- Red
- Liczba postów : 838
Data rejestracji : 21/07/2012
Identification Number
HP:
(500/500)
KI:
(0/0)
Karta Postaci Red
Wto Lut 16, 2016 7:11 pm
Imię i nazwisko:
* Red, demon Red.
Wiek:
* 322 lata, aczkolwiek: 300 lat był zamrożony w lodowcu, 18 lat to wiek przypadający na okres kiedy był człowiekiem. Czyli tak naprawdę jest demonem od 4 lat.
Rasa:
* Demon.
Wygląd:
Demon w obecnej, ostatniej przemianie Perfect, mierzy około 190 cm wzrostu przy wadze poniżej przeciętnej, z lekko zarysowaną muskulaturą dzięki regularnym ćwiczeniom. Cechą charakterystyczną młodzieńca są nietypowe tęczówki – krwiste z kocią źrenicą i czarnymi bielmami. Inne, wyróżniające Reda części ciała to złote rogi na głowie, kocie czarne uszy, bladość skóry, rzędy kłów zamiast zębów i długie czarne włosy związane złotą wstążką w nietypowego warkocza. Uważa taką fryzurę za najbardziej praktyczną, i takie podejście jest doskonałą wymówką, by nie skracać za długich włosów. Na policzku widnieje czerwony tatuaż ciągnący się smugą od czoła do szyi, przypominający krwistą strugę krwi. Pod okiem ów tatuaż przybiera postać litery R. Zaś pod gęstą grzywką skrywa się rubin w kształcie elipsy. Nosi na sobie: obcisły czarny golf z wycięciem na brzuch; czerwoną kamizelkę ze złotymi elementami; czarne spodnie ze złotymi dodatkami i czerwoną chustą przy pasie; czarne przedramienniki nieprzypinane do golfu. Niezmiennie jego szyję przyozdabia złoty naszyjnik z czerwonym rubinem. Nie nosi butów, ani rękawiczek, dlatego bardzo wyraźnie widać jego szponiaste, szarawe paznokcie o zaostrzonym kształcie.
Charakter:
Gdyby zacząć od najbardziej rzucającej się w oczy i w uszy cesze charakteru, to jest nią małomówność. Nie to, że nie odezwie się, gdy ktoś pójdzie mu w pięty ciętą uwagą, lub kiedy nastanie ciekawa dyskusja, lecz nie jest typem osoby skorą do zaczepek słownych. Wyznaje zasadę, iż czasami lepiej przemilczeć daną sprawę niż przegadać bez żadnego rezultatu. Jednakże bywa ta cecha zgubna z jego kolejnymi poniekąd wadami, jakimi są skrytość lub skromność. Często będzie uciekać od trudnych zagadnień uważając, że i tak jego zdanie się nie liczy. To osoba będąca kimś stojącą niemal zawsze na uboczu, ale także gotową stanąć w obronie słabszych lub niewinnych. Nabiera więcej pewności siebie przy osobach, którym ufa, a których nie zna zbyt wiele ze swojego otoczenia. Nie jest osobnikiem wybitnie dobrym w zapamiętywaniu, jednak nie można przyklejać mu łatki głupka. Lubi bujać myślami w obłokach. Miewa sporadyczne wahania nastroju, toteż nigdy nie wiadomo, kiedy nagle odwróci się na pięcie i odejdzie bez słowa. Trudno przemówić mu do rozsądku, zwłaszcza gdy Red uprze się przy swoim zdaniu. Jako, że ostatnimi czasy przejął sporo zwierzęcych cech, stał się jeszcze bardziej milczącym typem – przemawia tylko telepatycznie.
Historia:
Trzysta lat później na ten sam lodowiec, w którym zamarzł na kość opisywany demon, natknęła się dziewczyna o imieniu Tsu. Odkryła źródło wyciszonej do minimum, niemal wygaszonej, Ki. Tknięta przeczuciem, że dałaby radę nakłonić demona do współpracy, postanowiła go wydobyć z lodowca. Przypłaciła za to największą cenę – swoim życiem. Red wchłonął ją do cna i pobrał jej moc do ożywienia na nowo. I ponownie początki były trudne: znikąd wsparcia, właściwie narobił sobie więcej wrogów poprzez niekontrolowane zabójstwo Tsu. Nić porozumienia wytworzyła się całkiem przypadkiem między nim a demonicą June i Kaioshinką Kaede. To one podniosły go na duchu, gdy dostał baty od Braski – Ojca Wszystkich Demonów. Kto by pomyślał, że znajdzie sojuszników nawet w obozie Hikaru, kiedy wraz z Kaede szukali sposobu na wyplewienie Tsufula raz na zawsze. Zaraził on wielu wojowników, z którymi miał styczność na Vegecie.
Przeszedł dwie transformacje. Pierwszą, tuż przed utratą kontroli nad sobą, dzięki zabsorbowaniu ziemianina imieniem Chepri, a drugą – przy tej samej metodzie, ale tym razem Saiyanina Reito i HalfSaiyanina Vernila. To z tym ostatnim wybrał się w podróż do Namek i tam starał się zażegnać konflikt. Na próżno, nie był dyplomatą, więc nie podał pomocnej dłoni w rozwiązaniu zagwostki. Z każdą gwałtowniejszą zmianą w otoczeniu, zmieniał się sam Red. Jednym z takich momentów wartych odnotowania było rozchorowanie się, a dzięki podpowiedziom demona Dragota – nabranie chęci i ostatecznie spożycie krwi z około tysiąca więźniów na Ziemi. Mowę stracił przy szalejących instynktach, gdy dzielnie walczył w obronie Ziemi przed najeźdźcami, których zabił jeszcze na orbicie wraz z June. Po jej nagłym zniknięciu z synkiem Shigo po raz kolejny nie panował nad swoimi mocami, które na szczęście tym razem przyprawiły demona o koci wygląd. Z takim image’m wybrał się na Vegetę, gdzie trwała wojna domowa, a której rezultatem ma być wyłowienie prawowitego Króla Vegety. A kto nim będzie? Nie Red o tym zadecyduje, ponieważ nie wziął udziału w rozrachunku Saiyan.
Statystyki:
Power Level: 278500
Siła: 9850
Szybkość: 9000
Wytrzymałość: 10000
Energia: 12000
HP: 150000
KI: 180000
* Red, demon Red.
Wiek:
* 322 lata, aczkolwiek: 300 lat był zamrożony w lodowcu, 18 lat to wiek przypadający na okres kiedy był człowiekiem. Czyli tak naprawdę jest demonem od 4 lat.
Rasa:
* Demon.
Wygląd:
Demon w obecnej, ostatniej przemianie Perfect, mierzy około 190 cm wzrostu przy wadze poniżej przeciętnej, z lekko zarysowaną muskulaturą dzięki regularnym ćwiczeniom. Cechą charakterystyczną młodzieńca są nietypowe tęczówki – krwiste z kocią źrenicą i czarnymi bielmami. Inne, wyróżniające Reda części ciała to złote rogi na głowie, kocie czarne uszy, bladość skóry, rzędy kłów zamiast zębów i długie czarne włosy związane złotą wstążką w nietypowego warkocza. Uważa taką fryzurę za najbardziej praktyczną, i takie podejście jest doskonałą wymówką, by nie skracać za długich włosów. Na policzku widnieje czerwony tatuaż ciągnący się smugą od czoła do szyi, przypominający krwistą strugę krwi. Pod okiem ów tatuaż przybiera postać litery R. Zaś pod gęstą grzywką skrywa się rubin w kształcie elipsy. Nosi na sobie: obcisły czarny golf z wycięciem na brzuch; czerwoną kamizelkę ze złotymi elementami; czarne spodnie ze złotymi dodatkami i czerwoną chustą przy pasie; czarne przedramienniki nieprzypinane do golfu. Niezmiennie jego szyję przyozdabia złoty naszyjnik z czerwonym rubinem. Nie nosi butów, ani rękawiczek, dlatego bardzo wyraźnie widać jego szponiaste, szarawe paznokcie o zaostrzonym kształcie.
Charakter:
Gdyby zacząć od najbardziej rzucającej się w oczy i w uszy cesze charakteru, to jest nią małomówność. Nie to, że nie odezwie się, gdy ktoś pójdzie mu w pięty ciętą uwagą, lub kiedy nastanie ciekawa dyskusja, lecz nie jest typem osoby skorą do zaczepek słownych. Wyznaje zasadę, iż czasami lepiej przemilczeć daną sprawę niż przegadać bez żadnego rezultatu. Jednakże bywa ta cecha zgubna z jego kolejnymi poniekąd wadami, jakimi są skrytość lub skromność. Często będzie uciekać od trudnych zagadnień uważając, że i tak jego zdanie się nie liczy. To osoba będąca kimś stojącą niemal zawsze na uboczu, ale także gotową stanąć w obronie słabszych lub niewinnych. Nabiera więcej pewności siebie przy osobach, którym ufa, a których nie zna zbyt wiele ze swojego otoczenia. Nie jest osobnikiem wybitnie dobrym w zapamiętywaniu, jednak nie można przyklejać mu łatki głupka. Lubi bujać myślami w obłokach. Miewa sporadyczne wahania nastroju, toteż nigdy nie wiadomo, kiedy nagle odwróci się na pięcie i odejdzie bez słowa. Trudno przemówić mu do rozsądku, zwłaszcza gdy Red uprze się przy swoim zdaniu. Jako, że ostatnimi czasy przejął sporo zwierzęcych cech, stał się jeszcze bardziej milczącym typem – przemawia tylko telepatycznie.
Historia:
- Kim była Tsu?:
- -Dzień dobry, czy dobrze trafiłam? Studio W11? Oo jak mi miło Panią poznać...
Podała swoją szczupłą dłoń eleganckiej kobiecie, ale nie widząc podobnego gestu z tamtej strony przeszła od razu do konkretów.
-Tak jak obiecałam przez telefon, mam przygotowaną historię, i nie jest wcale fikcyjna jak większość co Państwo pokazujecie... No wybacz Paniusiu, ale taka jest prawda... Nie, nie, nie odszczekam tego. Eh... no dobrze, pójdę już, tylko chcę, żeby chociaż Pani przejrzała ten świstek papieru. Może Panią zaciekawi.
Tsu zrezygnowana po całym dniu niepowodzeń położyła wspomnianą kartkę na biurku kobiety odpowiedzialnej za scenariusze i wyszła z pomieszczenia. Schodząc po schodach zastanawiała się czy nie wrócić się i nie przeprosić, aby tylko zyskać parę groszy na czynsz. Komornik tylko czekał na takie potknięcia, aby móc przejąć mały lokal w przemysłowej strefie West City. Schowała ręce do kieszeni i kierowała swoje kroki do pracy dorywczej, jedynej jaką miała. Weszła na moment do swojego obleśnego lokum, aby wziąć środki czystości i wyszła tak szybko jak pojawiła się w wynajętej melinie. Nienawidziła swojej pracy, ale zawsze to jakaś, nie powinna wybrzydzać. Przeciągnęła się i podrapała w krzyżach, bo wiedziała, że po pracy będą ją boleć plecy. A jeszcze musi iść do drugiej roboty. Dostała od woźnego wielkiej fabryki żelaza klucze i zaczęła zmywać podłogę. Jakiś robotnicy pracujący na nocną zmianę czasem odrywali wzrok od pracy i szemrali między sobą o tym, że taka młoda dziewczyna, a nie może znaleźć adekwatniejszego zawodu. Że niby jak? Nie miała żadnego wykształcenia, rodzice o to nie dbali i nie wpoili jej też żadnych życiowych porad. Pewnie zastanawiacie się czy w ogóle jeszcze żyją. Tak, i mają się świetnie. Właśnie po pracy znów ich zobaczy, bo mieszkają pod jednym dachem z Tsu. Ona, Zeura, zmyje z siebie jak zwykle resztki tandetnego makijażu, żeby odkryć na chwilę pozostałości urody z dawnych lat, i rozkaże córce przygotować kolację. Jak zwykle także dojdzie do kłótni, w którą zaangażuje się mąż Zeury, Yplon, który będąc pod wpływem alkoholu zbije do nieprzytomności jedyne dziecko. I tak mija jedyny czas wolny jaki posiada między pracą a robotą. Na innej zmianie zamiast sprzątania zajmuje się zbieraniem śmieci w parkach. Koledzy śmieciarze zapytają z ciekawości skąd ma podbite oczy, a Tsu uniknie drążenia tematu zgryźliwym tekstem.
Tak było zawsze. I tak byłoby nadal, gdyby nie o jeden krok za daleko ze strony ojca tyrana, będący w rzeczywistości podłym demonem, przy tym tak obrzydliwym, że nie wiedziała dlaczego Zeura nadal z nim żyje. Na pewno nie z miłości, widziała ją nieraz przy drodze flirtującą z nieznajomymi i śliniącymi się na widok wymalowanej kukły. Pewnie ze strachu jak młoda Tsu. Płód gwałtu tonący w alkoholu i bólu od niewyżytego ojca Yplona. Gniew przeszywał jej żyły nieraz, ale raz wracając z pracy matki nie było, tylko Yplon wiecznie pijany. Miał ogromną siłę, nadludzką, wystarczyło że mocniej chwyci nadgarstek, a pogruchocze kości. I tym razem tak było, chciał z nudów zabawić się z własną córką. Nie miała sił, by walczyć, ale miała na tyle, by uciec. Kopnęła go mocno w podbródek, żeby stracił na chwilę koncentrację i zwiała z domu. Nic nie wzięła ze sobą, tylko to co miała ze sobą: marną wypłatę, ubranie i to wszystko. Instynkt jej kazał zostawić to wszystko w cholerę i znaleźć inne miejsce.
A co Tsu napisała na kartce zostawionej w biurze? Słów kilka, które odręcznie napisała ledwo piszącym długopisem.
„Niechciana przez nikogo chce istnieć dla siebie. Resztę dopiszcie sami.”
Trzysta lat później na ten sam lodowiec, w którym zamarzł na kość opisywany demon, natknęła się dziewczyna o imieniu Tsu. Odkryła źródło wyciszonej do minimum, niemal wygaszonej, Ki. Tknięta przeczuciem, że dałaby radę nakłonić demona do współpracy, postanowiła go wydobyć z lodowca. Przypłaciła za to największą cenę – swoim życiem. Red wchłonął ją do cna i pobrał jej moc do ożywienia na nowo. I ponownie początki były trudne: znikąd wsparcia, właściwie narobił sobie więcej wrogów poprzez niekontrolowane zabójstwo Tsu. Nić porozumienia wytworzyła się całkiem przypadkiem między nim a demonicą June i Kaioshinką Kaede. To one podniosły go na duchu, gdy dostał baty od Braski – Ojca Wszystkich Demonów. Kto by pomyślał, że znajdzie sojuszników nawet w obozie Hikaru, kiedy wraz z Kaede szukali sposobu na wyplewienie Tsufula raz na zawsze. Zaraził on wielu wojowników, z którymi miał styczność na Vegecie.
Przeszedł dwie transformacje. Pierwszą, tuż przed utratą kontroli nad sobą, dzięki zabsorbowaniu ziemianina imieniem Chepri, a drugą – przy tej samej metodzie, ale tym razem Saiyanina Reito i HalfSaiyanina Vernila. To z tym ostatnim wybrał się w podróż do Namek i tam starał się zażegnać konflikt. Na próżno, nie był dyplomatą, więc nie podał pomocnej dłoni w rozwiązaniu zagwostki. Z każdą gwałtowniejszą zmianą w otoczeniu, zmieniał się sam Red. Jednym z takich momentów wartych odnotowania było rozchorowanie się, a dzięki podpowiedziom demona Dragota – nabranie chęci i ostatecznie spożycie krwi z około tysiąca więźniów na Ziemi. Mowę stracił przy szalejących instynktach, gdy dzielnie walczył w obronie Ziemi przed najeźdźcami, których zabił jeszcze na orbicie wraz z June. Po jej nagłym zniknięciu z synkiem Shigo po raz kolejny nie panował nad swoimi mocami, które na szczęście tym razem przyprawiły demona o koci wygląd. Z takim image’m wybrał się na Vegetę, gdzie trwała wojna domowa, a której rezultatem ma być wyłowienie prawowitego Króla Vegety. A kto nim będzie? Nie Red o tym zadecyduje, ponieważ nie wziął udziału w rozrachunku Saiyan.
Statystyki:
Power Level: 278500
Siła: 9850
Szybkość: 9000
Wytrzymałość: 10000
Energia: 12000
HP: 150000
KI: 180000
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach