Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Wieża Karina

+5
Kuro
NPC.
Kanade
Hikaru
NPC
9 posters
Go down
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Wieża Karina Empty Wieża Karina

Sro Maj 30, 2012 11:03 pm
Wieża Karina Backgr11
Wieża Karina Snapsh15
Wieża Karina Backgr12
Wieża o długości całych kilometrów. Z ziemi nie widać jej końca, ale mity mówią, że na jej szczycie mieszka pustelnik o wielkiej mocy, znający wiele różnych sztuk. Sama wieża ma na każdym metrze przeróżne zdobienia i symbole w starym, indiańskim piśmie.
Anonymous
Gość
Gość

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Nie Sie 19, 2012 10:00 pm
ZT:

Chłopak leciał lekko zawiedziony, bowiem nie udało mu się nic odkryć. Nadal był z pustymi rękami. Czyżby naprawdę nikt nic nie wiedział, a może tak naprawdę nic się tutaj ciekawego nie działo? Może rzeczywiście ziemia była bezpieczna i nikt na nią nie najechał? Zadawał sobie te pytania, lecąc przez lasy i omijając różne krajobrazy. Nie obchodziło go zbytnio, co się tutaj zmieniło. Mknął na pełnych obrotach, pozostawiając tylko lekką smugę na niebie. Miał tylko nadzieję, że żaden nie poleci jego śladem, bowiem tam gdzie się udaje, to święta ziemia. Niegdyś musiał przechodzić próby pewnej indianki, a później jak głupi się wspinać. Jak można było nie pomyśleć wtedy, że może latać i pofrunąć. Tak, to tylko się męczył, ale udało mu się tam dostać. Poznał na własne oczy Korina, który już na początku nie wydawał się być takim miłym kocurkiem. Sam przygotował sobie herbatkę, którą wypił z dawnym mistrzem, a chłopakowi wyrzucił mieczyk z wieży. Że też jeszcze musiał po niego dryfować na sam dół, a później znów na górę. No, ale dzięki temu kondycja jego kondycja poprawiła się w znacznym stopniu. Dzięki tej wspinaczce był o wiele szybszy, więc też pretensji mieć do niego nie może.

- Widzę już słup. Teraz jak to pamiętam, trzeba lecieć do góry. - Rzekł, dolatując do wielkiego słupa i lecieć na samą górę. Wiedział, że to trochę zajmie ponieważ ta cholerna wieża była bardzo długa, ale nie przeszkadzało mu to. Drugi raz nie musiał się tutaj wspinać. Po prostu leciał, mijając po drodze chmurki i tracąc powoli widoczność na to, co jest na na dole. Kontynuował lot, aż w końcu dostrzegał końcówkę słupa. Pomknął jeszcze jeszcze szybciej, aż przeleciał przez barierkę i z uśmiechem wrzasnął.

- Taidaima, Korinie. Jesteś gdzieś tam może, hmm? Wyjdź proszę z tej kanciapy, bo chciałbym powspominać, hehe.. - Chłopak rozejrzał się wokoło, szukając wzrokiem kocura. Prawdopodobnie ten siedział na samym dole i coś sobie tam przygotowywał. Skoro go nie ma, to postanowił poczekać, przy okazji oglądając, co ciekawego się zmieniło u niego. Obejrzał dogłębnie każde pomieszczenie, ale wszystko wydawało się być takie samo. Czyli kocur nie robił żadnego przemeblowania, hmm? Nadal siedzi w tej samej rupieciarni. Po kilku minutach wojownikowi znudziło się łażenie w te i wewte, więc postanowił usiąść. Zbliżył się do jednego z filarów, podtrzymujących budowlę i usiadł, opierając się o niego. Cierpliwie czekał, aż właściciel miejsca wyjdzie i w końcu raczy coś powiedzieć.

OOC:
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Nie Sie 19, 2012 10:20 pm
Wieża Karina Rvaiwl
____W końcu po jakiejś dłuższej chwili z dolnego pomieszczenia wyszedł sam we własnej osobie Karin. Już samo stukanie jego laski sygnalizowało, że się zbliża. Przetarł łapką kącik lewego oka i spojrzał na Kyoraku:
___ - Spałem i obudziły mnie jakieś irytujące odgłosy i co widzę? Mogłem się Ciebie spodziewać, Kyoraku, choć muszę przyznać, że bardzo długo tutaj nie gościłeś. - Powiedział i zaczął lizać swoją łapkę, którą chwilę temu tarł oko.
Anonymous
Gość
Gość

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Pon Sie 20, 2012 9:16 am
Może i nie było chłopaka długi czas na ziemi, ale powoli miał dosyć patrzenia na to, co wyprawiał ten kocur. To ciągłe mizianie się za uszkiem, okiem. Normalnemu człowiekowi by takie coś nie przystało, ale on chyba takim nie był. Tak czy siak był prawdziwym kotem, tylko może zaczarowanym? Pamiętał, że kiedyś bił go pałką za to, że nazywał go magicznym. Ciężkie, ale miło wspominane czasy. Brakowało mu trochę jego mordki, gdy przebywał na obcej planecie. Tam mógł się tylko zaprzyjaźnić z potworami, które natychmiast unicestwiał. Przeklęte bydło cały czas go atakowało i było naprawdę ciężko którekolwiek oszczędzić. A chciał darować stworom życie, bowiem niektóre były nawet ładne i ciągle jeszcze młode. W takim razie miało jeszcze matkę, do której mogło wrócić. Chłopak już rodziny nie miał i musiał sam sobie radzić w życiu. Mimo iż na początku był źle nastawiony do świata, to teraz z przyjemnością będzie walczył o lepsze jutro dla siebie i dla nich - mieszkańców ziemi.

- Ano nie gościłem. Można uznać, że byłem zajęty tłuczeniem jednego demona. Opowiedziałbym ci tą historię, ale może kiedy indziej. Teraz chciałbym cię prosić o to, żebyś mi powiedział, co tutaj się dokładnie wyprawiało przez ten czas, gdy byłem nieobecny. Chce wiedzieć, czy przypadkiem nie zaatakowały was jakieś potwory, czy innego rodzaju demony. Lecz to nie jest jedna, jedyna sprawa, z którą tutaj przychodzę. Potrzebuje jakiegoś zajęcia i liczę na to, że mi coś zlecisz... - Chłopak na chwilę skończył i zbliżył się do kota, szepcząc mu lekko na ucho. - Dodatkowo, jak już pewnie się domyśliłeś... chciałbym jeszcze parę twoich magicznych fasolek, bo mi zostało już jakoś ino, ino. - Skończył odchodząc na bok i spoglądając na Korina. Zastanawiało go tylko, czy wysłuchał tej całej gadki, którą kierował w jego stronę. Miał nadzieję, że tak, bo nie lubił się z natury powtarzać. Mimo wszystko czekał cierpliwie, opierając się o jeden z filarów podtrzymujących tą budowlę i czekał.

Na tamtej planecie nie miał nic do roboty, jak tylko czekać i walczyć. Każdy dzień był taki sam. Pierw chwilowa drzemka, a później zabijanie potwora, który okazywał się zwierzyną do polowania. Tak, chłopak tam nie jadł żarcia dobrego, takiego jak na ziemi. Tam żywił się padliną, która na początku powodowała wymiociny, ale po kilku miesiącach dało radę przywyknąć do tego smaku. Bo przecież musiał coś jeść, nie? Jeśli by nie karmił organizmu, to w końcu by szlag trafił, a tego kosmos by nie chciał przecież. Stracić takiego bohatera, który odda życie za bezpieczeństwo ziemi. I choć mało go już pamięta pewnie, to on i tak się tym nie przejmuje. Kiedyś nadejdzie taki dzień, w którym ukaże się światu ponownie. Teraz jest jeszcze za wcześnie, bo dopiero co wrócił i nie ma zresztą z kim walczyć. Całkowita pusta, która może trwać do końca...

OOC:
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Pon Sie 20, 2012 3:19 pm
Wieża Karina Rvaiwl
____Karin cierpliwie wysłuchał tego co młodzieniec miał do powiedzenia. O dziwo, nie robił nic więcej, tylko słuchał. Żadnego lizania się, drapania, skakania, mruczenia. Gdy Kyoraku zamilknął chwilę się pozastanawiał i w końcu poszedł do chłopaka, spojrzał na Niego i... podskoczył uderzając Go laską w głowę.
___ - Ty myślisz, że co ja jestem? Kanał informacyjny? Nie wiem wszystkiego, a nawet jeślibym chciał to i tak bym za wiele się nie dowiedział siedząc w tej wieży. - Zamarudził i za chwilę znowu podskoczył uderzając jeszcze raz Kyo - I nie jestem też jakimś barmanem czy handlarzem zioła! Nie mam już fasolek, wszystkie zjadłem, a tak szybko nie rosną. - Chrząknął i odszedł na bok. Sięgnął za filar, wyciągnął zza niego miotłę i rzucił chłopakowi. - Jak chcesz roboty to zamieć mi wieżę lub pofatyguj się po fasolki.
Anonymous
Gość
Gość

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Pon Sie 20, 2012 5:16 pm
Sprytnemu kocurowi udało się zwieść chłopaka, który cierpliwie czekał na odpowiedź. Niestety nie takiej, jaką sprezentował mu Karin oczekiwał. A konkretnie walenia wojownika laską po łbie. Jedyny plus tego, że ten w ogóle nic nie odczuł. Kiedyś może go bolało, ale teraz jest za bardzo wytrzymały, by zwykły drewniany kijek mógł mu wyrządzić jakąś krzywdę. No, ale co. Jeden z planów poszedł w rozsypkę, ponieważ nie udało mu się zdobyć informacji. Następny z fasolkami również zakończył się fiaskiem, bo niby wszystkie zjadł. I co ma teraz robić, hmm? Mistrz zaproponował, aby wysprzątać mu wieżę. Chłopak spojrzał na miotłę, którą miał w rękach i chwilę się namyślał. Nagle ścisnął mocniej dłoń i doszczętnie rozwalił kawałek drewienka. Nie miał zamiaru sprzątać mu wieży, bo przecież nie jest jakąś tam sprzątaczką, nie? Jeśli ten chce, to niech sam weźmie się do roboty, ale skołuje jakiegoś przechodnia, który chętnie się za to zabierze. Na człowieka jednak nie miał co liczyć. Poirytowało go to i musiał w końcu wygarnąć kocurowi.

- TAKIEGO WAŁA, ŻE BĘDĘ CI SPRZĄTAŁ WIEŻĘ!!!! Jak chcesz mieć czysto, to skołuj sobie jakiegoś przybłędę, który zrobi to z przyjemnością, ale na mnie nie licz! - Rzekł, nabierając trochę powietrza w płuca, bo z tych nerwów się trochę zgrzał. Po chwili jednak wróciła mu trzeźwość myślenia i ponownie spojrzał na Karina. - Ehh... nic, a nic się nie zmieniłeś stary kocurze. Nadal lekki gbur, ale i tak cię lubię, hehe. Na sprzątanie nie masz, co liczyć, ale jeśli chodzi o to drugie, to chętnie się pofatyguje, tylko gdzie? - Odparł, spoglądając na kocura. Zastanawiał się, gdzie będzie musiał udać się po te fasolki. Może stary kocur zdradzi mu, gdzie je przygotowuje, a może nawet przepis? Jakby chłopak nauczył się je produkować, to nie musiałby za każdym razem lecieć tutaj i błagać o danie kilku senzu.

Kyoraku uśmiechnął się w duchu, ponieważ już wymyślił jakiś nowy plan na dalsze dni. Wiedział, że nie zabawi tutaj zbyt długo, dlatego coś trzeba było dalej robić. A że przeciwników nie ma, tylko pusta, spokojna ziemia, więc zajęcie musiał sobie znaleźć. Wspominać też ciągle nie chciał tamtej planety, bo więcej tam stracił, niż zyskał. Choć pobyt tam nauczył go trochę radzenia sobie w samotności. Już nie pamiętał, jak to było wieść życie samemu. Ponieważ ciągle z kimś podróżował, miał do kogo otworzyć gębę, miał z kim pogadać. A tam nic, przecież z potworami nie pogada, nie? Tamte bydlęta trzeba było wysyłać do piachu, bo w nie których przypadkach on mógłby tam pójść.

OOC:
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Pon Sie 20, 2012 5:27 pm
Wieża Karina Rvaiwl
____Karin dziwnie spojrzał na Kyoraku gdy ten rozwalił w drobny maczek jego miotłę. W czasie gdy próbował naprawić szkodę wyciągniętą znikąd taśmą tłumaczył gdzie może znaleźć fasolkę.
___ - Nie unoś się tak, masz słabe nerwy. - Dobra... teraz. - Fasolkę znajdziesz wyżej. Musisz udać się do Pałacu Wszechmogącego, który znajduje się nad moją wieżą. Tam spotkasz Mr. Popo, zaprowadzi Cię do ogrodu z senzu. - Odstawił posklejaną miotłę i wolnym krokiem udał się na niższe piętro by dokończyć drzemkę.


OOC
Lecisz do Wszechmogącego
Anonymous
Gość
Gość

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Pon Sie 20, 2012 5:45 pm
Nad głową chłopaka pojawił się wielki znak zapytania, gdy dostrzegł jak kocur zaczął reperować swoją miotłę. Tylko skąd wyjął taśmę? Przecież nie ma kieszeni, no chyba, że w grubym futrze ma jakieś otwory. Wolał jednak dalej się tym nie interesować. Jakoś przez gardło mu nie mogło przejść, gdyby wpadł na pomysł przeszukania stojącego tutaj kota. Kto wie, co by znalazł. No, ale do rzeczy. Gdy chłopak usłyszał o kolejnej lokacji, to nieco się zaczął zastanawiać. Nigdy jeszcze nie słyszał o tym, że nad wieżą mieszka jakiś wszechmogący, hmm. Dodatkowo jakiś gość imieniem Mr. Popo, będzie mu pokazywał gdzie znajduje się ogród fasolek. Musiał przyznać, że robota całkiem prosta i powinno szybko pójść.

- Tak, tak, kocurze. Ty sobie idziesz dalej spać, a ja idę robić, tak? No w sumie ciebie prosiłem o jakieś zajęcie, hmm. Dobrze, nic już nie mówię i znikam. - Stwierdził, po chwili biegnąc w kierunku barierki, którą przeskoczył zwinnym ruchem i zaczął lecieć do góry wysoko. Musiał udać się na sam dach i dokładnie przyjrzeć się, którędy ma lecieć. W sumie dotarł tam szybko i zastanawiał się, gdzie znajdzie owy pałac. Ale przecież na dachu wieży go nie będzie, prawda? Musiał lecieć wyżej, że też on tego nie pojął. Strzelił facepalma, po czym pofrunął jeszcze wyżej, kierując się do wyznaczonej lokacji.

Podczas podróży zastanawiał się, jak wygląda ten cały Mr. Popo. Ciekawe czy był silny? To go najbardziej zastanawiało, bowiem szukał jakiś silnych przeciwników. A jeśli okazałoby się, że takiego by znalazł, to nie odmówiłby stoczenia pojedynku. Niestety na Hikaru musiał cierpliwie czekać, bowiem jeszcze nie odnalazł chłopaka i chyba nie zamierza tego robić przez dłuższy czas. Kyoraku też nie ma zamiaru go szukać, bo musi jeszcze bardziej się wzmocnić i przygotować. Nie chciał przecież zawieść oczekiwań mistrza, prawda?

ZT:
Anonymous
Gość
Gość

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Sro Sie 22, 2012 11:10 am
ZT:

Wyleciał od nowo poznanego miejsca i pędził, jak ten struś pędziwiatr w stronę siedziby kocura. Kto by pomyślał, że tak szybko zdoła się uwinąć z robotą. Może to zasługa umiejętności? Zastanawiał się, bowiem do wieży miał jeszcze kawałek. Nawet jeśli był niewyobrażalnie szybki, to i tak było daleko. Dodatkowo przez cholerną burzę, którą napotkał ponownie na drodze musiał zwolnić, co tylko odebrało mu kilka minut tego cennego czasu. Mógłby się o to wściekać, ale w końcu dostrzegł coś dużego pod sobą i był to dach wieży! A więc dotarł, zatrzymując lekko swój lot, bowiem nie chciał przyfasolić w budowlę i ją rozwalić. Wylądował spokojnie na dachu, po czym ponownie z niego zeskoczył i już w normalnym tempie doleciał do barierki, przez którą przeskoczył. Rozejrzał się wokoło, ale kocura nie było. Pewnie spał przez ten czas, gdy chłopak uciekał przed czarnym bratem i szukał fasolek. Cholernie leniwy jest ten kot. Tak przynajmniej uważał, jednak co się mu dziwić? Pewnie jest już stary i sen jest dla niego ukojeniem. Wojownik sam też lubi w południe się zdrzemnąć. Drętwo byłoby go teraz budzić, ale ten nie chciał stać tutaj przez cały czas. A więc wdmuchał trochę powietrza do płuc i zaczął mówić głośno, aby kot usłyszał.

- KARIN!!! MAM DLA CIEBIE SENZU!! CZEMUŻ NIE MÓWIŁ, ŻE BĘDZIE TAM NA MNIE CZEKAŁ JAKIŚ CZARNY KOLEŚ, KTÓRY JESZCZE BĘDZIE BAWIŁ SIĘ ZE MNĄ W BERKA, HE? - Skończył, wzdychając dość głośno, bowiem troszeczkę powiedział za dużo. Musiał ustabilizować teraz organizm, dlatego wdmuchiwał i wypuszczał po kilka razy powietrze. Miał szczęście, że tutaj na ziemi powietrze jest w miarę czyste, bo na obcej planecie było zupełnie inne. W prawdzie normalny człowiek by tam już dawno umarł, ale wyglądało na to, że demony potrafią się tam żyć. A, że chłopak stał się w połowie jednym z nich, to jemu udało się tam przetrwać. Choć mimo wszystko bardziej wolał powietrze z ziemi.

- No kocie no! Ileż będziesz jeszcze spał. - Rzekł, wypompowany. Zbliżył się do filara i zaczął lekko się po nim zsuwać, aż w końcu usiadł. Musiał trochę odetchnąć, bo jednak to bieganie i uciekanie dało mu mocno w dupę. Kto by pomyślał, że taki czarny brat będzie tak szybko się poruszał? Na dodatek nie wyglądał na takiego, który by cokolwiek po tym poczuł. Ehh... dziwny zaczyna robić się ten świat.
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Sro Sie 22, 2012 12:21 pm
Wieża Karina Rvaiwl
____Niedługo po tym jak Kyoraku tutaj przyleciał i się powydzierał pojawił się "leniwy kocur". Przetarł łapką oko jak to robił wcześniej i powiedział z pretensją w głosie:
___ - Możesz zachowywać się nieco ciszej? TUTAJ NIEKTÓRZY PRÓBUJĄ ZASNĄĆ! - machnął nerwowo ogonem kilka razy, a na czole pojawiła się charakterystyczna żyłka niezadowolenia - Przecież powiedziałem, że będzie tam na Ciebie czekał Mr. Popo, a że się nie dopytywałeś to już nie mój biznes, człowieku. Gdzie senzu? - Nastawił kocie uszy i zaczął łazić dookoła młodzieńca szukając słoiczka z fasolką. Kociak dawno nie jadł, a taka fasolka zaspokoi jego głód na bardzo długi czas.
Po chwili kocur nie mógł wytrzymać i wcisnął łapę do kieszeni faceta wyciągając słoiczek. Wyciągnął dwie senzu i je... zjadł. Resztę oddał Kyoraku.
___ - Dobra, idź już. - Mruknął klepiąc się po kudłatym brzuchu.


Anonymous
Gość
Gość

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Sro Sie 22, 2012 8:14 pm
Długo zajęło kocurowi doczłapanie się do pokoju, w którym czekał na niego wojownik. Znudzony oczekiwaniem miał ochotę już zniknąć z tego miejsca, gdy w końcu przybył kocur. Oczywiście już na początku miał jakieś problemy i zaczął się drzeć na człowieka. Ten to jednak zignorował, bowiem miał pójść tylko po fasolki i mu je wręczyć, nie? Mimo wszystko uśmiechał się szyderczo, widząc jak kocurowi głód w dupsko daje. Nie chciał szybko wyciągać słoika, tylko się z nim troszkę podroczyć, bo jak zniknie, to prędko tutaj nie wróci. Głodny kor krążył wokoło wojownika, który tylko unosił dłonie i udawał, że o niczym nie wie. Choć to nie dawało zamierzonych skutków, bo w końcu tamten się wściekł i sięgnął łapą do kieszeni, Kyoraku. Wyjął z dwie fasolki, które natychmiast przeżuł i chyba poczuł się najedzony.

- Aleś ty niecierpliwy, Karinie. Chyba głód ci nieźle w dupę dał, nie? Mimo wszystko zaskoczony jestem, że pozostałe trzy senzu zostawiłeś dla mnie. Oczywiście chętnie je przyjmę. Przydadzą się na późniejszy czas. - Rzekł, wyjmując na chwilę słoik, z którego przesypał fasolki do swojej malutkiej sakiewki. - Ale, że już mnie wyganiasz? Toż to serca nie masz, eh.. No, ale skoro ci tutaj zawadzam, to się zmyję. - Dodał, po chwili będąc już przy bajerce. Mimo wszystko zanim wyskoczył, to odwrócił lekko głowę i spojrzał na kota. - Do następnego.. - Wydukał i skoczył!

Pomknął najszybciej jak tylko mógł w kierunku podłoża, lecąc blisko słupa. Zastanawiał się, gdzie teraz ma podążyć. Nie miał pojęcia, nie miał zajęcia. Ale może pogada sobie z kimś? Do Neyi nie wróci, bo widać, że była zajęta ze swoim przyjacielem. Zatem pozostaje tylko poszukać jakieś samotnej duszyczki. Wtem wyczuł całkiem niedaleko jakąś dziwną aurę. Na pewnie nie należała do tej, którą emanował każdy ziemianin. A więc to ktoś z innego świata. Chętnie go pozna, choć jego siła wydawała by się być na poziomie zerowym. Zagrożenia nie stwarzał, ale i tak wojownik przebada teren.

ZT:
Hikaru
Hikaru
Liczba postów : 899
Data rejestracji : 28/05/2012


Identification Number
HP:
Wieża Karina 9tkhzk0/0Wieża Karina R0te38  (0/0)
KI:
Wieża Karina Left_bar_bleue0/0Wieża Karina Empty_bar_bleue  (0/0)

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Pią Wrz 07, 2012 7:27 pm
Pojawił się prawie bezgłośnie setki kilometrów od miejsca, z którego wyruszył. Ubóstwiał ten środek lokomocji. Rozejrzał się po całej posesji, oczywiście jeśli kocur tutaj był na pewno wyczuł błysk w Ki, który zawsze towarzyszy teleportowi. Sam futrzak zwykle się ukrywał w Ki i ciężko było go wyczuć, mimo to rzadko opuszczał swą pustelnię.

-Karinie ? Pokaż się stary Kocurze. Powiedział cicho bo i tak wiedział, że tamten go usłyszy. Karin bardzo nie lubił hałasu, a jako iż jest kotem słyszy kilkaset razy lepiej niż mieszkańcy tej planety. Swoją drogą wyczuwał w tym miejscu dość znaczący ślad aury swego dawnego ucznia, Kyo. W sumie wiele go nie nauczył, większość rzeczy sam opanował bez większych problemów. Był zdolnym wojownikiem, trzeba było to przyznać. Jak na razie oprócz Foxa to właśnie ten człowiek był najsilniejszy. Miał największe prawdopodobieństwo dojścia na poziom mistica i może wreszcie Hikaru będzie mógł ze spokojem powalczyć na pełnej mocy tak jak niegdyś... Jednak skoro trenował obecnie Kuro to i on powinien kiedyś dojść do tego poziomu.

W tak zwanym międzyczasie, aż kot przyjdzie do chłopaka, rozejrzał się po całym pomieszczeniu. Podszedł do barierki i wychylił się by zobaczyć sam koniec wieży, na której się znajdował. Oczywiście nigdy nie miał na tyle dobrego wzroku by zobaczyć z samej góry wszystko co było na ziemi, ale często próbował. Widzenie ludzi to inna inszość niż zobaczenie martwego przedmiotu, mimo wszystko. Przyjemnie tutaj było, choć powietrze rozrzedzone, to widoki zawsze były wspaniałe. Może trochę kołysało kiedy zerwała się wichura, ale Karin zawsze był znany z tego, że jest hardcoorem.
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Pią Wrz 07, 2012 8:14 pm
Wieża Karina Rvaiwl
____Za jakiś czas po cichym wołaniu Hikaru pojawił się i ten wołany. Biały, mały puchaty kocur z drewnianą laską większą od niego samego. Stanął za Misticiem i pacnął Go kilka razy laską po nogach mówiąc:
___ - O. Kopę lat Białasku. Przytyłeś? - Zaśmiał się gardłowo po czym spytał- Co Cię do mnie sprowadza? Senzu?- Machnął albinowskim ogonem czekając na odpowiedź mężczyzny. Ostatnio... nie, zawsze jak ktoś do niego wpada to tylko po jedno, po czarodziejskie fasolki. A żeby wpaść na herbatkę, pogadać, powspominać stare czasy to nie!

Hikaru
Hikaru
Liczba postów : 899
Data rejestracji : 28/05/2012


Identification Number
HP:
Wieża Karina 9tkhzk0/0Wieża Karina R0te38  (0/0)
KI:
Wieża Karina Left_bar_bleue0/0Wieża Karina Empty_bar_bleue  (0/0)

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Sob Wrz 08, 2012 1:38 pm
Kiedy przyszedł Kocur, Hikaru otrząsnął się z myśli i lekko się uśmiechnął. Właściwie to dawno tu nie był, od przybycia z Kurą kiedy ten się wykrwawiał.. potem nic. Odwrócił się do Kocura spoglądając w jego przymknięte oczy.
- I owszem, jak zwykle mnie tu przyciągają fasolki. Tak to jest jak jest się jedynym dealerem najlepszego towaru na świecie. Widzę po Twojej twarzy, że jakoś nie podoba Ci się Twoja rola... no ale nie przejmuj się, pomagałem Ci przecież sadzić ziele. Poza tym pomyśl tak- Twój towar uratował wiele osób już. no.. i także mnie.. z tysiąc razy. Mniej więcej. Swoją drogą... masz herbatę ? Wezmę na wynos. Jak się zastanowić dawno już nie pił tutejszej zielonej herbaty, która dzięki temu, że rosła gdzieś tutaj, miała bardzo oryginalny smak... ale czy była magiczna? Raczej nie. Swoją drogą zastanawiał się co tu robił Kyo. Pewnie po to samo bo raczej nie pogadać... on wolał działać niż godzinami rozmawiać... nawet jeśli ktoś był dużo starszy od niego. Może ta zamiana w kobietę go trochę zmieniła, choć w to też wątpił dość mocno.
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Sob Wrz 08, 2012 3:08 pm
Wieża Karina Rvaiwl
____Kocur machnął kirka razy ogonem i podrapał się po brodzie wysłuchując Mistica.
___ - Masz rację. Nie łatwo jest być dilerem senzu. - odwrócił się plecami do Hikaru i poszedł za jeden z filarów, gdzie leżała dość sporawa skrzynia. Otworzył ją i zaczął grzebać w środku wyrzucając niepotrzebne rzeczy. Piłki, pluszaki, sznurki, zabawkowe myszki i inne kocie zabijacze czasu, aż w końcu znalazł to czego chciał - Sakiewkę z magiczną fasolką.
___ - To ostatnie. Kyoraku tutaj niedawno był i też chciał fasolek. Wysłałem go do Pałacu Wszechmogącego by przyniósł kilka od Mr. Popo. Zapomniałem, że miałem jeszcze trzy na zbyciu. - Powiedział rzucając sakiewkę wojownikowi wraz z termosem z herbatą. Nie pytać skąd ten termos. Ten kocur jest cwany.



OOC
Masz 3 senzu.
Hikaru
Hikaru
Liczba postów : 899
Data rejestracji : 28/05/2012


Identification Number
HP:
Wieża Karina 9tkhzk0/0Wieża Karina R0te38  (0/0)
KI:
Wieża Karina Left_bar_bleue0/0Wieża Karina Empty_bar_bleue  (0/0)

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Sob Wrz 08, 2012 8:16 pm
Kocur jak zwykle był przygotowany. Chyba jeszcze nigdy mu nie odmówił w sprawie fasolek. W końcu kto jak kto, ale Hikaru wie co z nimi zrobić w końcu uratowały jego i jego przyjaciół z przed wieków w wielu walkach, a także pozwalały na przetrwanie wielu tygodni bez normalnego jedzenia.
- Dzięki futrzaku. Powiedział łapiąc fasolki i chowając je w kieszeni wewnętrznej płaszcza. Zaraz za woreczkiem poleciał termos gorącego naparu, który Karin wyciągnął, Dende wie skąd. Mimo to też i ten przedmiot chwycił i odkręcił go by powąchać. Rzeczywiście herbata, taka jaką uwielbiał. Tego niestety nie miał gdzie schować, więc trzymał w opuszczonej dłoni.
Kiedy trochę potrenuje z tym sayanem, który nie dawno tutaj się wykrwawiał przyprowadzę go tu by pomógł Ci w hodowli. Niech młodzi się do czegoś przydadzą, a nie tylko chujami myślą. Na chędorzeniu świat się nie kończy, prawda ? Uśmiechnął się jeszcze szerzej i przytknął dwa palce do czoła. Zlokalizował bez problemu słabą aurę ucznia i skoncentrowął swoją Ki i myśli na tamtym miejscu. Tym czasem bywaj. Rzucił na odchodne i zniknął z wieży w nikłym blasku Ki zostawiając po sobie tylko niewielki ślad energii.

zt- do Kurnika.
Kanade
Kanade
Ciasteczkowa Bogini
Liczba postów : 715
Data rejestracji : 29/10/2012


Identification Number
HP:
Wieża Karina 9tkhzk1000/1000Wieża Karina R0te38  (1000/1000)
KI:
Wieża Karina Left_bar_bleue0/0Wieża Karina Empty_bar_bleue  (0/0)

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Sob Lip 06, 2013 2:29 pm
Po kilku godzinach lotu, opróżnionym litrze wody i zjedzonych dwóch jabłkach dotarła do podnóża wieży. „Ten Karin to musi być jakiś odludek…” pomyślała, uśmiechając się słodko na myśl, że może zmienić jego serce na lepsze, o ile będzie miała więcej czasu. Wdrapała się po słupie i drabince, a jej oczom ukazało się wnętrze budynku. „Bardzo gustowne, muszę sobie takie wybudować…” pomyślała o komnacie gospodarza, wpadając na nowy plan przebudowania sanktuarium. Właściwie to fajnie by było wybudować dwanaście pięter w stylu antycznej Grecji i na szczycie jej własny przybytek. Z drugiej strony, byłoby to zbyt próżne, a przecież jedyne co chce osiągnąć to pomoc ludziom. Zresztą za jakiś czas i tak opuści tę planetę. Przez chwilę zastanawiała się jaki przydział dostanie jako kaio.
Po wylądowaniu na posadzce mieszkanka tego Karina, zaczęła rozglądać się gdzie ten cały Karin jest. Wokół nie było żadnego człowieka, więc nie wiedziała, jak się zachować, a do tego burczało jej w brzuchu...
-Dzień dobry, jestem Kaede i przyszłam prosić Karina o pomoc…- zaczęła mówić niepewnym głosem, rozglądając się wokół i nadal szukając gospodarza. –Otóż szukam sposobu, na to aby mój przyjaciel odzyskał serce, które utracił, podobno woda Karina jest w stanie mu pomóc… Tak twierdziła Urnai Baba...- ciągnęła dalej, przechodząc na środek komnaty. „Może to nie tutaj… Musi być tutaj…” pomyślała, czując lekki niepokój.
NPC.
NPC.
Liczba postów : 2525
Data rejestracji : 29/05/2012

http://poke-life.net/pokemon.php?p=58946863&nakarm

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Sob Lip 06, 2013 10:27 pm
Wieża Karina Rvaiwl
____Nagle przerażającą ciszę przerwał stukot drewnianej laski o kamienną posadzkę. Za chwilę z piętra niżej wyszedł... biały kot.
___ - Coś ostatnio dużo ludu mi się tu kręci. - odezwał się kocur pomrukując. Spojrzał na shinkę i polizał swoją łapę - Wody? Tej?  Dlaczego miałbym Ci ją dać? - Wskazał laską na posąg przedstawiający trzy słonie, które na trąbach miały coś w rodzaju butli.
Kanade
Kanade
Ciasteczkowa Bogini
Liczba postów : 715
Data rejestracji : 29/10/2012


Identification Number
HP:
Wieża Karina 9tkhzk1000/1000Wieża Karina R0te38  (1000/1000)
KI:
Wieża Karina Left_bar_bleue0/0Wieża Karina Empty_bar_bleue  (0/0)

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Nie Lip 07, 2013 11:27 am
Spojrzała zdziwiona na kocura i jego dziwne zachowanie.
-Jak to dlaczego?!- powiedziała lekko zirytowana. –Przecież w głowie jednego demona jest teraz walka pomiędzy dobrem, a złem, nowe serce może definitywnie przechylić szalę zwycięstwa na stronę przychylną dla mieszkańców tej planety, czy to nie jest wystarczający powód?!- mówiła szybko i lekko oburzonym tonem, żywo gestykulując dłońmi, jakby tłumaczyła niesfornemu uczniowi coś oczywistego. Po chwili opanowała się jednak i wziąwszy głębokie oddechy, kontynuowała rozmowę dużo spokojniej.
-Jestem przyboczną Kaioshina, czyli osoby, która odpowiada za porządek w galaktyce. Dlatego chcę uniknąć zagrożenia, jakie może stanowić dla Ziemi, a nawet galaktyki, zaburzone ego demona, przecież to najsilniejsze istoty. A do tego…- zawahała się na chwilę, po czym dodała cichutko i z rumieńcem na twarzy. –Red to mój przyjaciel.- mówiąc to patrzyła w oczy Karinowi, nie dając wątpliwości, że jej sprawa jest najpoważniejsza na świecie.
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Nie Lip 07, 2013 12:37 pm
Wieża Karina Rvaiwl
____Kocur bez kszty emocji na swojej kociej twarzy wysłuchał tego jak oburzona Kaede krzyczy na niego. Ten biały zwierz lubił być wredny dla wszystkich. Chyba już wiadomo dlaczego siedzi tutaj zwykle sam. Kamienna twarz jednak za chwilę zniknęła...
___ - Tak tak, spokojnie. Tylko Cię sprawdzałem Różowa. Nie unoś się bo złość piękności szkodzi. Miau. - miauknął liżąc sobie łapę dalej - Zaraz Ci ją dam. - przeszedł powoli do wody i za pomocą laski zdjął ją ze słoniowych trąb. Podszedł do Kaede i wysunął zdobycz w jej stronę, lecz gdy miała już ją chwycić cofnął laskę... znowu, znowu i znowu. Za każdym razem uciekał gdy ta chciała złapać Świętą Wodę.
OOC
Możemy pisać kilka krótszych, albo piszesz jeden dłuższy post opisujący ganianinę za kotkiem.
Kanade
Kanade
Ciasteczkowa Bogini
Liczba postów : 715
Data rejestracji : 29/10/2012


Identification Number
HP:
Wieża Karina 9tkhzk1000/1000Wieża Karina R0te38  (1000/1000)
KI:
Wieża Karina Left_bar_bleue0/0Wieża Karina Empty_bar_bleue  (0/0)

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Nie Lip 07, 2013 1:49 pm
Różowa…” powiedziała sobie w myślach, uświadamiając sobie, jak bardzo ten kot ją wkurza. Co to za wstrętny i wredny kocur?! Żyłka zapulsowała na skroni boginki, gdy Karin droczył się z nią. Po chwili, nawet jak stwierdził, że oczywiście, może wziąć sobie wodę, to nie chciał jej wydać. Robił tak, jak robią ludzie przy zabawach z kotami, za pomocą bazi, z tym że próbował uniżyć Kaede do roli zwierzaczka, co mu się całkiem sprawnie udawało. Zrozumiała, że nie ma szans na to, aby oddał wodę po dobroci, musi go złapać. Wyskoczyła więc próbując dorwać Karina w swoje ręce, lecz ten całkiem sprawnie unikał jej chwytu.
Dziewczyna szybko wróciła do dobrego humoru. „Żaden wypłosz nie będzie wyprowadzał z równowagi, jest na to za malutki.” Pomyślała z uśmiechem, otrzepując mundur z kurzu, jaki zalegał na nim przez kilkakrotnie wylądowanie na brudnej posadzce komnaty jej gospodarza. Wyszczerzyła się, lekko chichocząc pod nosem. Taka gonitwa, to niezły trening. Niebianka wyciągnęła dłonie w dwie różne strony, pomiędzy kocura, blokując mu drogę ucieczki i skoczyła pomiędzy nimi, czyli w linii prostej, kolejny raz próbując dorwać kota.

OCC:
Post treningowy- start


Ostatnio zmieniony przez Kaede dnia Pon Lip 15, 2013 12:32 am, w całości zmieniany 1 raz
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Pon Lip 08, 2013 1:16 pm
Wieża Karina Rvaiwl
____Kocur unikał rzutów, skoków, chwytów Kaede jak zwinna kurka na farmie. Również ostatnia próba złapania skończyła się niepowodzeniem. Karin podskoczył w ostatniej chwili na jej głowę, a gdy ta upadła na posadzkę przez chwilę siedział na niej liżąc swoją łapę.
___ - Musisz poćwiczyć szybkość. - mruknął - Bo do końca swojego różowego życia mnie nie złapiesz, huehuehuehue. - zaśmiał się i zeskoczył z kaioshinki uciekając dalej.
OOC
Próbuj dalej. ;p
Kanade
Kanade
Ciasteczkowa Bogini
Liczba postów : 715
Data rejestracji : 29/10/2012


Identification Number
HP:
Wieża Karina 9tkhzk1000/1000Wieża Karina R0te38  (1000/1000)
KI:
Wieża Karina Left_bar_bleue0/0Wieża Karina Empty_bar_bleue  (0/0)

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Pon Lip 08, 2013 5:44 pm
No dobra, nawet cierpliwość i opanowanie bogini ma swoje granice, a skacząc jej po głowie, zdecydowanie kocur je przekroczył.
-Nie będziesz mi tu futrzaku skakał po głowie!- krzyknęła na niego zdenerwowana i ze zdwojoną siłą rzuciła się w jego kierunku. Tym razem zdawała się być wszędzie, jej ruchy przypominała dzikiego zwierza, przemieszczającego się z zadziwiającą zwrotnością. Gdy widziała, że Karin się wymyka, robiła odbicie którąkolwiek z kończyn i rzucała ponownie na niego wściekle atakując.
Gdy i ta metoda nie działała jak trzeba, skupiła się na innych zmysłach. Zamknęła oczy i wytężyła słuch, złączony z intuicją. Kroki kota wydawały się dziwnie głośne, po wysileniu jej szpiczastych uszu. Nagle Karin wydawał się w stosunku do niej bardzo blisko, wyskoczyła i…

OCC:
Post treningowy 2


Ostatnio zmieniony przez Kaede dnia Pon Lip 15, 2013 12:32 am, w całości zmieniany 1 raz
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Wto Lip 09, 2013 9:40 pm
Wieża Karina Rvaiwl
____I... nie bardzo jej wyszło. Karin akurat siedział sobie na poręczy i w momencie, w którym Kaede skoczyła przesunął się na bok w efekcie czego dziewczyna przeleciała przez barierkę i... zleciała w dół.
___ - Mhm... zrobię se herbaty. - mruknął po czym zszedł na chwilę w dół. Wrócił z czajniczkiem oraz przenośną kuchenką i wstawił wodę na trunek - Trochę minie zanim tu wróci. - powiedział pod nosem wsypując cukier do filiżanki.
OOC
Próbuj dalej. ;p
Kuro
Kuro
Drobik
Drobik
Liczba postów : 1091
Data rejestracji : 29/05/2012


Identification Number
HP:
Wieża Karina 9tkhzk0/0Wieża Karina R0te38  (0/0)
KI:
Wieża Karina Left_bar_bleue0/0Wieża Karina Empty_bar_bleue  (0/0)
http://www.db4evwer.com

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Wto Lip 09, 2013 10:05 pm
Lecą martwił się o April, obawiał się, że się przestraszyła i zniechęciła do niego, po jego wzmiance o wiezieniu. Miał nadzieję, że nie przestraszyła się June. Wyczuł, w jakiej pozycji znajduje się ciało dziewczyny. Wolałby z nią teraz porozmawiać ale cóż.
Musiał lecieć do Kota, zapewne po herbatkę dla nauczyciela. Doskonale pamiętał, jak kocur kazał mu się wynosić z Ziemi, uważając go za Saiyana mordercę wszystkiego. Teraz miał na sobie strój szkoły Hikaru, może Kot zmieni o nim zdanie. W końcu to fasolka od niego ratowała mu życie dwukrotnie. Miał jedną w kieszeni i choć był nieźle poobijany to nie chciał jej marnować.
Szybko doleciał na miejsce. Zauważył jak jakaś dziwnie ubrana dziewczyna o różowej cerze, spiczastych uszach i białych włosach właśnie spadała z Wieży. Przypomniał sobie, jak Hikaru mówił kiedyś, że go tu przyśle aby uprawiał Senzu, może o to chodziło.

- Mam Cię.

Złapał dziewczynę w obie ręce i niemal zaraz  postawił ją z powrotem na posadzce Wieży. Uśmiechnął się do niej, także ukłonem i grzecznym uśmieszkiem powitał Kota.
Kaede miała przed sobą kolejnego Saoyana lekko poobijanego, z bandażami tu i tam....na Ziemi...

- Dzień Dobry. Mój Mistrz Hikaru przysłał mnie po herbatę.

Potrafił być grzeczny i ułożony, kiedy chciał. Poza tym z Hikaru mógł się kłócić ale poza terenem domku dawał wizytówkę wierności jego naukom i wysokiej dyscypliny. Normalnie było z niego niezłe ziółko. Nie wiedział, ze Kot umie czytać w myślach.

OOC:
Sponsored content

Wieża Karina Empty Re: Wieża Karina

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

Copyright ©️ 2012 - 2018 dbng.forumpl.net.
Dragon Ball and All Respective Names are Trademark of Bird Studio/Shueisha, Fuji TV and Akira Toriyama.
Theme by June & Reito