Zbrojownia
+9
Joker
Atarashii Ame
Vita Ora
Raziel
Ósemka
Colinuś
Hazard
NPC.
NPC
13 posters
Zbrojownia
Sob Cze 02, 2012 3:58 pm
First topic message reminder :
W tym pomieszczeniu składowane są zbroje, urządzenia wojskowe, a także broń. Wszystko to wydaje kwatermistrz, a przy drzwiach stoi dwójka strażników w celu zapewnienia bezpieczeństwa.
W tym pomieszczeniu składowane są zbroje, urządzenia wojskowe, a także broń. Wszystko to wydaje kwatermistrz, a przy drzwiach stoi dwójka strażników w celu zapewnienia bezpieczeństwa.
Re: Zbrojownia
Pon Paź 24, 2016 9:08 pm
Na pewno ta sytuacja była miłą odmianą dla Saiyanki. Odrobina spokoju i zainteresowania jej osobą. Nikt jej nie pospieszał, nie rzucał podartych gaci i nie zachowywał się jak ostatnia menda. Oczywiście Kwatermistrzyni umiała sobie radzić z takimi osobnikami, za pomocą swojego klucza, ale potem musiała się tłumaczyć dlaczego jakiś gówniarz ma rozwaloną głowę. Gdyby trzymał łapska przy sobie, albo potrafił się poprawnie zwracać do kobiety to nic by mu się nie stało. Shadow przynajmniej umiał się zachować, choć widziała jak walczy ze sobą, żeby nie opuścić wzroku. No zarobił u niej punkt. To, że wyszedł z inicjatywą do kolacji czy kawy było też dobre. Seika uśmiechnęła się uroczo.
- Z chęcią. – powiedziała i napisała na kartce numer swojego scouter. Jeśli Shad będzie chciał to zadzwoni. – Do zobaczenia.
OOC:
No i koniec. Jesteś na razie wolny. Porób sobie coś co chcesz.
15 pkt fabularnych ode mnie.
- Z chęcią. – powiedziała i napisała na kartce numer swojego scouter. Jeśli Shad będzie chciał to zadzwoni. – Do zobaczenia.
OOC:
No i koniec. Jesteś na razie wolny. Porób sobie coś co chcesz.
15 pkt fabularnych ode mnie.
- Joker
- Liczba postów : 364
Data rejestracji : 29/11/2015
Identification Number
HP:
(2100/2100)
KI:
(0/0)
Re: Zbrojownia
Pon Paź 24, 2016 9:19 pm
Shadow uśmiechnął się i schował numer Scoutera kwatermistrzyni. W odpowiedzi na pożegnanie ukłonił się z uśmiechem na ustach i wyszedł. Teraz planował udać się prościutko do Sali treningowej. Musi cały czas ćwiczyć aby być w wspaniałej formie. Tutaj nie było czasu na użalanie się nad sobą i obijanie się. Trzeba było ciężko pracować i trenować. Stawanie się coraz silniejszym było tutaj wyznacznikiem sukcesu. A Half zamierzał dostać się najwyżej jak tylko mógł. Droga na skróty jest tutaj kompletnie nieskuteczna i zbędna. Shadow aktualnie tylko to miał do roboty. Poza Akademią nie ma nic do roboty. Żadnej misji na razie nie ma. Cisza, spokój, relaks. Nowy sprzęt także już dostał więc gitara. Może sobie robić co mu się żywnie podoba. Czas nauczyć się jakichś nowych technik. W końcu SSJ to nie wszystko, trzeba mieć czym zaskoczyć przeciwnika. W zasadzie nie musiał się spieszyć, miał naprawdę kupę czasu, ból psychiczny też nie sprawiał w tej chwili zbyt dużego problemu. Half spokojnie szedł przez Budynek ku Sali Treningowej.
Occ:
Zt: Sala Treningowa
Occ:
Zt: Sala Treningowa
- Joker
- Liczba postów : 364
Data rejestracji : 29/11/2015
Identification Number
HP:
(2100/2100)
KI:
(0/0)
Re: Zbrojownia
Czw Lis 10, 2016 9:21 am
Shadow zbliżał się coraz bardziej do miejsca pobytu ładnej pani z którą się umówił. Niestety jego plany uległy zmianie w związku z misją którą dostał od szefostwa i w związku z tym musiał się udać na inną planetę, i sam nie miał pojęcia kiedy wróci z powrotem. Dlatego aby udobruchać dziewczynę, która z pewnością będzie zła za to że chłopak jednak nie pójdzie z nią na randkę, przygotował się. Mianowicie pochodził po wszystkich znajomych i poprosił ich aby mu skombinowali parę róż. W ten sposób w kilka minut udało mu się zebrać cały bukiet, świeżych i pachnących kwiatów. Wszedł do środka trzymając prezent za plecami i podszedł do lady i oczekiwał aż jego dobra znajoma pojawi się na horyzoncie. Nie musiał długo czekać. Już parę minut później podeszła do niego Seika z uśmiechem. Chłopak powiedział
-Wybacz, niestety dostałem misję poza planetą więc będziemy musieli przełożyć nasz wspólny wieczór. Na szczęście mam coś na przeprosiny. Po czym chłopak przekazał dziewczynie bukiet pełen róż który trzymał za plecami tak aby go wcześniej nie dostrzegła. Uśmiechnął się i rzekł krótko -Do zobaczenia i wyszedł z magazynu a jego następny cel to port z którego uda się na Ziemię. Kątem oka zauważył że dziewczyna się lekko zarumieniła i ucieszyła się z prezentu.
Occ:
Zt: Port
Regeneracja 10 % HP i KI
-Wybacz, niestety dostałem misję poza planetą więc będziemy musieli przełożyć nasz wspólny wieczór. Na szczęście mam coś na przeprosiny. Po czym chłopak przekazał dziewczynie bukiet pełen róż który trzymał za plecami tak aby go wcześniej nie dostrzegła. Uśmiechnął się i rzekł krótko -Do zobaczenia i wyszedł z magazynu a jego następny cel to port z którego uda się na Ziemię. Kątem oka zauważył że dziewczyna się lekko zarumieniła i ucieszyła się z prezentu.
Occ:
Zt: Port
Regeneracja 10 % HP i KI
- Kurisu
- Liczba postów : 143
Data rejestracji : 04/12/2016
Identification Number
HP:
(800/800)
KI:
(0/0)
Re: Zbrojownia
Wto Gru 06, 2016 9:00 pm
Podróż do piwnicy nie zajęła mi sporo czasu. Kiedy zacząłem schodzić po betonowych schodkach na dół poczułem zmianę temperatury na niższą. Ogarnął mnie lekki chłód, ale to nic takiego. Było ciemno, szukałem magazynu/zbrojowni dopomagając sobie mapą, którą dostałem w recepcji, ale po ciemku było mi nieco trudno. Okazało się, że wejście do pomieszczenia znajduje się przede mną. Drzwi były uchylone a obok nich widniała tabliczka ''Magazyn/Zbrojownia''. Uchyliłem lekko drzwi wychylając przez nie głowę, aby rozejrzeć się po pomieszczeniu. W środku było pełno skrzyń - metalowych, drewnianych, żelaznych beczek, jakieś kartony, metalowe szafki i tak dalej. Z końca pomieszczenia biło delikatne żółte światło. Pomyślałem sobie od razu, że pewnie ktoś tam musi być, skoro świeci się tam światło. Wszedłem do pomieszczenia i wolnym krokiem szedłem w stronę światła, aby czasem nie wpaść w coś lub ewentualnie kogoś.
- Halo? Jest tam ktoś? Przyszedłem po strój.
Mam nadzieję, że kogoś tutaj znajdę. Jeżeli sam będę musiał po tym wszystkim szperać i szukać to chyba nigdy się w tym nie odnajdę.
- Halo? Jest tam ktoś? Przyszedłem po strój.
Mam nadzieję, że kogoś tutaj znajdę. Jeżeli sam będę musiał po tym wszystkim szperać i szukać to chyba nigdy się w tym nie odnajdę.
- MG
- Liczba postów : 97
Data rejestracji : 07/11/2016
Re: Zbrojownia
Wto Gru 06, 2016 9:24 pm
Wbrew temu co sobie myślałeś to w zasadzie nie było tak ciemno. W końcu udało ci się dotrzeć i wejść do zbrojowni. To właśnie tu każdy odbierał swój sprzęt, który na początku nie był zbyt wyborny, ale to zawsze coś Podszedłeś do Lady i zawołałeś. Zauważyłeś że na biurko należącym do opiekuna zbrojowni znajdował się bukiet róż w wazonie. Mogłeś dostrzec że kwiaty są bardzo zadbane, a zapach wydzielający się jest silny. Po krótkiej chwili na horyzoncie pojawiła się dziewczyna. Na początku wydawała się być szczęśliwa lecz po chwili już nie była tak zadowolona. Bez słowa zaczęła grzebać pod ladą i wyciągnęła złożony strój kadeta. Miał on kilka łat ale był porządny. Dała ci go i powiedziała. - Proszę, lepiej uważaj na siebie, Widać że jesteś nowy, oni to wyczują Rzecz jasna mogłeś się tylko domyślać kim są oni. Pani usiadła na fotel przy ladzie, oparła się ręką o biurko i zaczęła spoglądać w kwiaty wzdychając Teraz nowy nabytek Szkoły powinien udać się do Sali treningowej, jak robił każdy poprzedni.
Occ:
Idziesz do Sali, Tu post, a potem tam, Rzecz jasna możesz wypytać Damę o co chcesz. Strój do Ekwipunku wpisujesz, i gitara
- Kurisu
- Liczba postów : 143
Data rejestracji : 04/12/2016
Identification Number
HP:
(800/800)
KI:
(0/0)
Re: Zbrojownia
Wto Gru 06, 2016 10:02 pm
Przed moimi oczami ujrzałem biurko z wazonem i zadbanymi kwiatami. Woń kwiatów był mocny, więc od razu wyczułem ich smród, ale próbowałem zakryć, że mi to w jakikolwiek sposób przeszkadza. Po krótkiej chwili pojawiła się kobieta. Z początku szła w moją stronę z uśmiechem, ale po chwili na jej twarzy pojawił się smutek. Bez żadnego słowa poszła za biurko i zaczęła coś pod nim grzebać. Wyciągnęła ładnie złożony strój, który położyła na lad. Jakościowo nie wyglądał na solidny, ale nie mogę w tej chwili liczyć na nic więcej. Jak na razie jestem tutaj kolejnym nic nie wartym śmieciem, który próbuje coś wskórać w armii. Kombinezon miał kilka łat, ale nie były aż tak widoczne. Wziąłem go do rąk, wtedy coś do mnie powiedziała.
- Phy. Za kogo mnie masz? Nie jestem taki słaby, na jakiego wyglądam. Nikogo się nie boję. Niech sobie wyczuwają co chcą, mam to gdzieś.
Nie wiedziałem dokładnie kogo miała na myśli, ale nie interesowało mnie to. Oczywiste było, że na pewno chodzi o kogoś stąd. Nie boję się ich ani tego, czego są w stanie mi zrobić. Kobieta oparła się o biurko i zaczęła wpatrywać się w śmierdzące chwasty. Nie zrozumiem tego. Nic tutaj po mnie. Odszedłem kawałek dalej, aby od razu przebrać się w nowe łachy. Ubranie okazało się bardzo luźne. Bardzo dobrze, bo już myślałem, że da mi tak samo obcisły kombinezon jak tamte, które wcześniej widziałem. Źle bym się w takim czuł, o wiele lepiej jest mi w luźnym, nie czuję wtedy takiego napięcia no i wyglądam też jakoś lepiej. Rękawice jedynie okazały się zbyt ciasne w palcach. Wróciłem się do niej i zapytałem o nożyczki, wtedy przyciąłem rękawiczki u palców. Teraz pasuje wszystko jak ulał. Przełożyłem jeszcze mapę do nowego odzienia, a stare ciuchy schowałem do jednej z szafek. Już chyba załatwiłem tutaj wszystkie sprawy, tak więc powinienem udać się teraz do sali treningowej i tak postanowiłem niezwłocznie zrobić patrząc jednocześnie na mapę akademii.
OOC: Pancerz Budou dodany do ekwipunku.
Zt>do Sala treningowa
- Phy. Za kogo mnie masz? Nie jestem taki słaby, na jakiego wyglądam. Nikogo się nie boję. Niech sobie wyczuwają co chcą, mam to gdzieś.
Nie wiedziałem dokładnie kogo miała na myśli, ale nie interesowało mnie to. Oczywiste było, że na pewno chodzi o kogoś stąd. Nie boję się ich ani tego, czego są w stanie mi zrobić. Kobieta oparła się o biurko i zaczęła wpatrywać się w śmierdzące chwasty. Nie zrozumiem tego. Nic tutaj po mnie. Odszedłem kawałek dalej, aby od razu przebrać się w nowe łachy. Ubranie okazało się bardzo luźne. Bardzo dobrze, bo już myślałem, że da mi tak samo obcisły kombinezon jak tamte, które wcześniej widziałem. Źle bym się w takim czuł, o wiele lepiej jest mi w luźnym, nie czuję wtedy takiego napięcia no i wyglądam też jakoś lepiej. Rękawice jedynie okazały się zbyt ciasne w palcach. Wróciłem się do niej i zapytałem o nożyczki, wtedy przyciąłem rękawiczki u palców. Teraz pasuje wszystko jak ulał. Przełożyłem jeszcze mapę do nowego odzienia, a stare ciuchy schowałem do jednej z szafek. Już chyba załatwiłem tutaj wszystkie sprawy, tak więc powinienem udać się teraz do sali treningowej i tak postanowiłem niezwłocznie zrobić patrząc jednocześnie na mapę akademii.
OOC: Pancerz Budou dodany do ekwipunku.
Zt>do Sala treningowa
- Nate
- Liczba postów : 10
Data rejestracji : 30/01/2017
Identification Number
HP:
(0/0)
KI:
(0/0)
Re: Zbrojownia
Pon Lut 13, 2017 8:39 pm
Dzięki posiadaniu wszystkich niezbędnych informacji znalezienie zbrojowni nie należało do najtrudniejszych. Sytuację ułatwiał też fakt, że dzieciak spał po sporym posiłku, który saiyanka zafundowała mu parę minut temu.
Znajdując w zbrojowni Nate postanowił znaleźć kogoś kto mógłby mu pomóc w dobraniu ewentualnego wyposażenia. Nie był jednak zbyt pocieszony koniecznością noszenia "standardowego" ekwipunku. Lubił swoje ubrania, był przyzwyczajony do walki w nich, a to właśnie wygodę stawiał ponad ochronę ciała.
Znajdując w zbrojowni Nate postanowił znaleźć kogoś kto mógłby mu pomóc w dobraniu ewentualnego wyposażenia. Nie był jednak zbyt pocieszony koniecznością noszenia "standardowego" ekwipunku. Lubił swoje ubrania, był przyzwyczajony do walki w nich, a to właśnie wygodę stawiał ponad ochronę ciała.
Re: Zbrojownia
Pią Lut 17, 2017 10:22 pm
Gdy Nate wszedł do Zbrojowni, nie zastał tam nikogo. Za ladą było pusto. Ze składzika obok dochodziły przyciszone odgłosy muzyki i jakiś rumor – kto tam był i coś robił. Dopiero po chwili wyłoniła się głowa blondynki. Zdjęła słuchawki z uszu. Muzyka zrobiła się przez to nieco głośniejsza.
- Cześć, sorry. Nie słyszałam, że ktoś przyszedł.
Staksowała Nate’a wzrokiem, po czym znowu zniknęła na moment za progiem. Wróciła, trzymając w ręku sprzęt.
- Tu masz strój kadeta i scouter. – podrapała się po głowie. – Dla takich maluchów nie mam sprzętu. Wojownicy są zwykle trochę więksi, hehe. – zaśmiała się krótko, spoglądając na Bąbla.
OCC: Możesz już iść na salę treningową, jeśli chcesz
- Tarrip
- Liczba postów : 35
Data rejestracji : 04/08/2016
Identification Number
HP:
(300/300)
KI:
(375/375)
Re: Zbrojownia
Nie Cze 18, 2017 7:43 pm
Prosto z placu przed Akademią młody Sayianin wbiegł do holu głównego a następnie skierował swoje kroki do podziemi. Był tu już kiedyś więc mniej więcej orientował się jak trafić do magazynu. Tarrip pluł sobie w brodę, że nie zrobił tego wcześniej. Może nie zapunktował by u przełożonych bo to raczej niemożliwe ale na pewno inaczej by na niego patrzyli. Musiał na to uważać następnym razem. Mieszanie z błotem jest bardzo nie fajne. Zwłaszcza gdy to ty jesteś mieszanym a nie mieszającym. Tak czy inaczej chłopak wpadł do zbrojowni i jeśli nie było kolejki, na co liczył, to od razu podchodzi do okienka i nawołuje za miłą panią która tu pracuje. No chyba, że ta przy nim już stoi.
-Przyszedłem po podstawowy ekwipunek do zadań. Potrzebuję go jak najszybciej
-Przyszedłem po podstawowy ekwipunek do zadań. Potrzebuję go jak najszybciej
Re: Zbrojownia
Wto Cze 20, 2017 4:11 am
Okienko pozostawało puste pomimo iż Tarrip zwrócił na siebie uwagę. Czekając kilka minut zauważył, że w pospiechu stanął przy złym stanowisku, gdyż to z którego ostatnio korzystał znajdowało się obok, zaś tam natomiast piętrzyła się kolejka osób. Minęło kilka minut, za młodym kadetem zebrało się kilka osób, które najwyraźniej również się śpieszyły. Sayianin czekając na obsługę zdołał usłyszeć rozmowę osób stojących za nim:
- I jak co sądzisz o tym zadaniu ?
- Którym??
- Przecież mówię o tej eskorcie kogoś tam.
- Ach mówisz o tej *Kōshinryiance? To bodajże jakaś kapłanka, nie wiem co o tym sądzić, nie wieżę w zabobony o duchach, ale ponoć miejscowi się skarżą to co poradzić?
- Mi się nie podoba że musimy przemieścić się przez mchawy kanion, trudno przewidzieć co się może tam wydarzyć. Poważnie nie mogliby się nauczyć latać jak my? Żałosne używać transportowca towarowego do eskorty.
- To pół biedy, przecież rozdzielają nas na grupy, które mają dopilnować by "najważniejszemu" konwojowi się nic nie stało
- Taaaa.....
Skupiwszy się na rozmowie dwóch wojowników, Tarrip natychmiast zorientował się iż przybyli w tej samej sprawie co on, nie zwrócił jednak uwagi na wynurzającą się zza lady rogata głowa spowita cieniem dzierżąca dwa różne klucze. Osobnik uderzał w coś z ogromną siłą, można było usłyszeć głośny dźwięk uszkadzanego metalu. Hałas był tak gwałtowny, że cała kolejka do okienka wliczając w to Tarripa podskoczyła z przerażenia. Odsłonięta, wytatuowana, muskularna klatka piersiowa wskazywała iż był to dziwacznie ubrany mężczyzna. Jegomość uniósł głowę, a na jego dziwną twarz padło światło, okazało się iż ma na twarzy dziwny wariant maski spawalniczej, wykonanej z czaszki i rogów nieznanego stworzenia, natomiast w samą strukturę kostną wbudowane były typowe spawalnicze gogle. Dziwaczny mechanik spojrzał na kadeta, po czym sykną groteskowym głosem wykrzywionym niczym po solidnej dawce helu jednocześnie szybko wciskając jedną ręką przyciski na pobliskim komputerze (Tarrip natomiast głowił się gdzie zniknęło trzymane przez niego narzędzie):
Nazwissssssko? Immmmmmięę?? Szzszzybko!
Ewidentnie dziwaczny kwatermistrz był zajęty czymś ważniejszym niż jego obowiązek wydawania wyposażenia. W między czasie kilka metrów dalej z kolejki na czele której stał Tarrip dobiegł głos:
- OI! Gościu szybciej nam też się spieszy!!!
Do młodego kadeta dotarło, że przez czysty przypadek podbiegł do okienka szybkiej obsługi, gdzie wydawane było wyposażenie wyłącznie osobom biorącym udział w zadaniach, lub czynnościach wymagających natychmiastowego doposażenia
*Kōshinryō (香辛料) z jap Hot Spice czyli Pikantna Przyprawa
OOC:
Chyba zapomniałeś się przedstawić
- I jak co sądzisz o tym zadaniu ?
- Którym??
- Przecież mówię o tej eskorcie kogoś tam.
- Ach mówisz o tej *Kōshinryiance? To bodajże jakaś kapłanka, nie wiem co o tym sądzić, nie wieżę w zabobony o duchach, ale ponoć miejscowi się skarżą to co poradzić?
- Mi się nie podoba że musimy przemieścić się przez mchawy kanion, trudno przewidzieć co się może tam wydarzyć. Poważnie nie mogliby się nauczyć latać jak my? Żałosne używać transportowca towarowego do eskorty.
- To pół biedy, przecież rozdzielają nas na grupy, które mają dopilnować by "najważniejszemu" konwojowi się nic nie stało
- Taaaa.....
Skupiwszy się na rozmowie dwóch wojowników, Tarrip natychmiast zorientował się iż przybyli w tej samej sprawie co on, nie zwrócił jednak uwagi na wynurzającą się zza lady rogata głowa spowita cieniem dzierżąca dwa różne klucze. Osobnik uderzał w coś z ogromną siłą, można było usłyszeć głośny dźwięk uszkadzanego metalu. Hałas był tak gwałtowny, że cała kolejka do okienka wliczając w to Tarripa podskoczyła z przerażenia. Odsłonięta, wytatuowana, muskularna klatka piersiowa wskazywała iż był to dziwacznie ubrany mężczyzna. Jegomość uniósł głowę, a na jego dziwną twarz padło światło, okazało się iż ma na twarzy dziwny wariant maski spawalniczej, wykonanej z czaszki i rogów nieznanego stworzenia, natomiast w samą strukturę kostną wbudowane były typowe spawalnicze gogle. Dziwaczny mechanik spojrzał na kadeta, po czym sykną groteskowym głosem wykrzywionym niczym po solidnej dawce helu jednocześnie szybko wciskając jedną ręką przyciski na pobliskim komputerze (Tarrip natomiast głowił się gdzie zniknęło trzymane przez niego narzędzie):
- Mechanik (dla osób bez wyobraźni):
Nazwissssssko? Immmmmmięę?? Szzszzybko!
Ewidentnie dziwaczny kwatermistrz był zajęty czymś ważniejszym niż jego obowiązek wydawania wyposażenia. W między czasie kilka metrów dalej z kolejki na czele której stał Tarrip dobiegł głos:
- OI! Gościu szybciej nam też się spieszy!!!
Do młodego kadeta dotarło, że przez czysty przypadek podbiegł do okienka szybkiej obsługi, gdzie wydawane było wyposażenie wyłącznie osobom biorącym udział w zadaniach, lub czynnościach wymagających natychmiastowego doposażenia
*Kōshinryō (香辛料) z jap Hot Spice czyli Pikantna Przyprawa
OOC:
Chyba zapomniałeś się przedstawić
- Tarrip
- Liczba postów : 35
Data rejestracji : 04/08/2016
Identification Number
HP:
(300/300)
KI:
(375/375)
Re: Zbrojownia
Wto Cze 20, 2017 11:28 am
Przez to całe zamieszanie i pośpiech sayian stanął przy złym okienku. Nim się obejrzał kolejka przy okienku do którego powinien się ustawić zaczęła się gwałtownie zwiększać. Nie zwlekając ani chwili ustawił się w odpowiednim ciągu wojowników i zaczął oczekiwać na swoją kolejkę. W między czasie gdy zerkał tylko co jakiś czas ile jeszcze ma osób przed sobą wsłuchiwał się w rozmowę dwójki mężczyzn za nim. Nie było wątpliwości, że gadali o jego misji i o jego kapłance którą miał eskortować wraz z resztą Kadetów. Nie planował im się wcinać w rozmowę lecz w skupieniu zgarniał każdą informację. Kto wie kiedy może się okazać ona przydatna? Nim się obejrzał stał już przy okienku i był głównym powodem krzyków kilkunastu facetów. Nie chcąc się narazić na złość tłumu oraz mechanika który miał mu wydać sprzęt od razu się opanował i rzucił do niego.
-Tarrip. Kadet. Przyszedłem po podstawowy ekwipunek do zadań.
Gdy tylko go otrzyma planuje wyjść z kolejki, ubrać go najszybciej jak się tylko da i ruszyć ponownie na plac treningowy. Ciekawe co się stało z tą miłą babeczką która go obsługiwała za pierwszym razem.
-Tarrip. Kadet. Przyszedłem po podstawowy ekwipunek do zadań.
Gdy tylko go otrzyma planuje wyjść z kolejki, ubrać go najszybciej jak się tylko da i ruszyć ponownie na plac treningowy. Ciekawe co się stało z tą miłą babeczką która go obsługiwała za pierwszym razem.
Re: Zbrojownia
Sro Cze 21, 2017 3:00 am
Mężczyzna przyśpieszył naciskanie przycisków przy urządzeniu, po kilku dźwiękach pikania jakie wydał komputer, osobnik wstał powolnym, chwiejnym krokiem z fotela, po czym w okamgnieniu zerwał się z ogromną szybkością. Oczy zdołały zarejestrować wyłącznie zamykające się z hukiem drzwi na zaplecze. Czekając przez chwilę sayianin zastanawiał się co porabia, ta miła blondynka zajmująca się zakwaterowaniem. Nagle z drugiego, zapchanego kolejką okna doszedł znajomy głos:
- Proszę!
Młodzian skręcił głowę w lewo i wychylił się nieco z poza swojej linii z ciekawości i dostrzegł uśmiechniętą damę w czerwonej chuście. Jak widać dalej pracuje tam gdzie pracowała, obsługując personel i mieszkańców akademii oraz kwater, którzy przychodzą w sprawach nie wymagających pośpiechu. Nagle drzwi zaplecza stanęły otworem, z nich wydostał się zmasowany biały dym z pośród którego wyłonił się mechanik, wychodząc powolnym krokiem zmierzał ku swemu petentowi.
Magazynierka zmierzyła kwatermistrza wzrokiem wzdychając ,a na jej twarzy zagościł grymas, któremu towarzyszyły słowa:
- Znowu się zaczyna....
Mężczyzna podszedł z pustymi rękoma, po czym usiadł ponownie przy komputerze szybko naciskając przyciski. Na ułamek sekundy dziwaczna maska mężczyzny zmierzyła się z twarzą Tarripa, po chwili z powrotem patrzył na monitor sapiąc z pod maski:
-Wypossssażenieeee gotooooooweeee.....
Gdy młody kadet miał zwrócić mu uwagę, że nic mu nie przyniósł, spojrzał na pusty blat biorąc powietrze do ust by coś powiedzieć. Ku jego zdumieniu znajdował się tam jednoczęściowy czarny uniform pokryty małymi hexagonami, a na nim rękawiczki, buty oraz napierśnik, obok zaś znajdował się scouter z czerwonym szkłem.
OOC:
Dobra garść informacji. Po pierwsze zignorowałem fakt że poszedłeś do drugiego okienka, przede wszystkim dlatego że przypadkiem dotarłeś do poprawnego miejsca, jakbyś czytał dokładnie to byś wiedział iż stanąłeś domyślnie w miejscu szybkiej obsługi gdzie wydają wyposażenie każdemu kto wykonuje ZADANIE. Gdybym uwzględnił zmianę kolejki, stałbyś parę rund tam i nie obsługiwał by cię ten dziwak. Z twojego opisu wynikało, że zmieniłeś kolejkę, natomiast mechanik w czarodziejski sposób przeniósł się do drugiego okienka, natomiast saiyanie stojący w pierwszym okienku przenieśli się do dłuższej kolejki wraz z tobą.
OOC:
Otrzymujesz następujące przedmioty:
Pancerz bojowy kadeta dający 10% redukcji obrażeń (może ulec zniszczeniu)
Podejrzanie wyglądający "kombinezon bojowy kadeta" dający 15% redukcji obrażeń (może ulec zniszczeniu)
Scouter bojowy kadeta posiadający następujące funkcje: Skanowanie PL do 600 jednostek, wyższej wartości nie jest wstanie określić, prosty komunikator pozwalający się porozumiewać w zakresie 1 tematu, mini interfejs zawierający proste aplikacje jak notatnik, wiadomości czy prosta mapa. (również może ulec zniszczeniu, lub może mu się wyczerpać bateria)
Zapisz to sobie
- Proszę!
Młodzian skręcił głowę w lewo i wychylił się nieco z poza swojej linii z ciekawości i dostrzegł uśmiechniętą damę w czerwonej chuście. Jak widać dalej pracuje tam gdzie pracowała, obsługując personel i mieszkańców akademii oraz kwater, którzy przychodzą w sprawach nie wymagających pośpiechu. Nagle drzwi zaplecza stanęły otworem, z nich wydostał się zmasowany biały dym z pośród którego wyłonił się mechanik, wychodząc powolnym krokiem zmierzał ku swemu petentowi.
- Mechanik:
Magazynierka zmierzyła kwatermistrza wzrokiem wzdychając ,a na jej twarzy zagościł grymas, któremu towarzyszyły słowa:
- Znowu się zaczyna....
Mężczyzna podszedł z pustymi rękoma, po czym usiadł ponownie przy komputerze szybko naciskając przyciski. Na ułamek sekundy dziwaczna maska mężczyzny zmierzyła się z twarzą Tarripa, po chwili z powrotem patrzył na monitor sapiąc z pod maski:
-Wypossssażenieeee gotooooooweeee.....
Gdy młody kadet miał zwrócić mu uwagę, że nic mu nie przyniósł, spojrzał na pusty blat biorąc powietrze do ust by coś powiedzieć. Ku jego zdumieniu znajdował się tam jednoczęściowy czarny uniform pokryty małymi hexagonami, a na nim rękawiczki, buty oraz napierśnik, obok zaś znajdował się scouter z czerwonym szkłem.
OOC:
Dobra garść informacji. Po pierwsze zignorowałem fakt że poszedłeś do drugiego okienka, przede wszystkim dlatego że przypadkiem dotarłeś do poprawnego miejsca, jakbyś czytał dokładnie to byś wiedział iż stanąłeś domyślnie w miejscu szybkiej obsługi gdzie wydają wyposażenie każdemu kto wykonuje ZADANIE. Gdybym uwzględnił zmianę kolejki, stałbyś parę rund tam i nie obsługiwał by cię ten dziwak. Z twojego opisu wynikało, że zmieniłeś kolejkę, natomiast mechanik w czarodziejski sposób przeniósł się do drugiego okienka, natomiast saiyanie stojący w pierwszym okienku przenieśli się do dłuższej kolejki wraz z tobą.
OOC:
Otrzymujesz następujące przedmioty:
Pancerz bojowy kadeta dający 10% redukcji obrażeń (może ulec zniszczeniu)
Podejrzanie wyglądający "kombinezon bojowy kadeta" dający 15% redukcji obrażeń (może ulec zniszczeniu)
Scouter bojowy kadeta posiadający następujące funkcje: Skanowanie PL do 600 jednostek, wyższej wartości nie jest wstanie określić, prosty komunikator pozwalający się porozumiewać w zakresie 1 tematu, mini interfejs zawierający proste aplikacje jak notatnik, wiadomości czy prosta mapa. (również może ulec zniszczeniu, lub może mu się wyczerpać bateria)
Zapisz to sobie
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach