Zaświaty bez życia

Jako, że jestem pierwszą osobą, która gra moją rasą pozwoliłam sobie na kilka sugestii. Pewnie też macie takie myśli, że te zaświaty to właściwie są, ale jakby ich nie było. Być może dobrym pomysłem byłoby rozwinięcie nieco rasy bogów. Póki są praktycznie nie wiemy o nich nic. Chciałabym, aby zastępy kaioshinów tworzyły boską radę, będącą jakby senatem najwyższej instancji. Zasiadałyby w niej dwa stronnictwa, jedno będące zdania, że nie należy ingerować w losy śmiertelników i drugie, które uważałoby że trzeba ich po cichu wspierać. To daje możliwość nakręcenia dużej ilości wątków fabularnych, szansy na tworzenie portali łączących zaświaty z światem śmiertelników i anomalie pogodowe. Więcej zabawy dla nas wszystkich. Co o tym sądzicie?

Haha. Al jak zwykle mistrzem ciętej riposty. Trochę to głupie, ponieważ jak gracze mają decydować o ingerencji w fabułę innych graczy. Poza tym to tak jakby Kaioshini dostali władzę adminów i mg (a pierwotnie ta rasa była zastrzeżona tylko dla nich). Szkoda że pozwoliliście każdemu zostać kaioshinem, bo osoba tej rasy bez mg lub admina jest bezużyteczna fabularnie. Śmieszy mnie to, że jest więcej kaioshinów niż halfów albo ludzi,nameczan,androidów razem wziętych.
Anioły i demony.
Taka zabawa.
Z zaświatów dla umarlaków jako miejsce krótkiego epizodu zrobiliście drugi świat.
Demony nie mają swojego Dark Star, a Kaioshini mają mieć radę?
Takimi dekretami trochę nakomplikowaliście grę według mnie.
Im więcej schematów tym bardziej się ludziom nie chce. Nikt nie lubi się trzymać schematów jak ma określoną fabułę dla swojej postaci i dąży do jakiegoś celu.
Współtworzyłam rasę Kaioshinów i była ona zrobiona tylko pod MG i adminów, którzy chcieliby mieć łatwiejsze ogarnianie gry innych. Ciekawe kiedy z elitarnej rasy dla wybranych zrobiliście ogólnodostępną rasę jak sayanie, demony, ludzie itd. Nakręcanie wielu wątków fabularnych w stylu eventu na Vegecie? To ja podziękuję
Wolę wątki fabularne ustalać na bieżąco i kierować się swoją główną fabułą niż robić coś cały czas pod dyktando kaioshinów.

Nie byłaś pierwszą Kaede, ale przed Tobą chyba faktycznie jak Ame pisze grali nimi tylko MG i admini. Co prawda teraz jak Ty będziesz MG i pewnie na 100% zastąpisz Draga to będziesz miała ciut więcej możliwości niż dotychczas, acz tworzenie rady?
Nie chce mi się rozpisywać i rozkminiać za bardzo, ale zadam kilka pytań. Wątpie, że odpowiesz na wszystkie, a tylko pełna odpowiedź dawałaby pewną zasadność zrobienia czegoś takiego.


Czy 3 kaioshinów (siebie i Ala nie liczę), gdzie w zasadzie nawet nie wiem czy Ty jesteś już kaioshinką czy kaio, a reszta to shinjini, wystarczy do tego żeby taka rada istniała? Czy 3 kaioshinów może mieć decyzyjność porównywalną do adminów i MG? Czy Soma gra? W takim razie czy 2 bogów wystarcza żeby dzielić i rządzić i ustalać fabułę lub decydować o wtrącaniu się lub nie? Czy Kaioshini nawet jeżeli podejmą decyzje nie powinni porozumieć się z MG prowadzących innych graczy lub adminami czy za bardzo nie będą ingerować w świat gry? Czy masz pomysł z jaką częstotliwością ta rada miałaby się spotykać? Czy Kaioshini powinni się wtrącać w każde możliwe miejsce (w sumie faktycznie rada miałaby o tym decydować - więc przejdźmy do kolejnego pytania)? Czy inni MG/admini/gracze chcieliby widzieć Kaioshina otwierając lodówkę? Czy praca kaioshinów wtrącających się w świat gry bez obgadania tego z innymi nie zdenerwowałaby innych (MG, graczy)?

Zacytowałbym Somę obrazkiem, który wrzucił w moim pomyśle. Zamiast tego wrzucę to:

Ja mam w zasadzie totalnie inny argument. Przede wszystkim rada złożona z NPC, narzuci z góry swoje jarzmo graczom-bogom, co ograniczy ich możliwości do minimum i ich pomysłowość. Dodatkowo założę się na 100%, że conajmniej jeden bóg (nie licząc mnie) nie będzie respektował ich jurysdykcji.

Ja rozważałem by jak już planetę kaioshinów uzupełnić o bogów z dodatkowego wymiaru, tzn mamy w spólny świat, z czego 2 i Grand by po prostu zwoływali czasami posiedzenie jeżeli konieczna byłaby zbiórka wszystkich przedstawicieli.

Dodatkowo Zaświaty nigdy nie miały być zbyt "żywe" tylko chciałem je tak skonstruować by były mniej nudne dla graczy którzy tam trafią.

Ad Ame:
Szkoda ci, śmieszy cię itd a prawda jest taka, że poza Rikim, to nikt tą rasą nie chciał grać (który swoją drogą zrobił ze swojej postaci npc), a skoro Al tak naprawdę nie gra tylko zajmuje slot, to faktycznie jest 3 niebian graczy. Ostatnio jak liczyłem, to halfów i małp jest więcej, a teraz jak ich limit jest wyczerpany to nie obserwuję jakiegoś potężnego wzrostu graczy w innych rasach takich jak changi czy bio.

Ad Riki
Tak, gram. ;]

Ad Al
hmm

Ad Kaede
Tylko po co? Rozumiem, ze powrót w zaświaty kojarzy ci się raczej z nudą, ale pamiętaj, że do tej pory grałas tam głównie sama, a teraz jest nas troje. Więc spokojnie, bedzie ok.

Taka rada to też jest problem, bo trzeba ludzi pilnować. Nawet Ty Kaede jako MG nie za bardzo upilnujesz i Al tu uderza w sedno. Taką radę i tak mocno sterowali by NPC, a zapewne jako Kaioshin chciałabyś dużo pomysłów rzucać, ale to byłby sposób na omijanie omówienia czegoś istotnego wśród grona MG i adminów, mogłoby uderzać w interesy innych - a na coś takieg sie nie zgodzę ja i zapewne Al - żeby sobie robić furtkę do zrobienia eventu (który prowadzony tak naprawdę przez jedną osobę miałby szansę powodzenia jak ten na Vegecie obecnie). Fabularnie takie spotkania mogą być, ale nie ma to sensu z tego powodu, że poza Tobą, mną i Alem pozostali Kaioshini są graczami i nawet jak rada zdecyduje że działa tak albo tak, lub knuje jak zmienić coś na planecie to zwykły gracz (jak Soma) co niby zrobi? Nie pokieruje graczem do ważnych miejsc, nie nauczy ich niczego i tak go prowadzić będzie NPC. Logistycznie to komplikuje. Sobie możemy debatować, ale Al, który zNPCować swojej postaci nie chce i będzie wiecznym shinjinem bo swojej fabuły nie ruszy już nic nie ma do gadania w takiej radzie chyba że za sto lat xD
Ja z wygody zNPCowałem swoją postać, dizęki temu ze swojego konta faktycznie mogę prowadzić innych i w takiej radzie uczestniczyć. Nie wiem czy Al miał tutaj mnie na myśli, ale ja z jednej strony jestem złym Kaioshinem, a z drugiej strony zakamuflowanym i mogę na dwa frony grać i w takiej radzie uczestniczyć. 

Tylko jest kwestia, że ta rada musiałaby funkcjonować na jakichś ustalenia i by system obecny trzeba było rozbudować do systemu zbliżonemu rangm na Vegecie - o którym ostatnio powiedziałem że ogranicza graczy i rzadko kto awansuje.

To jeszcze się wypowiem, zupełnie nie czuję tego pomysłu z wymienionych juz przez Al'a i Rikiego powodów. Natomiast myślę, że jakiś event w postaci takiego "zjazdu" bogów, żeby nad czymś debatować to całkiem fajny pomysł na przyszłość, moje pierwsze skojarzenie --> sejm w I RP. Tysiące bogów, które zamiast uradzić coś sensownego to zachowują się jakby przyjechali na kulig, ja tu widzę potencjał dla fajnego evencika.

Kciuk w górę ode mnie, a jakby wcisnąć bogów z różnych wymiarów można nawet zrobić Cameo kogoś Al

Soma, Brawo Ty. To jest jakaś myśl. Na razie są pewne pomysły na fabułę na najbliższy czas i powiem tak. Taki zjazd bogów mógłby być przed WIELKIM TURNIEJU, który ja już zaplanowałem, a który pewnie będzie za jakieś pół roku max rok. 
Z drugiej strony chyba gracze potrzebują teraz czegoś dynamicznego, a nie ciągnącego się miesiącami, więc jeżeli będzie szukanie kul - w tym czasie mogliby się naradzać bogowie. Nie głupie.

A ja uważam, że pomysł Kaede jest bardzo fajny. Odniosę się tutaj do @ mojego wątku @.

Odniosę się teraz do @ tego @ wątku, a tam odniosę się tutaj. Bogowie jako władcy zaświatów i będący decyzyjnymi na temat umarłych mogliby decydować lub zdecydować albo określić na jakiej zasadzie zmarły może zostać przywrócony do życia i co może robić w zaświatach.

Zauważyłem, że niechętnie tutaj gracze umierają. Tak jakby nikt nie chciał telepatii, kaiokena, genki damy albo poznać samego wielkiego Kaio. Może dlatego, że jest tylko jedna oficjalna ścieżka na ożywienie?

Czy świadomość gracza, że w każdym tygodniu lub miesiącu odgrywania fabuły spotka się rada, która podejmie decyzję o ożywieniu nie sprawi, że ludzie będą podejmować ostrzejsze walki za życia, niebojąc się śmierci, uzyskania glorii i wędrówki w zaświaty?

Kaede napisał:
Zasiadałyby w niej dwa stronnictwa, jedno będące zdania, że nie należy ingerować w losy śmiertelników i drugie, które uważałoby że trzeba ich po cichu wspierać. To daje możliwość nakręcenia dużej ilości wątków fabularnych, szansy na tworzenie portali łączących zaświaty z światem śmiertelników i anomalie pogodowe. Więcej zabawy dla nas wszystkich. Co o tym sądzicie?

Mam pomysły:
- Decydują jakie są zasady w niebie. Psikuśny kaioshin powie, że wszyscy powinni stracić ciało i zostać dymkiem na tydzień. Rygorystyczny kaioshi powie, że wszyscy muszą nosić szaty jak oni i kłaniać się przed każdym jak lordowie. Dziwny kaioshin powie, że trzeba zreformować złe osoby z piekła i zrobić im pranie duszy jak Daburze po zarządzeniu Enmy Daio. Nie każdy zły się musi podporządkować.
- Decydują o zasadach przywracania do życia albo negocjują czy mogą użyczyć przedmiotu albo czegoś (na przykład własnego życia dla prawdziwego bohatera).
- Zarządzają miesiąc turniejowy, miesiąc miłości, miesiąc ostrej rzeźni treningowej, tydzień ostrej imprezy.
- Robią otwarte sesje z mieszkańcami nieba, zmarłymi wojownikami-bohaterami - żeby poznać ich pomysły, idee, marzenia itd.

Bogowie nie mają mocy ożywiania, potrafią tylko przekazać własne życie, jak to zrobił Elder Kaio Shin, a raczej jakiegoś szarego typa nie wskrzeszaliby własnym kosztem.


-eee Nie bo nie będzie rady jako takiej.

-Nie nie decydują, najwyżej zafundują dodatkowe przepustki graczowi

-Wątpię nikt nie lubi jak coś się mu narzuca, a szczególnie bogom, to naruszanie ich konceptu

-Akurat to jest ich zadanie.