Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Go down
Van'D
Van'D
Liczba postów : 193
Data rejestracji : 28/06/2015


Identification Number
HP:
Van 9tkhzk1300/1500Van R0te38  (1300/1500)
KI:
Van Left_bar_bleue0/0Van Empty_bar_bleue  (0/0)

Van Empty Van

Pon Kwi 02, 2018 11:52 pm
Imię : Van

Rasa: Half

Wiek: 24

Wygląd:  Avatar + Van jest przeciętnego wzrostu Halfem. Jego Fizyczność zdradza siłę, natura będzie pchać go w stronę wojownika. Dobrze zbudowane ciało pokryte jest twardym umięśnieniem. Niestety szaty jakie przyodział to Biel Kapłańska. Taką ścieżkę wybrał dla niego Mistrz Taiko, ale przeznaczeniem Szarowłosego jest walka. Odsłonięty tors ukazuję ogromną bliznę ciągnącą się przez całą klatkę piersiową.

Charakter:  Podporządkował swój charakter jedynemu celowi, chciał stworzyć świat jaki sobie wymarzył.  Odczuwał dumę z każdych nawet najmniejszych osiągnięć. Szedł w zaparte z każdą kolejną myślą bądź zdaniem. Nie okazywał słabości, odrzucił zbędne uczucie gdzieś głęboko poza teraźniejszość.

Główna Motywacja: Odkrycie Historii Rasy Saiyan. Odbudowanie dawnej potęgi, stanie się wyzwolicielem upadłego Ludu.

Historia:

Muzyka:
Spoiler:

" Nasz sługa już nie włada tą powłoką... Odebrał sobie życie... Ostatnią resztką Siły Woli wyrwał sobie serce... Tym samym zrywając przekleństwo... Dusza jego jest wolna... Czuję jeszcze jak jej szczątki błagają zielonego mistrza o wybaczenie za porażkę... Szala pozostała Równa... Jednak przyjdzie czas kiedy Mrok wróci... Ciemność powstaje, gdy upadają Herosi... A my bracia będziemy cierpliwie czekać przez kolejne stulecia... "


Namek.

"  Mijały lata, od pamiętnego wydarzenia jakie miało miejsce w wiosce za jeziorem... Choć mroczna energia jeszcze długo unosiła się nad tymi ziemiami, można by rzec że nie stanowiła już przyczyny obłędu zielonych stworów... Nikt jednak się tam nie zapuszczał... Z obawy o utratę zmysłów lub inne konsekwencje... Wyjątkiem był Stary Wódz Mutantów... Odwiedził te miejsce tylko jeden raz, kradnąc serce... Organ przesiąknięty mieszanką uczyć, rozterek i wyrzeczeń, gotowy zabić i darować życie... Ów serce ukrył w dolinie gdzie nikt nigdy miał go nie znaleźć... Przeznaczenia bowiem nie dało się oszukać, a piętno przodków zawsze będzie nam towarzyszyć... "



***

Niewolnicza planeta już dawno zapomniała o bohaterach i demonach z dawnych czasów, żyła już swoim tempem, z dnia na dzień budując nową historię. Były jednak istoty które zaprzysięgły zemstę i wyczekując chwili trwali w swej obserwacji setki lat, czekając na dogodny moment. Aż pojawiło się dziecko, nagrodą za spłacony dług, było odzyskanie tak bardzo upragnionego człowieczeństwa. Pochodzenie chłopca było znane tylko jednej jedynej istocie, której czas już dawno przeminął w świecie żywych. Obserwował jego powstanie wysoko ponad chmurami, z miejsca zwanego zaświatami...

***

Stary już Taiko przechadzał się po bezpiecznych terenach, należących jeszcze go zielonego ludu, nie spodziewał się że dożyje dnia w który wystawi go na prawdziwą próbę. Umysł zbłądził mu do krainy zadumy, ukazując niejasne obrazy, zbyt stare aby mógł je na nowo ożywić. Będąc pod wpływem nieznanych mu mocy, zszedł z obranej drogi, a udał się w ruiny. Słyszał głosy, splatające się ze sobą tworząc niezrozumiany chaos. Krok za krokiem, rósł w nim lęk i nieodparta chęć sprawdzenia co kryje się za powstałą anomalią, aż nie dotarł na miejsce. Otworzył szeroko oczy...

- N-Niemożliwe... - wydusił i podbiegł aby przyjrzeć się bliżej... - N-Niemożliwe - powtórzył raz jeszcze tym razem na głos...

- Odzyskał upragnioną wolność... Oddał ofiarowane mu życie... To Dziecko... Może być Darem Taiko... Zabierz je do wioski... Otocz opieką...

Taiko nie wierzył w to co się dzieje, na przeciw niego stał duch startego wodza wioski. Co więcej, rozmawiał z nim jakby nie dzieliła ich żadna bariera, dzieląca żywych i martwych. Tubylec przecierał oczy ze zdumienia, jeżeli to wszystko działo się naprawdę, to znaczy że to dziecko było wcieleniem... Tamtego Demona. Odruchowo podbiegł do zawiniątka, uchylił materiał i sam na własne oczy przekonał się kim jest chłopiec.

- Jest ze świata żywych... Jak to możliwe Mistrzu... - wyrzucił z siebie z niedowierzaniem.

- Nawet ja tego nie wiem, choć widzę więcej niż ty drogi Taiko... Jego Przeznaczenie jest zawiłe i nieprzejrzyste, pełne decyzji i pokus... Być może to On...

Zielony starzec jeszcze raz spojrzał niemowlęciu w oczy, po czym rozpłynął się jak mgła. Tubylec który zawędrował tu dzięki wizjom, bił się z myślami, co tak naprawdę powinien zrobić. Przodek tego dziecka wyrządził tak wiele złego że obraz tego co ten malec mógł uczynić, przerażał nameka. Mimo to musiał spełnić życzenie mistrza... Zabrał Halfa do wioski...


***

Nie wielu pamiętało wydarzenia, które tak napawały lękiem Taiko. Młodzi tubylcy, uznali że ich stary brat przyprowadził dziecko któregoś z niewolników. Nie byłoby w tym nic dziwnego i tak też się przyjęło. Ukrywając całkowicie przeszłość chłopaka, starał się za wszelką ceną nie dopuścić aby cokolwiek wyszło na jaw... Był mu przewodnikiem aż sam nie odszedł na samotną ścieżkę...

Taiko nękany obrazami z historii  chciał odwrócić los wydarzeń, zakazał chłopcu walczyć. Odkąd przyniósł go do wioski, starannie dopatrywał się każdej najmniejszej zmiany w naturze młodego. Wolno mu było pracować przy polach i pobierać nauki u mędrców, aby kiedyś przybrać białe szaty, zabraniające stawania po którejś ze stron konfliktu. Ale krew Halfa domagała się wyzwań, ukradkiem uciekał, obserwując jak zieloni rówieśnicy ćwiczą pod okiem wielkich wojowników. Aby w przyszłości stać się obrońcami wioski. Gdy tylko pytał dlaczego on sam nie może przystąpić do treningów, mistrz zbywał go machnięciem ręki. Nigdy nie podając prawdziwego powodu...

Van rósł i jego geny dawały o sobie znać, zaczął nabierać masy mięśniowej a jego sylwetka odsłaniała Siłę. Na polach nie miał sobie równych, kończył pracę dużo wcześniej a nadmiar wolnego czasu przeznaczał na obserwowanie walczących. Nie chciał przebywać między starcami, których wiedzę i umiejętności szanował, ale to nie było to czego pragnęła jego natura. Przyszedł dzień w którym miał wyruszyć w święte miejsce aby oddać się medytacji, odrzucić gnębiące go emocje i wyrzec się wszystkiego co zbędne białym szatom. Droga była długa ale bezpieczna, miała na celu dać czas młodym adeptom odnaleźć upragniony spokój. Tylko że Half nigdy nie dotarł na miejsce...


***

Młody uczeń nigdy nie pogodził się z drogą jaką wybrał za niego mistrz, zmieszany podążał przed siebie, nie zdając sobie sprawy co czeka go na końcu podróży. Tego Dnia promienie słońc były wyjątkowo intensywne, raziły mocniej, a skóra wrzała pod ich okryciem. Szedł ale kolejne kroki zaczynały przynosić ciężar dla organizmu, nigdzie nie było żadnego źródła a ziemia zaczęła przypominać martwą płytę. Zmieszany umysł zastanawiał się czy obrał właściwą drogę, być może zbłądził i oddala się od świętego miejsca. Nagle twarz chłopaka zapłonęła bólem, tak żywym jakby w jednej chwili ktoś rozerwał ją na strzępy. W uszach słyszał odgłosy walki ale nikogo wokół nie było, później nastała cisza. Cierpienie ulotniło się tak szybko jak powstało, przerażony Half, rozpaczliwie próbował się podnieść z ziemi. W snach widział już podobne obrazy, nawiedzały go coraz częściej, im starszy był tym one się nasilały. Potykał się o każde najmniejsze nierówności, przemierzając Równiny... Miejsce w którym niegdyś czuł się jak w domu, teraz odbierało mu życie minuta po minucie. Coś jednak kazało mu iść naprzód właśnie tą ścieżką. Do momentu aż nie napotkał przeszkodę, szczerzące się uśmieszki wisiały wysoko na niebie, obserwując potykającego się Halfa. Jeden z nich znudzony wpatrywaniem się w ledwo stojącego ogoniastego, wymierzył w niego palcem. Promień przeszył ciało z łatwością, chłopak zatoczył się i upadł. Z trudnością oparł się na rękach unosząc głowę, kiedy nadleciał kolejny śmiertelny błysk rozdzierający mu ciało. Krzyk nagle ucichł...


***

Kredowych Wódz którego wiek był nieprawdopodobny, a okrutność sięgała legend, rozdzierał wroga na kawałki, aż ostatnia wiszącą głowa nie spoczęła w jego dłoniach. Wycieńczony zabrał zmasakrowane ciało młodego Van'a do wioski. Chłopak miał nie dożyć kolejnego dnia, jaki los przywlekł go właśnie do Starego Ciupci. Kredowy obwąchał chciało i prychnął pobudzony, jakby jego stare nozdrza dostrzegły znajomy zapach. Momentalnie zerwał się i chwytając zakrzywione ostrze rozerwał szatę kryjącą klatkę piersiową chłopaka. Uniósł wysoko ręce wykrzykując coś w nieznanym języku, coś na wzór zaklęcia albo rytuału. Szalony umysł posługujący się magią przodków...


" Wbił rozgrzany do czerwoności koniec ostrza w pierś młodego... Drugą dłonią okrył całą sylwetkę Ki... Najwidoczniej podtrzymywała życie w chłopaku... Kredowy Wódz zastąpił przebite serce, nowym... Jedynym które miało prawo bić w tym ciele... Tym które skradł z Ruin Dwugwiezdnej Wioski... "

Tak Odzyskałem Człowieczeństwo.


***


Van obudził się, sam nie wiedział ile czasu upłynęło, w głowie mu szumiało. Leżał na nameczańskim posłaniu, gdzieś w okrągłym pomieszczeniu wypełnionym starymi relikwiami. Poczuł ból gdy się poruszył, dźwignął się do pozycji siedzącej na tyle ile dal radę i nabrał powietrza. Oblizał spękane wargi, na szczęście obok była misa z wodą którą opróżnił w przeciągu chwili. Pierś miał starannie zabandażowaną a na jej środku spoczywał stary medalion. Podparł się na łokciu, opanowując ból przeszywający nogi. Znieruchomiał w jednej chwili gdy przy drzwiach na moment znikło przebijające się światło, ktoś miał zaraz wejść do pomieszczenia...

Koniec. Smile

Tokeny Treningowe [ TT ]

Całkowita Ilość : 360
Pozostałe do Rozdania: 60

Statystyki:

Siły: 100
Zręczność: 50
Wytrzymałość: 100
Energia: 50


PŻ - 1000
PL - 2700

Techniki:

1 TKI - Młot: Fizyczna(Zwykła), Obrażenia: 1.5S, potężny - Wojownik łączy ręce w formę młota i zamachem wykonuje potężne uderzenie na przeciwnika. Ta niepozorna technika kumuluje ki z uderzenia w jednym punkcie przez co z łatwością ignoruje bloki, a nawet bariery.


Umiejętności:

- Aspekt: Wytrzymałość

Całkowita ilość Tokenów Nauki: 4
Tokeny Nauki pozostałe do rozdania: 4

Przedmioty:

Ilość Smoczego Oddechu: 460
Ilość pożywienia: 100
- 160 jednostek smoczego oddechu - Za event "Smoczy Oddech"

Ważne informacje :

Van zna Nameka o Imieniu Vanilla.

Przemiany:

Forma zwykła: Przedstawiciel mieszanki Saiyajin i Ziemianin znanych w Uniwersum. Charakteryzują się cechami własnych rodziców, ziemską sylwetką i wyglądem, ale zachowali czarne włosy i tęczówki. Przeciętny Half-Saiyajin wychowany jest według ziemskich bądź saiyańskich standardów co często definiuje resztę jego życia. Nie posiadają ogona, utracili go bezpowrotnie z licznymi pokoleniami od ostatniego tysiąca lat. Są uniwersalnie uzdolnieni w walce, jak i pociągu do nauki podobnie, jak ludzie. Znacznie łatwiej im jednak rozwijać nowe umiejętności w praktyce, poprzez walkę oczywiście.
Rodzaj przemiany: Stała
Tokeny Startowe:
Wybierz:
Siła 1 / Zręczność 1 / Wytrzymałość 1 / Energia 1 / Ki 1

OCC: To moja KP Postaci Na tą Erę Smile. Statystki Rozdam jak się upewnię co i jak. Wybieram Halfa / Ścieżka SSJ jeśli dobrze zrozumiałem wszystko.


Ostatnio zmieniony przez Van'D dnia Nie Kwi 08, 2018 4:17 pm, w całości zmieniany 2 razy
Al
Al
Esper Mod
Esper Mod
Liczba postów : 1541
Data rejestracji : 28/05/2012


Identification Number
HP:
Van 9tkhzk2250/2250Van R0te38  (2250/2250)
KI:
Van Left_bar_bleue0/0Van Empty_bar_bleue  (0/0)

Van Empty Re: Van

Czw Kwi 05, 2018 7:28 pm
Akcepty Karty Postaci:

Al:
No dobra, wybrańcze magicznego medalionu! Przeczytałem sobie zawczasu historię postaci, mi się osobiście podobała. Jak tylko uzupełnisz sobie KP daj mi znać to ci przyklepię akcepta ^^
P.S Propsy za pomysł z muzyką, posłuchałem jej, ale nie czytalem słuchając bo nie jest w moim guscie no i rozpraszała mnie xD
Choć 2 już są, to jeszcze ten obiecany ode mnie Very Happy
Akcept
ZAMYKAM - 08.04.18

Asteria:
Proszę być dostosował swoją KP do aktualnego Wzoru KP. Wtedy pojawi się moja ocena.
Akceptuję Kartę. Moje prośby zostały wypełnione. - 08.04.18

Vanilia:
Nie mam uwag, daje akcepta Smile Zapraszam do wioski! - 08.04.18
Raziel
Raziel
Succub Admin
Succub Admin
Liczba postów : 1140
Data rejestracji : 19/03/2013

Skąd : Rzeszów

Identification Number
HP:
Van 9tkhzk750/750Van R0te38  (750/750)
KI:
Van Left_bar_bleue0/0Van Empty_bar_bleue  (0/0)

Van Empty Re: Van

Pon Maj 14, 2018 9:29 pm
Postać otrzymuje możliwość wykonania ruchu w grze:
„Dla zła wcielonego” - Zgoda na zniszczenie jednej, dowolnej niewielkiej lokalizacji w świecie fabularnym. - przedmiot z loterii z 13.05.18

Sponsored content

Van Empty Re: Van

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

Copyright ©️ 2012 - 2018 dbng.forumpl.net.
Dragon Ball and All Respective Names are Trademark of Bird Studio/Shueisha, Fuji TV and Akira Toriyama.
Theme by June & Reito