Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Go down
Anonymous
Gość
Gość

Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty Zniszczone laboratorium w podziemiach

Nie Gru 20, 2015 4:57 pm
Wejście do laboratorium ukryte jest między ogromnymi skałami daleko od miasta głównego. Wejście zaczyna się włazem w ziemi, następnie schodzi się w dół długimi schodami by potem natrafić na solidną bramę,

Zniszczone laboratorium w podziemiach Sci_fi_by_joakimolofsson-d5eklyj

Wnętrze dzieli się na  kilkadziesiąt pokoi, gdzie w każdym prowadzone były osobne badania, testy czy próby.

Zniszczone laboratorium w podziemiach Opal_s_lab_by_axxonu-d5rsavs
(Zniszczone, płyn na podłodze, pełno szkła, brak obiektów)
Zniszczone laboratorium w podziemiach Sci_fi_lab_by_jimmyjimjim-d4yyfvo
Anonymous
Gość
Gość

Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty Re: Zniszczone laboratorium w podziemiach

Pon Gru 21, 2015 8:48 pm
Kisa postanowiła sobie rozporządzić drogę ucieczki z pałacu. Pociągnąwszy androidkę Ame za rękę skoczyła wraz z nią to kanału, by tam biec tak jakby zupełnie bez celu. Chciała po prostu biec przed siebie, skręcając jak najmniej. Choć tu śmierdziało jak szatnia po spoconych walką saiyanach to obie dziewczyny dzielnie biegły przed siebie (choć czy Ame jako android ma węch?). Kilka razy, czarnowłosej saiyance wydawało się, że w oddali kogoś słyszy, jakieś szmery, kroki i śmiechy. Pewnie nie jedna grupa wpadła na ten sam pomysł co dziewczyny. Jedna z tych chodzących tam KI wydawała się być taka... znajoma? Mimo to była pewna, że pierwszy raz ją czuje. To było bardzo dziwne uczucie, rozdarte. Jakby sprzeczność była... niesprzeczna. Ah! Co za głupie rozmyślania.
W każdym razie potrząsnęła głową. Nie ma czasu, potem polata sobie za tą energią, o ile będzie dalej żyła. Jest bardzo ciekawa dlaczego czuje dziwne wibracje gdy się na niej skupia. W każdym razie, wszystko nagle ucichło.
Nie trząsł się już sufit od wybuchów, nie było słychać krzyków. Były poza pałacem i miastem.
___ - Wychodzimy. - powiedziała nagle, lecz nad nimi nie było żadnego włazu, przez który mogłyby wyjść. Nic trudnego, rozwaliła wejście pięścią i wyszła. Były na jakimś bezludziu otoczonym skałami, ale Kisa poznawała to miejsce. Tędy szła w stronę miasta z laboratorium - Mam nadzieję, że ten kot sobie dał jakoś radę. Zniknął gdy tylko tamci się pojawili. Może był słaby...? - dumała sobie na głos, zwracając się też po części do koleżanki. W sumie to nie ma się czym przejmować, ten kot to na pewno był jakiś szpieg, a skoro nie widział w Ame i Kisie informacji to dał po prostu nogę. To chyba najbardziej możliwy scenariusz.
Szły przed siebie, aż w końcu weszły w pewnego rodzaju skalny las. Tam, po lekkim błąkaniu się w końcu natrafiły na duży, srebrny właz w ziemi. Był otwarty, a przed nim walało się pełno zaschniętej już dawno i przysypanej po części piachem krwi, lecz nie było nigdzie ciał. Pewnie zakopali, albo spalili wszystkich by nikt nie mógł się zorientować kto kogo zabił. Nie ważne, to przeszłość.
Obie zaczęły schodzić w dół schodami... światło migało, a zapach śmierci unosił się w powietrzu powodując chęci zwrócenia śniadania.



Masz wolną rękę Ame.
Atarashii Ame
Atarashii Ame
Liczba postów : 195
Data rejestracji : 07/12/2013

Skąd : android ma duszę?

Identification Number
HP:
Zniszczone laboratorium w podziemiach 9tkhzk600/600Zniszczone laboratorium w podziemiach R0te38  (600/600)
KI:
Zniszczone laboratorium w podziemiach Left_bar_bleue0/0Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty_bar_bleue  (0/0)
https://dbng.forumpl.net/t1654-zasady-specjalne-androidy-wip

Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty Re: Zniszczone laboratorium w podziemiach

Wto Gru 22, 2015 8:41 pm
Ame została niemal porwana przez Kisę. Ta zaciągnęła ją do ciemnego, ciasnego, mokrego, wąskiego kanału. Do tego śmierdziało tutaj, ale była to taka mieszanka zapachów, że nie dało się wyłapać jednej woni. Po prostu stłumiła swój węch i dzięki temu bez większych problemów i odruchów wymiotnych szła tuż za sayanką, która pewnie kroczyła naprzód. Wyglądało na to, że faktycznie dobrze zna drogę i bez większych przeszkód ominęły prawdopodobnie wszystkie toczące się walki. Scouter co chwila pikał i pokazywał kogoś w pobliżu, ale wszystkie te osoby znajdowały się nad nimi. Tylko czasem wydawało się, że ktoś jest na tej samej płaszczyźnie, ale kanały były tak rozległe, że mogły ominąć każdego, a w większości musieli to być rebelianci, uciekinierzy, dezerterzy. Żaden z takich pewnie nie zdecydowałby się atakować kogoś innego uciekającego z dala od pałacu, bo taka osoba zostałaby uznana za kogoś, kto króla raczej nie popiera, a więc może i tak droga przebiegłaby bez większych przeszkód. Teraz androidka zaczęła bardziej ufać Kisie, a gdy wyszły w końcu na powierzchnie nie miała czasu na ujawnienie swojego sekretu. Jedynie przytaknęła na informacje o kocie i szła dalej z czarnowłosą. Mijały wielkie skały, a androidka starała się zapamiętać drogę. W razie czego ukryje tutaj swoją siostrę, o ile żaden rebeliant, ani poplecznik króla nie zna tego miejsca. W końcu dotarły na miejsce i dookoła można było dostrzec ślady jakiejś walki.
Po wejściu do środka Ame znów poczuła odór. Wcześniej uruchomiła ponownie węch po wyjściu z kanału, ale tutaj musiała ponownie stłumić ten zmysł, ale nie zrobiła tego całkowicie. Typowy laboratoryjno-szpitalny zapaszek. Środki chemiczne, które miały zapewnić sterylność, ale coś jeszcze. Tak jakby popiół albo zapach zgnilizny? Nietypowej zgnilizny, ale jeszcze nie była tego do końca pewna. Po zejściu schodami weszły na jakieś piętro, a tam masa szkła, komputery i wiele z nich zniszczona i spalona. Wielkie zbiorniki z płynem, a wiele z nich porozbijana i reszta tego płynu do połowy lub mniej wypełniały je. Tutaj zdecydowanie ktoś na czymś lub na kimś eksperymentował. Scouter nie pokazywał niczego niepokojącego, a z twarzy Kisy ciężko było coś odczytać. Jedynie mogła ocenić, że to miejsce się nadaje. Był stolik z mnóstwem narzędzi zarówno operacyjnych jak i wyglądających na narzędzia tortur. Do tego na pułkach leżały różnorakie narzędzia. Uśmiechnęła się, bo było praktycznie wszystko co potrzeba.
- Momencik. Zaraz Ci powiem o co chodzi z moją tajemnicą, ale coś sprawdzę.
Podeszła do komputera i zaczęła sprawdzać czy jest zabezpieczony. Oczywiście istniało połączenie z jakąś siecią, więc zerwała je całkowicie i poustawiała zabezpieczenia. Tutaj musiała sprawdzić się jedna rzecz. Kucyk, który Ame miała ciągle spleciony krył w sobie również kabel. Sięgnęła po niego i podłączyła do gniazdka. W ten sposób zainstalowała bardzo silne zabezpieczenia i zaczęła grzebać w specjalnym programie, który miał wspomagać jej ciało. Klikała tak, ale w tempie kilkakrotnie szybszym niż jakikolwiek naukowiec. Jej stopień programowania zdecydowanie się zwiększył podczas pobytu na RaiNeWorld. Kilka poprawek i prawie gotowe. Nacisnęła klawisz i teraz musiały wykonać się testy, które zajmą parę minut.
- Tak więc może zauważyłaś jak coś podłączam do komputera. Coś co było w moich włosach. Otóż jakiś czas temu przerobiłam swoje ciało. Mogłabym powiedzieć, że jestem pół sayanką albo bardziej androidem i potrzebowałam takiego miejsca, żeby dokonać wzmocnienia swojego ciała, a skoro znasz to miejsce to albo jesteś naukowcem... albo mam wrażenie, że byłaś po drugiej stronie? Czy to ten parszywy król miał tu laboratorium?
Nie powiedziała aż tak dużo, ale to, że jest androidką może być i tak sporym zaskoczeniem. Być może Kisie to rozjaśni parę spraw odnośnie Ame, ale może też sama sayanka bardziej zaufa androidce, która nie zamierzała nikomu więcej zdradzać tajemnicy poza swoją siostrą, ale to co będzie zamierzała zrobić i co się wydarzy nie tak daleko w przyszłości - będzie potrzebowała kogoś do pomocy, bo jej siostra już nie jest w stanie.

OC: start treningu.
NPC.
NPC.
Liczba postów : 2525
Data rejestracji : 29/05/2012

http://poke-life.net/pokemon.php?p=58946863&nakarm

Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty Re: Zniszczone laboratorium w podziemiach

Sob Gru 26, 2015 9:40 am
Podczas aktualizacji oprogramowania, świadomość Ame symultanicznie zaczął skan wszystkich dokumentów i programów w całym laboratorium, a przynajmniej to, co z nich ocalało. Spomiędzy zbędnych i przestarzałych danych na temat nieudanych eksperymentów, androidka była w stanie wyciągnąć info o małej fiolce w nietkniętej szafce obok, która to jest wzmacniaczem genetycznym, kompatybilnym jedynie z programem K2.0. Inną przydatną informacją była lokalizacja modułu bojowego do robotów treningowych - kilka prostych usprawnień i może się okazać przydatny dziewczynie.
W pewnym momencie dziewczyna dotarła do jakiegoś zablokowanego dokumentu w najrzadziej używanej części archiwum.
- Mamy to /.../ Król sobie /.../ wyklu... /.../ kontrolowanie żo.... /.../ - Ów niepełny audiolog, jak się okazało, mógł zostać odzyskany w całości, jednakże tylko w tej chwili, przed jakimikolwiek innymi działaniami. Wiązało się to jednak z ryzykiem - każdy najmniejszy błąd mógł spowodować utratę całej pamięci komputera, bez możliwości zdobycia zarówno fiolki, jak i modułu. Decyzja w rękach Ame.


OCC:
Hacking time:
Power upy dają wam po 20 PKT w nagrodę.
Anonymous
Gość
Gość

Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty Re: Zniszczone laboratorium w podziemiach

Sob Gru 26, 2015 9:15 pm
Starała się za bardzo nie rozglądać po zrujnowanych pomieszczeniach. Obawiała się wpadnięcia w jakąś furię czy znów krótką depresję jeśli będzie oglądała te obrazki rozmazanej na ścianach krwi formujących się w różne obrazki. Najgorsze w tym wszystkim było to, że znała ludzi tutaj przebywających. Może nie na tyle dobrze, by się z nimi ściskać na każde spotkanie, ale znała, a to też jakoś zmienia ból po stracie. Zapewne gdyby byli dla niej obcy, przeszłaby teraz obok tego wszystkiego zupełnie obojętnie... ale...
W końcu doszły do głównej sali, gdzie zawsze tłoczyła się masa naukowców dyskutujących wrzawo o rzeczach niezrozumiałych dla młodej Kisy. Ame od razu podeszła do jednego z komputerów, coś klikając. Po krótkim czasie zwróciła się do małej, szokując ją tym co powiedziała. Android? A więc to dlatego nie mogła wyczuć jej KI, bo takowej nie wydziela przez zamienienie się w... robota? To ma sens... z tego wynika, że obie są dziwne i nie pasują do obrazka czystokrwistych małp Vegety. Wspaniale.
___ - Nie... nie jestem naukowcem, ani nie byłam po drugiej stronie. To znacznie bardziej skomplikowane, zaraz Ci wszystko wytłumaczę. -  Skoro ciemnowłosa się podzieliła swoją tajemnicą to i Kisa nie powinna być jej dłużna. Tak też zrobi, jednak saiyanka postanowiła najpierw przejść się kawałek, do swojej byłej kwatery. Znajdowała się ona cztery minuty drogi stąd, więc uprzedziła swoją towarzyszkę, że zniknie na pewien czas, ale na pewno wróci. Jak też powiedziała, tak zrobiła.
Szła szybszym krokiem po korytarzach, bardzo pewnie, jakby instynktownie. Nawet z zamkniętymi oczami mogłaby trafić tam, gdzie chciała.
Uchyliła z lekkim skrzypnięciem metalowe drzwi z przeźroczystym oknem i zajrzała do środka uprzednio wciskając przycisk światła tuż obok. Wszystko w środku było wywrócone do góry nogami, ubrania walały się po podłodze wraz ze wszystkimi papierami i rzeczami osobistymi Kisy, których tak na marginesie było bardzo mało. Szukali tutaj czegoś, ale tego nie znaleźli, bo w końcu tutaj nic nie było. Nikt by jej nie powierzył żadnych tajnych informacji, ani cennych rzeczy. Czarnowłosa westchnęła głęboko po czym wyciągnęła z szafy pudełeczko z kapsułkami. Były to zapasowe ubrania, ale nie były to saiyańskie kostiumy.
Niebieski kombinezon, który dostała na wejściu do akademii był już zniszczony, więc pozwoliła sobie ubrać jedno z tych, co leżało na podłodze. Było to coś w stylu body. Czerwone, obcisłe z trapezem na dekolcie. Jej ulubione, najukochańsze ubranko.
Wróciła więc się do Ame, zupełnie nie świadoma tego, że ta, podłączając się do komputera, wydobyła szczegółowe informacje o tym, czym jest Kisa i z kogo została stworzona.
Atarashii Ame
Atarashii Ame
Liczba postów : 195
Data rejestracji : 07/12/2013

Skąd : android ma duszę?

Identification Number
HP:
Zniszczone laboratorium w podziemiach 9tkhzk600/600Zniszczone laboratorium w podziemiach R0te38  (600/600)
KI:
Zniszczone laboratorium w podziemiach Left_bar_bleue0/0Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty_bar_bleue  (0/0)
https://dbng.forumpl.net/t1654-zasady-specjalne-androidy-wip

Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty Re: Zniszczone laboratorium w podziemiach

Nie Gru 27, 2015 6:53 pm
Po chwili Kisa odpowiedziała krótko na jej pytanie i gdzieś poszła. Ame nie pozostało nic poza czekaniem lub sprawdzeniem, czy w komputerach znajdują się jakieś szczególne dane. Starała się dokopać do najbardziej zakodowanych informacji, czyli ściśle tajnych, które mogą zawierać takie szczegóły królestwa, że łatwiej byłoby je zniszczyć, a może tajniki rasy saiyan, jakieś słabe punkty lub coś co pozwoliłoby jej kiedyś zasiąść na tronie. Na razie jedyne co dostrzegła to parę folderów w których nie było zbyt wiele informacji, a sporo z nich było zniszczona. Próbowała wiele z zepsutych plików odzyskać, ale tam również nie było wcale wspaniałych informacji. Raczej plany już nieaktualne lub dotyczące tego laboratorium, które było doszczętnie zniszczone. Jakieś plany bio-androidów, czyli istot połączonych lub dziwne klony. Wtedy trafiła na informacje o jakimś projekcie, którego szczegółów nie odzyskała, ale dotyczyło między innymi Kisy. Poznała po zdjęciu, a raczej jego niewyraźnych szczątkach, które odzyskała z uszkodzonej pamięci komputera. To była żyjąca lata temu saiyanka, a Kisa którą zna była dużo, dużo młodsza albo w tym samym wieku co tamta Kisa. Wróciła do innych danych, które wcześniej znalazła. Teraz części zlewały się w pewną całość. Brakowało paru informacji i części danych, ale wyraźnie mogła stwierdzić, że ta osoba którą zna jest kimś w rodzaju klona albo zahibernowaną istotą sprzed kilkuset lub kilkudziesięciu lat. Ciężko było się wczytać. Dane mocno zakłucone. Do tego nagle coś jest przesmyknęło w innym obszarze pamięci.
NPC. napisał:Spomiędzy zbędnych i przestarzałych danych na temat nieudanych eksperymentów, androidka była w stanie wyciągnąć info o małej fiolce w nietkniętej szafce obok, która to jest wzmacniaczem genetycznym, kompatybilnym jedynie z programem K2.0. Inną przydatną informacją była lokalizacja modułu bojowego do robotów treningowych - kilka prostych usprawnień
Ta informacja zaintrygowała ją na tyle, że dane dotyczące Kisy przekopiowała do własnej pamięci i wróci do nich innym razem. Będzie musiała popracować nad rozkodowaniem ich. Może dzięki nim przywróci kiedyś sprawność swojej siostrze, a może medycznie uzdolniona córa Ksero sama wpadnie jak odbudować utracone kończyny. Stanie się wtedy najlepszą doktor na Vegecie. Być może jeszcze wypyta o szczegóły Kisę, ale póki co musi odpiąć kable i poszukać tych tajnych danych. Brakuje tylko dokładnego położenia tych rzeczy.
NPC. napisał:- Mamy to /.../ Król sobie /.../ wyklu... /.../ kontrolowanie żo.... /.../ -
Już była gotowa do przekopiowania mapy, gdy kolejne błędy dysku wyrzuciły informację. Tym razem pewien dialog, nagranie rozmowy, która odbyła się tuż przed zniszczeniem laboratorium. To co zniszczyło je lub ten kto zniszczył być może wiedział co tu się wyprawia.
Król sobie... co? wyklu... czyć? wyklu... te? ... kontrolowanie żo... łnierzy? żo... łnierzy. Tylko to pasuje. - Rozmyślała nad tym zdaniem. Sprawdziła dane i ewidentnie mogła dojść do nich, ale to było na innym dysku. Reszta kopiowała się gdzieś, ale wybuch zaburzył połączenie. Musi teraz użyć nieco własnej mocy, aby uruchomić tamten dysk i zdobyć te dane. Jest to niezwykle ryzykowne, ponieważ na swoje nieszczeście posiada dużo większe pokłady energii, a doskonale wie, że te urządzenia są bardzo wrażliwe. Gdyby tylko była słabsza, to pewnie zdołałaby bez problemu wysupłać to. Ryzyk fizyk. Może za jednym zamachem zdobyć tajemnicę króla, która może pozwolić jej go zdetronizować i zburzyć cały ten system, a może nawet pozwoli jej stać się niezwyciężoną. Rozpoczęła spokojnie. Wszystko po to aby zdobyć wrażliwe dane. Akurat wróciła do sali Kisa, której chwilę nie było. Zwróciła się do niej lekko podekscytowana.
- Chyba znalazłam dane o tej odtrutce albo informacje o kontrolowaniu żołnierzy. Spróbuję to odzyskać. Trzymaj kciuki.


OC: No to hop. Próbuję i rzucam 3 kostki. Poza tym poprzednio zaczęłam trening, ale sesja została przedłużona, więc tamto nieaktualne.
Atarashii Ame
Atarashii Ame
Liczba postów : 195
Data rejestracji : 07/12/2013

Skąd : android ma duszę?

Identification Number
HP:
Zniszczone laboratorium w podziemiach 9tkhzk600/600Zniszczone laboratorium w podziemiach R0te38  (600/600)
KI:
Zniszczone laboratorium w podziemiach Left_bar_bleue0/0Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty_bar_bleue  (0/0)
https://dbng.forumpl.net/t1654-zasady-specjalne-androidy-wip

Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty Re: Zniszczone laboratorium w podziemiach

Nie Gru 27, 2015 6:54 pm
Bulgulgul. Zapomniałam o kościach.
KOŚCI
KOŚCI
Liczba postów : 754
Data rejestracji : 02/06/2012

https://dbng.forumpl.net/f43-treningi

Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty Re: Zniszczone laboratorium w podziemiach

Nie Gru 27, 2015 6:54 pm
The member 'Atarashii Ame' has done the following action : Rzut Kośćmi

'Procent' : 80, 86, 25
Atarashii Ame
Atarashii Ame
Liczba postów : 195
Data rejestracji : 07/12/2013

Skąd : android ma duszę?

Identification Number
HP:
Zniszczone laboratorium w podziemiach 9tkhzk600/600Zniszczone laboratorium w podziemiach R0te38  (600/600)
KI:
Zniszczone laboratorium w podziemiach Left_bar_bleue0/0Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty_bar_bleue  (0/0)
https://dbng.forumpl.net/t1654-zasady-specjalne-androidy-wip

Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty Re: Zniszczone laboratorium w podziemiach

Wto Gru 29, 2015 9:08 am
Coś poszło nie tak i nagle poczuła spięcie w mięśniach. Trochę za dużo energii omal nie rozsadziło komputera, ale część danych prawie udało się odzyskać. Nie była tylko pewna czy powinna użyć mniej mocy w sektorze 1, 2, 3. Gdzieś tej energii poszło zdecydowanie za dużo i musi być ostrożniejsza. Ame dowiedziała się tylko tyle, że łącze rozdziela się w trzy miejsca i prowadzi do trzech różnych dysków. Jeden znajdował się w tym laboratorium, a drugi w jakimś innym. To już było podejrzane i zastanawiała się czy tamten obiekt badawczy jest jakoś powiązany z tym. Może ktoś tylko próbował ukryć dane lub je zabezpieczyć, a tamci nic nie wiedzą? Może jest równie zniszczone co to, w którym się obie znajdują. Przeczucie mówiło jej, że tamta baza jest bardziej tajna niż ta i może być w lepszym stanie. Najgorsze było trzecie miejsce. Była niemal w stuprocentach pewna, a przeczucie ją rzadko ostatnio myliło. Jeżeli część danych znajduje się na dyskach baz danych umieszczonych w pałacu, gdzie znajdują się w miarę dobrze wyuczeni hakerzy to jest przegrana. Nigdy nie wykradnie stamtąd danych, ponieważ tamci w ochronie danych i zabezpieczeniach znają się doskonale. Próbowała raz się włamać, ale się nie udało i nauczyła się, że tamci o włamywaniu się nie mają zielonego pojęcia. Odbijają ataki jak pacnięcie muchy zupełnie się nie przejmując, że ktoś nawet próbuje. Było to bardzo dziwne uczucie.
- Już prawie. Jestem blisko. - Powiedziała jeszcze raz do Kisy. Czuła, że zrobiła zmartwioną minę na kilka sekund i być może mogło to nie wyglądać dobrze, ale musi spróbować. Jak się nie uda i straci dane to również nie dowie się gdzie jest ta fiolka i tamten pakiet aktualizacyjny, który niewiadomo co dokładnie robił tym robotom bojowym, ale sam fakt, że sayanie nad czymś takim pracują oznacza, że idą w kierunku stworzenia androidów w przyszłości. Ame musi być szybsza i wyprzedzić ich o lata, żeby pozostać silną na zawsze, ale cóż da jedna aktualizacja wobec pozyskania większych tajemnic, które być może pozwolą jej na dużo więcej? Rozpoczęła proces odzyskiwania. Delikatnie zaczęła ładować energię i próbowała podtrzymać łącze, żeby ściągnąć dane.
KOŚCI
KOŚCI
Liczba postów : 754
Data rejestracji : 02/06/2012

https://dbng.forumpl.net/f43-treningi

Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty Re: Zniszczone laboratorium w podziemiach

Wto Gru 29, 2015 9:08 am
The member 'Atarashii Ame' has done the following action : Rzut Kośćmi

'Procent' : 27, 39, 64
NPC.
NPC.
Liczba postów : 2525
Data rejestracji : 29/05/2012

http://poke-life.net/pokemon.php?p=58946863&nakarm

Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty Re: Zniszczone laboratorium w podziemiach

Wto Gru 29, 2015 3:28 pm
Nie obyło się bez stresu, jednakże za drugim podejściem androidce udało się odzyskać całość krótkiego audiologa doktorka. A brzmiał on:

Wiadomość:

Niestety, w tamtym miejscu nagranie zostało urwane. Z drugiej strony zawsze był to ślad, trop.


OCC: Jesteście wolne. Robicie z tym, co tylko chcecie - możecie włączyć się z powrotem do walki, albo odpuścić. Wasza decyzja.
Anonymous
Gość
Gość

Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty Re: Zniszczone laboratorium w podziemiach

Sro Gru 30, 2015 4:41 pm
Znudzona staniem, podsunęła sobie krzesełko na kółkach, na którym sobie jeździła w te i wewte, aż do znudzenia, przy okazji słuchając uważnie Ame, nie chciała by nawet słówko jej umknęło, sytuacja jest już zbyt poważna.
Kisa omal nie spadła z swojej karuzeli gdy tylko usłyszała słowo "odtrutka" oraz "kontrolowanie żołnierzy". Wyszczerzyła oczy nie mogąc uwierzyć, że takie informacje mogą znajdować się w tym laboratorium.
___ - T-tutaj?! Przecież... to nie tak... - zmarszczyła brwi. No przecież. Nie mogła wiedzieć wszystkiego o tym miejscu - ba, pewnie nawet nie poznała 3% tajemnic tego miejsca, bo kto powierzy jakieś informacje klonowi, obiektowi badań? Eh...
Włosy najeżyły się saiyance nie tylko na głowie, ale również na ogonie. Z niepokojem wpatrywała się w ekran monitora, jakby się obawiając jeszcze czegoś gorszego. Była bardzo ciekawa, a w dodatku wróciła jej jakaś nadzieja, że jeszcze może się do czegoś w tej całej rebelii przydać oraz, że będzie w stanie jakoś pomóc Raziel'owi. Dało się zobaczyć chwilowy błysk w oku czarnowłosej.
Zmartwiona mina Ame sprawiła, że dziewczyna tylko stała się jeszcze bardziej nerwowa. Zaczęła więc gryźć oparcie krzesła nie zważając na to, że jest ono trochę brudne.
W końcu jednak udało się. Obydwie dziewczyny odetchnęły z ulgą, ale tylko na chwilę. Gdy komputer wypuścił dźwięk audiologa, aż się zrobiło gorąco w pomieszczeniu. Laboratorium już wcześniej próbowało majstrować w kontroli wojowników, lecz ktoś ich najzwyklej okradł i przywłaszczył formułę, więc postanowili skupić się na Kisie. Bestie. Oni tutaj wszyscy też byli źli. Zapewne gdyby nie to wymordowanie wszystkich to i ona by padła ofiarą tego dziwnego wirusa i teraz walczyłaby wbrew swojej woli dla dobra laboratorium.
Walnęła pięścią w stół, łamiąc przy tym jakiś boczny panel.
___ - Co za zdrajcy... wszędzie otaczają mnie zdrajcy. - warknęła przez zęby - Albo raczej otaczali... - w końcu już są martwi. - Obiecałam, że i ja powiem kim jestem. Otóż projekt K, o którym była mowa w tym nagraniu to po prostu ja. Moje prawdziwe imię to K2.0, a dlaczego dwa, a nie jeden? Jestem drugim klonem... próbą stworzenia wojownika idealnego, oddanego i stworzonego do walki. Niestety tak jak i pierwszy klon tak i ja jesteśmy do bani, bo nie jesteśmy zbyt oddani. Ta pierwsza ja prawdopodobnie już dawno nie żyje, nie znam jej, nigdy nie widziałam, ale pewnie była taka sama jak ja. Jestem stworzona z jakieś mieszanki genów. Jedne to geny jakiejś saiyanki z elity, odziedziczyłam po niej w większości wygląd oraz talent do uczenia się, drugie geny to... geny saiyana... po nim mam siłę. Jestem zlepkiem komórek mającym... dwa lata. - wydusiła z siebie prawie, że na jednym tchu. - Tym jestem, a tutaj zostałam stworzona. Nie mam pępka, a jedynie lekkie wgłębienie w jego miejscu, co jest dowodem na to, że nie urodziłam się jak wszyscy. - podrapała się w tyle głowy z lekkim zakłopotaniem na twarzy. Pokazałaby pępek, jednak teraz ma na sobie body, więc by musiała rozbierać się od góry.
Po chwili dostała informacje o jakieś fiolce skrytej w szafce. Miała być "wzmacniaczem genetycznym", co tylko ogoniastą podekscytowało już w samej nazwie. Podobno mogła wypić to tylko ona... a co, jeśli to czysta trucizna? Hmm, wetknie wtedy sobie palce do buzi i wszystko zwróci, proste. W sumie to... żyje się raz.
Podeszła więc do miejsca wskazanego przez Ame. Otworzyła szafkę, a tam faktycznie stała próbówka, a w niej zielony, lekko bulgoczący płyn. Bez chwili zastanowienia dziewczyna odkorkowała fiolkę i wszystko wypiła jednym duszkiem. Sekunda, dwie, dziesięć... i nic. Saiyanka spojrzała na swoje dłonie w białych rękawicach.
___ - Hmm... jakoś nie czuję za bardzo różni-agh! - czarnooka złapała się za głowę i skuliła delikatnie. Dostała nagle jakichś drgawek każdej części ciała. Nie potrafiła utrzymać się na nogach, więc opadła na kolana. Ból trwał jakieś dobre dwie minuty, aż w końcu zaczął stopniowo gasnąć i po tym czasie dziewczyna uspokoiła się. Poczuła się dziwnie, lekko, jak po treningu na mocnych ciężarach. Na prawdę była teraz silniejsza.

+20pkt
Atarashii Ame
Atarashii Ame
Liczba postów : 195
Data rejestracji : 07/12/2013

Skąd : android ma duszę?

Identification Number
HP:
Zniszczone laboratorium w podziemiach 9tkhzk600/600Zniszczone laboratorium w podziemiach R0te38  (600/600)
KI:
Zniszczone laboratorium w podziemiach Left_bar_bleue0/0Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty_bar_bleue  (0/0)
https://dbng.forumpl.net/t1654-zasady-specjalne-androidy-wip

Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty Re: Zniszczone laboratorium w podziemiach

Sro Gru 30, 2015 7:00 pm
Ame nie do końca rozumiała wszystko z tego przekazu, ponieważ cały czas sądziła, że to K2.0 to jakaś aplikacja. Informacje były poszczątkowane i ciężko było dopasować wszystkie części w jedną całość. Udało się uzyskać w końcu dostęp do całości nagrania i odtworzyła je na jednym z głośników dzięki czemu również Kisa mogła poznać tajemnice króla, laboratorium lub osób których to dotyczyło. W końcu szukała odtrutki w szpitalu lub kogoś kto coś mógł wiedzieć. Jak widać informacja ta zdecydowanie zainteresowała sayankę, która przestała się kręcić po całym pomieszczeniu i z uwagą wysłuchała dialogu. Skoro czarnowłosa wpatrywała się teraz w monitor to Ame wyświetliła na monitorze między innymi informacje o fiolce i projekcie K2.0, module bojowym i parę innych rzeczy. Próbowała jeszcze odczytać pewne informacje związane z konwersją mocy i prawie się jej udało, ale w tym momencie Kisa opowiedziała jej wszystkie szczegóły dotyczące swojej osoby i teraz stało się wszystko jasne. Obie były równie wyjątkowe i nie pasujące do tej planety jak dziwne eksperymenty króla i kontrolowanie żołnierzy. Ame była zaskoczona, ale bez żadnych wątpliwości uwierzyła w to co mówiła młodsza koleżanka. I to dużo młodsza, chociaż wiek komórkowy dwa lata wcale dużo nie mówił. Charakter i zachowanie Kisy wskazywało na dużo więcej, ale to było zwykłe przejęcie pamięci pierwowzoru. Zdecydowanie od samego początku mogła odczuć, że Kisa ma silny charakter, co potwierdziła mówiąc o tym, że nie jest oddana, mimo że być powinna. Jedyne co ją ma odróżniać to pępek.
xP:
- Czyli praktycznie jest niemożliwe, żeby ktokolwiek rozpoznał, że jesteś kim jesteś. Pępek każdy może mieć inny, a zawsze możesz wytłumaczyć, że to po operacji, po ranie wojennej. Ja mam większy problem, bo jak zbyt duże ranny odkryją moje mięśnie lub metalowe części, to mam przechlapane. Muszę też usprawnić proces wzmacniania siebie, bo wiele modyfikacji mogę zrobić grzebiąc w swoim ciele.
W międzyczasie Kisa szukała fiolki, więc Ame wróciła do komputera i zaczęła szukać więcej na temat modyfikacji. Jedno, że trafiła na informacje o module bojowym, a drugie, że znalazła informacje techniczne scoutera. To była prosta modyfikacja, ale będzie musiała użyć skalpela i czegoś ostrzejszego, może ki-sworda, żeby rozciąć czaszkę i wyciągnąć procesor, a następnie go delikatnie przerobić. Dzięki temu powinna zachować większe pozory bycia sayanką, a nie czymś innym. Scouter nie emituje mocy, a ją wykrywa, ale zbiera dane tego co ją emituje, a wystarczy że stworzy taki emiter i go doczepi do procesora. Poza tym jeszcze doprogramuje to co znalazła o modyfikacje bojowej. Sięgnęła do pułki pod biurkiem i odsunęła ją. Tam znajdowała się mała kapsułka z nanobotami, które usuwają rdzę oraz wzmacniają ściany od wewnątrz. To powinno wzmocnić jej kości.
Kisa łyknęła fioletowy płyn, a następnie stwierdziła, że nic nie czuje. Minęła tylko chwilka jak zaczęła się skręcać i trząść. Ame nie mogła do niej podejść, ponieważ była podpięta do komputera i mogła utracić potrzebne dane, ale nacisnęła scouter i kontrolowała moc Kisy, która po pewnym czasie zaczęła delikatnie rosnąć. W końcu dreszcze ustały i sayanka wyglądała normalnie.
- Zadziałało? Mam prośbę. Muszę dokonać małych modyfikacji, czyli sobie wszczepić coś. Będę sobie trochę grzebać w jakby to powiedzieć głowie. Jakby co to poubezpieczać mnie? Powinno to zająć tylko parę minut, może do godziny. Na komputerze zostawię uruchomione plany z kanałami czy czymś tam jak dotrzeć do pałacu, gdzie mogą mieć te odtrutki.
Następnie wstała i zaczęła szukać narzędzi, które przydadzą się jej do zbudowania emitera mocy oraz zmodyfikować procesor i dostać się do swojej głowy.

OC:
+20 pkt od mg.
Zaczynam trening.
Jak chcesz to pisz, jak nie to ja napiszę posta kończącego trening. Będę dopiero 2 stycznia, jutro znów wyjeżdżam z rana i wrócę 1 stycznia późno. Chyba, że też trening zrobisz xD
Anonymous
Gość
Gość

Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty Re: Zniszczone laboratorium w podziemiach

Sob Sty 02, 2016 5:39 pm
Dziewczyna stała jakiś czas, najwyraźniej zahipnotyzowana, wpatrywała się w swoje dłonie co chwilę je zaciskając w pięści i tak z dobre kilkanaście razy. Nie była w tym świecie. Chyba nawet nie zareagowała w żaden sposób na ostatnie słowa dziewczyny, która jej towarzyszyła, więc Ame nie mogła teraz liczyć na Kisę, choć zapewne gdyby coś się zaczęło dziać to czarnowłosa tak czy siak by zareagowała.
___ - No i co teraz? - mruknęła całkowicie do siebie, otwierając nieco szerzej oczy. Znów zaczęła się bić w myślach sama ze sobą. Próbować być bohaterem i zdobyć antidotum, wracając na to pole bitwy czy zostać wredną samolubną świnią i uciec, jak to planowała już wcześniej?
Czując te wszystkie kotłujące się w tej chwili energie w pałacu... nie, przecież to samobójstwo, jest zbyt słaba. Teraz moc Raziel'a i osoby, która z nim walczy zmiotłyby ją z powierzchni ziemi nawet przy przemianie w Super Saiyana.
Apropo.
Nagle ni stąd ni zowąd czarnowłosa postanowiła zamienić się w blond postać. Było to na tyle gwałtowne i niekontrolowane zbytnio, że zwaliła sporą część krzeseł oraz sprzętu na ziemię.
___ - Wybacz... - podrapała się w tyle głowy z głupim uśmieszkiem na ustach - Jeszcze się nie przyzwyczaiłam do tej mocy. - a w dodatku teraz też dostała kopa w siłę.
Trochę bolały ją mięśnie, ale na pewno się przyzwyczai po czasie oraz solidnym treningu. Apropo. Tutaj przecież znajdowała się sala treningowa. Jednakże to za chwilę, właśnie sobie o czymś przypomniała.
Dziewczyna usiadła do wolnego komputera i przez chwilę zaczęła się nad czymś zastanawiać. Zaczęła coś wpisywać, jakieś polecenia.


...
...
...
>K1.0.sxx
>Ładuję...
>Pliku nie znaleziono.

>WYLOGUJ
>Wylogowano...
>LOGUJ: admin
>PODAJ HASŁO: *******
>...
>...
>...
>Zalogowano pomyślnie, witaj doktorze Driefs.

>K1.0.sxx
>Ładuję...
>Program K, wersja 1.0.
Data stworzenia: @2.!%.!29#rok
Wiek komórkowy w chwili narodzin: 25 lat, 8 miesięcy, 27 dni.
Przeznaczenie: Machina bojowa
Wynik: NEGATYWNY, program zepsuty, niepowodzenie.
Rozkazy: Zniszczyć.

...
...
...

Obiekt zbiegł na planetę o nazwie Ziemia/Solar 3. Poszukiwania nie zostały wszczęte, według doniesień zginął.

...
...
...
>KONIEC.

___ - Ziemia... - mruknęła, wodząc palcami po ustach. Z jakiegoś powodu K1.0 zbiegł na tą oddaloną o lata świetlne planetę, czyżby tam odnalazła spokój? Tylko dlaczego i jak zginęła? Ta nazwa... brzmi... tak miło.
Swoją drogą ciekawe czy to prawda, że tamta Kisa zginęła. A co jeśli wciąż żyje? Ciekawe jak po tylu latach wygląda. Czy się starzeje? Urosły jej cycki? Oooh, chciałaby wiedzieć co ją czeka.


>ZNAJDŹ "Solar 3"
...
...
...
>Znaleziono, współrzędne (.......)

Spisała wszystko na skrawku papieru po czym ten wcisnęła w kieszeń. Może to się kiedyś przydać. Jeśli ma stąd uciekać, to tylko tam. Może tam znajdzie spokój, bo tutaj przez to czym jest... jest zdatna na straty. I tak długo nie utrzyma tego wszystkiego w tajemnicy. Tylko czekać, aż ktoś tutaj wtargnie i zacznie grzebać w komputerach tak jak to robi właśnie Kisa i Ame. Byle wariat...
___ - Tam obok... jest sala treningowa.


Nast. post treningowy.
Atarashii Ame
Atarashii Ame
Liczba postów : 195
Data rejestracji : 07/12/2013

Skąd : android ma duszę?

Identification Number
HP:
Zniszczone laboratorium w podziemiach 9tkhzk600/600Zniszczone laboratorium w podziemiach R0te38  (600/600)
KI:
Zniszczone laboratorium w podziemiach Left_bar_bleue0/0Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty_bar_bleue  (0/0)
https://dbng.forumpl.net/t1654-zasady-specjalne-androidy-wip

Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty Re: Zniszczone laboratorium w podziemiach

Sob Sty 02, 2016 11:51 pm
Ame zaczekała tylko na reakcje Kisy, a gdy była pewna, że w razie czego zareaguje, a dzięki temu adroidka zyska czas na przerwanie procesu. Najpierw zaczęła szukać wszystkich potrzebnych narzędzi, czyli skalpel i jakieś śrubokręty, wkrętaki, lutownice, kleje, płytki miedzi i stopu spawalniczego, pasty oraz wszelakie inne przyrządy, których używają elektrycy, ale także bardzo istotne były medyczne sprzęty. Po pierwsze kroplówka, a po drugie środki przeciwbólowe oraz jakieś inne zmniejszające krzepliwość oraz reanimacyjne. Kroplówka, żeby mogła odpowiednio dawkować medykamenty. Najpierw środek przeciwbólowy, ponieważ przebicie się przez skórę, płytki i kość nie jest bezbolesne. W końcu nie jest w 100% mechanicznym tworem, więc musi zadbać o swój komfort. Akurat ból z powodu lekkich ran bitewnych jak typowe rozcięcia albo siniaki lub złamania są niczym w porównaniu do wwiercenia się w kość. Zapomniałaby o wiertarce, której chwilę szukała będąc już na środku przeciwbólowym i znieczulającym. Chodziła trochę jak pijana, na co pewnie Kisa zwróciła uwagę, ale może była zajęta czymś innym, żeby to zauważyć. Następnie Ame wróciła na miejsce i siadła spokojnie na fotelu. Środek już działał, więc przeszła do sedna. Najpierw skalpel i powoli zrobiła nacięcie tuż pod linią włosów. Oczywiście lusterko też załatwiła i cały czas obserwowała co robi. Po rozcięciu skóry musiała przeciąć drobne mięśnie, a później przy pomocy ki-sworda zrobiła otwór w stalowym pancerzu. Trochę jej to zajęło. Na pewno trwało to kilkanaście minut nieustannego naciskania w jeden punkt, ale w końcu się udało. Wiercenie przez metal nic by nie dało, ponieważ był to szczególny stop, który mógł przebić tylko laser w tak krótkim czasie, a tego nie znalazła. Przez kość postanowiła się przewiercić, ponieważ zbyt długie używanie ki może ją zanadto osłabić, a poza tym musiała w odpowiednim momencie przestać, a to mogła osiągnąć jakimś narzędziem. Przewiercenie się nie zajęło tak długo. Po tym jak to zrobiła wsadziła kamerkę endoskopową i odpowiednie szczypce, za pomocą których wyciągnęła jeden z procesorów. Teraz przeszła do bardzo skomplikowanej czynności, której opisanie pochłonęłoby kilka stron A4. W skrócie zainstalowała pewien mechanizm, część rzeczy wymieniła, a korzystając z jakiegoś scoutera z laboratorium i paru zniszczonych urządzeń tego laboratorium oraz specjalnej części, która znajdowała się w szufladzie zmieniła procesor w prawdziwego demona elektroniki. Po około trzech godzinach takiej zabawy zainstalowała na powrót procesor z nowym super systemem wsparcia, a także dodatkowym modułem.
System wsparcia miał polegać na transformacji energii w czystą siłę fizyczną, czyli w zasadzie usprawniał on procesy mięśniowe kosztem energii, ale dzięki temu Ame mogła zyskać albo bardzo dużą siłę, albo znacznie zwiększyć swoją szybkość. Wszystko zależało od tego czy będzie potrzebowała szybkości do zwiewania lub unikania ataków, czy też do rozwalenia kogoś za pomocą ciosów. Nie była pewna czy się kiedykolwiek taka modyfikacja przyda, ponieważ póki co jej technika opiera się głównie na mocnych i skoncentrowanych atakach ki, ale już raz na RaiNeWorld widziała jak obca rasa oraz niektórzy saiyanie stosowali bardzo mocne techniki obronne przeciw atakom energetycznym, a w takim przypadku androidka może leżeć i kwiczeń, ponieważ jej szybkość i siła w porównaniu chociażby do Kisy są niczym. Nawet jej przeciwnicy, których zabiła w szpitalu nie byli od niej słabsi. Polegając jedynie na czystej fizycznej walce poległaby i nawet nie zrobiłaby większych ran tamtym. Byłoby zupełnie odwrotnie i taka wizja wymusiła na niej zmianę, a zamiast forsować się treningami może zachować swój stary styl i w nagłych przypadkach dzięki energii po prostu wzmocni swoją ofensywę fizyczną dzięki konwersji ki. To będzie dobre narzędzie jako jej as w rękawie.
Druga modyfikacja nie wzmacniała jej, a pozwalała emitować moc. Odwróciła zdolność scoutera i w ten sposób powinna zmylić niejednego śmiałka. Podkręciła zegary tak, że emitowana przez emiter moc będzie nawet większa niż Ame posiada, a dzięki temu trafiając na znacznie mocniejszego wroga po prostu spróbuje go przerazić swoją sztuczną potęgą. Gorzej, jeżeli taki osioł postanowi wykorzystać walkę z nią do próby osiągnięcia poziomu super wojownika. Wtedy cały misterny plan pójdzie w łeb, a wszystko przez to, że jak tylko dawno temu ktoś osiągnął legendarną moc to inni zaczęli dążyć do tego samego, a dzisiejsza sayańska szkoła bazuje wręcz na tym, żeby ten poziom zdobyć. Bez tego chyba małpiasty nie ma co liczyć na wysoką rangę, bo prawie każdy z elity już swój złoty kolor włosów zdobył i teraz straszy słabszych, żeby nie próbowali mu podskoczyć i zająć jego miejsca w szeregu. Ale by było, gdyby ona kiedyś takich zrównała do poziumu mrówki bez wchodzenia na super sayana. Sama już to osiągnęła, ale wcale nie chce z tego za często korzystać. Raczej minimalnie, rzadko i krótko. Najlepiej efektywnie wykorzystać czas użytkowania tej mocy, a gdy to tylko możliwe walczyć na normalnej formie. Tak czy inaczej po tych dwóch modyfikacjach będzie inaczej. Za moment je wypróbuje, ale najpierw jeszcze trzecia rzecz. Nanoboty, które wzmocnią stalowe części. Miała już to wsypać sobie do głowy, ale środek przeciwbólowy przestawał działać lub ustępowała znieczulenie. To jej dało do myślenia, że lepiej będzie wlać te nanoboty do kroplówki i niech się rozejdą po ciele i działają w każdym miejscu. Lepiej żeby wzmocniły delikatnie całe ciało niż znacznie w jednym miejscu. Co by jej było po głowie, w której i tak wprowadziła sporo zabezpieczeń, które musi uruchomić jak tylko się naprawi. Kość sama się zrośnie, a może pomogą w tym nanoboty. Póki co kawałek stali, która wcześniej leżała w roztworze przez nią przygotowanym. Roztwór ten znacząco wzmocnił strukturę molekularną i doprowadził tę malutką płytkę do stanu jaki jest pozostałej stali w jej głowie. Następnie wykorzystała materiał lutowniczy, który również delikatnie poprawiła i zakleiła dziurę. Następnie trzeba było zszyć rozcięty mięsień, co poszło jej całkiem sprawnie. Polała to miejsce płynem regeneracyjnym, a potem przyłożyła gazę nasączoną nim. Po kilku minutach mięśnie powierzchownie się zrosły. Reszta już zajdzie samoistnie w ciągu kilku dni, a może i te mikroskopijne cząstki inteligentnych robocików same to wyleczą. Pozostaje jeszcze skóra, której naciągnięcie przyszło z trudem i zszycie skóry na głowie łatwe nie było, ale się w końcu udało. Wykonała taką samą czynność jak z mięśniami. Skóra trochę szybciej się zagoiła.
Teraz pozostało wypróbowanie bojowych zdolności jej modyfikacji, ale najpierw nanoboty. Kroplówka rozprowadziła je w tempie ekspresowym po ciele, a po paru sekundach poczuła jak ją dziwnie szczypie w środku każdej kończyny i tułowa, a na końcu głowy. Najbardziej swędziało niedawno dziurawione miejsce. Po trzech, czterech minutach ustało. Zrobiła wewnętrzny skan, który potwierdził, że struktura szkieletu jest bardziej zwarta i podniosła się nieznacznie wytrzymałość. Do tego miejsce lutowania nie istniało. Zasklepiło się w jednolitą całość, a więc te nanobociki były doskonałe, ale niestety było ich bardzo mało. Archiwum w komputerze nie mówiło o większej liczbie, a akta nie zawierały danych co dokładnie one zawierały i z czego były zrobione, ale były instrukcje jak je wykonać i jak są zbudowane oraz ich wygląd. I to było wszystkim co Ame potrzebowała, ponieważ każdą kolejną modyfikację dokona dzięki nanobotom, które sama stworzy. One same wejdą na procesor, pamięć i cokolwiek innego i to zmodyfikują. Wzmocnią, usprawnią i wszystko bez rozcinania, komplikacji i bólu.
W końcu nadszedł czas na testy. Najpierw zwiększenie siły. Skupiła się i uruchomiła konwersję. Testy oprogramowania wyszły poprawnie i momentalnie jej energia zmalała, a mięśnie zagrzały się i trochę urosły. Podbiegła do jakiejś kolumny i uderzyła w nią z pięści, a ta przeszła przez nią jak przez masło. Test siły udany. Teraz przyszedł czas na test szybkości. Chwila oczekiwania i nic się nie dzieje. Jeszcze raz sięgnęła myślami do procesora, ale ten niereaguje. Moment zastanowienia i konsternacji dał jej odpowiedź. Zapomniała zaprogramować ten element konwersji. Pracowała przy szybkości, ale zwiększenie siły wiązało się z większymi mięśniami, a jej wątłe ciało nie za bardzo współgra z tym. Zmniejszenie szybkości to efekt uboczny. Prawie identyczny problem mają ultrasuper lub jacyś ultra, hiper sayanie. Słyszała tylko o takim poziomie, którego zbyt wielu nie używało właśnie ze względu na ułomność na szybkości. Teraz nie będzie doprogramowywać sobie tego. Może jeszcze to nie będzie potrzebne.
Przyszedł więc czas na drugi test, a raczej trzeci. Drugi wyszedł negatywnie, ponieważ po prostu o czymś zapomniała. Tak więc emisja mocy. Uruchomienie oprogramownia zajmowała jej chwilkę. Skumulowanie ki do techniki było znacznie trudniejszym zadaniem. Teraz tylko zastanowiła się ile mocy wyemituje. Nie powinna przesadzić, ponieważ lepiej nie przywoływać nikogo do tego tajnego laboratorium, tak więc na początek wyemitowała dwukrotną ilość swojej mocy. Sprawdziła dla pewności na scouterze i ten zaczął mierzyć, aż po czterech sekundach wskazał moc na poziomie: 9480 Jednostek. To była dwukrotność jej faktycznej mocy. Kisa miała nieco ponad 14 tys. jednostek. Skoncentrowała się lepiej i wyrzuciła z siebie moc na poziomie czterokrotności prawdziwej mocy, czyli prawie 19 tys. jednostek. Trwało to sekundę, po czym wyzerowała emisję. Teraz przyszedł test maksymalny. Dziesięciokrotność swojej mocy. To musi być bardzo krótkie, po czym powinny się z Kisą ulotnić. Tak więc ustawiła scouter na maksymalną szybkość. Baterie wymieni, ponieważ jest ich tu pod dostatkiem. Inni zazwyczaj używają mocy średniej scoutera, która pokazuje dokładną pozycję kogoś po trzech lub czterech sekundach. Przynajmniej takie informacje posiadała. Tak więc dziesięciokrotna moc na sekundę. Zwolniła blokadę i scouter wybił na ekranie: 47 400 jednostek. Ułamki sekund emisji, scouter to podłapał. Impuls mógł przejść po najbliższym obszarze. Nawet sama odczuła wibracje tego wywołanego impulsu. Przez myśl przeszła jej próba wejścia na poziom super wojownika i ponownie wywołania impulsu, ale już taka moc mogłaby być zbyt duża żeby ryzykować. To byłoby prawie 100 000 jednostek. Już te niecałe 50 000 jednostek to za dużo. Powinna była to lepiej przemyśleć.
Kisy w pomieszczeniu nie było, ale scouter wskazywał, że jest za ścianą.

OC:
Trening technik własnych. Konvertering i Over Powering.
Koniec treningu.

Anonymous
Gość
Gość

Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty Re: Zniszczone laboratorium w podziemiach

Wto Sty 05, 2016 10:45 pm
Stała na środku dość przestrzennej sali, z grubymi, stalowymi ścianami. Miejsce to nadawało się idealnie na trening, a użycie tutaj siły nie grozi zawaleniem się całego laboratorium. Przebywanie tutaj dłużej przez biel pomieszczenia oraz nudnej do porzygania ciszy grozi dostaniem w najlepszym przypadku świra.
Migające zepsute światło na suficie lekko irytowało saiyankę, ale postanowiła zamknąć oczy i się skupić bardziej. Złote włosy zaczęły lekko powiewać, a czoło lekko się marszczyć. Nie chciała od razu wybuchnąć całą swoją mocą, podnosiła ją stopniowo, powoli. Towarzyszyły jej przy tym wyładowania elektryczne, które z czasem wzbierały na intensywności, aż w końcu osiągnęła maksimum mocy, włączając aurę.
Atmosfera wokół zrobiła się o kilkanaście stopni gorętsza, dziewczyna utrzymywała pełną moc, nawet bez chwili wytchnienia. Wszystko wręcz wylewało się z niej wraz z potem. Będzie musiała się po tym wszystkim spokojnie umyć.
Dała radę gołym okiem zauważyć różnicę w mocy po wypiciu tego dziwnego płynu. Mięśnie były bardziej zarysowane, czuła w sobie większe zasoby siły fizycznej jak i KI. Mogłaby ciskać KI blastami cały dzień i się nie zmęczyć. Faktycznie trzymali coś takiego, zapewne w razie, gdyby moc dziewczyny nie wzrastała tak szybko jakby tego chcieli, ale skoro tego nie dostała... czyżby ktoś dawał jej jeszcze szanse?
Zaczęła się poruszać, walczyć z niewidzialnym przeciwnikiem. Bolało. Mięśnie jeszcze bolały przy przemianie, a niech to. Nawet po takim kopie w moc?  Czy ona jest jakąś beta wersją Kisy czy jak do jasnej cholery? Powinna już dawno sobie z tym poradzić, patrząc na to, jak szybko się rozwija. Nie jest przecież taka jak inni saiyanie.
Po chwili zmęczyła się, o dziwo. Bardziej wykończyło ją stanie na nogach niż sama przemiana, więc ta całkowicie zniknęła. Włosy opadły, wracając do swojego pierwotnego koloru wraz z oczami. Trzeba trochę odpocząć, zamiast ciągle męczyć swoje ciało. Apropo męczenia.
Głośny dźwięk burczenia w brzuchu rozległ się echem po pustej sali.
___ - Eh... ciekawe czy jeszcze zostało tutaj coś do jedzenia. - zamamrotała, trzymając się obiema dłońmi za pusty już od dawna brzuszek. Tyle walk, a zero nagrody za męczenie się. Ame zapewne nie czuje czegoś takiego jak głód, więc jej to obojętne, ale Kisa choć klon to funkcjonuje normalnie. No to trzeba iść po jakieś konserwy do strefy jadalnej.

___ - NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE! - saiyanka stanęła z nastroszonym ogonem i rękami na włosach, które prawie, że sobie teraz wyrywała. Znajdowała się na korytarzu... zawalonym korytarzu, który prowadził do KUCHNI. Zniszczyli jej kurwa żarcie! I co teraz?! Jest strasznie głodna, chce jej się pić... a tuż za tym jest to czego teraz tak bardzo pragnie. Dlaczego los sobie tak okrutnie zakpił z niej?!

Cofnęła się do swojej kwatery, gdzie wzięła szybki prysznic, oraz wyszukała w szafce stare ciasteczka w puszcze. Wróciła do miejsca, gdzie znajdowała się Ame gryząc twarde jak kamień łakocie ze łzami w kącikach oczu. Usiadła po turecku na obrotowym krześle i czekała.


Koniec treningu.
Atarashii Ame
Atarashii Ame
Liczba postów : 195
Data rejestracji : 07/12/2013

Skąd : android ma duszę?

Identification Number
HP:
Zniszczone laboratorium w podziemiach 9tkhzk600/600Zniszczone laboratorium w podziemiach R0te38  (600/600)
KI:
Zniszczone laboratorium w podziemiach Left_bar_bleue0/0Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty_bar_bleue  (0/0)
https://dbng.forumpl.net/t1654-zasady-specjalne-androidy-wip

Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty Re: Zniszczone laboratorium w podziemiach

Sro Sty 06, 2016 12:13 am
Scouter pokazywał poruszający się punkcik, a po paru sekundach Kisa pojawiła się i usiadła na krześle. Ame drapała się po głowie i zastanawiała, czy powinna zadać jeszcze pytania o projekt K2, czy raczej odpuścić. W głowie zaczęły się rodzić pomysły o stworzeniu super wojownika, który byłby stworzony z saiyanina i jakiejś innej super rasy. Do tego wzmocniony super potężną elekroniką jaką ma Ame. Może sama spróbuje przerobić swoje ciało kiedyś i osiągnie w ten sposób moc jakiej nie miał jeszcze nikt, ani nic? Byłby to biologiczny android. Tylko jej dna utrudniłoby to. Jest istotną żywą bądź co bądź. W dodatku inne DNA mogłoby mieć szczątki osobowości drugiej osoby. Przekręciła oczami i uznała ten pomysł za głupi. Zbytnie ingerowanie w swoje ciało może przynieść odwrotny efekt. Co najwyżej zmieni nieznacznie swoje geny, żeby usunąć z nich słabości. Doczepianie czyjegoś jestestwa nie będzie wchodzić w grę. To by się mogło źle skończyć. Założyła ręce na sobie i zaczęła chodzić w jedną i drugą stronę. Zaczęła zastanawiać się co teraz zrobić, ponieważ walki trwają, a ona nie wie czy stawać po którejś stronie, czy nie. Problem był taki, że nie wie co będzie po rebelii. Jest ledwie kadetką i nie ma żadnej pozycji, a wstąpiła do akademii, żeby dzięki misją dostać się wyżej. Zależało jej na osiągnięciu takiej rangi, żeby w końcu i zdecydować się na walkę o tron, ale w chwili obecnej może co najwyżej wrócić, wysłuchać jakiegoś nędznego rozkazu, ale czas jej nie ogranicza, ponieważ dzięki zostaniu androidem jest nieśmiertelna, ale co z Kisą?
- Co z Tobą? Co teraz planujesz? Wiem, że zadałaś mi pytanie. Ja sama chciałabym zapewnić bezpieczeństwo mojej siostrze, która została w szpitalu. Może ją przenieść tutaj, a może wysłać na inną planetę, ale musiałybyśmy ukraść statek. Wtedy i ja musiałabym uciekać. Zdradzę Ci swój plan. Chcę ukrywać to kim jestem. Żeby wszyscy sądzili, że jestem normalna, awansować coraz wyżej i wyżej. Pewnego dnia stanąć na czele jak obecny król i odwrócić wszysko do góry nogami. Tak naprawdę jeszcze nie wiem jakby to miało wyglądać, ale według mnie aktualni najwyższej rangi nadają się na wojskowych, którzy mieliby być strażnikami, głównymi jednostkami uderzeniowymi i słuchającymi rozkazów, a nie je wydającymi. Słabi i mądrzy teraz bardzo często giną na innych planetach albo gniją w głupich akademiach. Chyba tak jest. Nie zdążyłam dobrze tego ocenić, bo dzień czy dwa po moim powrocie z pewnej misji zaczęła się ta rewolucja. Ale już kompletnie nie wiem co robić. Moja siostra została mocno pokiereszowana przez rebelianta, który służył pod moim ojcem. Więc Ci rebelianci są tego samego sortu co elita według mnie. Równie dobrze może każdemu z nich kiedyś odwalić, zmieni stronę, a potem w głupiec walce zabije kogokolwiek. - Przedstawiła Ame szerzej swoje plany.
Tu znów zaczęła krążyć i dumać. Jej plany są teraz mało istotne, bo bezpieczeństwo siostry jest ważniejsze, a przy takim kodeksie i takiej strukturze w jakiej działa Vegeta nic nie poradzi. Faktycznie warto byłoby znaleźć bezpieczne miejsce, a może wyśle Raishi z Kisą. Tylko czy ma skazywać swoją siostrę na wygnanie, żeby osiągnąć własny cel? Na pewno takie coś zbudowałoby pozycję Ame. Złożyć donos, że jej siostra uciekła z planety. Kto zdradza swoją rodzinę? Ktoś oddany władcy i władzom Vegety. Musiałaby wpierw to uzgodnić z Raishi. Wie, że ta przystałaby na propozycję, ale Atarashii zniszczyłoby to z czasem. Tęsknota, kumulujący się gniew, rządza zemsty. No i nie chciała szukać i zabijać tego Ursy, ale wie, że chęć zemsty powstrzymywana przez długi czas może być dla niej zgubna. Powinna go wręcz znaleźć i stanąć z nim czoło w czoło. Matka mówiła, że nie miałaby z nim szans, ale może chociaż zrozumie co kieruje rebeliantami i rebelią i co chcą osiągnąć. Nie rozumie kompletnie toczącej się wojny, ponieważ przed jej wybuchem aż tak źle nie było. Nawet trenerzy ją pozytywnie zaskoczyli i było mniej brutalnie niż lata temu. Czyżby przywódca rebelii był nie mniejszym szaleńcem od króla? Ten kontroluje żołnierzy i jest to na pewno złe, ale z drugiej strony Ame jako androidka powinna sobie z tym poradzić. W końcu stanęła i odwróciła się do Kisy i dalej ciągnęła rozmowę.
- Poza tym znam niewiele osób. Ty byłaś jedną z pierwszych które poznałam po powrocie na Vegetę. RaiNeWorld to była planeta, gdzie pełniłam służbę. Chyba zostali tam wysłani głównie zbędni, którzy mogli tam zginąć i nikt by nie płakał. To było jedyne obce miejsce gdzie byłam. Ziemia. Moja matka ma korzenie na tej planecie. Chyba moja pra-pra-babcia stamtąd pochodziła albo prababcia. Za wiele o tym miejscu nie wiem. Może Ty coś wiesz? Może masz to głęboko w pamięci? Te komputery są na wykończeniu, ale możemy spróbować poszukać informacji.
Anonymous
Gość
Gość

Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty Re: Zniszczone laboratorium w podziemiach

Sro Sty 06, 2016 1:53 pm
Ciągle pytania, a Kisa wciąż w tym samym punkcie.
___ - Nie wiem. - odpowiedziała na pytanie co ma zamiar robić. Chciałaby jednak utrzymać swoją poprzednią decyzję  o udaniu się gdzieś na boczek.
Wysłuchała w spokoju tego co dziewczyna miała jej do powiedzenia, nie ukrywając w swojej mimice twarzy, tego, że trochę wątpi tak jakby w powodzenie tego planu. Może to ogoniasta jest dziwna, może przez długość swojego życia nie jest w stanie ogarnąć, że niektórzy jednak potrafią poświęcić więcej czasu na pewne cele. Kisa by chciała wszystko już, teraz, duży progres, mało czasu. Zapewne tutaj jest pies pogrzebany w sposobie myślenia młodej.
Nie bardzo też znała politykę jaka się toczyła do tej pory w pałacu, ale to o czym mówiła Ame powinno być już tam dawno wprowadzone, bo to przecież bardzo logiczne jakby nie patrzeć. Obecny król jest głupcem, czy jak?
Ogon jak i jej mokry od kąpieli łeb drgnęły, na hasło "Ziemia". Spojrzała na androidkę z błyskiem w jej czarnych jak paciorki oczach. Ona też zna tą planetę, to nie może być przypadek. Tak jakby los pchał ją w stronę tego miejsca.
Pokręciła głową przecząco. Nic poza nazwą nie wie o Ziemi, a konkretniej o Solarze 3. Postanowiła więc, że pokaże Ame to, czego sama się dowiedziała. Podsunęła się więc do tego samego komputera co wcześniej, pokazując ostatnie polecenia:



>ZNAJDŹ "Solar 3"
...
...
...
>Znaleziono, współrzędne (.......)
Zniszczone laboratorium w podziemiach Latest?cb=20110829095658

___ - Wiem tylko tyle, gdzie się znajduje oraz, że moja poprzedniczka tam się udała, lecz później uznano ją za martwą. - ekran monitora zaczął drgać i migać. Pewnie zasilanie awaryjne już wysiada, niebawem wszystko tutaj padnie trupem - Możesz tutaj sprowadzić się z siostrą, ale osoby, które to miejsce doprowadziły do takiego stanu mogą wrócić w każdej chwili, albo wcale. - podrapała się w tyle głowy po czym wyłączyła komputer by nie marnować więcej energii. Światło jeszcze tutaj się przyda, a i ono straciło na intensywności, pozostawiając półmrok.
___ - W pałacu czuję przytłaczająco ogromne energie. Osiem... dziewięć razy silniejsze ode mnie. Wybacz, ale ja nie chcę się do nich zbliżać. Jeśli okażą się bezwzględne, wrogo nastawione do nas, to mamy przekichane, a ja zbyt krótko żyję, by dać się teraz zabić dla niczego. Ci, którzy dali się kontrolować przegrali i zginą. Łącznie z moim przełożonym. - podniosła się, przeciągnęła po czym stwierdziła, że jest głodna i pójdzie coś upolować na pustkowia. Ewentualnie zaryzykuje i pójdzie do miasta, o tak. Adrenalinka.
Atarashii Ame
Atarashii Ame
Liczba postów : 195
Data rejestracji : 07/12/2013

Skąd : android ma duszę?

Identification Number
HP:
Zniszczone laboratorium w podziemiach 9tkhzk600/600Zniszczone laboratorium w podziemiach R0te38  (600/600)
KI:
Zniszczone laboratorium w podziemiach Left_bar_bleue0/0Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty_bar_bleue  (0/0)
https://dbng.forumpl.net/t1654-zasady-specjalne-androidy-wip

Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty Re: Zniszczone laboratorium w podziemiach

Sro Sty 06, 2016 6:42 pm
Androidka usiadła na krześle i dosiadła się do komputera. Zaczęła coś klikać i po chwili odnalazła kolejne plany. Zaczęła szukać dysku, na który skopiuje wszystko co tu jest. Skoro ktoś tu może wrócić nie jest to bezpieczne miejsce, a do tego lepiej będzie je zniszczyć, ponieważ zawiera bardzo dużo sekretnych informacji. Oczywiście nie można zniszczyć takiego dorobku naukowe nie korzystając z niego. Sprawdziła dokładnie bazę i znalazła coś co ją mocno zaciekawiło.
- Roboty bojowe. Są ich setki, ale bez wyposażenia, czyli bezużyteczne w walce, ale mogłyby stworzyć bezpieczne miejsce! Najlepiej w miejscu gdzie jest niebezpiecznie i gdzie rzadko bywają saiyanie. Tajna baza na czerwonej pustyni. Czy możemy zniszczyć to miejsce? Przeprogramuje roboty, żeby wzięły to co nam będzie potrzebne i zbudujemy własną wioskę. Muszę gdzieś ukryć siostrę, a tylko to mi przyszło do głowy. Poza tym z czasem może sama przerobię te roboty, żeby mogły być strażnikami, a teraz mogłyby pomóc zbudować budynki. Jest ich prawie tysiąc!
Zaproponowała to wiedząc, że będzie w stanie dokonać takich modyfikacji do czego się od razu zabrała. Pomyślała również, że mogłyby wykorzystać roboty do dywersji i jakoś dały nogę z Vegety, gdzie ukrycie się na Ziemii to może nie taki zły pomysł. Tylko, że roboty nie emitują mocy i łatwo je zniszczyć. W zasadzie Ame też nie da się wyczuć i mogłaby niespodziewanie przeniknąć gdzie trzeba. Gorzej jak trafi na energię o których mówi Kisa. Tu już sobie nie poradzi, więc pomysł ucieczki z Vegety jest trochę zły, ale mieszkając na Vegecie w innym miejscu nie powinna narobić sobie problemów. Poza tym tworząc wioskę i kierując ją na drogę rozwoju może w pewnym momencie zdecydować się na przejęcie panowania nad całą planetą. Być może doszłoby do podobnego starcia jak to obecne, ale Ame będzie setki razy lepiej przygotowana. A może jej osada stanie się lepszym miejscem od Centralnego miasta?
- Faktycznie ucieczka z planety może być ciężka do wykonania. Najciemniej jest pod latarnią. Słyszałam to chyba na treningu jak byłam mała. Myślę, że ukrycie się na planecie, a nawet stworzenie własnej społeczności może być lepsze. Dlaczego central City ma być jedynym i słusznym miejscem dla sayan?! - Zwróciła uwagę Kisy ostatnim pytaniem. Ciekawiło Ame co Kisa o tym wszystkim sądzi. W tym czasie cały czas klikała w klawisze i zgrywała wszystkie dane na wciąż jeszcze pracujące dyski i szukała wszystkiego co mogą wynieść z laboratorium.
Anonymous
Gość
Gość

Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty Re: Zniszczone laboratorium w podziemiach

Sro Sty 06, 2016 7:09 pm
Stworzenie własnej osady, która by się miała rozrastać i stać w końcu miastem? Pomysł szalony, ale...
___ - Wchodzę w to. W końcu co ja mam lepszego do roboty? - wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się szeroko. Pierwszy raz szczerze od bardzo długiego czasu, to zabawne.
Nie sądziła, by naukowcy trzymali tutaj statek, więc sobie nigdzie nie polecą nawet jakby chciały. Poza tym zapewne próba opuszczenia planety bez wcześniejszej zgody w pałacu króla skończyłaby się rozstrzelaniem pojazdu, więc to bez sensu. Jednakże... roboty bojowe? Nie skończone, ale zawsze. Co jeszcze tutaj dziwnego się dowie?
___ - Pospiesz się, zniszczę ten burdel. Za dużo tu o mnie informacji. - powiedziała uaktywniając jeszcze raz formę Super Saiyanina. Ciężko jej było trzeci raz to przechodzić w ciągu jednego dnia, ale nie miała wyboru. Poczekała na znak od Ame, że skończyła po czym zaczęła wyrzucać z siebie energię. Elektryczne wyładowania skutecznie niszczyły nie tylko same komputery, ale ich bebechy oraz dyski. W tym czasie wszystkie roboty wychodziły na zewnątrz zupełnie innym wyjściem. Na tyłach laboratorium znajdował się hangar przerobiony na przechowalnię starych gratów, tam pewnie były trzymane. Więc to tutaj już może zniszczyć. Gdy wszystkie monitory zaczęły wywalać krytyczne błędy, młoda saiyanka postanowiła wylecieć na powierzchnię. Stanęła przy wrotach by wystrzelić w tamtym kierunku setki ki blastów.
Nastąpiła w środku ogromna eksplozja, a potem całkowite zawalenie się terenu. W oddali widziała już omawiane wcześniej roboty. Podleciała do nich bliżej, zaczęła dokładnie oglądać i starać się ocenić, czy faktycznie nie są niebezpieczne.
___ - Więc... skoro mamy założyć osadę to potrzeba nam trochę więcej ludzi niż nasza trójka, nie sądzisz? - zwróciła się do androidki - Będziemy werbować dzieci z głównego miasta, co? - zapytała żartobliwie z wrednym uśmieszkiem na ustach.
Atarashii Ame
Atarashii Ame
Liczba postów : 195
Data rejestracji : 07/12/2013

Skąd : android ma duszę?

Identification Number
HP:
Zniszczone laboratorium w podziemiach 9tkhzk600/600Zniszczone laboratorium w podziemiach R0te38  (600/600)
KI:
Zniszczone laboratorium w podziemiach Left_bar_bleue0/0Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty_bar_bleue  (0/0)
https://dbng.forumpl.net/t1654-zasady-specjalne-androidy-wip

Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty Re: Zniszczone laboratorium w podziemiach

Sro Sty 06, 2016 11:53 pm
Po paru minutach roboty były przeprogramowane i machiny ruszyły. Ich moc bojowa była na poziomie 50 jednostek, czyli żadna. Nawet Ame potrafiłaby wszystkim odrąbać głowy albo rozwalić akceleratory i pamięć jednym ciosem. Żaden przeciwnik, bo wytrzymałość miały kiepską i były raczej wolne, ale za to siła ogromna i mogą nosić bardzo dużo.
Kod:

x = 1
For Robot x to MaxNoOfRobot
Take every piece of shit and run
//czyli zabieraj najpotrzebniejsze rzeczy z listy
next Robot x
{Sprzęty spawalnicze, mechaniczne... zestaw obudowy}

Do Zamontuj pamięci dysków twardych z piętra 3 pomieszczenie C i wyjdź na powierzchnię.
Run program
To był tylko skrawek długiego programu. Roboty wykonywały proste polecenia za pomocą komend programistycznych, a Ame szybko przeprogramowała scouter oraz dwa awaryjne piloty dzięki którym wydawane głosowo komendy zostaną wykonane przez roboty. Będzie musiała jedynie rozpoznać jak są one ponumerowane, bo każdy ma nadany indywidualny numer, ale nie jest pewna czy są one wybite na blachac tych robotów. Zaczęły wychodzić, a Kisa jej odpowiedziała. Jej zgoda spodobała się Ame, która będzie mogła stworzyć swoje własne królestwo zamiast burzyć system, przejąć go i zbudować na nowo. Zamiast tego zbuduje coś ATARASHI. Jeszcze nie wie, gdzie będzie odpowiednia lokalizacja na to, ale musi szybko zakończyć swoje działania, bo Kisa zaczęła rozwalać wszystko zanim Ame zgrała wszystkie rzeczy. Zostało jeszcze dwa dyski z wolną pamięcią i trzy ostatnie roboty czekały na polecenia. Kliknęła więc przycisk na skopiowanie tego czego nie skopiowała do tej pory, gdzie nie wie czym to jest, ale sprawdzi to później.
- Bierzcie ostatnie dyski numer X989, X990 i x991. Już uciekam.
Schodami, korytarzami i wyleciała przez ten sam właz. Parę sekund później Kisa wyleciała do góry i zbombardowała laboratorium. O ile już wcześniej było zniszczone i trudno było odzyskać jakiekolwiek informacje teraz już nikt niczego z tego miejsca nie wydobędzie. Chyba że resztki robotów, części maszyn lub komputerów. Może komuś z tego coś się uda zbudować, a może w tej wielkiej jamie kiedyś ktoś coś zbuduje? Wzruszyła ramionami i uniosła się do góry żeby sprawdzić, gdzie są roboty. Musiały mieć inną drogę ewakuacji. Były niedaleko. Podleciała i sprawdziła ich stan. Wyglądały całkiem nieźle.
- Roboty powinny pomóc przy budowie podstawowych budynków. Na początek szpital i laboratorium, gdzie ukryję siostrę. Mamy ich tyle że równocześnie zbudują jakieś kwatery do nocowania. Sale treningową. W miesiąc się uwiną, może szybciej. Najlepszy będzie obszar, gdzie znajdziemy materiały na budynki, bo ta stal co mają roboty nie starczy. Słyszałam, że kamienie z rdzawych gór są mocne, a do tego odbijają moc, a więc Ciebie nie wykryją nawet z mocą super wojowniczki. Przynajmniej taką mam nadzieję. Potrafisz manipulować mocą? Czy to poziom super wojownika powoduje takie skoki? Tak czy owak. Rdzawe góry chyba będą odpowiednie. Podobno zimą i wiosną robi się tam dużo jezior, więc będzie zaopatrzenie w wodę i może są tam zwierzęta, więc zapewnimy prowiant. Nie wiem jak z ludźmi. Może moja mama też dołączy i mój ojciec jak wróci z misji. Dzieci? Porwania? Zaczęliby je szukać. Hum. Najlepiej byłoby mieć własne, ale ten tego. Trzeba odpowiedniego. Może przez pewien czas robić podchody do miasta i pytać? Zresztą i tak muszę iść po siostrę. Mogę iść sama, bo mnie nie wykryją. Co najwyżej ktoś mnie wypatrzy oczami. Najwyżej mu wydłubie. Chyba że idziesz ze mną? Tylko wpierw znajdźmy odpowiednie miejsce i żeby zbudowali chociaż szpital i kwaterę.
Wskazała kierunek, gdzie sądziła że są rdzawe góry, ale najpierw postanowiła wysłać roboty na zbadanie terenu i poszukanie miejsca na odpowiednią bazę. Natomiast zaczekała na decyzję Kisy. Zauważyła, że ta się jakby wahała.

Wysyłam roboty na szukanie miejsca do bazy, a może i ja tam za jakiś czas pójdę. Rdzawe Góry
Sponsored content

Zniszczone laboratorium w podziemiach Empty Re: Zniszczone laboratorium w podziemiach

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

Copyright ©️ 2012 - 2018 dbng.forumpl.net.
Dragon Ball and All Respective Names are Trademark of Bird Studio/Shueisha, Fuji TV and Akira Toriyama.
Theme by June & Reito