Wioska Jednogwiezdnej kuli
+8
Druid
Hikaru
Kuro
April
Kanade
Colinuś
Red
NPC.
12 posters
Wioska Jednogwiezdnej kuli
Sro Maj 30, 2012 5:26 pm
Największa i teoretycznie najważniejsza z wiosek. Znajdują się tu zarówno silni wojownicy, jak i wprawni medycy. Przywódcą jest Vetus - najstarszy syn Saichoro. Mieszkańcy mają rozległą wiedzę, którą podzielą się z każdym, o ile obdarzą go zaufaniem. |
- GośćGość
Re: Wioska Jednogwiezdnej kuli
Czw Sie 01, 2013 7:38 pm
Changeling opadał z sił, ale był już w wiosce. Wszyscy nameczanie patrzyli się na niego, z pewnością chcieli go dobić. Teraz było mu wszystko jedno, nawet lepiej gdyby zginął z ręki wojownika, to byłby honor. Nie potrafił już stać na nogach, ledwo się trzymał. Skierował się do przewodnika
Proszę przedstaw moją sytuację. Czuję, że to moje ostatnie tchnienia...
Po tym splunął krwią pod siebie, każdy gest, słowo wszystko sprawiało że kończył mu się czas, którego już nie miał zbyt wiele. Odrobina nadziei jaką posiadał trzymała go przy życiu...
Proszę przedstaw moją sytuację. Czuję, że to moje ostatnie tchnienia...
Po tym splunął krwią pod siebie, każdy gest, słowo wszystko sprawiało że kończył mu się czas, którego już nie miał zbyt wiele. Odrobina nadziei jaką posiadał trzymała go przy życiu...
Re: Wioska Jednogwiezdnej kuli
Nie Sie 04, 2013 11:47 am
Byli już w wiosce. Mieszkańcy tutaj byli pokojowo nastawieni do gości, jednak mimo wszystko widok wysokiego Changelinga zrobił na nich wrażenie. Przestraszyli się. Garshin pobiegł do domu wodza. Porozmawiał z nim. Krazgel nie był w stanie słyszeć ich słów. Po chwili oboje wyszli z budynku. Wódz wskazał dwoma palcami na Changelinga. Momentalnie podbiegli do niego uzdrowiciele i wzięli go do wielkiej budowli. Tam położyli go na czymś, co przypominało łóżko. Uzdrowiciele obejrzeli jego ciało. Jeden z nich przetarł sobie czoło. Przyłożył rękę do epicentrum wysypki. Drugi natomiast położył obie ręce do klatki piersiowej. Krazgel poczuł się błogo i usnął.
Obudził się kilka godzin później. W pomieszczeniu czuwał nad nim rosły Nameczanin.
-Obudziłeś się. Wódz Cię oczekuje. Masz udać się do jego domu, ale spokojnie, mamy czas. Jeśli chcesz możesz najpierw przejść się po wiosce, poznać mieszkańców, potrenować. Jednak do czasu rozmowy z wodzem nie opuszczaj wioski. -Powiedział donośnym i spokojnym głosem.
Krazgel czuł się lepiej, dużo lepiej. Uzdrowiciele najpierw zatrzymali postępującą chorobę a później zniwelowali efekty. Changeling jest już zdrowy, jednak nadal odczuwa skutki zarazy i stanu z przed kilku godzin.
OCC:
Na czas czterech postów -10 do wszystkich statystyk.
Obudził się kilka godzin później. W pomieszczeniu czuwał nad nim rosły Nameczanin.
-Obudziłeś się. Wódz Cię oczekuje. Masz udać się do jego domu, ale spokojnie, mamy czas. Jeśli chcesz możesz najpierw przejść się po wiosce, poznać mieszkańców, potrenować. Jednak do czasu rozmowy z wodzem nie opuszczaj wioski. -Powiedział donośnym i spokojnym głosem.
Krazgel czuł się lepiej, dużo lepiej. Uzdrowiciele najpierw zatrzymali postępującą chorobę a później zniwelowali efekty. Changeling jest już zdrowy, jednak nadal odczuwa skutki zarazy i stanu z przed kilku godzin.
OCC:
Na czas czterech postów -10 do wszystkich statystyk.
- GośćGość
Re: Wioska Jednogwiezdnej kuli
Pon Sie 05, 2013 7:02 pm
Changeling podniósł się i rozejrzał dookoła, pomieszczenie było zwykłą prostą budowlą, nie tak jak w bazie. Nie było żadnych naukowców, a łoże było wygodniejsze od tych w koszarach i laboratoriach. Wstał, rozciągnął się i rozejrzał po ciele, nie było śladu po chorobie lecz nadal nie czuł się w pełni sił.
Spojrzał na nameczanina
Udam się do niego ale chciałbym się rozgrzać trochę, przetestować swoją sprawność. Zbyt dużo czasu na to nie stracę, jeśli chcesz możesz mnie pilnować. NIe jestem wrogiem, raczej dłużnikiem...
Krazgel wyszedł przed budynke, wioska była duża, więc bez problemu znalazł dla siebie miejsce gdzie swobodnie mógł potrenować.
Spojrzał na nameczanina
Udam się do niego ale chciałbym się rozgrzać trochę, przetestować swoją sprawność. Zbyt dużo czasu na to nie stracę, jeśli chcesz możesz mnie pilnować. NIe jestem wrogiem, raczej dłużnikiem...
Krazgel wyszedł przed budynke, wioska była duża, więc bez problemu znalazł dla siebie miejsce gdzie swobodnie mógł potrenować.
- Post Treningowy:
- Changeling rozpoczął od drobnej rozgrzewki jak zazwyczaj, nie chciał uszkodzić sobie ciała, po za tym nie wiedział ile nadal potrafi. Trochę pompek, przysiadów, pobiegał dookoła wioski...
Rozpoczął medytacje, oddając się błogiej ciszy, koncentrował energię wokół własnego ciała, skupiając ją w postaci aury...
Następnie postanowił biegać aż do utraty sił, musiał nadrobić stracony czas, choroba go osłabiła, nie mógł pozwolić sobie na lenistwo. Changeling rosły w siłę a on w tej chwili stał po przeciwnej stronnie barykady...
- GośćGość
Re: Wioska Jednogwiezdnej kuli
Czw Sie 08, 2013 7:33 pm
- post treningowy:
- Krazgel był już padnięty ale wszyscy nameczanie patrzyli na niego, nie mógł pokazać że jest słaby, musiał przejść do kolejnego treningu lecz wybrał go tak aby trochę uspokoić organizm. Zrobił kilka wymachów ręką, a następnie przeszedł do robienie pompek. Kilkanaście serii po 200 powtórzeń pozwoliło mu wyrównać oddech. Rozgrzane mięśnie nie leniuchowały a od razu został podany na nie ciężar, który musiały unosić, stos konarów drzew jakie leżały idealnie nadawały się do podnoszenia. Mimo że śladu po chorobie nie było to changeling odczuwał kontuzję, podczas treningu ból który pojawiał się sporadycznie powodował zachwianie ciężaru. Musiał odpocząć, nie mógł uszkodzić sobie ciała. Usiadł, zamknął oczy i oddał się medytacji...
Gdy doszedł do siebie rozluźnił mięśnie, poddał się drzemce. Obudził go wiatr ocierający się o jego skronie. Namecznia jak zwykle pracowali, przed nim był cel, musiał spotkać się z wodzem wioski. Drogą dedukcji stwierdził, iż rezydencją najwyższego będzie ogromny budynek na środku wioski do którego się skierował...
Re: Wioska Jednogwiezdnej kuli
Sob Sie 10, 2013 7:21 pm
Krazgel udał się do wodza. Gdy szedł, większość Nameczan bacznie mu się przyglądała. Jedni z pogardą i podejrzliwością, inni, znaczna większość, wpatrywała się w niego, jako przyjaciela wioski. W końcu pomógł jednemu z ich wioski.
Przed domem wodza, stało dwóch zielonoskórych. Zmierzyli wzrokiem Changelinga, ale pozwolili mu wejść.
-Ohhh, jesteś wreszcie-powiedział wódz, gdy spostrzegł Changelinga w wejściu. Siedział na tronie, a obok niego siedział, Nameczanin któremu pomógł Krazgel.
-Garshin, wszystko nam powiedział. Jesteśmy Ci bardzo wdzięczni, za pomoc. Możesz tutaj zostać ile chcesz. Jeśli czegoś potrzebujesz, pytaj. Nasza wioska jest uniwersalna mamy tutaj zarówno wojowników jak i uzdrowicieli. Jesteśmy do Twojej dyspozycji-mówił wódz z radością w głosie.
- GośćGość
Re: Wioska Jednogwiezdnej kuli
Nie Sie 18, 2013 3:24 pm
Changeling wszedł do dużego domu, na środku siedział wódz wioski, olbrzymi jak wydawało się changowi, nameczanin przywitał go z radością i podziękowaniem. Krazgel przyklęk przed nim
To ja jestem wam winny olbrzymie podziękowanie, uratowaliście mi życie. Jestem wam dłużny.
Changeling przyglądał się bacznie, czuł potęgę tego rodu, tej rasy. Jego dowódcy nie wyobrażali sobie nawet z kim igrają, pokojowo nastawienie nameczania byli wstanie zniszczyć changelingów.
Chciałbym współpracować z waszymi wojownikami, szkolić się aby wypowiedzieć wojnę tym którzy mnie zdradzili.
Changeling zacisnął pięść...
Wodzu, czy wiesz coś na temat changelingów równie chorych jak ja? podróżowało ze mną 2 takich, rozdzieliśmy się w celu zgubienia pościgu. MIałem do nich dołączyć lecz przepadli bez śladu.
To ja jestem wam winny olbrzymie podziękowanie, uratowaliście mi życie. Jestem wam dłużny.
Changeling przyglądał się bacznie, czuł potęgę tego rodu, tej rasy. Jego dowódcy nie wyobrażali sobie nawet z kim igrają, pokojowo nastawienie nameczania byli wstanie zniszczyć changelingów.
Chciałbym współpracować z waszymi wojownikami, szkolić się aby wypowiedzieć wojnę tym którzy mnie zdradzili.
Changeling zacisnął pięść...
Wodzu, czy wiesz coś na temat changelingów równie chorych jak ja? podróżowało ze mną 2 takich, rozdzieliśmy się w celu zgubienia pościgu. MIałem do nich dołączyć lecz przepadli bez śladu.
Re: Wioska Jednogwiezdnej kuli
Pon Sie 26, 2013 5:20 pm
Wódz nieco zdziwił się, gdy Changeling przyklęknął, jednak nie miał zamiaru protestować. Ten podziękował i podkreślił, że jest dłużnikiem. Później powiedział o tym, że chce się szkolić. Cała swoją myśl zakończył, mową o chorobie, którą przeszedł.
-Jeśli chcesz ćwiczyć z wojownikami to nie widzę problemów. Udowodniłeś, że nie należysz do tych "złych" przedstawicieli swojej rasy. Tamci zabiliby samotnego Nameczanina. Nasi wojownicy są do Twojej dyspozycji. Proponuje abyś udał się do Marga. To ten, który pilnował Cię, gdy spałeś po leczeniu. Jest silny, jednak wymagający dla osób, które uczy. Co do innych Changelingów, to w okolicach naszej wioski nikogo nie było. -Powiedział Wódz.
-Jeśli masz Jeszce jakieś pytania to nie krępuj się-powiedział po chwili.-A jeśli nie, to Marga znajdziesz prawdopodobnie w okolicach budynku, w którym Cię uzdrowiliśmy.
-Jeśli chcesz ćwiczyć z wojownikami to nie widzę problemów. Udowodniłeś, że nie należysz do tych "złych" przedstawicieli swojej rasy. Tamci zabiliby samotnego Nameczanina. Nasi wojownicy są do Twojej dyspozycji. Proponuje abyś udał się do Marga. To ten, który pilnował Cię, gdy spałeś po leczeniu. Jest silny, jednak wymagający dla osób, które uczy. Co do innych Changelingów, to w okolicach naszej wioski nikogo nie było. -Powiedział Wódz.
-Jeśli masz Jeszce jakieś pytania to nie krępuj się-powiedział po chwili.-A jeśli nie, to Marga znajdziesz prawdopodobnie w okolicach budynku, w którym Cię uzdrowiliśmy.
- GośćGość
Re: Wioska Jednogwiezdnej kuli
Pon Sie 26, 2013 6:55 pm
Changeling przyjął do wiadomości że ślad po jego przybyszach zaginął, być może został porzucony. Nie miał czasu na zaplątanie sobie teraz tym głowy...
Wiadomość iż może trenować pod okiem jednego z nameczan wywołała uśmiech na jego twarzy, był wojownikiem a trening to droga do potęgi...
Wodzu mam jeszcze jedno pytanie za nim udam się do Marga. A więc mógłbym się dowiedzieć coś na temat tej planety? Również interesują mnie inne znajdujące się wokół nas...
Krazgel starał się dowiedzieć jak najwięcej aby domyślić się co planuje jego podstępna rasa...
Wiadomość iż może trenować pod okiem jednego z nameczan wywołała uśmiech na jego twarzy, był wojownikiem a trening to droga do potęgi...
Wodzu mam jeszcze jedno pytanie za nim udam się do Marga. A więc mógłbym się dowiedzieć coś na temat tej planety? Również interesują mnie inne znajdujące się wokół nas...
Krazgel starał się dowiedzieć jak najwięcej aby domyślić się co planuje jego podstępna rasa...
Re: Wioska Jednogwiezdnej kuli
Wto Sie 27, 2013 9:20 am
Wódz nieco zdziwił się pytaniem, ale chciał odpowiedzieć. Changeling był dla niego dobry, więc dlaczego Wódz miałby się inaczej zachowywać?
-Jesteśmy na Namek -powiedział, cofając się na swoim tronie by wygodniej siedzieć. Głowę położył na oparciu- jest to planeta, na której bardzo rozwinięta jest fauna i flora. Pewnie to zauważyłeś. Bardzo dużo tutaj drzew, czy też zwierząt. Nigdy nie zapada tutaj noc. Świecą dla nas trzy słońca. Planeta kiedyś była piękniejsza i zamieszkiwali ją znamienici wojownicy, jednak... -Zawiesił na chwile głos. Wspomnienia wracały - przyszła zmiana klimatu. Wielu członków rodu nie przeżyło. Przyciąganie tutaj jest bardzo słabe. Nie to, co an Vegecie. Właśnie planety niedaleko. Jedna z nich to Vegeta. Z tego, co wiemy to mieszkają tam Saiyanie. Lud bojowy i agresywny. Mamy informacje, niepotwierdzoną, że wysłali swoich wojowników na podboje. Inną planetą, o której mamy wiadomości jest Ziemia. Tam mieszkańcy są słabi. Tylko niewielki procent ludzi, odkrywa energię Ki -skończył mówić. Spojrzał na Krazgela.
-Nie mniej jednak, największy problem mamy z wojownikami, którzy są z Twojej Rasy. To oni zabijają naszych i próbują podbijać niszczyć wioski. Ty jednak... Jesteś inny. -Dopowiedział Wódz.
-Jesteśmy na Namek -powiedział, cofając się na swoim tronie by wygodniej siedzieć. Głowę położył na oparciu- jest to planeta, na której bardzo rozwinięta jest fauna i flora. Pewnie to zauważyłeś. Bardzo dużo tutaj drzew, czy też zwierząt. Nigdy nie zapada tutaj noc. Świecą dla nas trzy słońca. Planeta kiedyś była piękniejsza i zamieszkiwali ją znamienici wojownicy, jednak... -Zawiesił na chwile głos. Wspomnienia wracały - przyszła zmiana klimatu. Wielu członków rodu nie przeżyło. Przyciąganie tutaj jest bardzo słabe. Nie to, co an Vegecie. Właśnie planety niedaleko. Jedna z nich to Vegeta. Z tego, co wiemy to mieszkają tam Saiyanie. Lud bojowy i agresywny. Mamy informacje, niepotwierdzoną, że wysłali swoich wojowników na podboje. Inną planetą, o której mamy wiadomości jest Ziemia. Tam mieszkańcy są słabi. Tylko niewielki procent ludzi, odkrywa energię Ki -skończył mówić. Spojrzał na Krazgela.
-Nie mniej jednak, największy problem mamy z wojownikami, którzy są z Twojej Rasy. To oni zabijają naszych i próbują podbijać niszczyć wioski. Ty jednak... Jesteś inny. -Dopowiedział Wódz.
- GośćGość
Re: Wioska Jednogwiezdnej kuli
Sro Sie 28, 2013 8:09 pm
Moja rasa. tak, tak
Krazgel się wstydził za swoich braci, sam chciał walczyć, pragnął krwi wrogów ale umiał się opanować...
Mogę jedynie przeprosić za nich ale to i tak nic nie zmieni, jedyny sposób to walka z nimi. Ta decyzja należy do was.
Krazgel zatrzymał się i wsłuchał w ciszę jaka panowała.
Hmm, ziemia, mówisz wodzu, że jest słaba? więc potrzebuje kogoś kto będzie walczył z wrogiem, zapewne z moją rasą. Nie pozwolę by atakowali bezbronne istoty. Wodzu udaję się na trening, wrócę tu gdy będę czuł się na siłach...
Po tych słowach oddał pokłon i poszedł do Marga, który znajdował się w budynku niedaleko. Nameczanie go szanowali, cenił to i szanował również ich...
Gdy dotarł do Marga przyjrzał się mu, ten chyba już wiedział o co chodzi, namecznie kryli wiele tajemnic przed nim, rasa którą nie w sposób pojąć...
witaj, zwe się Krazgel. Chciałbym z Tb trenować zanim ruszę walczyć...
Krazgel się wstydził za swoich braci, sam chciał walczyć, pragnął krwi wrogów ale umiał się opanować...
Mogę jedynie przeprosić za nich ale to i tak nic nie zmieni, jedyny sposób to walka z nimi. Ta decyzja należy do was.
Krazgel zatrzymał się i wsłuchał w ciszę jaka panowała.
Hmm, ziemia, mówisz wodzu, że jest słaba? więc potrzebuje kogoś kto będzie walczył z wrogiem, zapewne z moją rasą. Nie pozwolę by atakowali bezbronne istoty. Wodzu udaję się na trening, wrócę tu gdy będę czuł się na siłach...
Po tych słowach oddał pokłon i poszedł do Marga, który znajdował się w budynku niedaleko. Nameczanie go szanowali, cenił to i szanował również ich...
Gdy dotarł do Marga przyjrzał się mu, ten chyba już wiedział o co chodzi, namecznie kryli wiele tajemnic przed nim, rasa którą nie w sposób pojąć...
witaj, zwe się Krazgel. Chciałbym z Tb trenować zanim ruszę walczyć...
- GośćGość
Re: Wioska Jednogwiezdnej kuli
Sro Sie 28, 2013 8:48 pm
Po dłuższej podróży wylądowałem w wiosce nameczan. Od razu gdy mnie zauważyli zacząłem mówić. Witam. Nazywam się Frozen. Nie mam złych zamiarów. Spotkałem jednego z waszych, niestety zmarł. Nie mogłem nic zrobić. Zabił go jeden z osobników mojej rasy! Ale ja jestem inny. W raz z moja przyjaciółką, która zaraz tu będzie, przynosimy dla waszego wodza wiadomość, od właśnie waszego przyjaciela. Czy moglibyśmy się z nim spotkać? Powiedziałem i czekałem na odpowiedź nameczańskich osobników. Oby tylko nie chcieli nam nic zrobić, bo ja to za silny nie jestem, a Haruka, wygląda, jakby nie dawno walczyła, a więc jest wyczerpana.
- GośćGość
Re: Wioska Jednogwiezdnej kuli
Sro Sie 28, 2013 8:54 pm
Mimo,że leciała pierwsza chłopak doleciał pierwszy jakim cudem ?! Zmarszczył mocno brwi zła lecz o tym porozmawia innym razem, wylądowała obok chłopaka i oddychała ciężej przez usta musiała zgiąć lekko kolana i położył ręce na kolanach by złapać oddech. Jednak latanie tak szybko nie było dobrym pomysłem zwłaszcza,że nie odzyskała sił po walce z tamtym potworem w jaskini.Kiedy unormowała oddech wyprostowała się i odetchnęła, chłopak powiedział wszystko za nią więc, hmm zabrał jej kwestie co nie bardzo się jej podobało.nie jesteśmy źli mamy mapę i list ,który jest przeznaczony dla waszego wodza Powiedziała łagodnie co prawda nie widziała co mówił chłopak,ale miała nadzieję,że niczego nie powtórzyła za nim. Spojrzała na chłopaka, a potem na mieszkańców czekając na ich odpowiedź.
10% do regeneracji ki i hp
10% do regeneracji ki i hp
Re: Wioska Jednogwiezdnej kuli
Pią Sie 30, 2013 4:44 pm
Krazgel wyszedł z domu wodza. Momentalnie udał się do Marga, by poprosi o trening...
-Widzę, że wydobrzałeś przybyszu -powiedział Marg. Jego głos był spokojny, ale dało się w nim wyczuć, że nie jest byle, kim, a doświadczonym w boju wojownikiem.
-Pozwól, że sprawdzę Twoją siłę -powiedział, a następnie położył rękę na głowie Krazgela. Poznał jego moc. Nie była zbyt imponująca jak na przedstawiciela rasy Changelingów, przynajmniej według Marga się.
-Dobrze, a teraz uderz mnie z całej siły w klatkę piersiową. Wyzwól wszystkie swoje siły, i skoncentruj je w jednym uderzeniu -powiedział Nameczanin...
Z drugiej strony obozu, nie było tak spokojnie. Dwójka Changelingów przyleciała do wioski. Momentalnie zwrócili na siebie uwagę zwiadowców oraz strażników. Kilku wojowników otoczyło ich, jednak, gdy zaczęli mówić wiadomości... Wszystko uspokoiło się. Przybiegł jakiś niski Nameczanin i podszedł do gości.
-Witajcie. Rzućcie mi to, co dostaliście, jednak na razie nie ruszajcie się z miejsca. Nie wiemy czy możemy wam ufać... -Powiedział goniec patrząc podstępnie na Frozena.
OCC:
Krazgel +10 wytrzymałości za przezwyciężenie choroby .
- Marg:
-Widzę, że wydobrzałeś przybyszu -powiedział Marg. Jego głos był spokojny, ale dało się w nim wyczuć, że nie jest byle, kim, a doświadczonym w boju wojownikiem.
-Pozwól, że sprawdzę Twoją siłę -powiedział, a następnie położył rękę na głowie Krazgela. Poznał jego moc. Nie była zbyt imponująca jak na przedstawiciela rasy Changelingów, przynajmniej według Marga się.
-Dobrze, a teraz uderz mnie z całej siły w klatkę piersiową. Wyzwól wszystkie swoje siły, i skoncentruj je w jednym uderzeniu -powiedział Nameczanin...
Z drugiej strony obozu, nie było tak spokojnie. Dwójka Changelingów przyleciała do wioski. Momentalnie zwrócili na siebie uwagę zwiadowców oraz strażników. Kilku wojowników otoczyło ich, jednak, gdy zaczęli mówić wiadomości... Wszystko uspokoiło się. Przybiegł jakiś niski Nameczanin i podszedł do gości.
-Witajcie. Rzućcie mi to, co dostaliście, jednak na razie nie ruszajcie się z miejsca. Nie wiemy czy możemy wam ufać... -Powiedział goniec patrząc podstępnie na Frozena.
OCC:
Krazgel +10 wytrzymałości za przezwyciężenie choroby .
- GośćGość
Re: Wioska Jednogwiezdnej kuli
Pią Sie 30, 2013 5:42 pm
Dobrze. Proszę, oto mapa i wiadomość dla wodza. Mam rozumieć, że za chwilę przyjdziesz tu mały nameczaninie i będziemy mogli porozmawiać, z waszym wielkim wodzem. Powiedziałem i czekałem na szybką odpowiedź mini-nameka. Bałem się tylko, że nam nie zaufają i coś nam zrobią. Oby tylko dzięki tej wiadomości, wódz nam zaufał. Przecież on może coś wiedzieć o Horiko, a na pewno wie coś o tej planecie, a ja chętnie się coś dowiem na temat tego globu. Ciekawiło, mnie czy to nie mój towarzysz zaatakował przyjaciela tych nameczan, bo jeśli toi był on, a ja jestem jego towarzyszem broni, to mogą mi nie zaufać.
- GośćGość
Re: Wioska Jednogwiezdnej kuli
Pią Sie 30, 2013 5:53 pm
Dziewczyna wyprostowała się lekko na słowa nameczanina i spojrzała na Polika jak ten daje małemu nameczaninowi list i mapę. Dziewczyna wzrokiem rozejrzała się dookoła. Co prawda może i ruszać się nie mogli,ale rozejrzeć się mogli. Dziewczyna podrapała się z tyłu głowy, wiedziała,że ich rasa jest raczej mało ufna,ale zawsze warto poczekać i zobaczyć co się stanie.-nie mów chop Mruknęla do Polika, sama nie była pewna czy im zaufają dlatego wolała byc na baczności. Położyla rękę na swojej talii zaciekawiona co stanie się dalej.
+10% Ki i Hp
+10% Ki i Hp
- GośćGość
Re: Wioska Jednogwiezdnej kuli
Pią Sie 30, 2013 8:10 pm
Changeling pamiętał Marga z postury ale teraz gdy był już zdrowy wydawał mu się on bardziej zbudowany. Nameczanin się go spodziewał najwidoczniej. Odprawił na nim jakiś dziwny rytuał, sprawdził jego moc za pomocą dłoni. Było to dla Krazgela coś nie zwykłego, domyślał się, że to pewnie jakaś nameczańska technika...
Krazgel miał uderzyć nameczanina? Była to dla niego przyjemność gdyż lubił walczyć, lecz nie mógł lekceważyć przeciwnika gdyż ten wydawał się świetnym wojownikiem.
CHangeling nie kwestionował rozkazu, rozciągnął się ręce po czym wyprowadził cios w klatkę piersiową jednak zamarkował go i wyskakując spróbował odbić się poprzez silne uderzenie nogami od nameczanina.
OCC
Atak potężny 256 dmg
Krazgel miał uderzyć nameczanina? Była to dla niego przyjemność gdyż lubił walczyć, lecz nie mógł lekceważyć przeciwnika gdyż ten wydawał się świetnym wojownikiem.
CHangeling nie kwestionował rozkazu, rozciągnął się ręce po czym wyprowadził cios w klatkę piersiową jednak zamarkował go i wyskakując spróbował odbić się poprzez silne uderzenie nogami od nameczanina.
OCC
Atak potężny 256 dmg
Re: Wioska Jednogwiezdnej kuli
Sob Sie 31, 2013 7:23 pm
Cios. Szybki i precyzyjny. Marg nie cofnął się. Na jego twarzy powstał lekki uśmiech. W głębi umysłu powstało jednak zdziwienie, dlaczego Changeling nie użył białej aury. Tego uczucia nie pokazał na twarzy.
-Dobrze, teraz-wskazał na drzewo -zniszcz to drzewo jakąś swoją techniką. Jeśli nie umiesz to... -Marg energicznie machnął ręką, która cały czas zwisała bezwładnie wzdłuż ciała. Podniósł ją w górę. Ki stworzyła przy nadgarstku miecz. Zielone ostrze z energii.
Niski Nameczanin wziął wiadomość. Spojrzał na nią. Podniósł brwi i bardzo szybko pobiegł do wodza. Był strasznie zdenerwowany. Długo nie wracał. Wojownicy cały czas pilnowali dwójki Changelingów.
Nameczanin w końcu wyszedł z domu wodza.
-Wódz prosił o chwilę cierpliwości. Musi "porozmawiać" z pewną osobą o tej wiadomości, którą przynieśliście. Póki, co to rozgośćcie się, tylko nie opuszczajcie wioski -powiedział uprzejmie niski Nameczanin.
-Dobrze, teraz-wskazał na drzewo -zniszcz to drzewo jakąś swoją techniką. Jeśli nie umiesz to... -Marg energicznie machnął ręką, która cały czas zwisała bezwładnie wzdłuż ciała. Podniósł ją w górę. Ki stworzyła przy nadgarstku miecz. Zielone ostrze z energii.
Niski Nameczanin wziął wiadomość. Spojrzał na nią. Podniósł brwi i bardzo szybko pobiegł do wodza. Był strasznie zdenerwowany. Długo nie wracał. Wojownicy cały czas pilnowali dwójki Changelingów.
Nameczanin w końcu wyszedł z domu wodza.
-Wódz prosił o chwilę cierpliwości. Musi "porozmawiać" z pewną osobą o tej wiadomości, którą przynieśliście. Póki, co to rozgośćcie się, tylko nie opuszczajcie wioski -powiedział uprzejmie niski Nameczanin.
- GośćGość
Re: Wioska Jednogwiezdnej kuli
Nie Wrz 01, 2013 1:29 pm
Krazgel zwątpił w swoje siły gdy nameczanin nawet nie drgnął, changeling nie dał po sobie tego poznać.
Teraz miał zniszczyć drzewo, wydawało się łatwe, Marg chyba miał zamiar poznać jego zdolności.
Miecz który utworzył z Ki był imponujący jednak Krazgel nie znał tej techniki...
Ciekawa technika, jednak ja jej nie znam...
Changeling uśmiechnął się, złożył ręce i wytworzył złotą tarczę z energii KI, uniósł ją na jednym palcu w górę, spojrzał na nameczanina i posłał w kierunku drzewa, nim ono zdążyło się osunąć zostało przecięte kolejną tarczą tym samym rozsypując się.
OCC
KIENZAN
DMG = 2 X 100
koszt: 220 KI
Teraz miał zniszczyć drzewo, wydawało się łatwe, Marg chyba miał zamiar poznać jego zdolności.
Miecz który utworzył z Ki był imponujący jednak Krazgel nie znał tej techniki...
Ciekawa technika, jednak ja jej nie znam...
Changeling uśmiechnął się, złożył ręce i wytworzył złotą tarczę z energii KI, uniósł ją na jednym palcu w górę, spojrzał na nameczanina i posłał w kierunku drzewa, nim ono zdążyło się osunąć zostało przecięte kolejną tarczą tym samym rozsypując się.
OCC
KIENZAN
DMG = 2 X 100
koszt: 220 KI
- GośćGość
Re: Wioska Jednogwiezdnej kuli
Nie Wrz 01, 2013 2:03 pm
Wysłuchałem małego nameczanina i usiadłem ze spokojem na ziemi. To dobrze, że już nam tu nic nie grozi. Ciekawe, co to za wiadomość do wodza. Czy to coś ciekawego, a może plemieniu zielonych zagraża jakieś niebezpieczeństwo ze strony lodowych. Jak tak, to ja im pomogę, a wtedy to już na pewno zdobędę ich zaufanie w stu procentach. Ciekawe jeszcze z kim wódz musi porozmawiać o tym co było napisane na skrawku papieru który, dostałem od zmarłego przyjaciela tej wioski. No nic, trzeba, czekać, a najlepiej to nic nie robić, tylko właśnie siedzieć i czekać.
OCC:
Sorki, że tak późno odpis
OCC:
Sorki, że tak późno odpis
- GośćGość
Re: Wioska Jednogwiezdnej kuli
Nie Wrz 01, 2013 2:46 pm
Dziewczyna słuchała nameczanina w ciszy i kiedy usłyszała,że może sięrozgościć usiadła a raczej klapnęła na ziemi, byla zmęczona,ale czuła że powoli siły jej wracają wiec ie było tak źle , mogło być gorzej. Odetchnęła z ulgą kiedy siedziala na ziemi po czym lekko rozejrzała się dookoła wylgądało calkiem miło i przytulnie, tylko to czekanie nie jest za fajne. Podrapała się po głowie po czym spojrzala na nameczan,którzy się im przyglądali.
+10% do kp i ki
+10% do kp i ki
Re: Wioska Jednogwiezdnej kuli
Nie Wrz 01, 2013 4:13 pm
Marg uśmiechnął się, gdy zobaczył, że Changeling stworzył Kienzana. To nie jest zbyt prosta technika.
-Dobrze, ale jeśli nie znasz Ki-sworda to proponuję się nauczyć. Bardzo mocna technika, która może być wykorzystana zarówno defensywnie jak i ofensywnie. Spójrz. -Marg cały czas miał podniesioną rękę w górę. Dezaktywował ostrze. Powoli zaczął koncentrować energię -Najpierw Twoja Ki musi powędrować do ręki i powoli się z niej wydostawać -powiedział Nameczanin, zaraz potem, Energia zaczęła "dryfować" dokoła nadgarstka. -Teraz musisz wysłać ją w jedno miejsce i uformować -Ki zaczęła skupiać się w jednym miejscu, po chwili powstało ostrze -Twoja kolej -powiedział Marg.
Wódz wyszedł ze swojego domu. W ręku trzymał rozwiniętą wiadomość. Na jego twarzy było widać przerażenie. Podszedł do Dwójki Changelingów.
-Witajcie przybysze -rzekł do wojowników -nie lubię tego robić, zwłaszcza nowym przybyszom, ale ta wiadomość... -Na chwile zawiesił głos -chciałbym zajrzeć do waszych umysłów. Muszę mieć pewność, że mnie nie okłamujecie w sprawie naszego pobratymca. Wyrażacie zgodę? -Zapytał wódz.
-Dobrze, ale jeśli nie znasz Ki-sworda to proponuję się nauczyć. Bardzo mocna technika, która może być wykorzystana zarówno defensywnie jak i ofensywnie. Spójrz. -Marg cały czas miał podniesioną rękę w górę. Dezaktywował ostrze. Powoli zaczął koncentrować energię -Najpierw Twoja Ki musi powędrować do ręki i powoli się z niej wydostawać -powiedział Nameczanin, zaraz potem, Energia zaczęła "dryfować" dokoła nadgarstka. -Teraz musisz wysłać ją w jedno miejsce i uformować -Ki zaczęła skupiać się w jednym miejscu, po chwili powstało ostrze -Twoja kolej -powiedział Marg.
Wódz wyszedł ze swojego domu. W ręku trzymał rozwiniętą wiadomość. Na jego twarzy było widać przerażenie. Podszedł do Dwójki Changelingów.
-Witajcie przybysze -rzekł do wojowników -nie lubię tego robić, zwłaszcza nowym przybyszom, ale ta wiadomość... -Na chwile zawiesił głos -chciałbym zajrzeć do waszych umysłów. Muszę mieć pewność, że mnie nie okłamujecie w sprawie naszego pobratymca. Wyrażacie zgodę? -Zapytał wódz.
- GośćGość
Re: Wioska Jednogwiezdnej kuli
Nie Wrz 01, 2013 4:18 pm
Przez chwilę patrzyłem ze zdziwieniem na wodza wioski. Czyżby ta wiadomość była, aż tak przeraźliwa, że wódz musiał sięgać, aż do nasych umysłów, by sprawdzić, że jest ona prawdziwa. Po chwili powiedziałem.
Ja się z-zgadzam o wieli wodzu.
Po tych słowach wstałem, z ziemi i czekałem aż wódz, zacznie to co ma robić. Bałem się tylko, by mnie to nie bolało. A tak wogóle, to co tak mogło przerazić wodza nameczan. W każdym razie to coś poważnego, najprawdopodobniej coś o lodowych, przecież czemu tamten changeling zamordował ich pobratymca. Pewnie wiózł informacje o ich rodzinie.
Ja się z-zgadzam o wieli wodzu.
Po tych słowach wstałem, z ziemi i czekałem aż wódz, zacznie to co ma robić. Bałem się tylko, by mnie to nie bolało. A tak wogóle, to co tak mogło przerazić wodza nameczan. W każdym razie to coś poważnego, najprawdopodobniej coś o lodowych, przecież czemu tamten changeling zamordował ich pobratymca. Pewnie wiózł informacje o ich rodzinie.
- GośćGość
Re: Wioska Jednogwiezdnej kuli
Nie Wrz 01, 2013 4:34 pm
Dziewczyna wstala zaraz pod Poliku i spojrzała na żołnierza nameczan i westchnęła co prawa zdziwiła się wieścią o tym ,że musi zajrzeć do jej umysłu.-Nie mam nic przeciwko oPowiedziała łuxnym i spokojnym tonem z tego co widziała chłopak się nieco zdenerwował na ten fakt, ona nie miała się za bardzo czym denerwować. Stanęla bliżej Polika i żołnierza by ten mógł dotknąć jej głowy, czekala w milczeniu na to co się stanie.
+10% do Ki i hp
+10% do Ki i hp
- GośćGość
Re: Wioska Jednogwiezdnej kuli
Pon Wrz 02, 2013 4:58 pm
Krazgel był zadowolony iż sprawił zadowolenie na twarzy swojego trenera. Jednak Marg chciał aby changeling nauczył się jego sposobu na atak. Krazgel bez zbędnych słów przychylił się do propozycji i obserwował poczynania nameczanina. Technika wydawała się prosta, zaraz po demonstracji przystąpił do samodzielnego wytworzenia KI-Sworda...
OCC
OCC
- Post treningowy:
- Changeling uniósł dłoń tak jak to robił Marg, zamknął oczy i uspokoił organizm, energia KI zaczynała płynąć przez jego ciało ku górze. Krazgel czuł jak przeszywa jego dłoń, to uczucie go rozpraszało i nim zdążył się zorientować KI niczym wulkan wybuchła z ręki ku niebu. Opuścił dłoń, rozluźnił ręce i znów zabrał się za gromadzenie KI, czuł, że rozsadza mu dłoń lecz pilnował się, uniósł ją w górę, złączył palce, następnie bez pośpiechu uwolni energię, wydawałoby się, że to już koniec lecz najtrudniejszym zadaniem okazało się uformowanie kształtu gdyż KI rozpływała się do okoła dłoni...
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach