Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Go down
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Zaułki Empty Zaułki

Sro Maj 30, 2012 12:51 am
Mroczna strona West City. Kręcą się tu największe oprychy z całego miasta, kobiety nie wychodzą z zaułków takie same, niekiedy mężczyźni także. Z drugiej strony jest to najlepsze miejsce, by zdobyć informację, bądź partnera sparingowego. Honorowych uprzedza się, że nie znajdą tu nikogo uczciwego.
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Zaułki Empty Re: Zaułki

Pon Paź 08, 2012 9:18 pm
Zaułki How-to-train-your-dragon-figure-gronkle-figure-toy
Zaułek jak to jeden z wielu. Brudny, śmierdzący i pełen szczurów wielkości piłki nożnej. Obecnie spokojna okolica nie licząc pisków i niektórych dziwnie artykułowanych hałasów. Jeden z kontenerów tuż pod ogrodzeniem się trzasł i kołysał. Z niego wydobywało się mlaskanie i charczenie. Chwile potem z hałasem się przewrócił i wylazł z niego ohydny stwór o tycich skrzydełkach i paszczą najeżoną zębiskami. Cuchnęło od niego okropnie. Jeszcze gorzej było jak beknął. Rozejrzał się po okolicy swymi wyłupiastymi oczami szukając nowego "posiłku".
Anonymous
Go??
Gość

Zaułki Empty Re: Zaułki

Wto Paź 09, 2012 9:22 pm
Nie patrząc gdzie idzie, zniknęła mu z oczy w zaułku tuż za centrum. Nie wpadało tam zbyt dużo światła, ani nie pachniało zbyt przyjemnie, ale w końcu była sama. Cisza, której potrzebowała tak bardzo nareszcie zagościła wokół niej. Spokojnie stąpała omijając ze dużą gracją każdy śmieć i kałuże jakiegoś płynu, wody czy krwi? Jej wzrok był skierowany ku drodze jaką pokonywała, a nie w jakim celu w ogóle idzie. I po co wgłębia się w tak niebezpieczną dzielnicę. Z każdym przebytym metrem robiło się straszniej. Nawet przebiegający kot czy szczur grzebiący w śmieciach był straszny, najmniejszy szelest czy świst. Drżała. Zaciskała nerwowo pięści, powtarzała w myślach dobre wspomnienia, by dodać sobie otuchy trochę odwagi.
Niestety miłe myśli zniknęły jak za mgłą, a zamiast nich pojawił się... trudno powiedzieć co. Neya nie miała czasu na namyślanie się, co to jest tylko jak przed tym uciec. Nie wspominając jak bardzo była przerażona. Sam już huk kontenera spowodował odskoczenie i przyklejenie się do ściany budynku na przeciw potwora. Patrzyła na niego bardzo uważnie, a oddech nierównomierny spowodowany zbyt szybkim waleniem serca w jej drobnej klatce piersiowej zagłuszał racjonalne myślenie. To w tym wszystkim było najgorsze, ten okropny starach.
Trzęsła się niczym galaretka na łyżce kierowanej do ust przez jakiegoś obrzydliwego dzieciaka. Kiedy tak przywarła pupą do ściany poczuła jak plecak nieprzyjemnie wgniata się jej w plecy. Zaciskając zęby odwracała pomału twarz w druga stronę nie mogąc znieść zapachu odchodzącego z gada. Tak bardzo chciała, by teraz jej ktoś pomógł. Tak bardzo pragnęła, by ktoś z nią był. Widok kłów w jego paszczy i wygłodniałe wzrok powodował z każdą chwilą, że jej nogi się uginały coraz mocniej.
Była pewna swojego losu, bo potwór nie wyglądał raczej an roślinożercę. Co w tym przypadku bardzo by jej pomogło. Już pozostało jej tylko czekanie. Ucieczka nie miała sensu. Był z pewnością dużo szybszy w dodatku miał skrzydła, a ona? A ona miała miała pomału mokro w majtkach.

______________________
OOC: „Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba"


Ostatnio zmieniony przez Neya dnia Czw Paź 11, 2012 10:17 am, w całości zmieniany 1 raz
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Zaułki Empty Re: Zaułki

Sro Paź 10, 2012 12:32 pm
Zaułki How-to-train-your-dragon-figure-gronkle-figure-toy
Mimo usilnych modlitw Halfki stwór ją zauważył. Najpierw zaczął chrapliwie niuchać wciągając powietrze przez duże nozdrza. Pionowe źrenice żabich oczu spojrzały na nią wzbudzając jeszcze większy strach, który wręcz paraliżował Neye. Potwór zrobił krok w jej kierunku. Nie był taki duży jak mogła podpowiadać wyobraźnia przerażonej osoby, bowiem sięgał jej tylko do pasa. Okropny odór stwora uderzył w jej nozdrza gdy ten zbliżał się coraz bardziej. Sytuacja w jakiej znalazła się niebieskowłosa z każdą sekundą była coraz bardziej nie do zniesienia dla niej. Za sobą miała ścianę, po bokach śmieci walające się po uliczce, a jedyna droga ucieczki prowadziła wprost na to łuskowate obrzydlistwo. Udało jej się w końcu przezwyciężyć paraliż. Nie miała wyboru i rzuciła się wprost na niego. Uderzyła stwora i pobiegła w głąb zaułka. Za sobą usłyszała dziwne furkotanie coś jakby bardzo szybkie machanie skrzydełkami. To był ten stwór i ją gonił. Wbrew pozorom jego mały narząd lotny mógł unieść takie duże i ciężkie cielsko. Dziewczyna była szybka, więc stwór nie miał szans by ja dopaść. Halfka wciąż zerkała za siebie by sprawdzić czy ja to coś goni. Nagle o coś uderzyła i upadła. Tuż przed jej twarzą ukazał się inny gad, a tymczasem tamten już ją doganiał. Nim zareagowała, to została pochwycona w pazury i uniesiona w powietrze. Z każdym metrem była coraz wyżej. Szarpała się by wyrwać się temu czemuś, ale ten mocno ją trzymał. Już szybowała ponad budynkami. Widząc na jakiej jest już wysokości zaprzestała prób uwolnienia się. Stwór z nią leciał tuż nad miastem, nad ulicami pełnymi samochodów i innych pojazdów oraz ludzi. Trochę czasu minęło nim byli już poza zabudowaniami. W dole mignął rozległy las. Gad był już zmęczony, wiec lot robił się niebezpiecznie coraz niższy. Neya wpadła na pomysł by wykorzystać tą sytuację. Obmyśliła skuteczny sposób na niego. Chwyciła za aparat co miała przy sobie i strzeliła temu czemuś fleshem w mordę i ją zaraz puścił będąc oślepiony parę metrów nad koronami drzew. Zaczęła spadać i wpadła na niebieskowłosego jegomościa, który posłużył jej za lądowisko.


OOC:

Neya, od razu pisz w lesie i opisz po swojemu co cię spotkało nim dotarłaś
wpadasz na Fena
Anonymous
Gość
Gość

Zaułki Empty Re: Zaułki

Pon Paź 15, 2012 9:02 pm
/////Android niepewnie przechadzając się po zalanych deszczem ulicach West City, dotarł wreszcie tam, gdzie inni mu tego odradzali. Mówiąc "inni", mam na myśli trzy, może dwie przypadkowego osoby, które zainteresowane dziwną postawą i wyglądem chłopaka postanowiły nawiązać jakikolwiek kontakt. Z tego raczej żadna znajomość nie wynikła, ale zdobył więcej informacji o mieście, niż w ciągu dwóch tygodni żmudnych starań o ciekawostki na temat pobliskiej okolicy. Mokre ubranie wcale mu nie przeszkadzało, a kropelki wody skapujące z cylindra prosto na twarz, także nie potrafiły wyprowadzić go z równowagi; a lało niemiłosiernie. Większość mieszkańców pochowała się w domach i tylko ta biedniejsza część, szukając schronienia przebiegała co chwilę z jednej na drugą stronę ulicy.
Zbawiony interesującymi nawoływaniami z kanałów, zaczął pospieszenie szukać wejścia do nich. W tej części metropolii wszystko było spowite ciemnością, więc miał utrudnione zadanie. Nie przeszkodziło mu to jednak w szybkim znalezieniu niewielkiego włazu. Głosy wydawały się coraz cichsze i dalsze, więc uznawszy, że cel się przemieszcza, skoczył bez zastanowienia do dziury. Zamknąwszy klapę zaczął truchtać, w końcu biec w stronę dźwięków, które tym razem zaczęły narastać. W pewnym momencie gwałtownie się zatrzymał, jednak nie z własnej woli. Zwykła niedźwiedzia pułapka zdołała usidlić rosłego człowieka. Wraz z wpadnięciem, zza rogu wynurzył się mężczyzna, odziany w długi czarny płaszcz, który przykrywając stopy, sprawiał wrażenie, jakby unosił go w powietrze.
- Duża rybka wpadła w małą sieć, jak miłoooo. Nabrała się na tak proste sztuczki, jak miłoooo. - Syczał do siebie, z apetytem spoglądając na usidlonego humanoida. Ten oczywiście zareagował bardzo żywiołowo, jednocześnie próbując się wydostać. - Ty podła świnio! Kim ty w ogóle do cholery jesteś, że śmiesz się do mnie odzywać w taki sposób? - Krzyczał w stronę napastnika. Cień jakby niewrażliwy na jego słowa, zrobił kilko kółek wokół przekąski, po czym ocierając ręce rzekł : - To kim ja jestem, nie ma żadnego znaczenia. Ważne kim jesteś Ty... - gwałtownie urwał, gdyż Zero nazbierawszy w sobie trochę mocy, gwałtownie ją wyzwolił rozrywając pułapkę na strzępy. Kanibal zaskoczony reakcją swojego przyszłego posiłku, rzucił się w ucieczkę. Osoba o takiej sile raczej z łatwością z nim zwycięży. Android zadowolony z reakcji swojego przeciwnika, ruszył za nim jak strzała. Skacząc jak suseł, przerodził się z zwierzyny w myśliwego. Czy coś z tego wyjdzie?
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Zaułki Empty Re: Zaułki

Pon Paź 15, 2012 11:09 pm
_____ W pewnym momencie kanały zaczynały przypominać bardziej labirynt niż to czym są w rzeczywistości. Rozwidleń dróg nie było końca. Nie można było zdać się na odgłosy stóp i wody bo wszystko rozlegało się głuchym echem prowadzącym donikąd. Wydawałoby się, że przeciwnik przepadł na dobre lecz...
___ - Booo, jak leci? - usłyszał nagle za sobą android, a gdy się odwrócił dostrzegł tego, którego gonił, lecz bez maskującego płaszcza...


Spoiler:
Anonymous
Gość
Gość

Zaułki Empty Re: Zaułki

Wto Paź 16, 2012 6:03 pm
/////Głośne szurnięcie buta o zabrudzoną posadzkę odbiło się od ścian głośnym echem. Niespodziewana drobna awaria narządu słuchowego bardzo wysoko wyczuliła ten zmysł u chłopaka. Wszelkie dźwięki wydawały się przekraczać granicę stu decybeli. Każde kapnięcie kropli czy odgłos stopy powodował potężny ból głowy. Młodzieniec gwałtownie złapał się za ucho, gdy domniemany kanibal przemówił syczącym głosem. Przed nim stał teraz wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna. Jego przenikliwe spojrzenie dodatkowo psuły samopoczucie androida. Uszkodzony mechanizm po chwili samoistnie się naprawił, jednak pod wpływem silnych emocji, robot nadal nie mógł dojść do siebie. Nie pozostawił jednak swojego przeciwnika bez odpowiedzi. Z trudem uniósł własny wzrok na jego szyderczą twarz. - Jak leci? Jak, kur*a leci!? Zaraz się przekonasz na własnej skórze - odparł pół wrzaskiem, przygotowując się do wyprowadzenia ataku. To jednak nie mogło się udać. Niebieska kulka Ki wytworzona przez Zero nawet nie zbliżyła się do celu, a ten tylko niepotrzebnie stracił ułamek swojej energii. Zrezygnowany odskoczył na około pięć metrów i otarłszy wilgotną twarz rękawem, czekał na ruch napastnika. Wystarczyło jednak, aby minęło dziesięć sekund, a zniecierpliwiony rzucił ku niemu kilka słów : - Gadaj... natychmiast. Czego ode mnie chcesz. Twoja czaszka jeszcze trzyma się kupy... na razie. I lepiej zważaj na słowa. - zagroził, wbijając stalową dłoń w ścianę. Dał upust swojej wściekłości. Zdołał jako tako dojść do siebie, racjonalnie myśleć.
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Zaułki Empty Re: Zaułki

Czw Paź 18, 2012 7:20 pm
Spoiler:

_____ Przeciwnik uśmiechnął się szyderczo, jak istny diabeł na słowa androida. W dodatku chwilowy błysk w oku budził grozę i wskazywał, że mężczyzna nie jest nastawiony przyjaźnie w żaden sposób.
___ - Co ja chcę? - Zaśmiał się gardłowo poszerzając uśmieszek - Zjeść obiad w postaci androida. Baterie mi nieco siadają. - Powiedział zakładając ręce na torsie. A to ci niespodzianka.
Anonymous
Gość
Gość

Zaułki Empty Re: Zaułki

Pią Paź 19, 2012 8:47 pm
/////Mordercze intencje połączone z syczącym głosem z piekła rodem, łączyły się w piekielną mieszankę psychopatycznego zabójcy. Jednak to nie beznadziejna sytuacja wprawiła androida w taki szok, a fakt, że ma do czynienia z współplemieńcem, jeśli można tak to nazwać. Nie mógł pozwolić sobie na chwilę przemyśleń, a próba zapoznania się z nim, z góry była skazana na porażkę, więc nawet nie próbował nawiązać żadnego sensownego kontaktu. Dowiedział się natomiast, czego chce ów mężczyzna, a sposób w jaki to wypowiedział, naprawdę zdołał choć na chwilę przerazić i sparaliżować młodzieńca. Jednakże nie potrwało to długo - wróg miał do czynienia z nie lada przeciwnikiem, który może na obecną chwilę nie posiadał wielkiej mocy, ale miał w sobie ikrę i chęć do walki. Ba! Saiyański zapał pozwalał mu na bezlitosne ataki i mordercze pojedynki do ostatniej kropli krwi. Mógł dostawać po mordzie i dostawać, a trzymając się ledwo na nogach, potrafił wykrzesać z siebie resztki energii i pozbawić głowy nieprzyjaciela. Nie należał też do ludzi potrafiących dobrze planować, więc po kilku sekundach ostudzenia umysłu, uśmiechnął się tylko z poirytowaniem. - Pff, co taki idiota jak ty może mi zrobić? Najwyżej najesz się siłą moich pięści, a jak to Ci nie wystarcza, wyłupię Twe oczy i ugotuję, abyś mógł kosztować się nimi do woli. - Odparł gwałtownie, starając się wyprowadzić go z równowagi. I chociaż robot wydawał się bardzo skoncentrowaną istotą, to zawsze istniała jakaś szansa. Po chwili górę wzięła złość, i odbiwszy się mocno od podłoża, rzucił się na niego z kopniakiem, celując prosto w twarz. Rywal był co najmniej o dwie głowy wyższy od Zero, jednak to mu wcale nie przeszkadzało. Jeśli się postara, ściągnie nawet najwyższego dryblasa.
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Zaułki Empty Re: Zaułki

Sob Paź 20, 2012 12:56 am
Spoiler:

_____ Przeciwnik zaśmiał się gardłowo słysząc słowa androida co nie wskazywało na nic dobrego. Z uśmieszkiem i oczami pełnymi pewności siebie stał nieruchomo nawet gdy chłopak się na niego rzucił. Kopniak dosięgnął celu. Stalowy przeciwnik jednak nie wyglądał na takiego, którego by to zabolało. Najwyraźniej nie był androidem stworzonym z człowieka, lecz po całości z kabli i metalu. To będzie trudny orzech do zgryzienia.
Facet chwycił Raito za nogę i cisnął nim z całej siły o ziemię jak szmatkę po czym podniósł jeszcze raz i rzucił przed siebie.
___- No co jest?! Nie miałem posmakować twoich pięści!? - wyszczerzył się jak... psychol.


OOC
Walczysz za pomocą kości, odgrywasz również przeciwnika.
Staty psychola:
Siła: 10
Szybkość: 5
Energia: 5
Wytrzymałość: 10

Techniki: Latanie, Kiaiho.
Anonymous
Gość
Gość

Zaułki Empty Re: Zaułki

Pią Paź 26, 2012 2:40 pm
/////Niespodziewany obrót akcji? Zaskakująca siła przeciwnika, a może zwyczajna nierozwaga? Jak można nazwać sytuację, w której znalazł się obecnie Raito? Z jednej strony pewność stalowego wręcz zmuszała go do przejęcia inicjatywy, z drugiej, szło to mu całkiem nieźle, a po kopniaku chłopaka nie tylko nawet nie drgnął, ale też prawie nic nie poczuł - i to było widać. Równocześnie z tym morale "kanibala" wzrosły, a młodzieńca spadły. Oczywiście nie mógł po sobie tego poznać - taka jest jego natura.
Po upokarzającej serii doznanych obrażeń, z nienawiścią spojrzał kątem oka na napastnika, który tylko rechotał i rechotał. Jako że Zero należał do ludzi bardzo pobudliwych i niecierpliwych, musiał jakoś zareagować, a jednocześnie dać mu do zrozumienia, że nie walczy z byle kim. Bardzo szybko podniósł się z ziemi, podniósł kapelusz i szybko go otrzepawszy, włożył na głowę. - No proszę, żaden z Ciebie mocarz. Chciałem sprawdzić jak silny jesteś... Zawiodłeś mnie, bardzo mnie zawiodłeś. - zawołał w kierunku dalej zadowolonego robota. Nie zwrócił uwagi na jego słowa. Przestał jedynie się rechotać i widocznie do czegoś się szykował. - Aż tak Ci zależy, aby szybko umrzeć. No dobrzeeee... Skoro nawet nie możesz mnie drasnąć, to ja Ci pokażę, co to jest cios. - Syknął po chwili, po czym zakasał lewy rękaw. Wrzasnął coś niezrozumiałego, po czym głośnym stąpnięciami rzucił się na chłopaka. Ten zdołał pierwszy cios uniknąć, jednak lewa ręka przeciwnika jakoś musnęła o brzuch młodzieńca. Oczywiście Zero natychmiastowo odskoczył do tyłu prostym przewrotem, po czym spojrzał ze zdziwieniem na rywala. - Tylko tyle? Jesteś naprawdę zabaw... - mruknął, jednak nie zdążył dokończyć, gdyż rzekomy Cień kontynuował serię ataków. Prawie żaden nie przyniósł oczekiwanego rezultatu. Zółto-włosy po zachowaniu bezpiecznej odległości, ukłonił się szyderczo z złośliwym uśmieszkiem na twarzy. - Spokojnie człowieczku, zaraz zginiesz, nie martw się. - Ciągnął swój monolog, delikatnie rozluźniając nadgarstki. Po chwili gwałtownie je wyprostował i skierował w kierunku swego celu. Seria żółtych pocisków odepchnęła drąga na kilka metrów. To jednak nie mogło mu zagrozić, w żaden sposób.


OCC
Spoiler:


Ostatnio zmieniony przez Raito dnia Pią Paź 26, 2012 2:57 pm, w całości zmieniany 1 raz
KOŚCI
KOŚCI
Liczba postów : 754
Data rejestracji : 02/06/2012

https://dbng.forumpl.net/f43-treningi

Zaułki Empty Re: Zaułki

Pią Paź 26, 2012 2:40 pm
The member 'Raito' has done the following action : Rzut Kośćmi

'Walka automat ' :
Zaułki Walka_11
Result :
Zaułki Kontra10
Anonymous
Gość
Gość

Zaułki Empty Re: Zaułki

Nie Lis 25, 2012 9:22 pm
West city jedno z największych miast. Obecnie powoli pogrążało się w mroku kończącego się dnia. Kate pierwszy raz od dłuższego czasu miała mniej zajęć na głowię, i udało się jej wyjść do jednego z bardziej popularnych klubów. Taniec, alkohol muzyka, od dawno jej tego brakowało. Po udanej zabawie grubo po północy zaczęła wracać do domu. Z racji godziny nie miała żadnego autobusu, wiec szła powoli zadowolona z wieczoru.

W połowie drogi zatrzymała się przed wąską uliczką dzieki, której mogłaby skrócić sobie o połowę drogę do domu. Przez chwilę stała widocznie zastanawiając się. Wiedziała, że o tej godzinie w takich uliczkach jest pełno tałatajstwa. Jednak perspektywa dużo szybszego powrotu do domu była zbyt kusząca. Ruszyła powoli uliczką, a każdy jej krok odbijał się głuchym echem. Po chwili, gdzieś po środku uliczki potknęła się i upadła, gdy starała się sprawdzić o co zawadziła i krzyknęła piskliwym głosem, albowiem w ręku trzymała ludzką kość udową. Po chwili gdy wyciągnęła telefon i oświetliła sobie nim najbliższa okolicę dzięki czemu zauważyła , że cała droga przednią jest usłana kośćmi. W momencie, gdy zaczęła podnosić poczuła jak coś niezwykle gęstego na nią pada.

W następnej chwili Kate była cała pokryta jakimś niebieskim śluzem, którego nie mogła się pozbyć co gorsza ten sluz praktycznie ją sparaliżował. Nie była w stanie się poruszyć. Po chwili poczuła jak jej ciało płonie. Rozwarła usta w niemym krzyku, a w następnej chwili szlam zaczął jej wpływać do gardła niemal wpychać się do środka. Kate była świadoma podczas całego procesu. Miała wrażenie, że jej ciało jej zanurzone w płynnym ogniu. Podczas kolejnych chwil oślepła a jej ciało było coraz bardziej strawione. Straciła, włosy, skórę. Już nie próbowała walczyć, czekała na koniec, który był bliski.

Następnego dnia w uliczce zjawiła się policja, która zabezpieczyła znalezisko. Według wstępnych danych znalezione kości należały do pięciu osób: 3 kobiety i 2 mężczyzn. W mediach oraz gazecie wybuchła panika...

Ulicami miasta przechodziła biała kobieta, średniego wzrostu o płomiennie czerwonych włosach oraz o błękitnych oczach. Ubrana była w czarną skórzaną kurtkę wysokie buty oraz niebieskie jeansy. Szła przed siebie, wyglądając na niezwykle zamyśloną. Mijała kolejnych ludzi oraz sklepy i lokale. Dotarła do parku i usiadła na ławce.Czym jestem ? Albo Kim jestem wczoraj jeszcze na polach krowy zarzynałam dzisiaj ludzi, a rano siedzę na ławce zastanawiając się nad swoim istnieniem. Nie jestem ani Kate, Fonią, czy Yeną. przez chwilę przyglądała się swoim dłoniom, które zmieniły kolor na niebieski i stały się półprzezroczyste, by po chwili wrócić do koloru skóry. Nie, nie jestem stąd. Nie pamiętam skąd jestem, ale na pewno nie stąd to jest opcje miejsce obca planeta. Ze wspomnień tych ludzi wychodzi na to, że średnio rozwinięta....
Wstała i ruszyła przed siebie nie zwracając uwagi na otaczjący ją świat i czas. Nie wiedząc co zrobić ze sobą...

OCC :

- Przybieranie różnych postaci.
- Uzyskanie świadomości.
- Zwiększenie swojej objętości.

Anonymous
Gość
Gość

Zaułki Empty Re: Zaułki

Sro Lis 28, 2012 8:53 pm
Późnym wieczorem Joanna wracała do domu z pracy. Szła powoli wzdłuż, głównej drogi mając po lewej bloki i nieraz niskie budynki handlowe, jak warzywniak itp. Każdy jej krok był niepewny, a ruchy gwałtowne i nie raz nie kontrolowane. Słyszała w wiadomościach o coraz liczniejszych zaginięciach ludzi, i na dodatek ostatnio wydarzyły się one w jej okolicy.

Joanna przechodziła powoli koło ciemnej uliczki, gdy w pewnym momencie zauważyła ruch w ciemności. Na początku chciała uciec ze wrzaskiem, jednak ciekawość przemogła ją i zbliżyła się do krawędzi pomiędzy uliczką a chodnikiem. Wpatrywała się w ciemność, po chwili kot z ciemności wybiegł na wprost Joanny i przebiegł jej pomiędzy nogami. Dziewczyna pisneła, a zarazem zaczęła się śmiać. Jednak jej śmiech długo nie trwał ponieważ sporych rozmiarów dłoń w czarnej skórzanej rękawicy ją załapała za usta i usłyszała chrypliwy głos - Spokojnie, bez wrzasków i szamotaniny, a nic ci się Paniusiu nie stanie - powiedział i tajemniczy osobnik odciągnął ją w ciasną uliczkę.

W uliczce odrzucił ją. Joanna potknęła się i upadła. Ze łzami w oczach podniosła się na czworaka. Chlipiąc cicho spojrzała się na draba, który ją chwycił. Ten z szelmowskim uśmieszkiem dobył broni i wycelował w nią. Po chwili odezwał się - No teraz wyskakuj z forsy i biżuterii i to po cichu !-
Joanna nie widząc, innych możliwości wydobyła pieniądze ściągnęła pierścionek oraz kolczyki. W momencie, gdy chciała mu podać jego łup zauważyła za jego plecami kobietę, o czerwonych włosach, odziana w czarną skórzaną kurtkę, jeansy, oraz nosząca wysokie buty. W ciągu następnego ułamku sekundy kopnęła mężczyznę z półobrotu, ten zaskoczony odleciał z metr i uderzył głową w ścianę. Jednak jak, można było wywnioskować z jego wyglądu bandyta, miał zakuty łeb. Nie odczuwszy uderzenia odwrócił się błyskawicznie i wystrzelił magazynek w tajemniczą kobietę.
Joanna sądziła, że już po jej bohaterce, lecz w tedy stało się coś dziwnego. W korpusie kobiety zrobiły się momentalnie dziury przez które pociski przeleciały nie robiąc żadnej krzywdy. Ów nieznajoma doskoczyła do rabusia i wykonała komplikację ciosów niczym zawodowy bokser co zakończyło się nokautem bandyty.

Rabuś, leżał nieprzytomny. W tym momencie jej tajemnicza wybawicielka zbliżyła się Joanna zerwała się na równe nogi i szlochając zaczęła jej dziękować obejmując ją. W tym momencie stało się coś dziwnego. Miała wrażenie, że zapada się w tajemniczej osobie, gdy zrozumiała co się dzieje zaczęła krzyczeć, lecz jej krzyk został szybko zdławiony przez tajemniczą substancję, która okryła jej szczelnie twarz. Po paru minutach było po wszystkim. Kobieta z tajemniczym uśmieszkiem dotknęła swojego korpusu w miejscu, gdzie teoretycznie chwilę temu znajdowały się plecy dziewczyny. - Coraz lepiej mi idzie, teraz bez przeszkód całość absorbuję -. powiedziała cicho do siebie. Z oddali zaułka dobiegły ją jęki wstającego mężczyzny. Popatrzyła chwilę na niego i rozlała się po ziemi, by następnie w jeden chwili rzucić się na byłego rabusia, któremu udało się jedynie wydobyć z siebie cichy skrzek. W miejscu, gdzie przed chwilą rozgrywał się dramat pozostała jedna osoba. Kobieta o płomieniście czerwonych włosach, która rozejrzała się i z lekkim uśmieszkiem ruszyła przed siebie.

------------------
Następnego dnia Ganeema znalazła uliczkę, rozejrzała się do okola czy nikt jej nie obserwuję. Rozpostarła prawą dłoń, a na jej twarzy zagościło ewidentne skupienie. Po paru sekundach w jej dłoni zmaterializowała się błękitna energetyczna kula, która zniknęła wraz z zaciśnięciem pięści. Coraz lepiej mi idzie, jednak wszystkie osoby, które zaabsorbowałam nic nie wiedziały o walce... Wiem, że są inni podobni do mnie pod względem tym, że nie są jak reszta społeczeństwa.....
. Znowu wybierając wspomnienia jakie uzyskała od wszystkich zaabsorbowanych osób. Widziała dwóch mężczyzn przelatujących nad miastem. Wiedząc czym operuje i jaką siłą stanęła pewnie na dwóch nogach. Skoncentrowała się i lekko uniosła w powietrzu, lecz posiadała problem by utrzymać równowagę i obróciła się o 180 stopni a następnie spadła na głowę. Klnąc w duchu wstała i próbowała przez następne godziny, by wieczorem otrzymać efekt końcowy. Czyli umiejętność latania. Wolnym krokiem ruszyła w kierunku głównej ulicy.

// OCC :
ZT - > Ulice
- Całość zalicza się do treningu
- Natychmiastowa i całkowita absorpcja.
- Powiększenie swojej objętości.
- Nauka Techniki BUKUJUTSU
Anonymous
Gość
Gość

Zaułki Empty Re: Zaułki

Sro Sty 16, 2013 9:24 pm
/////W zasadzie ciężko opisać uczucia towarzyszące androidowi podczas tego starcia. Głównie dlatego, że ich nadmiar spowodował lekkie zachwianie emocjonalne. Walczyły ze sobą dwie różne strony - saiyański zapał do walki oraz poszczególne elementy, które miały uspokoić jego temperament. W sumie, wyszedł z tego niezły bajzel i takie przerwy w świadomości zdarzały się u niego nadzwyczaj często. Przeciwnik nie próżnował. Natychmiastowo zauważył daną mu przez los szansę i z szyderczym uśmieszkiem ruszył jak z procy na bezbronnego robota. Nie zdołał jednak wykonać większych szkód. Utraciwszy równowagę, jego ciosy straciły na mocy i szybkości, a zachwianie Zer'a nie trwało wiecznie. Wręcz gwałtownie, ale i błyskawicznie zerwa się na równe nogi. Pod napływem mocy grunt delikatnie się zapadł, i chociaż tej siły było niewiele, to skumulowana w jednym, potężnym uderzeniu zdołała odepchnąć i przewrócić niedoszłego kanibala. Złowieszczy humor ponownie nawiedził Rait'a :
- Daje Ci fory, a ty co!? Nawet nie możesz mnie ruszyć. Noooo.... co teraz powiesz? Jakoś nie widzę entuzjazmu w twoich oczach. A wydawało mi się, że jesteś taki mocny. Po moim ataku nawet nie mrugnąłeś. - Zawołał triumfalnie, wbijając pięść w brzuch napastnika. Ten jednak szybko powstał z ziemi, równocześnie otrzepując się z brudów. Nie powiedział jednak nic. Czyżby obrał nową taktykę? Naturalnie android tym wcale się nie przejmował. Dla popisu wykonał salto w tył i czekał teraz na jego ruch. Liczył na coś więcej. Zawsze liczy na coś więcej. Bardzo nie lubi, gdy ktoś go zawodzi - zazwyczaj źle na tym kończy. Miał być ofiarą? Chyba nie na tym świecie. Pewność siebie tym razem przynosi mu tylko same plusy.


OCC
Spoiler:


Ostatnio zmieniony przez Raito dnia Sro Sty 16, 2013 9:29 pm, w całości zmieniany 2 razy
KOŚCI
KOŚCI
Liczba postów : 754
Data rejestracji : 02/06/2012

https://dbng.forumpl.net/f43-treningi

Zaułki Empty Re: Zaułki

Sro Sty 16, 2013 9:24 pm
The member 'Raito' has done the following action : Rzut Kośćmi

'Walka automat ' :
Zaułki Walka_11
Result :
Zaułki Podsta10
Anonymous
Gość
Gość

Zaułki Empty Re: Zaułki

Czw Sty 17, 2013 10:44 pm
/////Kap, kap, kap. Ciche, a zarazem nadzwyczaj głośne dla uszu obecnych kapanie kropelek wody, spływającej delikatnie po zepsutej rurze kanalizacyjnej. Nawet najcichsze odgłosy potrafiły doprowadzić do frustracji obojga walczących. Dlaczego? Zapewne obaj posiadają podobną naturę. Typowi narwańcy, przekonani o własnej wartości i sile, która często nie była nawet porównywalna do przeciętnego wojownika. I chociaż sam Zero był na tyle specyficzną osobą, że porównanie Go do kogoś było zwyczajnie głupie, to posiadał kilka cech, które łączyły ich ze sobą. A kropelki coraz bardziej denerwowały i tak już rozwścieczonego kanibala. W końcu nie wytrzymał. Groźnym i jednocześnie donośnym głosem zwrócił się w kierunku wyluzowanego rywala :
- Czy naprawdę sądziszzzzz, że taki mały robaczek jak tyyyyy, jest coś w stanie zrobić, dla kogoś takiego jak jaaaaa!? Pożrę Twą duszę niczym najlepsze danieeeee, gwarantując Ci przy tym dawkę największych cierpieńńńńń!
Jak zapowiedział, tak zrobił. Niczym byk reagujący na czerwony kolor, przetarł stopą o podłogę i schylając głowę w dół, ruszył jak z kopyta. Raito nie spodziewał się takiej zaciętości po nim. Jednakże przyjął na siebie potężny cios barkiem, przekonany o swojej wytrzymałości - nic bardziej mylnego. Udany atak przeciwnika pozwolił mu na krótkie oszołomienie androida i wykonanie serii ciosów. Gdy tylko cel się zgiął, posłał w niego potężny kopniak w brodę, co nawet poważnie uszkodziło zewnętrzną warstwę robota. Jako, iż jego ataki głównie skupiały się na sile. Nie mógł wyprowadzić ich dużo. Więc rozsądnie nie tracąc sił, zakończył swoje dzieło pięknym kolanem w nos, które wręcz wykrzywiło twarz Zer'a oraz odrzuciło go na dobre 10m. Kanibal zadowolony ze swojej pracy, ryknął triumfalnie, co widocznie pozytywnie zadziałało na jego wytrzymałość i morale.
/////Słomianowłosy poważnie zastanowił się nad swoim działaniem. Nie mógł jednak pozwolić sobie na dłuższe rozmyślanie z dwóch powodów - był właśnie w czasie walki oraz przemyślenia nie były w jego stylu. Nie okazał także słabości oraz tego, że dotkliwie odczuł odniesione obrażenia. Szybko zerwał się na równe nogi, podrapał się troszkę po brodzie i z cynicznym uśmiechem spojrzał na napastnika :
- Oj, już dobrze, już dobrze, Nie chciałem Cię urazić. Przecież dobrze wiemy, jakim jesteś wspaniałym wojownikiem. - - Zaśmiał się szyderczo. - Teraz moja kolej - dodał po chwili, jednak jakby sam do siebie. Otrzepał cylinder z brudu, usadził go wygodnie na głowie i przygotował nadgarstek. - Ruuszam - mruknął pod nosem, po czym pędem ruszył w kierunku nieszczęśnika. Pierwsze uderzenie - chybione. Drugi kopniak z półobrotu doszedł szcześliwie celu, rozpoczynając przedstawienie. Z uśmiechem na twarzy android dosłownie tańcząc przed swoim przeciwnikiem, kopał i uderzał pięścią tam, gdzie bolało najbardziej. W końcu zmęczony ciągła serią ciosów, efektownym saltem oddalił się na dwa metry, aby uwiecznić wysiłek :
- A teraz, FINAŁ - wrzasnął, wyprostowując ręce w kierunku widma. Wraz z głośnym rechotem z dłoni chłopaka zaczęły wystrzeliwać dziesiątki błękitnych kulek. Tak rozjaśniły ponury ściek, że z nor zaczęły wybiegać szczury. Wprost wspaniałe widowisko. Coś, co warto zobaczyć.


OCC
Spoiler:


Ostatnio zmieniony przez Raito dnia Czw Sty 17, 2013 11:09 pm, w całości zmieniany 1 raz
KOŚCI
KOŚCI
Liczba postów : 754
Data rejestracji : 02/06/2012

https://dbng.forumpl.net/f43-treningi

Zaułki Empty Re: Zaułki

Czw Sty 17, 2013 10:44 pm
The member 'Raito' has done the following action : Rzut Kośćmi

'Walka automat ' :
Zaułki Walka_11
Result :
Zaułki Szybki10 Zaułki Potaan10 Zaułki Power_10
Anonymous
Gość
Gość

Zaułki Empty Re: Zaułki

Nie Sty 20, 2013 12:24 am
/////Kurz wywołany serią pocisków i ciosów młodego wojownika przykrył całkowicie wąski tunel prowadzący wzdłuż miasta. Chłopak z niecierpliwością czekał na opadnięcie dymu, aby mógł zobaczyć efekt swojego ataku, który naprawdę wyglądał zabójczo. W sumie mógł się wyszaleć, pokazać na co Go stać i przede wszystkim wyładować emocje. Oczywiście liczył na jedno - całkowite unicestwienie swojego przeciwnika. Włożył w to całą swoją energię i jeśli dalej miałby walczyć, to tylko hartem ducha i wytrzymałością fizyczną. Tak też miało się stać, gdyż niewyraźny kontur robota coraz bardziej stawał się widoczny. W niespodziewanie szybkim tempie, jakby zerwał się podmuch wiatru, pył rozpierzchł się po otoczeniu. Niedoszły kanibal był w opłakanym stanie, chociaż potrafił wykrzesać z siebie jeszcze dużo energii i pomimo swojej beznadziejnej pozycji, podjął dalszą walkę. Nie miał zamiaru przegrać, nie mógł. - No brawo. Prawie mnie wystraszyłeśśśśśś. Mało brakowało, a bym dostał - zasyczał, z trudem trzymając się na nogach. Twardy do końca - to trzeba mu przyznać. - Phi, lewo uszedłeś z życiem. Drugi raz Ci się nie poszczęści. Zresztą, ta walka zaczyna mnie nudzić - ziewnął, przygotowując się do wyprowadzenia kolejnego, śmiertelnego ataku. Jednakże to przeciwnik chciał przejąć inicjatywę w pojedynku. Skazane to było na porażkę już przed wykonaniem, a jednak potężny android rzucił się na swoją ofiarę, jak wilk na mięso. Wpierw zaatakował silnym uderzeniem z półobrotu, aby później sparować cios Zer'a techniką Kiaiho, po czym znów zaatakował, tym razem prawym sierpowym w twarz. Ciosy były na tyle mocne, że Raito aż się przetoczył w powietrzu i upadł głośno na ziemię. Młodzieniec szybko otrząsnął się z niespodziewanej serii ataków ze strony rywala. Równie błyskawicznie wyprowadził kontrę, łamiąc poszczególne elementy obudowy robota. Wystarczyło kilka dobrych uderzeń, aby niedoszły łowca został pozbawiony kolejnych części. - Czujemy się łyso? - zarechotał słomianowłosy, kończąc turę mocnym łokciem w klatkę piersiową, a raczej miejsce, gdzie kiedyś była.

OCC
Spoiler:


Ostatnio zmieniony przez Raito dnia Nie Sty 20, 2013 12:35 am, w całości zmieniany 1 raz
KOŚCI
KOŚCI
Liczba postów : 754
Data rejestracji : 02/06/2012

https://dbng.forumpl.net/f43-treningi

Zaułki Empty Re: Zaułki

Nie Sty 20, 2013 12:24 am
The member 'Raito' has done the following action : Rzut Kośćmi

#1 'Walka automat ' :
Zaułki Walka_11
#1 Result :
Zaułki Podsta10

--------------------------------

#2 'Walka automat ' :
Zaułki Walka_11
#2 Result :
Zaułki Techni10

--------------------------------

#3 'Walka automat ' :
Zaułki Walka_11
#3 Result :
Zaułki Uniksz10
NPC
NPC
Liczba postów : 1219
Data rejestracji : 29/05/2012

https://dbng.forumpl.net/f53-regulamin-i-informacje-ogolne-obowi

Zaułki Empty Re: Zaułki

Nie Sty 20, 2013 10:07 pm
Spoiler:

Przeciwnik androida wyraźnie przegrywał walkę. Uśmiech z jego twarzy znikał wraz z kolejnym otrzymanym uderzeniem, aż w końcu przybrał on agresję. Oczy faceta nagle zaświeciły się, w niebo uniósł się nagle kłąb dymu, który zasłonił androida. Gdy opadł można było go dostrzec... w dobrej formie. Jakby przed chwilą nie stoczył żadnej walki, ręce, nogi, wszystko była na swoim miejscu bez zadrapania.
___- Niech cię szlag. Mój pan mnie wzywa. - powiedział... i nagle zniknął.

OOC
20 pkt w staty za walkę. Dziękuję. Razz
Anonymous
Gość
Gość

Zaułki Empty Re: Zaułki

Nie Sty 20, 2013 11:05 pm
/////Koniec zbliżał się niemiłosiernie i pomimo tego, że chłopak kochał walkę jak nic innego, to przebieg i tempo tego pojedynku wcale mu się nie podobało. Przeciwnik nie okazał się zbyt silny, a jedynie denerwujący i irytujący. Pierwszy raz oczekiwał szybkiego zakończenia. Miał ku temu kilka powodów. Po pierwsze, musiał rozpocząć ciężki trening nad swoimi umiejętnościami, gdyż zwykłe uderzenia nie wywoływały dostatecznej presji i zaskoczenia nad rywalem. Po drugie, okoliczności pojedynku, jak i otoczenie także nie były zadowalające. Smród ścieków, piski szczurów - nie do takich warunków android się przyzwyczaił. Toteż z ulgą przyjął wiadomość o ucieczce robota. A mianowicie, w najmniej spodziewanym momencie pojawił się znikąd kłąb dymu, po czym wyłonił się z niego całkowicie odrodzony kanibal. Palnął coś o mistrzu, po czym zniknął tak błyskawicznie, jak przyszedł. W tej sytuacji Zero nie wiedział do końca jak się zachować. Z jednej strony cieszył się, że nie musi dalej tego ciągnąć, z drugiej nie miał pomysłu na dalsze działania. - Nad czym ja się zastanawiam? Warto by dowiedzieć się czegoś o tej technice co zastosował. Zresztą, nie powinna być trudna do wykonania. Powinienem spróbować. - Mruknął do siebie, kierując się w stronę ciągnącego się w nieskończoność korytarza. W międzyczasie układał w głowie plan treningu oraz elementy, jakie powinien wykonać, aby owej techniki się nauczyć. - Mówił coś o Kiaiho, czy jakoś tak - kontynuował mruczenie, dalej główkując nad wymyśloną koncepcją.

OCC
Następny post - trening
Anonymous
Gość
Gość

Zaułki Empty Re: Zaułki

Wto Sty 22, 2013 10:41 am
/////Ciemny korytarz wydawał się ciągnąć w nieskończoność; gdy wydawało się, że migoczące światło to droga wyjścia, to bardzo szybko chłopak zostawał wyprowadzany z błędu. Głównie błyski to były świecące w ciemności pozostałości po telefonach ( o dziwo do kanałów spadła ich spora ilość ). Dlaczego po prostu nie wyszedł tym samym sposobem, jakim w ogóle do ów ścieku wszedł? Sam nie było do końca przekonany o powodzie takiej decyzji. Coś ciągnęło go w głąb, może zapalił się na kolejne przygody, gdy w tak dziwnym miejscu, spotkał jeszcze bardziej dziwną osobę. Nawiązała się walka - nie musiał się nudzić. Taki pewnie argument powstał w jego głowie, kiedy odwrócił się od drabinki prowadzącej na zewnątrz i udał się dalej.
W końcu po kilkunastu minutach wędrówki zaniechał kontynuacji morderczego marszu. Sam w sobie chód nie był zbytnio męczący, jednakże po długiej i wycieńczającej walce wszystko sprawiało mu dwa razy większą trudność, każde działanie męczyło organizm jeszcze bardziej. Nawet jeśli był androidem - jakakolwiek ludzka czynność powodowała podobne skutki jak u człowieka. Powoli obniżał tempo marszu, aż w końcu całkiem ustał i opierając się o brudną ścianę, złapał kilka oddechów - Dlaczego nie mogę wymyślić jak zabrać się za tamtą technikę. Jasna cholera, pustka w głowie. Może lepiej zacząć od prostego treningu. Coś na rozgrzanie. - Mruczał do siebie, gapiąc się na szczura - który widocznie nie zwracał uwagi na obecnego tu Rait'a i wesoło biegał w to i we wte.
Do jakiejkolwiek pracy przystąpił jednak dopiero po około pięciu minutach. A swój pierwszy, poważny trening nad umiejętnościami rozpoczął od prostego rozciągania. Kończyny wręcz skrzypiły, gdy wykonywał jakieś skłony czy wyrzuty. Szybko zapomniał o trudniejszych ćwiczeniach, gdy w okolicy miednicy coś pękło - Tego już chyba wystarczy - zaśmiał się pod nosem, przystępując do kolejnego etapu. Tym razem postanowił zrobić coś na siłę, a mianowicie - rozłupać gołą ręką cienką ściankę. Wydawało się to proste, lecz zważając na niską siłę chłopaka, potrzebował naprawdę wielu uderzeń do osiągnięcia celu. Cios za ciosem przybliżał go do zwycięstwa, powoli odpadał tynk, powstawała mała dziura. Najlepsze było to, że zmęczony organizm działał o wiele słabiej, więc ból spowodowany ciągłym waleniem w beton rósł z każdą chwilą. W czasie osiągnięcia największego poziomu bólu, młodzieniec przyjął z uśmiechem na ustach odgłos pękania ścianki i wtem zobaczył niewielką, ale jednak dziurę - Nie jest tak źle, ale mogło być lepiej. Jakieś krzywe te palce - rzekł z zadowoleniem, przecierając dłoń o dłoń.
Podstawowe szkolenie zakończone - teraz należy przystąpić do trudniejszego epizodu, czyli nauczenia się Kiaiho. Tutaj sprawa z góry wyglądała na przegraną. Kompletnie nie wiedział nic o technice, poza nazwą oraz ogólnym działaniem - jej siła odepchnęła go na kilka dobre metrów, to wiedział. - Okej, do dzieła - krzyknął na zachętę, wyprostowując przed siebie prawą rękę. Drugą ścisnął nadgarstek, co pozwoliło mu na ustabilizowanie pozycji drugiej dłoni. Z małym skoncentrowaniem ( to była jego słabsza strona ), starał się skupić niewielką ilość KI w danym punkcie. Na szczęście skupienie w tej akcji nie odgrywało tak ważnej roli i po chwili zobaczył przed sobą świetlisty płomyk. Więc umie zapanować choć troszkę nad energią. Przynajmniej wie, że nauka nie pójdzie na daremno. Po zwróceniu jej z powrotem, rozpoczął powoli gromadzenie KI wokół ciała, a nie w jego środku, jak to wcześniej przeważnie robił. Z czasem aura stawała się coraz bardziej widoczna, aż w końcu można było zobaczyć niebiesko-fioletową poświatę wokół chłopaka. Niespodziewanie szczur wskoczył mu na kapelusz, przez co Zero totalnie się zdekoncentrował i uwolniona energia rozpierzchła się po okolicy, odpychając przedmioty od Rait'a - I chyba o to chodziło - oznajmił z aprobatą, zapominając o zwierzątku na głowie. Przypadkowo poznał pełne działanie umiejętności oraz sposób, do jej wykonania. Teraz tylko powtórzyć to co zaczął i gotowe... tutaj powstaje problem. Swoje KI uwolnił pod wpływem zaskoczenia, impulsu; a przecież w trakcie walki nic mu nie pomoże. Tak czy siak, nie zastanawiał się nad tym za długo. Podobnie jak wcześniej, skoncentrował trochę energii wokół ciała, po czym delikatnie starał się utrzymać jej przepływ. W końcu, gdy zdecydował, że ilość jest wystarczająca, zaczął powoli wypuszczać ją od siebie, aż w końcu gwałtownie odrzucił całą w cztery strony świata. Efekt - naprawdę zadowalający, w ścianach powstały wgniecenie, a drobne śmiecie poleciały w siną dal. - Koniec?- Zapytał sam siebie, oglądając się wokół. Tak, nikogo nie było, mógł spokojnie usiąść i odetchnąć. Taka manipulacja KI wyraźnie odbiła się na chłopaku, a dodatkowe zmęczenie spowodowane walką naprawdę wycieńczyło go. Nie miał ochoty dalej iść, teraz musi chwilkę odpocząć.


OCC
-10 KI
Post Treningowy
Anonymous
Gość
Gość

Zaułki Empty Re: Zaułki

Wto Sty 22, 2013 4:18 pm
/////Młodzieniec siedział zgięty w pół pod ścianą, bezmyślnie gapiąc się na strugi wody spływające przed nim wzdłuż kanału. W takim stanie przesiedział tutaj dobre dwie godziny - zresztą, półprzytomny prawie zasypiał. Wszystko przez te bezmyślne poszukiwanie wyjścia, jego widocznie tu po prostu nie ma. Teraz jednak już się nie wróci, wtedy wysiłek zmarnowałby się w 100%. Nie ma wyjścia - musi iść dalej. Niechętnie, aczkolwiek gwałtownie zerwał się na równe nogi. Zrezygnowanym spojrzeniem obarczył ściek, nie zobaczył żadnej żywej duszy, nawet szczury przestały panoszyć się po tym odcinku. Nie miał jak zająć czasu, czasu którego potrzebował, aby wyjść z tego mrocznego labiryntu. Zwrócił wzrok przed siebie i tam właśnie pognał; dokładnie, nie tracił czasu na powolny chód i pomimo wielkich niechęci pobiegł w kierunku domniemanego włazu. Wszystko szło bardzo dobrze, nawet zauważył dobrze wyglądające światło, które ewidentnie nie było odblaskiem monety czy komórki. Niestety, na ścianie wisiały dwie strzałki emanujące zielenią. -Kolejne korytarze... można dostać kurwicy. - Mruknął do siebie zdenerwowany. Nie zastanawiał się jednak ani chwili. Licząc na szczęście, skręcił w prawo, co okazało się dobrą decyzję. Po przebyciu kilkunastu metrów, ku jego oczom ukazała się drabinka prowadząca na zewnątrz. Zadowolony wdrapał się po niej jak szalony. Chwilę potem znalazł się znów na ruchliwych ulicach West City. Słońce było już wysoko, a deszcz ustał.

OCC
z/t do Biblioteka
Anonymous
Go??
Gość

Zaułki Empty Re: Zaułki

Wto Sty 29, 2013 11:31 pm
Smiley właśnie wyszedł z siedziby magnata tylnym wyjściem, specjalnie, aby od razu pojawić się w ciemnych uliczkach tego miasta. Nie lubił gwarnych głównych ulic. Stwarzały więcej okazji by "zarobić", choć równocześnie zwiększały szansę na złapanie. Choć teraz i tak miał zejść z tej ścieżki życia.
{Jeśli chcę zostać przyjęty do Akademii, muszę przestać popełniać przestępstwa. To nie przystoi prawdziwemu obrońcy} pomyślał Smiley.
Właśnie szedł spokojnie uliczką, właśnie skręcał w jedną z jeszcze mniejszych korytarzy tego labiryntu ulic, gdy natknął się na jakichś złodziei. I to nie bylę jakich złodziei - tych samych którzy jeszcze niedawno chcieli go zabić!
Kiedy tylko te wnioski do niego dotarły, zaczął biec w drugą stronę, mając nadzieję, iż nie zauważyli go. Jednak niestety, zauważył go nie kto inny, lecz i herszt.Od razu jak go zobaczył zaczął go gonić, a za nim reszta jego bandy.Smiley biegł tak na oślep prawie pół kilometra, gdy zorientował się, iż wbiegł do ślepego zaułku. Już chciał zawrócić,, gdy spostrzegł, że jego trasa jest zablokowana przez herszta, a reszta jego grupy właśnie dobiegała do końca zaułka
-Nareszcie cię mam!-wykrzyknął herszt-Tym razem nikt cię nie uratuje! Spiorę cię na kwaśne jabłko!
Smiley bardzo chciał być w innym miejscu. Akurat jak zrobił sobie pierwsze prawdziwe postanowienie w życiu, ktoś ma te życie skrócić do 15 minut?
{Jak bardzo chciałbym teraz stąd uciec, w jakikolwiek sposób. Niech moje życie się skończy gdziekolwiek, byle nie tu!}prawie wykrzyczał w myślach Smiley.
I w tym momencie stało się coś co ani Smiley-owi, ani hersztowi, ani jego złodziejaszkom nie przyszło do głowy. Smiley zaczął się unosić w powietrzu! I to nie byle o 5 centymetrów, ale wyleciał na 5 metrów. Smiley-owi na początku wydawało się, że po prostu zemdlał, ale kiedy wciąż widział, i nadal nie tracił przytomności, doszedł do wniosku, że naprawdę lata! Gdy tylko zwietrzył okazję do ucieczki, wleciał na krawędź najbliższego bloku. Gdy tylko wylądował, odetchnął z ulgą. Pierwszy lot był strasznie męczący.
Sponsored content

Zaułki Empty Re: Zaułki

Powrót do góry
Similar topics
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

Copyright ©️ 2012 - 2018 dbng.forumpl.net.
Dragon Ball and All Respective Names are Trademark of Bird Studio/Shueisha, Fuji TV and Akira Toriyama.
Theme by June & Reito