Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Go down
Anonymous
Gość
Gość

Średnia posiadłość Lilith/Samanty Blackwood Empty Średnia posiadłość Lilith/Samanty Blackwood

Czw Paź 18, 2012 5:51 pm
Dom zaczyna imponować przed przekroczeniem progu. Dom znajduje się na obrzeżach West City
Dom ma przepisową wielkość dla średnich domów willowych a mur z bramą wjazdową i wejściową jest postawiony z marmurowego kamienia. Ogród raczej mniejszy od standardowych ogrodów to jednak miła atmosfera i małe skupisko drzewek daje miłą atmosferę. Przed bramą wjazdową stoi 6 posągów. Po lewej i po prawej stronie jest ich po 3. Przedstawiają one ludzi zasłużonych w historii i zapamiętanych na wieki. Te osoby prezentują również charakter domowników i ich przypuszczalny status na Ziemii.


Lilith przeszła przez bramę. Mama w tej chwili wychodziła z garażu. Zawsze gdy ona siedzi w szkole to mama zazwyczaj siedzi w garażu i coś majstruje. Postanowiła położyć plecak w domu i po zjedzeniu obiadu, zerknąć do garażu. Weszła do niego i zauważyła 2 bardziej zaawansowane technologicznie komputery, dające na myśl że mama pracuje nad czymś dla rządu Ameryki. Potem w centrum zauważyła coś co na pierwszy rzut oka wyglądało na teleport gdyż było przykryte płachtą. Jednak to złudzenie. Zrzuciła płachtę przykrywającą ten pojazd i ujżała kapsułę. Obeszła ją z obu stron i dotknęła szyby. To były drzwi. Otworzyły się wrota do podróży kosmicznych. Może mama pracuje nad pojazdem dla Capsule Corp. kto wie. Weszła do kapsuły. Cóż. Gdyby odkryła kosmitów, była by znana na świecie. Weszła do kabiny kapsuły i zamknęła drzwi. Obok wysunęły się 2 komputerki a z dachu Ekran. Nie wiedziała co robić gdyż język był jak kosmitów. Może rozpracowywała jakąś technologię kosmitów. Kto wie. Jednak nie wiedziała jednego. Jej matka była tą kosmitką. Saiyanką. Postanowiła wcisnąć kilka guzików i czekać na reakcję

//Dom jest z historii i jest to tylko początek jak fabularnie doleciałem na vegetę. Matka samanty nie była oskarżona o nic na vegecie jednakże musiała odlecieć z Vegety z powodu dużej afery bankowej. Proszę o odpis//
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Średnia posiadłość Lilith/Samanty Blackwood Empty Re: Średnia posiadłość Lilith/Samanty Blackwood

Czw Paź 18, 2012 7:16 pm
_____Jednak kapsuła nie była zbyt posłuszna. Przez chwilę wydawałoby się, że silnik się uruchomił, ale potem wszystko zgasło. Jakby tego było mało to statek zaczął się dymić. Nie nadawał się na podróże kosmiczne, chyba, że jest się Chuckiem Norrisem.


Nie możesz bez zgody adminów polecieć na Vegetę, jest stanowczo za wcześnie, ja Cię nie wypuszczę i wątpię, by admini z Vegety Cię przyjęli.
Anonymous
Gość
Gość

Średnia posiadłość Lilith/Samanty Blackwood Empty Re: Średnia posiadłość Lilith/Samanty Blackwood

Czw Paź 18, 2012 8:57 pm


Jezu Chryste! Silnik się przegrzał. Najwidoczniej coś źle wcisnęła albo Kapsuła miała uszkodzony silnik i mama nad nim pracuje. No cóż. Raz się żyje. Wyłączyła silnik niewiadomym guzikiem i wyszła z kapsuły gdy dym tylko opadł. Potem zamknęła wrota kapsuły i zasłoniła ją przed mamą. Aparatura schowała się. Cóż. Widać mama planuje lot w kosmos. A może chce pobić rekort?? Nie wiadomo.

Zbliżała się 15 a jak zwykle w piątki kończyła szkołę o 13. Ogarnianie kapsuły zajęło trochę czasu ale się udało. Postanowiła wziąść rower na którym od roku nie jeździła. Serwisowanie roweru zajęło jej 15 minut gdyż często go czyściła i wymieniała łańcuch. Zaczęła wprowadzać rower z garażu i wyszła przez bramę poczym zaczęła jechać w kierunku biblioteki West City. Zajmie jej pewnie to z jakieś 30 minut. ([z/t] do Biblioteki)
Anonymous
Gość
Gość

Średnia posiadłość Lilith/Samanty Blackwood Empty Re: Średnia posiadłość Lilith/Samanty Blackwood

Pią Lis 02, 2012 8:59 pm
Była chyba 18 czy 19. Samanta i Alisa dojechały do domu Lil. Dla Alisy, raczej przypominała willa jednak to była raczej normalna reakcja gdyż czasem robiła imprezy i zawsze się dziwiły że tu mieszka. Nie ważne z resztą. Jedyne co musi zrobić to zająć się tą kapsułą i odnieść rower. Jeszcze lekcje i kolacja. Ech. Musi jeszcze porozmawiać z mamą o treningu. Może czegoś by ją nauczyła? Dojechały do bramy. Bramę otwierało się, dotykając palcem klucza. Musiał to być palec Lil lub jej matki. Lil i Alisa wprowadziły rower na teren posesji.

-To jak. Jutro 12? - Alisa chciała dokończyć trening. Złe miejsce wybrała na trening gdyż ktoś je zajął. Może znajdą coś jutro na mapie.

-No dobra ale znajdź inną miejscówkę. - W sumie dobry pomysł. Jedyne co to można by zrobić to dalej trenować. Pomyślała o tym by lecieć na tą planetę z koordynatów kapsuły. Dlatego intensywnie trenuje z koleżanką.

-To narazie - Alisa odjechała w stronę jej domu i potem Sami wprowadziła rower do garażu. Mama akurat zajmowała się kapsułą. Wpisywała dziwne kody pewnie do oprogramowania. Cicho wprowadziła rower do garażu i odstawiła. Postanowiła zrobić mamie niespodziankę.

-Cześć mamo.-Anna zaskoczona, iż Córka ją widzi odwraca się i mówi jak by się nic nie stało. Kapsuła nie mogła wpaść w jej ręce i nie mogła lecieć na Vegetę. Nie mogła. Nie teraz gdy nie wie iż Kryzys na Vegecie się skończył a oskarżenia wobec dużych firm wycofano.

-Samanto, co tu robisz?? - Odpowiadała z raczej niepokojem w głosie który i tak był słyszalny. Lil to wiedziała. - Myślałam że przyjedziesz później.

-Mamo. Pomóc ci? - Spojrzała przelotnie na kapsułę. Saiyanka nie mogła jej pozwolić na to by leciała w kosmos. Nie szkolili jej. Nawet w Capsule Corp i Dragon Corp.
-Emmmm.. Nie, Sami. Zresztą... Nawet ja ledwo naprawiłam więkrzość tego sprzętu.... Najgorszym jest..-Lil i Anna odpowiedziały z synchronizacją

-Silnik - Zdziwiona cały czas skąd wie. Nie mogła przecież jej widzieć naprawiającą Kapsułę z koordynatami na Vegetę. - Skąd wiesz??

-Chciałam odpalić ten złom, ale nie działa. Idę do pokoju. - Nie chciała mamie przerywać bo wie że zna się na rzeczy tylko może silnik był przeciążony. Tak czy siak poszła do drzwi które były otwarte. Weszła do domu i poszła na górę, do swojego pokoju. Drzwi były z drzewa Klonowego, ozdobione różnymi symbolami. Na przeciwko był pokój jej mamy. Lil weszła do pokoju.Był raczej średni. Średniej wielkości łóżko z 3 poduszkami w kolorze jasnoniebieskim i biała kołdra która była zdobiona różnymi scenami z historii Ziemi. Zaraz obok łóżka, stało biurko z komputerem. Jego konfiguracja to 2 kości RAM 4GB DDR2 z płytą główną z firmy Capsule Corp ASUS i procesorem dość dobrej firmy pracującej również pod szyldem Capsule Corp, Intel I7 Quad Core 2ghz, System operacyjny Dragon EX oraz 2 dyski których pojemność liczyła 800GB. Kilka gier, programów do rysowania i aplikacji kontaktowych jak Jabber. Obok monitora plazmowego znajdowało się kilka szkicowników. Rysowanie było jej Hobby. Prawie zawsze coś rysowała. Nie raz postacie, nie raz sceny i nie raz statki kosmiczne. Jest dobra jak na nowicjuszkę. Od 3 miesięcy zaczęła rysować bardzo szczegółowo. Na komputerze znajdował się program do komponowania muzyki. Rzadko wchodziła na komputer. Wróćmy do opisu pokoju. Był wystawiony na widok na ogród. Całkiem fajny i nieduży balkon odgrodzony dużymi, szklanymi drzwiami i średnimi oknami od strony łóżka gdzieś na prawo. Na przeciwko znajdował się średniej wielkości telewizor, gdzie czasem z koleżankami oglądała filmy z biblioteki lub w telewizji. Kilka półek na ciuchy i książki szkolne, były dokładnie oznaczone. Weszła do pokoju. Zamknęła drzwi i skoczyła brzuchem na łóżko. Wstała po chwili i ułożyła się przodem do telewizora, chcąc znaleźć coś ciekawego, co może się jej przydać na przykład w telewizyjnych kanałach informacyjnych.
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Średnia posiadłość Lilith/Samanty Blackwood Empty Re: Średnia posiadłość Lilith/Samanty Blackwood

Pią Lis 02, 2012 9:20 pm
Halfka odjechała. Lecz nie dane jej było dojechać na swoje miejsce, gdyż gdy tylko opuściła miejsce zamieszkania Lilith coś dziwnego ją zaczepiło. Okolica była pusta, ni żywego ducha na ulicach, nie było nawet słychać żadnego silnika samochodu z oddali czy też ćwierkotu ptaków. Kompletna pustka... prawie.
- Marne stworzenie, saiyańskie ścierwo. - Było słychać syknięcie po czym dziwnie wyglądająca postać z energią tak mroczną jak dawno nie wspominane Shadowy.
Spoiler:
Mroczna postać wyciągnęła szponiastą łapę po czym... obie postacie zniknęły, a świat ruszył dalej melodią.


OOC
Rozumiemy od czasu do czasu pisać sobie za NPC'a, ale na kamiego, nie co post! Dlatego na razie zabieramy halfkę.
Sponsored content

Średnia posiadłość Lilith/Samanty Blackwood Empty Re: Średnia posiadłość Lilith/Samanty Blackwood

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

Copyright ©️ 2012 - 2018 dbng.forumpl.net.
Dragon Ball and All Respective Names are Trademark of Bird Studio/Shueisha, Fuji TV and Akira Toriyama.
Theme by June & Reito