Toin (Zaakceptowana)

1. Imię i nazwisko:
Toin

2. Rasa:
Changeling

3. Wiek:
18

4. Wygląd:
Avatar

5. Charakter:
Toin jest szczery, wielu uważa więc, że jest strasznie złośliwy. I mają rację. Niektórzy uważają, że jest opętany, ponieważ potrafi z byle powodu wszcząć wielką awanturę, a co z tym idzie w parze – bójkę. Uwielbia rywalizację siłową, można powiedzieć, że kocha się mierzyć z innymi. Nie ważne czy przegra czy wygra, chodzi o samą walkę. Jego marzeniem jest mieć własną armię lub chociaż oddział wiernych mu żołnierzy. Temu changelingowi trzeba przyznać, że jest bardzo oddany swoim przełożonym i nienawidzi zdrady.

6. Historia:
Rzecz rozgrywa się na dalekiej planecie, do której uciekło kilkadziesiąt osobników rasy changeling. Zacznijmy od rodziców Toina, wtedy zrozumiemy jego najwyższe cele w życiu i to, po kim odziedziczył określone cechy. Ojciec – służył w armii. Changeling po pierwszej przemianie, więc nie był znany z wielkiej siły, mocy czy super zdolności. Po prostu zwykły szeregowiec, chłopak na posyłki. Jednakże w oczach Toina był kimś innym niż normalny szary żołnierz. Dla niego był uosobieniem odwagi, męstwa i siły. Jego ojciec nigdy nie zdradził armii, nawet w kryzysowych sytuacjach – stąd mógł odziedziczyć przywiązanie do armii i wierność swoim przełożonym.
Pewnego dnia ojciec wyjechał na misję poszukiwawczą. Do tej pory nie wrócił, a minęło już 4 lata. Mówił, że to będzie prosta, łatwa i szybko misja. W armii status jego i jego drużyny jest ustawiony na „unknown”. Na dobrą sprawę, można uznać go za martwego. Od tamtej pory Toin(a mijał mu już 14 rok życia) zaczął trenować, by w przyszłości dostać się do armii. Był samoukiem, nie miał żadnego wzoru do naśladowania, ale trenował tak, jak uważał to za słuszne. Do czasu. Podczas próby maratonu zemdlał gdzieś w połowie drogi, a uderzył o ziemię dosyć mocno głową. Obudził się w domu, w łóżku. Sprostujmy – nie w swoim domu. Rozejrzał się po pokoju i dostrzegł w kącie innego changelinga w mundurze armii. Żołnierz ten okazał się być przyjaźnie nastawiony do Toina. Młodzieniec opowiedział mu o swoich planach, opowiadał z błyskiem w oku, od czasu do czasu podnosił głos, gdy mówił o jakich wyczynach marzy. Żołnierz nie mógł przejść obojętnie wobec ambitnych planów młodego osobnika i postanowił mu pomóc. Toin zamieszkał razem z obcym facetem i dzień w dzień trenował a zarazem szlifował swoje umiejętności. Jego życie nabierało kolorytu, gdyż dopiero teraz zauważał, że robi stopniowe postępy w nauce, a ta szła mu o wiele szybciej, niż kiedy sam próbował przygotowywać się do testów do armii.
I tak minęły calutkie trzy lata. Trzy lata treningów. Trzy lata ciężkiej pracy, by być coraz bliżej swoim aspiracji i marzeń. Zbliżały się testy, Toin już niemal sięgał dłonią, by otrzymać to, co chciał. W ten sam dzień planetę zaatakowały dziwne istoty. Dlaczego dziwne? Toin nie potrafi ich opisać, widział je pierwszy raz na oczy, ale wydawały się zaawansowane technologiczne. Musieli uciekać. Jego trener, można nawet powiedzieć najlepszy przyjaciel kazał mu wejść do statku razem z innymi dziećmi. Jak można było się spodziewać, Toin stawiał opór i chciał walczyć. Armia szybko ostudziła jego zamiary sparaliżowaniem go i siłą wsadzili młodego changelinga na statek. Walka się toczyła, a Toin nie mógł nic zrobić. Leciał sparaliżowany nie do końca wiedząc gdzie. Wprawdzie w ogóle nie wiedział gdzie lecą. Mógł tylko podejrzewać, że gdzieś w bezpieczniejsze miejsce.

W kabinie pilota na wyświetlaczu znajdował się napis: „Cel: Namek”.

Po kilku dniach wylądowali. Trochę awaryjnie, ale wszyscy byli cali i zdrowi. Toin postanowił zregenerować siły i znaleźć kogoś, kto pomoże mu ogarnąć się na nowej planecie.



7. Statystyki:
Siła: 10
Szybkość : 5
Wytrzymałość: 10
Energia: 5

-HP: 150
-KI: 75
-PL: 220

8. Technika Początkowa -