Rajski las
+7
Colinuś
Kanade
KOŚCI
Xanas
Vitolo
Legumir
NPC.
11 posters
Rajski las
Sro Paź 10, 2012 7:44 pm
First topic message reminder :
Lasów na Namek jest mnóstwo, mimo tego ten ma w sobie coś niesamowitego. Jest dziewiczy, nikt jeszcze nigdy nie próbował ingerować w jego naturę. Pradawne wieści mówią, że tego, który odważy się niszczyć chociażby jedno drzewo, bądź zabiję jakąkolwiek istotę w tym rejonie, spotka okrutna klątwa. Mimo tego miejsce to jest często odwiedzane przez Nameków. Jest ono bowiem jedyną drogą, którą można dostać się do jeziora.
Lasów na Namek jest mnóstwo, mimo tego ten ma w sobie coś niesamowitego. Jest dziewiczy, nikt jeszcze nigdy nie próbował ingerować w jego naturę. Pradawne wieści mówią, że tego, który odważy się niszczyć chociażby jedno drzewo, bądź zabiję jakąkolwiek istotę w tym rejonie, spotka okrutna klątwa. Mimo tego miejsce to jest często odwiedzane przez Nameków. Jest ono bowiem jedyną drogą, którą można dostać się do jeziora.
- GośćGość
Re: Rajski las
Sro Sie 28, 2013 11:33 am
Kiedy chłopak znalazł rannego nameczanina dziewczyna zniżyła lot i latała sobie nad tą dwójką.-On ma racje Zgodziła sie z nim w sumie powiedział wszystko i nie bardzo wiedziała co mówić na jego pytanie westchnęła.-Jestem Haruka miło mi cię poznaćPowiedziała łagodnie nawet się lekko uśmiechnęła a potem spojrzała na nieznanego nameczanina.A tobie jak na imię ? Spytała łagodnym głosem zniżając swój lot by mogła go lepiej dostrzec.Wyglądał na mocno rannego i pobitego lodowi jak zwykli byli zimni jak lód i bezwzględni przeciwko wszystkim .
Re: Rajski las
Sro Sie 28, 2013 8:00 pm
Życie to tylko krótka chwila...
Rany, dużo ich. Nameczanin krwawił. Nie był w stanie zatrzymać wypływu wydzieliny. Był zbyt zmęczony walką. Wysłuchał Frozena, który mówił o dwóch obozach. Obrócił się na plecy. Wyjął zza pazuchy dwie kartki. Jedna była zwinięta.
-Jedna z nich to mapa...-Zaczął jeszcze ciężej oddychać - idźcie do wioski, która jest tam zaznaczona i dajcie tę drugą, zwiniętą wiadomość wodzowi-kartka była zwinięta i zalakowana -na mnie już czas, mam nadzieje, że wykonacie powierzone wam zadanie-powiedział. Klatka piersiowa przestała się ruszać. Oczy zamknęły się po raz ostatni...
OCC:
Dostajecie wiadomość i mapę na której jest zaznaczona wioska jednogwiazdkowej kuli. Po wyruszeniu dwa posty tutaj i dopiero post w wiosce. Macie kawałek do przejścia.
Rany, dużo ich. Nameczanin krwawił. Nie był w stanie zatrzymać wypływu wydzieliny. Był zbyt zmęczony walką. Wysłuchał Frozena, który mówił o dwóch obozach. Obrócił się na plecy. Wyjął zza pazuchy dwie kartki. Jedna była zwinięta.
-Jedna z nich to mapa...-Zaczął jeszcze ciężej oddychać - idźcie do wioski, która jest tam zaznaczona i dajcie tę drugą, zwiniętą wiadomość wodzowi-kartka była zwinięta i zalakowana -na mnie już czas, mam nadzieje, że wykonacie powierzone wam zadanie-powiedział. Klatka piersiowa przestała się ruszać. Oczy zamknęły się po raz ostatni...
OCC:
Dostajecie wiadomość i mapę na której jest zaznaczona wioska jednogwiazdkowej kuli. Po wyruszeniu dwa posty tutaj i dopiero post w wiosce. Macie kawałek do przejścia.
- GośćGość
Re: Rajski las
Sro Sie 28, 2013 8:08 pm
Gdy nameczanin zmarł, zamknąłem oczy. Po raz pierwszy widziałem jak ktoś umiera. Gorsze było, to, że nie mogłem nic zrobić. Po krótkiej chwili podszedłem powoli do zmarłego osobnika i wziąłem obie kartki.Haruka... Musimy lecieć, ale to za chwilę. Najpierw musimy go pochować. Nie można tak go zostawić, trzeba go zakopać. Powiedziałem i po chwili zacząłem kopać dół. Poszło mi szybko. Po krótkim momencie Nameczanin, już leżał pochowany pod drzewem. Przez chwilę oddałem mu hołd, a potem znów powiedziałem coś do wojowniczki. Haruka, możemy już leciec. Chyba, że chcesz jeszcze coś załatwić. Powiedziałem i uniosłem się w powietrze, czekając na odpowiedź dziewczyny.
- GośćGość
Re: Rajski las
Sro Sie 28, 2013 8:12 pm
Dziewczyn widząc umierającego Nameczanina zamknęła oczy i po chwili pomogła mu pochować mężczyznę, złożyła ręce i oddała mu hołd po chwili pokręciła głową i wzbiła się w powietrze.-Lećmy nie ma czasuPospieszyłą chłopaka co prawda widziała już umierających ludzi na zarazę, a mimo to za każdym razem kiedy ktoś odchodzi serce jej boli niemiłośierie od środka, to bolało i to bardzo. Ale nie mgła nic na to poradzić, czasami myślała,że chciała by umrzeć i w następnym wcieleniu stać się inna lepszą osobą. szkoda ,żę takie rzeczy nie dzieją się naprawdę.
10% do regenreacji ki i Hp
10% do regenreacji ki i Hp
- GośćGość
Re: Rajski las
Sro Sie 28, 2013 8:27 pm
Ok, trzeba dostarczyć tą kartkę wodzu wioski, która jest na mapie. Chwila, spojrzę aby na mapkę i możemy lecieć. Powiedziałem i spojrzałem się na mapkę. Dokładnie ją analizowałem przez parę chwil. Okej! Jesteśmy tu gdzie te zielone paski, które oznaczają drzewa. Musimy udać się na północ do wioski, która oznaczona jest białymi plamkami. To z pewnością nameckie budowle, w których mieszkają tutejsi mieszkańcy. Dobra, więc ruszajmy! Powiedziałem i poleciałem na północ od naszej lokalizacji. Wiedziałem, że nim szybciej dotrzemy, tym lepiej. Przecież tamtejszy wódz, może się niepokoić, gdyż ta wiadomość jest dla niego. Obejrzałem się jeszcze aby za Haruką, która powinna za mną lecieć.
- GośćGość
Re: Rajski las
Sro Sie 28, 2013 8:31 pm
Pokiwała głową na zgodę. POtarłą skroń lekko leząc za chłopakiem misja nie wydawała się trudna, o przynajmniej tą co miala wczesniej. Spojrzałą na chłopaka i przyspieszyła zrównała z nim lot a nawet wyprzedziła go może i byl chłopakiem ,ale z tegoco widziala ona umie lepiej latać od niego, co prawda mapy nie wzięła skoro mieli leciec na północ to nie było tak źle zwłaszcza,że było sporo drzew,które musieli omijać, cociaż..Niee. Haru latala nad drzewami bo bylo łatwiej ,a mimo tego zdarzało się ,że musiała omijać czubki drzew, co prawda nie lubiala latać za wysoko,bo wolala mieć ziemię na oku.
10% do regeneracji ki i hp
10% do regeneracji ki i hp
- GośćGość
Re: Rajski las
Sro Sie 28, 2013 8:39 pm
Nie wierzyłem w to co widzę. Wyprzedziła mnie dziewczyna, a myślałem, że męskie osobniki naszej rasy, są silniejsze i szybsze, niż nasze damskie odpowiedniki, a tu taka niespodzianka. Skoro ona tak szybko leciała, to i ja postanowiłem przyśpieszyć. Okazało się, ze nawet na pełnej prędkości nie mogę dogonić Haruki. Postanowiłem jej powiedzieć, by zwolniła. Ej! Haruka... Zwolnij troszkę, co? Jesteś ciut za szybka. Powiedziałem i uśmiechnąłem się do wojowniczki. Uważałem także, by nie uderzyć w żadne drzewo. W końcu po dość długim locie na horyzoncie ukazała się najprawdopodobniej nameczańska wioska. Wszystko, było tak jak na mapie, a dokładniej wszystkie domki były białe, a wśród nich było widać wiele zielonych osobników. Po chwili zacząłem już lądować.
z/t Wioska Jednogwiezdnej kuli
z/t Wioska Jednogwiezdnej kuli
- GośćGość
Re: Rajski las
Sro Sie 28, 2013 8:44 pm
Co prawda usłyszała słowa chłopaka,ale nie zamierzała zwalniać, niech sobie myśli co chce ,ale i kobiety naszej rasy potrafiła być szybkie zwinne, i potrafią nieźle bić. Czyli cała Haruka no i jeszcze znajdzie się kilka innym kobiet.Kiedy tak leciała zauważyła dużą zieloną górę, czekaj to nei góra tylko wioska, jeden duży domek i bardzo mało mniejszych. Co prawda szybkom im poszło i dolecieli w miare szybko bez żadnych przeszkód.
z/t Wioska Jednogwiezdnej kuli
10% do regeneracji ki i hp
z/t Wioska Jednogwiezdnej kuli
10% do regeneracji ki i hp
- Xanas
- Liczba postów : 610
Data rejestracji : 31/10/2012
Identification Number
HP:
(1127/1500)
KI:
(0/0)
Re: Rajski las
Nie Mar 09, 2014 7:02 pm
Frost musiał prowadzić, ponieważ Haruka chyba po raz pierwszy dostała scouter o ręki i nie wiedziała jak go używać. Zmniejszył prędkość tak by się zrówna z nią i spojrzał na nią uważnie.
- Chyba będę musiał ci co nieco powiedzieć o tym urządzeniu. Nie wiem czemu nikt ci nie mówił na ćwiczeniach jak używać Socutera, ale ja to zrobię. Po pierwsze, ten scouter wykrywa anomalie siły na bardzo dużych odległościach. Oczywiście jak ktoś jest za silny to może to zniszczyć scouter. Po drugie, masz tu mapę całego Namek. Kliknij ten przycisk. - rzekł twardo pokazując taki sam u niego który odpowiada za pojawienie się mapy. - Dodatkowo pełni też formę komunikatora, więc postaraj się go nie zniszczyć. Sektor do którego lecimy według mapy jest lasem. Nie wiem co bodziemy tam robić, jeśli jednak poziom mocy przeciwnika przekroczy twój to lepiej dla ciebie byś się z nim nie biła. Zostaw to mnie. To tyle jeśli chodzi o wstępne planowanie. Niedługo dotrzemy na miejsce.
W istocie po jakiejś chwili przed oczami Frosta ukazał się wielki las o dość sporych rozmiarów drzewach. Po chwili jednak jego lot zaczął się chwiać, a Frost zacisnął zęby z bólu. Haruka mogła obserwować jak odczyty na jej scouterze szaleją gdy miała wzrok na changelingu. To znaczy że jego energia cały czas się żywiołowo zmieniała. To nie był chyba dobry znak.
- Wylądujmy na obrzeżach sektora. - polecił z wysiłkiem i sam skierował się ku ziemi, by po chwili upaść na jedno kolano.
NA jego skórze znów pojawił się pot, a w brzuchu mu zakotłowało. Po chwili zwrócił dzisiejszy obiad i oddychał głośno gdy ból przechodził.
- Cholera.. Zaraz się pozbieram. - sapnął i stanął chwiejnie na nogach.
Rozejrzał się i użył scoutera by zbadać teren, zanim połączył się z Horthem.
- Jesteśmy na miejscu Sir. Czekamy na dalsze instrukcje. - zdołał zameldować, chociaż oddech miał nierówny
- Chyba będę musiał ci co nieco powiedzieć o tym urządzeniu. Nie wiem czemu nikt ci nie mówił na ćwiczeniach jak używać Socutera, ale ja to zrobię. Po pierwsze, ten scouter wykrywa anomalie siły na bardzo dużych odległościach. Oczywiście jak ktoś jest za silny to może to zniszczyć scouter. Po drugie, masz tu mapę całego Namek. Kliknij ten przycisk. - rzekł twardo pokazując taki sam u niego który odpowiada za pojawienie się mapy. - Dodatkowo pełni też formę komunikatora, więc postaraj się go nie zniszczyć. Sektor do którego lecimy według mapy jest lasem. Nie wiem co bodziemy tam robić, jeśli jednak poziom mocy przeciwnika przekroczy twój to lepiej dla ciebie byś się z nim nie biła. Zostaw to mnie. To tyle jeśli chodzi o wstępne planowanie. Niedługo dotrzemy na miejsce.
W istocie po jakiejś chwili przed oczami Frosta ukazał się wielki las o dość sporych rozmiarów drzewach. Po chwili jednak jego lot zaczął się chwiać, a Frost zacisnął zęby z bólu. Haruka mogła obserwować jak odczyty na jej scouterze szaleją gdy miała wzrok na changelingu. To znaczy że jego energia cały czas się żywiołowo zmieniała. To nie był chyba dobry znak.
- Wylądujmy na obrzeżach sektora. - polecił z wysiłkiem i sam skierował się ku ziemi, by po chwili upaść na jedno kolano.
NA jego skórze znów pojawił się pot, a w brzuchu mu zakotłowało. Po chwili zwrócił dzisiejszy obiad i oddychał głośno gdy ból przechodził.
- Cholera.. Zaraz się pozbieram. - sapnął i stanął chwiejnie na nogach.
Rozejrzał się i użył scoutera by zbadać teren, zanim połączył się z Horthem.
- Jesteśmy na miejscu Sir. Czekamy na dalsze instrukcje. - zdołał zameldować, chociaż oddech miał nierówny
- GośćGość
Re: Rajski las
Nie Mar 09, 2014 7:15 pm
Dziewczyna leciała szybko no przynajmniej tak się jej wydawało. Porównując swój lot z Frosta po prostu była wolna, kiedy ten zwolnił jakby jej ulżyło nieco. Na jego słowa o scouterze zdziwiła się i nacisnęła jeden przycisk, który pokazał jej mapkę i las do którego lecieli.
-Bo ja wiem za mało ludzi było, a ja nie miałam jakoś głowy by się interesować takim urządzeniem Odpowiedziała mu łagodnie przyglądała mu się bacznie jego stan nie był dobry, zwłaszcza wtedy kiedy kazał jej uderzyć go w sali treningowej. Kiedy dolecieli na miejsce i wylądowała może krok za nim dotknęła jego ramienia, kiedy upadł.
-Ej co ci...
- Nie skończyła mówić, ponieważ w nozdrzach poczuła niedobry zapach pawia.
- To nie jest normalne - Powiedziała bardziej do siebie niż do niego, kiedy wstał pomogła mu stać, chociaż nie wiedziała czy jej pomóc w ogóle się do czegoś nada, patrzyła na niego dziwnie zmartwiona, wiedziała, że coś mu dolega, a pytanie go chyba nie było by zbyt dobrym pomysłem. Wiedziała ,że jest dumnym wojownikiem i nie przyznałby się do błędu czy choroby, ale kto wie.
-To jakaś choroba ? - Spytała w końcu dość niepewnym tonem.
-Bo ja wiem za mało ludzi było, a ja nie miałam jakoś głowy by się interesować takim urządzeniem Odpowiedziała mu łagodnie przyglądała mu się bacznie jego stan nie był dobry, zwłaszcza wtedy kiedy kazał jej uderzyć go w sali treningowej. Kiedy dolecieli na miejsce i wylądowała może krok za nim dotknęła jego ramienia, kiedy upadł.
-Ej co ci...
- Nie skończyła mówić, ponieważ w nozdrzach poczuła niedobry zapach pawia.
- To nie jest normalne - Powiedziała bardziej do siebie niż do niego, kiedy wstał pomogła mu stać, chociaż nie wiedziała czy jej pomóc w ogóle się do czegoś nada, patrzyła na niego dziwnie zmartwiona, wiedziała, że coś mu dolega, a pytanie go chyba nie było by zbyt dobrym pomysłem. Wiedziała ,że jest dumnym wojownikiem i nie przyznałby się do błędu czy choroby, ale kto wie.
-To jakaś choroba ? - Spytała w końcu dość niepewnym tonem.
Re: Rajski las
Pon Mar 10, 2014 10:49 pm
Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź Horn'a. Krótko po tym, jak Frost zakomunikował swą gotowość, w jego scouterze dało się słyszeć głos Kapitana.
- Świetnie, jesteście szybciej niż zakładałem. A teraz słuchaj. Dostaliśmy cynk, jakoby w tym regionie miał pojawić się wysłannik Lodowych ze specjalną wiadomością dla Nameczan. Nie możemy dopuścić, by nawiązał z nimi kontakt. Waszym zadaniem jest namierzenie i pozbycie się go. To ważna misja, miej to na uwadze. Nie ma miejsca na pomyłki, musi się Wam udać. Powodzenia.
- Świetnie, jesteście szybciej niż zakładałem. A teraz słuchaj. Dostaliśmy cynk, jakoby w tym regionie miał pojawić się wysłannik Lodowych ze specjalną wiadomością dla Nameczan. Nie możemy dopuścić, by nawiązał z nimi kontakt. Waszym zadaniem jest namierzenie i pozbycie się go. To ważna misja, miej to na uwadze. Nie ma miejsca na pomyłki, musi się Wam udać. Powodzenia.
- GośćGość
Re: Rajski las
Wto Mar 11, 2014 5:30 pm
Szybko przeanalizował obecną sytuację. Z tego, co mógł wywnioskować po ostatnim zdaniu wypowiedzianym przez przełożonego do medyka, na misję nie stawiła się cała drużyna. A w zamian tego wzięto Foku? I to praktycznie w ciemno? Rozumiał, że jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma, jednakże to była lekka przesada. Nie czuł się na tyle pewnie, by robić za cały oddział bojowy. - Dokąd zmierzamy? - zapytał dosyć poważnym i rzeczowym tonem, gdy wzbijali się w powietrze. Dał do zrozumienia, iż oczekuje dosyć konkretnej odpowiedzi - chociaż takie przedstawienie sprawy wcale nie gwarantowało, że faktycznie ją otrzyma. Sugerując się pośpiechem, można było przypuszczać, że byli z kimś, gdzieś umówieni. Gdyby chodziło o zwykłą potyczkę, na pewno nie spieszyliby się aż tak. Dwie osoby miały raczej marne szanse na wygraną. Jedyne co pozostało młodemu Changeling'owi, to snucie przypuszczeń, do czasu aż ktoś raczy mu wszystko wyjaśnić lub sam rozwój sytuacji rozwieje wszelkie wątpliwości.
- Xanas
- Liczba postów : 610
Data rejestracji : 31/10/2012
Identification Number
HP:
(1127/1500)
KI:
(0/0)
Re: Rajski las
Sob Mar 15, 2014 11:57 pm
Frost już czuł się lepiej. Mimo iż spazmy były bolesne to znikały tak samo szybko jak się pojawiały. Frost nie wiedział co mu dolega, ale miał nadzieję że to nie żaden wirus i jego ciało samo się w końcu obroni. Teraz nie miał czasu by rozmyślać nad swoim stanem który tak jak wspomniała Haruka nie był normalny. Przynajmniej nie będzie już wymiotował, bo już chyba zwrócił wszystko co jadł.
W końcu pojawiły się informacje od Horna. Ten westchnął słysząc jakie ma zadanie. Frost nie lubił walczyć przeciwko swoim rodakom, ale rozkazy to rozkazy. Ciekawe też że lodowi chcieli nawiązać kontakt z Nameczanami, przecież to przez nich ci tak nienawidzą Jaszczurów.
Nie wiedział jednak co to za wiadomość, a rozkaz brzmiał tak że mieli zlikwidować utrapienie. Po chwili Jaszczur się rozłączył i zwrócił się do swojej podopiecznej.
- Mamy rozkazy, co do mojej choroby to nie zajmuj sie nią teraz. Mamy cynk że w tym rejonie ma pojawić się wysłannik lodowych. Musimy go przechwycić i zabić, zanim dotrze do swojego celu. Dostrój scouter na maksymalne wyszukiwanie. Ty udasz się na przeciwległy koniec lasu, ja zostanę tutaj i bede skanował ta okolicę. Jeśli natkniesz się na inne jaszczury to nie atakuj sama, a powiadom mnie przez komunikator. Staraj się by cię nie wykryli. Czy to jasne? - Frost nie chciał ryzykować że coś się jej stanie.
Tak naprawdę Frost chciał by Changi znów stały się jedną nacją. Ale w obecnym stanie to marzenie jest odległe. Po tych rozkazach szybko włączył tryb skanowania okolicy w swoim scouterze i ręką pokazał Haruce kierunek na którym powinna zając miejsce. - A i nie lataj. łatwiej cie dojrzeć gdy jesteś w powietrzu.
W końcu pojawiły się informacje od Horna. Ten westchnął słysząc jakie ma zadanie. Frost nie lubił walczyć przeciwko swoim rodakom, ale rozkazy to rozkazy. Ciekawe też że lodowi chcieli nawiązać kontakt z Nameczanami, przecież to przez nich ci tak nienawidzą Jaszczurów.
Nie wiedział jednak co to za wiadomość, a rozkaz brzmiał tak że mieli zlikwidować utrapienie. Po chwili Jaszczur się rozłączył i zwrócił się do swojej podopiecznej.
- Mamy rozkazy, co do mojej choroby to nie zajmuj sie nią teraz. Mamy cynk że w tym rejonie ma pojawić się wysłannik lodowych. Musimy go przechwycić i zabić, zanim dotrze do swojego celu. Dostrój scouter na maksymalne wyszukiwanie. Ty udasz się na przeciwległy koniec lasu, ja zostanę tutaj i bede skanował ta okolicę. Jeśli natkniesz się na inne jaszczury to nie atakuj sama, a powiadom mnie przez komunikator. Staraj się by cię nie wykryli. Czy to jasne? - Frost nie chciał ryzykować że coś się jej stanie.
Tak naprawdę Frost chciał by Changi znów stały się jedną nacją. Ale w obecnym stanie to marzenie jest odległe. Po tych rozkazach szybko włączył tryb skanowania okolicy w swoim scouterze i ręką pokazał Haruce kierunek na którym powinna zając miejsce. - A i nie lataj. łatwiej cie dojrzeć gdy jesteś w powietrzu.
- GośćGość
Re: Rajski las
Wto Mar 18, 2014 4:58 pm
Była zdziwiona zachowaniem chłopaka zwłaszcza, że specjalnie nie chciał sobie dać pomóc. Odsunęła się kiedy tylko chłopak poczuł się lepiej. Na jego kolejne słowa pokiwała głową na zgodę i dostosowała scouter jak jej powiedział iż sama pewnie by tego nie zrobiła.-Dobra. Uważaj na siebie. = Powiedziała do niego po czym chciała się wznieść w powietrze lecz na jego słowa zrezygnowała. Jedyne co mogła zrobić to latać blisko ziemi by nikt jej nie zauważył i tak też zrobiła. Odległość jej ciała miedzy ziemią to był niecały metr więc i tak nikt jej nie zauważy, a latanie nie było żadnym trudnym wyzwaniem więc szło jej bez żadnych komplikacji. Co jakiś czas czuła piasek w oczach, jednak szybkie mruganie pomagało jej wydostać małe drobinki z oczu. Rozglądała się dookoła w poszukiwaniu owego lodowego changa.
Re: Rajski las
Sro Mar 19, 2014 9:15 pm
Foku i jego tymczasowy Kapitan lecieli nisko, niemal smagając korony drzew. Jaszczur co chwila rozglądał się na boki i za siebie, jakby spodziewał się jakiegoś nagłego ataku. Widać było że był spięty. Na pytanie podwładnego zleciał nagle w dół i wylądował na niewielkiej polanie. Dopiero kiedy upewnił się, że są sami, zaczął mówić:
- No dobra, sprawa wygląda tak. Musimy przekazać Nameczanom pewną wiadomość. Niestety, ktoś chce nam w tym przeszkodzić. Zależało mi na mojej sprawdzonej drużynie, bo wykonywaliśmy już dużo trudniejsze misje. Ale z drugiej strony, Nasza dwójka ma większe szansę by przemknąć się niezauważona, bo jestem pewien że tamci patrolują te tereny. Tak więc nie możemy dać się złapać. Dobra, lecimy dalej.
Dwójka Jaszczurów rozdzieliła się, by przeszukać większy teren. Po kwadransie ich scoutery zlokalizowały położenie intruza. Znajdował się dużo bliżej Frost'a i kierował się wprost na niego. Był szybki, nim ogoniasty zdążył się przygotować, nieznajomy pojawił się w polu jego widzenia. Był to inny Changeling, znajdował się w drugiej formie przemiany. Był dość mocny, lecz słabszy od Frost'a. Skrzyżował ramiona i wpatrywał się z uśmieszkiem w swoje "znalezisko".
- Słoneczny prawda? - spytał po chwili.
OCC:
Foku jeśli chcesz zrobić trening, to po prostu opisz, że zatrzymaliście się gdzieś by odpocząć. Możesz też wykorzystać Dowódce, np. do sparingu.
- No dobra, sprawa wygląda tak. Musimy przekazać Nameczanom pewną wiadomość. Niestety, ktoś chce nam w tym przeszkodzić. Zależało mi na mojej sprawdzonej drużynie, bo wykonywaliśmy już dużo trudniejsze misje. Ale z drugiej strony, Nasza dwójka ma większe szansę by przemknąć się niezauważona, bo jestem pewien że tamci patrolują te tereny. Tak więc nie możemy dać się złapać. Dobra, lecimy dalej.
Dwójka Jaszczurów rozdzieliła się, by przeszukać większy teren. Po kwadransie ich scoutery zlokalizowały położenie intruza. Znajdował się dużo bliżej Frost'a i kierował się wprost na niego. Był szybki, nim ogoniasty zdążył się przygotować, nieznajomy pojawił się w polu jego widzenia. Był to inny Changeling, znajdował się w drugiej formie przemiany. Był dość mocny, lecz słabszy od Frost'a. Skrzyżował ramiona i wpatrywał się z uśmieszkiem w swoje "znalezisko".
- Słoneczny prawda? - spytał po chwili.
OCC:
Foku jeśli chcesz zrobić trening, to po prostu opisz, że zatrzymaliście się gdzieś by odpocząć. Możesz też wykorzystać Dowódce, np. do sparingu.
- GośćGość
Re: Rajski las
Sro Mar 19, 2014 10:27 pm
Obserwował uważnie swojego przełożonego. Jego zachowanie wydawało się co najmniej podejrzane. Pośpiech i nerwowość wskazywały na to, iż spodziewał się czegoś bliżej nieokreślonego. Najprawdopodobniej wyczuwał zagrożenie. Szkoda, że Foku był jeszcze bardziej nieświadomy niż on. Można by rzec - dwójka dzieci we mgle. Nieplanowane lądowanie mile go zaskoczyło. Nie spodziewał się, że zostanie wtajemniczony tak z miejsca. Czuł lekkie podekscytowanie. Obniżył wysokość, opadając delikatnie na ziemi. Skierował spojrzenie na towarzysza, wsłuchując się w słowa, które chciał mu przekazać. Drugie zdanie już nasunęło mu parę przypuszczeń i jedno pytanie. Reszta tylko potwierdziła część wcześniejszych spekulacji Foku. - Jaką wiadomość? - zapytał, zaraz po skończeniu wcześniejszej wypowiedzi. - I tak ją usłyszę. Zresztą w razie komplikacji możliwe, że chociaż ja będę w stanie ją przekazać. - uargumentował po chwili, gdyby pobratymca wahał się nad przekazaniem poufnych informacji. To o nie wszystko się rozchodziło. Chłopak nie miał zamiaru dać się zbyć tak szczątkowymi wskazówkami. Nie będzie ginął po to, by udać się na miłą pogawędkę z inną rasą. Zwłaszcza, gdy mógł działać na własną niekorzyść. Przez te dwa lata wyrobił sobie jakąś renomę u Nameczan, więc oszukiwanie ich fałszywymi wskazówkami nie leżało bynajmniej w jego interesie. Podniósł się ociężale ku górze. Wciąż oczekiwał dalszych wyjaśnień. W głowie świtało mu już radykalne wyjście, które miał zamiar zastosować, jeżeli faktycznie jego kolejne przypuszczenia się potwierdzą. Podążał za Dowódcą, zerkając z ukosa na jego umięśnioną posturę.
- Xanas
- Liczba postów : 610
Data rejestracji : 31/10/2012
Identification Number
HP:
(1127/1500)
KI:
(0/0)
Re: Rajski las
Sro Mar 19, 2014 10:56 pm
Frost pomyślał że chyba lepiej byłoby rozwalić cały las i wtedy drzewa nie przesłaniałyby im widoku. Mimo wszystko jaszczur nie wiedział czy ci są w lesie. Jeśli poza mogliby umknąć, bo mimo wszystko nie wiadomo jak duży zasięg mają ich nowe scoutery. To nie to samo co było produkowane w stolicy. Tutaj wszystko jest słabsze i mniej wartościowe. Szmelc, a mimo wszystko się przydaje.
Nagle scouter wyświetlił mu że nieznaną moc która szybko zbliżała się w jego kierunku. Zanim zdążył wydać jakiekolwiek rozkazy Haruce ten pojawił się już w polu jego widoku. Trzeba było przyznać że był szybko. Frost machnął ogonem lustrując go dokładnie. Nie lubił się bić ze swoimi braćmi ale rozkaz to rozkaz.
- Szybki jest. - mruknął po czym połączył się z haruką. - Zostań na pozycji. To że sam przyleciał to może być wabik. Wypatruj następnych.
Następnie zmierzył znów wzrokiem changelinga i podleciał bliżej tak by dobrze go widzieć. Scouter powie mu jeśli w zasięgu znajdzie się ktoś jeszcze.
- Owszem, nie chcę walczyć z własnym bratem.... ale rozkaz to rozkaz i muszę wybić wszelkich intruzów na tym terenie. - rzekł bez większego entuzjazmu po czym zacisnął metalową pięść. - Więc wyświadcz mi przysługę i.... umrzyj.
Dowództwo musiało być na tyle kompetentne że nie powinno tu przysłać innej brygady. Głupio by było atakować swoich.
Musiał przetestować jego umiejętności. Nie mógł wykładać od razu wszystkich kart na stół. Uznał że najlepiej to zrobić doprowadzając do zwarcia.
Frost wystrzelił z wielką prędkością w stronę przeciwnika gotując się do ciosu ogonem. Przy okazji patrzył czy wróg ma scouter. Jeśli nie miał to tamten mógł nie wiedzieć o jego sile.
Szybki atak : 1236 dmg.
Nagle scouter wyświetlił mu że nieznaną moc która szybko zbliżała się w jego kierunku. Zanim zdążył wydać jakiekolwiek rozkazy Haruce ten pojawił się już w polu jego widoku. Trzeba było przyznać że był szybko. Frost machnął ogonem lustrując go dokładnie. Nie lubił się bić ze swoimi braćmi ale rozkaz to rozkaz.
- Szybki jest. - mruknął po czym połączył się z haruką. - Zostań na pozycji. To że sam przyleciał to może być wabik. Wypatruj następnych.
Następnie zmierzył znów wzrokiem changelinga i podleciał bliżej tak by dobrze go widzieć. Scouter powie mu jeśli w zasięgu znajdzie się ktoś jeszcze.
- Owszem, nie chcę walczyć z własnym bratem.... ale rozkaz to rozkaz i muszę wybić wszelkich intruzów na tym terenie. - rzekł bez większego entuzjazmu po czym zacisnął metalową pięść. - Więc wyświadcz mi przysługę i.... umrzyj.
Dowództwo musiało być na tyle kompetentne że nie powinno tu przysłać innej brygady. Głupio by było atakować swoich.
Musiał przetestować jego umiejętności. Nie mógł wykładać od razu wszystkich kart na stół. Uznał że najlepiej to zrobić doprowadzając do zwarcia.
Frost wystrzelił z wielką prędkością w stronę przeciwnika gotując się do ciosu ogonem. Przy okazji patrzył czy wróg ma scouter. Jeśli nie miał to tamten mógł nie wiedzieć o jego sile.
Szybki atak : 1236 dmg.
- GośćGość
Re: Rajski las
Sob Mar 22, 2014 2:18 pm
Leciała przed siebie bardzo cicho i szybko no przynajmniej jak na swoje możliwości. Po chwili zatrzymała się i wylądowała na ziemi. Po cichu wylądowała więc nie miała z tym żadnych problemów rozejrzała się lecz drzewa jej przeszkadzały. Słysząc głos Frosta w słuchawce lekko zmarszczyła brwi. -Dobra nie przesadź za bardzo Powiedziała po czym westchnęła cicho. Skoro tamten był wabikiem... prawdopodobnie to tutaj gdzieś w jej okolicy powinien być jeszcze jeden osobnik do zabicia. Co prawda nie lubiła zabijać swoich, ale skoro trzeba, to nie będzie miała innego wyjścia niestety. Po chwili stania miedzy drzewami włączyła scouter by wyczuł moc przeciwnika w pobliżu, miała nadzieję, że to coś jej pomoże.
Re: Rajski las
Sro Mar 26, 2014 9:48 am
Dowódca znowu się zatrzymał. Spojrzał podejrzliwie na Foku, a następnie sięgnął ręką pod pancerz w który był uzbrojony. Wyjął spod niego niewielką, czarną "tubę", w której zapewne znajdowała się wiadomość do Nameczan. Przechylił pojemnik w jedną i drugą stronę, jakby chciał pokazać, iż jest zamknięty z obu stron.
- Widzisz? Nawet ja nie znam jej treści. Naszym zadaniem jest przekazanie jej tym prymitywom, nic więcej. Sądzę że w swoim czasie dowiemy się co jest grane. A teraz ruszajmy, straciliśmy już wystarczająco dużo czasu.
- Nie tak prędko!
Kapitan rozejrzał się przerażony. Zbliżała się do nich trójka Changów. Prezentowali się dość okazale, będąc na drugim poziomie przemiany. Każdy miał na twarzy ten sam, złowieszczy uśmiech.
- Głupi, teraz wiemy że macie przy sobie wiadomość. A to oznacza nic innego jak waszą śmierć.
------------------------------------------------------------------------------------------------
Przeciwnik Frost'a szybko zareagował na atak z jego strony. Złapał ogon Jaszczura w obie dłonie, po czym rzucił nim o najbliższe drzewo. Jakby od niechcenia poprawił scouter i rzekł:
- Nie często spotyka się Changeling'a z takim nastawieniem. Większość uważa Słonecznych i Lodowych za dwa osobne gatunki, gardząc sobą nawzajem.
Jakoś nie kwapił się do ataku, po prostu stał i patrzył jak Frost podnosi się z Ziemi.
------------------------------------------------------------------------------------------------
Haruka przemierzała las w poszukiwaniu wrogów. Nie wiedziała jednak, że pomiędzy drzewami czeka na nią wiele pułapek. Niestety, miała wątpliwą przyjemność wpaść w jedną z nich. Była nią przezroczysta, niemal niedostrzegalna pajęczyna "rozwieszona" między dwoma drzewami. Powodowała ona chwilowy paraliż i niemożność ruchu. Puszczała dopiero po upływie kilkudziesięciu sekund, lecz i tak pechowiec który się w niej znalazł, jeszcze przez dłuższy czas odczuwał tego skutki.
- Widzisz? Nawet ja nie znam jej treści. Naszym zadaniem jest przekazanie jej tym prymitywom, nic więcej. Sądzę że w swoim czasie dowiemy się co jest grane. A teraz ruszajmy, straciliśmy już wystarczająco dużo czasu.
- Nie tak prędko!
Kapitan rozejrzał się przerażony. Zbliżała się do nich trójka Changów. Prezentowali się dość okazale, będąc na drugim poziomie przemiany. Każdy miał na twarzy ten sam, złowieszczy uśmiech.
- Głupi, teraz wiemy że macie przy sobie wiadomość. A to oznacza nic innego jak waszą śmierć.
------------------------------------------------------------------------------------------------
Przeciwnik Frost'a szybko zareagował na atak z jego strony. Złapał ogon Jaszczura w obie dłonie, po czym rzucił nim o najbliższe drzewo. Jakby od niechcenia poprawił scouter i rzekł:
- Nie często spotyka się Changeling'a z takim nastawieniem. Większość uważa Słonecznych i Lodowych za dwa osobne gatunki, gardząc sobą nawzajem.
Jakoś nie kwapił się do ataku, po prostu stał i patrzył jak Frost podnosi się z Ziemi.
------------------------------------------------------------------------------------------------
Haruka przemierzała las w poszukiwaniu wrogów. Nie wiedziała jednak, że pomiędzy drzewami czeka na nią wiele pułapek. Niestety, miała wątpliwą przyjemność wpaść w jedną z nich. Była nią przezroczysta, niemal niedostrzegalna pajęczyna "rozwieszona" między dwoma drzewami. Powodowała ona chwilowy paraliż i niemożność ruchu. Puszczała dopiero po upływie kilkudziesięciu sekund, lecz i tak pechowiec który się w niej znalazł, jeszcze przez dłuższy czas odczuwał tego skutki.
- GośćGość
Re: Rajski las
Sro Mar 26, 2014 2:23 pm
Krótkie spojrzenie dowódcy mówiło samo za siebie. Zielony changeling wydał się podejrzanie dociekliwy. Najwyraźniej okazywał swoje zainteresowanie zbyt dosadnie. Tylko... cholera jasna, to dla tego świstka ryzykował życie, więc chyba należało mu się. Poza tym, ta tajna wiadomość jakoś wcale mu się nie podobała. Mogła wszystko zepsuć. Rozmyślał nad całą sytuacją, szukając zadowalającego rozwiązania. Dowódca i tak raczej nie domyślał się, o co dokładnie Foku chodzi. Wyglądał na zdezorientowanego świeżaka, który nie może się odnaleźć. Po części tak właśnie było, dlatego wypadał co najmniej wiarygodnie. Właśnie mieli ruszać w dalszą drogę, gdy niczym z podziemi wyrośli trzej nieznani napastnicy. Dziwne, że ich nie zauważyli. Zwłaszcza, że nie był aż na tyle zaaferowany niezbyt udanym przemówieniem przełożonego. Niestety, nie otrzymał Scouter'a, a w tym wypadku wiele by on pomógł. Zlustrował nieznajomych. Nie wyglądali na takich, co często używają głowy. Ewentualnie do miażdżenia komuś kości. Wprost przedstawili swoje wrogie zamiary. Może i dobrze. Trzeźwa kalkulacja - trzech na dwóch - niezbyt wyważona proporcja. Zwłaszcza, gdy nie znał możliwości swojego "partnera". Dodatkowo pikanterii dodawał fakt, iż cała trójka weszła już w drugi stopień przemiany. Ciekawe czy musieli ratować sobie tym tyłki, czy po prostu hobbistycznie lubili bolesne transformacje. Niestety, te rozważania musiał odłożyć chwilowo na bok. Zawisły nad nimi czarne chmury. Chociaż... on, z jakiegoś powodu nie stracił zimnej krwi. Uśmiechnął się złowieszczo. - Wreszcie jesteście, kretyni! Ile można na was czekać?! - krzyknął wzburzonym głosem, który zdradzał gniew. Założył dłonie na torsie i powolnym krokiem zaczął zmierzać w stronę napastników. Postanowił położyć wszystko na jedną kartę. Widział dwie opcje odnośnie tego, jak mógł się wywinąć. Jedna wydawała się bardziej korzystna dla jego dowódcy, ale to już zależało od drużyny, która miała, lecz wcale nie musiała dołączyć w porę. Osobiście Foku raczej wolał nie liczyć na cuda. - Zabierzcie mu tą wiadomość. - rozkazał, wykonując lekki, wręcz naturalny dla niego ruch nadgarstkiem. Wbił spojrzenie wprost w swojego przełożonego. Uśmiechnął się diabolicznie i odparł krótko: - Niespodzianka. - po czym znów zerknął na ferajnę.
- Xanas
- Liczba postów : 610
Data rejestracji : 31/10/2012
Identification Number
HP:
(1127/1500)
KI:
(0/0)
Re: Rajski las
Sro Mar 26, 2014 6:53 pm
- Jeśli masz sprawny scouter to Widząc różnice w naszej sile nie masz większych szans na wygraną. - bez najmniejszych problemów Frost podniósł się z ziemi i trzasnął w nią ogonem tak że tamta popekała. - A co do moich poglądów to nic się nie zmieni póki w bazach nie zmienią się rządzący. A żeby się zmienili trzeba wykonywać rozkazy.
Changeling miał refleks. Musiał zatem sporo trenować, nie podobało mu się to. Tamten był dopiero w drugiej formie, a siłą prawie dorównywał Frostowi. Gdyby tamten osiągnął już tą samą co on to by Słoneczny miał problem. Jednakże szanse że go czymś zaskoczy były nikłe. Po prostu musi dawać z siebie 100% i powinien to zakończyć dosyć szybko.
Miał nadzieję że Haruka jakoś sobie radziła. Nie dałby rady zakończyć tego tak szybko, by do niej dolecieć z pomocą. Zresztą była żołnierzem, musi dać sobie radę. Mimo wszystko ten dalej nie wiedział ilu Lodowych siedzi w tym lesie. Jeśli wielu to na pewno nie wyłapią wszystkich.
- Jeśli mi powiesz co to za wiadomość którą masz dostarczyć tym zielonym to może zgotuję ci szybką śmierć. Ale jeśli atakujesz jawnie kogoś silniejszego od siebie to znaczy że robisz za odwrócenie uwagi. - Frost wyszczerzył się. - Ten las trochę przeszkadza nieprawdaż?
Słonecznych nie było w lesie, bo jeśli by byli to by dowódca mu o tym powiedział. Czemu więc nie zniszczyć lasu.
Szybko wystrzelił z palców nici wytworzone z KI(Death Web II) które pomknęły w stronę jego przeciwnika. Jeśli go pochwycą to będzie koniec dla jego przyjaciół w lesie.
Jeśli przeciwnik zostanie pochwycony:
W ręce zaczął gromadzić różową energię która przyjmowała kształt coraz to większej kuli. Dodatkowo wznosił się tak by mieć widok na cały las. Zabije wszystkich wysłanników za jednym razem, a jeśli któryś przeżyje to Frost powinien go od razu dojrzeć w kraterze.
- Haruka, lepiej wyleć z lasu. Zaraz wybuchnie. - powiedział jej przez komunikator i rzucił kulę w stronę środka lasu.
Następnie nie patrząc nawet na wybuch podleciał do ciągle sparaliżowanego przeciwnika i wbił mu pięść w brzuch.
OOC:
DeathWeb 2 = (-2304 Ki) = paraliz na 2 tury + dmg 1612
1 tura paralizu: PUNISHING BLASTER w las (2700 dmg w las) (- 3510 ki)
2 tura: potęzny w przeciwnika: 2030 dmg.
ogółem 3642 dmg dla niego + 2700 w las
Changeling miał refleks. Musiał zatem sporo trenować, nie podobało mu się to. Tamten był dopiero w drugiej formie, a siłą prawie dorównywał Frostowi. Gdyby tamten osiągnął już tą samą co on to by Słoneczny miał problem. Jednakże szanse że go czymś zaskoczy były nikłe. Po prostu musi dawać z siebie 100% i powinien to zakończyć dosyć szybko.
Miał nadzieję że Haruka jakoś sobie radziła. Nie dałby rady zakończyć tego tak szybko, by do niej dolecieć z pomocą. Zresztą była żołnierzem, musi dać sobie radę. Mimo wszystko ten dalej nie wiedział ilu Lodowych siedzi w tym lesie. Jeśli wielu to na pewno nie wyłapią wszystkich.
- Jeśli mi powiesz co to za wiadomość którą masz dostarczyć tym zielonym to może zgotuję ci szybką śmierć. Ale jeśli atakujesz jawnie kogoś silniejszego od siebie to znaczy że robisz za odwrócenie uwagi. - Frost wyszczerzył się. - Ten las trochę przeszkadza nieprawdaż?
Słonecznych nie było w lesie, bo jeśli by byli to by dowódca mu o tym powiedział. Czemu więc nie zniszczyć lasu.
Szybko wystrzelił z palców nici wytworzone z KI(Death Web II) które pomknęły w stronę jego przeciwnika. Jeśli go pochwycą to będzie koniec dla jego przyjaciół w lesie.
Jeśli przeciwnik zostanie pochwycony:
W ręce zaczął gromadzić różową energię która przyjmowała kształt coraz to większej kuli. Dodatkowo wznosił się tak by mieć widok na cały las. Zabije wszystkich wysłanników za jednym razem, a jeśli któryś przeżyje to Frost powinien go od razu dojrzeć w kraterze.
- Haruka, lepiej wyleć z lasu. Zaraz wybuchnie. - powiedział jej przez komunikator i rzucił kulę w stronę środka lasu.
Następnie nie patrząc nawet na wybuch podleciał do ciągle sparaliżowanego przeciwnika i wbił mu pięść w brzuch.
OOC:
DeathWeb 2 = (-2304 Ki) = paraliz na 2 tury + dmg 1612
1 tura paralizu: PUNISHING BLASTER w las (2700 dmg w las) (- 3510 ki)
2 tura: potęzny w przeciwnika: 2030 dmg.
ogółem 3642 dmg dla niego + 2700 w las
- GośćGość
Re: Rajski las
Sro Mar 26, 2014 9:38 pm
No pięknie ! Leciała przed siebie, a w dodatku nie widziała nikogo i niczego, rozglądała się mając nadzieje, że spotka przed sobą wroga, albo jakąś inną osobę, poczuła się lekko zrezygnowana. A skoro mowa już o własnych tarapatach to dziewczyna wleciała w coś bardzo cienkiego i chyba lepkiego, poczuła na ciele spory dreszcz i nie mogła się ruszy, choć sam ruch w sobie szedł jej powoli. Uwolnienie się por z tych sieci szedł mozolnie,a kiedy się jej już udało to padła na ziemię jak długa. Próbowała się poruszyć, ale jakby nie chciała to nie mogła nic zrobić. Po paru czy nawet parunastu sekundach udało się jej poruszyć, ale z strasznym trudem uklęknęła, a po chwili udało się jej wstać chwiejnie. Nie minęła chwila, a w słuchawce usłyszała głos Frosta coś o lesie i,że ten zaraz wybuchnie.
-No chyba żartujesz. Złą chwile wybrałeś. - Powiedziała do niego choć nie była pewna czy ją słyszy. ledwo mogła stać czy się ruszać, a co dopiero mowa o ruszaniu. Po chwili jednak wzniosła się w powietrze i zaczęła się oddalać od lasu. Lot sam w sobie był wolny i mozolny, ale szło powoli do przodu.
-No chyba żartujesz. Złą chwile wybrałeś. - Powiedziała do niego choć nie była pewna czy ją słyszy. ledwo mogła stać czy się ruszać, a co dopiero mowa o ruszaniu. Po chwili jednak wzniosła się w powietrze i zaczęła się oddalać od lasu. Lot sam w sobie był wolny i mozolny, ale szło powoli do przodu.
Re: Rajski las
Nie Mar 30, 2014 8:36 pm
Napastnicy spojrzeli zdziwieni na Foku. Równie zaskoczony wydawał się być jego dowódca. Dopiero po chwili trójka mięśniaków załapała o co chodzi. Jeden z nich podszedł do Jaszczura i chwycił go olbrzymim łapskiem za głowę, podnosząc na wysokość swojej facjaty.
- Kretyni? To raczej Ty masz gówno zamiast mózgu.
Następnie rzucił nim o najbliższe drzewo. Chwilę potem całym lasem wstrząsnęła potężna eksplozja. Wszyscy zasłonili twarze rękoma. Kapitan błyskawicznie postanowił wykorzystać tę sprzyjąjącą okoliczność.
- Bierz to i uciekaj stąd - syknął, wciskając Foku do rąk tubę z wiadomością - kieruj się cały czas na południowy zachód, to w tamtym kierunku - wskazał palcem - postaram się zatrzymać ich jak najdłużej, ale pośpiesz się.
Wróg, gdy tylko zorientował się co jest grane, próbował zatrzymać Chang'a, lecz Kapitan skutecznie im to uniemożliwił, ponaglając podwładnego by czym prędzej się stąd zmywał. Teraz to na barkach Foku spoczywała odpowiedzialność za powodzenie misji.
------------------------------------------------------------------------------------------------
Wróg nie zdążył zareagować, albo nie był po prostu w stanie, technika Frost'a należała do specjalnych. Po chwili wszystko w promieniu kilkudziesięciu metrów zostało zmiecione z powierzchni ziemi. W niewielkim wgłębieniu leżał Lodowaty. Podniósł się dopiero po dłuższej chwili. Splunął krwią i spojrzał na oponenta.
- No no no, robi wrażenie - rzekł spokojnie, rozglądając się po okolicy - osobiście wolę gdy teren jest zróżnicowany, no ale niech będzie, powalczymy na Twoich zasadach. Masz rację co do różnicy naszej mocy. Dlatego - zacisnął pięści i uśmiechnął się lekko - postaram się ją zniwelować.
Jego energia rosła w zastraszającym tempie. Pojawiły się też diametralne zmiany w wyglądzie. Przypominał teraz oponent'a, co nie powinno dziwić, jako że znajdywali się na tym samym stadium. Wreszcie wszystko się skończyło. Lodowaty oddychał ciężko. Chwilę zabrało mu dojście do siebie. A następnie nieoczekiwanie rzucił się z atakiem na Frost'a.
OCC:
Jego statystyki = Twoje własne *1,5.
Szybki za 1854 dmg.
------------------------------------------------------------------------------------------------
Haruce udało się opuścić bez szwanku teren lasu na którym nastąpiła eksplozja. Niestety nadal odczuwała skutki po spotkaniu z tą dziwną pułapką. Nagle jej scouter namierzył nowy sygnał. To może być to czego szuka.
OCC:
A źródłem owego sygnału jest oczywiście Foku
- Kretyni? To raczej Ty masz gówno zamiast mózgu.
Następnie rzucił nim o najbliższe drzewo. Chwilę potem całym lasem wstrząsnęła potężna eksplozja. Wszyscy zasłonili twarze rękoma. Kapitan błyskawicznie postanowił wykorzystać tę sprzyjąjącą okoliczność.
- Bierz to i uciekaj stąd - syknął, wciskając Foku do rąk tubę z wiadomością - kieruj się cały czas na południowy zachód, to w tamtym kierunku - wskazał palcem - postaram się zatrzymać ich jak najdłużej, ale pośpiesz się.
Wróg, gdy tylko zorientował się co jest grane, próbował zatrzymać Chang'a, lecz Kapitan skutecznie im to uniemożliwił, ponaglając podwładnego by czym prędzej się stąd zmywał. Teraz to na barkach Foku spoczywała odpowiedzialność za powodzenie misji.
------------------------------------------------------------------------------------------------
Wróg nie zdążył zareagować, albo nie był po prostu w stanie, technika Frost'a należała do specjalnych. Po chwili wszystko w promieniu kilkudziesięciu metrów zostało zmiecione z powierzchni ziemi. W niewielkim wgłębieniu leżał Lodowaty. Podniósł się dopiero po dłuższej chwili. Splunął krwią i spojrzał na oponenta.
- No no no, robi wrażenie - rzekł spokojnie, rozglądając się po okolicy - osobiście wolę gdy teren jest zróżnicowany, no ale niech będzie, powalczymy na Twoich zasadach. Masz rację co do różnicy naszej mocy. Dlatego - zacisnął pięści i uśmiechnął się lekko - postaram się ją zniwelować.
Jego energia rosła w zastraszającym tempie. Pojawiły się też diametralne zmiany w wyglądzie. Przypominał teraz oponent'a, co nie powinno dziwić, jako że znajdywali się na tym samym stadium. Wreszcie wszystko się skończyło. Lodowaty oddychał ciężko. Chwilę zabrało mu dojście do siebie. A następnie nieoczekiwanie rzucił się z atakiem na Frost'a.
OCC:
Jego statystyki = Twoje własne *1,5.
Szybki za 1854 dmg.
------------------------------------------------------------------------------------------------
Haruce udało się opuścić bez szwanku teren lasu na którym nastąpiła eksplozja. Niestety nadal odczuwała skutki po spotkaniu z tą dziwną pułapką. Nagle jej scouter namierzył nowy sygnał. To może być to czego szuka.
OCC:
A źródłem owego sygnału jest oczywiście Foku
- GośćGość
Re: Rajski las
Pon Mar 31, 2014 2:55 pm
No cóż, przeliczył się w swoich działaniach. Chyba należało podać nieco więcej szczegółów, by podać w wątpliwość faktyczny stan rzeczy. Mógł nieco ubarwić historyjkę, w którą chciał wkręcić trójkę Changeling'ów. Szybko odczuł skutki swoich wciąż nie najlepiej rozwiniętych zdolności szpiegowskich. Poczuł dokładnie na głowie, gdy spoczęła na niej wielka, umięśniona łapa przeciwnika. Nie wróżyło to najlepiej. Pierwszym zamiarem jaszczura było przestrzelenie napastnikowi gardła promieniem energetycznym, niestety tamten był szybszy. Foku zarejestrował jedynie, że jego ciało ogarnia bezwład, a następnie z dość spektakularnym pędem kieruje się w prosto na drzewo - dość charakterystyczne dla Namek, bo z koroną w kształcie niemalże idealnej kuli. Młodzik nigdy nie był zapalczywym florystą, jednak tym razem wszedł z drzewem w dość... intymne stosunki. Uderzył z impetem w pień rośliny, co całkiem porządnie go oszołomiło. Chwilę potem miało miejsce jeszcze ciekawsze wydarzenie. W niedalekiej odległości od nich nastąpiła dosyć sporych rozmiarów eksplozja. - Się dzieje... - pomyślał, kręcąc głową na boki, by się otrząsnąć. Reszta działa się już błyskawicznie. Dostał w dłoń tubę z wiadomością i ogólne wytyczne, gdzie powinien zmierzać. Długo się nie zastanawiał nad tym, czy robi dobrze zostawiając swojego przełożonego na pastwę tamtych trzech. Nim opadł kurz wystrzelił w powietrze prosto we wskazanym kierunku. Postarał oddalić się na bezpieczną odległość. Odetchnął nieco. Zastanawiał się, co może zawierać ta zdradliwa tuba. Nie zdziwiłby się, gdyby był to ładunek wybuchowy. Bez względu na to, postanowił otworzyć zawartość cennego pakunku. Wciąż poruszał się w powietrzu, nie zatrzymując się ani na chwilę. Rozglądał się za to uważnie na boki. Tym razem nie miał zamiaru dać się zaskoczyć. Powoli usunął wieczko, chcąc odczytać zawarte informacje. Następnie, o ile zawartość jest bezpieczna wsuwa ją za kołnierz swojego stroju, natomiast puste pudełko zostawia w dłoni, uprzednio dokładnie je zamykając.
- Xanas
- Liczba postów : 610
Data rejestracji : 31/10/2012
Identification Number
HP:
(1127/1500)
KI:
(0/0)
Re: Rajski las
Pon Mar 31, 2014 9:51 pm
Wszystko poszło zgodnie z planem. Jeśli ktoś był w tym kawałku lasu który zniszczył to pewnie już teraz gryzie glebę. Z drugiej strony wybuch pewnie był zarejestrowany przez tych którzy przeżyli. Pewnie niedługo będzie tu mała bitwa, ale na razie miał przeciwnika do rozwalenia.
Wbił mu pieść w brzuch po czym odskoczył zanim paraliż przestał działać. Nie miał zamiaru oberwać ogonem. Ogólnie coś dziwnego było z tym gościem, ciągle był uśmiechnięty przez co Frost mógł przypuszczać że trzyma jakiegoś asa w rękawie. Pomimo spadku Ki sam Frost wyszedł na tym wszystkim lepiej. Przyrżnął gościowi tak że pewnie teraz będzie się zataczał, a sam jeszcze nie został ranny. Perspektywa wygranej walki dobrze na niego działała, jednakże jak sam wspomniał walka z pobratymcem nie wprawiała go w euforie jak to było z innymi przeciwnikami. Raczej walczył dlatego że musiał, bez pasji jak zazwyczaj. Wiedział jednak że musi wygrać i to jak najszybciej.
W końcu wbił Lodowatego w ziemię i patrzył na jego truchło z góry. Czyżby umarł? Jednakże wtedy ten podniósł się dosyć sprawnie jak na takie uderzenie i nie przestał się uśmiechać.
Po jego słowach Słoneczny uniósł brew z powątpiewaniem.
- Niby co zrobisz? Straciłeś dużą ilość krwi od tych kilku ataków. Nie jesteś wstanie mi teraz zagrozić. - różnica poziomów w istocie była spora, ale nie na tyle by Frost dał rade go zabić jednym uderzeniem.
Wtedy nagle ziemia zaczęła drżeć, a on sam został rzucony kilka metrów w tył, po czym złapał równowagę.
- Co do cholery. - warknął, a jego scouter zaczął podnosić energię oponenta jak szalony. - Niemożliwe.
Gdy moc przeciwnika przekroczyła jego własną zdziwił się jeszcze bardziej. Nie wyglądało to dobrze.
Gdy transformacja dobiegła końca jaszczur patrzył na drugiego jak oniemiały. Wymuszona transformacja ? Nie róbcie sobie jaj.
- Nie wierzę że wymusiłeś na sobie transformacje. Przecież to niemożliwe. Chyba że mam pecha i akurat teraz nastał twój czas ewolucji, ale nie byłbyś tak pewien... - syknął z góry, a tamten wystrzelił w niego nic nie mówiąc.
Nagle Frosta przeszyły kolejne spazmy bólu. W ostatniej chwili złapał nogę tamtego który chciał go kopnąć i cisnął ponownie w ziemię. Zaczęło kręcić mu się w głowie i czuł że znów zwymiotuje. Nawrót choroby.
- Cholera... nie teraz... - syknął po czym starał się zignorować ból. - Nie mam z nim szans w takim stanie.
Tamten znów natarł, tym razem uderzając w podbródek, podbijając Słonecznego po czym wbił go w krater który tam był.
leżący chang wypluł krew wraz z wymiocinami. Czuł że zaraz go rozsadzi z tego bólu. Znów najbardziej bolała metalowa ręka. Ale tak bolała, że ten po prostu za nią złapał i wyrwał ją sobie, nie chcąc czuć już tego bólu. Ból jednak nie mijał, a jego energia zaczęła się wylewać z nadmiaru ze wszystkich otworów na jego ciele.
Scouter wroga również mógł zaobserwować skoki mocy tamtego. Wahały się na wszystkie strony nie mogąc się ustabilizować przez co ciało Słonecznego nie mogło tego wytrzymać.
Rogi, naturalny pancerz, skóra zaczęły pękać i kruszyć się, a dookoła niego zaczęła drżeć ziemia!
- AAAAAAAAAAARGGGGGGGGGHHHHHHHHHHH - wrzasnął gdy skóra i cała powierzchnia jego ciała zaczęła się kruszyć i opadać na ziemię. Zerwał się wielki wiatr, a na niebie pojawiły się burzowe chmury. Jedna nawet trafiła go, lecz pewnie normalnie by nawet tego nie poczuł bo swoje techniki opierał na mocy błyskawic. Nagle wszystko dookoła niego wybuchło z wielkim hukiem niszcząc kolejną część lasu. Po chwili wszystko ucichło, a changelinga nie można było dostrzec poprzez kurz który się unosił po wybuchu.
Gdy ten zaczął opadać na miejscu Frosta klęczał mniejszy przedstawiciel jego rasy, tej samej barwy, ale już bez rogów i mięśni takich jak wcześniej. Dodatkowo ręka którą stracił podczas walki na Namek odrosła w jego nowej postaci. Postura mogła kłamać ale skoro tamten też miał scouter to musiał widzieć na jaki poziom wzrosły jego umiejętności.
Frost odetchnął głośno gdyż wreszcie do jego ciała powróciła harmonia. Nic go nie bolało i czuł się świetnie. Otworzył oczy i ze zdumieniem obserwował że jego ręka która została odcięta teraz była jak nowa. Frost wstał i strzyknął karkiem, po czym uśmiechnął się szerzej. Czuł się wyśmienicie.
Zwrócił wzrok na swojego oponenta.
- Chyba nie tylko ty miałeś szczęście co do transformacji. - Po tych słowach w zastraszającym tępię znalazł się przed nosem przeciwnika i trzasnął go ogonem w twarz.
OOC:
Transformacja na 4 formę.
Szybki atak = dmg oblicze potem
Wbił mu pieść w brzuch po czym odskoczył zanim paraliż przestał działać. Nie miał zamiaru oberwać ogonem. Ogólnie coś dziwnego było z tym gościem, ciągle był uśmiechnięty przez co Frost mógł przypuszczać że trzyma jakiegoś asa w rękawie. Pomimo spadku Ki sam Frost wyszedł na tym wszystkim lepiej. Przyrżnął gościowi tak że pewnie teraz będzie się zataczał, a sam jeszcze nie został ranny. Perspektywa wygranej walki dobrze na niego działała, jednakże jak sam wspomniał walka z pobratymcem nie wprawiała go w euforie jak to było z innymi przeciwnikami. Raczej walczył dlatego że musiał, bez pasji jak zazwyczaj. Wiedział jednak że musi wygrać i to jak najszybciej.
W końcu wbił Lodowatego w ziemię i patrzył na jego truchło z góry. Czyżby umarł? Jednakże wtedy ten podniósł się dosyć sprawnie jak na takie uderzenie i nie przestał się uśmiechać.
Po jego słowach Słoneczny uniósł brew z powątpiewaniem.
- Niby co zrobisz? Straciłeś dużą ilość krwi od tych kilku ataków. Nie jesteś wstanie mi teraz zagrozić. - różnica poziomów w istocie była spora, ale nie na tyle by Frost dał rade go zabić jednym uderzeniem.
Wtedy nagle ziemia zaczęła drżeć, a on sam został rzucony kilka metrów w tył, po czym złapał równowagę.
- Co do cholery. - warknął, a jego scouter zaczął podnosić energię oponenta jak szalony. - Niemożliwe.
Gdy moc przeciwnika przekroczyła jego własną zdziwił się jeszcze bardziej. Nie wyglądało to dobrze.
Gdy transformacja dobiegła końca jaszczur patrzył na drugiego jak oniemiały. Wymuszona transformacja ? Nie róbcie sobie jaj.
- Nie wierzę że wymusiłeś na sobie transformacje. Przecież to niemożliwe. Chyba że mam pecha i akurat teraz nastał twój czas ewolucji, ale nie byłbyś tak pewien... - syknął z góry, a tamten wystrzelił w niego nic nie mówiąc.
Nagle Frosta przeszyły kolejne spazmy bólu. W ostatniej chwili złapał nogę tamtego który chciał go kopnąć i cisnął ponownie w ziemię. Zaczęło kręcić mu się w głowie i czuł że znów zwymiotuje. Nawrót choroby.
- Cholera... nie teraz... - syknął po czym starał się zignorować ból. - Nie mam z nim szans w takim stanie.
Tamten znów natarł, tym razem uderzając w podbródek, podbijając Słonecznego po czym wbił go w krater który tam był.
leżący chang wypluł krew wraz z wymiocinami. Czuł że zaraz go rozsadzi z tego bólu. Znów najbardziej bolała metalowa ręka. Ale tak bolała, że ten po prostu za nią złapał i wyrwał ją sobie, nie chcąc czuć już tego bólu. Ból jednak nie mijał, a jego energia zaczęła się wylewać z nadmiaru ze wszystkich otworów na jego ciele.
Scouter wroga również mógł zaobserwować skoki mocy tamtego. Wahały się na wszystkie strony nie mogąc się ustabilizować przez co ciało Słonecznego nie mogło tego wytrzymać.
Rogi, naturalny pancerz, skóra zaczęły pękać i kruszyć się, a dookoła niego zaczęła drżeć ziemia!
- AAAAAAAAAAARGGGGGGGGGHHHHHHHHHHH - wrzasnął gdy skóra i cała powierzchnia jego ciała zaczęła się kruszyć i opadać na ziemię. Zerwał się wielki wiatr, a na niebie pojawiły się burzowe chmury. Jedna nawet trafiła go, lecz pewnie normalnie by nawet tego nie poczuł bo swoje techniki opierał na mocy błyskawic. Nagle wszystko dookoła niego wybuchło z wielkim hukiem niszcząc kolejną część lasu. Po chwili wszystko ucichło, a changelinga nie można było dostrzec poprzez kurz który się unosił po wybuchu.
Gdy ten zaczął opadać na miejscu Frosta klęczał mniejszy przedstawiciel jego rasy, tej samej barwy, ale już bez rogów i mięśni takich jak wcześniej. Dodatkowo ręka którą stracił podczas walki na Namek odrosła w jego nowej postaci. Postura mogła kłamać ale skoro tamten też miał scouter to musiał widzieć na jaki poziom wzrosły jego umiejętności.
Frost odetchnął głośno gdyż wreszcie do jego ciała powróciła harmonia. Nic go nie bolało i czuł się świetnie. Otworzył oczy i ze zdumieniem obserwował że jego ręka która została odcięta teraz była jak nowa. Frost wstał i strzyknął karkiem, po czym uśmiechnął się szerzej. Czuł się wyśmienicie.
Zwrócił wzrok na swojego oponenta.
- Chyba nie tylko ty miałeś szczęście co do transformacji. - Po tych słowach w zastraszającym tępię znalazł się przed nosem przeciwnika i trzasnął go ogonem w twarz.
OOC:
Transformacja na 4 formę.
Szybki atak = dmg oblicze potem
- GośćGość
Re: Rajski las
Wto Kwi 01, 2014 10:47 am
Nie miała pojęcia co odwaliło Frostowi by pozwalać las w drobny mak, ale przynajmniej wyszła z tego bez żadnych obrażeń. Poprawiła swój scouter i po chwili dostrzegła nowy sygnał energetyczny w jej pobliżu. Mógł by to być osobnik którego szuka jednak z jej stanem lekkiego zdrętwienia to dość trudne zadanie, choć i tak było o wiele lepiej ponieważ nie odczuwała skutków tej pułapki już aż tak mocno. Jej lot się ustabilizował no i był szybszy co w danej chwili było bardzo ważne. Kiedy tylko namierzyła swój cel poleciała w tym kierunku dość blisko ziemi by nie można było ja dostrzec aż tak szybko. Jednak wiedziała, że jeżeli drzewa znikną będzie prostym celem. Po dość długim locie dostrzegła tego i kogo chciała wyglądał na changa jak ona tylko w pierwszej formie. Kiedy podleciała blizej widocznie ten nie zauważył jej ponieważ miał coś w rękach. Wykonała dość prosty i zwinny cios nogą prosto w kręgosłup swojego nieprzyjaciela powodując by spadł na ziemię. Nie czerpała z tego przyjemnosci z samej walki, ale skoro trzeba nie będzie się sprzeciwiać.
Occ:
Szybki atak = 75dmg
Occ:
Szybki atak = 75dmg
Re: Rajski las
Czw Kwi 03, 2014 12:24 pm
- Wymusić transformacje? Czy coś takiego jest w ogóle możliwe? Nie, to coś zupełnie innego. Być może kiedyś się dowiesz o co chodzi.
Atak Frost'a doszedł do skutku, w obecnej sytuacji miał sporą przewagę nad przeciwnikiem. Jaszczur podniósł się z ziemi, nadal mając na twarzy ten sam, irytujący uśmieszek.
- Chyba dość długo trzymałeś w sobie całą tę energię co? Pozostaje mi tylko cieszyć się, że nastąpiło to właśnie teraz. To co, może sprawdzimy szybkość Twoich ruchów?
Na palcach wskazujących zarówno prawej jak i lewej dłoni zaczął kumulować Ki. Po chwili wystrzelił w kierunku Frost'a całą serię pocisków, zupełnie jakby strzelał z karabinu maszynowego.
------------------------------------------------------------------------------------
Foku mógł próbować na różne sposoby, lecz tuby nie dało się otworzyć. Na jej powierzchni brakowało miejsca, które można by podważyć. Najwyraźniej wydobyć z niej wiadomość potrafili tylko Nameczanie.
OCC:
Crazy Finger Beam - 3888 dmg, koszt - 4860
Staty przeciwnika:
Siła - 1160
Szybkość - 1854
Wytrzymałość - 1092
Energia - 1728
HP - 16380 minus 3642 za wcześniejsze ataki = 12738.
KI - 25920 minus 4860 = 21060.
Haruka - z powodu wcześniejszych wydarzeń (pułapka), na czas walki z Foku, wszystkie Twoje staty zmniejszają się o połowę.
Atak Frost'a doszedł do skutku, w obecnej sytuacji miał sporą przewagę nad przeciwnikiem. Jaszczur podniósł się z ziemi, nadal mając na twarzy ten sam, irytujący uśmieszek.
- Chyba dość długo trzymałeś w sobie całą tę energię co? Pozostaje mi tylko cieszyć się, że nastąpiło to właśnie teraz. To co, może sprawdzimy szybkość Twoich ruchów?
Na palcach wskazujących zarówno prawej jak i lewej dłoni zaczął kumulować Ki. Po chwili wystrzelił w kierunku Frost'a całą serię pocisków, zupełnie jakby strzelał z karabinu maszynowego.
------------------------------------------------------------------------------------
Foku mógł próbować na różne sposoby, lecz tuby nie dało się otworzyć. Na jej powierzchni brakowało miejsca, które można by podważyć. Najwyraźniej wydobyć z niej wiadomość potrafili tylko Nameczanie.
OCC:
Crazy Finger Beam - 3888 dmg, koszt - 4860
Staty przeciwnika:
Siła - 1160
Szybkość - 1854
Wytrzymałość - 1092
Energia - 1728
HP - 16380 minus 3642 za wcześniejsze ataki = 12738.
KI - 25920 minus 4860 = 21060.
Haruka - z powodu wcześniejszych wydarzeń (pułapka), na czas walki z Foku, wszystkie Twoje staty zmniejszają się o połowę.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach