- GośćGość
Yuuki Nightmare
Pon Lip 14, 2014 12:20 am
1. Imię i nazwisko – Yuuki Nightmare
2. Rasa – Half Saiyanin
3. Wiek – Siedemnaście wiosen.
4. Wygląd – Pewnego dnia możesz właśnie ją ominąć na ulicy. Lecz czy będziesz w stanie o niej zapomnieć? Któż to wie... Na przekór, ludzi się zapomina lecz nie ją. Nie zapomnisz jej twarzy, wiecznie bladej która przypomina kolor papieru. Natomiast jej oczy, ciężko rozróżnić ich barwę. Najbardziej prostym rozwiązaniem jest powiedzenie, że ich barwa przypomina barwę głębokiego brązu, bądź nawet czerń. Włosy... niegdyś długie i sięgające do pasa, teraz są o wiele krótsze. Otóż sięgają ledwie do ramion, ich kolor to głęboki kasztan. Grzywka zakrywa jej czoło, a oczy zawsze patrzą obojętnie na świat. O czym by tu jeszcze... A właśnie. Zawsze miała niesamowitą słabość do japońskich tradycyjnych ubrań, więc nic dziwnego, że nosi kimono (yukata) w barwie granatu oraz bieli, oraz pas obi również jest w tej barwie. Nie znosi jasnych kolorów, wyjątkiem jest kolor biały. Jednakże, często ją również można spotkać w normalnym stroju czyli w prostej granatowej bluzce, czarnej spódnicy z wycięciami po bokach i szkarłatnym płaszczu, pod którym ma zawsze ukryty ciemnobrązowy ogon. Nosi ciemno brązowe buty z czarnymi sznurowadłami. Z całą pewnością można powiedzieć, że należy do wysokich kobiet, gdyż ma ona przeszło metr siedemdziesiąt osiem wzrostu. Kiedyś ponoć nosiła okulary, bo cierpiała na dalekowzroczność, lecz nie wiadomo czy to jest akurat prawda. Na jej ciele nie ma praktycznie żadnych blizn. Ostatnią rzeczą, na którą warto spojrzeć jest to, że nie nosi praktycznie żadnej biżuterii. Uważa, że do niej to wcale nie pasuje, chociaż nigdy jej nie nosiła. W kurtce ma głęboką kieszeń w której znajduje się nóż. Również jest posiadaczką katany, z którą prawie nigdy się nie rozstaje.
5. Charakter – A wiec tak... Wygląd jej już znasz, więc pewnie chcesz wiedzieć jaka jest. Niestety, będę musiała rozczarować. Jeszcze kilka lat wcześniej dziewczyna była zupełnie inną osobą. Kochała towarzystwo ludzi, uwielbiała z nimi przebywać. Uwielbiała również im pomagać w każdym najmniejszym problemie, zawsze się uśmiechała. Lecz to nie jest przeszłość. Teraz jest zupełnie inną osobą. Na jej twarzy jest zamiast wesołego uśmiechu wymalowany chłód i opanowanie. Stała się również o wiele bardziej pewna siebie, lecz nie należy do osób dumnych. Kiedyś, zawsze kierowała się emocjami a teraz u niej dominuje rozsądek i opanowanie. Coś, co tak naprawdę jest smutne. Żadnego uśmiechu na jej twarzy nie ujrzysz, jakby była pusta wewnątrz. Nie ufa praktycznie nikomu, oprócz siebie samej. Unika ludzi, nie wchodzi z nimi w konwersację. Nie przejmuje się już nikim, w nic nie wierzy. A dlaczego? Gdyż jej jedynym celem, dla którego żyje, jest zemsta na pewnej osobie która jej odebrała wszystko co kochała. Po tamtych dniach, patrzy tylko na to, aby zabić tą osobę własnymi rękoma. Nic więcej się dla niej nie liczy. Niegdyś, nie myślała wcale o zemście, była zbyt płaczliwa i delikatna. Lecz ludzie się zmienią, prawda? Zemsta przyćmiła jej zdrowy rozsądek, nie liczy się dla niej już nic. Stała się osobą bardzo okrutną, pozbawioną jakichkolwiek skrupułów. Nie zawaha się przed użyciem przemocy, byle tylko osiągnąć swój cel. Kiedyś bała się niesamowicie widoku krwi, teraz już tak nie jest. Zapewne, jest bardzo pewna siebie i gotowa zniszczyć każdego kto stanie jej na drodze do zemsty na tej osobie. Nikt, ani nic jej w tym nie przeszkodzi.
6. Historia:
To wszystko się zaczęło równy rok jeszcze przed przyjściem na świat Yuuki. Dokładnie dwudziestego piątego grudnia, kiedy z zabawy wracała młoda ziemianka, której imię brzmiało Angel. Należała do bardzo bogatej rodziny, miała praktycznie wszystko. A, że była jedynaczką, to była strasznie rozpieszczona i uparta. Była piękną kobietą o jasnej skórze, zielonych oczach i długich ciemnobrązowych włosach. Rodzice zawsze skakali wokół niej, wypełniali każdą zachciankę. Miła dosłownie wszystko, zawsze. Był środek zimowej nocy, niektórzy ludzie się jeszcze bawili, a inni spali. W sumie nic nadzwyczajnego, czyż nie? Jednakże, tej nocy miało się wydarzyć naprawdę coś naprawdę nieprawdopodobnego. W jednej chwili poczuła jak ktoś ją złapał za ramię i mocno chwycił, po czym wciągnął w zaułek zamykając jej usta pocałunkiem. Na nic nie zdały się wszelkie opory, stało się. Lecz młoda kobieta nie zauważyła czegoś istotnego u swego oprawcy. Był saiyanem, lecz jego powód przybycia na tą planetę był nieznany. Angel odeszła stamtąd jak najszybciej mogła, nigdy nie zapominając wtedy co się wydarzyło. Czuła się strasznie, lecz prawdziwe konsekwencje miały tak naprawdę nadejść. Nikomu nie wspomniała o tym co się stało, uważała, że to nie jest istotne. I grubo się pomyliła. Po trzech miesiącach zrozumiała, do czego tak naprawdę doszło. Miała zostać matką, w wieku siedemnastu lat! To było niesłychane i okropne dla niej. Wiec od razu poszła do rodziców, ale... Nie zyskała zrozumienia, wręcz od razu ja z domu wyrzucono, bez jakichkolwiek pieniędzy. Nikt nie zechce panny z dzieckiem. Nie posiadała nic. Więc odeszła z miasta, idąc przed siebie, przeklinając swój los i dzieciaka którego miała urodzić. Nie chciała wcale mieć dziecka, nie tak wcześnie. Ukryła się wiec przed ludzkim spojrzeniem w niewielkiej chacie w lesie, gdzie musiała żyć w bardzo ciężkich warunkach.
- Wstrętny bachorze, ja Ciebie nie chcę... - warknęła, dotykając swego brzucha, głęboko nienawidząc istoty która w niej rosła. Pamiętała jeszcze, jak kiedyś czytała książki o zielarstwie więc truła się różnymi miksturami aby zabić życie, które w niej rosło. Lecz nic z tego Istotka trzymała się kurczowo życia. Aż w końcu nadszedł dzień rozwiązania. Kiedy nastał świt, we wrześniu urodziła się o świcie mała dziewczynka. Angel spojrzała na swą córkę z największym obrzydzeniem, lecz największy szok dopiero miał nadejść. Jej córka... tak, miała ogon.
- Nienawidzę cię... - warknęła wychodząc z domu, z dzieckiem udając się prosto przed siebie, po czym.. Porzuciła swoje dziecko, zostawiając je kompletnie same. Nie interesowała się wcale tym co z nim będzie, dla niej to było nieważne. Lecz los był łaskawy dla nowo narodzonego dziecka. Niedaleko, zatrzymał się wędrujący cyrk. Chcieli wkrótce wyruszyć do miasta, aby zarobić na swych występach. Akurat na spacer wyszła pewna młoda para cyrkowców, byli mężem i żoną. Ona była treserką dzikich zwierząt, a on zajmował się akrobatyką konną.
- Kolejne miasto, które wkrótce odwiedzimy... - rzekła kobieta z lekkim uśmiechem na twarzy, lecz nadal czuła pustkę po utracie swego nowo narodzonego dziecka. Była posiadaczką błękitnych oczy i czerwonych włosów. No i była niską osobą, ledwo metr sześćdziesiąt. A jej mąż... Przeszło o piętnaście centymetrów wyższy, o czarnych włosach i oczach, lecz nie nosił brody.
- Nie oddalaj się za daleko, Shizuko.. - powiedział mężczyzna - Powinniśmy już wracać...
- Och nie bądź taki, tylko mnie złap! - odpowiedziała mu kobieta biegnąc przed siebie.
- Shizuka... - westchnął mężczyzna wzdychając ciężko, po czym ruszył za swą żoną. No i po chwili dziewczyna przystanęła, gdyż usłyszała... Płacz.
- Shizuko, powinniśmy wracać. - powiedział do niej jej mąż, podchodząc.
- Poczekaj. - odparła, po czym po chwili odnalazła źródło płaczu. A było nim właśnie porzucone dziecko przez Angel. Obydwoje od razu wiedzieli co muszą uczynić, więc zabrali dziewczynkę ze sobą.
- Będzie miała na imię Yuuki, czyli "odwaga". - rzekła kobieta opowiadając do czego doszło na spacerze. Wszyscy w cyrku byli szczęśliwi z faktu, że będzie z nimi dziecko. Wszyscy ją kochali, a fakt, że miała ogon nie przeszkadzał im wcale. Yuuki rosła jak na drożdżach, przy czym zgłębiała sztukę akrobatyki. Uwielbiała to, w szczególności skoki na trapezie oraz chodzenie po linie. Była wręcz do tego stworzona. Nikt nigdy nie żałował faktu, że ją przygarnięto. Zawsze wszystkim pomagała, aż pewnego dnia przybyli do ogromnego miasta, z którego pochodziła Angel. Wszyscy ludzie pojawili się, chcąc zobaczyć ten słynny cyrk. Yuuki liczyła sobie wtedy dwanaście lat, miała mieć w końcu pierwszy występ. Była tym bardzo podekscytowana. No i właśnie wtedy, postanowiła na własną rękę ruszyć na spacer do miasta. Swój brązowy ogon miała schowany pod ogromnym czerwonym płaszczem. Mimo, że była młodą dziewczyną, to była naprawdę bardzo śliczna. I wtedy naprzeciw niej stanęło kilku chłopaków.
- Przepraszam, spieszę się. - rzekła przechodząc obok nich. Poczuła jak jeden z nich nich chwycił ją za ramię. - Czego chcesz? - wyszeptała.
- Taka młodziutka dziewczyna jak ty nie powinna chodzić sama.. - odparł, śmiejąc się. Był obrzydliwy i starszy od niej o jakieś cztery lata. Dwunastolatce najbardziej się jednak nie podobały jego oczy. Ich barwa przypomina jasne błękitne niebo, lecz spojrzenie było przerażające. To był dla niej najważniejsze, nie na darmo się mówi, że "oczy są lustrem duszy".
- Puszczaj. - odparła, łapiąc go za ramię z całej siły po czym ścisnęła ja z całej siły. Wrzasnął z bólu.
- Ty... brać ją! - wrzasnął, lecz tej już nie było. Nie wdawała się w bójkę, wykorzystała chwilę i uciekła. Nie opowiadała o tym swoim przybranym rodzicom, tylko szykowała się do występu. I tak ten dzień dla niej się zakończył. Nie przypuszczała, że kiedyś to się na niej zemści i to surowo. Dalej kształciła się w stronę akrobatyki, była bardzo uzdolniona. Chciała zostać w tym cyrku, wszak to była jej rodzina. Była świadoma faktu, że nie jest ich rodzoną córką, lecz to nie było istotne dla niej. Aż nadeszły jej siedemnaste urodziny. Pojechali do kolejnego miasta, szykując kolejny występ. To miało być naprawdę coś dla młodej dziewczyny. Po dniu, nadszedł występ. Spacer po linie, akrobatyka... wszyscy wręcz prosili o bis. Lecz do niego nie doszło, gdyż można było usłyszeć huk na zewnątrz i zapach dymu. Ludzie uciekali w panice, a cyrkowcy starali się ugasić pożar. Ktoś podłożył petardy, które wybuchły paląc namiot cyrkowy. Lecz największe piekło dopiero co nadejść miało. Zewsząd dochodziły strzały, ale kto był tego sprawcą? Yuuki rozglądała się w szoku, po czym.. Dostrzegła tego, kto to uczynił.
- Ty...- rzekła dziewczyna patrząc na tego samego chłopaka, którego ośmieszyła pięć lat temu. Te same chłodne oczy, drwina wymalowana na twarzy i ciemne włosy przypominające skrzydła kruka. Lecz co się działo potem, to nie wiedziała. Silne uderzenie w głowę spowodowało omdlenie, a kiedy się obudziła... Było po wszystkim. Wszyscy zostali zabici, to co kochała.. Zostało zniszczone. Nie rozumiała, dlaczego jej to uczynił. Tylko dlatego, że go ośmieszyła? Nie, powód był głębszy. Lecz na razie, miała nie znać prawdy, było za wcześnie.
- Odnajdę cię... i zniszczę... - wyszeptała, ruszając przed siebie zostawiając przeszłość za sobą.
7. Statystyki:
Siła: 8
Szybkość : 10
Wytrzymałość: 9
Energia: 3
-HP: 135
-KI: 45
-PL: 226
8. Technika Początkowa - (wybiera Admin)
2. Rasa – Half Saiyanin
3. Wiek – Siedemnaście wiosen.
4. Wygląd – Pewnego dnia możesz właśnie ją ominąć na ulicy. Lecz czy będziesz w stanie o niej zapomnieć? Któż to wie... Na przekór, ludzi się zapomina lecz nie ją. Nie zapomnisz jej twarzy, wiecznie bladej która przypomina kolor papieru. Natomiast jej oczy, ciężko rozróżnić ich barwę. Najbardziej prostym rozwiązaniem jest powiedzenie, że ich barwa przypomina barwę głębokiego brązu, bądź nawet czerń. Włosy... niegdyś długie i sięgające do pasa, teraz są o wiele krótsze. Otóż sięgają ledwie do ramion, ich kolor to głęboki kasztan. Grzywka zakrywa jej czoło, a oczy zawsze patrzą obojętnie na świat. O czym by tu jeszcze... A właśnie. Zawsze miała niesamowitą słabość do japońskich tradycyjnych ubrań, więc nic dziwnego, że nosi kimono (yukata) w barwie granatu oraz bieli, oraz pas obi również jest w tej barwie. Nie znosi jasnych kolorów, wyjątkiem jest kolor biały. Jednakże, często ją również można spotkać w normalnym stroju czyli w prostej granatowej bluzce, czarnej spódnicy z wycięciami po bokach i szkarłatnym płaszczu, pod którym ma zawsze ukryty ciemnobrązowy ogon. Nosi ciemno brązowe buty z czarnymi sznurowadłami. Z całą pewnością można powiedzieć, że należy do wysokich kobiet, gdyż ma ona przeszło metr siedemdziesiąt osiem wzrostu. Kiedyś ponoć nosiła okulary, bo cierpiała na dalekowzroczność, lecz nie wiadomo czy to jest akurat prawda. Na jej ciele nie ma praktycznie żadnych blizn. Ostatnią rzeczą, na którą warto spojrzeć jest to, że nie nosi praktycznie żadnej biżuterii. Uważa, że do niej to wcale nie pasuje, chociaż nigdy jej nie nosiła. W kurtce ma głęboką kieszeń w której znajduje się nóż. Również jest posiadaczką katany, z którą prawie nigdy się nie rozstaje.
5. Charakter – A wiec tak... Wygląd jej już znasz, więc pewnie chcesz wiedzieć jaka jest. Niestety, będę musiała rozczarować. Jeszcze kilka lat wcześniej dziewczyna była zupełnie inną osobą. Kochała towarzystwo ludzi, uwielbiała z nimi przebywać. Uwielbiała również im pomagać w każdym najmniejszym problemie, zawsze się uśmiechała. Lecz to nie jest przeszłość. Teraz jest zupełnie inną osobą. Na jej twarzy jest zamiast wesołego uśmiechu wymalowany chłód i opanowanie. Stała się również o wiele bardziej pewna siebie, lecz nie należy do osób dumnych. Kiedyś, zawsze kierowała się emocjami a teraz u niej dominuje rozsądek i opanowanie. Coś, co tak naprawdę jest smutne. Żadnego uśmiechu na jej twarzy nie ujrzysz, jakby była pusta wewnątrz. Nie ufa praktycznie nikomu, oprócz siebie samej. Unika ludzi, nie wchodzi z nimi w konwersację. Nie przejmuje się już nikim, w nic nie wierzy. A dlaczego? Gdyż jej jedynym celem, dla którego żyje, jest zemsta na pewnej osobie która jej odebrała wszystko co kochała. Po tamtych dniach, patrzy tylko na to, aby zabić tą osobę własnymi rękoma. Nic więcej się dla niej nie liczy. Niegdyś, nie myślała wcale o zemście, była zbyt płaczliwa i delikatna. Lecz ludzie się zmienią, prawda? Zemsta przyćmiła jej zdrowy rozsądek, nie liczy się dla niej już nic. Stała się osobą bardzo okrutną, pozbawioną jakichkolwiek skrupułów. Nie zawaha się przed użyciem przemocy, byle tylko osiągnąć swój cel. Kiedyś bała się niesamowicie widoku krwi, teraz już tak nie jest. Zapewne, jest bardzo pewna siebie i gotowa zniszczyć każdego kto stanie jej na drodze do zemsty na tej osobie. Nikt, ani nic jej w tym nie przeszkodzi.
6. Historia:
To wszystko się zaczęło równy rok jeszcze przed przyjściem na świat Yuuki. Dokładnie dwudziestego piątego grudnia, kiedy z zabawy wracała młoda ziemianka, której imię brzmiało Angel. Należała do bardzo bogatej rodziny, miała praktycznie wszystko. A, że była jedynaczką, to była strasznie rozpieszczona i uparta. Była piękną kobietą o jasnej skórze, zielonych oczach i długich ciemnobrązowych włosach. Rodzice zawsze skakali wokół niej, wypełniali każdą zachciankę. Miła dosłownie wszystko, zawsze. Był środek zimowej nocy, niektórzy ludzie się jeszcze bawili, a inni spali. W sumie nic nadzwyczajnego, czyż nie? Jednakże, tej nocy miało się wydarzyć naprawdę coś naprawdę nieprawdopodobnego. W jednej chwili poczuła jak ktoś ją złapał za ramię i mocno chwycił, po czym wciągnął w zaułek zamykając jej usta pocałunkiem. Na nic nie zdały się wszelkie opory, stało się. Lecz młoda kobieta nie zauważyła czegoś istotnego u swego oprawcy. Był saiyanem, lecz jego powód przybycia na tą planetę był nieznany. Angel odeszła stamtąd jak najszybciej mogła, nigdy nie zapominając wtedy co się wydarzyło. Czuła się strasznie, lecz prawdziwe konsekwencje miały tak naprawdę nadejść. Nikomu nie wspomniała o tym co się stało, uważała, że to nie jest istotne. I grubo się pomyliła. Po trzech miesiącach zrozumiała, do czego tak naprawdę doszło. Miała zostać matką, w wieku siedemnastu lat! To było niesłychane i okropne dla niej. Wiec od razu poszła do rodziców, ale... Nie zyskała zrozumienia, wręcz od razu ja z domu wyrzucono, bez jakichkolwiek pieniędzy. Nikt nie zechce panny z dzieckiem. Nie posiadała nic. Więc odeszła z miasta, idąc przed siebie, przeklinając swój los i dzieciaka którego miała urodzić. Nie chciała wcale mieć dziecka, nie tak wcześnie. Ukryła się wiec przed ludzkim spojrzeniem w niewielkiej chacie w lesie, gdzie musiała żyć w bardzo ciężkich warunkach.
- Wstrętny bachorze, ja Ciebie nie chcę... - warknęła, dotykając swego brzucha, głęboko nienawidząc istoty która w niej rosła. Pamiętała jeszcze, jak kiedyś czytała książki o zielarstwie więc truła się różnymi miksturami aby zabić życie, które w niej rosło. Lecz nic z tego Istotka trzymała się kurczowo życia. Aż w końcu nadszedł dzień rozwiązania. Kiedy nastał świt, we wrześniu urodziła się o świcie mała dziewczynka. Angel spojrzała na swą córkę z największym obrzydzeniem, lecz największy szok dopiero miał nadejść. Jej córka... tak, miała ogon.
- Nienawidzę cię... - warknęła wychodząc z domu, z dzieckiem udając się prosto przed siebie, po czym.. Porzuciła swoje dziecko, zostawiając je kompletnie same. Nie interesowała się wcale tym co z nim będzie, dla niej to było nieważne. Lecz los był łaskawy dla nowo narodzonego dziecka. Niedaleko, zatrzymał się wędrujący cyrk. Chcieli wkrótce wyruszyć do miasta, aby zarobić na swych występach. Akurat na spacer wyszła pewna młoda para cyrkowców, byli mężem i żoną. Ona była treserką dzikich zwierząt, a on zajmował się akrobatyką konną.
- Kolejne miasto, które wkrótce odwiedzimy... - rzekła kobieta z lekkim uśmiechem na twarzy, lecz nadal czuła pustkę po utracie swego nowo narodzonego dziecka. Była posiadaczką błękitnych oczy i czerwonych włosów. No i była niską osobą, ledwo metr sześćdziesiąt. A jej mąż... Przeszło o piętnaście centymetrów wyższy, o czarnych włosach i oczach, lecz nie nosił brody.
- Nie oddalaj się za daleko, Shizuko.. - powiedział mężczyzna - Powinniśmy już wracać...
- Och nie bądź taki, tylko mnie złap! - odpowiedziała mu kobieta biegnąc przed siebie.
- Shizuka... - westchnął mężczyzna wzdychając ciężko, po czym ruszył za swą żoną. No i po chwili dziewczyna przystanęła, gdyż usłyszała... Płacz.
- Shizuko, powinniśmy wracać. - powiedział do niej jej mąż, podchodząc.
- Poczekaj. - odparła, po czym po chwili odnalazła źródło płaczu. A było nim właśnie porzucone dziecko przez Angel. Obydwoje od razu wiedzieli co muszą uczynić, więc zabrali dziewczynkę ze sobą.
- Będzie miała na imię Yuuki, czyli "odwaga". - rzekła kobieta opowiadając do czego doszło na spacerze. Wszyscy w cyrku byli szczęśliwi z faktu, że będzie z nimi dziecko. Wszyscy ją kochali, a fakt, że miała ogon nie przeszkadzał im wcale. Yuuki rosła jak na drożdżach, przy czym zgłębiała sztukę akrobatyki. Uwielbiała to, w szczególności skoki na trapezie oraz chodzenie po linie. Była wręcz do tego stworzona. Nikt nigdy nie żałował faktu, że ją przygarnięto. Zawsze wszystkim pomagała, aż pewnego dnia przybyli do ogromnego miasta, z którego pochodziła Angel. Wszyscy ludzie pojawili się, chcąc zobaczyć ten słynny cyrk. Yuuki liczyła sobie wtedy dwanaście lat, miała mieć w końcu pierwszy występ. Była tym bardzo podekscytowana. No i właśnie wtedy, postanowiła na własną rękę ruszyć na spacer do miasta. Swój brązowy ogon miała schowany pod ogromnym czerwonym płaszczem. Mimo, że była młodą dziewczyną, to była naprawdę bardzo śliczna. I wtedy naprzeciw niej stanęło kilku chłopaków.
- Przepraszam, spieszę się. - rzekła przechodząc obok nich. Poczuła jak jeden z nich nich chwycił ją za ramię. - Czego chcesz? - wyszeptała.
- Taka młodziutka dziewczyna jak ty nie powinna chodzić sama.. - odparł, śmiejąc się. Był obrzydliwy i starszy od niej o jakieś cztery lata. Dwunastolatce najbardziej się jednak nie podobały jego oczy. Ich barwa przypomina jasne błękitne niebo, lecz spojrzenie było przerażające. To był dla niej najważniejsze, nie na darmo się mówi, że "oczy są lustrem duszy".
- Puszczaj. - odparła, łapiąc go za ramię z całej siły po czym ścisnęła ja z całej siły. Wrzasnął z bólu.
- Ty... brać ją! - wrzasnął, lecz tej już nie było. Nie wdawała się w bójkę, wykorzystała chwilę i uciekła. Nie opowiadała o tym swoim przybranym rodzicom, tylko szykowała się do występu. I tak ten dzień dla niej się zakończył. Nie przypuszczała, że kiedyś to się na niej zemści i to surowo. Dalej kształciła się w stronę akrobatyki, była bardzo uzdolniona. Chciała zostać w tym cyrku, wszak to była jej rodzina. Była świadoma faktu, że nie jest ich rodzoną córką, lecz to nie było istotne dla niej. Aż nadeszły jej siedemnaste urodziny. Pojechali do kolejnego miasta, szykując kolejny występ. To miało być naprawdę coś dla młodej dziewczyny. Po dniu, nadszedł występ. Spacer po linie, akrobatyka... wszyscy wręcz prosili o bis. Lecz do niego nie doszło, gdyż można było usłyszeć huk na zewnątrz i zapach dymu. Ludzie uciekali w panice, a cyrkowcy starali się ugasić pożar. Ktoś podłożył petardy, które wybuchły paląc namiot cyrkowy. Lecz największe piekło dopiero co nadejść miało. Zewsząd dochodziły strzały, ale kto był tego sprawcą? Yuuki rozglądała się w szoku, po czym.. Dostrzegła tego, kto to uczynił.
- Ty...- rzekła dziewczyna patrząc na tego samego chłopaka, którego ośmieszyła pięć lat temu. Te same chłodne oczy, drwina wymalowana na twarzy i ciemne włosy przypominające skrzydła kruka. Lecz co się działo potem, to nie wiedziała. Silne uderzenie w głowę spowodowało omdlenie, a kiedy się obudziła... Było po wszystkim. Wszyscy zostali zabici, to co kochała.. Zostało zniszczone. Nie rozumiała, dlaczego jej to uczynił. Tylko dlatego, że go ośmieszyła? Nie, powód był głębszy. Lecz na razie, miała nie znać prawdy, było za wcześnie.
- Odnajdę cię... i zniszczę... - wyszeptała, ruszając przed siebie zostawiając przeszłość za sobą.
7. Statystyki:
Siła: 8
Szybkość : 10
Wytrzymałość: 9
Energia: 3
-HP: 135
-KI: 45
-PL: 226
8. Technika Początkowa - (wybiera Admin)
- GośćGość
Re: Yuuki Nightmare
Pon Lip 14, 2014 12:41 am
Całość prezentuje się całkiem nieźle, a co jest tu ważne - oryginalnie. Brakuje mi jednak ciut więcej opisów (wyglądu najważniejszych postaci), oraz pojawiają się niekiedy powtórzenia (szczególnie przy słowie "kochała"). Hm, poza tym mi się podoba i jak mówiłam wcześniej nie mam nic przeciwko starcie na Ziemii.
Wstępny akcept, lecz czekam na poprawki.
Wstępny akcept, lecz czekam na poprawki.
Re: Yuuki Nightmare
Pon Lip 14, 2014 4:48 pm
" Lecz młoda kobieta nie zauważyła czegoś istotnego u swego oprawcy. Był saiyanem, lecz jego powód przybycia na tą planetę był nieznany." - powtórka.
Generalnie dobry tekst, fajnie się go czyta. Poza tym co pisała June, w historii często powtarza się słowo "lecz". Przykład masz tam wyżej.
Co jeszcze... aaaa, no tak. Akcept.
Generalnie dobry tekst, fajnie się go czyta. Poza tym co pisała June, w historii często powtarza się słowo "lecz". Przykład masz tam wyżej.
Co jeszcze... aaaa, no tak. Akcept.
- RazielSuccub Admin
- Liczba postów : 1140
Data rejestracji : 19/03/2013
Skąd : Rzeszów
Identification Number
HP:
(750/750)
KI:
(0/0)
Re: Yuuki Nightmare
Pon Lip 14, 2014 6:18 pm
No to i ja. Historia jest na naprawdę wysokim poziomie i nie mam się do czego przyczepić. Tu już masz ode mnie plusa. Wygląd też i pomysł na postać też dobre. Życie z gwałtu. Tego jeszcze nie było. Ciekawi mnie jak wykorzystasz ten motyw ojca i matki. Ode mnie masz soczysty Akcept i proponuję na start latanie, lub Kiaiho defensywne.
Przy okazji niedługo na Ziemię przybywa moja postać Zielonooki Saiyanin o kruczoczarnych włosach
Przy okazji niedługo na Ziemię przybywa moja postać Zielonooki Saiyanin o kruczoczarnych włosach
- GośćGość
Re: Yuuki Nightmare
Pon Lip 14, 2014 10:31 pm
Chciałaś mojej końcowej opinii, więc Ci ją dam. Bardzo mi się podoba całość, jak już wcześniej napisałam. Nie widzę już błędów, June jest w pełni zadowolona. ;3
Wybierz technikę z tych co podał Raziel .
close
Wybierz technikę z tych co podał Raziel .
close
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|