Opis tła kulturowego Saiyan i Half-saiyan
Pon Kwi 02, 2018 10:06 pm
Saiyanie i Halfy
Jest to groźna, wojownicza rasa, której rdzenna planeta Vegeta została podbita i stłamszona przez Changelingi. W dzisiejszych czasach obecny gubernator Vegety zmienił politykę dotyczącą rasy Saiyan, pozwalając im na uczestnictwo w życiu planety, a nawet decydowanie o jej losach pod jego protektoratem. Większość Saiyan została dotychczas skutecznie zasymilowana do życia w nowych warunkach, stara się nie oceniać Changelingów ze względu na trudną historię i korzystać w pełni z otrzymanych praw społecznych. Niektórzy wychowywani są jednak wciąż w sposób wysoce konserwatywny i pomimo, że od dawna żyją z rasą najeźdźców na jednej planecie, uważają małpiastych kolaborujących z Changelingami za zdrajców i sługusów. Halfy zwykle są zdania, że tylko pokojową ścieżką można zyskać drogę do wolności i niepodległości.
Niektórzy z nich należą na Vegecie do ruchu separatystycznego prowadzonego przez samozwańczą Księżniczkę Carmilię. Ci Saiyanie planują ataki terrorystyczne, często są ścigani listami gończymi i pielęgnują w swojej społeczności kult czystej krwi linii saiyańskiej, która powinna rządzić planetą i całym światem. Raczej nieliczni z nich to Halfy, jednak i tacy się zdarzają.
W Galaktyce można także spotkać Saiyan oraz Halfy niezwiązane z Vegetą. Tacy wolni strzelcy to często szubrawcy, piraci, najemnicy albo łowcy głów. Odcinają się zwykle całkowicie od sytuacji politycznej ich rdzennej planety. Niektóre Halfy natomiast prowadzą całkiem spokojne życie na bezpiecznej Ziemi, która jest dla nich ojczyzną.
Pewna grupa Saiyan, zwana Saladianami, po przejęciu władzy na Vegecie przez Changelingi zjednoczyło się na odległej planecie i tam założyła wspólną placówkę. Odcięli się od tego, co dzieje się w ich dawnej ojczyźnie i wiodą życie wojowników. Poniżej rys historyczny Saladian:
Wojna domowa pochłonęła sporo ofiar i sporo zabytków, to doprowadziło do powstania tajnego zgrupowania Saiyan, którzy przygotowywali się do ewakuacji z planety, byleby uratować, co się tylko da, przed bratobójczym bojem. Ugrupowanie zdołało przygotować kilka statków oraz zebrać tylu cywili i zasobów, ile się da oraz skompletować cały dobytek kultury sayian, który się ostał, głównie stare nauki. Gdy tylko rozpoczął się szturm na pałac, a w kilku miejscach miasta zaczął się rozgardiasz, nikt nie zauważył wzbijających się w niebiosa statków, które opuściły planetę i zniknęły siną w dal.
Ocaleli zaczęli poszukiwać nowego bezpiecznego kąta dla siebie, wszakże stare podania dowodzą, iż Vegeta nie była ich matczyną planetą, a poprzednią sami zniszczyli i na ironię, jak widać, niszczą kolejną. Nie miało to już znaczenia, cieszyli się, że żyją i nic już im nie zagraża, jednakże to były tylko pozory. Minął rok, zasoby zaczęły się uszczuplać, a statki bez ciągłej konserwacji zaczęły szwankować, ziemi obiecanej dalej brak. Mieszkańcy statków, zaczęli tracić nadzieję.
Dopiero pewnego dnia przy dalszych eksploracjach natknęli się na tajemniczą, zaniedbaną i starą stację kosmiczną. Statki zadokowały, a pierwsi zwiadowcy zapuścili się w głąb struktury. Jak się okazało, nie była opustoszała, mieszkały tam istoty rasy człowiek. Jak się tu dostali, na takie kosmiczne zadupie? Nie wie nikt, oni twierdzili, że są rozbitkami kosmicznymi bez przeszłości, a konkretniej ich potomkami. Nie znali twórców samowystarczalnej stacji kosmicznej, na której żyli, ale zdołali ją uruchomić i zagospodarować. Dla Saiyan oznaczało to zbawienie, a pierwszy kontakt z ludźmi okazał się pozytywny. Tak też obie rasy zamieszkały w tym zapomnianym przez wszystkich miejscu.
Minęło ponad 100 lat. Obie rasy koegzystowały i połączyły się. Zaczęli nazywać się Solodianami, natomiast przekazywane stare saiyańskie opowieści o starej matczynej Saladzie oraz mitach o legendarnym wojowniku, małpim mistrzu czy wielkim herosie stały się podstawa nowej filozofii samodoskonalenia się i kultu wojownika. "Walka dla walki, dla rozwoju nie podboju". Tak też nomadzi składający się z potomków Saiyan, Halfów i ludzi zaczęli budować swoją kulturę. W końcu młodzi zechcieli odnaleźć "ziemię obiecaną", wykorzystali wiedzę, dzięki której mogliby przebudować stara stację i statki na dwa potężne samowystarczalne statki-miasta. Z ich pomocą Nomadzi wyruszyli ponownie na poszukiwania swojego domu.
Pielgrzymka trwała kolejne 120 lat, załoga nomadów składała się praktycznie z Saiyan i Halfów, z ludzi nie pozostał praktycznie nikt, jednakże ich wiedza, nauki i kultura również zapuściły korzenie i przyczyniły się do rozwoju obecnego stylu życia. W końcu skanery statków coś wykryły, odległa nienazwana planeta, zdatna do zamieszkania. Statki zaczynały mieć coraz więcej awarii, pomimo samowystarczalnych zasobów jedzenia, nomadzi postanowili zaryzykować i wylądować na nieznanej planecie. Okazałą się bogata w zasoby, surowce, florę i faunę. Występowała tu woda i gleba wydawała się zdatna do uprawy. Statki wylądowały w głęboko zalesionym obszarze, natomiast mieszkańcy po raz pierwszy poczuli zapach świeżego leśnego powietrza, jasne oślepiające światło, błękitne niebo oraz ciepły dotyk promieni tamtejszego słońca. Nomadzi postanowili się tu osiedlić, natomiast planetę nazwali na cześć legendarnej planety matki saiyan, "Salada".
Tak minęło 1000 lat aż do teraz. Obecnie Saladę zamieszkują w dużej części Saiyanie i w nieco mniejszej Halfy. Obszar, na którym mieszkają, dalej jest gęsto zalesiony, a sami Saladianie (jak o sobie mówią), choć korzystają z zaawansowanej technologii, to dbają bardzo o zieleń, a ich architektura jest skromna i prosta, wykorzystująca piękno natury, tak by otoczenie wyglądało współcześnie, ale i zarazem pięknie. Mieszkańcy Salady nie są tak liczni jak Saiyanie, jest ich znacznie mniej i opierają swoją kulturę o dawne podania, legendy, nauki i filozofie Saiyan oraz Ziemian, natomiast kult "walki dla walki i samodoskonalenia" wynika z opowieści i nauk wynikających z starej wojny domowej na Vegecie.
Dzięki ich odmiennej kulturze i poglądom politycznym, nie zostali podbici, zdominowani i zniszczeni przez Changelingów jak mieszkańcy Vegety, natomiast są pod ich kuratelą oraz dobrowolnie podpisali z nimi wiele paktów i umów. Jaszczurzy panowie bardzo sobie cenią Saladian ze względu na ich brak nienawiści do nich i zamiłowanie do walki pozbawione potrzeby podboju. Są regularnie wykorzystywani przez nich, jako wojownicy, najemnicy czy ochrona, gdyż do tego się nadają, a dzięki ich lojalności maja pewność, że nie wbiją im noża w plecy.
Jest to groźna, wojownicza rasa, której rdzenna planeta Vegeta została podbita i stłamszona przez Changelingi. W dzisiejszych czasach obecny gubernator Vegety zmienił politykę dotyczącą rasy Saiyan, pozwalając im na uczestnictwo w życiu planety, a nawet decydowanie o jej losach pod jego protektoratem. Większość Saiyan została dotychczas skutecznie zasymilowana do życia w nowych warunkach, stara się nie oceniać Changelingów ze względu na trudną historię i korzystać w pełni z otrzymanych praw społecznych. Niektórzy wychowywani są jednak wciąż w sposób wysoce konserwatywny i pomimo, że od dawna żyją z rasą najeźdźców na jednej planecie, uważają małpiastych kolaborujących z Changelingami za zdrajców i sługusów. Halfy zwykle są zdania, że tylko pokojową ścieżką można zyskać drogę do wolności i niepodległości.
Niektórzy z nich należą na Vegecie do ruchu separatystycznego prowadzonego przez samozwańczą Księżniczkę Carmilię. Ci Saiyanie planują ataki terrorystyczne, często są ścigani listami gończymi i pielęgnują w swojej społeczności kult czystej krwi linii saiyańskiej, która powinna rządzić planetą i całym światem. Raczej nieliczni z nich to Halfy, jednak i tacy się zdarzają.
W Galaktyce można także spotkać Saiyan oraz Halfy niezwiązane z Vegetą. Tacy wolni strzelcy to często szubrawcy, piraci, najemnicy albo łowcy głów. Odcinają się zwykle całkowicie od sytuacji politycznej ich rdzennej planety. Niektóre Halfy natomiast prowadzą całkiem spokojne życie na bezpiecznej Ziemi, która jest dla nich ojczyzną.
Pewna grupa Saiyan, zwana Saladianami, po przejęciu władzy na Vegecie przez Changelingi zjednoczyło się na odległej planecie i tam założyła wspólną placówkę. Odcięli się od tego, co dzieje się w ich dawnej ojczyźnie i wiodą życie wojowników. Poniżej rys historyczny Saladian:
Wojna domowa pochłonęła sporo ofiar i sporo zabytków, to doprowadziło do powstania tajnego zgrupowania Saiyan, którzy przygotowywali się do ewakuacji z planety, byleby uratować, co się tylko da, przed bratobójczym bojem. Ugrupowanie zdołało przygotować kilka statków oraz zebrać tylu cywili i zasobów, ile się da oraz skompletować cały dobytek kultury sayian, który się ostał, głównie stare nauki. Gdy tylko rozpoczął się szturm na pałac, a w kilku miejscach miasta zaczął się rozgardiasz, nikt nie zauważył wzbijających się w niebiosa statków, które opuściły planetę i zniknęły siną w dal.
Ocaleli zaczęli poszukiwać nowego bezpiecznego kąta dla siebie, wszakże stare podania dowodzą, iż Vegeta nie była ich matczyną planetą, a poprzednią sami zniszczyli i na ironię, jak widać, niszczą kolejną. Nie miało to już znaczenia, cieszyli się, że żyją i nic już im nie zagraża, jednakże to były tylko pozory. Minął rok, zasoby zaczęły się uszczuplać, a statki bez ciągłej konserwacji zaczęły szwankować, ziemi obiecanej dalej brak. Mieszkańcy statków, zaczęli tracić nadzieję.
Dopiero pewnego dnia przy dalszych eksploracjach natknęli się na tajemniczą, zaniedbaną i starą stację kosmiczną. Statki zadokowały, a pierwsi zwiadowcy zapuścili się w głąb struktury. Jak się okazało, nie była opustoszała, mieszkały tam istoty rasy człowiek. Jak się tu dostali, na takie kosmiczne zadupie? Nie wie nikt, oni twierdzili, że są rozbitkami kosmicznymi bez przeszłości, a konkretniej ich potomkami. Nie znali twórców samowystarczalnej stacji kosmicznej, na której żyli, ale zdołali ją uruchomić i zagospodarować. Dla Saiyan oznaczało to zbawienie, a pierwszy kontakt z ludźmi okazał się pozytywny. Tak też obie rasy zamieszkały w tym zapomnianym przez wszystkich miejscu.
Minęło ponad 100 lat. Obie rasy koegzystowały i połączyły się. Zaczęli nazywać się Solodianami, natomiast przekazywane stare saiyańskie opowieści o starej matczynej Saladzie oraz mitach o legendarnym wojowniku, małpim mistrzu czy wielkim herosie stały się podstawa nowej filozofii samodoskonalenia się i kultu wojownika. "Walka dla walki, dla rozwoju nie podboju". Tak też nomadzi składający się z potomków Saiyan, Halfów i ludzi zaczęli budować swoją kulturę. W końcu młodzi zechcieli odnaleźć "ziemię obiecaną", wykorzystali wiedzę, dzięki której mogliby przebudować stara stację i statki na dwa potężne samowystarczalne statki-miasta. Z ich pomocą Nomadzi wyruszyli ponownie na poszukiwania swojego domu.
Pielgrzymka trwała kolejne 120 lat, załoga nomadów składała się praktycznie z Saiyan i Halfów, z ludzi nie pozostał praktycznie nikt, jednakże ich wiedza, nauki i kultura również zapuściły korzenie i przyczyniły się do rozwoju obecnego stylu życia. W końcu skanery statków coś wykryły, odległa nienazwana planeta, zdatna do zamieszkania. Statki zaczynały mieć coraz więcej awarii, pomimo samowystarczalnych zasobów jedzenia, nomadzi postanowili zaryzykować i wylądować na nieznanej planecie. Okazałą się bogata w zasoby, surowce, florę i faunę. Występowała tu woda i gleba wydawała się zdatna do uprawy. Statki wylądowały w głęboko zalesionym obszarze, natomiast mieszkańcy po raz pierwszy poczuli zapach świeżego leśnego powietrza, jasne oślepiające światło, błękitne niebo oraz ciepły dotyk promieni tamtejszego słońca. Nomadzi postanowili się tu osiedlić, natomiast planetę nazwali na cześć legendarnej planety matki saiyan, "Salada".
Tak minęło 1000 lat aż do teraz. Obecnie Saladę zamieszkują w dużej części Saiyanie i w nieco mniejszej Halfy. Obszar, na którym mieszkają, dalej jest gęsto zalesiony, a sami Saladianie (jak o sobie mówią), choć korzystają z zaawansowanej technologii, to dbają bardzo o zieleń, a ich architektura jest skromna i prosta, wykorzystująca piękno natury, tak by otoczenie wyglądało współcześnie, ale i zarazem pięknie. Mieszkańcy Salady nie są tak liczni jak Saiyanie, jest ich znacznie mniej i opierają swoją kulturę o dawne podania, legendy, nauki i filozofie Saiyan oraz Ziemian, natomiast kult "walki dla walki i samodoskonalenia" wynika z opowieści i nauk wynikających z starej wojny domowej na Vegecie.
Dzięki ich odmiennej kulturze i poglądom politycznym, nie zostali podbici, zdominowani i zniszczeni przez Changelingów jak mieszkańcy Vegety, natomiast są pod ich kuratelą oraz dobrowolnie podpisali z nimi wiele paktów i umów. Jaszczurzy panowie bardzo sobie cenią Saladian ze względu na ich brak nienawiści do nich i zamiłowanie do walki pozbawione potrzeby podboju. Są regularnie wykorzystywani przez nich, jako wojownicy, najemnicy czy ochrona, gdyż do tego się nadają, a dzięki ich lojalności maja pewność, że nie wbiją im noża w plecy.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach