Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Go down
Red
Red
Liczba postów : 838
Data rejestracji : 21/07/2012


Identification Number
HP:
Karta Postaci - Red 9tkhzk500/500Karta Postaci - Red R0te38  (500/500)
KI:
Karta Postaci - Red Left_bar_bleue0/0Karta Postaci - Red Empty_bar_bleue  (0/0)

Karta Postaci - Red Empty Karta Postaci - Red

Sob Lis 25, 2023 4:18 pm
Imię:
Red.

Nazwisko:
Nie posiada.

Wiek:
Cztery lata, wygląda na dziewiętnaście.

Rasa:
Demon.

Wygląd:
Wygląd demona można podzielić na trzy formy:

I. Wersja najsłabsza – Red-kot.
Jest to wersja pierwsza, jaką udało mu się ustabilizować, gdy pojawił się na Ziemi. Wymiarem przypomina typowego mruczka dachowego, ale ma sierść w kolorze ciemnoczerwonym. Jego ślepia posiadają dwa warianty: pierwszy całkowicie czarne, dwie pary przypominając kosmitę (wersja dzika), a drugi z czerwoną tęczówką i wąską czarną źrenicą (wersja udomowiona). Jeśli jest w wersji dzikiej, na jego głowie pojawiają się też małe czarne różki oraz czarne znamiona na poduszkach łapek i popiersiu.
Spoiler:

II. Wersja stabilna – Red.
Mierzy metr osiemdziesiąt pięć centymetrów, jest przy tym w miarę szczupły, ale z wyraźnie wyrysowaną muskulaturą. Nieludzkie w kolorystyce oczy (czerwone tęczówki, kocie źrenice, czarne gałki oczne) maskuje mocą KI, kiedy przedostaje się do ludzkiego środowiska. Rysy twarzy wydają się być zawsze kamienno-poważne, ale przy tym przykuwające uwagę. Ma na ciele liczne czerwone tatuaże, w tym także na twarzy, układające się w literę R. Uszy są szpiczasto zakończone, nieco obszarpany płat dolny ucha zewnętrznego czasami ozdabia pojedynczy kolczyk. Długie czerwone włosy najczęściej związuje ściśle materiałem, aby uformować kucyk, reszta układa się w nieładzie. Bardzo jasna karnacja skóry jest wręcz podobna do szarej, która jest jego oryginalnym odcieniem wynikającym z demonicznych genów.
Ubiera się w ciuchy, które przede wszystkim muszą być komfortowe. Najczęściej do treningów nosi luźne spodnie ze ściągaczami nad kostką, ale jak musi wtopić się w tłum, zmuszony jest ubierać się bardziej po ludzku, na przykład adidasy i coś na gołą klatę – na przykład górę od dresu.

III. Wersja najsilniejsza – Evil Red.
W najwyższej formie mierzy prawie dwa metry wzrostu, posiada mocniej wyeksponowane mięśnie. Zmieniają się też jego inne cechy wyglądu. Pojawiają się na głowie czarne rogi przypominające te w wersji kota, dodatkowa para czarnych oczu oraz skóra zmienia barwę na bordową. Dotąd czerwone tatuaże czernieją i pojawia się dodatkowy na środku klatki piersiowej. Kły i pazury uwydatniają się jeszcze bardziej i ostrzeją. W skrócie wygląda więc jak połączenie dwóch pierwszych form.

Charakter:
Ogólnie jest skrytym samotnikiem. Żyjąc na własną rękę i kierując się demonicznym instynktem nierzadko przyciąga na siebie kłopoty. Szwankuje u niego pewność siebie, wiele też wymaga od siebie. Szybko przyswaja nową wiedzę, nawet z samych obserwacji. Nie brakuje u niego kreatywności, spostrzegawczości, zaradności i zadziorności, choć bywa także dziecinny i naiwny.
Świat dookoła nie istnieje, kiedy wpada w trans treningów, zwłaszcza na świeżym powietrzu. Uwielbia jak słabe lub silne podmuchy wiatru okalają jego ciało i głaszczą rozwichrzone włosy. Przypomina mu o chwilach czułości, jaką doświadczył póki co raz w swoim życiu. Ze względu na swoją naturę nie może znaleźć jak dotąd zamiennika na jedyny pokarm – krew, najczęściej ludzką przez jej wysokokaloryczność. Staje się bardzo agresywny, wręcz nieprzewidywalny, kiedy ktoś przeleje za dużo jego ulubionego trunku.

Historia:
Pośród mroku, zła, gniewu, agonii i śmierci pojawiło się nowe życie. Od początku egzystencja Reda była niestabilna, bowiem planeta Dark Star nie sprzyja niczemu, co mogłoby nieść nadzieję na zmiany na lepsze. Zrodzony z czarnej KI podczas apokaliptycznej walki między demonami, które wyłaniały kolejnego władcę planety, ocalał w zasadzie przez przypadek. Jego zmiennokształtne ciało niemogące przybrać jeszcze żadnej konkretnej formy zostało pogryzione przez kły, a następnie wgniecione w skałę przez najbliżej niego zlokalizowanego bliżej nieznanego nawet z imienia demona. Siła nieznanej istoty była na tyle potężna, że skała oderwała się od macierzystego lądu i powędrowała wraz z Redem w przestrzeń kosmiczną. Tylko cudem uniknął spalenia i śmierci głodowej na swoistej komecie, na której to znajdował się demon, a która to kometa przecinała surowy wszechświat nie zważając na pasażera na gapę. Na tym skrawku kosmicznej skały z żywych istot był tylko Red, ale do przetrwania musiały mu wystarczyć truchła pokonanych demonów, które wraz z nim tkwiły we skale. Czołgając się w nieforemnej masie spijał krew z kolejnych ciał za pomocą prowizorycznych kłów, jakie to zaobserwował, gdy to jego ciało było kąsane. Przy okazji uczył się anatomii poszczególnych zwłok. Starał się przybierać kształt napotykanych martwych osobników, lecz żaden z wizerunków nie utkwił długo w niestabilnym lepiszczu Ki demona.
Wreszcie po kilku tygodniach lotu kometa zbliżała się do planety zwanej Ziemią. Red zebrał w sobie wystarczająco dużo mocy, aby przetrwać spalenie się w atmosferze planety, ale kosztowało go to niemal swoje życie. Jego resztki Ki w bezkształtnej, niestabilnej masie uległy zderzeniu z taflą oceanicznej wody i zostały wyplute na najbliższej plaży. Pod osłoną nocy czarna masa próbowała się skoncentrować w jednym miejscu i zregenerować. Ale niedługo cieszył się spokojem, bowiem w jego kierunku podążał pierwszy mieszkaniec Ziemi. Nie wiedząc czego się spodziewać po tutejszych żywych istotach Red przyjął postawę agresora (bo innej jeszcze nie poznał) i zaatakował pierwszy. Jego więc pierwszym, żywym celem okazał się być zwykły, czarny kot. Posmakowała mu jego krew, a tym bardziej spodobało się jego giętkie, futrzane ciałko, które rozpaczliwie broniło się drapiąc na oślep oprawcę. W ułamku sekundy energia demona zdeformowała się z nieforemnej masy we strukturę ciała kota, w którego przemienił się. Nieco różnił się z wyglądu od pierwowzoru. Zamiast czarnego futra miał ciemnoczerwone, a oczy były całe czarne jak smoła. W dodatku uformował dodatkową parę oczu i malutkie czarne różki, tym bardziej przypominając jakiegoś kosmitę. Przerażone zwierzę uciekło ile miało sił w łapkach, a Red zaczęło go gonić. Początkowo po to, aby go zjeść, ale im dłużej trwała gonitwa za uciekinierem, tym nabierał większej mądrości i przekonania, aby nauczyć się zachowywać jak ten osobnik. Godzinna zabawa w kotka i myszkę poskutkowała znajomością poruszania się w kocim ciele i jego atutów. W tej formie poczuł się na tyle pewniej, że to w niej zaczynał zwiedzać planetę i poznawać ich mieszkańców. Wiele zwierząt wyczuwało mroczną aurę Reda, więc uciekało od niego, ale co odważniejsze osobniki mierzyły się z nim w pojedynku na spojrzenia czy nawet takim na śmierć i życie. A jako, że historia Reda na tym się nie skończyła, to napotykane zwierzęta przegrywały te pojedynki. Przemierzał planetę bez przeszkód, jego moc nie była zauważalna przez dotychczasowych obrońców Ziemi. Najbardziej podobały mu się skaliste tereny, które to najbardziej kojarzyły mu się z domem, choć jak już wiadomo była to jednostronna miłość do ojczyzny. W tychże miejscach ćwiczył swoje ciało i energię na kamieniach, wspinał się po głazach na wierzchołki, aby poczuć siłę wiatru łaskocząc i czesząc jego demoniczne futerko.
Zupełnie inne zderzenie z rzeczywistością nastąpiło, kiedy Red po miesiącach tułaczki w dziczy napotkał pierwszą osadę ludzką. Była to jakaś wieś wyposażona w nie więcej niż kilkadziesiąt budynków z niecodziennymi mieszkańcami. Chodzili na dwóch nogach, siedzieli w jakiś wielkich kamieniach na kółkach, mieszkali w kolorowych skałach z przeźroczystymi przegrodami. Okiełznali drogi, łąki, pola, nawet rzekę. Oswoili niektóre zwierzęta, jakie demon poznał podczas wędrówki. Podobała mu się ich pewność siebie i władczość, toteż co kilka minut przełamywał się i skracał dystans dzielący jego a ludzi. Obserwując uważnie otoczenie swoją uwagę skierował na najmniejszym, prawdopodobnie na najsłabszym osobniku, jakiego dostrzegł i podszedł jeszcze bliżej. Nie spodziewał się jednak takiego przebiegu spotkania. Kiedy napotkał pierwszą dziewczynkę wracającą ze szkoły do domu, ta na jego widok krzyczała, zwyzywała od diabłów i uciekła w popłochu. Instynkt pogoni za ofiarą był naprawdę silny w demonie, dlatego popędził za dziewczynką, ale tym razem nie po to, aby zrobić jej krzywdę, a poobserwować jej zachowanie. Wróciła do domu i z płaczem opowiadała mamie, co spotkała na swojej drodze. Red zakradł się do domu przez otwarte okno i przyczajony w cieniu za kanapą Red po raz pierwszy zetknął się z mową ludzką, nie rozumiejąc wypowiadanych słów przez dwunożne istoty. Dziecko żywiołowo gestykulowało, co pomagało demonowi zrozumieć, że dziewczynkę przeraził nietypowy wygląd kota, który miał różki i dodatkową parę oczu. Intruz starał się schować niepotrzebne atrybuty na wypadek, gdyby został nakryty, a tak też się stało parę minut później. Dziecko krzyknęło znów na widok nie mniej przerażonego Redo-kota, ale mama uspokajała dziewczynkę, że przecież ten kot wygląda całkiem uroczo i nie jest taki jak w przytaczanej opowieści. Nawet dorosły człowiek nalał dla Reda wodę do miski, ale nie skorzystał z podarunku, tylko uciekł przez to samo otwarte okno, przez które wlazł.
Od tamtej pory odwiedzał samotną matkę z dzieckiem początkowo raz na tydzień, a później coraz częściej i częściej. Został przekupiony ciepłym, suchym kątem oraz głaskaniem za uszkiem, a także nową platformą do posiadania wiedzy o ludziach. Co prawda matka dziwiła się, że kuweta była nieużywana, a tym bardziej karma z miski, ale tłumaczyła to sobie, że ten kot był mocno zdziczały i załatwiał swoje sprawy oraz pożywiał się poza domem. Nawet z początku przerażona dziewczynka zaakceptowała obecność kota i rozpieszczała go głaskaniem. Przez ten czas słuchał uważnie mowy ludzkiej, a w ukryciu starał się powtarzać samemu na głos. Niestety sielanka nie trwała długo.
Pewnego razu w środku nocy włamało się dwóch bandytów. Red leżał w środku domu w salonie, ale zaciekawiony hałasem podniósł się z legowiska i obserwował zachowanie dwóch mężczyzn. Krążyli po domu szukając kosztowności i chowając je do worka. Demon nie przeszkadzał im, wszak była to sposobność do nauki czegoś nowego. Na nieszczęście matki i jej córki zamiary mężczyzn były jeszcze gorsze niż kradzież. Jeden z nich wtargnął do pokoju dziewczynki i chciał ją stamtąd wyrwać siłą, a dziecko broniło się i kopało ze strachu. Matka obudziła się i chciała uratować swoją córkę, lecz została zatrzymana przez drugiego napastnika. Szarpały się z oprawcami do momentu, kiedy kobieta zdołała złapać za kuchenny nóż i zranić mężczyznę. Krew spływała po udzie mężczyzny, a Red nie mógł oderwać swoich ślepi. To był impuls, który kazał mu rzucić się na rannego bandziora. Jak tylko skosztował krwi ludzkiej… dosłownie wpadł w trans i szał głodowy. Jego demoniczne Ki wydostało się z przyciasnego kociego ciałka i ukształtowało się w humanoidalne, ale przerażające kształty. Na głowie wyrosły czarne rogi, z ludzkich warg wydostały się za duże ostre zębiska, a palce ozdabiały szpony. Całym sobą rzucił się na pożarcie bandyty, z którego wpierw wyssał mnóstwo krwi. Drugi oprych stał w oniemieniu jak zresztą też mieszkanki domku, ale i on został dostrzeżony i zabity przez demona, dla tego samego powodu. Dla krwi. Red nie umiał pohamować swoich głodowych zapędów i nie oszczędził nawet matki z dzieckiem, które pozbawił krwi mimo ich rozpaczliwych aktów desperacji. Dopiero kiedy nie było żywego ducha w domu oprócz niego ocknął się z szału i dostrzegł, co uczynił. Coś czuł, że zrobił nie tak, ale dopiero kiedy kucnął przy ciałach jego opiekunek… przestraszył się samego siebie. Nawet nie dlatego, że zrobił coś moralnie niepoprawnego. Dla niego nie istniało w tym momencie coś takiego. Przede wszystkim rosły w nim obawy dlatego, że za bardzo odstawał od ludzi i przez to może nigdy nie zaznać spokoju. Niepohamowany głód, jakim kierował demonami a tym samym nim całym, nie pasował do spokojnego z zasady życia ludzi. Musiał się mocno przyłożyć, aby lepiej wtopić się w życie ludzi. Póki jest jeszcze słaby, nie powinien się wychylać poza normę.
Ile mógł to zapamiętał z tego zdarzenia, ale wyciągnąć pozostałe wnioski musiał już poza tym domostwem, ponieważ po dwóch dniach przebywania ze zwłokami usłyszał policyjne syreny i spłoszony hałasem musiał zdziałać coś jeszcze, zanim ucieknie. Z kamienną twarzą obejrzał po raz kolejny zwłoki mężczyzn i stworzył za pomocą energii Ki ubranie podobne do tego, które nosił jeden z nich. Zakończył medytację nad trupami i oddalił się z tego domu w stronę odludzia. Dopiero po kilku dniach odważył się wrócić na wieś i okiełznawszy w samotni mowę do jako-takiej użyteczności zdołał nawiązać podstawową komunikację z tubylcami. Ludzie byli mu bardzo przychylni, może dlatego, że Red wykazywał się nieporadnością i współczuli mu? Znaleźli dla niego nowe ubrania, zorganizowali mu trochę gotówki i załatwili nawet etat w tutejszym ośrodku kultury jako pomagier, sprzątacz czy inne popychadło. Dla pozoru był posłuszny nakazom i uczył się nowych czynności, aby później spróbować samodzielnie znaleźć nowe miejsce dla siebie. Miał pozytywne referencje z jednego, drugiego i kolejnych miejsc, aż udało się Redowi dostać etat w szkole – jako asystent złotej rączki i magazynier. Miał dobry instynkt, że w tym miejscu znajdzie sporo osób, które są silne albo w jakiś inny sposób zmusi ich do podzielenia się swoim doświadczeniem.

Statystyki:
Początkowe, do ustalenia.

Rikimaru and June like this post

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

Copyright ©️ 2012 - 2018 dbng.forumpl.net.
Dragon Ball and All Respective Names are Trademark of Bird Studio/Shueisha, Fuji TV and Akira Toriyama.
Theme by June & Reito