Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Go down
Matthew
Matthew
Liczba postów : 39
Data rejestracji : 09/09/2018


Identification Number
HP:
Matthew Ripper 9tkhzk800/800Matthew Ripper R0te38  (800/800)
KI:
Matthew Ripper Left_bar_bleue0/0Matthew Ripper Empty_bar_bleue  (0/0)

Matthew Ripper Empty Matthew Ripper

Nie Wrz 09, 2018 9:17 pm
1. Imię i nazwisko: Matthew Ripper

2. Rasa: Half Saiyan

3. Wiek: 17 lat

4. Wygląd:
 
    Patrząc na niego nie można oderwać oczu... Ale tylko wtedy gdy zrobi coś głupiego, fajnego, albo dziwnego a nie przez wygląd. Na kolana swoją urodą nie powala, chociaż nie można powiedzieć, żeby był brzydki. Wręcz przeciwnie, jest całkiem przystojny, ale daleko mu do bycia rewelacyjnym. Nie jest też zbyt wysoki. 171 centymetrów sprawia, że raczej koszykarzem nie zostanie. Na całe szczęście posturę ma naprawdę przyjemną. Ważąc 69 kilogramów nie jest ani za chudy, ani za gruby. Pewnie gdyby to był głównie tłuszcz, to bańdzioszek by miał, ale na całe szczęście chłopak dba o siebie i jest wysportowany. Nie jest jednak przesadnie umięśniony jak wielu przedstawicieli rasy jego ojca.

    Włosy zazwyczaj ma średniej długości. Albo krótkie. Albo i takie i takie, w zależności od tego z której strony się patrzy. Oczywiście czarne jak przystało na Halfa. I zazwyczaj w nieładzie, mimo iż często próbował je sobie jakoś ułożyć. Jest też już w takim wieku, że i na twarzy zaczął się pojawiać krótki zarost a jego ciało również już jest owłosione. Na jego twarzyczce zazwyczaj widnieje lekki, nieco złośliwy uśmiech a w błękitnych oczach widać głód wiedzy i ciekawość. Wciąż się rozgląda, przygląda, patrzy na wszystko. I nie tylko na duże cycki, czy zgrabne tyłki, chociaż to zawsze skupia jego uwagę, ale ogólnie wszystko go interesuje. Z ciekawostek można dodać, że na lewym ramieniu ma tatuaż przedstawiający atakującą kobrę a na ciele znaleźć można parę blizn. Nic jednak wielkiego, ani rzucającego się wybitnie w oczy.

5. Charakter:

    Charakter chłopaka jest jeszcze fazie kształtowania. W końcu to nastolatek.  Już teraz można jednak powiedzieć, że jest dziwny i zakręcony. Chcąc to jakoś poukładać można by zacząć od inteligencji. Chłopak jest geniuszem. W tej materii wdał się zarówno w mamuśkę jak i w przyszywanych rodziców. I, chociaż to dla wielu jest niezrozumiałe, lubi się uczyć. Lubi poznawać, dowiadywać się coraz to nowszych rzeczy, nie znosi niewiedzy i jest uczulony na głupotę innych. Jego chęć poznawania przewyższa nawet odziedziczoną po ojcu żądzę walki. Przez to zadaje dużo pytań, dużo czyta, sprawdza, słucha innych. Stara się do wszystkiego podchodzić racjonalnie, ale w praktyce to mu bardzo różnie wychodzi. I chociaż uważa, że zazwyczaj ma rację, to jednak nie broni się przed poznaniem opinii i argumentów innych osób a jeśli uzna je za przekonujące, to potrafi zmienić zdanie.

    Wracając do żądzy walki, chłopak nie ma pojęcia kim byli jego rodzice i nie wie o swoim Saiyańskim pochodzeniu. Od dziecka jednak lubił rywalizować z innymi, lubił się ruszać, uprawiać sporty i dość szybko zaczął chodzić na treningi różnych sztuk walki. Zdarzało mu się też nie raz bić z innymi, ale do niedawna nie odczuwał do tego większego pociągu. Wszystko się zmieniło w dniu, w którym zabito jego przyszywanych rodziców. Gniew jaki tego dnia w nim wybuchł, chęć walki, zabijania, wciąż w nim tkwią i narastają. Nie potrafi sobie z tym poradzić.

    Idąc dalej należy wspomnieć o dość sporym poczuciu humoru, sarkazmie, wrodzonej złośliwości, pewnym egoizmie, chciwości. Jako nastolatek oczywiście przechodzi burzę hormonów i co za tym idzie bywają momenty, że z łóżka by nie wychodził. Ewentualnie tylko po to, aby wskoczyć w następne. Ciężko w tym wszystkim określić, czy jest bardziej dobry, czy bardziej zły. Nie wzrusza go informacja o śmierci tysięcy na wskutek jakiegoś ataku, czy katastrofy, płakał za to nad pieskiem, którego przejechał samochód. A w obronie nieznanego mu dziecka byłby gotów oddać życie. Lubi gdy się go boją i szanują go, często jednak robi z siebie głupka. Głównie dlatego, aby nie traktowano go poważnie, co z kolei wykorzystuje jako zasłonę do tego co robi. Jego chciwość i egoizm, wraz z chęcią poznawania a także pewną megalomanią sprawiają, że nie zastanawiałby się czy podpisać pakt z diabłem, tylko czy przypadkiem więcej by nie zyskał, gdyby dogadał się z drugą stroną.

    Z jednej strony łatwo, z drugiej jednak ciężko nawiązać mu relacje z innymi. Łatwo nawiązuje powierzchowne relacje. Kumplowanie się, pójście do łóżka, współpraca. Powierzchownie jest wesoły i przyjazny. Gdyby jednak miało się to rozwinąć w coś więcej, to już nie jest to wcale takie proste. Jest nieufny, zbyt ostrożny, ciężko mu ogarnąć co w danej sytuacji chce i czy taka relacja będzie dla niego dobra. Po stracie przybranych rodziców tym bardziej się boi niczym małe dziecko bliskości i ewentualnej utraty kogoś, kogo wpuścił do swojego malutkiego, "niewinnego" serduszka.

6. Główna motywacja:

    W trakcie kształtowania. Na razie uwielbia zdobywać wiedzę, marzy mu się bycie bogatym, potężnym i wpływowym, najlepiej z własnym haremem. W obecnej chwili także stara się znaleźć swoje miejsce i opanować szalejące w nim emocje.

7. Historia:

Papa

- Nie wiem kim jest, ale jego ki jest zdumiewające... - Dwóch wojowników stało na pustkowiu, przyglądając się swojemu przeciwnikowi. Niższy z nich się właśnie wypowiadał, oceniając zbliżającą się ku nim postać. Zapowiadała się dla nich interesująca walka. Obaj, jako typowi Saiyanie, uwielbiali wypróbowywać swoje siły i mierzyć się z coraz silniejszym wrogiem. Ten nie był sam, ale reszta najwyraźniej nie była skłonna walczyć. Raczej mieli zamiar obserwować.

Nagle zaczęło się. Cała trójka rzuciła się w wir walki. Ziemia pod nimi trzęsła się od potężnych uderzeń a ich ruchy były tak szybkie, że oko zwykłego śmiertelnika nie byłoby wstanie za nimi nadążyć.

- Fenomenalny... Cóż za siła bojowa! - Starcie do tej pory obserwował pewien Changeling, znudziło mu się jednak samo patrzenie, więc i on po chwili zaczął wymieniać ciosy z przybyszem. Atakowali go w trójkę, mimo to ich zwycięstwo wcale nie było pewne. Wreszcie walczący odskoczyli od siebie.

- Wygląda na to, że ten facet będzie trudniejszy, niż się spodziewałem. - Mniejszy Saiyan znów się odezwał, oddychając przy tym ciężko, na co jego wyższy kolega odpowiedział jedynie podekscytowanym spojrzeniem. Wraz ze swoimi sojusznikiem skupili swą energię i każdy z nich przeszedł przemianę, szykując się do kolejnej rundy. Ki ich przeciwnika również zaczęła wzrastać, jego włosy stawały się złote, mięśnie znacząco powiększały swą objętość, aż wreszcie z głośnym krzykiem ruszył na nich.

Mama

    Ziemia. Kobieta, zbliżająca się do trzydziestki, siedziała przy biurku, zastanawiając się nad własnym życiem. Szanowana i wybitnie inteligentna pani psycholog, odnosząca sukcesy w zawodzie, z doktoratem i to nie jednym. Samotna, przeciwniczka posiadania dzieci, mająca sporą ilość związków za sobą. Zazwyczaj takich, gdzie chodziło po prostu o wzajemną przyjemność. Dlatego też z rodzicami nie utrzymywała kontaktu. Oni tego nie rozumieli, nie podobał im się taki styl życia, chcieli by już bawić wnuki. Jednak musiała przyznać, że zaczynała się nudzić. Chciała czegoś nowego, ale nie wiedziała dokładnie co to takiego. Szybko jednak te myśli zostały przerwane. Dostała wezwanie do szpitala, gdzie mieli bardzo interesujący przypadek. Podróżnicy widzieli coś spadającego z nieba i wiedzeni ciekawością udali się w to miejsce. To, co początkowo wzięli za meteoryt okazało się być rannym Saiyaninem. Rannym nie tylko fizycznie, ale i na psychice jak się okazało, ponieważ nie pamiętał kim jest i co się stało. Lekarze zajęli się jego ranami, ale ją wezwano, aby zajęła się jego psychiką i pomogła mu przypomnieć sobie kim jest. A był... Wysoki, przystojny, miał bujne, długie włosy, zaś jego mięśnie... Już przy trzecim spotkaniu złapała się na tym, że wodzi bezwiednie po jego ramieniu palcami. A jemu to nie przeszkadzało. Nie przeszkadzało mu też, gdy zaczęła wodzić po nim ustami, ani gdy...

    Wspomnienia jednak zaczęły wracać a wraz z nimi gniew na kogoś. Im więcej sobie przypominał, tym mniej się interesował panią psycholog, aż wreszcie któregoś dnia wzniósł się w niebo i zwyczajnie odleciał. A ona... Cóż, niedługo potem odkryła, że coś jej zostawił. Coś, czego ona akurat nie chciała. I po paru miesiącach, gdy trzymała wpatrzonego w nią noworodka, nie potrafiła w sobie rozbudzić miłości do malca, ani jakichkolwiek uczuć macierzyńskich. Szczególnie, gdy malec ze spokojem wpatrywał się w nią takimi samymi oczami jakie miał ten, który ją porzucił. Nie chciała go, znalazła więc dla niego sierociniec. Gdzieś daleko od niej. Nie poinformowała nikogo kto był ojcem chłopca a sama nie miała zamiaru już nigdy się losem dziecka interesować.

Dzieciństwo

    Porzucenie przez rodziców nie jest wprawdzie najlepszym startem w życiu, ale dziecko miało to szczęście, że dość szybko znalazła się zastępcza rodzina. Para naukowców, nie mogąca mieć dzieci, ani nie mająca czasu na przechodzenie okresu ciążowego, odczuwała jednak potrzebę posiadania kogoś, kogo będą wychowywać i o kogo się będą troszczyć. Dzięki temu to małe porzucone dziecko znalazło dom. I to taki, który naprawdę miło wspominał. Jeśli kiedyś historycy będą o nim pisać, to albo pominą ten okres w swoich opowieściach, albo też sami powymyślają coś, co nie miało miejsca. Dzieciństwo jak dzieciństwo. Szkoła, do której bardzo chętnie chodził, odrabianie lekcji, bieganie za piłką z kolegami, spotykanie się z dziewczynami, pierwszy raz, zapisanie się na sztuki walki i inne. Przybranych rodziców często nie było w domu, siedzieli w pracy, ale jemu to nie przeszkadzało, bo i tak poświęcali mu dużo uwagi. Zresztą nie raz brali go ze sobą do pracy a tam chłopak z zaciekawieniem patrzył na wszystko co robią.

Zdarzało się oczywiście, że narozrabiał. Oberwało mu się jak miał kilka lat i korzystając z tego, że jego rodzice w laboratorium z kimś rozmawiają, zaczął grzebać w probówkach. Coś pomieszał, coś niechcący wylał. Innym razem wdał się w bójkę, gniew przejął nad nim kontrolę i przesadził. Cóż, bywa... Mama go opierniczyła, że jest za młody, gdy nakryła go w łóżku z koleżanką. Dobrze, że tata później po cichu pochwalił wybór dziewczyny. Ale znów, zazwyczaj był grzeczny. Albo też rozrabiał tak, aby jak najmniej osób o tym wiedziało. A nawet jeśli coś wyszło, to potrafił się z tego wykręcić. I tak to wszystko mijało.

Koniec tego dobrego

Policja od jakiegoś czasu ścigała grupę bandytów wsławionych już tym, że włamują się do domów, mordują i gwałcą mieszkańców, po czym zmieniają teren swojej działalności. Ścigała, ale złapać nie mogła. A dom rodzinny Matta kusił. Jego przybrani rodzice dobrze zarabiali a skoro poza synem ich głównym zainteresowaniem i czasopochłaniaczem była praca, to nawet nie mieli na co wydawać te pieniądze. Więc kupowali coś do domu. Było więc tam dużo drogiego sprzętu. Dlatego też:

Pięć mężczyzn włamało się w nocy do domu i po cichu rozchodzili się po pomieszczeniach, aby znaleźć domowników, oraz zacząć się rozglądać za wszystkim, co można by było zabrać. Dom stał na uboczu, mieli więc nieco czasu, ale oczywiście woleli zachować ciszę. Dwóch przybyszów z miejsca skierowało się w stronę sypialni. Tam rozegrał się dramat. Ojciec akurat nie spał, wracał do łóżka, gdy zobaczył wchodzących oprychów. Krzyknął do śpiącej żony, aby wstawała i uciekała, gdy nagle duży nóż wbił mu się w gardło. Żona zaś, zaspana i mająca przed sobą tak straszny widok, nie myślała trzeźwo, więc rzuciła się na napastników. I chyba wyszła na tym lepiej, gdyż pierwotny plan bandytów zakładał grupowy gwałt zanim ją zabiją a tak podczas szamotaniny morderca jej męża wbił jej nóż w pierś, kończąc szybciej i o wiele mniej boleśniej jej żywot.

Taką scenę zastał Matt. Słyszał krzyk, więc zerwał się ze swojego łóżka i pobiegł do pokoju rodziców, aby zobaczyć upadającą z nożem w ciele mamę. Zobaczył ciało swojego taty na podłodze i zobaczył tego, kto za to odpowiadał. Gniew, szał, wściekłość, wszystko to na raz w nim zapłonęło a on nie myśląc o niczym rzucił się na mordercę, uderzając go od razu pięścią w twarz. Drugi z bandytów, po początkowym zaskoczeniu, chciał ruszyć na pomoc ale nie Matthew tylko machnął pięścią w jego kierunku i siła uderzenia odrzuciła wroga na ścianę. Chłopak miał dłuższą chwilę spokoju na to, aby wyładować swą wściekłość. Bił, uderzał. Oprych próbował się zasłaniać, ale ciosy i tak go dosięgały. Matt uderzał pięściami i wszystkim co miał pod ręką, nie bacząc na to, że przeciwnik się już nie rusza, że jego czaszka chrupnęła, bił, aż głowę bandyty przerobił na miazgę. Dopiero wtedy, gdy pozostali oprychowie dotarli do sypialni, chłopak z wściekłym charkotem wyrwał z ciała mamy nóż i rzucił się na nich. Nikt z bandytów tego nie przeżył.

Rok później chłopak opuścił Ziemię. Niby psychologowie próbowali mu pomóc, ale on wciąż odczuwał ten dziki gniew. Wszystko przypominało mu to co stracił. Chciał zacząć nowe życie, chciał poznawać wszechświat, skoro teraz stał on dla Ziemian otworem, chciał gdzieś znaleźć sposób na uspokojenie samego siebie. A więc, kierunek Namek.

8. Tokeny Treningowe [TT]

Całkowita ilość Tokenów Treningowych: 300
Tokeny Treningowe pozostałe do rozdania: 0

9. Statystyki:

Siła: 50
Zręczność: 100
Wytrzymałość: 80
Energia: 70

PŻ: 800
PL: 2700

10. Techniki

1 TKI - Kiai Go!: Fizyczna(Zwykła), Obrażenia: S, kontrolowany - Wojownik uderzeniem prostym tworzy turbulencje w powietrzu za pomocą ki, która podąża za celem aż do trafienia. Tą prostą technikę czyni świetną alternatywą na zręczne cele, które nie dają się trafić.

11. Przemiany

Forma zwykła: Przedstawiciel mieszanki Saiyajin i Ziemianin znanych w Uniwersum. Charakteryzują się cechami własnych rodziców, ziemską sylwetką i wyglądem, ale zachowali czarne włosy i tęczówki. Przeciętny Half-Saiyajin wychowany jest według ziemskich bądź saiyańskich standardów co często definiuje resztę jego życia. Nie posiadają ogona, utracili go bezpowrotnie z licznymi pokoleniami od ostatniego tysiąca lat. Są uniwersalnie uzdolnieni w walce, jak i pociągu do nauki podobnie, jak ludzie. Znacznie łatwiej im jednak rozwijać nowe umiejętności w praktyce, poprzez walkę oczywiście.
Rodzaj przemiany: Stała
Tokeny Startowe:
Siła 1 / Zręczność 1 / Wytrzymałość 1 / Energia 1 / Ki 1
Cechy specjalne:
Uniwersalność: Za każde zwycięstwo w walce dodaj 1 Token Nauki. Ten Token Nauki wlicza się do maksymalnego pułapu na miesiąc.

12. Umiejętności

Dodatkowe:
"Cięcie nożem" - obrażenia 0.5S + 0.5Z - Traktuj jako cios zwykły - Jeśli nie wykonałeś jeszcze akcji "Cięcie nożem" w czasie walki to możesz raz na walkę wzmocnić dowolny Cios Zwykły lub Cios Potężny o dodatkowe +0.5Z obrażeń. Jedno użycie odnawia się po zakończeniu walki.

Aspekt Zręczności

Całkowita ilość Tokenów Nauki: 0
Tokeny Nauki pozostałe do rozdania: 0

13. Przedmioty

Ilość Smoczego Oddechu: 100
Ilość pożywienia: 100

Plecak z ciuchami na zmianę i rzeczami codziennego użytku. Telefon komórkowy.
Nóż bojowy - ten sam, który zakończył życie jego przybranych rodziców.

14. Ważne informacje


Matthew Ripper 6a845909756b56406f253c740aa09216


Ostatnio zmieniony przez Matthew dnia Wto Wrz 11, 2018 11:34 am, w całości zmieniany 2 razy
Al
Al
Esper Mod
Esper Mod
Liczba postów : 1541
Data rejestracji : 28/05/2012


Identification Number
HP:
Matthew Ripper 9tkhzk2250/2250Matthew Ripper R0te38  (2250/2250)
KI:
Matthew Ripper Left_bar_bleue0/0Matthew Ripper Empty_bar_bleue  (0/0)

Matthew Ripper Empty Re: Matthew Ripper

Pon Wrz 10, 2018 10:52 pm
Wszystko się zgadza, KP solidna bardzo szczegółowa, ja nie mam nic do dodatnia.

Akcept ide mnie Smile
Vvien
Vvien
Liczba postów : 1307
Data rejestracji : 05/02/2016


Identification Number
HP:
Matthew Ripper 9tkhzk1510/1510Matthew Ripper R0te38  (1510/1510)
KI:
Matthew Ripper Left_bar_bleue0/0Matthew Ripper Empty_bar_bleue  (0/0)

Matthew Ripper Empty Re: Matthew Ripper

Pon Wrz 10, 2018 11:45 pm
Jestem tu tylko we związku z nożem i nie czytałam samej karty postaci:

W związku z tragiczną sytuacją i posiadaniem noża bojowego zaczynasz grę mając tylko 100 SO.

Poza tym:
Odblokuj akcje w walce "Cięcie nożem" - obrażenia 0.5S + 0.5Z - Traktuj jako cios zwykły - Jeśli nie wykonałeś jeszcze akcji "Cięcie nożem" w czasie walki to możesz raz na walkę wzmocnić dowolny Cios Zwykły lub Cios Potężny o dodatkowe +0.5Z obrażeń. Jedno użycie odnawia się po zakończeniu walki.

Pamiętaj, ze jeśli zależy ci by uzyskać jakiekolwiek dalsze bonusy od tej broni, musisz opanować władanie bronią "Noże" z umiejętności.
Raziel
Raziel
Succub Admin
Succub Admin
Liczba postów : 1140
Data rejestracji : 19/03/2013

Skąd : Rzeszów

Identification Number
HP:
Matthew Ripper 9tkhzk750/750Matthew Ripper R0te38  (750/750)
KI:
Matthew Ripper Left_bar_bleue0/0Matthew Ripper Empty_bar_bleue  (0/0)

Matthew Ripper Empty Re: Matthew Ripper

Wto Wrz 11, 2018 9:55 pm
Karta porządna i bardzo ciekawa. Przyłożyłeś się i nie mam uwag. Akceptuję i witam na forum. Plus taka mała dygresja ode mnie. Nazwisko, albo ksywa oraz nóż kojarzą mi się z pewnym panem z Londynu. Tu jego/jej pokaz mocy :

Sponsored content

Matthew Ripper Empty Re: Matthew Ripper

Powrót do góry
Similar topics
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

Copyright ©️ 2012 - 2018 dbng.forumpl.net.
Dragon Ball and All Respective Names are Trademark of Bird Studio/Shueisha, Fuji TV and Akira Toriyama.
Theme by June & Reito