Paraliże, kogo liżą i jaka para? Czyli mechaniczny zamęt głowy wg Rikimaru

Paraliże - interpretacji może być cała masa. Otóż pasuje to wyjaśnić. Przynajmniej mi, bo ja nie wiem która moja interpretacja jest właściwa. W słowie paraliże widać to co widać, ale ktoś może pomyśleć, że ktoś spacji nie wstawił i mamy para liże.

Przechodzę do sedna:

Technika Eye Beam napisał:EYE BEAM
Efekt: unieruchomienie przeciwnika na 1 turę; koszt: 1/2 energii przeciwnika
Technika(atak) paraliżująca

Wyciąg z Mechaniki Walki napisał:7. Techniki paraliżujące - techniki oznaczone tym przymiotnikiem lub jego połączeniem z innym (np. Technika(Atak) paraliżująco-defensywna) działają na bardzo prostej zasadzie. Mianowicie jeśli używamy owych technik to należy pamiętać o ilości tur, w których przeciwnik jest sparaliżowany. Wszystkie tury paraliżu opisujemy w jednym poście. Jeśli mamy jedną turę to tak jakbyśmy mieli 100% pewność, iż atak nie zostanie odbity, uniknięty itp. Jeśli dwie to w tym samym poście opisujemy 2 ataki przeprowadzone na przeciwniku. Jeśli trzy to 3 itd...

Więc o co mi teraz biega?

Mianowicie mam parę interpretacji.

1. Załóżmy więc, że walczę z kimś mam eye beama i go używam. W jednym poście opisuję atak eye beamem(1 tura?) i uderzenie(jako niby druga w której jest sparaliżowany?), a potem przeciwnik normalnie opisuje/robi atak? W takim przypadku po co w ogóle używałem eye beama skoro zmarnował mi KI, a wyszło na to samo jak bym go nie używał?
2. Czy może jednak opisuję w poście paraliż, potem atak, a potem w drugim poście kolejny atak lub też w tym samym poście 2 ataki? Wtedy to ma sens.
3. A może eye beam dotyczy ataku, który zadał mi przeciwnik poprzednio? Więc jeżeli próbował uderzyć to nie zrobił tego bo go sparaliżowałem i od razu zaatakowałem? To ma wg mnie jeszcze większy sens niż punkt 2. Działanie podobne w sumie jak Kiaiho.

Wg mnie taka technika jak eye beam jest "niedopowiedziana", a opis w mechanice nie odnosi się równo do każdej techniki paraliżującej ze względu że każda trochę inaczej wygląda.

Oczny promień działa w jednej turze i działa jako atak. Tak więc od tego liczy się jedna tura. Zaraz po tym jak paraliżujesz przeciwnika, bo raczej ciężko przed tym się obronić-atakujesz normalnie fizycznie lub techniką, po czym przeciwnik opisuje jak obrywa paraliżem i atakiem od Ciebie. Dla mnie nie ma w tym żadnego problemu.

To po co w ogóle paraliż?

bez eye beam napisał:1 tura:
Ja atakuję podstawowy/technika.
Przeciwnik atakuje podstawowy/technika.
2 tura:
Ja atakuję podstawowy/technika.
Przeciwnik atakuje podstawowy/technika.

Z eye beam napisał:1 tura:
Ja atakuję eye beam. (oraz tracę KI)
Przeciwnik jest sparaliżowany
2 tura:
Ja atakuję podstawowy/technika.
Przeciwnik też atakuje bo w 1 turze był sparaliżowany.

Wychodzi dokładnie na to samo. Z tym że jedna tura tak naprawdę zmarnowana, bo nikt nikomu nie zadał dmg. Traci tak naprawdę ten kto użył eye beam, KI. Czyli zbędna technika?

Jak ma na sobie eye beam to postać sparaliżowana nie może się bronić.
Przeciwnik jest sparaliżowany tak że masz
Rzucasz eye beam
- on paraliż
- ty atak którego on nie moze obronić,
- on atak.

Tak tu masz rację zwróciłem na to uwagę dawno temu, jednakże nie zauważyłeś jednego ważnego elementu. Sam atak unieruchamiający na 1 turę, to na pierwszy rzut oka zmarnowanie ki, gdyż równie dobrze możesz po prostu zaatakować czymś innym. Prawda jednak jest taka że sparaliżowany napastnik nie może podjąć ataku, ale też nie może podjąć obrony. To znaczy że taki atak głównie służy temu żeby po nim wykorzystać jakąś potężną technikę ofensywną ponieważ paraliż zapewnia ci 100% szanse na trafienie bez żadnego zaskoczenia.Właściwie to jedyna zaleta technik 1 turowych. Te 2 turowe działają jak powiedział Hikaru. Atakujesz atakiem paraliżującym na 2 tury, po czym w jednym poście wykonujesz kolejne 2 ataki dowolnego wyboru.

Pragnąłbym zaznaczyć iż ataki 1 turowe również zadają dmg, żeby nie były kompletnie bezużyteczne, chyba że eye beam nie zadaje obrażeń, w takim razie byłbym za dodaniem takowej liczby

OP techniką jest chocolate beam. Poczułem to na własnej skórze walcząc tylko mechanicznie -.-

Właściwie dodanie do ataków paraliżujących dodatkowy dmg to już jest OP. Ja byłbym nawet za tym by ograniczyć takie techniki tylko do jednej tury a jeśli ma być ich więcej to też dobrze by było gdyby atakować wtedy tylko fizycznie. Patrząc na techniki o sile 80% wzwyż widać, że są w stanie zabić nawet w jednej turze naszego przeciwnika. Paraliż + taka technika = fatality combo. Kolejna moja propozycja to ograniczenie siły ataku techniki po użyciu paraliżu max do np. 50% KI.

Rikimaru napisał:To po co w ogóle paraliż?

bez eye beam napisał:1 tura:
Ja atakuję podstawowy/technika.
Przeciwnik atakuje podstawowy/technika.
2 tura:
Ja atakuję podstawowy/technika.
Przeciwnik atakuje podstawowy/technika.

Z eye beam napisał:1 tura:
Ja atakuję eye beam. (oraz tracę KI)
Przeciwnik jest sparaliżowany
2 tura:
Ja atakuję MEGA SILNĄ TECHNIKĄ. Ale co z tego? Bo przecież paraliż dotyczył poprzedniej tury, nie?
Przeciwnik więc też atakuje, robi unik, co tylko chce bo w 1 turze był sparaliżowany, a nie w drugiej!!!.

Wychodzi dokładnie na to samo. Z tym że jedna tura tak naprawdę zmarnowana, bo nikt nikomu nie zadał dmg. Traci tak naprawdę ten kto użył eye beam, KI. Czyli zbędna technika?

Zaquotowałem, ale dodałem istotną rzecz na czerwno, którą w takim razie warto by było dodać jakoś do opisu eye beama, bo przy obecnym stanie rzeczy (dokładniej opisie jaki mamy w mechanice) wcale nie wynika, że jest tak jak mówicie.

Oczywiście przeciwnik jest sparaliżowany, można walnąć na niego potężną techniką, ale tyczy się to tylko sytuacji gdy walczy dwóch graczy razem. No chyba, że eye beam ma służyć właśnie tylko jako technika supportowa, więc nie mamy o czym mówić.

Właściwie nie paraliż twa turę od momentu otrzymaniu uderzenia techniką paraliżującą, zatem w turze dodatkowego ataku przeciwnik jest sparaliżowany, w skrócie może tylko podjąć akcje obronną podczas próby jego sparaliżowania, ale nie może po sparaliżowaniu.


Co do technik paraliżujących, samych sobie. Skoro technika 1 turowa z dmg jest op to można pozostawić ją bez dmg choć to odrobinę głupie. Co od technik z paraliżem kilku turowym, to już za czasu Mateja planowaliśmy dodać takie techniki. Oryginalny koncept ich działania był zawsze następujący :  Bardzo wysoki koszt ki, dość duże wymagania + zawsze ZERO dmg, ale 2 do 3 (nie więcej niż 3) tur paraliżu, z naciskiem że te do 3 to zazwyczaj wahało się 2-3 zależnie od siły celu.

Rei ma racje przydałoby się osłabić te techniki np chocholate beam bo jak oberwiesz tym a potem z pełnej mocy kombo to nawet najlepsi tracą mase hp.

Wg mnie to co napisał Reito jest dobrym pomysłem, ale bym bardziej poleciał, że podczas używania techniki paraliżującej można użyć maksymalnie 50% mocy innej techniki. Wytłumaczenie? Ponieważ wojownik już wystarczająco koncentruje się na tym, żeby utrzymać paraliż na przeciwniku lub coś w ten deseń. A co do np. Eye Beam Al...

1 tura:
Przeciwnik atak podst.
Ja Eye Beam
2 tura:
Przeciwnik sparaliżowany
Ja Genki Dama
3 tura:
przeciwnik nie może zrobić uniku poprzez np. shunkanido itp Ale może już zrobić atak?

Wtedy to rozumiem i ma to sens. Pamiętam, że kiedyś chciałem robić encyklopedię ataków, czyli przy każdej technice odnośnik do mini walki jako przykładu użycia. Wtedy by nie było przypadków nadinterpretacji jak ja teraz z tym Eye Beamem.

Nie wtedy gdy ty używasz genki on stoi jak słup soli ze łzami w oczach odmawiając ostatnią modlitwę w myślach gdyż jest udupiony  czyli :

1.Tura:

Przeciwnik atk. pdst
otrzymujesz dmg
Ty Eye Beam
On paraliż 
Ty Genki dama
dmg

2.Tura dopiero

Czyli 

Po użyciu Eye Beam dostajesz po prostu 1 dodatkową akcję.

Przynajmniej ja to tak postrzegam.

A dobra teraz ogarniam... Jednym słowem się trochę tury zlewają i tak naprawdę zaburza turowość...

Przykładowo jest już tura 4, gdzie przeciwnik ciągle atakował pierwszy.

4 tura:
On atak i ja obrywam
Ja Eye beam, paraliżuję oraz technika i robię mu dmg (gdzie wchodzę na 5 turę robiąc technikę) a potem leci już

6 tura od razu... ? Dobrze wnioskuję?

Tak ja to rozumiem, plus jakby nie patrzeć to i tak wraz z rozwojem walki to "ten kto zaczął" pierwszy zaciera się i tak i nie ma później znaczenia, przynajmniej według mnie Al

Chciałem jeszcze zaznaczyć, że nie można użyć znaczącej energii Genki Damy podczas jednej tury bo to daje tylko zebranie swojej Ki z ciała. Owszem na pewnym poziomie to jest sporo, ale przez większość czasu jest dalej mało skuteczne. Nie raz tak robiłem i nie raz walka trwała jeszcze dłużej.

Genki Dama to oczywiście był tylko przykład, bo mogłem wybrać nawet głupie dodonpa. Chodziło mi głównie o wyjaśnienie jak to wygląda technicznie. Teraz już wiem, nie mam więcej pytań.

Teraz wam pozostawiam miejsca na kłótnie na temat tego czy paraliże są za mocne czy za słabe ^^ Ewentualnie można zamknąć temat.