Kp Fridge

1. Imię i nazwisko – Fridge

2. Rasa – Changeling

3. Wiek – +/- 30

4. Wygląd –  
- Z kilkoma poprawkami. Oczy koloru błękitnego, bije z nich zimno i obojętność. Fridge jest bardzo oszczędny w ruchach i słowach i widać to na pierwszy rzut oka. Ogon zakończony ostrym szpikulcem. Jaszczur mierzy równe 160cm wzrostu. Reszta tak jak na obrazku.

5. Charakter – Zimny i wyrachowany skurczybyk. Charakteryzuje go niezwykła przebiegłość i inteligencja. Fridge jest bardzo spostrzegawczy i potrafi szybko łączyć fakty w jedną całość co czyni go bardzo dobrym strategiem. Zawsze planuje kilka ruchów do przodu nim podejmie się jakiegokolwiek działania. Gardzi wszelkim życiem, nie zna takich uczuć jak miłości, litości, przebaczenie. Jedyne co respektuje to siła. Bije od niego chłód i obojętność. Zazwyczaj jego wypowiedzi są lakoniczne, jego język potrafi być niezwykle cięty jeśli wymaga tego sytuacja. Changeling ma również w sobie nutkę szaleństwa która budzi się w nim podczas ciężkich i ekscytujących starć. Z opanowanego zmienia się w prawdziwego czuba - niekontrolowane wybuchy śmiechu i zachowania żywcem wyjęte z domu wariatów ? - norma. Podczas starć Lodówka bardzo często oczernia swoich przeciwników jednak ich nie lekceważy (no chyba, że ich poziom mocy dzieli przepaść).  

6. Historia:
Nad głową zmiennokształtnego rozległ się wybuch, na jego wielki gadzi łeb posypały się niewielkie odłamki, momentalnie przykrył go kurz. Po kilku sekundach osłona zafalowała i została rozwiana przez silną fioletową poświatę. Podziemną salę rozdarł krzyk. Dało się w nim słyszeć niekontrolowaną wściekłość i chęć mordu.
-Chodźcie, rozerwę was na strzępy! Wszystkich!
Fridge skoncentrował energię w swoich mięśniach i wystrzelił do przodu porywając za sobą dwóch jaszczurów mrozu. Pierwszemu z nich zmiażdżył krtań, rozpłynęła się pod jego palcami niczym ciepłe masło. Drugiego posłał z wielkim impetem na spotkanie ostrego jak brzytwa stalagmitu. Biedak nadział się jak mięso na szaszłyk.
-Idiota! Trzeba się było domyślić, że to pułapka. Najpierw nasyłają na Ciebie Twojego "ulepszonego" sobowtóra którego rozrywasz na ich zaskoczonych oczach a potem łaskawie wysyłają Cię z misją zbadania nameczańskich ruin... Idiota!
Zablokował kolejny nadchodzący cios, obrócił się i chlasnął przez pierś swoim ogonem następnego oponenta. Pociski świszczały mu nad głową, kolejne ciosy spadały na jego ciało jednak Lodówka nie miał zamiaru upaść, zbyt daleko zaszedł, miał zamiar wyjść stąd żywy. Pierwszy raz w życiu czuł taką wściekłość, zaczynał czuć, że powoli traci nad sobą panowanie. Walka w jaskiniach trwała już dobre 20 minut. Mimo, że na swojej drodze napotykał same płotki to na miejsce jednego zabitego od razu wskakiwał kolejny. Zaczynał powoli odczuwać pierwsze oznaki zmęczenia, Fridge zdał sobie sprawę, że trzeba to skończyć w przeciągu kilku kolejnych minut albo ujdzie z niego cała energia. Odbił kilka pocisków ki wystrzelonych w jego kierunku następnie jego palec wskazujący wystrzelił do przodu a twarz nabrała poważny wyraz. Deat beam'y wystrzeliły z jego palca przebijając kilku najbliższych changelingów.
-Irytujące owady, pionki, czuję się jakbym zabijał muchy...
-Skończmy tą farsę!
-Jak sobie życzysz.
Lodówka obrócił się. Dwadzieścia metrów za nim stał zmiennokształtny w IV formie. Fridge natychmiast podniósł gardę.
-Jestem w dupie, nie dość, że nie wyczułem jego energii to ewidentnie jest to IV forma, nie pokonam go w tej postaci...
Jego oponent uśmiechnął się pod nosem.
-W końcu zrozumiałeś? Do pewnego momentu byłeś użytecznym... Narzędziem, ale zacząłeś sprawiać problemy, można by nawet powiedzieć, że tempo z jakim Twoja siła rosła zaczęło być bardzo niepokojące a zdawaliśmy sobie sprawę, że nikt tak na prawdę nie jest w stanie Cię kontrolować. Padł rozkaz a ja go wykonam.
Ruszył. Lodówka zorientował się i mimo, że był diabelsko szybki to jednak dzieliła ich zbyt wielka różnica... III forma nigdy nie dorówna IV. Dwa ciosy na twarz. Najpierw prawy, następnie lewy sierpowy. Pewny i dobrze wymierzony cios w podbrzusze. Podskok i silne kopnięcie z pół obrotu prosto w szczękę. Jaszczur przeleciał kilka dobrych metrów i zatrzymał się na ścianie. Powoli podniósł i otrzepał z kurzu. Z ust ciekła fioletowa krew. Fridge powoli podniósł głowę, czuł wściekłość, czuł jak nienawiść wypełnia jego żyły. Spiął mięśnie, z gardła wydobył się ryk, fioletowa poświata wystrzeliła spowijając jego ciało, ki w szybkim tempie zaczęło rosnąć.
-Myślisz, że Ci na to pozwolę?
Świst, ki gwałtownie spadła a gniew uleciał tak szybko jak eksplodował. Fridge upadł na kolana, głowa opadła w dół. Jego brzuch był otwarty, krew uciekała z jego ciała w zastraszającym tempie. To był koniec. Zwalił się na twardą posadzkę która w tym momencie była niczym dotyk jedwabiu, oczy same zaszły mgłą. Nie czuł nic, bólu, strachu, gniewu, żalu. Tak miał dokonać żywota jeden z najpotężniejszych wojowników tamtej ery... Jednak ktoś miał inne plany i w tych planach nie uwzględnił jego śmierci...
-Zawiodłeś nas Fridge. Przyglądaliśmy Ci się od samego początku. Wiązaliśmy z Tobą bardzo poważne plany... A Ty dałeś się zaszlachtować jak zwykła świnia w jakiejś dziurze. Na dodatek Twoim katem było jakieś zwykłe ścierwo ze straży królewskiej...Wstyd. Po dłuższej naradzie postanowiliśmy dać Ci drugą szansę. Tym razem dobraliśmy Ci towarzysza. Od razu zorientujesz się kto to... Z tej rozmowy zapamiętasz jedynie fakt, iż spotkasz towarzysza broni oraz następujący zwrot : nie zawiedź a nagrodzimy Cię. Zawiedź a poznasz co to prawdziwe cierpienie. Idź już, niema czasu do stracenia...
Lodówka ocknął się. Bardzo szybko zorientował się, że jednak jakimś cudem przeżył. Pod nogami miał trawę, nad głową niebo. Żył i znajdował się z pewnością na namek. Jednak kilka detali nie grało. Znajdował się w swej I formie i nie był w stanie transformować się na wyższe formy, nie pamiętał technik zaś na brzuchu widniała duża szrama po cięciu mieczem lub ki-swordem. Jednak żył a to w tym momencie było najważniejsze. W umyśle krążyły trzy zdania "Spotkasz towarzysza broni. Nie zawiedź a nagrodzimy Cię. Zawiedź a poznasz co to prawdziwe cierpienie". Nie miał pojęcia jak szybko pierwsza część wiadomości stanie się rzeczywistością... Po 10 minutach powolnego spaceru dostrzegł dziwną anomalię. Chwilę później został zaatakowany przez nieznajomego. Padło kilka wyrównanych ciosów, gdy od siebie odskoczyli jego oponent rzekł :
-To Ty Fridge...
Lodówka zwęził oczy skrzyżował ręce i odparł :
-A więc to wszystko prawda.
7. Statystyki:
Siła: 5
Szybkość : 10
Wytrzymałość: 10
Energia: 5

-HP: 75
-KI: 75
-PL: 210

8. Technika Początkowa - (wybiera Admin)

Hm...
Hmm...
Hmmm...

Akcept

Kiaiho na start?

Ode mnie SHADOW AKCEPT

Prócz Namek, tu się wstrzymam.

Ja dałbym Ci kopa w agregator, ale niech będzie Def Bim. Akcepten.

Skoro są 3 akcepty, to ZAMYKAM.

Dopisz sobie "światełko śmieci" do technik.