Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Go down
Vvien
Vvien
Liczba postów : 1307
Data rejestracji : 05/02/2016


Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk1510/1510Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (1510/1510)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Wto Lis 27, 2018 4:58 pm
Mistrz Gry: VVien

Miejsce: Kwatera mieszkalna #13 ekspedycji na "Łuskowym Szlaku"

- Panie...Rex proszę wybaczyć niedogodności, czy mogę jeszcze coś dla Pana uczynić? - Aromatyczny napój herbaciany wypełniał powietrze, a słodkie ptysie na talerzu zachęcały do ciągłej konsumpcji. Jeden z pasażerów nie miał tyle szczęścia i musiał spędzić miesiąc w towarzystwie androida. Spełniała mu wszelkie zachcianki, a niedogodność choć nigdy nie została wyjaśniona, nie obeszła się jednak bez nadmiernej uprzejmości wobec tegoż kłopotliwego wyjątku.

Czwórka osób ugrzęzła w jednej kwaterze mieszkalnej, ale wskutek niekompetencji ziemskich koordynatorów zakwaterowania, jedna z osób została zmuszona pozostać aktywna na czas całej podróży. Padło na hybrydę, ale nie mógł w sumie, aż nadto narzekać. Miał do dyspozycji androida o wyszukanych możliwościach, mógłby się wręcz przyzwyczaić do posiadania tak 'aktywnej' służki. Trzy osobniki smacznie hibernowały w kapsułach, a jaszczur...mógł co najwyżej zrzucać łuski i liczyć na mechaniczne towarzystwo. Zamknięty przez miesiąc w jednej kwaterze mieszkalnej.
- Systemy witalne w normie, przeprowadzam rozszczelnienie kapsuł w celu przebudzenia drużyny nr. #13 łuskowego szlaku.
Gazy hibernacyjne z sykiem zaczęły się ulatniać z kapsuł by zasygnalizować zmiany ciśnieniowe między miejscem spoczynku, a kwaterą mieszkalną. Każda placówka socjalna dla podróżników dzieliła się kolejno na trzy małe sektory; salon w której znajdowały się kapsuły, kuchnie oraz łazienkę. Wszystko w pełni wyposażone i zrównane do standardów przeciętnego, ziemskiego mieszkańca. Musieli przebrać się i najwyraźniej android zupełnie to nie przeszkadzało, ale ze względu na nadmiar istot wyznaczonych do jednej placówki musieli dokładnie rozplanować kto gdzie, zmieniać będzie swoje fatałaszki. Mało kto chciał się zbliżać do kuchni, gdzie wielka hybryda mogła popijać herbatkę i obżerać się ptysiami...zwłaszcza, gdy rozrywek tu brakowało. Android dotykała bezwstydnie, doglądając dla pewności nagie ciała, czy ich stan zdrowia nie jest odchylony od normy. Urządzenia hibernacyjne były bowiem jeszcze w fazie eksperymentalnej, a oni sami mogli czuć nudności i zawroty głowy.

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 5dc48ed9ccbbeb25f6616a9c1c7b4b31
- Proszę Panów jestem Soka#13, wasza personalna zarządczyni i przewodnik po łuskowym szlaku. - Odezwał się kobiecy android spoglądając na każdy okaz wyjątkowo perwersyjnie, mając na uwadze dobrze przebyte chwile z czwartym członkiem drużyny.
- Mamy obecnie temperaturę dwudziestu jeden stopni Celcjusza na statku, a dystans dzielący od pierwszej planety obejmuje cztery godziny czasu ziemskiego. W związku z niebezpiecznymi warunkami na zewnątrz każda ekspedycja dzieli wszystkich członków załogi na drużyny trzy osobowe. Jednakże ze względu na złe proporcje zapisanych interesantów, wasza drużyna będzie składać się ze czterech członków. Mimo różnic poglądów, wyglądu, czy stref kulturalnych uwłaszcza się o współprace między sobą na czas przebywania na Łuskowym Szlaku.
Stanęła uwodzicielsko puszczając oczko do całej czwórki i obejrzała się po wszystkich. Od smukłych nóg po oblicze okuta była w ciężki metalowy pancerz, ale wyglądem była niezmiernie zbliżona do typowych przedstawicieli rasy ludzkiej. Krótkie srebrzyste włosy powiewały mimo sztucznej grawitacji, a fragmenty różowego kombinezonu wskazywały, że również była ubrana w ten sam egzemplarz co trójka zakwaterowanych podczas pobytu w kapsułach.
- Według danych zawartych w bazie, ustaliliście następującą nazwę drużyny 'Gorąco tu, chyba się rozbiorę', czy taka nazwa została poprawnie zarejestrowana, czy uzgodnicie nowe nazewnictwo? Najwyraźniej ktoś grał żartownisia spośród całej czwórki obecnych, ale było wątpliwe by ktokolwiek się przyznał.
Matthew
Matthew
Liczba postów : 39
Data rejestracji : 09/09/2018


Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk800/800Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (800/800)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Wto Lis 27, 2018 8:50 pm
Matthew miał plany, miał swoje życie. Miał swoje cele, dążenia. Chciał opuścić Ziemię, aby uciec od przykrych wspomnień, chciał poznać planetę Namek, pełną zielonych ludków, o których tyle słyszał. Marzyło mu się poczucie stabilizacji. Chciał mieć swój dom, najlepiej od razu z całą planetą. Tak na początek... Chciał mieć stały dochód, im większy tym lepszy. Jego malutkie, niewinne, słodkie serduszko marzyło również o znalezieniu kogoś, kto będzie mu bliski, kto da mu szczęście. Innymi słowy o znalezieniu kogoś, kto mu będzie płacił. Wszystko to jednak zostało ucięte, przynajmniej na razie. Chłopak... Został porwany! O północy się zjawili jacyś dwaj cywili. Mordy podrapane, włosy jak badyli. Nic nikomu nie mówili, ino... No właśnie. Porwali go!! Próbował się bronić, opierać, ale nic to nie dało! Użyli jakiejś zakazanej konwencją Genewską (wszelkimi innymi również) tajemnej sztuki ninja i w efekcie Matthew znalazł się na obcym statku!! Tą tajemną sztuką była propozycja wyprawy, która miała się chłopakowi bardzo opłacić... Oferowali duże ilości Smoczego Oddechu, niezłego ekwipunku a także możliwość dostania na własność androidki! No i może jeszcze mieszkania! Chłopak opierał się jak mógł, przez cały ułamek sekundy, ale użyta przez rekruter... porywaczy metoda była nie do pokonania przez niego. W efekcie jakiś czas spędził śpiąc w kapsule. Przynajmniej się wyspał... Teoretycznie. Wszystko co dobre jednak kiedyś się kończy, trzeba się więc było wreszcie zbudzić.

Kapsuła została otwarta a świadomość Matta powolutku zaczęła do niego wracać. Nie był przyzwyczajony do hibernacji, dlatego też dał sobie dłuższą chwilę, zanim wreszcie otworzył oczy i powoli zaczął się podnosić. Nie wstał też od razu, jedynie usiadł na brzegu kapsuły czekając cierpliwie, aż minął mu te zawroty głowy. Ziewnął porządnie i starając się dojść do siebie zaczął się rozglądać. Wpierw zobaczył kogoś, kto wyglądał na człowieka. Szybko jednak dostrzegł ten małpi ogon świadczący o zupełnie innym pochodzeniu danego osobnika. Cóż... Z jednej strony się ucieszył, bo zawsze chciał saiyan poznać i zobaczyć jacy są. Poza tym słyszał, iż są w miarę dobrymi wojownikami a to mogło by się im przydać. Jednak z drugiej strony... Ponoć ta rasa charakteryzowała się strasznie męczącym charakterem. Chłopak, przyglądając się saiyaninowi, dopiero po dłuższej chwili ogarnął, że ten jest nagi. Myśląc nieco wolniej tak szybko po przebudzeniu, potrzebował dobrą sekundę na to, aby sprawdzić w jakim stanie ubraniowym on sam się znajduje.

- Hmm... No tak... - Mruknął, ale nie przejął się tym zbytnio. Nie był za specjalnie pruderyjny. Nie miał się też czego wstydzić. Jedynymi zmartwieniami obecnie, poza mijającymi już efektami hibernacji, był głód, potrzeba skorzystania z łazienki, oraz fakt, że pewna część jego ciała znajdowała się wstanie typowym dla niej rankiem. Czy też w sumie o każdej innej porze też, gdy akurat minęło dużo czasu od ostatniej eksploracji pewnych ciepłych i wilgotnych przestrzeni. Na to nie był wstanie jednak teraz poradzić, dlatego też rozglądał się dalej. O! Nameczanin! Wreszcie miał okazję się jakiemuś przyjrzeć! Dziwny kolor skóry, o takim nie słyszał... Wzrok chłopaka zjechał niżej... Ach... Czyli to prawda. Ciekawe czy nameczanie w związku z tym konkretnym brakiem, nie odczuwają też czysto fizycznej przyjemności związanej z pieszczotami, pocałunkami, czy też wykorzystaniem innych, dostępnych u nich miejsc. Oby nie, życie bez tego byłoby bardzo nudne. Będzie musiał się kiedyś spytać, teraz jednak...

- Nie wiesz, że zasady dobrego wychowania nakazują rozebrać się, gdy chce się rozmawiać z innymi nagimi osobami? Szczególnie jeśli dodatkowo chce się je dotykać... - Upomniał androidkę, gdy ta już skończyła mówić i zaczęła ich obmacywać, oraz oglądać. Te czynności zresztą, wraz z samym wyglądem androidki sprawiły, że chłopak jeszcze bardziej się rozbudził. Szczególnie w okolicach znajdujących się na południe od brzucha. Zaraz jednak zachowanie ich "przewodnika" kazało mu przypuszczać, że podobnie zachowywał się przez ten cały okres w stosunku do ich jaszczuro podobnego towarzysza. A to, niezależnie od tego, czy uważał go za kogoś gorszego, czy nie, czy lubił, czy nie, zakrawało mu na jakąś zoofilię, co z kolei nieco ostudziło chłopaka. Były pewne zboczenia, których nie tolerował i które odbierały całą atrakcyjność osobom, które sobie im folgowały.

- Jaka nazwa? - Kolejne słowa wyrwały go z rozmyślań. A przy tej samej okazji chłopak, nadal nie krępując się nagością, wstał i zaczął sprawdzać gdzie ma swoje rzeczy.

- Za długa. Takie długie nazwy się nie sprawdzają. Nikomu się nie chce ich wymawiać. - Bardziej od treści przejmował się długością. Zresztą treść miał gdzieś. Skoro jednak mieli coś wymyślić.

- Może Golasy? Treść podobna, ale przynajmniej jest krótkie. Śpiochy? Albo Negatyw? Albo Geniusze skoro zapewne jesteśmy mądrzejsi od pozostałych drużyn? - Wszystko według niego obecnie pasowało. Był goły, śpiący, negatywnie do wszystkiego nastawiony. I w całej swej skromności uważał się za mądrzejszego od innych. Coś takiego więc wymyślił, odnajdując przy tej okazji swoje czarne i obcisłe bokserki, oraz łapiąc jakikolwiek ręcznik. Nie ubierając się ruszył na poszukiwanie łazienki, po drodze zahaczając o jeszcze jedno miejsce.

- Joł. - Grunt to elokwencja. A popisał się nią wparadowywując nagi do kuchni, gdzie podobno urzędował Jaszczur. Tam złapał za jednego z ptysi, krzywiąc się przy tym na myśl o tym, że nie przepadał za tak słodkimi rzeczami. No ale skoro nic innego pod ręką nie było... Po czym dziarskim krokiem, pakując sobie do pyszczka tę zdobycz, wkroczył wreszcie do łazienki. Tam w spokoju zamierzał się najpierw, kolokwialnie mówiąc, odlać bo uzbierało się co nieco na pewno przez ten cały śpiący okres a następnie wpakować się do prysznic. Higiena ważna rzecz! No i wreszcie się dobudzi...
Joker
Joker
Liczba postów : 364
Data rejestracji : 29/11/2015


Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk2100/2100Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (2100/2100)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Czw Lis 29, 2018 4:44 pm
Imprez musiała być przednia, Joker nie pamiętał zbytnio jak się znalazł. Pamiętał tylko jak napisał coś w jakiejś konsoli. Obudził się, coś się otworzyło, z otwartymi oczami,  nagi jak go pan bóg stworzył i ogromnym falusem wielkości maczugi latającym w prawo i lewo wyszedł z kapsuły. Była ich piątka, Joker, jakiś ogórek, ziemski nastolatek oraz jaszczurka którą znał. Tą piątą osobą była pani seksy android zboczeniec. Patrzała się na nich lubieżnym wzrokiem, szczególnie na księcia śmiechu. Fakt, nieskromnie mówiąc było na co popatrzeć. Ren uśmiechnął się sarkastycznie i powiedział do ich przewodniczącej.- W tej zbroi jesteś tak seksowna że stanął mi tak bardzo że mógłbym tą pałą zatłuc z pięciu chłopa. Ciekawe co by się stało jakbyś zdjęła te ciuszki?... po tej robocie musimy się przekonać- Rzekł tonem uwodzicielsko, sarkastycznym po czym zgarnął swoje łachy. Zaczął się ubierać w pierwszym spłachetku wolnej przestrzeni jaką znalazł. Już ubrany walnął się na jakieś najbliższe siedzisko, wyciągnął swoje karty i zaczął tasować je. Niezbyt był głodny, spać mu się nie chciało, a z resztą towarzystwa nie chciało mu się zaprzyjaźniać. Chyba że sami zaczną, siedział sobie leniąc się i czekając na rozwój sytuacji. Na razie jedynym interesującym go elementem tej podróży była ta zmysłowa lasencja. Ale jeśli zabawa będzie przednia, będzie można zrobić porządne mordobicie, to elegancko. Takie akcje to on rozumie, budzi się a tu seksi laska jest pierwszym co widzi.
Lire
Lire
Liczba postów : 15
Data rejestracji : 18/11/2018

Skąd : Z Namek

Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk500/500Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (500/500)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Pią Lis 30, 2018 4:12 pm
Otwierając oczy, Lire przez chwilę zastanawiał się nad ostatnim wydarzeniem. A dokładnie jego brakiem.. W sumie nie pamiętał co ostatnio robił, a teraz znajduje się w jakimś tajemniczym miejscu. Do tego bez jego ulubionych ubrań, ten dyskomfort jest straszny. Unosząc lekko główkę ku górze, ujrzał kilka nieznajomych mu osób. Wręcz wspaniałe uczucie, kiedy się budzisz w obcym miejscu i pierwsze co spotykasz to obce osoby. Żyje, co oznacza, że nie ma tutaj zbytniego zagrożenia. Tak więc będzie mógł sobie odpuścić rozmowę z tymi osobnikami, lepiej dla jego samopoczucia. Ważniejsze będzie teraz znalezienie ubrania, w końcu on nie ma zamiaru paradować nago. Tak jak reszta brutali, którym to widocznie nie przeszkadza. Trzeba zachować trochę klasy, zwłaszcza pod względem ubioru.

Wychodząc z kapsuły, chłopak zignorował resztę i udał się na bok. W celu poszukiwania jego ubrania, albo jakiegokolwiek innego. Byleby się zakryć i mieć z głowy problemy z nagością. Oczywiście obiło mu się o uszy kilka słów, mianowicie nazwa drużyny. Chociaż on do żadnej nie należał, bo tej nazwy by nie zaakceptował. No ale pomijając niepotrzebne informacje, trzeba skupić się na szukaniu. Kątem oka zerkając na pozostałą załogę, chciał się troszkę dowiedzieć kim są. W końcu pierwszy raz widzi inną rasę, więc jest to całkiem ciekawe doświadczenie. Gładkoskórzy, dziwni i chyba raczej niezbyt normalni. Najlepiej będzie trzymać się z boku i tylko oczekiwać zakończenia tego całego bałaganu.

Z czego zapamiętał, Soka jest przewodnikiem po łuskowym szlaku... Nie wie o co tutaj chodzi i na razie nie doczekuje się wyjaśnień, wpierw ubiór!! Później będzie się dowiadywał co tutaj robi i dlaczego jest w jakiejś drużynie z durną nazwą, przez chwilę myślał że to sen. No rzeczywistość jest brutalna, ale aż w takim stopniu. Wdech i wydech oraz opanowanie, to podstawa. Po chwili Lire po prostu usiadł i się wyciszył, musiał to wszystko przemyśleć i trochę pomedytować. To najlepsze rozwiązanie w tym momencie, inaczej by musiał użyć dialogu. A na to nie jest przygotowany, no nie będzie przez dłuższy czas.
Rex
Rex
Liczba postów : 457
Data rejestracji : 18/10/2015


Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk1170/1250Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (1170/1250)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Sob Gru 01, 2018 2:21 am
Miesiąc spędzony w zamknięciu sam na sam z własnym alter ego i nadwyraz miłą androidką był okresem pełnym lepszych i gorszych momentów.
Rekompensata za fakt niezałapania się na przymusową drzemkę może i była czymś miłym, lecz czasami była zwyczajnie denerwująca. W szczególności dla Ja, którego już po kilku dniach w zamknięciu zaczęło nosić bardziej niż zwykle. Stwierdził nawet, że Soka zachowuje się tak, jakby nie miała nic lepszego do roboty. A powtarzanie, że tak właśnie jest, jakoś do niego nie trafiało.
Dopiero po uzgodnieniu trzydniowych zmian Ja zgodził się zostawić ten temat w spokoju.
Można bowiem było powiedzieć, że mieli miesiąc nieoficjalnych wakacji i względnej swobody nim reszta zostanie obudzona, a żadnemu z nich jakoś nie śpieszył się do przegapienia takiej okazji. Tym bardziej że musieli co nieco odpracować dla Rity.
I tak kolejne umilane przez Sokę dni mijały jeden po drugim. I pomimo spięć od czasu do czasu obaj nawet polubili aktualny stan rzeczy. W końcu ktoś robić coś dla nich, a nie na odwrót.
Niestety nawet tak drobne przyjemności muszą się kiedyś skończyć i ostatecznie nastał ten dzień, kiedy z głównego pomieszczenia dało się słyszeć komunikat o wybudzeniu pozostałych członków wyprawy.
Biorąc kubek ze sobą, Ja podszedł do przejścia i popijając jego zawartość, przyglądał się, poczynią androidki wobec wybudzonych. W efekcie przez myśli zarówno jednej, jak i drugiej osobowości przelatywało całkiem sporo odczuć i przemyśleń, z czego większość do pochlebnych nie należała.
Nawet znany mu skądinąd saiyanin nie pochwalił się zachowaniem, choć i tak pozostawał on dla nich w lepszym świetle, niż pewien osobnik, o którym woleli nie myśleć.
— Co tam zmarzlaku? Wyspany? — rzucił, zerkając krótko za znikającym w drzwiach łazienki osobnikiem i trzymając kubek tak, by nie musieć podziwiać wszystkich "atutów" chłopaka, po czym dodał jeszcze. — I weź, załóż coś lepiej, na siebie nim wyjdziesz! Nie jesteś u siebie.
Po czym wszedł do salonu, gdzie reszta grupy ogarniała się po miesięcznej sjeście.
— Jestem za Negatyw. Chyba najbardziej pasuje do tego, co niektórzy reprezentują.
"W tym i ty. Opanuj się nieco." wtrącił się Rex.
Uspokoję się dopiero pojutrze. Wtedy kończy się moja kolejka i ty będziesz mógł, robić co chcesz — odparł Ja z wyraźną pretensją. — Skąd mam wiedzieć, kiedy znów będę mieć taką okazję?
"Najpewniej wtedy, gdy znów się wtrynisz na moje miejsce."
Akurat to miejsce jest tak samo twoje, jak i moje.
Vvien
Vvien
Liczba postów : 1307
Data rejestracji : 05/02/2016


Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk1510/1510Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (1510/1510)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Sro Gru 05, 2018 10:27 pm
Mistrz Gry: VVien

Miejsce: Kwatera mieszkalna #13 ekspedycji na "Łuskowym Szlaku"



Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 5dc48ed9ccbbeb25f6616a9c1c7b4b31

Wszyscy na swój sposób się poznali... z resztą, androidka nie obeszła się najwyraźniej od docinek o seksualnym kontekście, ale wykonywała jedynie własne wytyczne. Kwestia nagości ze strony Matthewa została zupełnie zignorowana, a od strony Jokera no cóż...
- Nie jestem w stanie udzielić prawidłowej opieki zdrowotnej, ale Panie Joker jak najbardziej mogę postawić diagnozę - chwyciła go za przyrodzenie.
- Hibernacja drastycznie osłabia funkcje kopulacyjne u samców i będzie Pan sflaczały jeszcze przez najbliższe pięć tygodni. Ostateczna diagnoza: to tylko dzieje się w pańskiej głowie - tak też zachichotała i wróciła do pozostałych członków załogi.

Zapowiadając nazwę drużyny, zapisała w bazie danych nowe nazewnictwo i wzdrygnęła się puszczając z ust kłęby dymu.
- Khe...przepraszam, małe przegrzanie, nazwa Negatyw została przyjęta przez komputer pokładowy. -

Chrząknęła pragnąc zwrócić na siebie uwagę, a następnie widząc, że wszyscy byli najwyraźniej ubrani zaczęła.
- Raz, dwa, trzy, moi drodzy. Czy słychać mnie uważnie? - z każdym słowem zaczęła modulować głos w celu uzyskania bardziej płynnej i kobiecej narracji.
- Tak powinno być dobrze... - mrugnęła parokrotnie uwodzicielskimi powiekami, ale tylko po to by z każdym mrugnięciem załączyć odpowiedni program.
- Ten komunikat jest szczególnie ważny, więc informuje wszystkim co następuje - rozejrzała się po wszystkich, a następnie otworzyła klapę komputera przymocowanego do prawego nadgarstka.
- Znajdujemy się na Łuskowym Szlaku w Galaktyce Południowej. Każdy z was otrzymał holo-scouter dzięki czemu swobodnie można się między sobą kontaktować, bądź ze mną osobiście - ułożyła lewą dłoń między piersiami, by wskazać na siebie.
- Tylko jedna zasada obowiązuje w tym regionie, a jest to konieczność przekazu dwudziestu procent ze wszelkich pozyskanych źródeł zysku i znalezisk na rzecz organizatora ekspedycji. Poza tym jest swoboda sytuacji i działacie na własną rękę. Nikt nie będzie oceniał waszych etycznych i moralnych... - zerknęła na Jokera uważnie.
- ...działań -
Zamknęła klapę i uśmiechnęła się szczerze w stronę wszystkich zgromadzonych.
- Czy są jakieś pytania?
Matthew
Matthew
Liczba postów : 39
Data rejestracji : 09/09/2018


Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk800/800Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (800/800)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Czw Gru 06, 2018 4:12 pm
- Niby tak, ale jeszcze trochę bym pospał! - Odkrzyknął Jaszczurce znikając w łazience, gdzie wreszcie mógł opróżnić pęcherz a następnie wpakować się do łazienki. Ciepła woda obmywała mu ciało, rozbudzając go, ogrzewając, sprawiając, że poczucie humoru chłopaka szybko zaczęło wracać na właściwe tory. Tak... Zdecydowanie dbanie o higienę osobistą to był całkiem dobry wynalazek cywilizacji.

- Last night a little dancer, came dancin' to my door... Last night a little angel, came pumpin on my floor. She said: "Come on baby I got a licence for love and if it expires pray help from above"... Because! In the midnight hour she cried: "more, more, more"! With a rebel yell she cried: "more, more, more"! In the midnight hour babe: "more, more, more"! With a rebel yell: "more, more, more"! MOOOREEE MOOOREEE MOOOREEE!!! - Wszystko co dobre kiedyś się kończy. Tak jak w przypadku tego dość szybkiego prysznica. Chłopak, wreszcie z założonymi bokserkami i nadal wilgotnym ciałem, śpiewając wesoło wrócił do reszty ferajny. Akurat po to, żeby usłyszeć jak androidka opowiadała o tym holo-scouterze, zyskach i całej reszcie. Kiwając głową w rytm nuconej melodii ruszył znów do swoich rzeczy, gdzie zaczął się ubierać. równocześnie słuchając uważnie co było mówione. Dwadzieścia procent zysków oddaje się organizatorowi wycieczki? Wkładając spodnie pomyślał, że wcale to nie było takie złe. Dość często więcej zdzierano.

- I walked the world with you, babe... A thousand miles with you. I dried your tears of pain, babe... A million times for you. I'd sell my soul for you babe... For money to burn with you. I'd give you all, and have none, babe... Just, just, justa, justa to have you here by me! - Nucił dalej zarzucając na siebie koszulę. I, gdy inni byli skupienie na Sorze, chłopak zawiesił pod koszulą swój nóż. Na moment w jego oczach pojawiła się powaga, palce z pewną czułością pogładziły pochwę, zaraz jednak wrócił do głupkowatego uśmiechu i nucenia. A uśmiech poszerzył się na jego słodkich usteczkach, gdy usłyszał o przyzwoleniu na działania wątpliwe pod względem etycznym i moralnym. W oczach błysnęła mu żądza krwi i mordu, w umyśle wypłynęły wspomnienia gruchotanej czaszki i chlapiącej na boki krwi. Tak... To było uzależniające...

- Because! In the midnight hour she cried: "more, more, more"! With a rebel yell she cried: "more, more, more"! In the midnight hour babe: "more, more, more"! With a rebel yell: "more, more, more"! More, more, more!! - Wziął przyznany jemu holo-scouter, słuchając zakończenia androidki i rozglądając się przy tym, aby zobaczyć reakcję innych. Oraz sprawdzić, czy mają jakieś pytania.

- Za ile zaczynamy zabawę? I czy na razie sami sobie robimy żarcie, czy też w tej materii możemy liczyć na Twoje wybitne umiejętności? - Chłopak był głodny. Tyle czasu nic nie jadł. Ten ptyś tylko zwiększył jego apetyt, zresztą Matt potrzebował czegoś zupełnie innego. Chłopak pragnął mięsa. Był najwyraźniej czystej krwi drapieżnikiem, bo za słodkościami za bardzo nie przepadał, za to za mięso mógłby zabić. Duże ilości mięsa. To znaczy w sumie za wiele rzeczy by mógł zabić, ale to był mało istotny szczegół, prawda?

- Oh yeah little baby she want more, more, more, more, more, more... Oh yeah little angel she want more, more, more, more, more! - Po zadaniu tego pytania stał oparty o ścianę i czekał na odpowiedź na te ważne pytanie. A także na to, czy reszta też coś będzie chciała dodać od siebie.
Lire
Lire
Liczba postów : 15
Data rejestracji : 18/11/2018

Skąd : Z Namek

Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk500/500Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (500/500)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Czw Gru 06, 2018 9:00 pm
Po chwili medytacji, chłopak w sumie długo nie wysiedział w miejscu. Powód był prosty, miał gadatliwą załogę. Było to bardzo rozpraszające. Jednak i tak nie miał czasu na medytacje, ani tym bardziej na rozmowy. Potrzebował ubrania, dlatego też wstał i udał się do łazienki. Tam w końcu udało mu się znaleźć ubiór, który szybko na siebie wrzucił. W końcu nie odczuwał tej nagości, była ona dość drażniąca. Teraz jednak po za nagością, przeszkadzał mu hałas, który wytwarzał się z buźki nieznajomego. Och gdyby tylko mógł, to by stąd poleciał, w sumie może tak zrobi przy najbliższej okazji? Na pewno są tutaj w jakimś celu, ale niezbyt słuchał kobiety. Miał inne zainteresowania, takie jak domyślanie się dlaczego tu jest. Może ignorowanie nie było najlepszym podejściem, ale cóż. Kogo to obchodzi, na pewno nie jego.
Jedynie co zrobił, to usiadł sobie wygodnie nieopodal Matthewa. Przymknął oczy i oparł się o ścianę, po chwili krótko komentując.
- Jesteś strasznie głośny.
Ostatnie jak na tą chwilę słowa, po chwili wyciszenie i ignorowanie otoczenia. Trzeba pomyśleć nad jakimkolwiek planem awaryjnym, ostatecznie po prostu robić to co reszta. Oczywiście nie wliczając śpiewania i zadręczania kobiety różnymi pytaniami.

Jego poziom zainteresowania pomieszczeniem znacznie się zwiększył, z powodu iż pierwszy raz jest w takim miejscu. Tak samo pierwszy raz w życiu spotyka inną rasę, o której nic nie wie. Jak na razie dowiedział się, że są bardzo gadatliwi, zwłaszcza niektórzy. W sumie mógłby wstać i poszukać wody, przespać się później i gdy już gdzieś dotrą, pójść sobie... Niby brzmi jak dobry plan, ale zawszę można zostać i zobaczyć się jak to wszystko się potoczy. Każda opcja brzmi dobrze, tylko teraz trzeba wybrać. Nie miał dziś do tego głowy, dlatego szybko wybrał pozostanie na miejscu. Otwierając oczka, postanowił się jeszcze trochę porozglądać. Pobadać środowisko, podsłuchać resztę rozmów. Może coś z nich wyciągnie, jakąś wiedzę podstawową na temat tego wszystkiego.
Joker
Joker
Liczba postów : 364
Data rejestracji : 29/11/2015


Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk2100/2100Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (2100/2100)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Pią Gru 07, 2018 9:45 pm
A to dopiero.... Właśnie sobie uświadomił podczas przebierania że wszystko to mu się uroiło!. Tak naprawdę nie zapytał jej o nic tylko w swoim obojętnym stylu od razu przeszedł do ubrania się. Ahhh ten jego umysł, równie walnięty jak on, ten to miał pomysły. Po przebraniu się Savage Joke udał się do kuchni. Co jak co ale był Sayaninem, na raz wpierdalał tyle co etiopski chłop przez całe życie. Dorwał się do lodówy i powyciągał najbliższe mięcho. Bez żadnych ceregieli dziko wbił zębiska w wołowinkę niczym Wampir w dziewiczą szyję. Pycha, widocznie Robocik musiał zrobić jadło troszkę wcześniej gdyż było delikatne jak trza. Zwalił się jak ścięta kłoda na pierwsze puste siedzisko z największym zasięgiem do Niewesołej Kompanii. Kiedy w końcu zaspokoił głód i pragnienie założył ręce za głowę i zakładając nogi wyżej natychmiast przyciął komara. Dobre nie? mimo tego że miał tyle czasu w którym leżał wyłączony w kapsule znowu zasnął. A co mu się śniło? Wiele rzeczy... Wiecie? Już wiem dlaczego Zombie uwielbiają mózgi, są takie pyszne i mięciutkie, reszta jakaś taka łykowata jest.... Ziemskie chaty Fajnie się palą.... Mówili że jestem świrem, a teraz muszą chędożyć swoje prababcie w kotle za piecem HAHAHAHAHAAHAHAHAHA Tak przy okazji, wiecie jaki to byłby czad mieć własnego domowego smoka? Mógłbym latać wszędzie gdzie bym chciał... A jak sąsiad Marian przyjechałby do domu swoją furą spuścilibyśmy mu prezent powitalny. Profesjonalnie to się nazywa Wytapianie brązu, dekorowanie tortu, Uwolnienie Barabasza, wyciskanie sztangi, puszczanie bobsleja na tor.
Rex
Rex
Liczba postów : 457
Data rejestracji : 18/10/2015


Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk1170/1250Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (1170/1250)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Wto Gru 11, 2018 11:23 pm
Wysłuchawwzy słów Soki rozejrzał się po reszcie zebranych. Każdy zdawał zajmować się własnymi sprawami. Tak jakby nie do końca obchodził ich fakt brania udziału w misji.
Joker napchawezy się znów zasnął. Tak jakby nie przespał ostanich paru tygodni. Drugi ciemnowło śpiewał sobie w najlepsze, podczas gdy ciemnoskóry w czułki wyglądał jakby się zastanawiał, czy lepiej nie byłoby wrócić do domu przy najbliższej okazji.
- Brawo dla tego pana - stwierdził dopijając herbatę i wywinowszy kułeczko palcem wskazał na ciemnoskórego towarzysza wyprawy. - Niestety nie przewidywałem żadnych nagród.
Bo o ile ciemnowłosy mężczyzna nie śpiewał źle to jak dla Ja było tego zdecydowanie za dużo. Czy to była wina samego utwory, czy też wynik przedłużającego się braku większego gwaru, to już nie miał pojęcia.
- A co do pytań... To tak, są pytania - kontyuował po usłyszeniu tego zadanego przez wokalistę zespołu - Biorąc jednak jedno na początek, to czy ten szlak ma jakiś konkretny przebieg? Nie to żeby coś, ale mimo wszystko trochę się wynudziłem przez ten miesiąc.
I odstawiwszy kubek na uniesiony ogon strzelił palcami, tak jakby już zaraz miało się coś stać, a on chciał już być na to gotów.
No dobra... dodał po obsobaczeniu przez Rexa. - Jeszcze jedno pytanie. Co dokładnie mamy robić? Bo szlak szlakiem, swoboda swobodą, ale gdy nie trzeba było czegoś konkretnego zrobić, to najpewniej nie bylibyśmy wcale potrzebni.
Vvien
Vvien
Liczba postów : 1307
Data rejestracji : 05/02/2016


Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk1510/1510Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (1510/1510)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Nie Gru 16, 2018 8:32 pm
Mistrz Gry: VVien

Miejsce: Kwatera mieszkalna #13 ekspedycji na "Łuskowym Szlaku"

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 5dc48ed9ccbbeb25f6616a9c1c7b4b31

- Jesteście przeuroczą drużyną, dwa krańce świata, energia i spokój ducha... - z radością wskazała palcem na Rex'a, no bo w końcu jako jeden z pierwszych zdecydował przejąć się inicjatywę i zadać pytanie.
- ...pewnie złotko! Łuskowy szlak obejmuje szereg niezbadanych planet do zbadania w celu stabilizacji kolonialnej! Galaktyka Południowa jest dla nas zupełnie obca, a żeby móc co raz głębiej wdzierać się w jej odmęty... - puściła mu oczko, jakby to miało brzmieć dwuznacznie -... no to musimy przejść przez grę wstępną. Bez bazy wypadowej nie będziemy w stanie podróżować dalej, a każde odkrycie możecie spieniężyć lub zachować jako własność. Oczywiście po odliczeniu wspomnianych dwudziestu procent z wartości... -
Rozejrzała się uważnie, jakby kogoś szukała i w końcu wskazała na Nameczanina. Miał okazje rozejrzeć się po pomieszczeniu i jak na kwaterę mieszkalną były tu wyjątkowo wysokie standardy. Temperatura była idealnie dopasowana, a lodówka pełna. Każdy mógłby odpocząć na jednym z przydzielonych łóżek, a i nawet dostrzegł szafkę z napisem 'Kącik zabaw'.
- Lire, czy wyjaśnić obsługę holo-scoutera? - spytała oblizując wargi - bo do waszych scouterów właśnie wprowadzam przydatne informacje co do możliwych celów podróży!
Zauważyła Jokera, podeszła do niego z wolna kręcąc biodrami i strzeliła parokrotnie palcami tuż nad jego nosem.
- Panie Joker, mokre sny proszę zostawić na później. Na to przyjdzie jeszcze pora, a nie korciłaby Pana wizja zdobycia sławy, SO i uznania potencjalnych dziewcząt? Tak tez proszę zerknąć na scouter - tak kończąc, wróciła na poprzednią pozycje, a żeby wszyscy mogli mieć ją w zasięgu wzroku.
- Mamy do dyspozycji na łuskowym szlaku do trzech planet, są to OXO537 pustynna planeta, OXO393 mroźna planeta i OXO141 terrańska planeta. Zaledwie od paru tygodni mamy do nich dostęp oraz udało nam się wybudować kolonie na OXO141. Jest to pierwsza baza wypadowa, jakbyście potrzebowali spieniężyć własne oszczędności na dodatkowe towary to dajcie mi znać, wykonam odpowiednie zamówienie. Jesteście szczęśliwcami, bo w sumie niewiele wiadomo o tamtejszych okolicach, a więc ziemia jak szeroka i bogata tylko czeka na zawłaszczenie! No cóż poza OXO141, tam znajdują się już zaawansowane cywilizacje z ery prekosmicznej z którymi próbujemy nawiązać przyjacielskie stosunki.
Wróciła dopiero do drugiego pytania Rex'a. W końcu podchodziło pod wątpliwość, czy faktycznie by odpowiedziała.
- Wasze zadanie to...odkrywać. Nie ma zbytnich wytycznych, możecie zawłaszczyć ziemie, handlować z napotkanymi cywilizacjami, tworzyć biznes na bazie tego co odkryjecie, może górnictwo? Z pewnością znajdują się cenne minerały na planetach nieskalanych zaawansowanymi technologicznie istotami! Jedna z drużyn zamiast odkrywać postanowiła zarobić na innych członkach ekspedycji i utworzyć sieć specyficznych... - zarumieniła się - usług... - zaczerwieniona dopiero po dłuższej chwili ochłonęła.
- Nasi organizatorzy dali wam szansę by samodzielnie wypracować sobie pozycje w nowej galaktyce, ale jak to wykorzystacie zależne jest wyłącznie od was. Proponowałabym by drużyna wspólnie ustaliła własne cele! W razie czego postaram się pomóc! - Puściła oczko do wszystkich, jakby chciała być w ciągłym centrum uwagi.
Matthew
Matthew
Liczba postów : 39
Data rejestracji : 09/09/2018


Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk800/800Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (800/800)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Wto Gru 18, 2018 7:39 pm
- Przyzwyczaisz się Kochanie... - Odparował zaraz nameczaninowi i równocześnie sięgnął dłonią, aby pogłaskać jego czułki. Przez chwilę przynajmniej, ponieważ androidka zaraz zaczęła dokładniejszą opowieść na temat tego co ich czeka w najbliższej przyszłości, oraz jakie są opcje wyboru. Baza wypadowa nie byłaby złym pomysłem. Cele drużyny? Chyba ciężko z tym będzie... Poza kwestią zarobku to jakoś nie widział, aby ich cele i pragnienia się mogły pokrywać ze sobą. Chłopak uniósł lekko brew myśląc o tych specyficznych usługach dla innych drużyn. Był tego ciekaw. Nie bardzo chciał samemu z nich skorzystać, ale ten pomysł był interesujący... Tyle że na początek trzeba było wybrać planetę, na którą mają zamiar się udać. Przynajmniej pierwszą z nich.

- Co wiadomo o tej cywilizacji zamieszkującej planetę OXO141? Czy jest możliwość wyświetlenia ich wizerunku, na jakim etapie zaawansowania technologicznego są i jakiego rodzaju jest ich kultura? To wojownicy, handlowcy, pacyfiści, czy coś innego? Co wiadomo o potencjalnych zagrożeniach na każdej z tych planet? Oraz o żyjących tam zwierzętach? - Szybko zaczęła się seria pytań ze strony Matta, co było o tyle dobre dla innych, że spoważniał i przestał śpiewać. Oraz się wygłupiać. Równocześnie zaczął sprawdzać w swoim holo-scouterze, czy przypadkiem tam nie może sobie wyświetlić coś o tej odkrytej rasie.

- Proponuję na początek wziąć się za planetę OXO141. Teoretycznie tam będzie największa rywalizacja z racji tego, że pewnie najwięcej drużyn się na nią skieruje, ale... Z mroźną będzie problem, jeśli tylko nasz jaszczurzy towarzysz ma z gadami więcej wspólnego niż tylko wygląd. Nie byłby na niej w pełni sprawny. - Przez moment w głosie Matta pobrzmiała AUTENTYCZNA troska. Bardziej spowodowana tym, że jeśli któryś z członków jego drużyny będzie bardziej zawadzał, niż pomagał, to się to odbije na jego zarobkach, no ale ważne, że jednak troska jakaś tam była. Równocześnie pomyślał o tym, że samemu wolałby sobie odpuścić pustynną planetę. Nie przepadał za nadmiarem ciepła. Nie to, żeby nie był wstanie dać tam z siebie stu procent efektywności, ale jego marudzenie i niechęć do wszystkiego przekroczyłyby dopuszczalne granice a to by mogło być problematyczne.

- Zarówno na mroźnej jak i pustynnej planecie warunki są trudniejsze, co dość mocno spowolniłoby nasze poszukiwania i wymusiłoby na nas poświęcenie więcej czasu na szukanie schronienia. Na tej terrańskiej z kolei warunki są w rodzaju tych, do których jesteśmy przyzwyczajeni a przy okazji na starcie mamy zapewnione pewne wsparcie w postaci tej małej, założonej niedawno kolonii. Wsparcie i łatwiejsze warunki pozwolą nam coś osiągnąć. A gdy już to coś będziemy mieć, gdy będzie nas stać na lepszy sprzęt, może pomocników, to wtedy można będzie spróbować z pozostałymi planetami powalczyć. Zresztą ta cywilizacja na terrańskiej też otwiera przed nami pewne możliwości. - Miał już nawet pewne pomysły na te możliwości związane z tą cywilizacją, ale uznał, iż lepiej ich na razie nie wypowiadać na głos. Dlatego też na tym poprzestał, podchodząc równocześnie do tej szafki z napisem "Kącik zabaw", aby zobaczyć co tam jest. Otwierając ją rozejrzał się jeszcze po towarzyszach.

- Więc? Jeśli nie macie innych pomysłów, to kierujmy się na planetę OXO141. - Zaczął ostatnie słowa od pytania, skierowanego w stronę członków drużyny, jednak na koniec patrzył już tylko na androidkę licząc na to, że zgodnie z życzeniem skieruje ich na wybraną planetę. Gdy w grę wchodziło zaspokojenie ciekawości i zysk, to cierpliwość była zastrzeżona tylko do konkretnych sytuacji.
Joker
Joker
Liczba postów : 364
Data rejestracji : 29/11/2015


Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk2100/2100Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (2100/2100)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Nie Gru 23, 2018 10:08 pm
Joker jedyne co aktualnie robił to leżał i spał, ale androidka go obudziła pstrykając mu przed twarzą, przez chwilę miał ochotę ją ugryźć w te palce ale odpuścił sobie. Kiedy ta wspomniała o sławie i uznaniu panienek odpowiedział.-Czemu nie moja śliczna, Komitet ślicznych pań zawsze mile widziany- Uśmiechnął się sarkastycznie i oparł plecami o ścianę i słuchał. Więc na początek mieli do wyboru trzy planety, pustynie, czyli coś pewnie ala Vegeta, Mroźna uuuuu ulubione środowisko Changów oraz teriańska. Ta ostatnia była zamieszkana przez inne rasy, interesujące. Wtedy odezwał się jakby najmłodszy z ich kompanii. Gość miał na imię Matt ,,Boy'' czy jakoś tak. Zaczątek zarostu, raczej przeciętna ziemska sylwetka czyli ni to ulany ni to patykowaty. Ren wysłuchał całego jakże długiego wywodu w grzeczny sposób. Przecież nie wypada przerywać drugiej osobie, w dodatku nowo poznanej. Żartowałem spokojnie pany, niech się wygada młody w swej świadomości posiadania jakiegoś znaczenia dla reszty. Dopóki nie wpakuje ich w jakąś głupotę niech sobie będzie. Jak już pan knife Emo się zamknął Śmieszek powiedział.-Zawsze to jakiś początek, przynajmniej będzie łatwiej obczaić konkrety na start.- Znowu zamilkł zgadzając się z Matfieeeuuuu, niech pozostała dwójka Compadre się wypowie, a kto nimi był? tamtam mtam ciorny cygan i jaszczur z pod kanału.
Rex
Rex
Liczba postów : 457
Data rejestracji : 18/10/2015


Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk1170/1250Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (1170/1250)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Sro Gru 26, 2018 10:31 am
Ja wysłuchał wszystkiego co Soka miała do powiedzenia w temacie ich zadania na Szlaku. A raczej Rex bardziej tego wysłuchał, bo jego drugie ja chyba doszło do kresu swoich możliwości jeśli chodzi o siedzenie w jednym miejscu i po prostu czekało już tylko na to by coś się w końcu stało, co udowadniał przyglądając się balansującemu na ich ogonie kubkiem.
A gdy Soka zaproponowała Lire wyjaśnienie zasad działania skoutera Rex zdołał pchnąć Ja do tego by i oni przejrzenie swojego. Niestety szło im to nieco topornie przez ciągłe rozważanie nadpobudliwej osobowości, czy imię nameczanina odmienia się na Lirowi, czy też może Lirze.
Skupił się dopiero w chwili gdy androidka zaczęła wymieniać planety na jakie mogli się udać. Oznaczało to bowiem, że w końcu coś zacznie się dziać, a on będzie mógł wyjść z tej kabiny.
Jego zainteresowanie było nawet tak duże, że zaczął wymieniać się z Rexes swoimi uwagami odnośnie każdego z wymienionych miejsc. Niestety jak zawsze obaj mieli inne priorytety odnośnie celu.
Wreszcie po tym co dla pozostałych w pomieszczeniu mogło wyglądać na chwilowe zawieszenie się, a w rzeczywistości będącym dość długą wymianie zdań w czasie której nie obyło się bez zgryźliwości i złorzeczenia z obu stron obaj doszli do jakiegoś porozumienia. Choć chyba obu wydawało się, że to ten drugi zyskał na tym więcej. A już na pewno Ja miał co do tego niemal całkowitą pewność.
- Cóż... mi się wydaje, że sto czterdziestka jedynka byłaby kiepskim wyborem - odezwał się w końcu. - Najwięcej drużyn na planecie oznacza również, że większe szanse na znalezienie czegoś. Nawet jeśli jest ona zamieszkała. W dodatku jeśli mamy do czynienia z rozwijającą się cywilizacją to znaczy, że również zasoby naturalne będą pewnie wydobywane. Czyli również z tym może być słabo. Skupiłbym się więc na dwóch pozostałych planetach, choć nie ukrywam, że wolałbym tą całą pięćset trzydziestkę siódemkę. Jakoś nie uśmiechami się przedzieranie się przez zaspy, śnieg i lód.
Po czym spojrzał na najbardziej małomównego członka ich grupy czekając na ich jego zdanie na ten temat.
W sumie to miał wrażenie, że nawet nikt nie zgodzi się z jego zdaniem to się tym specjalnie nie przejmie. Był już przyzwyczajony to czegoś takiego, a jego obchodziło bardziej to by w wreszcie mógł zacząć działać. Miał bowiem do wykorzystania jeszcze jakieś dwa dni i zamierzał z tego wycisnąć ile tylko się da.
- A... Jeszcze jedno. Czy teraz poza tymi drobiazgami nie mamy żadnych gratów? - spytał Soki unosząc trzymany przez siebie scouter.
Lire
Lire
Liczba postów : 15
Data rejestracji : 18/11/2018

Skąd : Z Namek

Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk500/500Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (500/500)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Nie Gru 30, 2018 4:58 pm
Nie ukrywając jakikolwiek brak zainteresowania osobami trzecimi, które były naprawdę gadatliwe. To po prostu nie jego klimaty, on promuje ciszę i spokój. Chociaż w sumie, w przyszłości trochę się zmieni. Teraz to nie ma znaczenia, trzeba jednak dowiedzieć się o co chodzi z tymi holo scautermai, czy innymi tosterami. Na pytanie kobiety, Lire po prostu przytaknął. Chciał trochę wiedzieć, na temat tego ustrojstwa. Nie żeby było mu to potrzebne do szczęścia, no ale jednak jakakolwiek nowa wiedza będzie przydatna na przyszłość.
- Jeżeli nie sprawi ci to problemu, zamieniam się w słuch.
Rzekł krótko i następnie nastawił swoich szpiczastych uszu, przy okazji oglądając załogę. Zwłaszcza najbliższego jaszczuroluda, który chyba zwał się Rex. Trochę cieszy oczy, takie poznanie nowych gatunków. Tylko spodziewał się bardziej spokojnego spotkania, które nie rozpocznie się głośną deklaracją przygody. Z jednej strony dlaczego akurat on został wybrany i porwany oraz rozebrany? Można jeszcze wymienić kilka rzeczy, ale raczej w tej sytuacji nie może narzekać. Pozostaje skupić się i wrócić do siebie.... No lecz żeby to zrobić, pewnie trzeba coś wykonać. Jakieś zadanie, albo jakąś brudną robotę. W każdym razie, jedyne czego teraz pragnął. To usłyszeć trochę informacji na temat tostera, może będzie nawet ciekawie.
Vvien
Vvien
Liczba postów : 1307
Data rejestracji : 05/02/2016


Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk1510/1510Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (1510/1510)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Czw Sty 03, 2019 9:28 pm
Mistrz Gry: VVien

Miejsce: Kwatera mieszkalna #13 ekspedycji na "Łuskowym Szlaku"

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 5dc48ed9ccbbeb25f6616a9c1c7b4b31

- Oh my wiele pytań, oczywiście, że odpowiem! - Zlała Jokera ciepło lukrowaną posypką, bo pączek był atrakcyjny, ale do czasu, że nawet lukier już nie byłby w stanie pomóc go ubarwić. Pochyliła się nad Matthewem eksponując swój pancerz, bo na próżno było szukać krągłych poduszek, gdy lita stal stała na przeszkodzie.
- Wiemy, że to insekty... - zaczęła kolejno wyliczać na palcach, jeden paluszek otwierał się z piąstki wraz z dalszą kobiecą wyliczanką -... oraz smoki. Wszystko humanoidalne, no i w sumie na tym się kończy. Nie mamy zbytnich informacji, niewiele też ujawniono. -
Zamyśliła się przez dłuższą chwile, wskazującym palcem robiąc niewielki dołek w prawym poliku z niekończącej się zadumy.
- Głuptasy, pozostałe drużyny są wyjątkowo agresywne, jeśli nie macie konkretnych powodów bądź ustalonego modelu biznesowego to lepiej zapuszczać się w nieznane regiony. Zawsze nowe odkrycie może być kluczem do wzbogacenia się o tylekroć, że będziecie żyć niczym królowie! - Poczochrała włosy Matthewa i zostawiła go, gdy ten postanowił zajrzeć do kącika zabaw. Wszyscy mogli dostrzec, że poza pajęczyną i jedną kauczukową piłką była całkowicie pusta.
- Oh my, Panie Joker, w sumie ciepłe piaski to dobra okazja by się trochę poopalać - dodała zadziornie na wspominke o pustynnej planecie ze strony Rexa. Ciekawe, czy zastanowienie poszło jaki model bikini ubierze na taką predyspozycje.
- Właśnie dostałam komunikat, że odkryto na pustynnej planecie obecność lokalnego Bóstwa. Oczywiście, jeśli wierzyć bajkom, ale jest to podobno kobiecy kolos pośród pustynnych rubieży. Na informacje zawartą w bazie danych określa się ją jako tytana. Toż ci tajemnica, ale muszę zaniepokoić faktem, że informacja mogła nie być dobrowolna - uśmiechnęła się, choć wyjątkowo szyderczo - lepiej dla nas, bo to oznacza mniejszą konkurencje - dodała naprędce lekko przymrużywszy oczka.
Joker
Joker
Liczba postów : 364
Data rejestracji : 29/11/2015


Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk2100/2100Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (2100/2100)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Pią Sty 04, 2019 5:57 pm
Joker uważnie wysłuchał wszystkiego co mówiono. Był typem małomównym i cichym... zazwyczaj, Sayan spokojnie przeniósł się w pozycję siedzącą i odparł.-Pustynna albo mroźna planeta wydają się najlepszymi opcjami. Mi obojętnie którą wybierzemy, na razie różnią się tylko klimatem i infem o tej bogini.- Kiedy skończył mówić nagle zauważył że nie ma wśród nich tego gościa, Matta. WTF? przecież tu stał, nie mógł po prostu wyparować, Joker wyczułby jak młodzian wychodzi gdzieś. Zatem czyżby był tylko stworzony w bujnej wyobraźni księcia śmieszkowania. No cóż, 3-4 co to za różnica, to zaledwie jedna osoba. Wyrówna się, poza tym może to i lepiej że bliżej nie znany koleś okazał się nieprawdziwy. Problem rozwiązany, wszyscy zadowoleni. 3 muszkieterów to ich drużyna normalnie. Sayanin mający nierówno pod sufitem, jaszczur taplany przez tego pierwszego w kanale i jakiś ciorny namek. Dream team normalnie, ale kto wie co wyniknie z tej współpracy. Nie raz bywało że najgorsi wrogowie stawali ramię w ramię przeciwko nowemu wrogowi... nieeeeeeeeeeeeeee. To niemożliwe, tak więc Joker spokojnie wyciągnął talie kart i zaczął je tasować z powodu zabicia nudy. Taki już był, ciekawiło go komu pierwszemu trzeba będzie zdezelować facjatę na wzór rozklekotanego fiata. Ewentualnie przerobi go na schabowego, takiego dobrze przypieczonego. MNIAM ziemskie dania są najlepsze jak dla Sayanina z Ziemi.
Lire
Lire
Liczba postów : 15
Data rejestracji : 18/11/2018

Skąd : Z Namek

Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk500/500Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (500/500)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Nie Sty 06, 2019 11:12 am
No i nici z wytłumaczenia na temat urządzenia, no cóż. Nie będzie miał jej za to za złe, w końcu jest otoczona dzikusami, którzy mają więcej pytań. Pozostaje samemu dojść do tego, jak to działa. Przecież ma wiele czasu, zawszę podczas nie wiadomo jakiej wyprawy może sprawdzić. Dlatego też siedział jak siedział i przyglądał się podłodze, która wydawała się mówić mu więcej niż ktokolwiek inny. No dobra skupienie na podłodze nie trwało zbyt długo, Lire miał dość i Lire musiał wstać. Nie trwało to długo, zaledwie kilka minut, zanim podniósł swój tyłek do góry i zmienił kierunek swojego postoju na prawą stronę pomieszczenia i ruszył tam czym prędzej, żeby tylko oddalić się od reszty. Nie chciał zbytnio rozmawiać, ani tym bardziej udzielać się w dyskusji o której nic nie wie. Dlatego też najlepiej będzie, jak zrobi swoje. Będzie medytował dalej, w spokoju. Bo raczej o ciszę się tutaj nie doprosi, cóż za pech.
Siadając wygodnie w kącie, zielony rozluźnił się i skrzyżował nogi. Zamykając oczka, wprowadził się w stan relaksu.
Pozostaje przemyśleć całą sytuację, poczynić następujące kroki i chyba zakończyć to wszystko?
Tak więc; Znajdujemy się gdzieś, w nieznanym miejscu. Z bandą dzikusów, dziwną kobietą? Tłumaczącą coś o czymś ciekawym na pewno, gdyby tylko Lire słuchał. No ale niestety był w lekkim szoku po-obudzeniowym, tak więc nie wiedział zbytnio co się dzieje. Smoki, insekty, planeta, humanoidalne. Wszystko tylko w urywkach.. Nie będzie się zagłębiał, na pewno ktoś mu później po wie o co chodzi.
No więc następujące kroki: Iść ślepo za grupą i robić to samo co oni? Tak będzie najrozsądniej.

Rex
Rex
Liczba postów : 457
Data rejestracji : 18/10/2015


Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk1170/1250Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (1170/1250)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Wto Sty 08, 2019 3:47 am
"Weź mnie, trzymaj, bo nie ręczę za siebie" mruknął mentalnie Ja, widząc podejście pozostałych członków drużyny, które zdawało się adekwatne do nazwy, jaka została wybrana. Negatywne, czy może raczej obojętne.
I choć rzucił prośbą do Rexa, to jednak nie nie zamierzał czekać, na jakąkolwiek reakcję z jego strony.
- Ja rozumiem, że czasem można się nie wyspać i być zobojętniałym, ale teraz to już przesada - warknął na głos, łapiąc kubek, który wzbił się na chwilę w powietrze, po tym, jak zirytowany szarpnął ogonem. - Spaliście przez bite cztery tygodnie. Jeśli po tym czasie nie da rady się wyspać, to ja już nie wiem. Trochę życia... POBUDKA!
I dla zwiększenia efektu budzenia masywny ogon uderzył o podłogę.
"No to cię zatrzymałem... podsumował Rex, gdy ten drugi zamilkł na chwilę.
"Refleks szachisty... padła poirytowana podpowiedź i znów nie czekając na odpowiedź, zwrócił się do Soki.
- Nie wiem jak panowie śnięci, ale ja zgarniam, co się da i zaklepuję pierwszą wysiadkę na pięćset trzydziestkę siódemkę. Z nimi lub bez nich. Jak nie pójdą ze mną, to sugeruję posłać ich na tamtą lodówę. Może jeszcze sobie pośpią w zimnie bez konieczności używania kapsuł. Jak wrócę z piasków pustyni, to skoczę po nich i ich odkopię. A teraz naprawdę ruchy, bo nie ręczę za siebie. Proszę... - zakończył tyradę mocno wymuszoną grzecznością, co dało się rozpoznać, po jakiego tonie użył, jak i fakty, że ostatnie słowo zostało wypowiedziane przez zaciśnięte zęby.
"Jaka kultura. Nie poznaję kolegi."
"Nie dogaduj. Obaj się naczekaliśmy, nie wiadomo ile, aż dolecimy, a jak już jesteśmy na miejscu, to nie zamierzam marnować czasu, przyglądając się jak te mrożonki, które się nam trafiły, w końcu stwierdzą, że nadają się do użytku.
"Opanuj się nieco, bo nam jeszcze żyłka pęknie i dopiero będzie. Dostajemy co mamy dostać. Lądujemy i mamy wolną rękę."
"My mamy?"
"No samego cię przecież nie puszczę"
odparł Rex w taki sposób, jakby stwierdzał, że woda jest mokra. "I wiem, że mam teraz ci nie mówić co masz robić, ale lepiej będzie, jak nie zgnieciesz tego scoutera."
Po chwili chwyt na urządzeniu zelżał, choć jedyną odpowiedzią, jaką otrzymał, było ciche prychnięcie, które dla obecnych w pomieszczeniu mogło wyglądać jak kolejna oznaka zdenerwowania, że strony hybrydy tak samo, jak kiwający się groźnie ogon tuż nad podłogą.[/color]


Ostatnio zmieniony przez Rex dnia Sro Lut 06, 2019 7:09 pm, w całości zmieniany 1 raz
Vvien
Vvien
Liczba postów : 1307
Data rejestracji : 05/02/2016


Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk1510/1510Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (1510/1510)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Nie Sty 27, 2019 9:50 pm
Mistrz Gry: VVien

Miejsce: Kwatera mieszkalna #13 ekspedycji na "Łuskowym Szlaku"

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 5dc48ed9ccbbeb25f6616a9c1c7b4b31

Całą sytuacje przerwało uniesienie Rex'a, miał w sobie tą postawę, której reszcie drużyny brakowało i Soka natychmiastowo to wykorzystała. Natychmiastowo straciła zainteresowanie Renem i przylgnęła do jaszczura.
- Postanowione, pustynna planeta na nas czeka! - uśmiechnęła się, gdy Rex władczo zakomunikował, że pozostawi ich na pastwę losu, a Soka...coś było niezwykłego w tej maszynie, że faktycznie poszłaby za takim przywódczym głosem.
- Przygotuje kapsuły, a w międzyczasie skoro ustalone zostało, że głównym modelem biznesowym będą wyprawy łupieżcze i poszukiwania skarbów, to mam do was jeszcze jedno ważne zapytanie - rozejrzała się po wszystkich, nie puszczając nawet na krok Rexa.
- Czy mam zorganizować jakiś dodatkowy sprzęt bądź zapasy? Oczywiście to wszystko zostanie pokryte z waszych kieszeni, ale miejcie na uwadze, że mamy na stanie następujący ekwipunek - niezależnie od czyjejś uwagi, przymrużyła oczy i trysnęła radością na mimice twarzy.
- Kapsułkę z mieszkaniem wariant S, Kapsuła kosmiczna do podróży, 100 JE zapasów. -
W końcu odkleiła się od wielgachnego jaszczura i stanęła na środku komnaty.
- Jeśli wszystko jasne, to w każdej chwili możemy ruszać!

OOC:
Zastanówcie się, czy chcecie coś zamówić, potencjalne ceny mogę wam podać prywatnie. Niezależnie, czy coś kupicie, to rozpoczynacie podróż.
Lire
Lire
Liczba postów : 15
Data rejestracji : 18/11/2018

Skąd : Z Namek

Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk500/500Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (500/500)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Wto Sty 29, 2019 6:50 pm
Dobra, wiedział teraz o co chodzi. Poszukiwanie skarbów, plądrowanie. Dość nie w jego stylu, ale nic raczej na to nie poradzi. Pozostaje się dostosować i iść przed siebie, nic trudnego. Po za tym, że dalej nie zostało mu wyjaśnione zastosowanie ów urządzenia. Lire po prostu postanowił je zostawić w spokoju i darować sobie rozmyślanie nad nim, po prostu zaoszczędzi czas i myśli.
Jeżeli chodziło o zapasy, to Namekianin nie potrzebował zbytnio niczego. Po za wodą oczywiście, nic więcej mu do szczęścia nie potrzeba. A słysząc, że to pustynna planeta. Tym bardziej chciał jak najwięcej wody, cały plecak.
- Możemy ruszać?
Spytał, po czym stanął sobie obok androida, który cały czas utrzymuje dialog ze wszystkimi. Co prawda Lire najmniej mówi w całym tym towarzystwie, chociaż wolałby się w ogóle nie odzywać. To teraz naszła go odrobina chęci, żeby wydusić z siebie kilka słów.
- Nuży mnie to miejsce, chcę w końcu zaczerpnąć świeżego powietrza.
Dodał, następnie wręczył androidowi holoskauter.
- Nie mam pojęcie jak to ustrojstwo działa, więc możesz zatrzymać.
Rzucił na koniec i zamilkł, bowiem wydusił z siebie dostatecznie dużo słów. Starczy na miesiąc, jak nie lepiej. Pozostaje teraz tylko zgadać się z resztą załogi... Najgorzej, trzeba będzie gadać z innymi. W sumie? Z jednej strony wystarczy, że będzie przytakiwał i chodził za nimi. To będzie najbardziej odpowiednie podejście i najmniej męczące, zobaczymy w sumie jak pójdzie.
Joker
Joker
Liczba postów : 364
Data rejestracji : 29/11/2015


Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk2100/2100Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (2100/2100)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Pią Lut 08, 2019 1:04 pm
Dobra, wszystko było ustalone, jadą na tą pustynną tablicę pobić, przejąć, zgwałcić co tylko się da, niczym Conan Barbarzyńca i jego świta. Tak więc Joke's rozparł się wygodnie na swym siedzisku, i zaczął się bawić kartami. To była jego jedyna rozrywka do czasu aż w końcu będzie mógł wyjść z tego głupiego statku i ruszyć przed siebie w poszukiwaniu przygody i niebezpieczeństwa. Co byłby z niego za najemnik gdyby nie ładował się w najniebezpieczniejsze miejsce po to aby wyrwać jakieś grosiwo za które kupi michę strawy i ewentualnie jakąś panią lekkich obyczajów której może opowiedzieć o swoich podbojach. Oczywiście małe rand de wu także w cenie. Na stwierdzenie czy mogą w końcu ruszać pokazał kciuk w górę i se siedział. Ich ekipa składała się z trzech ludków, znajomy mu już jaszczurek, jakiś ciorny namek oraz on, Najbardziej porąbany Sayanin we wszechświecie, to się nazywa Dream team, mógłby z nimi normalnie się zabić. Więc niech już ta podróż minie i zacznie się coś dziać, czas ruszyć do akcji, ktoś musi rozłupywać czaszki i dmuchać baby aby świat szedł naprzód i się rozwijał. Tymczasem postanowił zagadać do towarzyszy- Dobra, to jak? współpracujemy w trójkę czy wolicie się rozdzielić? mi to obojętne- Szczerze mówiąc wolałby robić samemu. Mniejsza szansa że mu popsuje ktoś pracę.
Rex
Rex
Liczba postów : 457
Data rejestracji : 18/10/2015


Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk1170/1250Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (1170/1250)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Sro Lut 13, 2019 8:43 am
- Tak, tak... Wszystko jasne... - mruknął Ja wciąż lekko poirytowany braku chęci do działania. Wyglądało jednak na to, że chyba jednak podejmą się lądowania na planecie zamiast pozostać na pokładzie, więc zaczynało mu przechodzić. A przynajmniej częściowo, bo fakt, że za wszystko spoza podstawowego zestawy składającego się raptem z trzech rzeczy trzeba było zapłacić z własnej kieszeni.
“Lepsze to niż nic. Nie ma co się denerwować” podsumował Rex.
“Powiedział, co wiedział… Moja kolej i mogę robić, to co chcę” odwarknęło alter ego.
“Nie rzucaj się tak na mnie” padła odpowiedź, w której dało się dosłyszeć coś na kształt zmęczenia. “Nie moja wina, że wszyscy są tacy niemrawi po tej hibernacji. Poza tym zaraz lądujemy i będziesz mógł skorzystać z każdej okazji do walki, jak się tylko nadarzy. Pamiętaj jednak by i tym razem nie wyszło na to, że ty nasz poturbujesz, po czym zostawiasz mi doprowadzenie nas do stanu używalności.”
“Coś jeszcze… tato…?”
“Tak. Nie nazywaj mnie tatą.”
To ty przestań z łaski swojej wciąż mówić mi co mam robić.”
“Jeśli tylko ty czasem pomyślisz o tym, że nie jesteś tu sam.”

Dalsza dyskusja została przerwana przez pytanie Jokera. I obaj przyjęli, że było ono skierowane do ich osoby.
- Nie znam się na tym… - stwierdził Ja - ale chyba lepiej będzie, jak przynajmniej wylądujemy i urządzimy się w jednym miejscu. Potem chyba możemy się rozdzielić, choć na wszelki wypadek lepiej by było zachować ze sobą jakąś łączność.
Po czym spojrzał na ciemnoskórego nameczanina, oddającego swój scouter androidce.
“Oby tego później nie żałował.”
“To już jego problem, nie nasz”
osądził Ja, po czym z kubkiem w garści ruszył w stronę kuchni.
- Wygląda na to, że wszyscy bierzemy zestaw standardowy i czekamy na lądowanie - podsumował, znikając w drugim pomieszczeniu, gdzie postawiwszy naczynie obok talerza ptysi i zajął swoje miejsce sprzed wybudzenia reszty.
Teraz obu pozostawało w mniej lub bardziej “aktywny” sposób czekać na komunikat o przygotowaniach do opuszczenia statku.
Vvien
Vvien
Liczba postów : 1307
Data rejestracji : 05/02/2016


Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk1510/1510Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (1510/1510)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Pon Lut 18, 2019 9:17 pm
Mistrz Gry: VVien

Miejsce: Kwatera mieszkalna #13 ekspedycji na "Łuskowym Szlaku"

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 5dc48ed9ccbbeb25f6616a9c1c7b4b31

- Urocze, ktoś chyba nie lubi mojego towarzystwa - uśmiechnęła się wpychając Jokerowi palca w policzek, jakby miała do czynienia z małym bobaskiem. Paroma zgrabnymi skokami wylądowała tuż obok Lire i schyliła się nad nim patrząc, jak odrzuca holoscouter.
- Z radością pokaże jak to się robi, widzisz trzeba być delikatnym względem swojego osprzętu... - wymusiła na Lirze konieczność założenia scoutera, choć nadal w każdej chwili mógł go zdjąć na odczepne.
- Nie jesteśmy sami! - krzyknęła na wszystkich by lica robota nabrały różowawego odcieniu.
- Wymordują was przy pierwszej okazji, nie jesteśmy tu sami i samotny osobnik to łatwy cel! - stanęła za Rexem i trzepnęła go w łeb ze plaskacza, gdy właśnie zasiadał do dobrze zgrzanego siedziska.
- Moi słodcy i kochani, dlatego też wasza Soka się o was troszczy, rozumiem, że nic nie kupujemy. W takim razie ruszamy, póki jeszcze wszystkie kapsuły się nie rozgrzały - tak też wyprowadziła wszystkich na korytarz. Nie szczędziła zamiatania dłońmi z *sio sio* wymalowanymi na ustach, a gdy znaleźli się przy kapsule to obydwoje Rex i Joker poczuli uderzenie dłoni na własnych tyłkach. Klepnięcie ze strony robota okazało się stosunkowo bolesne, dziwnie satysfakcjonujące, ale zapewne przez pobyt w kapsule będzie uczucie mrowienia w pośladach.

-Ostatnie cosie nim wskoczymy do kapsuł? - spytała maszyna w pełni sympatii, gdy stali w opustoszałym i dobrze wytłumionym korytarzu.
-Skoro skąpiliście SO to może rozpoczniemy akcje w dobrym stylu? Parę kapsuł niedawno zostało wystrzelonych, możliwe, że uda nam się kogoś złapać jeszcze nieprzygotowanym i go złupić. Brzmi jak plan? - nim otrzymała odpowiedź, wskoczyła do kapsuł. Najwyraźniej drużyna okazała się tak nieumiejętna w podejmowaniu decyzji, że androidka zdoła zawężyć wszelkie nabyte informacje do minimum i przejąć dowodzenie. Mimo podstawowych wytycznych by dawać pełną swobodę podejmowania decyzji przez drużynę i służyć wyłącznie jako asysta...
Joker
Joker
Liczba postów : 364
Data rejestracji : 29/11/2015


Identification Number
HP:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke 9tkhzk2100/2100Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke R0te38  (2100/2100)
KI:
Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Left_bar_bleue0/0Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty_bar_bleue  (0/0)

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Sro Mar 13, 2019 4:44 pm
Co on był jakimś małym dzieckiem? robocik dotykał go paluszkiem w policzek. Skoro jej to sprawia przyjemność to spoko, dalej sytuacja rozwinęła się ciekawie. Otóż ich drużyna był tak nieudolna w podejmowaniu ważnych decyzji że Sztuczna inteligencja androidki brzydko mówiąc jebła i ta sama podjęła decyzje. Dalej Joker robił to co reszta bez specjalnych wyczynów. Kiedy zaproponowano plan odpowiedział. -No to lecimy skroić tych cymbałków YEHEHEHEHE- Zaśmiał się cicho i wsiadł do tej kapsuły. Raz dwa trzy klapę zamykasz trzy, w końcu wsiedli, on, jaszczurka która kiedyś tam obił Reksiu, nawiasem pewnie przyszedł po kość i dlatego są w jednej drużynie, oraz Lire czyli nieznany mu praktycznie ciorny Namek. Drużyna marzeń normalnie ło panie, Nihilusku wracaj do mnie z tą twoim prawym Yandere please. Podróż Ren spędził obserwując widoczną okolicę. Ciekawe kogo spotkają, co zdobędą, kogo zabiją, tyle bardzo ważnych pytań bez odpowiedzi proszę państwa, nadszedł czas aby zakręcić kołem fortuny i wyłowić jakiegoś niesamowitego potworka do ubicia a potem zjedzenia albo dajmy na to świątynie z pułapkami i nadgniłą boginką strażniczką którą trzeba będzie rozdziewiczyć aby oddała skarby jakie chowa. OOOOOO TAK, właśnie na taki łuskowy szlak się zapisał Bejbe, Psycho Joker wchodzi na rejon aby przyjść, zjeść, wypić, wygrzmocić, zabić i zdobyć wszystko co się da.
Sponsored content

Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke Empty Re: Łuskowy szlak - drużyna Z - Lire, Rex, Matt, Joke

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

Copyright ©️ 2012 - 2018 dbng.forumpl.net.
Dragon Ball and All Respective Names are Trademark of Bird Studio/Shueisha, Fuji TV and Akira Toriyama.
Theme by June & Reito