Rubinowa miłość
+3
Reito
Kanade
Vita Ora
7 posters
Strona 1 z 2 • 1, 2
- Vita OraAdmin
- Liczba postów : 806
Data rejestracji : 23/07/2013
Skąd : Kraków
Identification Number
HP:
(500/500)
KI:
(0/0)
Rubinowa miłość
Sob Sty 25, 2014 1:20 am
- Zasady Gry:
- ZASADY GRY
1. Po każdej scenie należy wybrać jedną z opcji dialogowych, które wpłyną na dalszy tok akcji i zakończenie.Swój wybór należy zamieścić poniżej w poście.
2. Lovemeter dla każdego zostanie obliczony po zakończeniu każdego rozdziału oparty na wyborach dialogowych. Im wyższy jego poziom tym większa szansa na pozytywne zakończenie z daną postacią.
3. Chłopaki też mogą grać. Wcielą się w postać dziewczyny, ale mogą próbować dążyć do wątku romantycznego z dziewczyną.
- Music Theme:
Prolog
Hitomi, jechała właśnie taksówką przez zatłoczone ulice Tokio, obserwując swoimi zielonymi oczami z niemałym zatroskaniem widoczne przez okno osiedla wielkiego miasta. “To będzie moja pierwsza taka samodzielna wyprawa w życiu.”- myślała, podpierając ręką brodę ze smutną miną- “Dobrze, że Ciotka dała mi wszystko, co potrzebuję, ale szkoda, że nie zobaczyłam się z ojcem przed wyjazdem…”. Ojciec Hitomi często wyjeżdżał w sprawach służbowych, więc ich kontakty były znacznie ograniczone, ale wynagradzał córce te chwile jak tylko to było możliwe. “Ciocia mówiła, żebym uważała na ludzi i nie każdemu ufała, będę musiała być ostrożna. Podobno chłopcom ze stolicy tylko jedno w głowie… tak powiedziała, ale nie wiem, o co jej chodziło. W razie czego spakowała mi patelnię i mówiła, żebym biła z zamachem, ciekawe, czy mi się przyda?” |
“Należy się 40 Jenów”- powiedział taksówkarz, po czym wyszedł z taksówki i wypakował mnóstwo bagażu Hitomi na chodnik przed akademikiem, a potem nie żegnając się odjechał.
“Czy tutaj wszyscy są tacy gburliwi? Mógł mi pomóc z tymi torbami!”- jęknęła Hitomi. Popatrzyła na swoje torby i podrapała się w głowę.
“Muszę sobie jakoś z tym poradzić…”- stęknęła w myślach, po czym złapała za uchwyt walizki, próbując ją bezskutecznie dźwignąć. Na domiar złego po kilku nieudanych próbach rączka złamała się, pozostając w dłoni Hitomi.
“Nie zapowiada się dobrze…”- pomyślała, patrząc na uchwyt.
- Może w czymś pomóc? Hitomi odwróciła się, słysząc za plecami ciepły, chłopięcy głos. Za sobą zauważyła uśmiechającego się, złotookiego chłopaka z burzą krótkich, fantazyjnie niesfornych blond włosów. - Nazywam się Hazard- dodał, łapiąc nie spodziewającą się niczego Hitomi za rękę, żeby złożyć na niej aksamitny pocałunek. - Jak mam się do ciebie zwracać? Kiyomi*? Hitomi zarumieniła się mimowolnie, patrząc ufnymi oczami na chłopaka. “Ciotka chyba jednak troche dramatyzowała”- pomyślała speszona i zdziwiona jednocześnie. - Nazywam się Hitomi.- bąkneła - Jestem przewodniczącym szkoły i mam ten zaszczyt powitać cię w akademiku. Pozwól, że Ci pomogę i oprowadzę. |
B. Jeżeli byś mógł… -wbiła wzrok w ziemię oblewając się rumieńcem
C. Ah, dzięki, bardzo miło z Twojej strony! *Faceci są tacy prości….* xD
D. Oh, nie trzeba, naprawdę! Poradzę sobie - rumieni się i dalej próbuje ciągnąć swoją torbę.
*(jap. czysta piękność)
- KanadeCiasteczkowa Bogini
- Liczba postów : 715
Data rejestracji : 29/10/2012
Identification Number
HP:
(1000/1000)
KI:
(0/0)
Re: Rubinowa miłość
Sob Sty 25, 2014 1:34 am
D
- HazardDon Hazardo
- Liczba postów : 928
Data rejestracji : 28/05/2012
Skąd : Bydgoszcz
Identification Number
HP:
(800/800)
KI:
(0/0)
Re: Rubinowa miłość
Sob Sty 25, 2014 12:19 pm
Też gram ^^ Opcja D
- Rikimaru
- Liczba postów : 1293
Data rejestracji : 20/08/2012
Identification Number
HP:
(1/1)
KI:
(0/0)
Re: Rubinowa miłość
Sob Sty 25, 2014 1:40 pm
A (niech będzie okrutna dla Haza xD)
- Xanas
- Liczba postów : 610
Data rejestracji : 31/10/2012
Identification Number
HP:
(1127/1500)
KI:
(0/0)
Re: Rubinowa miłość
Sob Sty 25, 2014 3:06 pm
A
- RazielSuccub Admin
- Liczba postów : 1140
Data rejestracji : 19/03/2013
Skąd : Rzeszów
Identification Number
HP:
(750/750)
KI:
(0/0)
Re: Rubinowa miłość
Sob Sty 25, 2014 4:11 pm
B
- Vita OraAdmin
- Liczba postów : 806
Data rejestracji : 23/07/2013
Skąd : Kraków
Identification Number
HP:
(500/500)
KI:
(0/0)
Re: Rubinowa miłość
Nie Sty 26, 2014 3:17 pm
- Info:
- Jeśli ktoś chciałby dołączyć teraz, nie ma problemu. Po prostu za wcześniejszą scenę z Hazardem nie dostanie punktów w Lovemeter
Punkty (Lovometr dla postaci Hazarda):
Kaede: +3pkt
Reito: -1pkt
Hazard: +3pkt
June: -1pkt
Riki: 0
Xan: 0
Raz: +1pkt
A. - Ok, ok.- zaśmiał się, ale podrapał się po głowie zakłopotany. - To tylko pokażę ci, gdzie jest twój pokój w akademiku.- po tym trzymał ręce przy sobie i puścił Hitomi przodem. Kiedy nie widziała, odetchnął głęboko. Następnie, żeby nie dać nic po sobie poznać, włożył ręce do kieszeni. Dopiero po tym zrównał krok z Hitomi i uśmiechnął się do niej znowu uprzejmie i ciepło.
B. Twarz Hazarda rozpromieniła się. Zaśmiał się, żeby przełamać lody.
- Nie zjem Cię przecież!- rzucił, łapiąc za walizkę. Uśmiechnął się ciepło do Hitomi i spojrzał na nią swoimi złotymi oczami. Widać było w nich lekkie rozbawienie nieporadnością dziewczyny. Serce zabiło Hitomi szybciej.
“ Czy właśnie zgodziłam się pójść na moją pierwszą randkę?!...”- pomyślała rumieniąc się - “Jaka tam znowu randka… On tylko wypełnia swoje obowiązki jako główny gospodarz i chce pokazać mi liceum…”- zganiła się szybko w myślach.
C. Hazard uśmiechnął się szelmowsko, jakby czytał Hitomi w myślach, ale nie zamierzał teraz zmieniać zdania. Mrugnął do niej zawadiacko i ukazał swoje równe, białe zęby w pewnym siebie uśmiechu.
D. - Hitomi.- rzekł Hazard, łapiąc ją znów za rękę oraz patrząc jej poważnie i głęboko w oczy. - Wybacz, ale mam pewne zasady.- ciągnął z powagą- Przy mnie kobieta nie będzie dźwigała ciężkich rzeczy.- dokończył, po czym złapał za walizkę i roześmiał się głośno. Miał taki piękny i przyjemny śmiech - Chodź, pokażę ci twój pokój.
Hitomi i Hazard ruszyli w stronę akademika. “ Sądziłam, że nie ma takich chłopców” - myślała Hitomi, zerkając na Hazarda ukradkiem.- “Taki przystojny, szarmancki i uroczy…”- dziewczyna już miała wymieniać w myślach kolejne zalety chłopaka, gdy nagle nieopodal wejścia do akademika rozległ się pisk dziewczyn. Kiedy Hitomi spojrzała się w tamtym kierunku, zauważyła grupkę dziewczyn na ławce, szepczących do siebie i obserwujących Hazarda dość ostentacyjnie. Chłopak na to mrugnął do nich i znów uśmiechnął się czarująco. Jedna z uczennic oblała się czerwonym rumieńcem i zemdlała, wywołując jeszcze większy pisk reszty koleżanek. Te natychmiast złapały za zeszyty i zaczęły wachlować nieprzytomną dziewczynę. Hitomi opuściła głowę, lekko zawiedziona. Przez chwilę myślała, że być może tylko dla niej był taki miły. “Trudno się dziwić, że jest taki popularny.” - skomentowała w myślach. - “Tak dobrze prezentuje się w garniturze przewodniczącego szkoły…” |
Hazard przystanął niezadowolony. Oparł ręce na biodrach i spojrzał na chłopaka znacząco. - Miło mi cię widzieć, Xanas, ale mógłbyś nas przepuścić?- powiedział dyplomatycznie. Wtedy nieznajomy chłopak skierował na Hitomi swoje obłędnie fioletowe oczy, które wyrażały poirytowanie. Hitomi aż zatrworzyła się i milczała, czekając na dalszą konfrontację chłopców. Xanas, zanim się odsunął, splótł ręce buntowniczo na piersi i oglądał Hitomi milcząco od stóp do głów. - Nowa?- powiewdział Xanas do Hitomi, ignorując gospodarza szkoły. Ale dziewczyna popatrzyła na niego spode łba. - Dla mnie to ty jesteś nowy.- odpowiedziała. - Powiedziałem coś do ciebie. - Hazard przypomniał o swoim istnieniu - To może chociaż byś się przywitał? Xanas oblizał wargi. - Tia, siema. - burknał niemal niesłyszalnie. Obrzucił spojrzeniem bagaże dziewczyny, a następnie skierował swoje fioletowe oczy na Hazarda, żeby zaśmiać się szyderczo. - On to w ogóle daje radę udźwignąć?- rzucił, wyciągając ręce z kieszeni. Oderwał się od drzwi i zbliżył do Hitomi. |
B. Hitomi spojrzała na Hazarda z podniesionymi brawiami. Bądź co bądź Xanas miał trochę racji.
- Wybacz, Hazard, ale Xanas zrobi to lepiej.- odsunęła się, żeby chłopak o fioletowych oczach mógł podnieść jej torby - Chodź, nie traćmy czasu. - rozkazała niemalże.
C. - Sorry, spóźniłeś się. - powiedziała lekceważąco do Xanasa, po czym zarzuciła włosami i uśmiechnęła się do Hazarda. - Chodź, miałeś mnie oprowadzić po szkole.
“Co za typ!”- Hitomi pomyślała o Xanasie nieprzychylnie - “To chyba ten typ chłopców, których Ciocia kazała mi bić patelnią”
D. Hitomi spojrzała na Xanasa wyzywająco. Uśmiechnęła się trochę krnąbrnie.
- Może następnym razem. - powiedziała, po czym zbliżyła sie do Xanasa tak, żeby Hazard jej nie słyszał - Zgłoś się następnym razem wcześniej, to ty możesz mi robić za tragarza. - A kiedy skończyła, klepnęła chłopaka lekceważąco po ramieniu.
- RazielSuccub Admin
- Liczba postów : 1140
Data rejestracji : 19/03/2013
Skąd : Rzeszów
Identification Number
HP:
(750/750)
KI:
(0/0)
Re: Rubinowa miłość
Nie Sty 26, 2014 9:42 pm
D
- HazardDon Hazardo
- Liczba postów : 928
Data rejestracji : 28/05/2012
Skąd : Bydgoszcz
Identification Number
HP:
(800/800)
KI:
(0/0)
Re: Rubinowa miłość
Nie Sty 26, 2014 9:51 pm
Cee ^^
- Xanas
- Liczba postów : 610
Data rejestracji : 31/10/2012
Identification Number
HP:
(1127/1500)
KI:
(0/0)
Re: Rubinowa miłość
Nie Sty 26, 2014 11:47 pm
B
- KanadeCiasteczkowa Bogini
- Liczba postów : 715
Data rejestracji : 29/10/2012
Identification Number
HP:
(1000/1000)
KI:
(0/0)
Re: Rubinowa miłość
Pon Sty 27, 2014 12:52 am
A
- Rikimaru
- Liczba postów : 1293
Data rejestracji : 20/08/2012
Identification Number
HP:
(1/1)
KI:
(0/0)
Re: Rubinowa miłość
Pon Sty 27, 2014 11:31 am
D
- Vita OraAdmin
- Liczba postów : 806
Data rejestracji : 23/07/2013
Skąd : Kraków
Identification Number
HP:
(500/500)
KI:
(0/0)
Re: Rubinowa miłość
Pon Sty 27, 2014 7:03 pm
- Lovemeter:
- Punkty (Lovometr dla postaci Hazarda):
Kaede: +2 pkt
Reito: -2 pkt
Hazard: +6 pkt
June: +2 pkt
Riki: 0 pkt
Xan: +1 pkt
Raz: +1 pkt
Punkty (Lovometr dla postaci Xanasa):
Kaede: -1 pkt
Reito: -1 pkt
Hazard: -1 pkt
June: -1 pkt
Riki: +3 pkt
Xan: 0 pkt
Raz: +3 pkt
A. Hazard i Xanas wymienili się spojrzeniami, zaskoczeni odpowiedzią dziewczyny. Chyba żaden z nich nie spodziewał się takiej reakcji. Zapadła krępująca cisza, w której milcząco patrzyli na to, jak Hitomi próbuje nieudolnie przepchnąć przez próg swoje walizki. Niestety te podskoczyły i jedna z nich otworzyła się, rozsypując wokoło bieliznę. Różowe majtki z koronką i nadrukiem białego kotka wylądowały Xanasowi prawie na głowie.
Xanas zaśmiał się szyderczo, po czym naciągnął majtki dziewczyny na palcach i strzelił nimi Hazardowi w twarz.
-A ty co, w przedszkolu, że nosisz takie dziecinne? -zaśmiał się głośno czerwonowłosy.
Hazard bohatersko rzucił się do walizki i zaczął pakować majtki dziewczyny z powrotem do środka, rumieniąc się przy tym i jednocześnie denerwując z powodu uwag Xanasa.
“Nie mogło być jeszcze gorzej”- myślała Hitomi, chcac zapaść się pod ziemię.
Kiedy Hazard skończył, złapał walizki dziewczyny i już nieco mniej entuzjastycznie rzekł:
- Chodź Hitomi, pokażę ci ten pokój…
-Etto… Dzięki. -rzekła speszona dziewczyna. Dalsza droga minęła w milczeniu i skończyło się na krótkim pożegnaniu:
-Na razie.
-Na razie, dzięki za pomoc. -Hitomi chwilę jeszcze patrzyła za oddalającym się Hazardem, który nie spojrzał na nią więcej.
- lovemeter:
- -1 Hazard -1 Xanas
B. Hazard zamilkł zdziwiony. Czego jak czego, ale tego się nie spodziewał. Bardziej prawdopodobne byłoby już wyznanie miłości przez Hitomi. Nie ukrywał lekkiego zawodu z powodu zaistniałej sytuacji, ale honor nie pozwalał mu na protest.
-Jak chcesz -powiedział cicho z urazą w głosie. -Jako przewodniczący jestem zobowiązany do udzielania informacji o szkole, więc jak będziesz czegoś chciała się dowiedzieć, to podejdź. Na razie.
Xanas w tym czasie przyglądał się twarzy Hazarda i wyglądał na rozbawionego. Gdy blondyn poszedł, Hitomi spojrzała pytająco na Xanasa, oczekując, że ten przejmie rolę Hazada i zabierze się do pomocy. Ten jednak nic nie mówił i dopiero po kilku minutach odwrócił się w stronę Hitomi:
-No, mała, naprawdę uważasz, że ja pomagam ludziom, a szczególnie takim dziewczynkom? - Widząc szokowaną minę dziewczyny dodał z wrednym uśmieszkiem: -To teraz sama się baw z tymi walizkami. Straciłaś swojego chłopca na posyłki.
Brunetka spojrzała z mordem w oczach na tego gentlemana.
“Punkt pierwszy. Unikać chłopaka w czerwonych włosach.”- powiedziała do siebie w myślach. Niewzruszona, zaczęła po kolei przeciągać torby, podczas gdy Xanas słuchał muzyki przyglądając się jej wysiłkom. Dowiedziała się w pokoju administracyjnym, który ma pokój i po kilkunastu minutach była pod drzwiami.
- lovemeter:
- -1 Hazard 0 Xanas
C. “Nie mam zamiaru tracić czasu na tego łobuza”- pomyślała- “ Wygląda na typa, który sprawia problemy, a z takimi lepiej nie wdawać się w bliższe kontakty.” - zwróciła swój wzrok ukradkowo na towarzyszącego jej blondyna - “Za to Hazard jest zupełnie inny. Poświęca mi całą swoją uwagę. I ten jego wrodzony urok!” - Hitomi nie mogła mu się oprzeć, więc co chwilę zerkała w jego kierunku. Szczególnie teraz, gdy wyraziła dalszą chęć przebywania z nim. W jego miodowych, błyszczących oczach można było zauważyć radość z powodu wyboru dziewczyny. Hitomi zrobiło się ciepło na sercu i dała się oczarować chwilą. Zarumieniła się delikatnie i powiedziała wesoło ciągle się uśmiechając:
-To chodźmy!
Xan parsknął widząc tę sytuację. Uznał, że to kolejna z tych grzecznych dziewczynek i nie ma tu już nic do roboty. “A szkoda, bo całkiem przyzwoicie wygląda.”-skomentował ją w myślach. Przeszła mu nawet ochota na dogryzanie Hazardowi. Wskoczył na murek i założył słuchawki.
- Pantoflarz. - rzucił niby mimochodem, odwracając się od towarzystwa i wsłuchując się w muzykę.
Przewodniczący przejął duże torby, zostawiając Hitomi małą torebkę.
-Czy to nie jest trochę za ciężkie? - zmartwiła się, bo pomaga jej z własnej woli, a jej torby nie należały do najlżejszych.
-Chyba mnie nie doceniasz- mrugnął do niej z uśmiechem, a ta się zarumieniła. - A co do Xanasa… Nie jest to odpowiednie towarzystwo dla ciebie. To szkolna zakała.
-Zdążyłam zauważyć. Nie lubicie się, prawda?- zapytała Hitomi, chociaż to było oczywiste.
-Delikatnie mówiąc. Ale nie psujmy atmosfery rozmawiając o nim. Chodź, już blisko.-rzekł wskazując drzwi na końcu korytarza. Hazard okazał się nie tylko uroczy, ale jeszcze miał poczucie humoru. Żartowali, aż stanęli pod drzwiami i blondyn się pożegnał.
-To do zobaczenia. -powiedział i dodał z czarującym uśmiechem-Mam nadzieję, że jutro też się spotkamy.
-T-tak, z chęcią!-prawie co zawołała Hitomi, wywołując u chłopaka śmiech. Nieco speszona podziękowała i pomachała mu na do widzenia.
- lovemeter:
- +3 Hazard -1 Xanas
D. Hitomi już miała odsunąć się od Xanasa z wyrazem triumfu na twarzy, ale chłopak przyciągnął ją do siebie niezbyt delikatnie i powiedział cicho, żeby Hazard go nie słyszał:
-Haha, a co będę z tego miał, jak pomogę?
-Przyjemność z faktu towarzyszenia mi?- odpowiedziała zaczepnie brunetka. Chłopak cicho się zaśmiał i odpowiedział:
-Zobaczymy. Powodzenia z tym durnym gospodarzem. -puścił ją i lekko odepchnął. Nie dał tego po sobie poznać, ale dziewczyna zrobiła na nim wrażenie. Uśmiechnął się do siebie i pomyślał, że “Może coś z niej będzie”. Obserwował ich do czasu, aż weszli do środka.
Hitomi szła ramię w ramię z zamyślonym Hazardem.
-Powiedz mi…-zaczął chłopak. -Jakich bzdur ci naopowiadał? To kłamca, nie wierz w to, co mówi.
-Bzdur? Ah, nie, nic takiego.-zapewniła Hitomi z uśmiechem. “-Poza tym, nie wydaje się znowu taki najgorszy, wydaje mi się…
-Tak się wydaje.-blondyn przerwał jej w pół zdania. -Jednak przekonasz się, co to za facet.
“Chyba przesadza, Xanas jest całkiem uroczy” -myślała. Intrygował ją ten chłopak…. Nawet nie zauważyła, gdy znaleźli się przed drzwiami. Hazard położył torby przed drzwiami i powiedział:
-To to by było na tyle. Do zobaczenia i jak coś, to z chęcią ci pomogę. -Uśmiechnął się i po “Pa, dzięki za pomoc” Hitomi oddalił się, odwracając się przez ramię.
- lovemeter:
- 0 Hazard +3 Xanas
Hitomi wzięła głęboki oddech i zapukała w drzwi. “Mam nadzieję, że trafi mi się normalna współlokatorka…”-pomyślała z nadzieją. W odpowiedzi usłyszała coś, czego całkiem się nie spodziewała - Spadaj stąd, Reito! Już ci mówiłam, że z tobą nie gadam! Nie otworzę ci! Hitomi znieruchomiała zdziwiona. Nie wiedziała co zrobić, bąknęła z cicha: - Ale ja… Wtem drzwi otworzyły się z hukiem, a w nich stanęła jej nowa współlokatorka. Dziewczyna była nieco wyższa od Hitomi, a jej ekscentryczny wygląd rzucał się w oczy. Nosiła różowe, długie włosy oraz dość skąpy strój domowy. Na nogach miała kapcie w kształcie króliczków. Już z daleka można było poznać, że dziewczyna zna się na modzie. -Mówię spadaj, albo znowu Ci przywal… - różowowłosa dziewczyna zaniemówiła, patrząc na stojącą przed nią niewinną istotkę. - Wybacz! Myślałam, że to ten bęcwał. - powiedziała zakłopotana, po czym otworzyła szerzej drzwi do pokoju. - Pomoge ci z tymi bagażami. - złapała za torby Hitomi i wniosła do środka. “Mniej wysiłku sprawia jej noszenie ciężkich toreb niż Hazardowi…”- pomyślała Hitomi krytycznie, podnosząc przy tym brew do góry. |
- Emm… też mi miło, jestem Hitomi.- odpowiedziała.
- Zrobię ci kanapke, na pewno jesteś bardzo głodna po podróży!- ciągnęła Kaede jak katarynka. - Znam sie na kuchni, zrobię ci mój specjał, będziesz zachwycona!
Kiedy Kaede zniknęła w aneksie kuchennym, Hitomi westchnęła przeciągle, po czym otworzyła różową walizkę.
- Wolisz kanapki z serem czy z dżemem?- wtrąciła Kaede, wyglądając zza progu. - OH!- zakrzyknęła przerażona, jakby zobaczyła ducha. Podbiegła bliżej walizki Hitomi i wyciągnęła białe, babcine majtki.
- O mój Boże, kochanie! Co ty masz za bieliznę! Nie, nie- złapała się za głowę. - Tak nie może być, Muszę cię zabrać do mojego ulubionego sklepu. Trzeba Ci kupić porządne stringi!-wykrzyknęła.
- Są wygodne…- odparła Hitomi.
- Nie bredź! Może i wygodne, ale już z nich wyrosłaś. Jeśli chcesz należeć do mojego kluby “sweet loly”, musisz zachować pewne standardy. Czas zmienić cię w … - tutaj zrobiła dramatyczną pauzę- prawdziwą kobietę!
A. Hitomi była przerażona. Z wielkimi oczami obserwowała to, co wyczyniała jej creepy współlokatorka. Nie wiedząc już, co zrobić, żeby jej nie sprowokować do dalszych komentarzy odnośnie swojej bielizny, chciała zwinnie zmienić temat:
- Kto to Reito?
B. “Ona... ona chyba ma rację… Co by Hazard pomyślał?”-pomyślała i spłonęła rumieńcem.
- Dz-dzięki… Jesteś bardzo miła… -powiedziała cicho Hitomi.
C. Hitomi patrzyła na Kaede niczym na obraz piękna i mądrości. Zrobiło jej się tak bardzo głupio, że wcześniej nie pomyślała o swojej bieliźnie. Spłonęła rumieńcem.
- Kaede, naucz mnie wszystkiego. - powiedziała ufnie.
“Oby tylko nie pomyślała sobie, że jestem życiową porażką”- pomyślała, opuszczając lekko głowę zawstydzona.
D. “Kurde, ona ma rację… Przecież gdyby taki Xanas mnie w tym zobaczył, to bym się chyba pod ziemię zapadła! Jak mogłaś w tym chodzić, idiotko? -skrzyczała sama siebie w myślach. “Dobrze, że ktoś mi to uświadomił…”
-A wiesz, co, z chęcią-powiedziała Hitomi z uśmiechem.
- KanadeCiasteczkowa Bogini
- Liczba postów : 715
Data rejestracji : 29/10/2012
Identification Number
HP:
(1000/1000)
KI:
(0/0)
Re: Rubinowa miłość
Pon Sty 27, 2014 7:28 pm
C
- RazielSuccub Admin
- Liczba postów : 1140
Data rejestracji : 19/03/2013
Skąd : Rzeszów
Identification Number
HP:
(750/750)
KI:
(0/0)
Re: Rubinowa miłość
Pon Sty 27, 2014 11:07 pm
A
- Xanas
- Liczba postów : 610
Data rejestracji : 31/10/2012
Identification Number
HP:
(1127/1500)
KI:
(0/0)
Re: Rubinowa miłość
Wto Sty 28, 2014 9:30 am
D
- HazardDon Hazardo
- Liczba postów : 928
Data rejestracji : 28/05/2012
Skąd : Bydgoszcz
Identification Number
HP:
(800/800)
KI:
(0/0)
Re: Rubinowa miłość
Wto Sty 28, 2014 10:37 am
Bee
- Vita OraAdmin
- Liczba postów : 806
Data rejestracji : 23/07/2013
Skąd : Kraków
Identification Number
HP:
(500/500)
KI:
(0/0)
Re: Rubinowa miłość
Pon Lut 03, 2014 11:57 pm
- LOVE- Status:
- Punkty (Lovometr dla postaci Hazarda):
Kaede: +2 pkt
Reito: -2 pkt
Hazard: +7 pkt
June: +2 pkt
Riki: 0 pkt
Xan: +1 pkt
Raz: +1 pkt
Punkty (Lovometr dla postaci Xanasa):
Kaede: -1 pkt
Reito: -1 pkt
Hazard: -1 pkt
June: -1 pkt
Riki: +3 pkt
Xan: +1 pkt
Raz: +3 pkt
Punkty (Lovometr dla postaci Kaede):
Kaede: +3
Reito: -1
Hazard: 0
June: -1
Riki: 0
Xan: 0
Raz: -1
A. W tym momencie nastąpiło coś, czego Hitomi znów całkiem się nie spodziewała. Piękna buźka Kaede zaczęła robić się czerwona ze złości, gdyby nie to, że to anatomicznie niemożliwe, poszłaby jej też para z uszu. Hitomi mogłaby przysiąc, że w pokoju zrobiło się mroczniej, postać współlokatorki powiększyła się, a za oknem w błyskawicznym tempie nadciągnęła burza z piorunami.
- Nigdy…- Kaede zaczęła demonicznie spokojnym głosem.- ...więcej…- kontynuowała z coraz groźniejszym tonem. - nie wspominaj o tym baranie!- wrzasnęła, a w tym momencie niebo za oknem przecięły pioruny. Po tym roztrzęsiona wzięla torebkę z komody i wyszła, trzaskając drzwiami.
- staty:
- (-1 dla Kaede)
B. i D. Kaede uśmiechnęła się pod nosem. Na to właśnie liczyła, że Hitomi nie będzie się sprzeciwiała za bardzo.
- Wspaniale. Zaczniemy od podstaw. - oświadczyła, po czym wzięła walizkę Hitomi z bielizną do rąk, a potem skierowała się w stronę okna. Nie pytając dziewczyny o zdanie, wyrzuciła całą zawartość na zewnątrz. - Przynajmniej nie będzie cię kusiło, żeby to znowu włożyć. - powiedziała, po czym odstawiła walizkę na ziemię i przetarła ręce.
Hitomi była tak bardzo w szoku, że nie potrafiła wydusić z siebie słowa, a Kaede w tym czasie popatrzyła na modny, drogi zegarek na ręce.
- Oh, już tak późno. Muszę wychodzić, umówiłam się. Zgłoś się do mnie później, pójdziemy na zakupy. - mrugnęła do Hitomi, po czym w pośpiechu wybiegła z pokoju.
- staty:
- (dla B +1 Haz, dla D +1 Xanas)
C. Kaede zaświeciły sie oczy. Popatrzyła na Hitomi trochę zaskoczona, trochę jakby niepewnie. W końcu wzieła jej drobną twarz w swoje dłonie i prawie jak matka do dziecka powiedziała:
- Nie bój się. - rzekła pewnie, jakby co najmniej wyznawała komuś wierność po grobową deskę. - Będziesz wspaniałą loly! Dopilnuję tego, kochana. - po tym przycisneła Hitomi do siebie i nie mogąc się powstrzymać, strzeliła jej ramiączkiem od stanika - Wymienimy ci to ohydztwo. - dodała, śmiejąc sie czarująco. W tym momencie Kaede spojrzała na swój drogi i modny zegarek na ręce panicznie. - Oh, jestem spóźniona. Wybacz, ale muszę wyjść!- zakrzyknęła, po czym pobiegła w stronę wyjścia, po drodze łapiąc tylko kopertówkę - Pa!- rzuciła rozradowana, po czym wyszła.
- staty:
- (+3 dla Kaede)
Kiedy Kaede wyszła, Hitomi została sama. Pokrzątała się trochę po pokoju, ale nie mogła znaleźć sobie miejsca. Czuła się pozostawiona sama sobie w obcym mieście. Pokręciła się jeszcze po pokoju, ale ostatecznie słysząc głos dziewczyn, fanek Hazarda, za oknem, wstała i założyła na siebie marynarkę mundurku szkolnego.
“Nie wytrzymam tu sama, a nie wiadomo, kiedy wróci Kaede…” - pomyślała, zamykając drzwi na klucz. “Przejdę się kawałek ulicą, zapoznam się z okolicą”- myślała, patrząc na zachodzące słońce daleko na końcu drogi, którą spacerowała. Nim dziewczyna spostrzegła, słońce schowało się za czubkami drzew. Zeszła tylko kilka zakrętów w prawo i lewo, zaciekawiona tutejszą architekturą wielkomiejską, a kiedy obróciła się, nie mogła sobie przypomnieć, którędy szło się z powrotem. Nieco przerażona tym faktem zaczęła krążyć opustoszałymi ulicami miasta.
“Gdzie ci wszyscy ludzie?” - mamrotała do siebie w myślach. - “Jakaś strefa mroku, trzynaście milionów ludzi wyparowało w godzinę…” jęczała, licząc na to,że zaraz ktos pojawi sie za zakrętem, kogo będzie mogła spytac o drogę powrotną.
Im dłużej Hitomi krążyła po okolicy, tym ta zdawała się robić coraz mroczniejsza. W pewnym momencie szła jakis czas wzdłuż wysokiego muru. Wokoło ani żywej duszy, a dziewczyna skulona w sobie obserwowała majaczące w ciemności drzewa i pomniki przypominające gargulce i smoki z powykrzywianymi paszczami.
Nagle do uszu dziewczyny zaczęły dochodzić dźwięki muzyki, która brzmiała nieco jak disco polo w grane na organach kościelnych.
- Muzyka:
Słowa piosenki, śpiewanej przez jakiegoś mężczyznę i chór kobiet, rozchodziły sie wokoło echem.
“Co jest z tym miastem nie tak?”- myślała Hitomi. Zaskoczona znieruchomiała i zastanawiała sie, czy aby nie powinna jednak zawrócić. Po plecach przebiegł jej zimny dreszcz. Nie wiedziała, gdzie ma iść, a ta okolica stawała sie coraz dziwniejsza.
Nagle Hitomi poczuła coś na swojej szyi. Kiedy zerknęła w to miejsce, zauważyła czyjesz ręce, oplatające jej szyję. Zakrzyknęła przerażona na całe gardło, ale jej usta zakryła dłoń, wytłumiając dźwięk. - Co w moim rewirze robi… samotna… bezbronna… dziewczyna? - Hitomi usłyszała w uchu głęboki, męski głos. - Przypadkiem zaplatałaś się w okolicach cmentarnych? Po tych słowach uścisk puścił, a Hitomi mogła obrócić się szybko. Przed oczami zauważyła… chłopaka w białym mundurze z szablą w ręku. Jego pańska poza sprawiała wrażenie, że miało się do czynienia z co najmniej hrabią. Ciemne oczy i ciemne włosy dodawały nieodpartego uroku. - Nie bój się, masz szczęście, że na mnie trafiłaś!- powiedział pewny siebie, po czym zarzucił na swoje ciało pelerynę - Hrabiego Raziela.- powiedział, oblizując zęby. |
A. Hitomi, jak tylko z jej ust zniknęła dłoń nieznajomego, wrzasnęła na całe gardło:
- ZBOCZENIEC!
Nie czekając też niepotrzebnie od razu wymierzyła mu silnego kopniaka w piszczel i nie obracając się zaczęła uciekać.
B. Hitomi odwróciła się, widząc chłopca oblała sie rumieńcem. Był taki tajemniczy… i przystojny. A jednocześnie tak sie bała, że nie mogła już wytrzymać i czuła, jak opuszczają ją siły. Nie panujac nad soba omdlała prosto w ramiona nieznajomego.
C. Hitomi spojrzała na chłopaka i uśmiechnęła się szeroko. Strach całkiem ja opuścił w tym momencie. Zaśmiała się w głos, po czym zbliżyła sie do chłopaka tak blisko, że niemal stykali się nosami.
- Hrabiego…? - rzuciła z cicha. Wydawac by się mogło, że zaraz wyśmieje chłopaka. - W takim razie… Pokłoń sie przed Księżną Hitomi!
D. Hitomi spojrzała na Raziela i westchnęła głosno. Przewróciła oczami i w końcu wydusiła z siebie.
- Dobra, dobra - burknęła zniecierpliwiona - Wiesz, którędy do akademika?
- KanadeCiasteczkowa Bogini
- Liczba postów : 715
Data rejestracji : 29/10/2012
Identification Number
HP:
(1000/1000)
KI:
(0/0)
Re: Rubinowa miłość
Wto Lut 04, 2014 12:17 am
B
Strona 1 z 2 • 1, 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach