Strona 2 z 2 • 1, 2
Ogrody
Sro Sie 12, 2015 10:08 am
First topic message reminder :
Piękne ogrody mające swoje miejsce w północnym skrzydle pałacowym. Wewnątrz tego majestatycznego miejsca można ujrzeć najróżniejsze rośliny, do krzewów, kwiatów po drzewa.
Flora nie pochodziła tu wyłącznie z Vegety. Znajdowały się tu najrozmaitsze gatunki roślin, pochodzących z takich planet jak Namek czy Konack, sporo z nich wskazywały na pamiątki z królewskich wypraw.
Na środku ogrodu znajdował się piękny ozdobny basen wyłożony kunsztownymi kafelkami, a na każdym widniał osobny symbol nadając otoczeniu niezwykłego charakteru. Wewnątrz zbiornika widniała krystalicznie czysta woda, która miała kilka odpływów prowadzących w niezwykły sposób do pobliskich roślin.
W samym sercu basenu stała kunsztowna ozdobiona posągami domowych stworzeń Vegety symbolizującymi lojalność i tymi samymi kafelkami fontanna. W ów ozdobie umieszczone było ozdobnych wylotów wody przedstawiających paszcze nieznanych stworów, z których na przemiennie w widowiskowy sposób tryskała woda na wysokość kilkunastu metrów.
Piękne ogrody mające swoje miejsce w północnym skrzydle pałacowym. Wewnątrz tego majestatycznego miejsca można ujrzeć najróżniejsze rośliny, do krzewów, kwiatów po drzewa.
Flora nie pochodziła tu wyłącznie z Vegety. Znajdowały się tu najrozmaitsze gatunki roślin, pochodzących z takich planet jak Namek czy Konack, sporo z nich wskazywały na pamiątki z królewskich wypraw.
Na środku ogrodu znajdował się piękny ozdobny basen wyłożony kunsztownymi kafelkami, a na każdym widniał osobny symbol nadając otoczeniu niezwykłego charakteru. Wewnątrz zbiornika widniała krystalicznie czysta woda, która miała kilka odpływów prowadzących w niezwykły sposób do pobliskich roślin.
W samym sercu basenu stała kunsztowna ozdobiona posągami domowych stworzeń Vegety symbolizującymi lojalność i tymi samymi kafelkami fontanna. W ów ozdobie umieszczone było ozdobnych wylotów wody przedstawiających paszcze nieznanych stworów, z których na przemiennie w widowiskowy sposób tryskała woda na wysokość kilkunastu metrów.
Re: Ogrody
Nie Sie 20, 2017 8:54 pm
- Domyśliłem się, że Twoim pracodawcą jest sam król ale mimo wszystko nie zamierzam dać się zniewolić za pół darmo. Bycie twoim sparing-partnerem to i tak niska cena za sprzedanie duszy i stanie się niewolnikiem. Oferta jest ograniczona czasowo. Głodny jestem.– powiedział spokojnie patrząc w przestrzeń przed siebie. Negri przynajmniej miała jasność, do jakiego stopnia pragnie trzymać się z dala od pałacu, niezależnie od tego kto siedzi na tronie.
Właśnie miał odpowiedzieć Saiyance coś na temat bogów, gdy ni z tego ni z owego pocałowała go. Spodziewał się tego po kobiecie ale nie tu. Planował już zaprosić Negri na wrzucenie czegoś na ruszt na mieście. Dotknął policzek i popatrzył zaskoczony, milczał przez chwilę rozważając sytuację.
- Czyli jak ktoś zaszantażuje Cię, że pocałowałaś mnie to na pewno niechybnie zginę? – zapytał z nutką sarkazmu. Właśnie dlatego nie odważył się na zdecydowany ruch w takim miejscu, które jest pod obstrzałem kamer. Chociaż z drugiej strony..... Przysunął się w stronę Saiyanki ale nadal patrzył przed siebie. Zdawałoby się, że zwyczajnie olał otwarty gest kobiety.
- Negri, a uwierzyłabyś mi gdybym powiedział, że wczoraj byłem w niebie i rozmawiałem z Boginką?
Wiedział, że ją zaskoczy, nawet jeśli miałaby go uznać za świra. O to mu chodziło. Zamienił się w SSJ. Negri z pewnością widziała srebrzystą odmianę transformacji ale Kuro doskonale wiedział, że jego martwe srebrne oczy zaskakują. Złapał Negri za ramiona i pociągnął wprost w fontannę za ich plecami. Dopiero, gdy znaleźli się pod wodą odwzajemnił pocałunek.
Nie wiedział czemu ale Negri wywoływała w nim szaleństwo, pragnął ją posiąść równie mocno jak zrobić z nią wiele szalonych rzeczy. Przy April nie pozwoliłby sobie na szaleństwo sprzed chwili. Fontanna była płytka lecz wody wystarczyło na to aby przykryć ich oboje.
Właśnie miał odpowiedzieć Saiyance coś na temat bogów, gdy ni z tego ni z owego pocałowała go. Spodziewał się tego po kobiecie ale nie tu. Planował już zaprosić Negri na wrzucenie czegoś na ruszt na mieście. Dotknął policzek i popatrzył zaskoczony, milczał przez chwilę rozważając sytuację.
- Czyli jak ktoś zaszantażuje Cię, że pocałowałaś mnie to na pewno niechybnie zginę? – zapytał z nutką sarkazmu. Właśnie dlatego nie odważył się na zdecydowany ruch w takim miejscu, które jest pod obstrzałem kamer. Chociaż z drugiej strony..... Przysunął się w stronę Saiyanki ale nadal patrzył przed siebie. Zdawałoby się, że zwyczajnie olał otwarty gest kobiety.
- Negri, a uwierzyłabyś mi gdybym powiedział, że wczoraj byłem w niebie i rozmawiałem z Boginką?
Wiedział, że ją zaskoczy, nawet jeśli miałaby go uznać za świra. O to mu chodziło. Zamienił się w SSJ. Negri z pewnością widziała srebrzystą odmianę transformacji ale Kuro doskonale wiedział, że jego martwe srebrne oczy zaskakują. Złapał Negri za ramiona i pociągnął wprost w fontannę za ich plecami. Dopiero, gdy znaleźli się pod wodą odwzajemnił pocałunek.
Nie wiedział czemu ale Negri wywoływała w nim szaleństwo, pragnął ją posiąść równie mocno jak zrobić z nią wiele szalonych rzeczy. Przy April nie pozwoliłby sobie na szaleństwo sprzed chwili. Fontanna była płytka lecz wody wystarczyło na to aby przykryć ich oboje.
Re: Ogrody
Sro Sie 30, 2017 8:26 pm
Negri uśmiechnęła się niewinnie. Zupełnie jakby nie zabijała i nie okaleczała w czasie walki. Gdyby nie ten pancerz na jej ciele, to można by odnieść aktualnie wrażenie, że jest zwykłą miłą dziewczyną. Gdyby jeszcze zmienić scenerię, ubiory to można by nawet wysnuć wrażenie, że aktualnie są na jakiejś randce. Tylko lodów brakowało pod tym prażącym słońcem. No, ale niestety to nie była bajka, tylko Vegeta. Brutalna rzeczywistość. Jednakże czasem może być ona słodka. Tak właśnie było w tej chwili, kiedy Saiyanka złożyła pocałunek na policzku Saiyanina.
- Kto wie. Na pewno oberwiesz jak się nie będziesz zachowywać. Pamiętaj, że w tej chwili to kobiety trzymają wszystkich samców na smyczy. Dotyczy to ciebie. Jesteś na mojej i ja się z tobą tylko będę bawić. – powiedziała i uśmiechnęła się naprawdę uroczo. Przynajmniej tak uroczo na ile potrafiła wśród całej tej obserwacji. No, ale chyba chłopak lubił ryzyko, gdyż grał z nią dalej. I trzeba było przyznać, że zaczynało być naprawdę interesująco.
- Powiedziałabym, że słońce ci przygrzało za bardzo. – odparła, a kiedy przemienił się, to jej źrenice się rozszerzyły. Strażnicy ruszyli w stronę Kuro, ale stanęli z polecenia królowej. Doskonale wiedziała, że Kuro nie jest debilem i z pewnością nie zrobi niczego głupiego. Przynajmniej taką miała nadzieję. Negri zaś pisnęła ze zdziwienia, gdy została porwana za fontannę, ale to co zrobił tam to już przeszło jej oczekiwania. Jej twarzy zrobiła się czerwona, kiedy ją pocałował. Jednakże odwzajemniła całusa. Kiedy w końcu się odkleili to spojrzała na niego.
- Ja, chyba… - zaczęła, a następnie sama zmieniła się w Super Saiyankę i strzeliła chłopaka w głowę, tak że zarył nosem o podłogę. Na jego głowie pojawił się guz. Złapała go za koszulkę i podniosła do góry. Teraz chyba wiedział, czego ma tak wysoką pozycję w armii.
- Co ty sobie myślisz? Że mnie zawstydzisz czymś takim? – zapytała i uśmiechnęła się kpiąco. Następnie pocałowała go tak, że pocałunki z April to były dziecinne igraszki. – Chyba trzeba cię nauczyć wielu rzeczy.
- No już dobrze. Wystarczy. Negri idziemy. Ty Kuro też powinieneś udać się do biblioteki. Jeśli chcesz wstąpić do Białej Gwardii radzę się pouczyć. Do zobaczenia. – powiedziała królowa, która postanowiła wkroczyć. Kapitan Gwardii puściła chłopaka i na odchodnym mrugnęła do niego. Jej włosy ponownie były fioletowe. Kuro zaś poczuł, że coś go uwiera za koszulką. Kiedy sprawdził to okazało się iż jest karteczka. Był na niej numer linii i adres oraz dopisek „Wieczorem mam zazwyczaj wolne. N.” To był dobry dzień.
OOC:
Kuro jesteś wolny. Gratuluję zakończenia spotkania z królową i zaimponowania kapitan. Karteczka dla ciebie i guz też. Plus masz 15 pkt za fabułę. Upomnij się przy trenie.
- Kto wie. Na pewno oberwiesz jak się nie będziesz zachowywać. Pamiętaj, że w tej chwili to kobiety trzymają wszystkich samców na smyczy. Dotyczy to ciebie. Jesteś na mojej i ja się z tobą tylko będę bawić. – powiedziała i uśmiechnęła się naprawdę uroczo. Przynajmniej tak uroczo na ile potrafiła wśród całej tej obserwacji. No, ale chyba chłopak lubił ryzyko, gdyż grał z nią dalej. I trzeba było przyznać, że zaczynało być naprawdę interesująco.
- Powiedziałabym, że słońce ci przygrzało za bardzo. – odparła, a kiedy przemienił się, to jej źrenice się rozszerzyły. Strażnicy ruszyli w stronę Kuro, ale stanęli z polecenia królowej. Doskonale wiedziała, że Kuro nie jest debilem i z pewnością nie zrobi niczego głupiego. Przynajmniej taką miała nadzieję. Negri zaś pisnęła ze zdziwienia, gdy została porwana za fontannę, ale to co zrobił tam to już przeszło jej oczekiwania. Jej twarzy zrobiła się czerwona, kiedy ją pocałował. Jednakże odwzajemniła całusa. Kiedy w końcu się odkleili to spojrzała na niego.
- Ja, chyba… - zaczęła, a następnie sama zmieniła się w Super Saiyankę i strzeliła chłopaka w głowę, tak że zarył nosem o podłogę. Na jego głowie pojawił się guz. Złapała go za koszulkę i podniosła do góry. Teraz chyba wiedział, czego ma tak wysoką pozycję w armii.
- Co ty sobie myślisz? Że mnie zawstydzisz czymś takim? – zapytała i uśmiechnęła się kpiąco. Następnie pocałowała go tak, że pocałunki z April to były dziecinne igraszki. – Chyba trzeba cię nauczyć wielu rzeczy.
- No już dobrze. Wystarczy. Negri idziemy. Ty Kuro też powinieneś udać się do biblioteki. Jeśli chcesz wstąpić do Białej Gwardii radzę się pouczyć. Do zobaczenia. – powiedziała królowa, która postanowiła wkroczyć. Kapitan Gwardii puściła chłopaka i na odchodnym mrugnęła do niego. Jej włosy ponownie były fioletowe. Kuro zaś poczuł, że coś go uwiera za koszulką. Kiedy sprawdził to okazało się iż jest karteczka. Był na niej numer linii i adres oraz dopisek „Wieczorem mam zazwyczaj wolne. N.” To był dobry dzień.
OOC:
Kuro jesteś wolny. Gratuluję zakończenia spotkania z królową i zaimponowania kapitan. Karteczka dla ciebie i guz też. Plus masz 15 pkt za fabułę. Upomnij się przy trenie.
Re: Ogrody
Pon Paź 02, 2017 9:36 pm
Nie potrafił tego wyjaśnić, ani nawet zrozumieć. Trzymany przez Negri za koszulkę, klęczący na chodniku i ociekający wodą po kąpieli w fontannie śmiał się w głos. Rechotał jak żaba, nawet kiedy oberwał przez łeb i nie był to kpiący śmiech tylko szczery i wesoły z głębi serca. Czuł, że mógłby z tą dziewczyną zajść na sam koniec świata, a potem pokonaliby nawet samą otchłań. Rozumiał, że dziewczyna musi pokazać przed innymi swoją siłę ale na nim te sztuczki nie robiły aż takiego wrażenia. Nie miał tez nic przeciwko takim pokazom. A pocałunek ..... drapieżny i namiętny. Żałował, że królowa popsuła tą scenkę. Niemniej zaskoczyła go wzmianka o przyłożeniu się do nauki. Z tego, co zrozumiał, to raczej miał szanse ale dopiero za rok. Do egzaminu pozostały dwa tygodnie, to mało czasu i na naukę i plan opanowania swojej Ki. Pogrążył się w rozmyślaniach wyciskając wodę z ociekających ubrań, gdy coś pod bluzą mu zaszeleściło. Rozejrzał się, był obserwowany, a strażnicy mieli minę „won”. Starając się kontynuować wyżymanie ubrań, zamknął karteczkę w pięści i ruszył do wyjścia. W takim stanie raczej nie było stosowne aby udać się do biblioteki. Wyprowadzony przez strażników jednym z bocznych wejść odleciał w stronę domu. Musi podjąć męską decyzję albo próbuje albo za rok. Zawartość karteczki natchnęła chłopaka energią do działania.
ZT - Pałacowa Biblioteka
ZT - Pałacowa Biblioteka
Strona 2 z 2 • 1, 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach