Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Go down
Khepri
Khepri
Liczba postów : 637
Data rejestracji : 28/03/2013


Identification Number
HP:
KP Khepri 9tkhzk0/0KP Khepri R0te38  (0/0)
KI:
KP Khepri Left_bar_bleue0/0KP Khepri Empty_bar_bleue  (0/0)
http://rexvil.deviantart.com/

KP Khepri Empty KP Khepri

Pon Lis 27, 2023 9:18 pm
1. Imię i nazwisko – Khepri Endelgar-Makonen

2. Rasa – Hybryda (Człowiek/Demon)

3. Wiek – 17

4. Wygląd – Z zewnątrz nie odbiega wyglądem od pełnokrwistych ludzi, co aż zaskakuje, patrząc na pochodzenie chłopaka. k̵̡̦̫̉ͅş̴͇̝͖̅̈́̇͛ḭ̵͍̓ą̸͕͕̟̙̀͋ż̸̘́ę̸̞̓͗ ̵͕̥̱̣̓̊d̴̲̉̑͗͋è̵̼̯͛͐m̵̛͙̳̯̑̓͊o̷̺͇̦͊͜ǹ̴̡̛̮̘ó̵̢͕͊͑̄w̴̖̭̒͒͜͠!̸̡̺͉̾̓ ̴̧͍̹̿ Ale to właśnie też to pochodzenie daje mu dosyć niepospolitą kombinację cech wyglądu. ̷̡͇͑͐̚͝c̴̡̅̈́͘z̷̹̖͇̒̉̄à̶̞̬͉̻r̷̨̯̦͈̔ń̶̨̹̗̳͘è̷̳͎̐͘ ̶͉͒͑͂ł̷̢̯̼̺̿͛̑̉u̵͚̠͋̆s̸̖͇̳̙̄͝k̵̗̏͂̊̉ḭ̴͔͎͉̍,̶̺̥͔̥̃̍̈̈ ̶͚̱̓̒͘͠c̷̘̝͐z̵̛̮͒a̴̫͆̌͘͘r̵̢̬̅͘n̸̨̽̑͂̊e̵̗̗̯̕ ̵̨̩͙̥̇̄r̷̢̍͋o̸͈͈̤̎̒̆g̵̢̥̞̦̍ǐ̵͍̘̰̯̈͐̑ ̴̧̛̝̦̇́ Wzrostem nieco przewyższał średnią, podobnie, jak i muskulaturą, choć tą w znaczniejszym stopniu. Skórę barwy brązu zdobiły widocznie liczne blizny. Lekko skośne, zielone oczy, choć przeszywające, były nieoczekiwanie ciepłe o̶̦̅c̴͙̯̜̳̑z̸͖̯͋̉͘y̷̛̻ ̴̡̛̯̪͚̇͊́c̸̯̯̹͘z̸̧͎̙̟̈́̄̂ả̵̫̪͂̏͜ͅr̵̫͎̉͠n̵̟̐̔̌͘e̸̩͂͛ ̴̡͙̈̓͊j̷̼̫͊͂̈́̒ã̶̙̖̥̲́͐k̴̻̼̎͂͋̋ ̵̤͛͝o̷͇͂͒̀́ť̸͇͝c̴̤̺̼̅̆̚h̶̖̭͠ł̸̙̰̲̉̃̓a̶̪̠̒n̸̨͉͙̅ī̵̛͔̫̜̉̏ȩ̴̟͙̮̑̿̆̚.̷̯̭͉͐̃̇̋.̷̞̙͕͗̕.̴̢̱̀͂̀ ̵̞͌
Jego postać wieńczyła ̷̜̘̺̻̠͐̎k̴͘ͅo̵̠̦̫͊́͒͝r̵̡̖͗o̸̝̓̈́n̶̳͕̲͉͋ả̴̞̬̹ ̸͖̄͋͘ż̶̧̗͠ ̵̮̥̻̀͘ṕ̵̜͛ł̷̹̅̆o̴̰͇̼̲͆̂m̴͎̜̮̘̏͠͠i̷̥̫̯̿̓̏ḙ̷̛̽n̶̛̛̰͕̿ȉ̷̡̹̲̰̈́͊͘ bujna, choć podgolona po bokach czupryna włosów w barwie zasychającej krwi, długich, w większości splątanych w grube dredy.  

5. Charakter – Khepri raczej prezentował typ samotnika, choć nie do końca z wyboru. I z natury i z doświadczenia preferował być sam lub w naturze.
Mimo dosyć samotnej egzystencji i relatywnie niepozornego usposobienia, nie był on w żadnym razie potulnym leśnym stworzonkiem. Na myśl bardziej przywodził dziką bestię, która czyhała cierpliwie, w ukryciu na odpowiedni moment by zaatakować.
Ludzie wzbudzali w nim mieszane uczucia. Choć był wobec nich nieufny, pozostawał otwarty. Kiedy się do kogoś jednak przekonał, potrafił być życzliwy i przyjacielski, nie zależnie od ścieżki życia, jaką podążali. Towarzysze mogli mu ufać i liczyć na jego pomoc. Wysoko darzył sobie lojalność wobec innych, jeśli ci na nią zasługiwali rzecz jasna. Dla przyjaciół i towarzyszy nie zawahałby się wskoczyć w najgorętszy ogień i najgłębszą przepaść, bez względu na własne bezpieczeństwo. Acz, ta determinacja działała też w drugą stronę - wrogów i zdrajców prześladował i tępił bez litości.
Choć nie bał się ryzykować własnym życiem, to w mniej krytycznych sytuacjach przykładał dużo starań by zachować zdrowie ̵̴̣̟͉͍̺̘͚̭̥̞̅̈̇̚̚ṕ̵͕̂̄̆r̵̞͕̈́̎͠a̴̩͓̯͕͂g̸̨̬̳̃̓̑͗ṇ̶̿̋͘i̸͇̇̅̇̇e̴̤̋̀͐ņ̴̨̬̙͋í̵̻̖̜̅̀e̵͉̓͐̉ ̶̙̍̍̎k̵̹̭̊̕r̷̫̽͒̇̕w̴͓͊͝ì̸̟̈́!̴̛̞͋ ̴̢͌̇͛̀
Wychowany w wojowniczej kulturze, wykształcił niechęć do używek i przywykł do skromnego życia, to jednocześnie pod opieką wpływowego demona mógł zaznać wielu luksusów i w późniejszych formatywnych latach nabrał śmiałości do wielu rzeczy.
Kiedy nie praktykował sztuk walki czy też ̸̢̃͌͠d̴̙͈̳͉͐͋e̸̻̠̺̅̏ṁ̸̧ő̶̢͍͇͒n̶͙̼͑̓̑i̴̞̱̰͈̔̃̉́c̵̣̉͆̃z̷͇̈́̀͠͝n̵̳͎̈́̐̕y̶̨̚c̸͚̫̈́̎̄ḩ̴̡̖̓ ̸̢̭͌͘͝r̵̤͖̒̀̌̋ý̶͕̆̋ẗ̶̲͉̰́̈́̆͗ű̴̗͋a̶̙̥̠͌ł̴̝͊̀̇͝ó̵̡̨̩̩͊̑̾̕w̵̖̃͋͝ często wykazywał ekspresję artystyczną, tworząc w z różnych naturalnych materiałów, głównie przedmioty użytkowe i drobne ozdoby. Lubił też się wykazywać w kuchni.

6. Historia:
     Historia Khepriego była swego rodzaju pasmem naprzemiennych dobrych i złych epizodów, nawet przed jego narodzinami. Tak też wyglądały żywoty jego rodziców.
     Matka, Metzekh urodziła się w znamienitej i od generacji panującej rodzinie Makonen z plemienia Aladzameh. Jako jedyne dziecko ze swojej gałęzi, które dożyło dorosłości wszyscy mieli wobec niej wielkie oczekiwania.
Te zostały jednak strzaskane w drobny pył, albowiem jakoby Metzekh pochłonęła siłę i wolę swojego młodo zmarłego rodzeństwa, r̶̛̳͆͑̀y̴̟͚̍̓̑͜͝ṱ̸̫͗͋u̸̹̤͚͒ä̷̞͕ł̵͇͔̠̱̎͠ÿ̴̡̝͓͖́̍ ̶͚͇͆͝ķ̸̡͇̫͊̃r̷̟̓̏̕w̷̫̬̓ȋ̸̦̰̪͠ z roku na rok jej osiągnięcia przewyższały nie tylko jej rówieśników i jej poprzednie, ale i pradawne kroniki. Nie minęło długo a inni członkowie plenienia widzieli w niej reinkarnację ich plemiennej bogini krwi. Wszyscy spodziewali się, że wprowadzi swój lud w nową erę dobrobytu i podboju... Jak też musieli się zdziwić kiedy się okazało, że nie tak ta historia miała się potoczyć...
     Ojciec, młodszy z dwójki demonicznych książąt nie łudził się nigdy, że odziedziczy tron po ojcu, wszak to brat był faworytem. Zamiast tego skupiał się na mniej lub bardziej beztroskim życiu szlachcica - otaczając się bogactwem i przyjemnościami. Nawet jego rola na dworze, ambasador, była melodią w sam raz dla jego strun, grając do jego silnych stron i upodobań. Co więc mogło pójść nie tak? Otóż, w swoich podróżach, choć zwykle przysłonięte naczyniami z alkoholem i nagimi ciałami, w polu jego widzenia widniały demony, jego własna rasa, która poza bezpośrednimi terytoriami rojalistów cierpiała. Inne rasy obawiały się ich ludu, nie rozumiały ich chaotycznej natury, co prowadziło do prześladowań... W głowie księcia zrodziła się wizja, wizja świata, który chciałby dla swoich braci, sióstr i wszelkiego innego rodzeństwa zrodzonego z ciemności. Zawsze wiedział, że to bardzo krnąbrny plan, aby tę wizję zrealizować, jak i też wiedział, że nie jest w stanie zrobić tego ani sam, ani na swojej obecnej pozycji. Nie jest zagadką co z tego wynikło dalej... I jak to się skończyło. W walce o władzę został pokonany, wygnany i pozbawiony imienia, skazany przyjąć miano banity, którym się stał - Rukei.
Ale to nie miał być koniec jego problemów. Nim odzyskał siły po walce został pojmany i uwięziony, zmuszony do nieustannych gladiatorskich walk ku uciesze publiczności. Mimo braku wolności, Rukei nie przeklinał swojego losu, bowiem wewnątrz murów tamtej areny zyskał wszystko to co potrzebował - brak siły bardzo szybko przeistoczył się w potęgę w ferworze walk a naturalna charyzma zrobiła z niego coś w rodzaju gwiazdy ów krwawego sportu, jak i, przywódcę... Kwestią czasu było kiedy demon zbierze lojalnych zwolenników i zorganizuje bunt.
Uwolniwszy się, ze swoją małą, acz rosnącą armią oddanych towarzyszy wyruszył wprowadzić swoją wizję w rzeczywistość.
    Po wielu bitwach i starciach, jak i politycznych machinacjach, Rukei dotarł na Ziemię. Przed jakąkolwiek próbą podboju konieczna była misja zwiadowcza. Nie spodziewał się trafić na godnych przeciwników, a zwłaszcza tak zaciekle nienawidzących demony. W miarę, jak konflikt się ciągnął, sam zaczął zaczynać wobec napotkanego, wojowniczego ludu, a zwłaszcza ich przywódczyni, pałać nienawiścią. Jak też się los potoczył, że zaciekli wrogowie zaczęli się obdarzać nie groźbami, a słowami czułości? I zamiast przyszpilać wroga do ziemi na polu bitwy, robili to w sypialni...
     Kiedy narodził się Khepri, sytuacja była burzliwa - związek jego rodziców zdaniem wszystkich nie powinien mieć miejsca. Mimo to, wydarzył się i zrodził owoc. Przyszłość zapowiadała się niepewnie dla chłopaka, ale jakże miało być inaczej, będąc dzieckiem dwóch zwaśnionych stron? p̷̫̬͒̈́̉̕i̴̹̣̩̅́͑e̸̤̹̟͋͜k̸͕͙̒̇͜i̸̢͖̞̹̔́ë̴͕̩̠̻ļ̴̙̿͑̚͜͠n̸̺͇͇̄ͅè̶͍͇̬ ̵̱͊͝d̴̗͎͒͘̚z̵̡̹̳̭͌͘ĭ̷̺̲͎͝ẽ̴̞̙̣̰͊c̸̳͙̲̎̐͆̓ḱ̴̳̦̗͜o̸̧̤̖̍̏ Nastąpił niechętny rozejm. Żadnej ze stron nie uśmiechało się dziecko pół-krwi, ale rozlanie tej drugiej połowy było tabu.
Niestety, nie dla wszystkich...
Kilka lat po narodzinach chłopca Rukei musiał wyruszyć na kolejną wyprawę. Sądził, że sytuacja, choć napięta, jest stabilna i, że pozycja i umiejętności jego partnerki były wystarczające by nic się nie zmieniło. Tak się rzecz jasna nie stało... Nie Aladzameh, ale inne okoliczne plemiona tylko czekały na ten moment. Podstępem zabili Metzekh. Jej plemię, choć niechętnie, to zaopiekowało się chłopcem, jeśli tak to można nazwać... Nie mogli go zabić, ale przez to jego życie od tamtej pory było pełne łez, krwi i wielkiej ilości bólu... Jako dziecko pół-krwi wymagali od niego więcej niż od pozostałych, żeby udowodnił, że jest tyle samo wart co reszta. Jakiekolwiek oznaki współczucia wobec niego były systematycznie zwalczane. Ale, tamte lata tylko pokazały, że krwi się nie oszuka i w chłopcu zaczęto widzieć odbicie obojga rodziców. Mordercze treningi zahartowały Khepriego i czyniły z biegiem czasu coraz to bardziej niebezpiecznym. To wzbudzało lęk wśród starszyzny plemienia i panującego dziadka chłopca. Postanowiono, że trzeba coś z tym zrobić nim będzie za późno.
     Kiedy przyszedł czas dla młodego pół-Demona na rytuał przejścia znany, jako Krwawy Księżyc zaplanowano zasadzkę. Rytuał był brutalny i tylko najsilniejsze dzieci wychodziły z niego bez szwanku. Kiedy tak, jak inni jedenastolatkowie wyruszył na miesięczną wyprawę do dżungli został zaatakowany, wtedy ̴̵̢̙͈̩̝̬͔̪͍̪̈͛̅͊̈͝m̷̠̰͗͘ĩ̷̧̮͕̥̂̚m̵̧̗̀̆o̷̩͚̐̉̊ ̴̣̗̮̂͊̇p̴̧̞̤͛̂r̸̖̂̀ó̵̜͕̈́͒̃̎͜b̶̧̬͙̉͝ ̴̪̟̖̈́́̀̄ǘ̶͇w̴̼̺͎̪̎͌́́ö̵̧̢̜̠́l̵̞͙̰̃n̶̦̟̦͐i̷̺̮͒͒ĕ̸̖͍͓̥͂̈́n̷͇͇̒̍̉̂i̸̫̞͖͒͗̍a̵̘͚̲̒ ̸̟̀̊ś̴̹̻ͅi̴̧̳̟̍̀͘ę̴̙͇̟̥̎̐,̵̜͚̗̽̍̊ ̴̝̥̜̀̄ň̷̥͓͍͘î̶̝e̵̖͒̐ ̶̗̥͒m̵͔͙̃̑͂̀ó̸͇̙̲͘͝g̷̹̯̊͝ł̷̨̼̠̯̈́̽̚ ̷̻̥͒u̸͔̫̝̎̈c̷̳̬͚̆͒̂̓i̸̙̊͂̈́̈́e̸̙̾͐̌̊c̴̗̎̂͑͝ ̸͖̃̂p̸̨̙̼̋r̷͓͉͂̇̚ẕ̷̖͙̿͑͐̀ē̶̢̮̼̺̚d̵͚̻̥̘̒͘ ̶̡͎̺̑ͅẓ̸̡̩̝́̈́̕̚ȃ̵̡̩̠̐p̸̠̦͊r̸̛̻͔̯͐ȃ̵̛͎w̷̡̢͌̂i̷͖͖̘͗̿͋̚ò̷̢̢̱͙͠n̵̡̰̭̄y̷̩̘͚̓̓m̴̨̖̜̲͛̏̕i̶̛̛̳͍͓̅̒ ̷̜̗̆̕ł̶̫̫͂̎͐ǫ̵̈͗̃͘w̷͙̝̯̆̚ć̴̻̹̞ă̷̳̱̆͝m̴̝͂͘i̶̙̅̀.̸̧̬͓̉̎́̚ ̴͖͙͛͆͜
̷̛̜̰͜Ẉ̶̨̗̰̋̈́̊̽ ̵̲͈̭͛͋̀ͅp̵̨̖͋͛͘͝a̶͕͔̗͖̓ń̸̫̼̐͠i̶̛̪̟̔̕c̵̠̘̲̱͌̒̊̆e̸̞̝̒ ̸̟̋̈́͐̑ű̷̧͍̹̓̃j̵̼͌̊͋a̶̟̠̺̖͒̑̃̔ẃ̴̻͙n̷̼͋̍̓ĭ̷̖̰̞̐ł̵͚͖̱̓̊a̸̅́͜ͅ ̷̻͇̇͆̈́̕ś̴̮͊̎i̴͉͊̒̂͝ę̴̜͍̓ ̴̱͈̓̅͘j̸̭͍̩̾ẻ̶̩g̵̰̟͓̏̓̀͝ọ̸͎̄̄̓ ̸̟͖̹͒̂̐̀m̷̧͖̜̥̅͊o̸̩̫̍̈́c̸̺̬̉̅,̶͖̬͚̪̅̾̍͘ ̴̦̱̥̲̄̀k̴̘̱̈͒́̓ẗ̵̙͝ó̵̢͑r̴̡̰͊͐̿ȩ̵̺̘͑̿̌͝j̶̧͎̑́̅͝ ̶͎̻̓͗̚̚ṉ̴̳̪̺̓̂̊͋ǐ̵̪͍͍̓̍e̸̎͐͊ͅ ̷̲̌b̶͎̒̚y̷̺̠̌̊ł̴͉̅̚͜͜ ̴͓̆̋̄ẃ̷̫̫̖͕ ̷̢̙͈͗͗̓̎s̶̫̬͍͒͆͠t̸̪̯̔̀̍́ả̶̜͓̗̋n̷͎̄͘i̷̧̾̽͗͝ͅe̴͍̦̩̲̅̈́̀͛ ̷͉̯̩̩͆o̸̗͋̋k̵̰͊̌i̶̥͉̣̓́͐e̶͚̟͌͊͋͘͜ł̷̪̩͔͖͒z̸̠̩͔̃̅ṇ̴̏ą̸̮̥͔̃͠ć̷̦̺̭͑̚.̷̘̩̗̝̐ ̴̖̞̙̾̐Ź̸̗̎̾n̷̖̄̔̊ą̵̡̞̔̓̏͘l̶͔̎e̸̯̅ẕ̴̨̲̙̿͛̆̄ì̶̡̛̯͓̠́̍ơ̶̢͍̄͊̌ṋ̶͚̰͑ơ̸̤͍ ̷̰̫̤̱͆̓͝w̷̫̫̜̖̋ị̵̡̪̼̔̾̾ȩ̶̑̉̚l̵̘̫̘̽̊e̸̱̤͋ ̶̬̠̭͛̏̅ż̶͈͔̙̯m̷̡̆̌̅̽a̸͕͛̎̄s̸̥̗̽ͅḁ̴͖̦͘k̷̤̉͠ͅr̵̬͋ȯ̸̟͓̅̒w̶̰̺͗͜ḁ̸̧͕͋̍̈͝n̸̰͂̂̚y̶̛̫̥̓̃̀c̷̣̔̈́̚̕ḩ̷͖͎̘͑̊̋ ̷̣͉͠c̴̡͕̖̻͊̈ǐ̸͕͋à̷̝ł̷͚͈͖̓.̵̦̱͆̾ ̴̰̝̝̹̓̓

     Gdy już Khepri odzyskał przytomność było po wszystkim, nawet po rytuale przejścia. Tak jak inni, którzy przeżyli jego plecy zdobiły teraz wypukłe blizny, niczym guzki na plecach kajmana, po jednej za każdy przeżyty dzień.
Nim chłopak wrócił do sił, powrócił jego ojciec. Furia, która się w nim burzyła gdy poznał losy swojej partnerki i syna nie mogła pozostać niewyzwolona. Zabrał swojego potomka ze sobą, zadał odpowiednie pytania i dostał odpowiednie odpowiedzi. Tamtej nocy ryczący ogień płonął tak jasno, że zdawało się, jakby słońce nigdy nie zaszło...
     Od tamtej pory minęło sześć lat. Choć rany się zaleczyły i zabliźniły, to trauma i pustka w sercu pozostały dla pół-Demona i jego rodzica. Ale, życie obróciło się dla Khepriego. Polityczne wpływy ojca zapewniły mu dużo bardziej dogodne warunki życia, by nie powiedzieć luksusowe. choć tamte lata czasami wydają się gorączkowym snem, jakimś obłędnym koszmarem, to chłopak dostosowuje się krok po kroku do innej społeczności, której stał się częścią. Rukei działa bardziej subtelnie, mniej krwawych wojen a więcej strategicznego pozyskiwania zasobów i zwolenników. Częścią planu nieoczekiwanie stał się i jego syn. Nie taki był zamiar, ale Khepri jest oddany ojcu i choć jego mieszane pochodzenie daje mu pewien kryzys tożsamościowy, przez który nie może się zupełnie utożsamić z jego wizją, to widzi cel i słuszność w tych działaniach. Demon postarał się by jego syn dostał odpowiednie źródła wiedzy by wyrosnąć na godnego następcę .̶̘̿̓̂͠Ņ̵̩̦̆ì̵̳̦͍̩͠e̶̜̥̍c̶͍̔̈́́̽h̷̫͇̳̉͜ ̴̳͉͂̍̉ż̴̗͇̈́̄͋y̷̢̳̎̆j̸̮̗̙̟́͘e̶̥̓̇̀ ̴̧̗͎̞͂͊̚k̶̫̣̺̇ŕ̷̲̳̎͘ó̸̲̓̀͝l̴̤̿͂̕͝!̴̫̞̤̻͒ Kiedy ojciec realizował się politycznie, on miał zamiar zadziałać w innych sferach, nawet pomimo swoich własnych słabości.


7. Statystyki: TBD

8. Techniki: TBD

9: Przemiany: TBD

Red, Rikimaru and June like this post

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

Copyright ©️ 2012 - 2018 dbng.forumpl.net.
Dragon Ball and All Respective Names are Trademark of Bird Studio/Shueisha, Fuji TV and Akira Toriyama.
Theme by June & Reito