- Vitolo
- Liczba postów : 95
Data rejestracji : 29/05/2012
Identification Number
HP:
(0/0)
KI:
(0/0)
Przemiany Vitolo
Nie Lut 22, 2015 10:43 am
Furia?
- Spoiler:
Z każdą kolejną chwilą, każdym atakiem Vitolo słabnął a jego oponent nie tracił wcale sił, a wręcz przeciwnie wyglądał jakby ataki Namecznina tylko go denerwowały i prowokowały do kolejnych coraz potężniejszych ciosów. Tym razem Vito miał, jednak dłuższą chwilę na przygotowanie się na atak. "Księżniczka" Jaszczurów wypowiadając się zatrzymała jednego z wojowników przed przystąpieniem do ataku. Jej ton, sposób wypowiedzi a także to jak się zachowywała sprawiło, że Vitolo natychmiast zmienił o niej zdanie o ile z początku myślał że nie jest ona jak reszta z ich rasy teraz zobaczył, że tak samo jak inni cieszy się z oglądania czyjegoś cierpienia. Mogło mu się to nie podobać, ale w każdym razie dawało mu to dodatkowy czas na obmyślenie strategi, jednak zanim zdołał cokolwiek pomyśleć wojownicy zaczęli się kłócić. Jeden z nich był wyraźnie zazdrosny o to, że tylko Gouma się bawi i zabija Nameczan. Vitolo, słysząc to chciał natychmiast doskoczyć do fioletowego jaszczura i odpłacić mu za wszystko, jednak zanim zdołał się poruszyć Changeling prześmignął obok niego by zaatakować swojego towarzysza. Gouma lecąc obok Vitola odepchnął go, nie było to na tyle silne by uszkodzić poważnie Nameczanina jednak wystarczające aby go przewrócić i wyhamować jego popędy do ataku. Vito leżąc na ziemi, pomyślał jeszcze raz o tym o czym mówili Changelingowie. Gouma zabił już dziewięciu z jego rasy, on i Canin mieli być kolejnymi. Młody wojownik wiedział, że najprawdopodobniej są to jego ostatnie chwile pomyślał jak musieli cierpieć wszyscy zabijani przez Jaszczura, spojrzał na sparaliżowanego Canina który najprawdopodobniej również zginie w meczarniach nie mogąc ruszyć nawet palcem.
-Gdybym tylko miał więcej mocy!- krzyknął Vito i uderzył w ziemię, czuł rosnącą w sobie złość na Changelina za to co zrobił jego pobratymcom, na to co zrobi jemu oraz Caninowi, czuł wściekłość także na samego siebie za to że nie jest wystarczająco silny, by obronić siebie, a co dopiero rodzinną wioskę czy planetę. Zarzucał sobie także to, że zamiast ćwiczyć wolał po prostu siedzieć i ukrywać się na drzewie. Vito zobaczył jak Gouma atakuje swojego towarzysza, z nieznanych mu powodów to także wywołało u niego gniew. Nameczanin zrozumiał, że jeśli czegoś nie zrobi to Changeling zabije nie tylko ich, ale również swoich druhów. Vito wiedział że Jaszczur na tym nie zakończy i pewnie zaraz po tym poleci do najbliższej wioski by wyładować swoją agresję, a także powiększyć liczbę zabitych Nameczan poprawiając tym samym swoją statystykę. Vitolo myśląc o tym wszystkim czuł jak jego ciało wypełnia gniew, było mu to obce uczucie, czuł jednak że z każdą chwilą staje się silniejszy, na początku starał się to hamować, Nameczanie to w końcu spokojna rasa jednak jak trzeba to trzeba. Vito nie mając wyboru przestał się powstrzymywać i pozwolił swojej złości się uwolnić. Vitolo zaczął krzyczeć, ziemia wokół niego zaczęła pękać od nadmiaru mocy, a także od uderzeń Namecznina który z każdym kolejnym ciosem uderzał coraz mocniej zupełnie jakby nie miał żadnych ograniczeń. W pewnym momencie ciszę panującą w okolicy rozdarł wrzask Vito zaraz po tym poczuł jakby jego gniew wszedł w jego mięśnie i znacznie zwiększył ich wydolność. Wojownik nie sądził, że napad furii może mu przynieść aż tyle mocy, czuł jak jego siła, szybkość a nawet energia KI gwałtownie rośnie. Vito po uwolnieniu mocy powoli wstał, wiedział że jest silniejszy jednak nadal nie na tyle by mierzyć się z swoim rywalem. Mając świadomość, że jego energia wielokrotnie się zwiększyła postanowił wykorzystać jedyną technikę jaką znał, tylko ona mogła zapewnić mu zwycięstwo. Skupił swoją energię w całym ciele, po czym zaczął ją rozszerzać zupełnie jakby chciał przekroczyć swoją wytrzymałość i zdetonować energię razem ze swoim ciałem, jednak kontrolując ją sprawiał że moc nie niszczyła go tylko jeszcze bardziej zwiększała jego siłę a także jego wzrost. Po kilkudziesięciu sekundach Vitolo ponownie zaczął krzyczeć tym razem nie ze złości, tylko z bólu. Energia rozpierająca jego ciało i zwiększająca jego wzrost sprawiała mu ogromne cierpienie, Vito wiedział jednak że musi to przetrzymać dlatego też krzyczał coraz głośniej starając się nie tracić przy tym kontroli Ki, by ta przypadkiem go nie niszczyła. Każda sekunda trwała jak wieczność, ból coraz bardziej się zwiększał, ale zwiększała się także moc bojowa Nameczanina. Po ponad minucie Vitolo poczuł nagłą ulgę, udało mu się, pierwszy raz użył tej techniki nie wiedział czego może się spodziewać, a na pewno nie tego że sprawi mu ona aż tyle bólu. Efekt przewyższał jednak jego najśmielsze oczekiwania, Vitolo był teraz o wiele wyższy od swojego oponenta, wiedział że teraz może bez problemu się z nim rozprawić dlatego też chwilę po przemianie ruszył w jego stronę i posłał w jego stronę potężnego kopniaka, po którym zaraz poszło kilka kolejnych tak aby jego przeciwnik nie mógł się pozbierać.
- Rikimaru
- Liczba postów : 1293
Data rejestracji : 20/08/2012
Identification Number
HP:
(1/1)
KI:
(0/0)
Re: Przemiany Vitolo
Nie Lut 22, 2015 11:15 am
Ok, spoko. Tego oczekiwałem, ale akurat na furię nie trzeba wstawiać w tym temacie, bo to tylko krótka i czasowa oraz sporadyczna przemiana.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach