? – zapytałam z grzeczności, ale nie czekałam na odpowiedź. – Spadasz mi z nieba!
Co sił w nogach ruszyłam do swojego pokoju. Przekręciłam klucz w drzwiach i usiadłam za biurkiem. Wyciągnęłam białą, czystką kartkę papieru i długopis i zaczęłam rozpisywać swoją kartę wg wskazówek chłopaka z parku.
Imię i nazwisko:
Pōfù Yǒnggǎn
Rasa:
Saiyanin
Wiek:
16 r.ż.
Wygląd:
Pōfù Yǒnggǎn
Rasa:
Saiyanin
Wiek:
16 r.ż.
Wygląd:
I zaczęły się schody. Wstałam i spojrzałam w duże lustro, wiszące obok szafy. Wielkie ciemne oczy, patrzały na zwykłą saiyankę. Wyglądającą zupełnie jak każdy inny osobnik tej rasy na Vegecie. Szare krótkie spodenki, w które była wciśnięta czarna podkoszulka wcale nie odwracały uwagi od włosów.
Młoda, wysportowana Saiyanka o wzroście około 1,6 m, długich, czerwonych włosach i czarnych oczach oraz ogonie tego samego koloru.
Uśmiechnęłam się nieznacznie, dumna, że udało mi się nabazgrać chociaż tyle. Szybko przeniosłam się do następnego podpunktu i na chwilę znieruchomiałam. Nie miałam pojęcia jak opisać swój charakter.
Charakter:
Nie przepada za zmianami. Potrafi radzić sobie w najtrudniejszych warunkach. Nie jest zbyt silna, ale nadrabia to sprytem. Nie ma zbyt dużego doświadczenia wojskowego, ale czuje, że jej powołaniem jest służba wojskowa. Posłuszna, ale dumna. Wrażliwa na punkcie rodziny, szczególnie babci. Nie puści bez echa niesłusznej lub nieuzasadnionej uwagi na swój temat. Dokładna i staranna, lubi szczegółowe zadania. Arogancka i nie zawsze umie zachować swoje myśli dla siebie, przez co bardzo często wpada w kłopoty. Wydaje się zagubiona, chociaż często sprawia tylko takie wrażenie.
Nie przepada za zmianami. Potrafi radzić sobie w najtrudniejszych warunkach. Nie jest zbyt silna, ale nadrabia to sprytem. Nie ma zbyt dużego doświadczenia wojskowego, ale czuje, że jej powołaniem jest służba wojskowa. Posłuszna, ale dumna. Wrażliwa na punkcie rodziny, szczególnie babci. Nie puści bez echa niesłusznej lub nieuzasadnionej uwagi na swój temat. Dokładna i staranna, lubi szczegółowe zadania. Arogancka i nie zawsze umie zachować swoje myśli dla siebie, przez co bardzo często wpada w kłopoty. Wydaje się zagubiona, chociaż często sprawia tylko takie wrażenie.
Westchnęłam, przeciągając się leniwie.
„Nie mogę im tego wszystkiego powiedzieć, muszą być pewni, że przyjmują odpowiednią osobę” – pomyślałam i skreśliłam swoją charakterystykę. Przejrzałam ostatni podpunkt. O ile poprzedni wydawał się piekłem, to wypełnienie tego graniczyło z cudem. Wpisała. jakieś przypadkowe liczby, licząc na szczęście.
Statystyki:
Siła – 5; Szybkość – 10; Wytrzymałość – 10; Energia – 5
HP: 150; KI: 75
PL: 210
Siła – 5; Szybkość – 10; Wytrzymałość – 10; Energia – 5
HP: 150; KI: 75
PL: 210
Wstałam, zaciskając w pięści zapisaną drobnym druczkiem kartkę. Zmięłam ją i wrzuciłam do kosza na śmieci. Nie potrzebowałam jej przecież, żeby dobrze wypaść w Akademii. Spojrzałam w lustro. Moje odbicie do złudzenia przypominało to babcine. Aż biła od mnie siła i duma, która zawsze ją otaczała. Nabrałam powietrza w płuca i wyprostowałam plecy. Ogon oplótł się wokół mojej nogi, niczym bandaż. Zamknęłam oczy, a kiedy je otworzyłam była już gotowa.
Gotowa na lepsze jutro.
Gotowa na zemstę.
Re: Karta Postaci Pofu
Pon Sie 26, 2013 8:48 pm
Popraw to, o czym rozmawialiśmy na SB, dodaj ava i git. Wtedy dam Akcept.
- AlEsper Mod
- Liczba postów : 1541
Data rejestracji : 28/05/2012
Identification Number
HP:
(2250/2250)
KI:
(0/0)
Re: Karta Postaci Pofu
Pon Sie 26, 2013 11:52 pm
Kuro nie żeby coś było źle w karcie, ale sayian jest 7/7 i są zablokowani więc niestety kolega Pofu (lol jak Po z kung fu pandy ) musi wybrać inną rasę.
Re: Karta Postaci Pofu
Wto Sie 27, 2013 8:56 am
Al nie żeby coś, ale Keruru prosiła by odebrać jej kolorek (patrz post w nieobecnościach). Więc wg. mojej matematyki hmmm 7-1=6 czyli miejsce jest.
I nie kolega, tylko koleżanka xD
Ode mnie tłusty Akcepcior ale również czekam na avek .
I nie kolega, tylko koleżanka xD
Ode mnie tłusty Akcepcior ale również czekam na avek .
- AlEsper Mod
- Liczba postów : 1541
Data rejestracji : 28/05/2012
Identification Number
HP:
(2250/2250)
KI:
(0/0)
Re: Karta Postaci Pofu
Wto Sie 27, 2013 6:05 pm
Co poradzić że piszę kolega nie koleżanka, skoro ma w nazwie (TEN) Pofu, ale okej.
Moja matma ogranicza się do 7-1 = -8 (moją domeną są języki obce)
Dobra po opóźnionym PW gdzie ktoś nie zaznaczył że część adminów już nie ma nic przeciw od ręki daję trzeciego Akcepta
Moja matma ogranicza się do 7-1 = -8 (moją domeną są języki obce)
Dobra po opóźnionym PW gdzie ktoś nie zaznaczył że część adminów już nie ma nic przeciw od ręki daję trzeciego Akcepta
- Hikaru
- Liczba postów : 899
Data rejestracji : 28/05/2012
Identification Number
HP:
(0/0)
KI:
(0/0)
Re: Karta Postaci Pofu
Wto Sie 27, 2013 6:45 pm
Dla formalności dam trzeci akcept automatycznie jak pojawi się aktywny scouter i av. Do tego oczywiście wypisane statystyki odpowiednio.. Technika na start może masełko ?
- AlEsper Mod
- Liczba postów : 1541
Data rejestracji : 28/05/2012
Identification Number
HP:
(2250/2250)
KI:
(0/0)
Re: Karta Postaci Pofu
Wto Sie 27, 2013 7:10 pm
Jak dla mnie okej Hikaru, a tak offtopując lekko wyborny avek bardzo mi się podoba.
Dostaniesz kostkę masła na start!
Dostaniesz kostkę masła na start!
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach