Sunshine

1.Imię – Sunshine

2.Rasa – Saiyan-jin

3.Wiek – 24 lata

4.Wygląd:
Chłopak o dość przeciętnej aparycji, wyróżniający się niezwykłym podobieństwem do pewnego innego Saiyan-jina, po którym słuch zaginął. Turkusowe włosy wywołują czasem oburzenie, są częstym argumentem przytaczanym, jako dowód jego „nieczystych” korzeni. To jednak informacje wyssane z palca, bo jakby nie patrzeć, pod każdym innym względem, Sunshine jest typowym Saiyan-jinem, a czarne oczy o spojrzeniu z nutką szaleństwa, jasno obrazują sytuację, wyraźnie dając do zrozumienia, że nie lubi rozmawiać na temat jego pochodzenia.
Chłopak nie należy do osób, które zbytnio przejmują się swoim wyglądem. Prawdą jest jednak to, że uniformy, których noszenie jest obowiązkiem, nie są zbyt wygodne i Sunshine nie wahałby się ich pozbyć przy pierwszej lepszej okazji.

5.Charakter:
Lubi się dobrze bawić. Tak też traktuje walkę – jak swego rodzaju zabawę, turniej, w którym musi udowodnić, kto jest lepszy. Wygrana jest zawsze najważniejsza, środki, jakimi ją osiąga schodzą na drugi plan.
Nie jest osobą zbyt sumienną, szybko rezygnuje, jeżeli coś zaczyna go irytować. Swoją inteligencję ukrywa pod arogancją i często niezbyt wyszukanymi kłamstwami. Nie ma przyjaciół, nigdy się do nikogo nie zbliżył. Nie uważał, że jest mu to potrzebne, dlatego nawet nie wie, czy cokolwiek traci.
Jest strasznie samolubny. Dla niego liczy się tylko zysk, a jeżeli zysku nie ma, to pomocy także próżno szukać.

6.Historia:
Sunshine, jeden z trzech synów Arhenta, wysoko postawionego wojownika prowadził życie w dostatku, dalekie od problemów dnia codziennego. Można powiedzieć, że nie miał matki, widział ją może kilkanaście razy. Przyzwyczaił się do tego, że nigdy nie zagląda do domu, całe dnie spędzając albo na wyprawach, albo gdzieś w budynkach armii i po pewnym czasie nie robiło mu to nawet różnicy. Był najmłodszy, dlatego nie musząc martwić się o nic, stał się arogancki i lekkomyślny.
Ojciec, jako osoba wielce ceniąca sobie honor i wszystko, co z nim związane postanowił, zamiast wpajać chłopakowi swe ideały, iść na skróty i wydziedziczyć dziecko, licząc na poprawę. Mówią, że najprostsze rozwiązania są zazwyczaj najlepsze, ale to bzdura, jakich mało. Przynajmniej tak uważał Sunshine i mając za złe ojcu to, czego się dopuścił, postanowił zaraz po osiągnięciu pełnoletniości zerwać jakikolwiek kontakt z rodziną.
Od tamtego czasu bywało różnie, raz lepiej, raz gorzej. Przeważnie gorzej. Musiał pracować na siebie, co tylko pogłębiło nienawiść do innych. Najciężej miał, kiedy otoczenie dowiedziało się o jego pochodzeniu. Dostało mu się kilka razy po mordzie, nie wiedząc czy za krzywdy, jakie wyrządzili wysoko postawieni zwykłym wojownikom, czy z czystej nienawiści i zazdrości, że posiadał coś, czego oni nigdy nie będą posiadać. Był poniżany długi czas. Nie mógł sobie tego wybaczyć, ale nie mógł również nic zrobić. Czuł się bezsilny, a to bezsilność jest najgorszą rzeczą, która może spotkać wojownika. Saiyan-jin zdobył w ten sposób powód do życia – postanowił dołączyć do armii i wspiąć się w hierarchii, osiągając szczyty, o których większość może tylko pomarzyć. Chciał stać się najpotężniejszym wojownikiem na Nowej Vegecie, ba, w całym wszechświecie. Pragnął mocy i pozycji. Chciałby chęć walki z nim, była najgłupszą rzeczą, jaka może innym przyjść na myśl. Chciał, by starcy drżeli na myśl o nim, a opowieści na temat jego potęgi były przekazywane z pokolenia na pokolenie. Pragnął wiecznego życia, które można było osiągnąć tylko w ten sposób. A przede wszystkim – pragnął zemsty.

---

Historia krótka, bo nie widzę sensu się rozpisywać. Najważniejsze informacje zostały zamieszczone.

7.Statystyki:
-Siła: 5
-Szybkość : 10
-Wytrzymałość: 8
-Energia: 7

-HP: 120
-KI: 105
-PL: 206

8.Technika Początkowa – Zdaję się na was.

Na sayan raczej trzeba coś więcej. Historia to nie tylko najważniejsze wydarzenia z życia, ale też jakieś dodatkowe informacje.

Wiesz Hikaru dla Kleja może moglibyśmy zrobić wyjątek zważywszy na to że wiemy na co go stać w Fabule i ogólnie co potrafi. Cly wielokrotnie pokazał jak świetnie umie pisać, odgrywac postać i kreatywnie wykorzystywac wszystko co ma pod ręką. Zważywszy że ja jak i ty wiemy że jest dobry może moglibysmy go dopuścić hm?

Dobra, ale imię kiepskie... niech Ci będzie Wojtek.. Akcept. Może R.E.D na początek ?

Akcept i Renzoku Energy Dan na start.